-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez 3nik
-
kochane u nas pięknie, pogoda dopisuje, spędzamy dużo czasu na dworze, jest wspaniale z Antosiem:) dziś zrobiłam niespodziankę mężowi i po jego zajęciach o 19.00 poszliśmy w trójkę na ciasto od pobliskiej restauracji nad jeziorkiem:) z okazji dnia chłopaka. niestety Antos był już trochę zmęczony, bo miał tylko jedną 30 min. drzemkę dziś. ale i tak było miło. a w ogóle to dostałam dziś "bukiecik" od synka:) zerwał mi nad stawem pięć stokrotek i dawał po jednej :)) a w poniedziałek dostałam pierwszy kwiatek od niego - mlecz, ale mi się zgubił:( jutro odrabiamy basen, a potem do Dinoparku:) mamaola ojej, znów katarek? a wiesz, że neurolog mi powiedziała, że ta szczepionka bardzo często obniża odporność dzieciom i że w ogóle jest taka dość nie fajna, bo ma dużo konserwantów i dzieci ciężko ją przerabiają:( mam nadzieję że rano obudzi się Leonek bez katarku! a co Ty tak załatwiasz ?? a targi mieszkaniowe - planujecie zmianę mieszkania? i jak te knedle? dobrze, że Leo nie skosztował, wstyd mówić, ale ja jak byłam mała to kiedyś skosztowałam, fuuujj... a Antek raz chwycił pieluszkę z kupką, powąchał i dostał odruchów wymiotnych;) a co do wspomnień - fotki, filmy i pamietnik w formie listów do synka u nas tez są, ale i tak szkoda mi każdej chwili.. adria jak dobrze, że u Was już dobrze, no widzisz, odporna jesteś, super, u mnie też nie było źle, w sumie miałam tylko dwa dni katar. a w szkółce problemy się mnożą, szkoda gadać, ale ja wbrew temu mam znakomity humor, bo zaczęłam olewać, w ogóle o tym nie myślę i jest OK. Mąż jak zwykle kochany, zajął się Juleczką, a dziś grzecznie spacerował:) miłej szkoły:)) guga pewnie nie doczytałaś, że dziękowałam Ci i przyznałam rację Cioci - Antoś przeszedł już ten skok chodzeniowy do końca i jest wspaniale:))))))) jednak co piątka dzieci, to piątka:) bardzo, bardzo się cieszę, że u Was się tak układa:))))))))) caluśki dla Iśki! realne ale masz śpioszka:) limonia dzięki kochana, staram się dawać Antkowi tyle miłości, ile mam do niego:)) a ja takich kaszek nie robię, ale jak czasem robiłam kleik to na oko. annaz biedna Olinka, i Ty, tak bym chciała, żeby słonko Wam zaświeciło, bo wciąż u Was coś..
-
dla wszystkich naszych chłopaków tych dużych i małych moc buziaków!!!!
