-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez 3nik
-
annaz chyba takie male dzieci nie maja astmy, w tym artykule to jest raczej napisane, co zrobić, żeby jej w przyszlosci nie bylo, a ja dałam linka po to, żeby poczytac o tym preparacie bo moze warto go zastosowac dla naszych alergikow, a tylko Cie nastraszyłam...
-
annaz nic się nie bój, jesteście pod opieką alergologa, właśnie chodzi o to, żeby zapobiegac i może to sposób..adria z Julka w domu, ale jeżdżą do szpitala, dziś byli na morfologii, wiem, ze wieczorem ma być wynik, więcej pewnie sama napisze, biedne kobietki..
-
annaz i inne mamusie alergików : Alergia, marsz alergiczny i probiotyki | parenting.pl może Was to zainteresuje, ja spróbuje chyba, chciałabym zapytać tylko mamęolę, co o tym sądzi. Biomed - Latopic - Zastosowanie
-
witajcie Antoś ma/miał 3dniówkę. drugi raz, ponoć można mieć kilka razy. mocno obsypany, ale humor ma. no i dopóki nie zejdzie wysypka zarazą, więc nici ze spotkania z Olą, bo nie będziemy ryzykować:((( szkoda , żeby Leo miał cierpieć , a nie daj Boże coś by się na Olę przeniosło..trudno, tak to bywa przy dzieciach;) noc bardzo zła, ale wiadomo, jak to przy chorobie, gorączki już nie ma. mamaola tak mi szkoda, ale co tam, będziemy się jeszcze widzieć:) a jak Leonek? adria kochana, trzymajcie się! Juleczkę całuj i tul:)
-
dobranoc wszystkim
-
witam wieczornie oj, u nas dziwnie.. wieczorem znów trochę skoczyła tempka, do 37,2. ale co najlepsze.. Antek ma wysypkę, wygląda na trzydniówkę znowu..chyba jednak jutro pójdę z nim do lekarza, żeby to potwierdził. limonia nie ma Cię:((( pewnie nie jest najlepiej, prawda? ech, mam nadzieję, że dobrze, ale martwię się.. mamaola jak u Was dzionek? adria kochana milo było Cię usłyszeć, mimo okoliczności.. jak Juleczka, jak sytuacja ? nelka a może u Ciebie dobre wieści??
-
mamaola dobrze, że trzymasz się w zdrowiu!! ojej, babcia chora.. zdrówka dla niej. a może przyjedziecie do nas na dwa, trzy dni? jeśli macie ochotę i będziecie się czuli na siłach, my czekamy:) kapusta kiszona też:) co do odstawienia, ja chyba wolałabym odstawić zanim zajdę w ciążę, choć też wydaje mi się to bardzo trudne - i odstawieni i to , co będzie potem..ale fajnie, że możesz karmić Leo mimo ciąży:))
-
teraz się witam ech.. tak mi smutno z powodu stanu Juleczki:(( cały czas o nich myślę, ponoć to jelitówka, załapała od bliźniaków, których mama leży w szpitalu w ciężkim stanie:((((( u nas natomiast zdecydowana poprawa. gorączki nie ma, ból nóżki tez ustąpił i chodzi, choć widzę, że się oszczędza, rano jeszcze bolała. ma troszkę katarek, ale odrobinkę. no i rano była lekko rzadsza kupka, ale tylko jedna. mamaola jak u Was? mam nadzieję że ok, tylko poszłaś wczoraj wcześniej spać.
-
Wiadomość do adrii z wczoraj 21.30, którą napisała, żebyśmy się nie martwiły,że nie ma jej tu, dopiero odczytałam: "Jesteśmy z Julią w szpitalu. Ma kroplówkę. strasznie wymiotowała" oczywiście się martwimy, bardzo, ale wiemy, co i jak ...ooo.. właśnie dostałam sms - nadal kroplówka,ale jest nad wyraz spokojna i grzeczna i cierpliwie to znosi.. biedne maleństwo, a co adria przechodzi, to nie chcę myśleć...
