Skocz do zawartości
Forum

3nik

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez 3nik

  1. 3nik

    Lipiec 2010

    hej wczoraj basenik i było fajnie:) jakoś się przemogłam i nasmarowałam mocno ręce w domu i tak nie pierzchły;) i 7 nurków zaliczone, jeden to nawet Antek pod woda przepłynął ok. 1 metra, instruktorka go zanurzyła i "posłała" w moim kierunku, a ja załapałam mojego nurka:)) fajny mieliśmy weekend, taki domowo rodzinny:) no i mąż chyba zaczyna na dobre zdrowieć;) no c natomiast tragiczna, nie wiem, czy to przez to że mam mało mleka.. w każdym razie co chwila pobudki, ssanie, puszczanie, płacz, leżenie na mnie, kulanie po łóżku.. i to już któraś z rzędu taka noc.. chyba zaraz kładę się do synka. mamaola no coś nam mleczka ubywa:(( ale może i dobrze, to jakiś znak natury chyba. ale się ciesze, że mąż Ci taka niespodziankę zgotował:)) super:)) no i gratulacje ząbków, może się teraz troszkę uspokoi, u nas nadal bez jednej czwórki i wszystkich trójek.....suwaczek ząbkowy macie imponujący! i wczoraj bez mdłości, wspaniale!!! limonia rosną nam szkraby, a mąż skończy szybko remont i będziecie sobie niedziel świętować:)) blumchen dziękuję za słowa odnośnie bloga, miło mi, że się podoba, ja uwielbiam pisać, zawsze lubiłam. filipka ja sobie kopiuje co chwile, jak pisze coś więcej;) realne a tran pobudza ząbki??ja daję, ale Antek to lekoman, więc z lubością zlizuje tran co do kropelki:) adria ale super dzień i to wtragnięcie Julci na scenę urocze!!!!!!! i bardzo podziwiam taka młodzież, która chce coś robić, to bardzo cenne, i siostra musi być bardzo duma ze sowich dzieci!! guga jak miło Cię zobaczyć:))) oj, tęsknie do Twoich postów, tęsknię:))
  2. 3nik

    Lipiec 2010

    dobry wieczór u nas dzień minął zakupowo, nie udało nam się pozabezpieczać domu..może jutro. jutro znów czeka mnie basen;(( dziś znów nie karmiłam cały dzień, ale o 17.00 chciał już spać.. i nie wiedzieliśmy, co zrobić, byliśmy u moich rodziców. mąz wziął go do pokoju i usypiał na rekach, Antos płakał 5 minut z powtarzaniem mama, mama, zasypiał na kolejne 5 i znów się budzil i od nowa, za trzecim razem już nie mogłam, normalnie ledwo mi się udało tam nie pobiec, ale udało się mężowi go uśpić; jak jednak wyszedł z pokoju, Antos obudził się i zaczął strasznie krzyczeć mama, choć wiedziałam, że chodzi o cyca, a nie o mnie;) tuliłam, ale to nic nie dawało, szarpał mnie za bluzkę, ale szeptałam mu "Idzie niebo" i uspokoił eis, ale nie zasnął. zregenerował się jakoś i padł dopiero po kąpieli, w domu;) ale już wiem, jak będzie ciężko go odstawić, oj, jak ja dam radę:((( w dzień rzadko woła już, albo szybko daje się mu odwrócić uwagę, ale co z nockami zrobimy??? na razie nie myślę o tym, ważne, żebym dała radę go w dzień nie karmić. za to karmienie przed snem było cudowne, bardzo nam tego brakowało:)) strasznie to jednak przeżywam, dziś cala kolacje z mężem przepłakałam, że już taki Antos duży i powoli kończy się pewien etap. ta nasza bliskość im dłużej trwa, tym trudniej mi będzie z niej zrezygnować. i to tez chyba sygnał, że czas kończyć:(((((((((( dziękuję za wszystkie słowa dotyczące bloga. to dla mnie bardzo osobiste miejsce, dość mocno się tam odkrywam, ale jesteście mi tak bliskie, że jakoś dziwnie się czułam , że o tym nie wiecie:)) i miło mi, że tak pozytywnie go odebrałyście mamaola kochana, Ty nie masz sobie nic do zarzucenia, już Ci kiedyś pisałam, że tym bardziej Twoja miłość do synka cenna, im bardziej Ci trudno, jeśli ktoś czuje burzę w środku, a jest spokojny jak ocean, na którym maluch morze bezpiecznie dryfować, to tylko chwała mu. ja jestem bardzo nerwową osobą, ale dostałam jakiś taki dar, że do niego mam tyle cierpliwości i oczywiście cieszę się z tego, ale to znaczy tylko tyle, że jest mi łatwiej, a nie że moja miłość jest "lepszej jakości';) Ty udowadniasz każdym dniem i swoim zachowaniem wobec Leo jak bardzo go kochasz. i jeśli jest to czasem wbrew emocjom, to tylko czapki z głów! co do złości dzieci..oj, dziś zostałam skopana przez synka, bo nie pozwoliłam kopać psa..;) mówię, tłumaczę, ale oczywiście na razie mierne rezultaty. a ja nie mogę np. spokojnie nic zjeść, bo zaraz jest krzyk o abam i sietem, czyli ten chleb z serkiem i jak go nie chcę mu dać ( bo wiem, że już najedzony, albo zaraz obiad albo nie ma serka) to jest histeria. ale mi go raczej jest wtedy też żal, mówię sobie, że to taki mały skrzat, który nie umie sobie jeszcze tego wszystkiego pookładać i staram się go uspokoić lub na chwile zignorować ten atak, mówiąc do niego o czymś innym, ale na siłę nie odwracam uwagi. musi się nauczyć radzić z tymi emocjami, możemy tylko być przy nich i dawać wsparcie, nie wiem, jak to będzie dalej, bo wybuchów coraz więcej,, ale Antos nie ma już w dzień wyciszenia na cycku, więc nie dziwie się, że tak teraz reaguje. A TY kochana jestes w ciąży, targają Toba rożne emocje, przecież wiesz, jak hormony moga namieszac i się nie dziwię, że czujesz irytację, przecież Twój organizm ma teraz z czym sobie radzić. adria oj, Ty i Juleczka, jesteście takie kochane obie:)))) już Was widzę w tej kąpieli:)) ja tez dziś się popłakałam ze szczęścia i wzruszenia, wiem, jak to jest, dla tych chwil warto żyć:))) pięknie to opisałaś:)))))) kochana, wspaniale, ze Julka nie ma takich złości, to na pewno dobrze jej wróży na przyszłość, że nie będzie takim emocjonalnym stworkiem, jak np. mój Antos.. bo jemu będzie w życiu trudniej:( więc będzie musiał związać się z taka Juleczką, żeby go tonowała;)) co do tej sytuacji. ja staram się nie reagować, jeśli coś nie zagraża bezpieczeństwu lub nie robi komuś krzywdy. widzę, ze im więcej zakazów i nie wolno, tym bardziej się przekora włącza. więc jak juz to tylko mówię raz " przecież wiesz, że nie wolno" i nawet jak robi dalej ignoruję. i akurat to się sprawdza. tyle , ze niestety Antek często próbuje robić rzeczy niebezpieczne lub takie, ze kogoś boli - rzuca np. czymś i może trafić w kogoś.. a my tez robimy lampion na roraty:)) mamy już dwie ścianki:)) a Julka super sobie plastycznie radzi - kredka w dwóch palcach, no, no:)) gratulacje!!! mała Niania. U nas Antan:) lub Antam:) limonia z kinem super pomysł, fajny jest Twój maż:)) I Majeczka takie żywe srebro:))) agatcha miłego wyjścia:))) szkoda z autem, ale na pewno się coś lepszego trafi!!
  3. 3nik

