Skocz do zawartości
Forum

Afirmacja

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Afirmacja

  1. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    O nie! Jak mogłyśmy zapomnieć o najukochańszej Wrześniówce! Proszę w ramach przeprosin I życzenia wszystkiego najlepszego. Mnie się ostatnio przypomniało, że miałaś nam wstawić fotkę chyba
  2. U nas kotek za 10,50 w pasmanterii, a na allegro też za 6,30 kupiłam.
  3. Mąż na noc w pracy to śpię z lapkiem Śpię, budzę się, poklikam i śpię dalej. Ale teraz już idę spać na dłużej, bo jutro mam trochę roboty, poza tym niuńka wstanie ok 6-7 na jedzenie, a ja nieprzytomna będę odwlekać ten moment zatykając ją smokiem aż w końcu to nie pomoże i zacznie wrzeszczeć- taka ze mnie wyrodna matka!
  4. Też Ci głupoty w głowie- rolety Chyba że to eufemizmy
  5. Ja ostatnio zamawiałam na Allegro u sprzedawcy Kamini. Miałam problem z wyborem koloru, bo tyle różnych i ładnych było. Wzięłam pięć, wczoraj przyszły- kolory śliczne, intensywne.
  6. Daisy Sosnowiec to już za granicą Mój dziadek nie byłby ze mnie dumny wiedząc, że kumpluję się z "gorolem". Oczywiście nie czuj się urażona Ja dzisiaj posłałam Ninię z mężem na spacer i pomyłam okna, jutro tylko łazienka, podłogi i wsio. Swoją drogą chyba coś mnie przewiało przy tych oknach, bo teraz mnie gardło boli
  7. Powiem Ci, że ja tamtych terenów za dobrze nie znam. W Katowicach mieszkam od 3 lat dopiero.
  8. nika męża dziadkowie mieszkają na Burowcu Annebell dobry pomysł, pogoda póki co sprzyja spacerom
  9. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    karwenka mamy w PZU, tylko mamy chyba jakieś zniżki, bo to taki Pakiet Górnik. kati jesteśmy umówieni na 30 stycznia. Jak mówisz, że jednak się przydaje to skorzystamy. rachotka no to oby od teraz było tylko lepiej i Kacperek zechciał w łóżeczku spać. W ciągu dnia Ninusia w ogóle nie chce sama u siebie leżeć, ale wieczorem ładnie zasypia i nie robi problemów. Ja dzisiaj wysłałam męża z Ninią na spacer i umyłam okna, bo nie wiadomo jak długo taka pogoda będzie.
  10. nika podobno Marysia wysłała Ci zaproszenie, my się wszystkie tam udzielamy dlatego tutaj cisza ;)
  11. Widzę, że my wszystkie obok siebie, bo ja z Szopienic
  12. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Uff, ale mam tydzień zalatany! Cały tydzień latamy gdzieś po lekarzach. Dzisiaj byliśmy u doktor od rehabilitacji, mówi, że delikatna poprawa jest, ale dalej mamy ćwiczyć. I co najdziwniejsze, przynajmniej dla mnie, mamy się zgłosić na konsultację z... logopedą i psychologiem Widząc moja przerażona minę powiedziała, że to dlatego mamy iść, bo po jednej wizycie się nam należy i nie trzeba będzie za nie płacić, bo zostanie doliczone do reszty. Ta moja niuńka to w ciągu pół roku obejrzy więcej lekarzy niż mnie przez całe życie Boję się rodzinie powiedzieć, bo pomyślą, że ześwirowałam, bo czteromiesięczne dziecko po logopedach i psychologach ciągnę Kama ja też dzisiaj za ząbkami patrzyłam, bo nie dość, że się ślini to jeszcze rączki całe wkłada, ale nic tam nie widać
  13. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Kamila nie wiem, bo na razie to były tylko sugestie neurolog, muszę zapisać ją do alergologa i niech on potwierdzi, że to na pewno azs, bo na moje oko nie wygląda to aż tak tragicznie. Po prostu sucha skórka i w zgięciach czerwona. Póki co będę używać moich kosmetyków i zobaczymy jak się będzie skóra zachowywać.
  14. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Hej dziewczyny moje. Ubezpieczenie mamy załatwione, na nas troje wyszło taniej niż na mnie samą u innego ubezpieczyciela. Na męża 21 zł, na mnie i Ninie po 29. 16 specjalistów, badania laboratoryjne, wizyty domowe, pediatra, internista wszystko na czym mi zależało i w sumie cena niewielka. Byliśmy też u ortopedy na ostatecznej wizycie i na szczęście nie trzeba będzie żadnego leczenia. Bioderko bardzo ładnie rośnie.
  15. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Dzień dobry z rana! Wykapałam wczoraj Ninusię w emulsji do kąpieli i wysmarowałam balsamem do skóry suchej i atopowej. Po jednym razie nie powinno być różnicy, ale widzę, że ma trochę mniej czerwone zgięcia tylko sucha jest. Rano też ją wysmarowałam. Mam spory zapas takich kosmetyków, więc na razie zobaczymy czy pomoże. Dzisiaj idziemy zapisać Niuńkę do prywatnego ubezpieczenia u męża, bo pewnie z kasy chorych nie załapiemy się już na żadnego dermatologa czy alergologa, a zależy mi na czasie.
  16. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Hej Dziewczyny. Jestem załamana Ninusia ma azs. Ja wiedziałam, że ta skóra jej nie jest normalna, ale jak mówiłam naszej pediatrze to w krochmalu kazała kąpać, a nawet jej nie obejrzała, jak w końcu zaczęłam nalegać to niby popatrzyła i maść na receptę, robioną przepisała, a po niej Ninia całe lica czerwone miała. Na razie mamy iść po receptę na mleko. Powiedziała nam to dzisiaj neurolog, bo byliśmy na kontroli. Rehabilitacje mamy dalej.
  17. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Yvone wyślij mi proszę swój adres, najlepiej na tel jak masz mój numer. Jutro postaram się wysłać czapeczkę. Zrobiłam trochę inną niż tą dla Ninki, ale mam nadzieję, że Ci się spodoba.
  18. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Sylwuńka ja również życzę wszystkiego najlepszego!
  19. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Yvone Ty to zadziorna baba jesteś chyba Strach się bać. Bugi u nas tak samo, trochę się pośmieje i od razu czkawka.
  20. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Bugi no chciałabym widzieć tę minę! O mnie mój mąż w ogóle nie jest zazdrosny, chyba mnie nie kocha
  21. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Yvone taki zespół Coma, nie wiem czy któraś będzie kojarzyć. A sąsiadka to niezła zołza! My jak wynajmowaliśmy mieszkanie to mieliśmy takiego wrednego sąsiada, że ciągle była u nas policja i dzielnicowy. Nawet dostałam mandat za cyt "Kąpiel po 22 i głośne chodzenie po podłodze".
  22. Afirmacja

