-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez 3nik
-
kochane moje u nas nocki gorsze, nawet nie ilość pobudek, bo są ok. 2-3, ale od razu nie zasypia, tylko musi dostać mleko:(o które jest dzika awantura, bo przecież musi poczekać, aż woda się podgrzeje itd, a w nocy cierpliwość zerowa. no i codziennie przesikany i to przebieranie go jest naprawdę uciążliwe, bo go wybudza całkowicie. wczoraj fajnie, ale trochę za dużo atrakcji chyba. ciężko mi to wypośrodkować, bo jak za mało się dzieje to źle, bo znudzony, a jak za dużo, to nie ogrania;) przedstawienie fajne, ale był już zmęczony, mimo to bardzo mu się podobało, a po nim udzieliliśmy jeszcze wywiadu poznańskiej telewizji:)) a tak w ogóle to mam mało czasu, bo już ze dwa miesiące albo i więcej pracowałam nad nową gałęzią mojej firmy, niestety konkurencja jak pisałam szaleje i musieliśmy dołożyć coś do oferty, bo nie jest różowo. nie pisałam wcześniej, bo bałam się - nie wiem, czy mnie tu nie namierzyli i boję się zdradzać plany:) ale już banery wiszą ulotki jutro zaczną być dostarczane, więc mogę się pochwalić, że w ramach mojego "centrum edukacyjno- językowego " ruszył Klub "My mamy":)) salki stoją puste wiele godzin, więc mam nadzieje, ze to zaskoczy i ruszymy do przodu. oprócz tego organizujemy ferie językowe dla dzieci, więc pracy mam huk. a u nas tez jeszcze trójek nie ma, ale się chyba zaczyna, bo ślina leci i non stop palce w buzi. u nas w nowy rok ostatnia czwórka się dopiero przebiła:(( adria DZIĘKUJEMY!!!!!!!!!! Jesteście kochane, laurka śliczna, a Julka sama te misie rysowała???? no a piłka - wiadomo, poszła w ruch:) i jeszcze w kolorach Lecha Poznań:)))) bardzo się wzruszyłam:)) buziaki od Antosia:) a co do orkiestry, to Antoś w niedzielę przed kościołem wrzucił pieniążki, ale serduszko już się odkleiło, więc nowa dostawa się przyda:)) jak apetyt Juleczki? annaz bidna jesteś z nockami.. a co do badań, wyniki w środę. agatcha jak Zośka? urwisuje?? ząbki dokuczają:(( ucałuj ode mnie!!! guga dla Iski tez buziaki, oj nacierpia się te nasze maluchy, u nas tez cos na kształat buntu dwulatka, ech.. aśku z palcem juz całkiem dobrze? mamaola odpoczywasz?? ja tez jestem ciekawa, jakie książeczki zamówiłaś? limonia to na następnym spotkaniu sie zobaczymy:)) a Majka po prostu ciągnie do ciepełka do rodziców:)) słodko:)) filmiki zaraz zobaczę
-
hej nasze słonko jakoś dziś bez drzemki było i dopiero teraz zasnął. ale intensywny dzień, a przed godzina wyszli od nas goście - Borysek z rodzicami, jego kumpel z podwórka:) super było:))) i Borysek nawet przytulił Antka i Antek nie uciekł;) bo jak ostatnio pisałam adrii, on nie przepada, jak go dzieci tulą;) a jutro znów dużo planów - kościół, basen i teatr. mamaola dobrze, że u Ciebie lepiej:) tak trzymaj:)))) limonia GRATULACJE z pracą:))))) wspaniale :) i dziękuje Ci za słowa o Antosiu, wiesz, jakie to miłe, nie ma milszych chwil, niż czytanie takich słów o własnym dziecku:))) a Wy też do Karpacza wpadniecie?? Majka liczy i liże paluszki, ale to musiało być słodkie:))) a nocnik zaczyna działać:) fajnie:) i nie tylko mama, ale i po imieniu jesteś wołana, ja też:) adria dziękuję, tak rozgadał mi się smyk, codziennie tyle nowych słów łapie, ma gadane po mamusi, hehehe , fajnie z kolędą, na mszy popisy Julka dawała, tak bywa:) a jaka książkę czytasz? asku kochana to się namęczyłaś z drzazgą, dobrze, ze już po!!! dziękuję, ze tak widzisz Antosia:) npo ale ma to tez swoje minusy, jak te histerie:( dzwonek wyłączony, ale nadal to wspomina:( agatcha jak autko?? pewnie cały dzień się rozbijacie??