    Lipiec 2010

    te z Was, które nie maja jeszcze dość moich wynurzeń, zapraszam na mojego bloga - to nowa sprawa, choć dojrzewająca w sercu od lat, ale tematycznie związana oczywiście z moim szkrabem, choc w troche innej konwencji.. daremjest będzie mi bardzo miło, jeśli będziecie mnie tam odwiedzać:) ufff.. odważyłam się..;)
  4. 3nik

    Lipiec 2010

    hej:) kochane dziękuję, wiedziałam, że nie ma jak się wygadać, ale nerwowa byłam do wieczora.. ja przypuszczałam jak już było po, że jednak tego kawałka chyba nie połknął, ale co się z nim stało?? był wielkości takiego kawałka czekolady.. ale tak przypuszczałam, że miał odruch przez smak a nie że coś go zatkało, no ale jak widzisz dziecko z odruchem, które trzyma mydło bez takiego kawałka, to skojarzenie jest jedno.. mąż wrócił z pracy i powiedział, ze Antos kiedyś tym mydłem rzucił i ten kawałek odpadł i on go do śmieci wyrzucił......... więc połknął co najwyżej jakieś małe kawałeczki. tak więc oczywiście moja panika była bez sensu, no ale mądry Polak po szkodzie,mamy przynajmniej motywację do tych zmian w mieszkaniu. a kumpela dziś do mnie wpadła i sprzedała 24 sztuki ubranek zapłaciłam za całość 75 zl, w tym spodnie ocieplane i kurtki dwie, dużo dresów, spodni itp, wszystko super stan, HM itp firmy, więc cieszę się:))) no i nie karmiłam znów cały dzień, mimo tych wydarzeń, na drzemkę poszliśmy na spacer i zasnął w wózku, nie jest to rozwiązanie, ale na razie jedyne na jakie mam pomysł i siłę.. no ale powiem Wam, że już od tygodnia nie karmię go w dzień i ...... w prawej piersi nie mam już mleczka prawie...........................................mimo że w nocy dużo ssie..:(( ale taka kolej rzeczy, jestem zdecydowana odstawić i mam dodatkową motywację, bo może jak mi się uda, Oli się tez uda i mimo że serca nam pękną, będzie nam łatwiej - mi zajść w ciążę, a Oli w spokoju ją przejść;) filipka nie strasz z tymi stołkami;) Ty to masz dopiero - dwójka i z tym jeździkiem..ja się muszę uodpornić.. adria kochana dziękuję Ci, te Puchatki mnie pocieszyły:))) i Antka tez, ale mu zaserwowałam dziś stresa..no nic, matka- wariatka;) fajnie, że Julci nic do buźki nie bierze, jak ostatnio pisałaś, że ona się bateriami bawiła, to mi się słabo zrobiło, jak wyobraziłam sobie mojego synka, pewnie by wyssał z nich ten płyn... Ty to jednak pracuś:)) fajnie, ja tez dom ogarnęłam, ale żeby okna i firanki - to chyba u nas na święta...wielkanocne...;) mamaola jak czytam, jak u Ciebie jest tak ciężko, to mi tak smutno, wiem, co to nieprzespane nocki, ale w ciąży bym nie dała rady, wiesz, piszesz, że nie tak chciałaś dla Leo, ale przecież nie wiemy do końca co jest dla nich dobre i to są tylko nasze wyobrażenia o ich szczęściu, a może bez cycya będzie mu lepiej bo tak jak piszesz już mu za mało leci i za mało się najada, może będzie szczęśliwszy, bo lepiej najedzony i wyspany? kto wie.. annaz ja tez mam z nerwami problemy i to na serce tez rzutuje, nie zaniedbaj tego!!! musisz byc zdrowa dla Olinki!! agatcha Antek tez taki jadek, je i je, ciągle mu mało:))
  5. 3nik

