Skocz do zawartości
Forum

Afirmacja

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Afirmacja

  1. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Katarzyna a który ta ząb? Bo Ninusi teraz idą te czwórki, już się przebiły, ale jakieś półtora miesiąca miała tam takie guzki i zaczerwienienie, a potem może z dwa tygodnie już prześwitywał ten ząb przez taką delikatną błonkę.
  2. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Do szczepień ja mam bardzo ambiwalentne uczucia... Odwlekałam je jak najdłużej się dało dlatego pisałam Wam, że mam nadzieję, że nie dostaniemy zbytnio ochrzanu, bo my teraz byłyśmy dopiero na drugiej szczepionce i to dlatego, że po nas dzwonili, że zalegamy. Moim zdaniem atakować taki malutki organizm tyloma substancjami, nie zawsze bezpiecznymi, nie jest niczym dobrym. Taki przykład: Możliwości wystąpienia reakcji ubocznych po podaniu szczepionki DPT (przeciw błonicy, kokluszowi, tężcowi) są jak 1 - 1750, podczas gdy możliwość śmierci z powodu zachorowania na koklusz jest jak 1 - 5 000 000. Z drugiej jednak strony mam świadomość, że jakbyśmy w ogóle dzieci nie szczepili pewnie to możliwość zachorowania byłaby większa. Ja się tyle naczytałam na temat szczepionek, że byłam już naprawdę nastawiona na nie szczepienie, ale przeanalizowałam to dokładnie i postanowiłam je po prostu trochę odwlec w czasie.
  3. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Yvone a w ogóle pisałam do Ciebie dzisiaj rano na gg
  4. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Yvone to trzeba będzie jakoś to zorganizować żeby jeszcze karwenka się załapała.
  5. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    To może jakieś mini spotkanie w Krakowie? Ja z Katowic nie mam daleko.
  6. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Hej, hej. Ja na szybko. Byłyśmy wczoraj na tym szczepieniu i dzisiaj od rana Ninusia ma jakieś takie podkówki pod oczami i spuchnięte trochę, ma to jakiś związek?
  7. Afirmacja