-
mamaola jeszcze chciałam ci napisać, że jesteś taka żona, o jakiej każdy może pomarzyć;) u nas mąż bardzo się zmienił odkąd jesteśmy razem, potem jak się pobraliśmy jeszcze bardziej, a odkąd jest Antoś to widzę, że się tak bardzo zaangażował, że aż milo patrzeć:) i tego Wam też życzę, wierzę, że córeczka podbije serce tatusia, choć na pewno Leonek też już w nim króluje:)) no i zobacz, zmiany widać gołym okiem, tak trzymać!!! Leonek cudny:)) słodziak:)) a ja tez lubię się bawić zabawkami Antka:)) ładne dzieło:)) nie dziwi mnie, że odwiedzasz podobne strony:))) i przestań z jakimiś porażkami, nigdy nie udaje się wyrobić 100% planu;) gratulacje na połówkę ciąży, mam nadzieję ze moja druga ciąża tez tak szybko przeleci:) brzusio piękny, i Ty też:) adria ja mam ból jednej piersi od jakiś 3 lat, byłam raz na usg, teraz wybieram się drugi raz, łączę to z hormonami i kręgosłupem właśnie, jak mnie boli, to tam jakby ciągnie, ale sprawdzić trzeba. ja mam tez kręgosłup zdewastowany,musze koniecznie umówić się na wizytę, jutro dzwonie do koleżanki!! łeeee, Karpacz zapowiada się rewelacyjnie!!!!!!!!!!!!! annaz trzymaj się, każdy popełnia jakiejś błędy, najważniejsze to przeprosić:)) dziecko tez się przecież przy tym czegoś uczy - że nawet jak emocje biorą gorę, potem się przeprasza i wybacza. ----- aa.. u nas histerii ciąg dalszy, chyba jednak w taki okres wszedł, tak mi go żal. typowe zachowania "dwulatka", może trochę szybko, ale cóż. powoli zaczynam wypracowywać swój sposób na nie. no i powód jest zawsze ten sam - chęć jedzenia lub "mapki"= mleczka. nie umie synuś poczekać, mam nadzieję, ze jakoś to się ustabilizuje, bo boje się o niego, ze sobie zrobi krzywdę, jak się np. rzuca na ziemię:((
-
agatcha tak, Antos to żarłoczek i gaduła;) gratuluje zakupu samochodu, my mieliśmy parę lat temu astrę, teraz mamy vectrę i jesteśmy z opli bardzo zadowoleni, czego i Wam życzę:)) adria ja kiedyś byłam u kręgarki, i odbyło się wszytko bardzo spokojnie , bez bólu i nic mi nie popsuła;) więc mam nadzieję, ze Tobie tez pomoże. choc teraz jmuz bym nie pojechala, bo znam lepszy sposób terapie powięziowo miesniową- a Ty nie myślałaś o terapii powięziowo mięsniowej? jak do mnie przyjeżdża ta koleznka na masaże, to mi stosuje taka terpaie GABINET REHABILITACJI LECZNICZEJ M.J.B. Radosz - Żory . (masaż, fizjoterapia, rehabilitacja, metody: cyriax, PNF, Schroth,kraniosakralna, mikrokineza, kinesiotaping, Mulligan, Mckenzie,wady postawy, korzonki, dyskopatia, depresje, adhd.skolioza,crani to nie jest jej link, ale dobry opis, co to jest. ona mi najpierw "wstawia" kręgi w taki sposób, czyli nic na siłę, one jakby same wchodzą, jak się rozluźni to, co blokuje, a potem po kolei delikatnie jakby naciąga mięśnie, w celu ich rozluźnienia, efekty są rewelacyjne!!! to nie jest klasyczny masaż, bo ona nic nie masuje, raczej trzyma w rożnych punktach, a ja muszę oddychać i trzymać głowę w różne strony. ni jest to tez reflksologia, bo nie chodzi o punkty uciskowe, zresztą chyba to tam jest dobrze opisane. co do czytania o wychowaniu, to jdyne co robie w "wolnych" chwilach. tyle że raczej książki. ale chetnie Ci bęe podsyłać tytuły, a i linki. mocno fascynuje mnie temat rodzicielstwa bliskości, naturalne Dzikie Dzieci - Strona dla rodzicĂłw!, Dzieci są ważne - ekologicznie o ciąży, porodzie i wychowaniu dzieci. ta druga stronka to bardziej eko, ale tez lubię tam zaglądać, no i przytul mnie mamo - Rodzicielstwo BliskoĹci ja także proszę o namiary na to, co czytasz:)) mamaola dobrze, że coś ustaliliście i oby się coś zmieniło. co do dziadków.. ja jestem jak najbardziej za pomocą, ale jeśli u Was zmiana miałaby polegać tylko na tym, że Leonek będzie więcej u dziadków, to chyba nie o to Ci chodziło.. przecież tak naprawdę chodzi o zwiększenie intensywności relacji w wasze rodzinie, prawda? wychodzę założenia, że nasze pchły i nasz cyrk, więc to mama i tata maja budować z dziećmi rodzinę, dziadkowie są niezbędni często, ale jako dodatek, a nie zamiennik.. ... maż wzywa na kolacje, dkoncze ptem, bo nie wyczerpalam tematu;)
-
no teraz chyba filmik chodzi, bo musiałam cos pozmieniac trochę słówek - YouTube
-
lecę na zajęcia i wrzucam filmik, gdzie jest jeszcze to drzewo i trochę słówek synka;) trochę słówek - YouTube filmik inspirowany filmikiem Julci:))))
-