    Lipiec 2010

    hej co do przemeblowań pokoju i dostosowania domu do dziecka, po raz kolejny okazało się, ze my nie myślimy:( na szczęście wszytko dobrze się skończyło, ale ja znów straciłam pewnie kilka lat życia. mamaola nie czytaj, po co masz się denerwować, jest wszystko OK:)) nie będę Was molestować mrożącymi opisami całej akcji, ale byłam z Antkiem rano w łazience, i hmm.. robiłam siusiu, a on stal obok i ściągał kosmetyki, nie wiem, jak tego nie zauważyłam, chyba spłukiwałam wodę, a widzę nagle, ze ma w ręce kostkę mydła i odruch wymiotny. wyjęłam okruszki, które miał na języku, ale odruch nadal, więc nie wiedziałam, czy się nie dławi, palec do gardła i coś poczułam, myślałam, że to kawałek mydła,, ale nie mogłam wyciągnąć, teraz już sama nie wiem, to chyba krtań była..nie ważne. on cały czas jakby miał odruch, ja zadzwoniłam na pogotowie, bo już nie wiedziałam , co robić, z nim na rękach, ale wtedy zaczną płakać, więc wiedziałam, ze się nie udławił... potem to już oboje płakaliśmy, na podłodze tuląc się, zerknęłam tylko na krzyż, nad drzwiami, do którego Antos się zawsze modli i dziękowałam, ze jest ok. ale powiem Wam, że myślałam, ze coś się stanie, bo sama, i nie mogłam mu pomóc, zapomniałam naraz wszystkie zasady, żeby przez kolano i klepać po plecach..... a jednak nie udało się opisać bez dramaturgii... mamaola już możesz czytać;) w takich chwilach zastanawiam się, czemu mi się zdarza tyle wypadków, przecież patrzę na niego cały czas, wiem, ze on jest bardzo żywy i taki "przygodowy" wszystko wziąć, wszystko spróbować - klocki tez całe ładuje do buzi..) ale to mnie nie tłumaczy. w weekend zakładamy zabezpieczenia, wszystko w domu pod jego katem przejrzymy, bo ja juz nie mam nerwów na to, za dużo mnie to kosztuje...... limonia oooo, jak super Majka tańczy:)) a czytanie pierwsza klasa, Antek czytał kiedyś, teraz już nie;) a ta bajeczka to tak o mamie była chyba i e tam mama, się pojawiało:) rewelacja:)) i tak dorosła i śliczna jest Majka:))
  6. 3nik

    Lipiec 2010

    hej idę zaraz spać, bo jak noc będzie taka jak poprzednia..;) adria fajnie, ze taki miły dzień:) a my, tak dużo czasu na dworze minimum 2 godziny dziennie, chyba że leje, ale w sumie nie pamiętam takiego dnia, tylko jak chory jest to godzinka;) a ja marzę do takiej normalności , my niestety nie mamy tak i maż cały czas w pracy:( a kaszelek minie Julci na pewno:)) mamaola super, że taki wyniki:)) cieszę się, tylko żeby Ci było lepiej! mocno myślę i oby noc spokojna!! agatcha to się Zosieńka ucieszyła:)) taka niespodzianka:)) dobranoc!
  7. 3nik

    Lipiec 2010

    hej brr jak zimno dwie godziny byliśmy na spacerku, mały zasnął jakieś pół godzinki temu w wózku i teraz śpi w ogrodzie, a ja ruszam do kuchni. humor od rana super, nie mogę się doczekac, aż się obudzi:)) miłego dnia! filipka wiesz, różnie się mówi o ty, czy w ciąży można zapobiegać alergii i myślę, że to i tak najbardziej genetycznie jest uwarunkowane, więc nie zamartwiaj się! bardzo mocno Wam kibicuje, żeby jak najszybciej alergia odeszła! limonia jesteś:) i Majka z nowym slownikeim, super:) ej no mama:)) i też kaskader, ja się o Antka boje, wchodzi na łózko i staje na samym skraju.. i chce skakać..powodzenia z remontem!! blum trzymaj się dzielnie!! adria współczuję nocki, biedna Julcia. u nas nieraz się tak działo, na szczęście ostatnio nie ma histerii tylko ssanie nonstop w nocy. dziś od 2.30 z cycem w buzi..a ja juz bez bolu głowy:) nie ma się co dziwić, że tęskni za tatą, u nas podobnie. i pewnie wyczuwa Twoja tęsknotę też. ale przywykniecie do tego ,a jak piszesz, przynajmniej w dzień jest mąż w domu:) a propos: a u nas nowe słówka - dom:) dobra idę, bo kuchnia czeka
  8. 3nik

    Lipiec 2010

    hej ja z migrena, ale już wzięłam tabsę, bo inaczej nie zasnę:( do południa miałam lekcje i Antek szalał, taki nerwowy, miał jedna drzemkę dopiero o 14.00, jak na niego to szok, bo prawie zawsze pierwsza jest ok. 10.00 lub 11.00. i wykapałam go o 19.40 bo już się tak źle czułam , ale nie chciał zasnąć i dopiero po jakiejś pół godzinie, ale już śpi i dziś nie karmiłam go, tylko rano jeszcze jak dosypialiśmy i teraz na sen:) adria oj bez męża:(( ale dacie radę, a dzień pierwsza klasa, taki owocny:)) i fajne te pomysły plastyczne:) blum oj, bardzo Ci współczuje, raz przezywałam wyrywanie i wiem, jak to boli.....trzymaj się!! aśku Ptych wie lepiej, jak zwierzęta robią:)) dla mnie me to koza, a be owca;) mamaola i jak obiadek?? pewnie pycha:) z tym siusianiem to kłopot, Antos podobnie, nie wiem, jak wytłumaczyć, sama widzisz, że Leo wie o co chodzi, ale chce na podłogę. i jak przekonać, ze nocnik fajny?? spokojniejszej nocki!!!!!! podziwiam Cię, że nadal karmisz w tej ciąży, ja już nie mogę ze względu na dietę, ale i te nocne pobudki, a jak nie będę karmić, to mąż mi będzie pomagał. najgorzej nad ranem, jak chce non stop ssać, wiesz, o czym mówię.. dobranoc, idę z tą głową spać;)
  9. 3nik