-
kochane tak, u nas słonko na dworze i w sercu:) byliśmy u neurologa rano i powiedziała, że pięknie się rozwija, a torbiel już nie ma znaczenia, bo ona w mózgu w takim miejscu, że jeśli by coś miała zaszkodzić, to już by wyszło, czyli potwierdziła to, co mówiła już 2 miesiące temu neonatolog:)) więc koniec, zapominam:)) ale powtarzała, co chwilę, jaki to mądry, bystry, zdolny i sprawny, szkoda, że miałam dyktafony, to bym sobie nagrała i puszczała w wolnych chwilach;) hmm. tylko byłby problem co do wolnych chwil;) to, jakie uczucia mi towarzyszą i jaka jest ich siła, nie opisują słowa, w których próbuję zamknać te momenty.. robię sobie mentalne zapisy, zdjęcia chwil w pamięci. bo te cyfrowe nie oddają wszystkiego. gdzie na przykład zapach???:)) nelka milo mi, że podoba się moje uzewnętrznianie;) mój jest nadal łysolek, ale kto wie, może wkrótce;) no i szkoda snu Jureczka.. mamaola uśmiałam się z rytuału kupkowego, heheh Leo pokazuje, co myśli o łóżeczku;) i jaki miły dzień i Ty odpoczęłaś:)) cudnie:)) a robisz knedle z gryczanej i jaglanej? bo ja robiłam tylko z jaglanej. mam nadzieję, że zasmakują Leonkowi:) i Tobie:) aśku widzisz, tak to jest z mega sklepami - wszystko i nic. a Ptysiowi dobrze było z babcią:)) super:)zdrowia dla męża tak do końca adria jak dziś? już pewnie dużo lepiej! limonia ja tak myślę, że widocznie z praca tak ma być, nie jest w sumie źle, bo ma potem czas na szkółkę, hehehe:)
-
a tak w ogóle to ja nie mogę uwierzyć w to, jak się zmienił Antoś. nadal jest żywym, pogodnym rozrabiaką, ale umie pobawić się na siedząco, co dotąd było niewykonalne, lepiej jeździ w aucie, przynosi książeczki z otwarta strona na piłce i mówi ba pokazując na nią lub brum brum, jeśli autko na obrazku itd ( koko jak kurka itp). opanował już do perfekcji piramidkę z cienkim, ruchomym pałąkiem, biega wszędzie i chodzi na palcach, na spacerze siada na ścieżce i 10 minut bawi się piaskiem lub zbiera do plecaczka żołędzie.. marudków naprawdę mało i ..aż boję się tego napisać, dobrze śpi od kilku dni - tzn. są chyba tylko dwie, trzy pobudki i zasypianie szybko, na cycusiu. bez rzucania się po łóżku i histerii. no i do tego ładnie je. jedyne, co nie idzie, to nocnik - woli na podłogę, a nawet jak na nocnik to i tak w pieluszkę co chwila siusiu idzie. no i cycuś - bardzo dużo pije ode mnie, domagając się głośno - szarpie bluzkę mówiąc totototo;) słodziak mój. jest naprawdę wspaniale:))))) dobranoc:)
-
limonia trzymam kciuki za Nero! pięknie się Majka rozwija, taka już dojrzała dziewuszka, ładnie się bawi i wieże robi, super! do męża się odezwali, że nie..i pojawiło się na nowo to ogłoszenie, więc pewnie nikt im nie przypasował;) a z drugiej firmy tez się nie odezwali, ale to się cieszę, bo tam 80% czasu w delegacji;) Antos dobrze zaczął znosić moje wyjścia, po powrocie się tuli mocno, ale jak wychodzę, szybko się przystosowuje do mojej nieobecności:) adria ale się ciesze, że u Was lepiej, ojej, tak się martwiłam cały dzień, jak nie pisałaś. gratulacje dla szwagierki! buziaki dla rekonwalescentów! mamaola o, jesteś:) czekam na post:)
-
hej ale pustki.. pogoda dopisała dziś, u nas milo, słoneczko moje jest cudowne:)) aśku zajrzałam rano i myślałam o Was podczas Waszego pierwszego rozstania, gratki dla Ptysia, Ciebie i Twojej Mamy, spisaliście się dzielnie! zdjęcia jak zawsze fajnie, słodki Mati coraz doroślejszy! rudzia trzeba uważać na alpinistów;) mamaola nie ma Cię przez pogodę, mam nadzieję! adria jak dajecie radę? moc buziaków! agatcha i jak noc, już bez mleczka? limonia jak psinka? pamiętam, jak moja bokserka chorowała, to zawsze było mi jej tak żal.. trzymajcie się! a co do helen doron, to tam są książeczki w pdf, ale po angielsku - jednakże maja rysunki, może to pomoże:)