hej po pobieraniu krwi dobrze, wiadomo, trochę było krzyku i płaczu, szczególnie, że z żyły i to nie strzykawką, tylko igłą i kapiąca krew do próbki, ale dał radę, po od razu się uspokoił, a jak wacik wyrzuciłam to chyba zapomniał? zobaczymy. katar gdzieś siedzi, ale.. nie zapeszam. ja tez zrobiłam sobie morfologie i ob. tylko Antek pewnie znienawidzi Idzie rak nieborak, bo go tak przygotowywałam na to pobieranie;) a wczoraj już nie pisałam, żeby na noc się i Was nie stresować;)ale podczas wichury zwaliło nam się drzewo, normalnie nie wiem kiedy i jak, nikt nie wie, ja byłam na lekcji od 18.30-20.00, lektorka kończyła o 19.00, czyli pomiędzy 19.10-20.00 to się stało, fakt, wiało nieźle, ale jak wyszliśmy z zajęć z uczniem patrzymy a tu leży drzewo... na ścieżkę się przewróciło... normalnie kończymy zawsze o 19.30, a wyjątkowo o pół godziny przesunęłam. a to się pewnie ok. 19.30 stało.. całe szczęście .. nikomu ni się nie stało i nie poleciało na dom, a mogło wlecieć w szybę balkonowa do Antka pokoju, aż strach się bać. Ktoś czuwał..a drzewo to była bardzo stara wiśnia, wysoka, zdziczała - jak się okazuje spróchniała w środku) i nie było wiadomo, co z nią zrobić. więc sprawa rozwiązana;) blum trzymam kciuki za mieszkanko!!! a miałam Ci pisać, że ja zazdroszczę Mani tej dwujęzyczności. i nic się nie bój, ja dużo na ten temat czytam - nic się jej nie pomiesza. fakt, że być może na razie potrzebuje więcej czasu,żeby zacząć gadać, ale będzie super!! dwa języki perfekt!! przy nauce dwóch języków na raz jest tak, jak przy jednym ( do pewnego momentu). dziecko poznaje kilka określeń na jeden przedmiot/czynność itp - ale zauważ, że po polsku mówimy tez: kolejka, ciuchcia, pociąg, lokomotywa na ten sam pojazd, wiec jak dziecko usłyszy jeszcze Bahn, to po prostu zakoduje nazwę do przedmiotu. wiec początkowo będzie mówiła różne rzeczy mieszając języki, takie wyrażenia będzie używać, które jej zapadną w pamięć/łatwiej wymówić itp. w mózgu jednak one się będą porządkować - i niemieckie iść do niemieckiej szufladki, a polskie do polskiej;) trochę to potrwa, ale cały proces zakończy się przed pójściem do szkoły. a przynajmniej jego znaczna część. no i dziecko łapie wymowę, co tak naprawdę jest najważniejsze do 3 roku zycia, kiedy wszystko się w narządach mowy kształtuje i dzięki temu będzie mówiła prawidłowo w obu językach - potem to wszytko w buzi się "zastanie" i dlatego, jak się zaczyna uczyć obcego języka jako dorosły, już pewne dźwięki są dla nas nieosiagalne, nigdy ich dobrze nie wypowiemy. więc tylko się ciesz:)))) a Antek dużo słucha angielskiego i tez powtarza, jump, dog, plum, no a z niemickiego - ma jedną interaktywna zabawkę mówi Tag, sechs;) filipka nie smutaj się, cokolwiek na serduszku siedzi, weekend się zaczyna, odpoczniesz troszkę, myśli pozytywne najdą!! mamaola jak po rozmowie? myślałam o Tobie agatcha no pewnie, trzeba wziąć sprawy w swoje ręce!;) bardzo dobrze, że dałaś Zosi jeden prezencik, a jeszcze jeden dostanie poczta:))ale po weekendzie pewnie dojdzie;.) no a wakacje to juz widzę zaraz będą wykupione:))) aśku jak u Was?zdrowi?? annaz współczucia dla męża z palcem. a Olinka pięknie zaczyna mówić, super, no i to kocham:)))))))
-
kochane słoneczko moje śpi, ale coś mu w nosku furkało, ech, oby nie katar, ostatnio miał co prawda dość dawno, bo na początku listopada, potem tylko tydzień kaszel przed świętami, ale wolałabym żeby nie. szczególnie że w niedzielę mamy iść na przedstawienie, a jutro na badanie krwi. ale jeśli tak, to tłumaczyłoby to jego dzisiejsze nerwy, bo często jest marudny i krzyczący przed tym, jak go cos bierze. ale może uda się, jak u mamyoli z Leosiem, bo rozumiem, że ten katar, co się parę dni temu zaczynał został zahamowany w zarodku. mamaola Kochana, już wszystko powiedziane, ale jeszcze coś mi się przypomniało: nami się nie przejmuj, nie odpisuj, na forum bądź tyle, ile się da. wiesz, jak bardzo nam Cię tu potrzeba, ale .. nie zrozum mnie źle, wiesz, jak bardzo Cię uwielbiam, Twoje posty i Leosia, ale jeśli miałoby ucierpieć Twoje zdrowie, to jeśli się będziesz rzadziej pokazywać, nie rób sobie wyrzutów!!! pewnie, że patrząc po sobie wolałabym Cię tu mieć cały czas, ale wiem, co to szpital w ciąży i nie życzę tego. ale wierzę, ze uda się bez ograniczania forum:)) trzymam kciuki za rozmowę z mężem, mężczyźni czasami wolą usłyszeć konkretnie czego chcemy. Leonek cudowny, taki Twój synuś, no coraz bardziej:) ale tak, jak był słodkim szkrabem, tak staje sie równocześnie takim poważnym "starszym bratem". Pięknie mówi i bystrzacha:)) i cierpliwy, hehhe.pilny uczeń. co do spania, tak myślę, ze ten rumianek, co adria pisze może będzie skuteczny? bo chyba chodzi o wyciszenie, wrazliwy jest i po prostu w nocy odreagowuje. serduszko slyszałaś:)) cudne chwile:))) a żelazo bierz i wróci do normy! aaaa ... super ta rura do grania, a co to???? adria przestań, pewnie że się nie gniewam. ja opanowana jestem też, bo mnie to nie denerwuje, hhehe, ale widzę, że mój mąż się stara i nie daje Antosiowi odczuć, że go meczy to marudzenia, płacze