-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez 2fast4u
-
u nas z kolei piękne słonce, ja jeszcze dokupiłam parę ciuszków i zaraz w łapach przepiorę :) niech to schnie, bo jeszcze poprasować muszę przed porodem :P dziś pełnia, bo 31. sierpnia mamy
-
Ewelinko, a jak u Ciebie sprawy stoją? nic nie dzieje się? wyjesz dziś ze mną i z Kostą do księżyca?
-
Kasiu, no to rewelacja!!! ja wiedziałam, że nie może być inaczej
-
aaaaa kotki dwa.... dziś mnie córa brutalnie obudziła, myślałam, że nie śpi i kopie, bo jej się moja pozycja nie podoba, a ona skubana przez sen walnęła mnie 4 czy 5 razy i dalej w kimono, a ja już nie... no to obudziłam męża, mówię mu, że jeszcze ma parę minut do budzika, to możemy się poseksić, a w brzuchu cały czas cisza... w ogóle jej się nie spieszy :( powiem Wam, że liczę na dzisiejszą pełnię, że mała się ruszy z tego brzucha
-
gdyby to szło w parze z innymi bólami, to szykowałabym się do szpitala, ale oprócz tego, że mnie mdli i czasem wymiotuję, to nic się nie dzieje, nawet biegunka przeszła... idę trochę , o ile dam radę się skupić na książce...
-
myślę, że to jeszcze nie teraz, ale nie ukrywam, że tak w sobotę mogłabym urodzić :P na razie to wyglądam tak i tak
-
a ja od wczoraj mam biegunkę i męczy mnie zgaga, a żeby było przyjemniej, to jeszcze mnie mdli i dumam, czy zjeść śniadanie czy nie jednak nie jem, bo już mi żołądek wykręciło, ciekawe, na ile to przed porodem dopadają człowieka takie "rewelacje"...
-
Kasiu, słoneczko, trzymam kciuki za Waszą córcię i wierzę, że nic jej nie dolega :* daj znać, jak już będziecie 100% pewni, co i jak!
-
julka, bo może nastąpiło załamanie czasoprzestrzeni i wyszło, że 5 min na porodówce a 15 min w chmurkach aj, moja panna ma czas do 3. września, bo później to ginka nie chce mnie oglądać
-
aneczko, nie płacz :* taka ładna pogoda, śmignijcie sobie na spacerek, może Wam się humorki polepszą :)
-
ania, możliwe, bo właśnie czytam o wpływie pełni na porody, a tak się składa, że 31.08 wypada pełnia i największe oblężenie szpitale mają na chwilę przed, w trakcie i 2-3 dni po pełni
-
Kosta, kochana, do mnie wydzwaniają z zapytaniem o samopoczucie i też już mam dość, bo ile razy dziennie można mówić to samo, zwłaszcza, że co jak co, ale na końcówce czuję się rewelacyjnie! Ewelinko, ja tu się nie będę spieszyć i dzielnie z Kostą poczekam do września
-
my już po wizycie! no więc tak: miałam na godz. 8, ale spóźniłam się na mpk i dojechałam po 8, tym samym rozczarowałam lekarkę i rejestratorkę, które były przekonane, że się nie pojawię, bo jestem na porodówce albo już z małą w domu szyjka bez zmian, no ale nie dziwi mnie to, bo skurcze przestały mnie męczyć prawie 2 tyg temu :) następna wizyta w poniedziałek "o ile pani dotrwa" - na bank dotrwam :P niunia się nie spieszy, chce jeszcze jedną 18-stkę z mamusią zaliczyć (2. września)
-
witajcie dziewczynki! :) zaraz jadę do ginki dowiedzieć się co i jak, może mi powie, kiedy to już na te KTG zacząć jeździć w nocy miałam 2,5h przerwy od spania, więc za mną 5h rozjechanego snu (na dwie raty), łapały mnie "bóle" podbrzusza i krzyża, ale takie lekkie (z mojej perspektywy), że nawet nie ma co gince głowy nimi zawracać... do 1-go niedaleko, więc jeszcze na chilloucie, ale po tym terminie zacznę się wkurzać :P
-
Kosta, to miło z Twojej strony, ze chcesz dotrzymać mi towarzystwa a już tak poważnie, to życzę Ci, byś jednak rozpakowała się jeszcze w sierpniu
-
Ewelinkę puściło, cisza, ale może to cisza przed burzą. Bądźmy dobrej myśli
-
grazie tante per auguri, Katia :* (wybacz mój włoski, kuleje, bo nigdy nie mogłam do niego przysiąść tak w 100%)
-
kiniacOśrodek zdrowia mam naprzeciwko bloku, w którym mieszkam, a na położną musiałabym poczekać...Poza tym tak jakoś mam większe zaufanie do lekarza niż do położnej środowiskowej. no tak, to w takiej sytuacji też bym wybrała lekarza :)
-
kinia, a położna środowiskowa nie może Cię odwiedzić? :>
-
fakt, wybrałam wątek, w którym lepiej się czuję
-
Moni@aniag2fast4uto jak już się nasilą, to podziel się nimi, żebym ostatecznie urodziła w sierpniu, bo Wrześnióweczki mnie wydziedziczyły, buehehehehehe i teraz jestem skazana na Was, bo inaczej będę płakać po nocach Tak z ciekawości spytam,co to znaczy,że Cię wydziedziczyły? My bardzo się cieszymy,że jesteś z nami wybaczcie ze pozwole sobie zabrac glos w tej sprawie - nikt 2fast nie wydziedziczyl - ona sama wybrala aby juz do nas nie zagladac, nie udzielac sie...my ja przyjelysmy z otwartymi ramionami, jest tez na naszym prywatnym watku, wiec prosze wrzesnioweczek zle nie osadzac, my nikogo nie wydziedziczylysmy pozdrawiam sierpnioweczki teraz będzie nagonka z września?
-
Ewelina milczy jak zaklęta! w południe do niej napiszę, jeśli do tego czasu sama nie da znać co u niej :)
-
dziewczyny, mogę się podzielić pączusiami i stawiam cappuccino (bo innej kawy nie piję) :P
-
witajcie! miałam bardzo dobrą noc, o dziwo! do wc wstałam tylko dwa razy (a poszłam spać o 21.30!) a dziś rano mąż pobiegł po chleb i pączusie dla mnie i przyniósł mi je do łóżka składając życzenia urodzinowe, oj będzie wyżerka od tygodnia mam fazę na pączki z toffi i dnia bez nich przeżyć nie umiem :P tak sobie myślę, czy nie wybrać się na szmatki, bo już dawno nie byłam, a dziś prócz jednego pranka nie mam nic w obowiązkach :)
-
Kosta, ja od razu miałam termin na wrzesień, więc nie wydaje mi się, żebym mogła coś tu przeskoczyć, a dziecku jak się spieszyło w połowie miesiąca, tak teraz nie chce się ruszać :P widać po kim ten charakterek będzie najwyżej zostaniemy dwie Ewelinę puścimy przodem, bo przynajmniej "otwiera" się na nowe wrażenia hehehe