Skocz do zawartości
Forum

3nik

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez 3nik

  1. 3nik

    Lipiec 2010

    hej kochane adria gratki za ząbka i za baba tata, na mamę przyjdzie czas:) widzisz to wszytko tak szybko idzie, dopiero co Julka była taka malutka, a tu już Laura kosztuje pierwsze przysmaki;) Antek tak w wieku Laury dostał pierwszy stały pokarm i było podobnie;) a teraz je tyle, że... dziś zjadł miseczkę fasolowej i potem 6 dokładek ryżu z jabłkiem i jogurtem...więc trzymam kciuki, żeby Laura zaskoczyła, tym bardziej,ze ją interesuje jedzenie, wiesz, Antek w ogóle się jedzeniem nie interesował wtedy na początku, mijał już ponad 6 miesięcy i chciał tylko cyca, ale wisial wtedy non stop, więc wiedziałam, ze organizm już potrzebuje czegoś więcej. ale to oznacza, ze masz wartościowe i pyszne mleczko:) Julcia dojrzała:) fajnie, ze ma takie opiekuńcze instynkty, ale i fajnie,z e umie upominać się o swoje. Antek teraz na tatę tak ma, jak mąż na godzinę nawet wychodzi, to płacze, ze nie chce, żeby tatuś wychodził, na mnie czasami też, albo pyta już rano,czy będą jakieś lekcje, bo on chce, żebym była. limonia my tez wspominamy spotkanie i mamy nadzieję ze jak tylko się ociepli w Wasze strony się wybierzemy. gratki za artykuł:) podeślesz jakiś link? agatcha oj:( Antek w niedzielę dostał katar, ale u niego katar to nic, dziś już prawie nie ma, bo on dmucha nos i zrobiliśmy raz inhalacje.mam nadzieję, ze Zosia u nas nie złapała, ale pewnie tak:((( było kilkoro chorych dzieci na zajęciach, stąd pewnie ten katar u Antka i może Zosia tez coś chwyciła:((( życzymy zdrówka,oby się rozeszło, tak jak u nas!!! chciałam Ci wysłać wszystko razem z kartką, ale faktycznie lepiej zostawić oddawanie na spotkanie;)więc kartkę jutro wysyłam:) puzzle są w użyciu, pięknie je układa, widać obserwował, jak Zosia to robiła:) dobrze,że jęczmień zszedł! aśku kochana, jak u Was zdrówko? kupka do kibelka:) pięknie:)) a pewnie, ze cieszy, ajk dziecko chce do nas, Ptysiek wie, że co mama to mama;)
  2. 3nik

    Lipiec 2010

    agatcha właśnie miałam Ci pisać ze biedna Zosia:( mam nadzieję, ze jej u nas nie zawiało:( nie czytaj nic w necie, wiesz, jak to jest. głupoty piszą i specjalnie straszą. a ja jak miałam to zawsze ciepłe jako w szmatkę i przykładałam i obrączką rozgrzaną (trzeba potrzeć o jakiś materiał) i mi przechodziło, wiem,ze to dziwne sposoby, ale zawsze efekt był. a jajo najlepsze!
  3. 3nik

    Lipiec 2010

    hej my po drzwiach otwartych i wizycie rodzinki agatchy:) było super, choć nadal jestem zmęczona, mieliśmy dużo przygotowań i w sumie efektów żadnych, bo na razie nikt się nie zapisał nowy;) no ale się rozreklamowaliśmy trochę. no i miły dzień, pełno dzieci i wizyta Zosieńki i jej rodziców:)) tak, było super. fajnie, ze nie tylko my tak myślimy i że czuli się u nas dobrze. A Antek u Daniela na rączkach non stop:))) Zosia cudna, pięknie się bawili:)) agatcha dzięki:)) za miły dzień:))))) aśku zdrówka! adria lubisz zakupy:) a ja nie przepadam, może dlatego, ze nie mam nigdy czasu? mamaola kochana dzieki za sms, tak miło, ze myślisz o nas:) a po świętach jakoś się musimy do Was wybrać:) --------- a ja tak nadal o spotkaniu WSZYSTKICH nas myślę. z każda z którą się widziała, chciałabym znowu, a z Ania, z którą jeszcze nie, tak samo:) damy radę w lecie??
  4. 3nik

    Lipiec 2010

    hej na szybko;) Antek pięknie nam sylabizuje, np. Mo ja bab cia u ko cha na;) kolezanka logopedka mówi , że to dobry znak, bo stąd niedaleko do czytania:) ale nie wiem,skąd to wziął, bo ja mu nigdy nic nie sylabizowałam, ale może z tych naszych książeczek z sylabami. aśku imprezkę miałaś:) było wesoło;) a teraz niewesoło, bo Ptyś chory:( zdrówka dla niego! gratki za kupkę!! śliczne fotki!!! 04:37 20.03.2013 - Telewizja Polska SA tylko nie patrz na mnie, bo mam przyklapniętą grzywkę od czapki;) ale synuś pięknie się prezentuje:) adria zdolniutka Laura i pięknie się rozwija:)))) i jaka Julcia słodka, i te rysunki, super! fajnie, ze Julci pasuje kontakt z dziećmi i ciekawią ją zajęcia. fajne spotkanie z mamą:) mamaola biedulko:( dobrze, że to tylko takie dni. ja czasem też czuję straszny zamęt, jak muszę coś zrobić do pracy, mam 10 minut, a jeszcze ktoś dzwoni i nagle Antek zaczyna psocić lub płakać. na szczęście rzadko są takie sytuacje. a u Leo to nie sa iksy? bo ponoć to fizjologiczne w tym wieku? dobrze, ze kolejny dzień lepszy, tylko szkoda że przeziębieni:( zdrówka!!!! a ćwiczenie z krzesłem robię - dzięki za instruktaż, faktycznie proste, ale bez filmiku bym nie dała rady!:* limonia słodkie Twinkle:))) a jak artykuł? wydrukowany?:) trzymaj się kochana:) agatcha super, ze bez smoka:)))) widzimy się w sobotę!:)
  5. 3nik