i złości. ale własnie musimy iść o krok dalej, bo u nas dużo złości i takich mini histerii:( wiec stąd te zamienniki i tłumaczenie i bycie obok, żeby czuł wsparcie;) miły dzień miałaś:) ciesze się i że Julka tak daje radę i Ty też:))))))) limonia hhehhee, do zakonu to mi raczej daleko było, oj za duży indywidualista ze mnie. no i imprezować się lubiło;)) super, że tak Majka usypia, u nas tez sam Antos pokazał, jak chce żeby go usypiać i jest super. i ładne zdanka:)) a filmiki czekaja na wgranie,mam nadzieje, że Wasze też:)) agatcha oj, ale pech z tym autem.... cos nie możecie, no nic, trzymam kciuki, zeby jakie autko sie trafilo szybko i bezproblemowo! blum ważne że już po szczepieniu!!! a ja mdlałam na szczepieniach;)) filipka super, że jesteś, dobrze, że w pracy chwila czasu na forum jest:)) ..przepraszam, ale nie dam rady więcej napisać, bo mąż mi zmyka do łózka, czas przeznaczony na parenting minął;) rozpisałam się przy Oli, ale chyba wybaczycie, a podopisuję jutro zaległości!!!!!
-
hej ale mieliśmy dziś histerię, ok. 30 minut. jak zwykle o jedzenie. zjadł dużo na 1 i 2 sniadanie, a potem jeszcze banan i powiedziałam, że drugiego nie i poczekamy na zupę. ale czekał tylko pół minuty i potem zaczął płakac i wołać zupa, zupa, aż mi się serce kroiło...no a potem wyginać się, na dywanie pręzyc, wstawać, zsuwać z fotela i wszystko z przeraźliwym krzykiem i płaczem, odpychał mnie, jak chciałam tulic, więc byłam obok, tłumaczyłam mu jego emocje i to, że one nie są złe, tylko musimy wypracować sposób na ich okazywanie itd. w końcu dał się przytulic, łkał i wciąż zupa, zupa ( była nadal nieugotowana do końca), chwile na łózku poleżał widziałam, że śpiący, więc do łożeczk zaniosłam i tam w mig zasnął. ale takj mi go szkoda, wiem, że musi to przejśc, ale jak widzę tę rozpacz..ale nie pocieszam na siłe, bo przeciez to doraxny środek, a ja chcę, zeby zauczył sie rozładowywać frustracje inaczej - dzis dałam mu piłeczke i powiedziłam, ze jak będzie taki zły i zniecirpliwiony, niech w nia kopie, na razie nie dało to duzó, ale jakos musimy zacząć.. o obudził sie i..krzyczy zupa;) buźka
-
hej my po usg dobrze, Antoś chichrał cały czas, bo go przygotowaliśmy na to, ze to będzie świetna zabawa w jeżdżenie autkiem po brzuchu, hehe, popisywał się na całego gadał wszystkie znane słowa, pani doktor w szoku, a na końcu powiedział bardzo wyraźnie trzy razy KUPA i PUPA ;) no i wyniki bez żadnych zmian, wiec ufff. normalnie u niego kupa tzn. kupa lub czasem też siusiu, a pupa..hm.. on tak mówi na pupę, ale tez na Piotrusia, mojego chrześniaka i nie wiem, skąd tak wymyślił ani jak go tego oduczyć, to jest słodkie, ale myślę, ze szwagierce trochę przeszkadza:(to tak a propos nowych słówek Leonka, bo widzę, ze chłopaki by sobie pogadali na wspólne tematy;) agatcha Kochana, dziękujemy!!!! Antek lubi takie układanki:))) choć ta jest trudna:) ale to dobrze:) udało mu się kilka dopasować nawet:) i liścik. co do winka, wiadomo:))) na zdrowie!! a nasza paczuszka jeszcze w domu, mam nadzieję, ze do końca tygodnia mąż wyśle:) powodzenia dla męża z autem!!! B]adria oj, pracusie:)) a Julka gada pięknie:) co do blixniaków, to pewnie tak jest, jak piszesz, że nie ma tyle czasu na tuliki, ale.. np. mój synuś, jak go inne dzieci tulą ( ostatnio w kościele jakaś blond piękność, kiedyś na zajęciach jakiś kolega;) zastyga i nic nie robi. a do nas to tuli się często:))) więc może po prostu są "skrepowani" tym, że inne dziecko ich tuli, a poza tym to chłopcy, więc może inaczej reagują. myślę, ze chłopcy w tym wieku rzadko by odwzajemnili uścisk innego dziecka, choć może po prostu mój Antos taki zachowawczy. miski tuli na maxa,pluszaki kocha i całuje, nas tez, ale inni - rezerwa. choć rozumiem, że Tobie jako mamie Julii mogło być przykro w tym momencie. ale lepiej, żeby z bliźniakimi nie kręciła, bo potem będą bracia się o nia bili;)hehhe ja czytam i mnie nie nudzą;) limonia wierzę, ze z praca będzie u Ciebie dobrze:))))) no i duża buźka na półtora roku dla Majeczki, niech rośnie zdrowa i piękna!! masz w rodzinie siostrę zakonną, może to śmieszne, ale ja jak byłam młoda bałam się, żeby .. nie mieć powołania;)) byłam poza tym, że wierząca, to mocno angażująca w życie parafii i czasem, jak myślałam, ze gdybym " usłyszała głos" wzywający do zakonu.. to bym się załamała;)) heheh, ale na szczęście nigdy nie usłyszałam. żartuje oczywiście, ale fakt: kiedyś podziwiałam osoby konsekrowane, ze się tak poświęcają, bo ja bym nie dała rady, ale dziś wiem, ze to nie tak - jak się ma powołanie, to to jest jedyna droga i jest się szczęśliwym i się tego chce. u nas w rodzinie nie ma żadnej osoby duchownej, choć rodzina dość wierząca.