    Lipiec 2010

    kochane po drzemce lepiej, na kolacje micha kaszy jęczmiennej i abam i sietem czyli chleb z serkiem;) a spać poszedł 21.40. oj, i ja się do alergologa wybiorę, bo muszę omówić co i jak przy odstawianiu. tyle że ja mu chemii nie chce dawać, więc pewnie znów oleję to, co przepisze.. udało się i dostał cycusia dopiero na noc:) więc dziś tylko dwa karmienia, okupione to jednak płaczem i moim wysiłkiem;) mamaola piękna godzina na położenie spać i jakie sukcesy w jedno popołudnie!! odkurzacz i byk pogonili malucha:)) u nas znów do łask wrócił bączek, ale jak mam puszczać go piętnasty raz, to ..;) sam puści dwa razy i woli, jak ja. więc puszczam , bo dla niego taka radość:))ino i czytanie "Kataru", tez kilka razy pod rząd;)u nas na ziemię rzuca się tylko jak na niej siedzi, a tak to tez kanapy, łózka, fotele..teraz masz męża, będzie łatwiej!! a jak Ci się podoba Gąsienica? a Leoś się zainteresował? adria o, jaki owocny dzień!!! toście się obłowiły:)) gratuluje nocniczka, wspaniale, o tyle będzie Ci łatwiej, u nas w tej kwestii masakra - Antos ładnie nawet pokazuje, ale często jak już zrobi;) ale niestety nocnik parzy i nie da się go na nim posadzić.. a kiedyś tak ładnie siadał. guga kochana, dobrze że wszytko OK, ja tak tęsknię do Twoich postów, czekam!!limonia napiszę tylko tyle: M jak miłość bez Hanki się obejdzie, ale parentingowy serial Lipiec 2010 bez Limoni już nie!!:)))
  10. 3nik

    Lipiec 2010

    hej powiem Wam, że dziś Antos kiepski znów ma humor i już 2 razy ssał, ale już więcej nie będzie, dopiero na spanie. teraz śpi na drugiej drzemce, no ale pierwsza była po 10.00. biedak, markotny - pogoda i zęby..na spacerze prawie mi ze skarpy do stawu wleciał, w domu uderzył mnie drzwiami od szafki w głowę, jak coś z niej wyciągałam, przytrzasnął mi rękę drzwiczkami od pralki, rzucił książką w głowę moją - to wszystko przypadki, ale celowo kilka lądowań na podłodze z płaczem, ze ludzik nie jeździ na wozie strażackim, , i sięgnął za pomocą koła z piramidki garnuszek na kuchence.. o zgrozo.. na szczęście przewrócił go nie na siebie, tylko w głąb kuchenki. ja oczywiście stałam obok, ale to sekunda, a on taki wysoki i szybki. no i płacz co chwila, myślałam, ze głodny, dużo zjadł, ale był zmęczony i dostał mleczko od mamusi i śpi. moje maleństwo, żal mi go, jak ma taki kiepski dzień, ale najważniejsze, że jestem przy nim i mu pomagam na ile mogę radzić sobie z tym wszystkim;) no i wiem, że mogę gotować już tylko na tylnych palnikach. annaz pozostaje mi tylko napisać: filipka ma największe doświadczenie z alergiami, więc jej słuchaj!! przykro, ze tak źle i że z mężem się nie układa, to na pewno bardzo trudne, ale przecież jesteście rodziną, macie córeczkę i jest o co walczyć!!! filipka ech, tak mi przykro po Twoim poście, jesteście już na pewno tym wszystkim bardzo zmęczeni... ja boje się trochę odstawić mojego Antka od piersi, bo widzę, jak wyszedł z wielu alergii w czasie mojego karmienia i nie wiem, co będzie potem, bo on nutramigenu ani bebilonu pepti nie akceptuje. ale może jogurty jest z małą zawartością tłuszczu. i ser biały twaróg. asku ten kaszel to się pewnie jeszcze może utrzymać! super z kołem, fajnie jak się tak trafi na coś w dobrym stanie, ja poluje na kombinezon, ale jakos nie mogę nic znaleźć. zreszta, nie mam tu nigdzie w pobliżu żadnych sklepów, ani czasu, żeby jeździć. brawo za baję:) blum jak się trzymasz bez papierosa? mamaola ooo!! jak super, że taki nastrój:))) nawet nie wiesz, jak się cieszę:)) i mąż na miejscu, to miłego czasu razem:)))))
  11. 3nik

    Lipiec 2010

    hej Antek drzemie, jak wstanie idziemy na spacer. goska ale śliczności, takie długie blondasowe włoski, jest piękna i jaka już duża:)) a z tym paleniem to trzeba się za Ciebie wziąć, ale nie od razu, bo znów uciekniesz. tylko pamiętaj, że Blumchen rzuca;) Blum o tak, tancerz z niego jak się patrzy:) więc jak najbardziej :)) no i bardzo mocno Cie wspieram z niepaleniem, dasz radę!!! ale ilość kasy, która uzbierasz, oprócz zdrowia, niech będzie motywacją!!!!!!! mój mąż kiedyś palił, a dziś jest największym przeciwnikiem, nie pali już 6 lat i każdego namawia do rzucenia:)) więc wiem, że można rzucić i wcale nie jest tak źle, tylko pierwsze dwa tygodnie ciężkie. teściowa zaś paliła całe życie i rzuciła w jeden dzień, niestety dlatego, ze zachorowała , ale jak widać to tylko psychika, więc pamiętaj: zdrowie i kasa!!! adria powodzenia z kurtką!! i całusek dla Juleczki , niech odparzenie szybko znika!!!
  12. 3nik