-
Wzruszam się dziewczyny ostatnio codziennie, normalnie każde spojrzenie na Antosia powoduje u mnie taką falę uczuć.. to przywiązanie , o którym piszecie, jest niesamowite, a szczególnie teraz, kiedy jest taki kontakt z naszymi pieszczoszkami. fajnie spędzamy czas, Antos zbiera na dworze dużo skarbów i ładuje w plecaczek, który potem z dumą niesie. książeczki, zabawy na podłodze ( w spokoju!), szaleństwa do muzyki - nie mogę uwierzyć, jak szybko się zmienił, wydoroślał! jestem taka szczęśliwa!!! ( mimo że w lotku tylko dwie cyfry trafione, jak widać to nie pieniądze szczęście dają;) mamaola fajnie, że u Was miły dzień, i niespodzianka od Mamy, super:)) grunt to rodzina! a masz przynajmniej czas na zaległości wieczorami - albo mogłabyś odespać! a mąż wraca już w ten weekend? limonia sandacz - mniam:)) realne powodzenia dla męża, ale ty też zaraz zaczynasz pracę, więc tez dla Ciebie! adria choroby przychodzą, ale na szczęście i odchodzą, wiem, że Wam teraz ciężko, ale pociesz się, że wkrótce minie wszystko i zapomnisz raz dwa o tym trudnym czasie, dożo sił, kochana!!!! dobranoc!!
-
hej u nas znów fajny dzień, choć pogoda już nie taka. no i ten mój katar.. ale może trochę przechodzi. Antoś natomiast w super humorku:) limonia jak tam myszka? mądra majka, rozpoznaje zwierzaki i się dzieli wrażeniami:)) mamaola ojej, ale miałaś wczoraj..i jeszcze sama jesteś:(( myślę o Was!!!!!!!!a nocka chociażby znośna?? aśku rozumiem Cie, ja tez się nie cieszę z pracy, ale co zrobić..a masaży nie masz się co bać - to daje ulgę ( na dłuższą metę):) rudzia trzymam kciuki za dieto-ćwiczenia:)) i powodzenia na szczepieniu! adria myślę o Was!!!! jak się czujecie??
-
aśku ska d ja to znam;)) powodzenia i motywacji do pracy;) a z morzem, to też bym chciała:))
-
hej ja tak u Was czasem z doskoku...ale widzę, że dużo się nie dzieje na forum.. pozdrawiam Poznanianki:))
-
kochane cudny dzień dziś pogoda znakomita:) tylko ten zapchany nos..wrrr..nie lubię! ale Antoś wspaniale się bawi, dużo sam i taki radosny:)) chce się żyć:) i piszcie, zasypujcie wiadomościami, po to tu jesteśmy:)) aśku morze:)) wspaniale:) Ptych pewnie wspominał ostatni pobyt:) mówisz, że alergia? szkoda:( a fajnie, ze masz pracę! adria tak mi Was szkoda, ucałuj choróbki! i Ty się trzymaj! ale gorączki Julka nie ma? a ludki śliczne, my mamy żołędzie, ale nie mamy sprzętu do dziurkowania:( u Was też w aucie OK, super:)))))) realne ja już kiedyś zauważyłam ich podobieństwo, i tez mają lekko skośne oczka:)) śliczności:)) mamaola Twój teść jest niesamowity, pozdrowienia i ukłony! nie porównuję do mojego, bo szkoda nerwów tracić..i tak miło Wam z Leo mija czas, mąż zaraz wróci, ani się spostrzeżecie! jechaliśmy do Komornik, czyli jakieś 20 minut, ale zawsze podczas tej trasy były tragedie, a teraz pięknie:)) patrzy, ogląda książeczki, gadamy:)) myślałam, że się wywinę katarowi, ale jak się śpi z choróbką, to chyba nie ma mocnych;) do tego chorzy wszyscy moi uczniowie, pewnie też mnie doprawili.. snoopy fajnie, że wpadłaś, te Antosie mają to coś;)))
-
no i jeszcze trzy fotki z ostatnich dni dobranoc, znów poniedziałek się zbliża, blleeeeeeee;)
-