    Lipiec 2010

    hej fajny mieliśmy dziś dzień:) razem, spokojnie, dużo spacerków. potem pojechałam na 2h zbierać żywność z banku żywności. nie wiem czy Wam pisałam, ale jakiś czas temu powróciłam do wolontariatu, dzięki nim robię tez te projekty, ale i mogę angażować się w różne akcje, jak ta dziś. i poznałam dziś wspaniałych ludzi - małżeństwo,które prowadzi pogotowie opiekuńcze, przyjmują wiele dzieci, także chorych dzieci. co za ludzie!!!!! po spotkaniu z nimi człowiek ma tyle energii, bije od nich niesamowite ciepło. i przy tym tacy normalni, nie jacyś nawiedzeni czy coś tylko ludzie, którzy żyją czynieniem dobra. zrobię dla nich zbiórkę artykułów higienicznych i kaszek i mleka - bo to najbardziej im potrzebne - teraz mają szóstkę dzieciaczków u siebie ( no i jeszcze 3 własne córki;) tu jest ich strona,jak lubicie takie tematy, ja nie za bardzo mogę, bo mnie to za bardzo rusza, choć poczytałam dziś i raczej mnie to wszystko podniosło na duchu, ze tacy ludzie są:)) : POGOTOWIE RODZINNE maz idzie w pon na jedną rozmowę, ale to do handlu,więc tak bez szału, ale w wtorek do jednej szkoły prywatnej - trzymajcie kciuki, bardzo mu na tym zależy! agatcha kochana, nie wiadomo co z pogodą, więc dokładnego planu nie mamy na sobotę - pewnie się wszystko mocno skróci, bo zapowiadają 2 stopnie i wielu chętnych nie ma ( pewnie wszystkie mamy będą myć okna w sobotę) , więc tym bardziej zapraszamy:)))))) a pewnie, ze masz co być dumna z córci:)ja nadal pamiętam jej cudne rysunki, które tu u nas robiła:) fajnie, ze się tak pobawiły dzieciaczki i że Ty się też z nimi nabawiłaś, przyda Ci się doświadczenie animatora grupy na sobotę, hehe limonia tak mi przykro czytać o Twoich zmaganiach z hormonami:(( wiesz, jak jest mi ciężko, to jeszcze bardziej zaczynam doceniać to,co mam i nagle się coś fajnego dzieje - u Ciebie po niefajnej diagnozie dostałaś fajny czas z siostrą. a jeszcze na pewno wiele cudownych chwil przed Tobą:) a na te nieciekawe miesiące leczenia tulam Cię mocno i mam nadzieję,że tym okresie uda nam się zawitać u Was:) niech tylko śniegi odpuszczą:) a Majeczka Wasze słoneczko będzie rozświetlać cały czas leczenia! jak opiekuńcza, kochana dziewczynka:) młoda dama z niej rośnie:) mamaola dziękuję kochana za link:) dzwoniliśmy ,ale mają tylko miejsca dla nas, a my chcieliśmy z cała rodziną, ale może chociaż na sobotę, niedzielę i poniedziałek pojedziemy? musimy przemyśleć. bardzo bym chciała. to Leonek prawopółkulowiec pewnie::) i fajnie, artystyczna dusza,zawsze to mówię, że to poeta:) karty wieszam dopóki nie spadną, albo ktoś ich nie ściągnie, ale interesujące są na kilka dni, potem już mniej, a ja bity wciąż te same robię, te co wtedy;) bo on ich już nie pamiętał. muszę sprawdzić, czy wszystkie Ci wysłałam z moich, jak nie, to jeszcze podeślę. aśku ale baran...:) odważna jesteś, oj bardzo!!!! dobrze, ze Ci nic nie zrobił. gratualcje za puzzle, ja uważam, że Ty intuicyjnie robisz z nim dużo rzeczy,które go rozwijają, bo masz taka wewnętrzną właśnie intuicję, co jest dla niego dobrze i to daje świetne efekty:) annaz ja daje rzezuchę, Antek bardzo lubi:)
  6. 3nik

    Lipiec 2010

    mamaola nie napisałam, ze ja teraz karty wykorzystuję inaczej - wieszam je w domu w różnych miejscach, np. napis Łózko na łóżku itd i w ten sposób jest zainteresowanie, bo tak też go nudziło. a bity robisz? bo ja czasem tak i widzę, ze to lubi. a te karty z linku są w ogóle inne, bo mają jeszcze obrazek na sobie. no i lubi te książeczki do symultanicznej, te sylaby. a co do gier i zasad, jak proponuję, ze pogramy np. w memory, to najpierw mu mówię, jakie są zasady i potem gramy i raczej się stosuje, a jak nie chce, to wiem,ze gra zbyt trudna, albo nie ta chwila. ale Antek lubi w ogóle zasady, np.grupuje zwierzątka i dzieli na "kopytne" i "łapne" i sobie takie dwa obozy ustawia. jednak o zdyscyplinowaniu nie ma mowy;) raczej wynika to z jego zainteresowania daną grą/aktywnością, bo jak jest nudne coś dla niego albo chce robić coś innego to rzuca na podłogę przedmioty i koniec;)ale nadal nie lubi za bardzo prac plastycznych, chwile porobi i się nudzi. choć malowanie lubi i coraz częściej kredką cos tez koloruje czy rysuje, ale sam raczej tego nie inicjuje. czasem ciastoline chce sam, ale to ma takie etapy. Antek nie krzyczy zazwyczaj, na szczęście;) ale w zlości odpycha się nogami i rękoma. Leonek Cię uderzył:( ja jestem przyzwyczajona, że synkowi się zdarza, choć coraz rzadziej. ale jak pierwszy raz..to ciesz się,ze dopiero teraz;) żartuję oczywiście, mam nadzieję, że to faktycznie był tylko test i już więcej nie zrobi.i fajnie, że przeprosił, to najważniejsze! super, ze Tomek tak umie spokojnie zareagować, Kuba raczej nie, choć widzę poprawę, ale jak jest awanturka, to szybko widzę, jak się gotuje i często podnosi głos, niby nie krzyczy na Antka, ale słychać nerwy. a pamiętałaś z linkiem z tą agro?:)
  7. 3nik