-
mamaola kolejna zła noc:( oj, biedulko, oddałabym Ci to panie Antka, bo u nas naprawde nie jest źle. co do wyjazdu, ok, bede czekac na wiesci. a ja chyba miałam tez pojedyncze skurcze, pamiętam, że lekarz coś mi wspomniał, że do 5 dziennie to ok, ale nie wiem, czy to w tym czasie? ale za pchanie auta masz opieprz!!!!!!! oj, Oleńka, uważaj na siebie bo się forsujesz za bardzo ze wszystkim!!! ---- a miałam pisać, ze teściowa tez wirusa załapała i moja mama tez, wieć Antos sie chyba uchronił jednak dzieki szczepieniu, bo on był na rota zaszczepiony, a "grypa zoładkowa" to ponoć rota.
-
hej dzięki za miłe słowa odnośnie zdjęć, nie miałam samego Antka to powstawiałam ze mną;) nie pisałam Wam, ale byliśmy wczoraj u pediatry, bo synuś ma strasznie wzdęty brzuszek odkąd jest na tym bebilonie pepti. zbadała, niby wszytko ok, ale dała skierowanie na usg brzucha i na krew ( chyba z 10 różnych badan..), mocz i kał. w sumie się cieszę, bo może to tez coś wskaże co do alergii. ale boje się tego pobierania krwi:( dziś idziemy na usg. fajny mieliśmy spacerek w rowerku, szukaliśmy pierwszych oznak wiosny i nie powiem, było sporo;) no i .. dostałam @. to może tłumaczyć moja senność, choć miałam nadzieję że inna przyczyna;) niby nie liczyłam na ciążę, ale minęło już prawie 4 tygodnie od zakończenia karmienia i myślałam, że jak nie ma @, to może jest dzidzia;) ale cieszę się, że @ naturalnie wróciła i teraz możemy działać:)) adria tak, w WOSP tez, ale jak byłam dzieckiem:)) a zanim zaszłam w ciążę zgłosiłam się do projektu Szlachetnej paczki - jako koordynator/lider rejonu Swarzędz-Poznań nowe miasto, miałam pod sobą 40 wolontariuszy ( najpierw musiałam ich zwerbować;) którzy szli do ubogich rodzin( których namiary tez musiałam jakoś zdobyć;) robić wywiad, czego potrzebują, potem wklepywali to do systemu, robili opis rodziny, ja to weryfikowałam, potem i na wielkim finale ludzie przywozili paczki do mnie do firmy, bo tam miałam lokal. Paczki były robione wg potrzeb konkretnej rodziny:) fajna sprawa, choć dużo miałam tez zastrzeżeń organizacyjnych, ale narobiłam się nieziemsko, a to był pierwszy trymestr;) a Wy z małą córka daliście radę cały dzień :)) super,Antos tylko wrzucił kaskę i dostał serce;) co do proszków, to ja nadal w dziecięcym, choć czasem coś się zaplącze w naszym praniu:) co do picia, u nas tyle nie pije, ale nie narzekam:) ooo..jakie remonty robiliście? a nie miałam jakoś jak odpisać na sms, ciekawa jestem bardzo co Julcia przygotowała:))) a co do psa, to ja kocham psy, ale nie mam zaufania do żadnego, nawet pies moich rodziców mega łagodny, ale zawsze jestem blisko. naszej sąsiadki opiekunkę pogryzł w święta jej własny pies, który miał 12 lat:( limonia co u Ciebie???? filipka pisałaś ostatnio o balecie, a widzieliście dziadka do orzechów, ja dwa lata temu w styczniu byłam na tym - super:)) jak dla dzieci, to tez fajna Pani Twardowska. a książki, bo format a4;) to Miasteczko Mamoko też myśląłam, ze za trudne, ale kilka razy dziennie sam przynosi krzycząc zachwycony mapkkkkoooo;) blum fajnie z mieszkaniem, że takie szanse no i odszkodowania, należy się!!!! jak niepalanie?? trzymam kciuki cały czas! agatcha wesoło macie z Zośką:)) o której zasnęłą? mamaola znów Ci ciężko i zmęczona:(( wypocznij wreszcie, wiem, że truje, ale naprawdę, zaraz będą dwa pyszczki i już w ogóle nie wypoczniesz!!! a pogrzeb , wiadomo , ciężka sprawa:(( dobrze, że potem jakoś się potoczyło i był czas na rodzinne pogawędki. ale na każdym pogrzebie sa ci, którzy cierpią i sa w rozpaczy:( to chyba na tyle na razie buźka
-