-
realne no niestety ja słyszałam o takich przypadkach, ale mam nadzieję oczywiście że to tylko jakiś uraz i szybko minie. brawo za wspólne czytanie:) limonia trzymam kciuki, aby jutro przyniosło Ci to czego chcesz i na co liczysz!!!!! dobranoc, mam nadzieję, że u nas noc będzie lepsza i jutro powitamy w zdrowiu, czego Wam wszystkim życzę!
-
kochane ale się porobiło, u wszystkich prawie po lub w czasie choroby:(( u nas nieciekawie. Antos gorączkuje, niby ma ok. 37,6 ale mocno to przezywa, ospały itd.. i cały czas szura zębami. do tego wczoraj pod wieczór bawił się w pokoiku i nagle przyszedł do mnie z łódeczką swoją i pokazuje mi na nóżkę- to oznacza, że boli, więc pomasowałam, jak zawsze, ale niestety nie mógł chodzić do końca dnia - jak wstaje, to od razu chwyta za kolanko i zaczyna płakać, jak próbuje iść.. dziś już nawet nie próbuje, ewentualnie raczkuje... jutro pójdę do lekarza jak mu nie przejdzie:(( moja mam wspomniała coś o reumatyźmie, ja mam nadzieję że to "tylko" jakieś zwichniecie czy coś.. ale nie ma opuchlizny.. noc była tragiczna, tylko cyc co chwila adria ojej, jak mi głupio - wspomniałaś, że jedziecie do lekarza, a ja nawet nie spytałam, jak Julcia, skupiona na Antku i naszych problemach:(( przepraszam.. bardzo mi Was żal, cierpienie dzieci to dla nas takie bolesne:( oby się szybko teraz sprawa kaszlu rozwiązała! dużo buziaków! mamaola przyjeżdżajcie, przyjeżdżajcie, ja i tak pójdę do lekarza, żeby wykluczyć infekcję, bo wtedy to wiadomo, nie będziemy Cie narażać. a ile trwała u Was wtedy temperatura? bo on ma już drugi dzień taką samą, ale żadnych innych objawów, trochę luźniejsza kupka. super, że mieliście miły dzień, należał Wam się!!! annaz przykro czytać, jak u Ciebie ciężko, mam nadzieję że jakoś się wszystko ułoży, a lekarką oczywiście się nie przejmuj i pamiętaj, że każde dziecko ma inna wrażliwość, i nie chodzi tu o błędy wychowawcze tylko często o większe potrzeby maluszka, którym ty najlepiej starasz się sprostać! co do mm to ja się nie znam.. ale jak Antek teraz nic nie je, to daję mu chleb, bo tylko to chce i trudno, nie jestem fanką dawania dużo chleba dziecku, ale są takie momenty, że lepsze mniejsze zło. a etap nie nie, to niestety taki okres;) filipka mocno trzymałam kciuki i również się cieszę!!!!!!!!!! realne dobrze że choć na chwilę wpadasz! aśku u Was mam nadzieję, wszytko oK, tylko pracujesz!
-
limonia dziękuję, mam nadzieję, że faktycznie jutro będzie zdrowy. kochana, jest mi tak przykro...bardzo współczuję i znów nie potrafię nic napisać, tylko tyle, że tulę i wierzę, że wkrótce będziesz mogła cieszyć się ciążą, która będzie szczęśliwa i bezproblemowa! z kurteczka wspaniale się Wam udało! ja dziś wyszłam na 15 minut z Antkiem, bo musiałam pootwierać szkołę itd, ale sam ciągnął do domu, jednak stan podgorączkowy tak na niego działa, że nie ma sił wariować;) dobranoc!!