    Lipiec 2010

    hej byliśmy dziś na targach edukacji i książki dla dzieci,achhhhhhhhh,cudownie:) cała nasza trójka nie chciała stamtąd wychodzić:))) był Koziołek Matołek,zbieraliśmy autografy i nakupiliśmy masę książek;) no i znów będę w Tv, ale lokalnie TVP 3, był z nami wywiad i pani powiedziała, ze na pewno będziemy, bo super mówiliśmy:) jak zwykle moja skromność nie zna granic;))) aśku ale Wam tam fajnie:))) a ja właśnie tak się nauczyłam czytać, że mi mama mówiła,co jest napisane, i jakoś załapałam:) więc intuicja Cię prowadzi:) ja ze wszystkim tak robię,że daję Antkowi różne propozycje i on sam wybiera co chce i kiedy chce robić,i oczywiście dla dziecka to najlepszy rozwój, tylko trzeba pokazać i jak sam chce, to podłapie.Antek też ciągnie do dzieci,ale ma tyle zajęć - socatots, angielski, u mnie rożne zajęcia, no i po domach się odwiedzamy z dziećmi, ze musi mu to na razie wystarczyć. adria o widzisz, ja się literek nie uczyłam, to dlatego myślę,ze to raczej przeszkoda, bo ja zaczęłam czytać chyba globalnie, pamiętam jak przeczytałam kiedyś słowo EXPORT na jakimś aucie, a pani w tramwaju prawie zemdlała,bo miałam 4 lata. a po prostu mama mi czytała zawsze wszystkie napisy i tak jakoś zapamiętałam:) widzisz, ci twórcy tych metod mają też rózne zdania, bo globalne i symulatniczna są przeciwnenauce literek, a glotto za,tylko żeby nie mówić EM tylko spróbować samo M powiedzieć. ale u dziewczynek to szybciej idzie, na pewno.Antek zna tylko samogłoski ( bo w tych metodach pokazuje się ja, jako samodzielne głoski, dźwięki), wyszukuje je, jak czytam,ale słów nie łapie. tak, jak mówisz,mają czas, ale nie chciałabym, żeby się zniechęcił poprzez jakieś ograniczenia. to jak chcesz literkami szukasz dodatkowych metod, to najbardziej ta glottodydaktyka, bo tam jest alfabet. Antek dziś na targach w wywiadzie powiedział na pytanie czy lubi czytać: "ale ja nie umiem jeszcze czytać" hehhee, Laura miała śmieszki w nocy, słodko,mimo iż zmęczone byłyście agatcha u nas karty nie bardzo się sprawdzają, ale te książeczki,co akurat były na tamtej stronie tak,tylko nie wiem, na ile Antek "czyta" czyli pamięta napis, a na ile pamięta że przy takim obrazku taki napis;) ale i tak polecam każdą metodę, to fajna zabawa, a przy tym rozwój mózgu dzieci, potyem będzie im łatwiej,mimo iż efekty nie zawsze są od razu, u nas z kart nie ma żadnych efektów, ale dopóki ma ochotę,robimy to:)
  8. 3nik

    Lipiec 2010

    hej mamaola piękny miałaś dzień, świetnie:) takie dni cieszą!!! a może te puzzle to właśnie za mało maja elementów? jak dawałam Antkowi takie po kilka to się nie interesował, a dopiero jak dostał chyba 16 el. ale z traktorem , to się zainteresował. a pewnie,że nawet trochę ang juz coś daje, osłuchuje się i będzie mu łatwiej! adria dobrze,ze z Laurą lepiej!! co do czytania, to u nas Antek tylko "udaje" że czyta,.tzn,wodzi palcem i mówi,ale ja wiem,ze nie rozpoznaje.tyle że ja nie uczę literek. jedynie samogłoski. wg tych metod, co ja się na nich opieram nauka alfabetu zaburza nauke czytanie, tzn. uczy się dziecko że B to BE , R to ER i jak dziecko widzi słowo BRAMA to czyta BE RA A EM A i się frustruje. może u Was też literaki zaburzają czytanie? wiem,ze to dziwnie brzmi,ale ponoć tak jest, są całe fora mam, których dzieci znają alfabet a z czytaniem problemy mają, kiedyś czytałam takie dyskusje. dlatego my czytamy globalnie Czytanie globalne - co to takiego? | Czytanie globalne albo sylabowo Metoda symultaniczno-sekwencyjna - WCZESNA NAUKA CZYTANIA, teraz jeszcze zgłębiam glottodydaktykę Glottodydaktyka, czyli miłość do świata wiedzy:) ja korzystam ze wszystkich tych metod po trochu. może coś Wam się spodoba? Laura zjadła kartonik, dobrze, ze nic się nie stało,na szczęście tylko papier! a mąż tyle teraz pracuje, ze wciąż go nie ma? agatcha zmęczona, ale szczęśliwa,prawda? mam nadzieję, ze jutro uda mi się maila wysłać:) dobranoc!!!
  9. 3nik

    Lipiec 2010

    hej mamaola piękny miałaś dzień, świetnie:) takie dni cieszą!!! a może te puzzle to właśnie za mało maja elementów? jak dawałam Antkowi takie po kilka to się nie interesował, a dopiero jak dostał chyba 16 el. ale z traktorem , to się zainteresował. a pewnie,że nawet trochę ang juz coś daje, osłuchuje się i będzie mu łatwiej! adria dobrze,ze z Laurą lepiej!! co do czytania, to u nas Antek tylko "udaje" że czyta,.tzn,wodzi palcem i mówi,ale ja wiem,ze nie rozpoznaje.tyle że ja nie uczę literek. jedynie samogłoski. wg tych metod, co ja się na nich opieram nauka alfabetu zaburza nauke czytanie, tzn. uczy się dziecko że B to BE , R to ER i jak dziecko widzi słowo BRAMA to czyta BE RA A EM A i się frustruje. może u Was też literaki zaburzają czytanie? wiem,ze to dziwnie brzmi,ale ponoć tak jest, są całe fora mam, których dzieci znają alfabet a z czytaniem problemy mają, kiedyś czytałam takie dyskusje. dlatego my czytamy globalnie Czytanie globalne - co to takiego? | Czytanie globalne albo sylabowo Metoda symultaniczno-sekwencyjna - WCZESNA NAUKA CZYTANIA, teraz jeszcze zgłębiam glottodydaktykę Glottodydaktyka, czyli miłość do świata wiedzy:) ja korzystam ze wszystkich tych metod po trochu. może coś Wam się spodoba? Laura zjadła kartonik, dobrze, ze nic się nie stało,na szczęście tylko papier! a mąż tyle teraz pracuje, ze wciąż go nie ma? agatcha zmęczona, ale szczęśliwa,prawda? mam nadzieję, ze jutro uda mi się maila wysłać:) dobranoc!!!
  10. 3nik