hej maluszek śpi, zasnął w mig, ostatnie noce to zasypiał wieczorami po pewnym czasie, więc dziś fajnie. ja znów spałam w dzień, chyba jestem jeszcze osłabiona, bo bez drzemki nie daję rady..ale jest super, pomimo strasznych napadów złości/płaczu, jest tyle super chwil i takie porozumienie!!! w książeczce szukance Miasteczko Mamoko o której Wam juz wspominałam Antos ma już ulubione postaci, przynosi ją i każe się przepytywac, np. szuka na każdej stronie Hipolita Grzywy ( lwa) jestem pod wrażeniem, bo to naprawdę małe postaci i tyle elementów, a on dumny:)) i ja też:)) Hipolit Grzywa to ten na dole w prawym rogu naprawdę polecam jeszcze raz te książki, to jest historia każdej z postaci na kolejnych stronach, można i opowiadać i szukać i śledzić - super zabawa!!! no i gadanie, nowa słowa co chwile, no i Psie smutki dopowiada już ostanie słówka - ogu - ogród, siucha - sucha, ucha - do ucha, łapa - złapać. więc takie szczegóły, jak podrapania koło oka nic nie znaczą;)) adria jesteście dzielni, super podjęliście w dobrej sprawie działania i poświęciliście swój czas, ja jak byłam z Antkiem w ciąży to byłam liderem Szlachetnej paczki, było ciężko, bo dużo miałam pracy, ale warto było i na pewno synka będę w wolontariat wprowadzać - jak tylko będzie okazja zaczynam, zmobilizowałaś mnie:)) pięknie Jula mówi, u nas w sumie jest tak samo - też te rozróżnienia tata, tato itp, to cudowne słuchać własnego dziecka, szczególnie kiedy tyle już umie:))) dziękuję Ci za telefon w urodziny, to była niesamowita przyjemność pogadać:))) gratki za egzam i 2 rozdział:)) aaa.. ten wiersz na forum urodzinowy to sama ułożyłaś??tak czy siak, bardzo mnie wzruszył:) dziękuję:* limonia na studniówce wybawiona i wygadana, świetnie!! a Majeczka szaleje z rozwojem, super i słodko umie zasnąć w trakcie imprezki:))) dziękuję za życzonka sms'm i na forum:)))) to bardzo, bardzo miłe mamaola również dziękuję za życzonka, oby się spełniły:))) bardzo przykro z powodu Twoich nocek, może faktycznie zapytać lekarza, może przyczyna błaha? a co do Karpacza, wiesz już co z usg? my nie mamy terminu, chcemy na 4 dni pojechać, wa karpacz blisko, więc dogramy się do Was:)) a jak jeszcze się uda z agatchą tam spotkać, to rewelacja:))) byle było zdrowie. a jadąc w góry i tak o Poznań zahaczycie, co???? agatcha dziękuję za życzonka i cały czas żałuje, ale nic, nie ma co rozdrapywać ran , ponoć w Wielkopolsce jest epidemia rotawirusa, więc ca łe szczęście , ze Was ominęło!!! jak już pisałam Zosia cudna, a ja na pocztę się też wybieram;))) annaz dzięki za życzonka i troskę!!! ja z zup to robię co wleci, Antek lubi każdą;) nawet żurek czy barszcz, w sumie to jego ulubione, a ja kluski różne bez jaj robię dodaj to siemię, ja na oko daję, to mielone rozpuszczam z woda i jak jest dość gęste daje do ciasta. czasem wyjdzie, czasem się troch rozwali, ale co tam;) blum bardzo się cieszę z niepalenia, trzymaj się, dobrze Ci idzie!!!!! i ząbki niech Wam juz nie dokuczają!! brawo za słówka Mani!!!!! aśku dziękuję za życzonka:)) Kochana, Ty nadal zawalona, szkoda Mi Cię, coś chorujesz tej jesiennej zimy:( ale Ptyś już ok, dobrze!! zdrowiej!! i się waga tak nie przejmuj!!! a ja na spotkanie nad morze też się piszę, już mówię -mój mąż ma tylko urlop w drugiej połowie lipca zawsze!!ale na weekend, jak na pewno się możemy wybrać czy do Szczecina czy nad morze:) no i fotki z "wigilii" u Mamy i z sylwka;) filmiki wkrótce;)
-
kochane w nocy mnie jeszcze trochę pobolewało, a Antek źle spał, ale na szczęście kup więcej nie było! chciałam podpisywaćc, ale jednak nie mam siły , muszę coś zjeśc. Antoś marudny mocno, no i trochę ma mi za złe, ze dwa dni się od niego izolowałam.. podrapał mnie dziś dość mocno.n ale tulę i tłumaczę, ze byłam chora, ale widze, że go to boli:( napisze tylko, że Julka słodko wygląda z puszką, dzielna dziewuszka!! dla Blumchenowych dziewczyn zdrówka z ząbkami, Zosieńka pięknie w koralach wygląda - ja też na pocztę muszę się wybrać;), no i Leonek żeby lepiej spał, a Ty Olu spokojnie przeżyła smutny dzień pogrzebu i wizyty lekarskie.. przepraszam, że tylko tyle, z grubsza to co zapamiętałam, dla wszystkich buziaki i moc dobrych myśli!!!