    Lipiec 2010

    hej u nas dziś fajnie:))) rano na zajęciach, Antolkowi jak zawsze się podobało, ale niestety nie zasnął zaraz po, jak zawsze się dzieje, więc po sklepach chodziliśmy razem, co nie było łatwe, bo tak to spi w wózku i idzie szybko. Potem nad Maltę, tzn. takie jezioro w centrum Poznania, i wróciliśmy autobusem - no i zasnął w wózku tuz przed domem, więc opatuliłam i zostawiłam w ogrodzie pod oknem od kuchni i sobie spokojnie robiłam obiadek. Ząbki masakra, już się chyba górna druga 4 przebiła też, z dolnej troszkę krwi poszło, no ale coraz bliżej końca, jeszcze tylko chyba 9 zębów, hehhe;) Antek dużo dziś mówił, całe zdania, ale po swojemu. u nas tez kółko graniaste po kilka razy dziennie, tak słodko bierze za ręce, i "każe tańczyć":) no i zaczął mówić na siebie Anta(n) zamiast Ania;) dużo się tulił dziś, jak na niego, i ssał tylko dwa razy:) mimo zębów. ale chciał więcej, ale dałam radę go czymś zająć. zacznę od strony wizualnej: adria do wizji dołączył dźwięk i wiadomo, Julka the best:)) pięknie, bardzo miło oglądać zdolniachę:)) a co to za ksążeczka, ta na której sa pogrupowane rzeczy, taki jakby słownik? czy to ta, o której kiedys pisalaś? bardzo fajna. ja tez jestem fanką myszki:)) miło Was było zobaczyć:) mamaola Leonek słodki taki jak cukiereczek:)) i daje Ci pięknie buzi, u nas rzadko, ale wczoraj się poskarżyłam, to dziś dostałam kilka buziaków:)) jak zawsze miło się was oglądało:)) blum Mania jaka duża, śliczna dziewczynka!! ale wydoroślała:)) super:)) asku mąż spojrzał i pyta: "to Ptys teraz tak wygląda?fajny jest, słodki jak zawsze":)) a to kolo 30 groszy kosztowało????? ........... adria oj odparzonko:((( dobrze, ze już leczone!! goska tak myślałam, że Blumchen Cię sprowadzi telepatycznie;) a ja mam do Ciebie sentyment, bo byłaś pierwszą osobą, na która trafiłam na forum:)) i niby bez forum można żyć;) mamaola o, lepiej Ci z samopoczuciem, super:)) i doszła paczka, uff, bo już się bałam, że zaginęła. mam nadzieję, że skorzystacie oboje:)) tzn. wszyscy w Troje;) ŚWIAT WÓZKÓW - sklep internetowy oferujący WÓZKI DZIECIĘCE 2011: MUTSY - platforma na kółku dla starszego dziecka STEP-UP - 1 szt. to te platformy:) aśku to zdrówka dla Ciebie, niech do końca puści i dla Mateuszka tez, żeby mu nie charczało:)) i pisz, bo ja tak lubię Twoje posty;) agatcha oooo ... wreszcie się nam pochwaliłaś:)) wspaniale, Zośka zdolna słodziutka- tyle ciekawych rzeczy napisałaś, pisz częściej tak więcej:))
  13. 3nik

    Lipiec 2010

    hej po basenie Ok, ale musiałam się przełamać, oj musiałam.. chodzi o te ręce, co Wam już kiedyś pisałam, po 10 minutach czułam się strasznie, wciąż chciałam je wycierać, ale potem jakoś już było. tylko Antos kiwał głową i mówił nie nie jak pytali go czy z mama fajnie. i momentalnie mówił tata i pokazywał na męża, który na trybunach. no tak, wiadomo, tata go nie podtapia, a mi ze trzy razy się zdarzyło;) i raz nawet zrobił koziołka w wodzie..;) ale podobało mu się bardzo. a tak to raczej kiepski humor i w dzień i w nocy - była pobudka o 2.00 i nie spał do 4.00 wciąż płakał, ale to przez ząb, bo rano zobaczyłam że dolna 4 już pękło dziąsło w trzech miejscach. biedaczek, dałam syropek przeciwbólowy w nocy, ale i tak się męczyliśmy;) i tak jak nie było kataru kaszlu ponad tydzień, to dziś coś mu się w nosku zaczęlo charczeć wieczorem ,a el myślę, że od tych zębów. dziękuję Wam za życzenia dla Dziadka:)) adria ale fajnie że jesteś, super te mebelki sosnowe, bardzo mi się podobają. a Juleczka na filmikach super, tylko dziś muszę bez głosu, bo Antek śpi obok i posłucham jutro! i nowe słówka - u nas tutu to był cycuś;) szkoda z tą prać, ale dasz radę! u męża praca się tez unormuje, albo przywykniecie, najważniejsze, że ma te pracę!! no i super z tym jedzeniem samodzielnym , u nas po pierwszej euforii rożnie bywa, ale zawsze trochę sam pomacha;) a ziółka na pewno unormowały już organizm Julki - wierzę w to!! limonia no, jesteś:))))) super:))) i tyle Majeczka umie:))) czekam na filmik!! a dziadek Witold, tak:)) mamaola a u Was jak dziś? mąż wrócił? agatcha fajne łóżko, super z tą książką, lubię takie historie lokalne:)) no i piękna noc:)) tylko pozazdrościć:)
  14. 3nik

