-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez 3nik
-
hej kochane, przeżyłam przepiękne chwile -ślub był dla mnie ogromnym przeżyciem,emocje sięgnęły zenitu, podczas czytania Listu św. Pawła ( znam na pamieć i niby oklepane) głos mi się zaciął i dwa razy musiałam próbować, zanim odzyskałam i doczytałam do końca. na przysiędze zaszkliły mi się oczy - chyba nawet wzruszenie było większe niż na własnym ślubie - tam dominowała tak wielka radość, ze nawet wzruszenie jej ustąpiło, tu ono grało pierwsze skrzypce. Antos grzecznie z tatusiem, potem na chwilę do mnie podszedł, a potem zasnął na rekach męża i spał w wózku,oraz w drodze do zamku, gdzie było wesele, w przepięknej scenerii nad jeziorem,aż do godziny drugiej w nocy przy tropikalnej pogodzie,a potem w burzy i.. z wyłączonym prądem -ale był klimat w zamkowych salach ze świecami:)) Antoś był królem parkietu.. aż do 1.30, kładłam go na siłę:)) fotograf i filmowiec cały czas na nim skupieni:) a goście..w zachwytach:))))) że mądry, że śliczny, że zdolny, że tancerz pierwsza klasa, doszło do tego, ze schodził pupą w dół i podchodził do góry, powtarzał wszystkie dostrzeżone ruchy i wybierał najpiękniejsze partnerki:)) wczoraj na poprawinach był jednym z ostatnich gości, wyszliśmy o 23.00:))) nie wiem, skąd tyle w nim sił, na co dzień chodzi o 21.00 spać. na weselu z prezentacja miałam trochę problemów, ale udało się, i podobało się ( na szczęście, bo kończyłam ją w piatek,Antek ciągnał mnie za rekę, bo nie zwracałam na niego uwagi,płakał, sikał w majtki , żeby tylko zwrócić ją na siebie, serce mi pękało, więc gdyby coś nie wyszlo, miałabym jeszcze wieksze wyrzuty sumienia, że musiałam ją konczyc jego kosztem -oczywiście, na weselu pięknie wołał siusiu, bo był w centrum zainteresowania;) no i dzis pierwsza kupka na spokojnie na nocnik, przedtem, jak pisałam, denerwował się. :))))))) jestem z mojego synusia taka dumna, i wciąż żyję emocjami ślubu mojego małego braciszka:))
-
kochane tylko na chwilę wpadam, przygotowania do ślubu pełną parą, nawet nie wiecie, jak ja to przeżywam, w końcu młodszy, jedyny brat:)) w nocy śnił mi się ich ślub;) w jakiś piwnicach;) całuje Was mocno!!
-
asku aa miałam Ci pisac, ze czekam na link,jak juz będzie ta stronka siostry. a nie myślałaś, żeby tam kiedys zlot forumowych mam i dzieci zrobić??? zrzuciłaybysmy się i wynajęły całośc na jakis wekend??? ach,rozmarzyłam się:)) adria a nie możesz kochana na jakies masaże iśc, ja Ci pisałam, że mi nawet sam gin kazał iść,jak miałam tę rwę kulszowa i bolący kręgosłup. a moja fizjoterapeutka i wujek tez robią kobietom w ciąży masaże i to jest bezpieczne całkowicie. filmik potem obejrzę:) mamaolakochana gratulacje za pierwsze nocniczkowe sukcesy:)) bedzie dobrze, widze, ze Leo umie juz trzymac siusiu, to polowa sukcesu! u nas dziś pierwsza noc z suchą pieluszką:))
-
hej kochane, natrafiłam na szokującą wiadomość z Australii, gdzie przyznano nagrodę bioetykowi,który dopuszcza dzieciobójstwo i uznaje np. dzieci niepełnosprawne i noworodki za "niepełnoprawnych ludzi", których można usuwać ze społeczeństwa... jakoś nie mogę przejśc nad tym do porządku, myślę o napisaniu jakiegos pisma, protestu,cokolwiek... jak myślicie, do kogo można by skierować coś takiego? przeciez nie napisze do rządu Australii?? ja strasznie się boję jakiś takich skrajności, wiem, ze pełno idiotów na świecie, i nie interesuję się jakimiś wybrykami,które są nagłaśniane przez media, ale jak taka osoba jest odznaczana, to