    Nasze gotowanie

    Ja jak sama ciasto robiłam to mi nie wychodziło, a to z Winiar zawsze. Dzisiaj robię chili con carne i będą próbowała swoją pszenną tortillę zrobić.
  8. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    My już po. Ten mój babol mały to jednak dzielny! Nawet się nie skrzywiła przy szczepieniu. Bałam się, że będzie płacz jak zobaczy lekarkę i pielęgniarkę, ale ona zagadywała, śmiała się. Muszę jeszcze ją pochwalić, bo nasza pani doktor się Niusinką bardzo zachwycała, że taka usłuchana, grzeczna i mądra. Nie miała dzieci, więc jej wszystko zademonstrowałyśmy co umie. Pewnie dla każdego taka miła, bo to naprawdę złota kobieta, ale i tak z Ninusi dumna jestem.
  9. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Witam się i ja, ale zaraz lecę, bo śmigamy na szczepienie. Trzymajcie kciuki coby nas za bardzo tam nie okrzyczeli, a czemu to napiszę jak wrócimy. Buziaki.
  10. Sto Lat! Spełnienia marzeń i mnóstwa uśmiechu!
  11. Ninusia dwa miesiące spała z nami, później dokupiliśmy kanapę do jej pokoiku i tam się wszyscy przenieśliśmy na noc i nie było problemu żeby zasypiała w łóżeczku sama. Od tego czasu zasypia praktycznie sama- bez kołysania, bujania i innych cudów, wypija mleko i po prostu śpi 12 godzin bez przerwy od 5 miesiąca. W dzień to samo, odkładam ją, a ona zasypia.
  12. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Kama my też jemy dużo warzyw i owoców, soki pije i dużo na dworze przebywa, więc chyba dlatego taka odporna jest. Suplementów nie używamy póki co żadnych. No to współczuję Ci, ale też chyba trochę zazdroszczę, bo chciałabym żeby Ninusia taki mamusiowy cycek była, a jest odwrotnie. Teraz mąż 3 tygodnie miał urlop i L4, to był z nią ciągle jak ja do pracy chodziłam i teraz tylko w kiblu się zamknie, a ta stoi pod drwami i ryczy, a jak wychodzi to histeria- wali w drzwi i "tata tata", ostatnio to nawet na chwilę nie chciała do mnie iść żeby mógł sobie buty ubrać, tak się za szyję złapała i prawię siłą ją odciągałam! Mam nadzieję, że teraz jak z nią będę cały czas to jej się odwidzi, ale ona od urodzenia taki cycek taty była. Czasem myślę, że to moja wina, bo jak ze mną jest to ja tu coś sprzątam, tu gotuję i mimo, że wg mnie dużo się z nią bawię to jednak jak tata przychodzi to cały czas jest dla niej- karmi, kąpie itp, a mama idzie na dalszy plan.
  13. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Jestem z powrotem. Bugi Lidka to jak Ninusia, mały odkrywca. Wszędzie musi wejść, wszystko zobaczyć (a nuż będzie to coś do jedzenia). Co chwile sobie guza nabije, albo siniaka. Kama no nareszcie Lenka to już pewnie je jak duże dziecko skoro tyle ząbków ma. Nam teraz 4 trzonowe (?) wychodzą, te z tyłu- na raz Ale na szczęście nie wpływa to na nią w żaden sposób. Co do mowy to u nas króluje oczywiście "tata". Tata jest człowiekiem- tatą w dodatku, za to "mama" to jest okrzyk bólu, zniecierpliwienia, znudzenia i wszystkich innych negatywnych emocji. Mama nie jestem człowiekiem, a tym bardziej mamą Do słownika dopisać można jeszcze "dzidzia", dzidzią jest każde dziecko małe, duże włączając w to samą Ninusię, bo jak widzi się na zdjęciach to też "dzidzi". Jak mówię jej, że na zdjęciu jest Nina to próbuje powtórzyć i wychodzi tylko "Nnnn". Mówi jeszcze "mam mam" co znaczy "mniam mniam", "ba" co znaczy "bam", a jak kogoś widzisz to wydaje takie przeciągłe "jeeeej" co chyba znaczy "cześć" no i moje ulubione "ma" z rozłożonymi rękami co znaczy "nie ma". Jednak mimo, że "po naszemu" mówi niewiele to po swojemu to jest istna gaduła! Ona non stop pepla, ale takie słowa, że nie sposób tego powtórzyć. Przychodzi i jakby zadaje pytanie, ja jej coś odpowiem, a ona znowu po "chińsku" i taka nasza rozmowa Yvone super takie wyjście, też bym chciała żeby u nas coś takiego organizowali. Ta moja dziewczyna to jakaś niezniszczalna! Ja od września już byłam dwa razy dość mocno chora, nawet mój mąż coś tam na ból gardła narzekał, a ona nic, dwa dni tylko taki wodnisty katar. Ona chyba będzie miała odporność po tacie, bo mój mąż jak raz do roku ma katar czy ból gardła to i tak dużo. Ja za to byłam i jestem dość chorowita, dopóki mi migdałów nie usunęli (tzn trzeci usuwali, dwa skracali) to 3 tyg w miesiącu na zmianę- angina, zapalenie ucha i oskrzele i jeden tydzień zdrowa byłam, do tego astma, katar sienny no i azs oczywiście Wracając do Ninusi dzisiaj wylała na siebie gorącą herbatę, całą rękę miała mokrą, ja lecę spanikowana, a ta co robi? Oblizuje dłoń i się śmieje.
  14. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Dzień dobry. Przyszłam się przywitać i zajrzę po śniadaniu.
  15. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Lolcia najgorsze za Wami, teraz już tylko lepiej będzie! A Ty weź no temu smarkatemu głowę zmierz, bo czapkę kończę, na Niusiową łepetynkę pasuję, czapki ona nosi 46-48, a jak to moją zmierzyłam to wychodzi jakieś 45 i nie wiem czy robić dalej czy pruć.
  16. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Hehe, Yvone to się minęłyśmy
  17. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Hej Kochane. Ja wczoraj byłam ostatni dzień w pracy. Niestety brak pomocy ze strony teściowej zaważył na mojej decyzji. Z jednej strony się cieszę, ale z drugiej będzie mi tego brakować. Wybaczcie, że nie odpisuję na bieżąco, ale jeszcze Was nie doczytałam. Jak wejdę w rytm będę pisać więcej. Ninusia już chodzi, ale dalej woli się czegoś trzymać. Ostatnio jej kupiłam kredki i blok to nawet widziała o co chodzi, ale jak znudziło się "rysowanie" to zaczęła kredki jeść. Tak to nic nowego. Pozdrawiamy.
  18. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Lola ech, od razu mi się przypomniało jak nas w szpitalu potraktowali. Ponad 6h tam spędziliśmy! Trzymaj się Kochana i buziaki dla chorutka ;*
  19. Afirmacja

    Ubezpieczenie medyczne

    Yvone ja kiedyś miałam tylko dla siebie w Compensie, płaciłam 90 zł, teraz mamy w trójkę w PZU za 82 zł. Zarówno wtedy jak i teraz korzystałam z poradni LuxMed i bardzo sobie chwalę. Wizyty domowe, badania, specjaliści najpóźniej w tydzień od umówienia wizyty. Do tego oczywiście bardzo miła obsługa, wszystko wprowadzane do komputera i nawet jak idę do innej poradni to oni mają wgląd do historii choroby itp
  20. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Beata mogę, ale podróż tam zajmuje ok 40 minut do godziny w tym trzy przesiadki. Teraz, jak jest ciepło to OK, ale jak przyjdzie zima to ciężko mi sobie to wyobrazić.
  21. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    To ja drugi tydzień walczę z chorobą, a Wy mi teraz mówicie, że mam zatankować i mi przejdzie? Powiem Wam, że umęczona jestem. Nie cieszy mnie ta praca, bo chyba za wcześnie żebym Ninusię zostawiała, męczy mnie to okropnie. Co chwilę do domu dzwonię itp Nie wiem co zrobić, bo głupio mi teraz zrezygnować. Mówię Wam, dół jak nie wiem...
  22. Hej Dziewczyny. Macie pomysł jak zrobić żeby te uszka nie były takie wiotkie tylko fajnie sterczały?
  23. Wiecie gdzie można na necie to zobaczyć?
  24. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Hej Kochane. Melduję się, że jestem, ale nie mam kiedy Was poczytać. Zaraziłam się zapaleniem spojówek od Ninuśki i ledwo widzę co piszę. Do tego drugi tydzień mnie gardło boli, okres do tego i ogólnie rozbita chodzę. Buziaki dla wszystkich, a świętującym udanych imprezek!
  25. My także już odebraliśmy nagrodę. Jesteśmy bardzo zadowolone, bo sądziłam, że będą to raczej cieniutkie książeczki w miękkich okładkach, a to naprawdę śliczne książki!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...