    Lipiec 2010

    mamaola tęsknisz? to tak jak ja:) jak przeczytałam o ości i o tej akcji z Lenką i naklejką to mi się słabo zrobiło, ale Ty masz zimną krew!! ale jak dałaś radę wyjąć pensetą ość??? Leo Ci dał?? Antek pewnie by krzyczał..choć nauczył się dmuchać nos i inhalować, co kiedyś było wielkim strachem. nie dziwię się, ze Leo odreagował Waszą nieobecność, to chyba normalne, nie da się uniknąć odreagowania na rodzeństwie:( zawsze to rywal do mamusi. mi Antek czasem mówi a czasem nie, czasem sam nie wie, ale ja wiem i wtedy go pytam, ale też nie zawsze. ja praktycznie zawsze jestem pewna, o co chodzi i co odreagowuje. a wtedy mnie chwycił za włosy i powiedział, żebym mu już nie uciekła, wiec jasno dał znać, o co chodziło. ale miał rację, przegięłam tego dnia, i najlepsze jest to, ze ja najchętniej siedziałabym z nim w domu i nic innego nie robiła, ale życie mnie jakoś inaczej kieruje i nie mogę tak być tylko dla niego... a czasem dzieci nie wiedzą chyba dlaczego, czują po prostu napięcie i muszą je wyrzucić. u nas zazwyczaj nakłada się na gorsze złości nasza nieobecność i jakiś stan przedprzeziębieniowy , Antek miał zły humory, a potem dostał katar dwa dni temu, na szczęście inhalacje i dmuchanie noska pomogły i już ok. mam znów @, więc to ćwiczenie zacznę po:)) przygotowuję się psychicznie, wydaje się takie proste, a jak ja próbowałam, to myślałam,ze kręgosłup mi się złamie;) a dowiesz się dla mnie z tą dietą od Twojej siostry? będę wdzięczna! a pompowanie siusiaka niezłe:) u nas Antek goni Kubę i chce zdjąć mu majtki, żeby zobaczyć siusiaka... aaa, jeszcze jedno - jedziecie w tym roku gdzieś na Wielkanoc? bo ja ma ochotę,ale nie mogę nic znaleźć,i chciałam spytać o namiary tam,gdzie ostatnio Wy byliście, chyba że się tam znów wybieracie? adria Laura chora:(( biedulka:(( dobrze, ze jest poprawa, u takich maluszków to ciężko, bo ani nie wydmucha ani nic:( duże buziaki dla niej!!! i dla Juleczki, cudownej siostrzyczki, świetnie, ze tak jest zaangażowana! oby Laura zaczęła ładnie pić, bo to dla niej cenne, ale i żeby Tobie się nic nie porobiło, wiem,jaki to ból.. aśku u siostry jesteś.myślałam o niej w kontekście Wielkanocy, ale za daleko, musimy być tak max godzinka półtorej drogi od domu. może weekend majowy? annaz wiesz, jak to z kasą,u nas tez nie jest teraz jakoś super, ale co tam,to nie najważniejsze;) agatcha super,jak byście wpadli,tak jak już Ci pisałam, napisze maila i zobaczycie co i jak,oby pogoda była, bo na razie syberia...fajnie z układankami, Antek tez puzzle lubi:)
  11. 3nik

    Lipiec 2010

    hej jestem tak nie na bieżąco z pisaniem... ale czytam. mam dużo pracy, a jak mam czas - to dla Antka:) powiem Wam, ze żeby nie myśleć o złych rzeczach, zaangażowałam się w pisanie projektów z jedną dziewczyna,która prowadziła warsztaty pedagogiczne na których byłam.na razie jeden złożony,drugi piszemy,zobaczymy,może coś wyjdzie. mąż ma swoje lekcje, na razie nic stałego nie ma, ale czy chce? zobaczymy,we wtorek idzie na jakąś rozmowę. kurs pedagogiczny już skończyłam,teraz czekam na wpis z praktyk.. dużo czytałam ostatnio,pisałam w ogóle zgłębiam temat edukacji,zresztą od zawsze to mój konik. dotąd byłam tylko domorosłym pedagogiem, a teraz już wreszcie z papierem będę;) i tak myślę, ze nie puszczę Antka do innej szkoły niż szkoła demokratyczna, jeśłi którąś z Was interesuje temat: Trampolina - Nowa szkoła społeczna dla dzieci i młodzieĹźy w Poznaniu niby za szybko o tym myśleć, ale za 2 lata to już trzeba podjąć decyzję, bo teraz 5 latki mają obowiązek iść do zerówki czy to szkolnej czy przedszkolnej. czy któraś z Was nie puszcza dziecka od września do przedszkola? ja nie, z prostej przyczyny: przedszkola działają przed południem, a ja pracuję po południu, więc bym się z Antkiem mijała. gdybym nie pracowała,puściłabym go, ale na parę godzin ze dwa razy w tygodniu do Montessori. dziś mój synek pierwszy raz widział dłużej relację TV, bez TV, ale na kompie, tzn. okno papieskie:) jestem od jakiegoś czasu pod wielkim wrażeniem jezuickiej duchowości, więc cieszę się niezmiernie. synkiem się pochwalę: mówi już "ż,sz,cz" - aż miło słuchać:) lubi labirynty rozwiązywać, "wyszukaj 5 szczegółów,którymi różnią się te 2 rysunki", a z angielskiego ostatnio wziął książkę dla pierwszoklasistów i w 40 minut całą obejrzeliśmy,omówiliśmy,i okazało się, że możemy po angielsku fajnie pogadać i rozumie wszystko, co mówię:) i odpowiada pięknie:) pierwsza klasa zaliczona;) ale dziwne by było, gdyby przy mnie i Kubie nie opanował tego tak dobrze, choć w domu raczej po polsku mówimy, ale ang się gdzie wciąż przewija.i najlepsze jest to, ze jestem wielką przeciwniczką wcześniejszego posyłania dzieci do szkoły i edukacji publicznej jako takiej. wierzę, ze podejście niesztampowe,rozbudzające głód wiedzy, ale nie narzucające tego, czym ma się dziecko interesować ma sens i potwierdza się to w naszym przypadku. od kilku tygodni mam wciąż pytania: a jak to jest po ...niemiecku? kupiłam nawet słowniczek obrazkowy, bo wielu słów nie pamiętam,szczególnie rodzajników:) Antosiek zaskakuje każdego dnia dojrzałością, widzę że wszystko można załatwić cierpliwością i tłumaczeniem, ale łobuz z niego ogromny, uwielbia psocić, czytaliśmy jakiś czas temu książeczkę jakąś o niegrzeczniakach i bardzo się z nimi utożsamia;)
  12. 3nik

    Lipiec 2010

    adria super z ang Julci ,cieszę się, ze rozwijasz ten jej talent językowy,zobaczysz,kiedyś będzie Ci wdzięczna:) Laura Ci tak ładnie śpi i się już sama zajmuje sobą,super! o tym klubie Myszki Miki słyszałam, że mamy sobie bardzo chwalą. mamaola trzymaj się kochana, wiesz, że myślę o Was! biedna Lenka z uczuleniem...dobrze, ze już lepiej. Lenuszka śpi na Tobie, ale słodko!! agatcha Wy to rybki jesteście, tyle godzin w wodzie!! kochana, a może przyjedziecie do nas na tego 23.03? będą atrakcje dla dzieci i warsztaty dla rodziców, byście skorzystali:) limonia gratulacje dla szwagierki! świetnie, ze kupki już unormowane, tak trzymać.trzymam kciuki za Twoje hormony !!!!! i za pracę! a co do kompinga, to sam wymyślił i nadal gra:) słoneczko widze na Ciebie tez pozytywnie wpływa:)
  13. 3nik