strach się bać. czuje,ze jako matka, powinnam zareagować, dać wyraz swojemu sprzeciwowi.. nie wchodźcie na linka, jak jesteście bardzo wrażliwe, bo tam są opisane dokładnie jego poglądy,mi się chciało wymiotować po przeczytaniu. Australia: Peter Singer otrzymał najwyższe państowe odznaczenie :: Instytut Bioetyki Peter Singer ? Wikipedia, wolna encyklopedia mamaola dobrze, ze noc jakoś Wam minęła,i dobrze, że masz pomoc, nie mniej wyrzutów sumienia,Leo u dziadków tez suię świetnie czuje, a Ty musisz też się regenerować. aśku kochana dobrze, ze z Matim lepiej, może tylko taki mały wirus, ja trzymam kciuki za odczulanie, Twoje i jego! agatcha fotki super, malenka na basenie jak się prezentuje:))) adriau nas tez basenik królował, do wczoraj, dziś po tej burzy to za zimno na niego;)
-
cd.. byliśmy na dworze, trochę się martwię bo prawie cały czas na słońcu, ale był posmarowany, chętnie się bawił, a po powrocie położylismy się na łóżku i czytałam mu słówka angielskie, o które mnie poprosił i nagle się odwrócił i usnął:)) pierwszy raz tak przy czytaniu:)) aa.. zaskoczył mnie bardzo dziś, bo ja gonie uczyłam liczyć po angielsku, tylko w piosenkach, ale nigdy nie sjest po kolei one, two , three, four itd, tylko np. one little, two little, three little elephants,itd.. i dziś przed chwilą pod nosem słyszę,jak policzył perfakcyjnie do 10 po angielsku, tylko zamiast six powiedział sześć, ale nawet lepiej niż po polsku mu wyszło;) a z polskich zdań to ostatnio z fajniejszych "betona ( betoniarką) pan jechał sibko (szybko), nie wolno":))) a z siusianiem jak juz pisałam od 3 tygodni bez pieluchy i jest super, tylko na noc zakładam, a nawet ostatnio na pobudce w nocy zrobił na nocnik:)) w dzień ładnie woła, jestem bardzo zadowolona. a propos mamaola jak poczujesz, że to juz jego czas, to daj mu dwa dni, pewnie troszkę się namęczysz, ze potem taka wygoda:)) trzymam kciuki, jeśli to juz na to moment, widzisz ja tez dość długo czekałam, ale jak już mu zdjełam pieluchę, to juz po 3 dniach było bardzo dobrze:)) adria\ coś na raty te życzenia:))) jeszcze raz wszystkiego najcudowniejszego i gratulacje obrony!!!! wspaniale, ze nad woda się zrelaksowałaś, teraz masz już spokój!!!! pięknie opisałaś te chwile:) agatchafajnie ze zjazdem,i tyle atrakcji!! i basenik udany,zakonczenie sezonu,a nurkowanie bylo ? annaz czekamy na filmiki gadającej Olinki,zeby się dołączyć do zachwytów!!!!tak w piątek slubuje mój brat:))
-
hej u nas dobrze, tylko przygotowania do ślubu i wesela, więc sie nie odzywam, bo brak czasu. ale wczoraj byliśmy nad jeziorkiem, ale się mały wypluskał:)) mamaola Lenka cudna, ale faktycznie jest duża:))) choć jak widzę ją na rekach Tomka na ostatnim zdjęciu, w porównaniu do Leo, jednak malutka:)) ale ma świetna mimikę, słodka że tylko schrupać:)))) już troszkę nawet głowę podnosi,prawda? super!! nie ma za co,fajnie że się spodobały prezenty,takie drobiazgi, z tych ćwiczeń niektóre jeszcze chyba za trudne, ale coś na pewno się da zrobić:) adria jeszcze raz STO LAT kochana ups,musze uciekać cdn
-
hej tylko się witam i mówię dobranoc.u nas ok, ale dużo pracy przed weselem,które za tydzień, jutro panieński, zostawiam Antka z tatą i nie wiem o której wrócę;) adria trzymam kciuki za obronę, na pewno będzie piątka;))
-
Leonku radości, miłości, zdrowia - abyś nadal tak pięknie oddawał światu, to co od niego dostajesz; wspaniałych chwil w tym kolejnym roku życia, szczęścia jako synek, brat,wnuczek,kolega:))) duże buziaki!!