    Lipiec 2010

    hej ja na razie tylko się witam i wrzucam filmik, który wczoraj się 50 minut na yt wgrywał;) jesienny spacer, goryl, babcia itd - YouTube
  15. 3nik

    Lipiec 2010

    hej my dziś po imieninkach mojego dziadka, było fajnie, ale Antoś troszkę był nerwowy, gdyż było kilka nieznanych mu osób. Udało się, że nie zasnął w aucie i teraz po kąpieli śpi. Miał dziś jedną drzemkę, był na ślicznym spacerku z tatą:) a ja miałam w tym czasie lekcje. no i mąż nadal nie do końca zdrowy, a jutro wypadałoby już pójść na basen, więc jutro mój debiut;) nogi już wydepilowałam;) musiałam się zmobilizować, bo jednak tak 15 minut mi to zajmuje, depilator stary i nie najszybszy. ale już głaciutko:) mamaola ja też się bardzo pilnowałam z dietą przed ciążą i w trakcie. zresztą staram się zdrowo odżywiać , alkoholu praktycznie nie piję już od kilku lat - nie żebym przedtem zapijała się, no ale wiadomo, imprezek było trochę;) jak po imieninkach? najlepsze życzenia dla Mamy!! i ładnie Leonek wie, że musi Cię oszczędzać, na zakupach dzielny! a z wózkiem super, jak się uda. a masz garaż? albo jakąś bezpieczną piwnicę? adria i jak dziś? limonia kochana brakuje Cię:) tęsknimy do Majeczki:) agatcha ja nie lubię kupować takich "ważnych" rzeczy, w ogóle w sumie nie lubię nic kupować, chyba że coś dla Antka:)) super, że wyjazd udany!
  16. a ja byłam zadowolona, mimo że nie zdołałam być na wszystkich wykładach, bo musiałam potem leżeć;) ale bardzo podobały mi się ćwiczenia fizyczne i traktowałam te spotkania też jako grupę wsparcia. a dowiedziałam się też dużo na temat opieki nad noworodkiem i potem z tego korzystałam, jak również poznałam techniki masażu Shantala. byłam ogólnie zadowolona:)
  17. 3nik

    Lipiec 2010

    aaa... Piccolo Coro dell Antoniano to taki chór dziecięcy z Włoch, jak byłam mała miałam ich kasety i kochałam ich słuchać, a oni nadal są i fajnie śpiewają:)) a ja kocham włoski, trochę znam, i z chęcią znów ich słucham:)) spokojnej nocy, ja jutro mam lekcje, pierwsza o 8.00:(
  18. 3nik

    Lipiec 2010

    hej u nas dziś super dzień, po bardzo ciężkiej nocce. długi spacer, na którym maluch zasnął po dobrych piętnastu minutach na wchodzenia na nóżkach pod górę nad stawem, więc mogliśmy pogadać z mężem, który już lepiej się czuje. no i śmialiśmy się troszkę, bo mu mówiłam, że bym chętnie do Oli pojechała, że u Niej tak ciężko, on powiedział , że też by Ich chętnie zobaczył, ale nie wie, jak byśmy mogli pomóc - więc wyobrazilismmy sobie, ze on by Antka płaczącego usypiał, a ja, żeby Ją odciążyć, bym spróbowała Leo karmić, albo jeden na jednym cycu, drugi na drugim, heheh;) myślę, że te nasze maluchy już by się tak nie dały oszukać, choć w nocy, jak Antek jest taki zaspany i w amoku czasem myślę że ssałby, co by dostał;) poi południu i pięknie zjedzonym przez smyka obiadku - mięsko z kaszą jęczmienną i jogurtem plus surówka z pora z jabłkiem i marchewką, pojechaliśmy do kawiarni dla rodzin z dziećmi Cafe BeBe - kawiarenka rodzinna - warsztaty dla rodzicĂłw - imprezy okolicznościowe - Poznań zabraliśmy mojego brata, bo to chrzestny i było super - Antek bawił się z innymi dziećmi i dorosłymi, mój brat się trochę nim zajął i my mogliśmy w spokoju zjeść obiad i słodkie:)) fajne miejsce, kilka lat temu to było moje marzenie coś takiego otworzyć, ale niestety brak funduszy je zniweczył:( no i teraz juz spi:) aaa. za dużo nie karmiłam dziś, bo jest mąż i zupełni inaczej to idzie, ale od poniedziałku powrót do "normalności". no i nowe słówko: goga - zegar;) mamaola fajnie, że dziś lepiej u Ciebie:) a ja tez tak mam ze spaniem w dzień, jak przekroczę 15 minut, to jest potem bardzo źle. a pytałam ostatnio, jak u Ciebie z tym wegetarianizmem? byłaś wege przed Leo? a jak głowa?? bo mnie wczoraj , potem w nocy i rano bolała, ale wzięłam apap i pomogło. mam zawsze wyrzuty sumienia za leki, ale jestem mało odporna na ból i po dwóch dniach migreny nie daje rady.. adria uff:) bo bałam się ze coś się stało. ale wiadomo, że wciąż jakieś problemy, my tez mamy rożne , ale staram się nie myśleć;) fajny dzień mieliście, a co do zostawiania, pewnie musisz się przełamać, ja wierze, ze będzie dobrze, a w szpitalu wiesz, to taki stres był, że pewnie dlatego zdarzało się zanoszenie. mocno będę myśleć o Was!! a miałam nie pisać sms, żebyś nie czuła się taka zobligowana, ale denerwowałam się bardzo.. annaz i jak humorek? Antek wczoraj tez miał taki kiepski humor, a dziś dużo lepiej , może te zmiany pogody? aśku Mati jaki malarz:)) ale zeszło, prawda?? ale On do Ciebie podobny!!!
  19. 3nik