hej a my dziś byliśmy na roczku mojego chrześniaka, milo było, a mój synuś grzeczniutki bawił się pięknie i ładnie jadł. no i w aucie jest już tez dobrze, aż się boję zapeszyć;)Antek już zdrowy, może tylko troszkę gdzieś tam mu zacharczy, ale OK, mąż też lepiej, ale ja mam katar:( jednak się nie udało uniknąć, ale tylko to i tylko trochę! limonia ech ta mysz..u nas też była w zeszłym roku i ją w taka eko pułapkę złapalismy i potem nad jeziorem wypuściliśmy;) a balet prosimy nagrać:) i trzymamy kciuki za siostrę!zdrowa już? a basen za tydzień, bo dziś był ten roczek. mamaola mi tez jest dobrze z z chodzącym synkiem:) i na pewno wspaniale mieć taką przyjaciółkę:) a dla rodziców i teściów zdrówka! humor Leo i Twój bardzo mnie cieszy, zasługujecie na piękne, wspólne dni:)) realne spoko:))) taki śliczny mój synuś, że nawet za dziewuszkę może uchodzić, fajnie:)) adria ojej, mąż tak się źle poczuł.. zdrówka dla niego i obyście się nie zaraziły, wierzę, że nie dopadnie Was!!a te nocne płacze, to tez ostatnio przechodziliśmy i teraz jakoś spokój, może taki okres? a z jedzeniem - chyba po prostu Juleczce tyle potrzeba, zdrowa jest, więc czasem zje, a czasem mniej, ale faktycznie nie dziwię się, że się martwisz - choć pewnie wszystko w porządku!
-
realne tak, ja już Ci miałam o tym pisać, że tak samo maja ząbki, ale jednak co do płci, to będę polemizować;))
-
i jeszcze chciałam, ale jakoś się wiesza - reszta jutro:)) aaa.. miałam pisać guga jeśli czytasz, to oczywiście miała rację Twoja ciocia - Antoś tez już osiągajął względny spokój - skok rozwojowy związany z chodzeniem już za nim i jest naprawdę fajnie:)))) trochę u niego to długo trwało, ale co prawda, to prawda:)) dobranoc!!
-
realne no to zdrówka i powrotu do sił! wrzucam Wam parę zaległych fotek;) maja już miesiąc, z zaległego roczku i takie tam;)
-
realne a Ty chora? bo u nas Antul żegna się z katarem, mąż też, a ja jakoś się trzymam;)
-
u nas był super dzień, zmieniliśmy trochę w pokoju - nazwijmy to salonie hehe, choć z salonem to nie ma ten pokój nic wspólnego.Antos szalał szczęśliwy:))jak oboje dajemy mu czas i uwagę, to odwdzięcza się pięknym humorkiem i śmiechem:))no i ja się oczywiście wtedy wzruszam i mam łzy w oczach. jego szczęscie moim. mamaola, realne a ja nieskromnie powiem, że mąż nauczył Antka pokazywać, że ma roczek jak ja byłam na zajęciach czyli w półtorej godziny:) ale za to w ogóle nie chce pokazywać części ciała, tylko nos i czasem oko;) mamaola dziękuję, widzisz, w weekend to już w ogóle szkoda mi czasu na siebie;) bo jest Kuba i chce z nim też czas spędzać, bo tak mało się widzimy, więc chyba nic się nie zmieni, no ale co tam.w sumie to była tylko taka chwilowa załamka. a ja bałaganię strasznie, ale mi to również przeszkadza i staram się, jak mogę utrzymywać porządek, ale nieraz nagle robi się pobojowisko, naprawdę nie wiem, jak:) ale u Ciebie miły dzień, tak fajnie mi się czytało Twojego posta:) annaz smutno mi czytać, że u Was wciąż tak jakoś ciężko, ale super, że z Igorkiem Ok, martwiłam się! liszajki to raczej na białka mleka, Olinka nic mlecznego nie je? pije bebilon pepti? masz wsparcie w mamie, to dobrze, ale wiadomo, że teraz musi siostrze trochę pomóc. trzymajcie się! limonia u Was jak zawsze fajnie:)) no i zabawy lalami na całego! dziękuję za słowa wsparcia, moja dieta coraz bogatsza, ale nadal dużo ograniczeń, do grudnia już niedaleko;) masowanie mu pomaga, rozluźniając, to jest bardzo słodkie:)) aśku no własnie, co u Was??