-
hej Toluś ma cały czas ok. 37,5, mam nadzieję że się wygrzeje w nocy i jutro będzie ok, ale zęby strasznie mu dokuczają, oby to było tylko od tego..i nie chce syropku, zawsze taki chętny na leki, a teraz nic..więc dostał czopka na śpiku;) jest taki spokojniutki.. nelka bardzo mi przykro...nie znam słów pocieszenia na takie sytuacje, mocno Cie mogę tylko przytulić. i zapewnić o tym, że trzymam kciuki za to, żeby w piątek @ nie było:) ani w następny piątek i tak przez 40 kolejnych piątków;) agatcha super, że działa meliska:))brawo za kontrolę emocji! i zdrówka dla Zosieńki!a ja nie dostaje od Antka za często buzi,więc zazdroszczę;)
-
adria nic mi nie mów, ja na zajęcia jak chodzę, to są dwie babeczki w ciąży, a na basenie jedna, jak widzę te słodkie brzuszki, to tak bardzo chcę też!!nie wspomnę o suwaczku Oli, jak patrzę, to od razu myślę, kiedy u mnie:)) spokojnie, zobacz, Ola tez kilka @ musiała przetrwać, a teraz :)))
-
hej Antos ma stan podgorączkowy:(((((stawiam na zęby, bo strasznie pcha do buzi palce i ten brak apetytu i wybił się jeden w nocy, ale nie dam głowy.....ech..ale pospaliśmy do 11.00;) mamaola cudny wiersz:)) ja to mam łzy na wierzchu..:) ale jednak jako dziecko czyta się go zupełnie inaczej, niż jako mama.. zawsze twierdziłam, że do bycia mamą potrzeba wielkiej odwagi. gotowości na wszystko. na to, by wystrzelić dzieci w świat z wielkim ładunkiem miłości. choć to takie trudne, ale takie jest przeznaczenie łuku.. spektakl o 10.00.. za wcześnie?no i ten Antek teraz.. mam nadzieję że to tylko ząbki i jutro będzie ok..trzymaj się, ciesze, że już lepiej, jesteś bardzo dzielna i silna!!
-
hej witam się po małej nieobecności:) mąż dziś dopiero o 21.30 wrócił ze szkółki, a o powrocie z pierwszej pracy nawet nie wszedł do domu:((tak więc cały dzień byliśmy sami z Antkiem - rano na zajęciach, potem w domku, trochę na dworze, ale biedak nie ma apetytu już od trzech dni i strasznie ząbki go bolą. jak mu dałam żeliku na nie na gryzaczku, to na chwilę miał spokój, ale cierpi, widzę to - szczególnie po częstości cycusiowania - ssie co chwilę, praktycznie chciałby cały czas:( w nocy tak samo..ale dziś wieczorem po cycku Antka położyłam do łóżeczka i wstawał, siadał, chichrał się, coś tam gadał i usnął sam, pierwszy raz. ja tylko głaskałam go po pleckach:) ja mam dużo pracy, mąż też... albo kasa albo czas, niestety to się sprawdza.. nie mamy teraz problemów finansowych, ale co z tego, jak kompletnie brak czasu - męża w ogóle nie ma:( co do samodzielności dzieciaczków, to Antek odwraca się na spacerze i ze słodkim uśmieszkiem woła mi papa, macha rączka i idzie w swoją stronę, a jak nawet się oddalę, niby, że idę, to nie biegnie za mną, tylko zajmuje się swoimi sprawami;) i mnie serduszko boli.. i coraz trudniej mi tłumaczyć sobie, to co kiedyś czytałam i z czym postanowiłam żyć jako matka - że my jesteśmy od tego, żeby dzieciom dać tyle miłości, ile się da, aby one mogły te miłość dać swoim dzieciom i współmałżonkowi.. nie nam. i że to my dla nich, nie one dal nas;) a że będzie nam nieraz żal ściskać serce i dławić w gardle, taki los..i tak najpiękniejszy:))) adria kochana, dzięki za troskę i sms, nie wiesz, ile to dla mnie znaczy!! jak pisałam wyżej, wiem tez, jak to jest i nieraz mi łzy lecą..ale będzie jeszcze wiele pięknych chwil bliskości. ja też jestem zakochana po uszy w synku, jest dla mnie najważniejszy, a mi też najwięcej awanturek urządza. ale widzisz, dziś miałaś raj z Juleczką:)) fajnie:)) mamaola kochana, już Ci pisałam ostatnio, że musicie z mężem wymyślić plan, nie możesz się przemęczać!! bardzo mi Cię szkoda:((cudne filmiki, Leonek pedant Ci rośnie i sprząta, i mu przeszkadzają okruszki od szyszek:)) słodziak niesamowity:)) a jeśli przyjedziecie, to w niedziele do rana zaplanowałam wyjście na spektakl teatru Blum - premierowe przedstawienie dla dzieci od 0-4 lat:) 20 minut , polecało mi już kilka osób, bilety zarezerwowane, mam nadzieję, że będziecie mieć ochotę:) nelka Jerzyk jest super:))) fajnie, że tyle Go pokazałaś:)) i super opis spędzania czasu z synkiem , oczywiście mogę się podpisać pod większością spraw:) podobnie i u nas:) agatacha słowa są tylko słowami, choć ranią, warto zapomnieć, wybaczyć i iść do przodu! Zosieńka tatę zagoniła do roboty, pięknie:)) limonia kochana, dziękuję, śpij dobrze, gratulacje za nowe słówka! i obyś się lepiej poczuła, tego życzę!!