-
asku ja tez jeszcze raz się dołączam: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO hej u ans ok,tylko mam tyle pracy, wczoraj do prawie 1.00 siedziałam nad papierami.nawet nie mam czasu żadnego meczu obejrzeć:( askuto może ja to do wędlin zobaczę na zywo?;) 13.07 mamy zamiar zjawić się w Szzczecinie,mam nadzieję ze będziecie? aa mam jeszcze pytanie o agroturystykę siostry?gdzie to jest?dasz jakiegoś linka czy coś? masaże zmniejszają, ale jak sie dobrze odblokuje mięśnie pospinane,to może zupelnie przejść,kochana jesteś, ze mimo iz nie szalejesz za T, to chcesz pomóc:) blum wymęczona, ja też, tylko bardziej psychicznie niż fizycznie. nie wiem, co gorsze;) annaz remoncik zrobiony, malutka nawet nie zatęskniła,dobrze ( i źle;)) adria słonko odpoczywasz? gratulacje za pieluszkę, wspaniale, mądra Juleczka, w sam czas zdążyła się nauczyć przed urodzeniem Fikołajka.:)))) u nas podobnie jest, tylko na noc mamy pieluszkę,a w dzień woła:))) tylko z kupka probloem, bo woła, ale siada na chwile i wstaje,bo nie ma czasu na przesiadywanie, hehe, a potem w majtki. ale to tylko jedne majtki dziennie brudne. bo siusiu już w majtki nie robi praktycznie w ogóle,od kilku dni ani jednej wpadki:)) mamaola napisałam Ci na pv. czyli myslisz, że z Leonadal nie lepiej, alemaz mówi, zemaly spi. a Ty nie słyszysz, żeby w nocy plakał? to może faktycznie śpi.bo Antek,jak sie obudzi,to przychodzi do nas i krzyczy "mlecko zrób", a nad ranem tak samo;) a jak Lenka i jej brzuszek? Ty trzymasz jakąś dietę? fajne prezenty,pewnie najlepiej, żeby małemu pasowalo. agatcha a jak u Was?Ty już całkiem zdrowa?