    wrześnióweczki 2011

    Hej My byliśmy z mężem wczoraj na koncercie, straciłam chyba milion kalorii tak się wybawiłam Szkoda tylko, że teściowa nie chciała Niuńki na noc i musieliśmy ją o 24 brać do domu bidulkę. A to mój śmieszeczek kochany. Ta mała dziewczynka to ta, którą się opiekowałam. Często nas odwiedza, bo nie chce chodzić do przedszkola. Mówi, że kocha ciocie i Minkę Śmieje się - YouTube
  23. Mną też się zajmowała położna, a potem przyszła lekarka. Okropnie wstrętna baba! Niestety nie wiem jak się nazywała. Wrzeszczała po mnie i w ogóle. Ja wiem, że była straszną pacjentką, ale to był mój pierwszy poród i bałam się okropnie. Szani jak ja leżałam to były 3 sn i 11 cc. Jak powiedziałam już na porodówce jaka jest szacowana waga dziecka wg usg to położna do mnie z pretensjami "Jak to, takie duże dziecko, taka wąska miednica i lekarz nie zalecił cesarki?" Od odejścia wód do urodzenia się Ninki minęło nie całe 2 godziny i nie było problemu z tym, że była duża. Jedna rzecz, która mnie trochę wkurzyła to to, że dziewczyna z mojej sali miała umowę z położną, czyli jej zapłaciła i zupełnie inne traktowanie. Odprowadziła ją na salę, pocałowała w czoła, pokazała jak dostawiać do piersi małego itp A mnie na porodówce zostawiono, dziecko zabrano i cześć. Dopiero rano małą przynieśli. Ja też się zastanawiałam czy nie zapłacić, ale doszłam do wniosku dlaczego mam płacić za coś co mi się należy? Jak ktoś chce mieć super opiekę to niech rodzi w prywatnym szpitalu, a tak przyzwyczaja się personel z państwowych placówek do tego by lepiej obchodził się z pacjentem za pieniądze, a przecież to ich praca, dostają wypłatę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...