-
to i ja jeszcze na chwilę, adria jesteś wspaniałą osobą, to wiemy wszystkie, ale Twój gest, żeby wszystko opisać i dać na fora, jest tego potwierdzeniem, gdyby każdy myślał tak o innych, świat byłby piękniejszy, a życie prostsze!! teraz już naprawdę dobranoc:)
-
mamaola pamiętam sowę, ja też ją puszczam, ale mu nie pokazuje filmiku, pewnie gdyby zobaczył, też by płakał..:) dobranoc, śpijcie spokojnie:) nelka widzisz, jak te nasze dzieciaczki już samodzielne i samowystarczalne są;)) limonia kochana, bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki cokolwiek się w Twoim życiu teraz dzieje, jutro się pomodlę, jak będę w kościele, bo w domu, to tylko amen z Antkiem i na tyle jest czasu;) dobranoc wszystkim:)
-
nelka o, dużo pracy macie z pokoikiem, ale dacie radę, Ty tez panikara;) bo ja tez;) gratulacje dla Jerzyka za arkę:)) a drzemka cudna:) oj, u nas to takie były tylko kilka razy za noworodka;)
-
mamaola jejku, własnie razem z mężem obejrzeliśmy i jesteśmy w szoku, jak się Leo zmienił, już ostatnio jak dawałaś fotki, to taki dojrzały, ale te dzisiejsze, to normalnie trzylatek!! w ściętych włoskach, jaki słodki, cała TY!!!! i na tym krześle, zresztą Jego uśmiech to wiadomo jaki piękny, cudo, jak i Twój:)) basenikowe fotki też rewelacja i w czapce z uszami, a miss i mister M-zdrojów pobiły wszystko:)) ech, szybko rosną dzieciaczki.. śliczny Leonek i tak podobny do Ciebie:))) i milo było Was zobaczyć wszystkich, no i mamy tym bardziej nadzieję na spotkanie za tydzień:))))
-
adria garaż macie załatwiony, super, tylko czekać na wiosnę:))
-
a tak w ogóle to muszę Wam powiedzieć, że zawsze piszę o mamie, jak mi pomaga i ile jej zawdzięczam, a tatę pomijam jakoś:( a On ma tez cudny kontakt z małym i czasem z nim sam zostaje, jak mam lekcje, Antek wita go dziarskim okrzykiem DZIADZIA i bardzo lubi z nim spędzać czas, dziadek nie ma problemu nawet z przebraniem pieluszki:)) no i zawsze załatwia mi dużo spraw " na mieście":)) dziś , jak Antos był u nich tyle godzin to w ogóle się nie nudził, bo i moi rodzice, i mój dziadek, i brat się z nim bawili i jak weszliśmy, ja wytęskniona, to ledwo mnie przytulił i już biegł do swoich spraw, pokazał mi tylko moje zdjęcie w portfelu mojej mamy i powiedział mama i dał mu buzi;) po co żywej mamie dać buzi lepiej tej na zdjęciu;) a psiaka moich rodziców to tak śmiesznie dotyka i niby głaszcze, no i mówi po dzisiejszym dniu "ogon" i gol - na Goluma - tego potworka z Władcy ... bo takowy jest na magnesie na lodówce..;) no i rozbraja wszystkich tym jak mówi "siedzi":)) mój słodziak.. ale zasnąć nie chciał, mimo tylko jednej godzinnej drzemki.. no i są awanturki, jak mu czegoś do jedzenia nie chcę dać, dziś była o rodzynki, bo wrzuciłam mu do kaszki, a on chciał same jeść, oj, ile się musiałam natłumaczyć, że one są w kaszce i je zje.. płacz, łzy, uciekanie po pokoju, żal mi go, że tak to wszytko przezywa:( ale taki z niego emocjonalny chłopczyk.