-
annaz powodzenia z dokończeniem remontu!!!! fajnie z festynem i niezły podział ról:))) blum oo.Mańka taka zazdrosna? dobrze, że Okta już duza i nie robi problemu;) aśku rolkii w ruchu i efekty już sa,a Ptych cierpliwy, nieźle. ja jestem zainteresowana co do tych wędlin??? ale czy to bardzo trudne?? bo wiesz, ja to nie jestem taka gospodyni z natury;))dzięki za link! tak,mi robia na migreny takie masaże, moja fizjoterapetuka takie robi i wujek też, nie wiem, jakie to są, ale na pewno u Was tez sa takie, trzeba pytac u rehabilitantów agatcha nowe łózko, fajnie, u nas stare,ale też się przymierzamy do nowego - tyle, ze Antek wciąż nam sika w łózko, jak śpi z nami,bo mu w nocy pielucha przecieka ( jak on pije przed snem 300 ml i jeszcze dwa takie kubki w nocy..) więc poczekamy. w dzien juz w ogole bez pieluchy, nawet na drzemke, a w nocy sika i sika;)
-
wszystko sobie skasowałam..w skrócie: mało mnie bo mamy koniec roku i dużo pracy, Antos też kończy swoje zajęcia,wczoraj te z klubiku malucha, dostał dyplom:) a dzis bylismy tam jeszcze odrabiac ze starszą grupa 2-3 latki i radził sobie świetnie,w ogóle nie odstawał, a różnica była minimum pół roku. nawet mogłam siedzieć na ławeczce pod ścianą większośc czasu, a on sam uczestniczył i tylko podbiegał z usmiechem sie wtulić;)) byłam taka dumna:) mamaola podziwiam Cię, ze tak pięknie dajesz radę z dwójka, ale wiedziałam,ze tak będzie:) tylko szkoda, ze kosztem Ciebie,bo na pewno jesteś bardzo zmęczona:(i Leo taki kochany braciszek:))) cudownie:)a kawa to dobry pomysł, Leo na pewno nie zrobi różnicy kolacja, i tak będzie się dobrze bawił, a macie pomysł lub już zrealizowany na prezent dla Leo? adria czekałam na tę relację, ach, cudownie, takie wzruszenia, gratulacje dla siostry i jej męża, dużo szczęścia i miłości im życzę!!! zdjęcia cudne, faktycznie jest podobieństwo, a Julka przepiękna i niosła obrączki:)) i zgarniała zasłużone zachwyty:)) tylko martwi mnie, zesię przemeczyłaś:( cdn
-
witam ponownie problem z talerzami rozwiązany - chyba jednak kara troszkę pomogła w zrozumieniu, do tego dołożyłam nagrodę, jak ładnie odłoży,dostał ją raz i chyba wystarczyło:)) proszę jednak o poradę co do tego w/w bicia. pozdrawiam
-
hej dla tatusiów - za wsparcie mamuś i super zabawę z dziećmi - sto lat w dniu ich święta!!! mąz wrócił i ma co opowiadac, wyjazd raczej wypoczynkowy niż biznesowy ,duzo spoykan, ale trwające po ..20minut, tyle tylko zeby sie poznac i obejrzec katalogi. no a tak to plaża, restauracje i przepyszne jedzenie libańskie, i trochę zwiedzania. Kuba zachwycony Bejrutem,ponoc pięknie odbudowali po wojnie. generalnie przepych, luksus itp. byli nawet w jakiejś restauracji ukrytej w dolinie w górach, gdzie prywatne samoloty z Arabii ląduja i szejkowie się bawią;) normalny turysta by tam nie miał prawa zawitac, a oni byli pod opieka tej firmy pośredniczej, której właściciele okazalo się są potomkami króla Libanu, to możecie wyobrazić sobie te klimaty;) niestety okazałos ię, ze byli tez w Tripoli i nawet tam sopali, a tam są te zmieszki. co prawda , Kuba nic takiego nie widział, było spokojnie, ale jak wylądowali, zabrano ich autem i wjechali na ciemna autostradę, troche sie bali, co sie dzieje, okazało się, ze strajk.. i zobaczyli zaraz czołgi i wojsko ( w ogóle dużo go na ulicach) i.. scenę jak z CNN :Libańczycy palący opony, jakieś flagi, krzyczący i tańczący. taki strajk;) no ale najważniejsze, ze wszystko ok, ale czy będą z tego jakieś zamówienia? najwazniejsze, ze dobra była kuchnia i ciepłe morze. tyle jego. a dzis znów nie spał w domu, bo był na