-
hej u nas dziś sprzątanie i przemeblowanie:)) realne gratulacje, u nas też pokazywanie paluszka ale bez słów:)) adria pięknie z basenem:)) fajnie trafiliście, szkoda tylko, ze w nocy się tak Julka boi:(( ale może to przejściowe? dziękuję kochana, tylko widzisz, ja nie chcę odpocząć od Antka, bo z nim to milo mi się spędza czas, tylko od pracy..a ja zazwyczaj pracuję i tak cały czas - bo wciąż mail do napisania itp, nawet jak się z nim bawię, a mąż tyle pracuje, ze nie mamy czasu, on kończy ok. 20.00 codziennie. wolałabym po prostu tylko się zajmować dzieckiem i wtedy byłby czas żeby coś dla siebie zrobić, a tak to maluch cierpi, z e ja mu nie poświęcam uwagi, jak muszę coś zrobic do pracy. ale i tak widzę, że już coraz częściej i dłużej Antolek bawi się sam:)) tylko, że ja chcę się z nim bawić:)) a nie pracować w tym czasie;)
-
a jeszcze tak w ogóle to mi smutno, bo mam mało czasu na cokolwiek, o sobie to nie wspomnę, miałam karnet na 10 wejść na siłownię i tak bardzo chciałam pójść wykorzystać, ale nie da rady:( mamaola zazdroszczę Ci jogi, niby tylko godzinka dwa razy w tygodniu, ale to pewnie chwile nabrania sił. a ja mam tyle stresów z pracą i czasem myślę że Antka zaniedbuję, bo muszę zadzwonić gdzieś czy coś, a on chciałby się bawić i musi czekać, uczepiony czasem nogi:( i nie mam jak odreagować tych napięć. moje marzenie to nie pracować, wiem, że i tak dużo nie spędzam bez Antka (max 7h tygodniowo) , ale czasem myślę, że tak szybko czas leci i coś mi umyka, jak mnie nie ma z nim. więc tym bardziej nie chce już rozstawać się nim na czas swoich przyjemności. wolałabym żeby zamiast tych 7 h na pracę poświęcać trzy, cztery na siebie i resztę na synka;)) to się tak wyżaliłam;) dobranoc mamusie
-
dobry wieczór u nas fajny dzień, choć katarek nadal, ale Antos go nie zauważa, w nocy natomiast nie spał 2,5h, płakał, rzucał się, ale nie od kataru, chyba przez zęby..w końcu zasnął jak maż szeptał "szyszy" i oboje masowaliśmy mu nóżki;) tak jakby robiąc pokrzywkę;) mamaola Leo w jogurcie to mój hit:) na tej fotce wygląda tak dojrzale:)) i ślicznie:)) zresztą wszystkie zdjęcia super, zabrakło mi tylko na nich Ciebie, lubię Was widzieć razem:) a filmy też super, odważny jest Leonek na placyku!! i ślicznie chodzi:)) nelka kochani jesteście, taka pomoc! dużo sił życzę rodzicom, bo mają co robić.. adria Julcia je łyżeczką i pije przez słomeczkę - super:)) bardzo ciekawe było to, co napisałaś o siostrze, lubię historie życiowe, można dużo dla siebie wyciągnąć, życzę jej , żeby udało jej się pogodzić wszystko! a męska szarlotka - hmm.. sama bym taką zaliczyła;)) agatcha zdrówka!!! no i wspaniale z nocami, naprawdę się cieszę !! Zosia tęskni, wiadomo, najgorsze rozstanie.. kasiula gratki za kroczki, ale z niego alpinista:))))
-