-
hej dziewuszki ja już żyję, ale było ciężko, teraz mój tata i brat dochodzą do siebie, wirus ich tez zaatakował, bardziej niż mnie, wczoraj w nocy ich męczył i gorączkę mieli wyższą. ja dziś po południu jakoś stanęłam na nogi. Antos miał dziś dwie trochę luźniejsze kupy, ale mam nadzieję że na tym się skończy, dostał ORSO. dziękuję Wam za troskę, Wasze życzenia zdrowia postawiły mnie nogi:) no i przede wszystkim opieka mojego kochanego męża, który był nieoceniony i pięknie opiekował się synkiem i doglądał mnie:))) czasem choroba ma swoje dobre strony, można poczuć, jak bardzo komuś na nas zależy:) nie dam rady odpisywać, może w któryś dzień w tygodniu. mocno Was całuję buźka
-
hej właśnie się zwlekłam z łóżka.. od 23.00 wymiotowałam do 5.00 rano:((((((((((((((( ech, nie wiem,, czy to wirus czy niestrawność, ale mam ok. 37,7 i dreszcze, na szczęści z żołądkiem już lepiej. jak się domyślacie, nie spotkałyśmy sie z Agatą, nad czym strasznie ubolewam:(((((((((((( raz z Ola nie wyszło, bo spałam, drugi raz, bo mąż zachorował, a teraz ja.... PECH. mąz teraz zawiózł Antka do rodziców moich, żeby trochę ogarnąć dom, bo ja leżę:( nie mam sił. tak mi przykro:((((((( napisze tylko mamaola bardzo mi przykro z powodu dziadka. ------ oby Antos się nie zaraził:(
-
kochane dziękuję Wam wszystkimi za piękne życzenia te na forum, i te sms i te , które usłyszałam w słuchawce telefonicznej , przepraszam, że tylko tak ogólnie, ale muszę jakoś mieszkanie po dzisiejszym zjeździe rodzinnym doprowadzić do porządku przed przyjazdem agatchy, heheheheheh;) buźka
-
hej my dziś mieliśmy spotkanie firmowe z lektorami takie świąteczno noworoczne, dałam im małe upominki, wypiliśmy szampana i zjedliśmy ciasto;) fajnie było:)) snoopy jak już kiedyś pisałam, bardzo Cie podziwiam, mimo iż jestem osobą bardzo empatyczną 0- może trochę za bardzo - nie umiem się postawić w Twojej sytuacji i odgadnąć, co możesz czuć. A synek Twój jest bardzo mądrym chłopcem, to widać po oczach:)) i pięknie napisałaś o swoim macierzyństwie, bardzo mnie to poruszyło.. mamaola a ja miałam taka nadzieję, że nie piszesz, bo się byczysz:(( a tu jednak złe nocki :((( u nas też w dzień było dziś źle, ale tak bardzo Ci współczuję, trzymaj sie i poproś o pomoc kogoś, wykończysz się, a musisz zbierać siły!!!! dużo buziaków przesyłam!!!!!!!!! aśkutak, Antos wyklejał, taki zdolny:)) ale obrazki to decoupage , więc takich super zdolności nie trzeba mieć, tylko włożyć trochę serca i czasu;) ale jak się podoba, to super, to mnie strasznie cieszy!!! zdrówka, zdrówka, zdrówka!!! agatcha czekamy w sobotę:))) adria uczysz się? nelka no właśnie musimy się jakoś spotkać, co Ty na to?:) annaz brawo za Olinkowe osiągnięcia, widzisz, córcia potrzebuje dużo miłości, ale odpłaca pięknym rozwojem:))
-
w końcu tez się witam:)) filipka wiesz, pewnie w większości przypadków nic się nie stanie, ja tez patrzę przez pryzmat tego, ze Antek mój bardzo wrażliwy i każdą zmianię bardzo przezywa, a wiadomo, że jego układ nerwowy nie jest jeszcze do końca ukształtowany, jak i emocjonalnie ma dużo do przepracowania, generalnie jak pomyślę o grupie nawet 5 dzieci na jedna opiekunkę, to boje się, ze jego potrzeby emocjonalne bylyby niezaspakajane, a moim zdaniem to jest konieczne by wyrósł na szczęśliwego i silnego chłopka. w Bidullpie przytaczają badania, że zwiększa się agresja, lęki - co może nawet wzrost zahamować, no i cierpi więź synka z rodzicami. wg tych badan chłopiec czuje się zostawiony i nie wierzy, że rodzice wrócą. u młodszych, poniżej 3 lat chłopców, w porównaniu do dziewczynek , pojawia się wg tych badan do 2 razy więcej problemów ze zdrowiem psychicznym. myślę, ze babki to twardsze sztuki, zresztą w innych książkach o wychowywaniu chłopców też czytałam o ich większej wrażliwości i