    Lipiec 2010

    ech.. jakoś nie mam humoru, a jak jeszcze przeczytałam post Oli..u nas też był podobny dzień jeśli chodzi o humor synka, dużo płaczu i jeszcze rzucanie się na podłogę... mamaola tak mi Cię żal. I Leo też. ale niechbym ja już nie spała, bylebyś Ty przespała jedną noc, wiem, jak bardzo człowiek tego potrzebuje - a Ty jeszcze w ciąży!!! i jeszcze ten wózek.. łapy pourywać takim...na pewno biegunki się unormują, wierzę w to. ale Maluch kopie sobie:)) super:)) wierzę, że jutro przyniesie Ci lepsze samopoczucie i synkowi też!! mocno tulę i myślę o Was!!! trzymaj się kochana, dużo sił! gdyby Kuba był zdrowy, namówiłabym go na przyjazd do Ciebie!!!!ale niestety chrypi jak stare drzwi;) blum najważniejsze , że powoli zaczynasz widzieć, co jej smakuje, a co nie. co do protezy - współczucia, ale teraz są takie, że jakby prawdziwe!! rzucenie fajek popieram!!!! ja nigdy nie paliłam i pewnie ciężko mi będzie Cie wspierać, bo nie wiem, jak to jest rzucać, ale masz moje wsparcie!!!!! agatcha zdrówko wraca, najważniejsze!! no i zabiegi kosmetyczno fryzjerskie - zazdroszczę, ja nie mam jakos teraz czasu:( adria ja się już tak bardzo denerwuję, co u Ciebie, ale nie chce Cię znowu bombardować smsami, bo może chcesz od nas odpocząć..daj znać.. limonia no właśnie, z Tobą podobnie - wszystko ok?? dobranoc!!
  20. 3nik

    Lipiec 2010

    witajcie u nas dziś Antolek nerwowy, byliśmy pobawić się u kolegi, to miał trochę rozrywki. ale wciąż chce ssać;) lubicie Picollo Coro? ja dostałam dziś trochę ich piosenek, jak któraś chętna, to się podzielę:) annaz i jak Olinka? ja kupiłam paputki tu t"] to już druga para, ale z pierwszej byłam bardziej zadowolona, te się starły z zewnątrz po dwóch dniach, a tylko noszone w domu, a poprzednie na dworze i lepiej wyglądały po 2 miesiącach. a ten sam producent, widocznie skóra inna. ale Antos je lubi i nóżka się nie poci! nie zamartwiaj się na zapas, wiem, ze niepokoimy sie o szkraby, ale bądź dobrej mysli. probiotyku jeszcze nie daję. asku a ja tez o Tobie myślę . nie napisze, że martwię, bo mi tez zabronisz;) a jak się czujesz? adria jak u Was kochani? mamaola jak po poradni? co słychać?
  21. 3nik

    Lipiec 2010

    kochane dziewczyny u mnie jakoś dziś fajny dzień, mimo iż jestem do tyłu wieloma sprawami firmowymi. ale widzę, jak Antosiowi dużo dają te zajęcia, na które jeździmy - dziś chciał robić "Stonogę", którą się tam nauczył! to taki "masażyk" do wierszyka. i chwytał mnie i męża za ręce prowadził do pokoju, żeby kółko graniaste z nim tańczyć:)) aż się zmęczyłam;) adria no widzisz:)) jesteście taką fajną rodzinka, że nie straszne Wam problemy, ze wszystkim dacie radę! ślicznie opisałaś dzień - widać, że już masz inny humor, tak trzymaj! i gratulacje dla Julci za słowa:)) a frytki o 23.00 to naprawdę jak ciąża brzmi;)mi tez brakuje Dzidzi w brzuszku! aśku zdrowia kochana, gratulacje za jajo:))) biedaczek miał krew pobraną:(( ale dzielny był!! mamaola ojej, jak mi Cię żal, mam nadzieję, ze jutro będzie lepiej i humorek się poprawi i siły wrócą!! ale bardzo Ci współczuję, teraz jeszcze sama jesteś:( gratulacje za części ciała, super:)) i nie ma pupy, ciekawe:)) i kształty, brawo!! powodzenia w szpitalu! królika dostałam chyba całego, tzn. tuszkę czy jak to się tam mówi, ale nie patrzyłam na to, mąż poporcjował, więc ja już części robiłam, ale i tak:(( zamarynowałam w wodzie z oliwa i cytryna, estragon, bazylia, sól, pieprz i taka przyprawa podlaska dla wegetarian (!) i potem lekko przesmażyłam i zalałam woda i dusiłam,ale szybko doszło. a Ty przed Leosiem byłaś wegetarianką? bo ja raczej mięsa nie jadłam, ale nie byłam wege, drób jadałam czasem, ale jak zaszłam w ciążę, to miałam taką ochotę na mięso, że nawet kiełbasy wcinałam z ochotą:)) moja mama jest wegetarianką, przede wszystkim ze względów zdrowotnych, ale ostatnio zdarza jej się skosztować odrobinę mięsa. limonia jak u Ciebie? buziaków moc!! annaz jak Olinka? całuję Was wszystkie:)
  22. 3nik

    Lipiec 2010

    a jeszcze miałam Wam pisać, że już od kilku dni nie było kaszlu.. i znów w nocy miał jakiś atak i pokaszlał. jak do końca tyg mu nie minie zupełnie, pójdę do lekarza..ale to znów jakby od jakiegoś kataru w środku nosa..w dzień natomiast OK. tylko słychać czasem jak łyka katar, ale mu z nosa nie wylatuje.
  23. 3nik