dobranoc dziewczyny, spać trzeba iść, niech już katar odpuści Antka zupełnie, bo znów mi się na cycu krztusił:(
-
mamaola kochana, szkoda:( ja nawet testów nie robię, bo nie ma szans:( głowa do góry, czekasz na mnie;)
-
kochane Wy się zawsze jakoś wpasujecie w moje nastroje i rozterki;) limonia mi ostatnio tez było przykro, jak mama mi marudziła, że jak zawsze mam nieporządek i czemu nie mogę po sobie chować pewnych rzeczy i było mi przykro, że się nie wyrabiam i jestem taka do d.. ale wiem, ze kocha mnie bardzo i mam w niej ogromna pomoc ( a mimo to nie wyrabiam się..)i że ma prawo sobie na mnie pomarudzić;) a widzisz, mąż pocieszy, to najważniejsze:)) mamaola no własnie - Ty się niby nie wyrabiasz,a co ja mam powiedzieć - mama mi pomaga, a ja i tak wciąż z czasem na bakier..a u Ciebie jeszcze męża teraz nie ma:(( podziwiam Cię bardzo, ja jak dzień bez niego, to padam, bo zawsze to pomoc, nawet jeśli tylko godzinkę wieczorem. a ciężko przecież być cierpliwym , jak się jest tak zmęczonym, no i gdy humorkiem nie odpłaca maluch.. gratulacje za ZDANKO:))))) pięknie:)) Antos tez pierwsze - babcie apa brum powiedział, jak mnie nie było i tylko raz i jakoś nie powtarza..;) może babci się przyśniło..;) nie smuć się, czas bez męża szybko minie, a Leoś znów Ci pomoże w praniu i będzie fajnie:)) a może te wahania nastrojów to nie na @..:)
-
hej próbowałam odciągnąć trochę kataru, ale się tak biedak rozpłakał i krzyczał tak strasznie, że nie miałam serca, potem długo łkał tuląc się do mnie, swojego "kata":(( realne hmm. no u nas to kilka razy się zapatrzył, ale tak na 2 sekundy, bo on nie ma czasu na takie straty w rojbrowaniu;) a martwisz się tym? bo chyba dzieci tak robią czasem limonia co do konkurencji, to klubik malucha też dodał do oferty języki, takie same jak my:( czyli już trzeci punkt na naszym fyrtlu ( hehehe to po poznańsku), który nagle chce uczyć.. a jak się otwierali, to ja do nich z ofertą wystąpiłam, ładnie przywitałam w sąsiedztwie i chciałam nawiązać współpracę, ale mnie "olali", a teraz sami uczą, nieważne;) a co do choroby w ciąży, tez to przechodziłam, tylko w połowie ciąży i wiem, jak to ciężko,a skopana to byłam czasem aż do łez, siłę i żywiołowość Antek już wtedy miał:)) niech się siostra trzyma, zaraz będzie po krzyku;)) aa.. wiem coś o takim robieniu tego, co nie wolno. Antos dziś zjadł trawę na moich oczach specjalnie połknął,wiem czemu, bo wieszałam pranie i nie poświęcałam mu uwagi..a tam jest do helen doron książeczka w tych plikach to masz słowa:)) adria przykro mi z powodu siostry:( to na pewno trudny dla niej czas, jeszcze okres dojrzewania dzieci..a jak jej się układa z Nowym Mężczyzną , o którym wspomniałaś? życzę jej dużo sił i znalezienia pracy! apetyt Juleczki mnie cieszy, bardzo!!! i jak ładnie komunikuje:)) w parku pewnie super, co? mamaola a Wy gdzie się podziewacie? jak Leosiowe dziąsło?