    Lipiec 2010

    kochane nie lubię tak być i nie być, ale co zrobić..czytam Was codziennie. u nas dużo pracy,mąż nie szuka raczej niczego, poza lekcjami, chyba jednak na tym razie się skupimy, chodzimy na konferencje, kursy itd i czas zlatuje. i rozkręcam z jedną dziewczyną,którą poznałam na warsztatach ( prowadziła je) zabawy fundamentalne i glottodydaktykę w ramach tego klubu My Mamy,który mam,ale on na razie specjalnie nie działa - w jego ramach na razie prowadzony jest tylko angielski dla maluchów. 23.03 robimy drzwi otwarte, wiec wyobraźcie sobie, ile pracy... w związku z tym, staram się z Antkiem maksymalnie dużo czasu spędzać. dziś jednak nie było mnie i męża od 9-15- był z dziadkami, potem ja wróciłam na 1,5h, ale była juz teściowa, bo ona przejęła opiekę , a my z mężem na lekcje i skończyliśmy po 20.00.ja o 20.30. Antek od 6 rano nie spał.,nie zrobił drzemki i był już wykończony, więc tylko chusteczkowanie i czytanie. było ok, przytulał się itd. ale jak zgasiłam światło, wpadł w szał:( już dawno, a może i nigdy, go nie widziałam w takim stanie, rzucał się po lóżku, straszył, ze zrobi siku i kupę na łózko albo na mnie(!) , płakał, szarpał za włosy. cały czas mówiłam,jak go kocham, ze wiem, ze jest zmęczony i że bylo mu smutno, ze nie bylo mamy, że mi tez było smutno, ze ma prawo byc zły, ale nie moze mi robić krzywdy itd. z tym sikaniem było najgorzej, potem chciał osikać ścianę, ale w końcu jakoś na nocniku usiadł w drugą stronę i zrobił. oczywiście mówił, ze ja go nie kocham.serce mi pękało, ale wiedziałam, ze jest już tak wykończony i zły, ze nic nie wskóram. nie dał się tulić, odpychał, w końcu powiedział, ze mam wyjśc z pokoju, zostawiłam go,mówiąc, ze czekam za drzwiami, jakby chciał mnie z powrotem,wyszłam, ale słyszałam, ze się uspokoił. jak weszłam po minucie, już spał. wiem, ze go zawiodłam dziś,bo mnie nie było praktycznie cały dzień, a on mnie potrzebował i jest mi z z tym źle. ale ciesze się, ze wyrzucił tę złośc z siebie i nie bał się jej pokazac, choć oczywiście forma była hardcorowa, ale wolę tak, niżby miał udawać i dusić w sobie. i dobrze, ze w końcu poczuł się na tyle bezpiecznie, ze się sam uspokoił i zasnął.od 6-21.30 nie spał,mój biedaczek:((
  14. 3nik

    Lipiec 2010

    hej a u mnie jakiś spadek nastroju, po okresie naprawdę zwyżki, ale chyba to przesilenie:) Antek dobrze, mały słodki wrażliwiec, wczoraj się popłakał na angielskim, bo króliczek poszedł spać;) Antek latał dziś z balonem,kopał go, podbijał ręka i noga i wołał: Gram w kompinga. Bo to jest takie inne granie, trochę kopanie ale inne, kopanie, rączkowanie. Graj ze mną w kompinga:) adria no to świetnie z urlopami:) a Ty masz wychowawczy tez płatny? gratulacje dla Laury za pełzanie:))))))) ja tez czekałam do 6 miesiąca i zobacz jakiego mam żarłoczka, nie nadążam mu gotować:) widzę, ze Julka tez tak miesza ang i pl - to bardzo dobrze,oznacza, ze dzieci w prawidłowy sposób przyswajają wiedzę:) potem im się poustawia:) limonia współczuję Ci z tymi hormonami:( ale,jak piszesz, ważne że jest sposób:) super majka opanowała siusianie, u nas tez już noc bez pieluszki i czasem w ogóle nie siusia czasem się obudzi i pójdzie do łazienki ( bo on sika do kibelka), a czasem nie zdąży;) ale bilans jest na plus:) pewnie, ze przykro, jak dziecko pokazuje chwilowo, ze ktoś inny się liczy - ale każda z nas to przezywa. ale i tak to TY jesteś mama:) a mi tez szkoda czasu, bo mało go teraz mam, a jak mam to i tak nie jestem w pelni dla niego, bo cos na kompie robię,albo sprzatam:( mamaola tak się ciesze, ze usłyszałaś te słowa od Leonka:)))) kazał Ci czekać... ale jaka radość teraz:) Lenka pewnie szybciej Ci powie kocham, bo wiadomo, dziewczynki bardziej mówią o uczuciach:) i dzięki za filmik:)może dziś wieczorem spróbuję wg instrukcji - wydaje się takie łatwe!!dobrze, że juz zdrowi jesteście, a Leonek ma teksty cudne:) dolewanie cierpliwości wspaniałe:) agatcha pewnie, Zosią musisz się nacieszyć,ale ciesz się i zumba,jak tyle frajdy daje:)
  15. 3nik

    Lipiec 2010

    kochane w weekend byłam na warsztatach psychologicznych zarządzanie zmianą - super sprawa.bardzo dużo mi to dało.po tych samych warsztatach tylko 3 tyg wcześniej mój brat postanowił, ze w kwietniu jedzie do Egiptu i spróbuje swoja pasję- nurkowanie przekształcić w zawód;) a wiecie Antkowi ten niby katar minął po 2 tyg i w sumie to chyba jednak nie alergia, tylko on tak lekko przechodzi przeziębienia. sam już nie wiem, ale myślę, ze przy alergii byłoby inaczej, u męża jest inaczej, a jest alergikiem. adria kochana, widzę, ze u Ciebie ciężki czas:( trzymaj się i wiesz, nie odbierz tego źle, bo wiem, jaka jesteś wrażliwa i współczująca, ale chyba za dużo bierzesz sobie na głowę - czytasz tak o chorych dzieciach, teraz znów ta dziewczyna, wiesz,jak ja im współczuje i to nie tak, żeby w ogóle się tym nie interesować, ale zobacz, może za bardzo to przezywasz? ja np. nie mogę się za bardzo angażować w takie sprawy, bo to mi na psychikę źle wpływa. zawsze staram się pomóc, ale emocjonalnie staram się nie angażować, na ile się da. sama masz teraz mamę z ręką w gipsie, dużo pracy przy dziewczynkach - może bardziej Ci potrzebne teraz jakieś pozytywne historie, żeby się wzmocnić? mam nadzieję, że wiesz,o co mi chodzi i pisze to tylko z troski o Ciebie!!! fajnie z Laurą, ze szczep tak dobrze zniosła! no i piękne te Twoje córcie, Laura tak się zmienia, a Juleczka jaka modelka:)))))) aśku stres zajadasz sałatą:)) nie martw się sądem, będzie ok, to tylko formalność, mówię Ci jako prawnik,muszą mieć zeznania i tyle. mąż pracuje więcej jako lektor, prywatne lekcje, korepetycje, bo na razie nic innego nie ma, ale się nie martwię, wierze, ze tak ma być;) mamaola jejeku, jaka Lenka duża! jak leżą przy zmywarce, to aż nie mogłam uwierzyć, ze to ona! i jaka słodka:) te oczy ma po Tobie, piękne:) i uśmiech:) jak katar? limonia i jak koleżanka i Jaś? trzymam za nich kciuki!! chyba dobrze, ze już jest po tej stronie brzuszka w tej sytuacji. masz pco.. współczuję kochana, napisałam ci coś na pv. agatcha a co u Was? zumba Cię pochłonęła?;) annaz co u Ciebie?
  16. 3nik