    Lipiec 2010

    w końcu się witam:) u nas super dzień, od 11.40-14.30 na dworze:) ale mi tego brakowało:) a na obiad zrobiłam królika, marynowałam go itd, więc wyszedł bardzo dobry. jest mi go strasznie żal, ale jak Antos nie może drobiu, to muszę mu coś dawać. robiąc go musiałam powtarzać sobie - to tylko mięsko, to tylko mięsko..synkowi smakował bardzo. mamaola naprawdę podziwiam Twoje podejście do tego wychodzenia męża, to że szanujesz i akceptujesz jego potrzeby w takim stopniu!! ja wiem, że są ludzie, którzy musza mieć dużo wolności, ja tego do końca nie rozumiem, bo ja bardzo rodzinna jestem, w takim sensie, ze dla mnie odpoczynek weekendowy i szczęście to weekend w domu z Antkiem i mężem;) ale jakby Kuba taki był, to pewnie też bym to akceptowała, bo wiadomo, że nie chodzi o "wiszenie" na sobie, liczy się jakość czasu spędzonego razem, a nie ilość:)) a druga dzidzia na pewno ograniczy czas dla innych, więc teraz niech korzysta póki może;) Antos po budyniu i maśle ma poliki czerwone.. mam wyrzuty sumienia, no ale nic nie zrobię. to dla mnie sygnał i znak, że już czas:(( a jak Leonek po drzemce? humor wrócił? agatcha super, że oczko ok i Ty tez lepiej, ale mąż - zdrówka!!! adria kochana co u Ciebie? humor poprawił się??
  24. 3nik

    Lipiec 2010

    annaz u nas była wysypka na koniec drugiego dnia, więc jeśli to 3dniówka to będzie dziś lub jutro spadek temperatury i wysypka. i po chorobie!;) a Antos dobrze, zobacz na poprzedniej stronie jak się uśmiecha ze zdjęć:)) macie alergie potwierdzoną:( ale przynajmniej wiesz, na co!!
  25. 3nik

    Lipiec 2010

    hej ząb nadal boli, ale mnie zawsze po zrobieniu jeszcze ze dwa dni pobolewa. zobaczymy, bo jak nie przejdzie ból, to kanałowe.. powiem Wam, że powoli zaczynam być gotowa na odstawieni Antka, więc dobrze, że i tak plany są, żeby w grudniu skończyć. będzie mi bardzo, bardzo smutno, ale widzę, ze mój organizm domaga się wielu rzeczy, których nie mogę bezkarnie jeść karmiąc go. dziś spałaszowałam tone masła i budyniu.. aż boje się reakcji, ale nie mogłam się powstrzymać:/ no i noce, znów ciężkie, dziś było cycusiowanie do potęgi entej..więc po dentyście położyłam się z nim, a dokładnie wyciągnęłam śpiącego z wózka, rozebrałam ( obudził się) dałam cycusia i i pospaliśmy, aż nas listonosz nie obudził;) maż się nie doleczył i ma teraz kaszel i z krtanią problemy.. ale Antek pokasłuje max dwa razy na dzień, więc jest ok:)) pogoda cudna. dziękuję w imieniu Mamy za życzonka, było bardzo miło i smacznie, Antek cały czas biegała wołając Babcia, dziadzia:)) i męczył ich psa;) adria słoneczko Ci przesyłam, nie martw się, wszystko się Wam ułoży, jak zawsze. a teraz po prostu taki ciężki czas, a test może jeszcze nie wykrywa:) pokoiki wydają się ładne, ale malutkie, nie widać za dobrze. u nas z kasa tez bylo w wakacje cienko, ale przynajmniej mieliśmy czas dla siebie, więc wykorzystajcie teraz czas oczekiwania na pracę męża na bycie ze sobą , rodzinnie, wiem, że to nie jest łatwe, ale szkoda Waszych nerwów!! bardzo mocno tulę, całuję i ściskam!!! limonia o, już sama, mam nadzieję, ze się nie zmęczyłaś za bardzo! i fajnie, że się wczoraj dotleniłaś i było miło:) dzięki, antek Ok, tylko maż znów ma problem, ale tak to już jest - przesilenie jesienne. dużo, dużo słonka do Ciebie!!!! mamaola wczoraj Was podczytałam i tak mi było Cię żal, jesteś bardzo zmęczona, bo przecież ciąża i Leos to bardzo duże obciążenie!! i jeszcze te mdłości, wiem, jak to męczy! ale fakt, jedna czwarta za Tobą, zleci szybciutko, najgorszy ten pierwszy trymestr i potem na końcu, ale wtedy Leonek już będzie dużym chłopcem i mniej będziesz musiała przy nim "robić", oby;) i z tym zasypianiem i z drzemkami i z nocnymi pobudkami mam nadzieję, ze się w końcu ustabilizuje i będziesz miała spokojniejszy czas. a dziś pewnie żegnacie się z mężem, ale pomyśl jakie słodkie będzie powitanie!! ja Cię w ogóle podziwiam, bo ja to taka jestem zaborcza troszkę, a Twój mąż to i na koncert pojedzie i z kumplem wyjdzie.. ja pewnie bym robiła jakieś wyrzuty, ze ma mi poświęcać czas, czy coś. jesteś bardzo dzielną mama i dobrą żoną:))) annaz zyczę Ci z całego serca poprawy.poprawy zdrowia Olinki, poprawy relacji z mężem i Twojego samopoczucia, bo chyba jesteś u kresu sił i nerwów.. pewnie, że dobrze zrobiłaś z lekarzem, bardzo bym chciała, żeby u Was te chmury jakoś przepędzić, bo ciągle Was coś prześladuje, pomodlę się też za Ciebie!! blumchen fajne fotki na nk:)) córcia Cię przerosła, jejku, ale to pewnie wzruszający moment, nic dziwnego , ze się ona buntuje - okres dojrzewania!! perspektywy dentysty wspołczuję, biedna Mańka się nacierpiała u lekarza, ale już kolejne do przodu!! agatcha jak zdrówko??
×
×
  • Dodaj nową pozycję...