-
adria oj masz pomocnicę, masz:)) u nas tak by nie przeszło, mimo, że jest coraz lepiej w kwestii absorbowania. oo. wysypka i biegunka.. dobrze, że nie dajesz już tego leku, który był przyczyna, a mimo to poprawa:) będzie dobrze, Juleczka szybko pokona choróbsko! podziwiam, że Julka nie boi się tak blisko siedzieć tej maszyny, Antos by się bał hałasu trochę pewnie. miłego poprawiania pracy! agatcha no ładna macie parę, słodkie takie dwa krasnale:)) Zosienka piękniutka dziewczynka:)) a czemu to nie miejsce? przecież problemy to też część naszego życia rodzinnego. popieram adrię w kwestii meliski! i trzymam kciuki!!
-
mamaola to wspaniale, że katarek w odwrocie, życzę, żeby jutro nie było po nim ani śladu:)) fajnie spędziliście popołudnie:) i masz trochę czasu na odpoczynek, tak się cieszę! Antos lubi leki, ale akurat syropu z cebuli nie:( ja na zajęciach jak mówię po raz któryś na głos, kocham cię. to myślę, czy inne mamy uważają mnie za narwana, czy tez tak czuja, tylko nie maja potrzeby tego tak uzewnętrzniać. i pewnie tak jest:)) a ja muszę czasem, jak mnie przepełni to uczucie dać mu wyraz. natychmiast:)) a dzis odkąd pojechalismy po synka, całuję go co chwilę;) a jak się czujesz w ogóle? tak fizycznie? bo psychicznie to pewnie w siódmym niebie:)) adria a jak u Was? martwię się!!
-
hej dziewczyny dziś mąż robi małe malowanko w korytarzu, a ja sprzątam. i zawieźliśmy Antka do moich rodziców i jest tam już od 10.30..jak ja tęsknię!! dzwonię co godzinę..ale o ile łatwiej się sprząta, a on tez szczęśliwy, bo nie musi walczyć o uwagę z garnkami i miotła, tylko jest w jej centrum u dziadków..tak to sobie przynajmniej tłumaczę..ale brakuje mi go strasznie;) mamaola no, to trochę się uspokoiłam z tym Twoim noszeniem.. ale katar.. jejku, szkoda gadać..życzę zdrówka!! może i zęby, ale mi też po głowie chodzi ta szczepionka, może to się jakoś nałożyło i dlatego tak im odporność spadła. a my gapy, jutro na basen nie pójdziemy, mimo że zdrowy, bo "zdaliśmy" karnet w biurze w zeszłym tygodniu - tak u nas trzeba i zwlekałam wczoraj z telefonem, żeby znieśli go do recepcji i niestety potem było już zamknięte:(( mam nadzieję, ze do soboty i babcia i Leo będą w pełni sił!!! a na zajęciach Antek zaczepia dorosłych z uśmiechem, a co do dzieci to jest bardziej ostrożny, nie boi się, ale tez i nie inicjuje kontaktu, chyba, że chce autko komuś zabrać;) adria jak Juleczka dziś?? lepiej??