    Lipiec 2010

    aśku przykro z przyjaciółki tatą, takie pożegnania są trudne:(( ja tez jestem zmęczona, ale u mnie wszystko się normuje po tej krótkiej bo krótkiej,ale jednak ciąży.. ale mam już pierwszą @,wiec jeszcze tylko dwie,i możemy zaczynać znowu, teraz już musi być dobrze. ja tez generalnie mało smażę, no ale czasem jajecznica czy coś, to mam ochotę. a Antoś,jak pisałam tylko kilka razy dostał coś podsmażonego-podduszonego. ale np. jak robię spagetti, to jak inaczej zrobić mięso i sos? brawo za siusiu:)) takie już duże te nasze dzieci...dobrze, ze już Ci się nie rzuca, to zawsze nieprzyjemne dla mamy. a krecika to może tak za rok;) chcę jak najdłużej przed tv ochronić i słodyczami. niestety o słodycze zaczyna pytać,jak dostanie np. lizaka od kogoś, to zawsze mi odda,ale pyta, czy może, i kiedy będzie mógł zjeść:P ja mówię, ze jak będzie duży, to będzie mógł spróbować, ale że to niezdrowe i ząbki mogą się popsuć i tak jakoś to akceptuje jeszcze.
  17. 3nik

    Lipiec 2010

    a z okazji walentynek - morza miłości:)))
  18. 3nik

    Lipiec 2010

    hej nie zdołam wam odpisać,ale postaram się teraz regularnie bywać:) przez te szkolenia itd mało czasu. dziś z okazji walentynek dostałam kartę od męża i kwiatek i w kartce zaproszenie na kolację w sobotę:)Antoś zaczął spać bez pieluszki, już kieyś spał, potem zaczął moczyć znowu w nocy,więc założyłam i od jakiegoś tyg było sucho, a wczoraj sam powiedział , ze już koniec z pieluszką i dziś pierwsza noc bez. no i umie już dmuchać nos:) ma lekki katar od 2 tyg, pewnie alergiczny, ale w niczym mu nie przeszkadza, za to dmucha, i nawet inhalacje zrobiliśmy kilka razy - przedtem bał się dźwięku. no i potrafi powiedzieć, ze mu smutno, wczoraj zmarkotniał, jak ze złobka po ang wychodziliśmy, bo nie został tam, tylko szliśmy do kościoła, i powiedział, ze mu smutno, przez cały dzień był smutny, bo chciał tam zostać;) byłam na warsztatach o emocjach dla dzieci, utwierdzili mnie w nich w moich przekonaniach, ze płacz jest konieczny na tym etapie, chcę wierzyć, ze tyle ile się wyzłości teraz, wypłacze, o tyle będzie mu łatwiej w przyszłości z tymi emocjami sobie radzić. tak w każdym razie utrzymywali ci pedagodzy i psycholodzy,którzy je prowadzili. wiecie, ze mam takie podejście, więc ucieszyłam się, że kolejne "mądre głowy" to potwierdzają. widzę, ze piszecie o zdrowym jedzeniu, wiecie, że mam na tym punkcie skrzywienie, więc ja też chętnie podłapię, ale i podrzucę coś;) a tak w ogóle - dajecie dziecku cokolwiek smażonego? jak smażycie - na czym? bo ja raczej niewiele, tak od 2-3 miesięcy dopiero pierwsze smażone-duszone rzeczy, a jak smażę to na oleju kokosowym - ma najwyższą temperaturę topnienia, nie następują przy wysokiej takie przekształcenia jak np. przy oliwie czy maśle. u nas sniadanka nadal są kaszowo ( jaglana, kuskus)-płatkowo(owsianka,płatki jęczmienne, orkiszowe) jogurtowo owocowe:) zawsze pojawia się suszona morelka, rodzynki albo sliwka. Antos z chęcią je tez namoczoną we wrzątku żurawinę,lub aronię lekko podgotowaną z ksylitolem, bardzo polecam ten naturalny zamiennik cukru. adria fajnie, ze masz mamę, zawsze pogadacie, a dla niej duza pomoc. biedna Julka z paproszkiem.Antek tez się raz paproszków wystraszył,ale tylko raz, za to boi się muczenia krowy ( jak jest w jakiejś piosence) i szczekania psów na żywo i ryczenia lwa w każdej formie. dobrze, ze już lepiej i masz sposoby. a to szczelne okrywanie to tez było związane z paproszkiem? super z bioderkami Laury!!!! mamaola dziękuję:) przepraszam, ze skrótowo odpisałam, ale mamy jeden komp;) Lenuszka do szpitala znów zawita:( ale na pewno szybko zleci i po prostu rutynowa kontrola. a jak Twój katar? sama jeszcze jesteś? aśku problemy z autem.. :( ale dzielna byłaś:) współczuję depresji, ja tez miałam, ale u mnie im więcej płaczu, tym mniejsza depresja, bo jakoś to wychodzi, a się nie kumuluje, ale pewnie, każdy inaczej reaguje. ja tez nie chcę, żeby Antos był płaczliwy,marze o tym, żeby nauczył się je dobrze rozpoznawać, a potem panowac nad emocjami i do tego dążę, ale właśnie poprzez niekrepowanie ich teraz:) ile ludzi, tyle dróg:)
  19. 3nik