mniejszej odporności, szczególnie w tym okresie no i później w dojrzewaniu. to tak bardzo skrótowo i ogólnie;) ale wiele osób chwali sobie tez takie miejsca ze względu na lepszy rozwój poprzez stymulacje przez dzieci, ale myślę, ze w przedszkolu dzieciaczek nadrobi interakcje, a to co dostanie poprzez uwagę jednej osoby skupioną na nim, zaprocentuje potem - i nie myślę tu o spelnianiu zachcianek, tylko reagowaniu na potrzeby i uczeniu radzenia sobie z emocjami, a nie tłumienia ich, kiedy nikt na nie nie zwraca uwagi. tyle teorii, a w praktyce jest życie i wybory trzeba podejmować, szczególnie jak trzeba pracować:(( szkoda mi Twojego Antulka, ale wierze, że wyjdzie z alergii i będzie jeszcze mógł zaszaleć z jedzeniem.. guga zapomniałam Ci pisać, pewnie, pisz i się nami nie przejmuj, brakuje tu Was!! rudzia Ty tez pisz:)) jak u Mikiego?? aśku jak tam, zdrowi? kochana, pytałaś o realne, ja na jej blogu czytam, ze jest ok, ale dużo pracuje i jest u mamy.
-
nelka buziak na półtora roczku!!!! najpierw natknęłam się w"Wychowaniu przez czytanie", potem sięgnęłam po S. Biddulph " Wychowywanie chłopców" s. 23 jest poruszony temat, potem net NICHD Study of Early Child Care and Youth Development - Study Overview - już w samych celach badania podają opiekę matki vs. nie matczyna opiekę, a potem to już po linkach i odosniakch i bibliografii:)) dzieki za miłe słowa odnośnie Antka, on ma 86 cm i waży ok. 12,5-13 kg teraz:) śnieg był tylko jeden dzień:)) jakieś 3 tygodnie temu chyba:) na termach tez jeszcze nie byliśmy bo się basenujemy na awf
-
i nasza wigilia oraz Antek z kolegą: druga wigilia u mamy oraz sylwek jutro;) dobranoc
-
agatcha doszedł sms, dziękuję, ale bylismy na koledowaniu w kościle i nie odpisłam:)) limonia ja o orzechach myślę, nie próbowałam jeszcze i kilka fotek: zaległe ze sniegu
-
nelka to tylko moja opinia, więc nie miej mi za złe, jeśli masz inne zdanie - ale pytałaś, więc muszę Ci napisać, co myślę:) otóż, wg mojej wiedzy, zdobytej poprzez lekturę poradników pisanych przez terapeutów i psychologów, zgłębiania tematu w Necie, jeśli chodzi o chłopców, część badań potwierdza, że jest dla nich lepiej żeby do 3 roku życia nie chodzili do żłobka ani innej instytucji, gdyż MOŻE, co oczywiście nie oznacza, że będzie mieć, na nich negatywny wpływ. z doświadczenia kilku moich znajomych się to potwierdza, ale wszystko zależy do wielu czynników, m. in. czasu sprzędzonego tam,. odporności dziecka itp, itd. rekomenduje się w tych moich książkach, aby dzieckiem zajmowała się jednak do czasu 3 raku zycia jedna osoba. jeśli będziesz chciała zglebić temet, moge podeslac Ci namiary na te książki przez mnie czytane. nie miej mi za złe, ale nie potrafię nie napisać, jeskli czytałam cos takiego i wydaje mi się sensowne. tak czy tak, na pewno sa badania stanowiące wręcz odwrotnie;) guga Antek dostał czarnoskóre dziecko - lalkę z Ikea, która rozbiera i mówi na nią/niego guga - golas;) Hheheheh
-
adria kiepska noc i brak apetytu? może skok rozwojowy i po nim.. Julka zacznie mówić pełnymi zdaniami?/:) tego życzę. co do rozstania - jestem dumna z Was - z Julki, ze tak pięknie się odnalazła, z Ciebie, że dałaś radę, mimo łez, wiadomo, jak to boli, ale pamiętaj - my dla nich, nie one dla nas:( ooo..a co dla Antosia Julka przygotowała?? miłej nauki!! pięknie ze sprzątaniem. ja bym w nocy dawała jeść. nelka super fotki, słodki jest Jureczek, co do klubiku malucha, napisze Ci moja opnie, ale potem, bo muszę teraz coś zjeść:))
-
agatcha no i po kolędzie:) Antos czasem ma dzień na siedzenie a czasem na bieganie:) ale nigdy całej mszy nie usiedzi, czasem ani chwili:) łe, ja też się cieszę:))))) to taki urodzinowy prezent dla mnie:) a my tak ok. 12.30 będziemy w domu, bo o 12.00 kończymy basen i w pół godziny jesteśmy w domu:)