    Lipiec 2010

    hej aśku oj,jak się odchudziasz,to brak pączka masz wybaczony.tak, na pewno Antoś przeżywa i odreagowuje nasze stresy:( ma od paru dni katar, ale taki jak to on, niegroźny, w niczym mu nie przeszkadza, ma apetyt, śpi dobrze itd, więc pewnie tez był trochę nerwowy,jak go katar brał, bo już teraz lepiej. a kursy - musimy coś robić, bo może to pomoże w zdobyciu pracy, większe możliwości da..ja tez mam podwyższony cholesterol, ale na razie się tym nie przejmuję, za jakiś czas sprawdzę, bo on sie podnosi tez od stresu.. i wtedy zrobię taką kuracje benekolem i czymś tam, znajomy zrobił i mu pięknie zszedł. Ptyś lubi Krecika, słodko, ja jak zacznę pokazywać bajki, to tez od krecika:) limonia dobrze, ze Majce lepiej:)i choć ostatnie dni ferii wykorzystacie!! tak, wiedzą, myślę, ze w euforii tak wysłała, nie pomyślała.. nie wiem, teraz co zrobić, bo filmiki tez tam są i nie chcę ich oglądać, ale [pewnie ona czeka na jakiś komentarz...a ja z zasady nie kłamię. a co do "go-rączki" to mój brak zawsze mówił "jegorączka";)
  20. 3nik

    Lipiec 2010

    aaa.. mąż wczoraj puścił piosenkę Mydło lubi zabawę Antkowi i on podpatrzył na teledysku dziewczynki, co się kąpią. " mamo ja zaprosze te dziewczynki z mydła, zeby przyszły i się za mna kąpały, bo one tak fajnie myją plecki"... maskara;) Antos ma dziewczynkę z gazetki Przedszkolak, dał jej imie Małgosia i śpi z nią, potem druga Kamilkę z książeczki i tez z nia śpi, karmi jabłkiem;))) adria może to cos jak ten chłopiec na brzuchu Julki?? mamaola biedny Leo... z tym zasypianiem, jak Cię wołał i sam nie wiedział, czy może:( widzisz, a Antek teraz trochę u tych znajomych bywa i oni mają styl "chłopaki nie płaczą" i boję sie, jak to na niego wpłynie, na razie odreagowuje nas, te wszystkie zmany, tę samodzielność budzącą się... coraz częściej jest gdzieś beze mnie i jest mu dobrze..doczytałaś, ze był już 3 razy w złobku sam? dla mnie to jest szok;) fajnie, ze tak spisujesz Leo, ja się staram, ale mój synek nie ma takich przemyśleń, mówi innym językiem, nie tak poetyckim,jak Leonek:))) annaz co do jedzenia, my mamy żarłoczka, więc nie wiem,co Ci napisac, u nas potrafi zjeśc 2 lub 3 obiady;) ale czasem faktycznie jest dzien, ze je mniej, np. tylko jeden obiad;))) adria Antek tez lubi amarantus, ja kupuje ten ekspandowany i daję do płatków.
  21. 3nik

    Lipiec 2010

    adria kochana dzięki za sms:)) zjadłam dziś 4 pączki:) mało jak na mnie. przykro, co do mamy:(( pozdrów ją!! a sama się nie obwiniaj oczywiście, zdrówka dla niej!! trzymam kciuki, zeby te oczka Julci się już unormowały! a Laura pieknie główkę podnosi:))))pytałaś, ja nie mam juz ferii,miałam w styczniu, teraz praca, a tłumaczenia, jak wpadną. STO LAT DLA Męża!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! annaz tak, jak dziewczyny pisały, popieram, żeby nie zostawiać,co więcej, już nie zaprzatam sobie głowy wymuszaniem, uważam, ze zawsze dziecko płacze z jakiejs potrzeby, choćby ta potrzeba był nowy samochód. i ma do tego prawo. i zawsze usłyszy, ze je rozumiem i kocham w takiej chwili. ale inna sprawa, ze jak nie chce czegoś dać, zrobić - bo uważaml ze to złe, niezdrowe itp., to nie dam, nie zrobię, choćby płakał pół godziny - będe przy nim, o ile nie da mi znać wyraźnie, ze chce być sam, oststnio poszedł płakać do łazienki i wyszedł stamtąd usmiechniety. niestety, wiem, ze atmosfera w domu ma dyuży wpływ, my się oststnio mocno kłócimy, niby staramy nie przy nim, ale czasem, sama wiesz... no i widze, jak to póxniej przezywa, ja z nim o tym rozmawiam,ale nie jest w stanie tego ogarnąc, za malutki na to, choć wiem, ze nie można dziecka totalnie odseparowac od zła. Antak wie, ze sa rozne emocje i widzi, ajk po sprzeczcesię godzimy,przytulamy itd i to tez jest ważne. ja pozalam mu na marudzenie, płacze, nawet histerie, ale zawsze jestem obok i jak Ol pisała, tłumaczę mu jego emocje, cjhoć on sam już mówi jestem zdenerowany, zły, smutny, itd, i mimo iz przy tym krzyczy i płacze, to myślę, ze idziemy w dobrym kierunku, on rozpoznaje emocje. nigdy płaczem nic nie "osiągnął", więc na pewno nie płacze, bo to dobra droga na zdobycie czegos, tylko po prostu wyrzuca, co ma w środku. czasem jest to bezsilnośc, ze np. nie może zrobić tego,co by chciał. ja tez potrafię się popłakać z bezsilności ( choc przy Antku raczej nie płaczę, rzadko widzi moje łzy - może ze 2 razy widział, bo zazwyczaj przy nim jestem szczęśliwa)więc czemu takie małe dziecko nie może? juz kiedyś o tym pisałam, zę moimzdaniem chodzi o naszą rekację, czy ulegamy czy też nie - jeśli nie, ale przy tym wspieramy,zapewniamy o miłości, to wszytko jest ok. Antek ma prawo do frustracji...i chętnie z niego korzysta;)hehhe
  22. 3nik

    Lipiec 2010

    hej u nas różnych rzeczy się dużo dzieje, zapisaliśmy się na kurs pedagogiczny, bo oboje nie mamy uprawnień, hehe, ja na europeistyce nie miałam możliwości,a Kuba był na translacji i tez olał temat.a teraz potrzebne, choć wiem, ze się zanudzę, bo będę wszytko wiedzieć;) ostatnio byłam na warsztatach pedagogicznych "Kreatywne zabawy, kreatywne dziecko" prowadzone przez babkęi od zabaw fundamentalnych - przy okazji:Anuszka, pytałaś o te zabawy - zgłębiłam dla Ciebie temat;) fajne, polecam ( ps. a dziś synek do mnie mówi, " a u Anuszki i Dobrusi to jest klapa z mc queenem;)") i podłapałam parę fajnych zabaw, ale generalnie wiedziałam w teorii i praktyce więcej niż studentki i absolwentki pedagogiki;) ale tak nam się udąło, ze tylko do końca tego roku szkolnego można robić taki kurs, bo potem już tylko podyplomówka 2,5roku, a teraz była od 2 lat taka mała furtka i można w rok - a my dołączymy do grupy, która zaczęła w październiku,wiec zostały tylko 3 zjazdy,hehhehe, żyć nie umierać, dziekan dał nam błogosławieństwo;) Kuba tez się szkoli, co tydzień coś, bo pracy brak;( a mi się marzy kurs trenerski, są nawet z efs'u, nawet się zgłosiłam, ale pewnie dużo chętnych. Antos jest cudny, gada i gada:)) i już tyle umie - w sensie myje sam ręce,idzie sam siusiu, smaruje kanapki sobie, że aż czuję się czasem niepotrzebna;), tylko z ubieraniem tak sobie, nie bardzo się do tego garnie, za to dużo wspólnie gotujemy:) nasi znajomi, ci co czekaja na dzidzie wczoraj dowiedzieli się, ze jednak będzie chłopczyk, którego bardzo pragną, a nie dziewuszk, jak dotąd im mówiono i ja się tak bardzo cieszę, ale oczywiście jak dziś przesłali mi na maila fotkę z USG 3D to myślałam, ze się zaryczę...i sobie na to jeszcze puściłam "I follow rivers" bo cos mi i Antkowi od 2 dni to po głowie chodzi i jestem w nastroju lekko "dark doom"... i jeszcze nadal nie mam @, ale nawet do 8 tyg po poronieniu może nie wrócić, więc czekam, organizm jeszcze nie akceptuje , ze ciąży nie ma..ja też nie:(((
  23. 3nik

    Lipiec 2010

    hej fajnie,że tęskniłyście :)a ja miałam tłumaczenie i na kompie cały czas to tłukłam. u nas oK, choć znów mamy mega bunt, z biciem i rzucaniem wszystkim, no ale to już taki urok mojego synka i jego wrażliwej duszy i naszego wychowywania,które mu tych emocji nie krępuje;) mamaola tak się cieszę, że jesteś.i że Lenuszka już zdrowa. Antoś jeszcze dziś, jak czytaliśmy "kicia Kocia jest chora" to na scenie,gdy Kicia śpi z zabawkami mówił: "o, Lenuszka śpi, chora" , tak przeżywał jej chorobę, ale mu przypomniałam, ze już jest OK:) cieszę się, że wsparcie Ci pomagało. wiem, ile to znaczy,oj wiem..:)Leo spokojnie zniósł rozstanie, dziwne, prawda? ale może ma taki charakter? najważniejsze, ze teraz nadrabiacie:) a Tomek w domu? niezłe teksty Leo:) u nas to ja już nawet nie nadążam z zapamiętywaniem dziwnych stwierdzeń, ostatnio wciąż słyszę, że mama jest głaciutka, a tatuś kłuje:) fajnie jest tak sobie gadać z dzieckiem:)),prawda? dziś przed snem rozmawialiśmy, jak jest w niebie, hehe. spacerujecie, super:))) adria kochana, trzymam kciuki, żeby z oczkami się szybko unormowało! wspaniale z chustą,mi przy Antku jakoś nie wyszło, dopiero jak miał chyba z pół roczku zaczęłam go w nosidle ergonomicznym nosić. piękne foteczki,Juleczka jest już taka poważna dziewuszka;)) annaz Antoś tez czasem tak siusia po troszku, jak jest lekko podziębiony, podobno to nadreakcyjność pęcherza, tak mówiła mi lekarka, że nie ma się czym przejmować. limonia kochana,jesteśmy pod niesamowitym wrażeniem tego co i jak rysuje Majka!!!!! śpiewa też słodko i jeszcze te opowieści. i backpack też był:))) pytałaś o moje zawroty,odpukać, na razie dobrze, czasem tak lekko, ale w sumie nie ma problemu. a moja mama miała już ospę, jak była dzieckiem, a teraz ten półpasiec. bo ma słabą odporność ostatnio, przez te wszystkie stresy...super zdjęcia sankowe:)) Majka już zdrowa zupełnie? agatcha spoko, jakby co to my zapraszamy:) a jak z tymi pasożytami, zdecydowałaś się?ja myślę, że to to mleko, ale nie zaszkodzi spróbować, jak leki nie są zbyt chemiczne;)
  24. 3nik

    Lipiec 2010

    agatcha no widzisz, ja się boję przyszłości, co będzie jak nic nie znajdzie? dotąd tak nie myślałam,a le wszyscy naokoło straszą i wprost pukają się w głowę, jak ona mógł sam zostawić pracę..i sama nie wiem,może to był błąd? fajnie, jakby Wam to przedszkole otworzyli:) a nie doczytalas chyba, dziękowałam za fotki:))) i zapraszałam do nas:)) ---- dostałam zabawy fundamentalne od chrzestnej Antka i będę z nimi działać, jest co robić;) buziaki
  25. 3nik

    Lipiec 2010

    hej u nas ok, mąż niestety na tej trzeciej rozmowie odpadł, było na tym ostatnim etapie 4 kandydatów, było głosowanie na końcu i dostał 2:1 i niestety. za małe doświadczenie w negocjacjach z sieciówkami. no nic we wtorek idzie na koleją rozmowę. powiem Wam, ze teraz trochę żałuję, ze zostawił tak pracę, bo jednak kasa była. wiem, że było mu tam źle, ale egoistycznie patrząc wolałabym, żeby szukał i pracował. i przez to chyba podświadomie jestem jakaś na nie dla niego i ostatnio nie jest zbyt fajnie.po tym poronieniu byliśmy tak blisko razem, ale teraz gdzieś to uleciało:( Antek znowu ma jakieś takie agresywne zachowania, w stosunku do męża szczególnie,jakby mnie chciał tylko dla siebie. adria,aśku kuchareczki:)jestem chyba jednyą kobieta na świecie, której gotowanie,pieczenie w ogóle nie interesuje;(robię to bo muszę.. adria a jak kiełkujesz?masz jakiś przyrząd? ja tylko rzeżuszkę robię. fajnie się Julka bawi z wyobraźnią, u nas tez trochę tak jest, np. na spacerze bierze kij i on się zmienia w tyle rzeczy:) a Laura jeszcze malutka, może na razie wystarczy jej mleczko? Antoś dostał pierwszą marchewkę jak miał skończone pół roku,przedtem oprócz piersi nic, nawet wody czy herbatki czy soku. asku Ptysiek tyje:) u nas zaraz trzeba będzie w drugą stronę, bo brzuszysko ma Antoś konkretne, ale na razie jeszcze szczupły jest. agatcha myślę o zumbie, u nas tez jest... dobranoc kochane
×
×
  • Dodaj nową pozycję...