kawalerskim mojego brata. o 14.00 jedziemy z Antosiem na piknik rodzinny z językiem angielskim ( konkurencja, ale co tam;) limonia o ja tez uwielbiam takie posty,w których kipi od pozytywnych emocji w stosunku do swoich pociech:))) za dużo ostatnio wokół mnie osób z podejściem "bachor", "dziecko nie może wleźć na głowę" - czyt. najlepiej, żeby cały dzień samo się w pokoju bawiło,czy "jak się siedzi z dzieckiem w domu, to się na łeb dostaje"... i promocja niestety tego typu podejścia. więc cieszy, kiedy się czyta, ze są ludzie którzy naprawdę kochają swoje dziecko, i jego szczęście jest ich szczęściem:))) dlatego to forum jest mi tak bliskie:)) urodzinki udane:) i Majka taka rezolutna, mała gimnastyczka:))) mamaola z wielką przyjemnością obejrzałam filmik:)) śliczne zdanka:)) i ten uśmiech:) szkoda, ze Lenki nie pokazałaś też.liczyłam na to:) co do menu..ja nie wiem,jak to zrobie, bo chcę, żeby Antos jak najwięcje mógł zjeśc, ale musze brać pod uwagę jego ograniczenia dietowe. na razie nie mam pomysłów. oo, jak ładnie napisałaś do Blum, a ja to dopiero teraz przeczytałam, ładnie, tak, właśnie ta bliskość i niepowtarzalność więzi jest najwspanialsza. a ja własnie pisałam limonii, że ostatnio duzo czytam o jakiś strasznych podejściach do macierzyństwa, o jakiś bachorach i wląsnie włazeniu na głowę..natrafiłam nawet na "bezradnik dla złych rodziców" , nie będę linka podawać, bo nie chce ich promować, a wiadomo, ze każde kliknięcie im podbija oglądalność, ale wydźwięk był straszny: dziecko-bachor to kula u nogi, każda matka nieszczęśliwa,marzy tylko o wyrwaniu się ze szponów pasożyta.. niby w konwencji ironicznej, ale niesmaczne i takie...jak profanacja.. i tak mi żal dzieci,których mamy są takie mi dalekie..a takie słowa jak Twoje przywracają wiarę:) agatcha butla się nie przejmuj, może jeszcze nie czas. zdrówka i oby mała nie podłapala!!! guga każdy Twój post daje mi duzo radości:)) miło zobaczyć jak ładnie się Angelika rozwija, śliczna dziewczynka. aśku a jaki masz ten olejek na buzię? dasz jakiś link? a ćwiczenia? jakie? blum oo.. tak lubiłaś uczyć:)) pięknie;)) a te ciasta,to wyślij mi kurierem, dobra??? ja tak lubie słodkie, ale nie mam kiedy robić..bo piec nawet lubię.
-
mamaola oj, łatwo nie jest Ci.. a widzisz,nie pomyślałam o witaminach, wiele dzieci tak reaguje. oby to był ten trop. i biedny Leo z kupkami:( dobrze, ze już lepiej. i oby ząbki jakoś tak szybko i łagodnie wyszły.. dla Was obojga, aby każdy kolejny rok razem umacniał Was w przekonaniu, że jesteście stworzeni, by wspólnie iść przez życie, pełni radości i miłości !
-
cześć mąż wylądował w Berlinie, teraz jedzie busikiem do domku. to pierwsze nasze tak długie rozstanie odkąd jesteśmy małżeństwem i naprawdę bardzo już tęsknię. podpowiem Wam fajny pomysł na prezent na dzień taty: z papieru wyciąć kształt krawata lub muszki i niech dziecko oklei czym się da - może plastelinka,może pomalować albo jakimiś naklejkami ( najlepiej takimi wypukłymi np. kształtami. jeśli krawat,górną część zgiąć, włożyć nitkę i zakleić i piękny prezent:))) u nas tak się prezentują oba ,krawat estetyczniejszy, ale za to muszka pełna włożonego serca - te białe plamy to sól posypana na klej - tak zazwyczaj robimy piasek na naszych pracach plastycznych, np,jak robimy plażę czy akwarium:)) może której z Was się przyda:) i jeszcze Antek w Hello Kitty,mimo iż nie ogląda, kojarzy z ubranek Wiki, jego ukochanej:) a wiecie, jaka ona słodka, wczoraj była z mamą na zakupach i wzięła dla Antka talerzyk i miseczkę, wybrała mu chłopięcą, Toy story , wzięła z polki i dała mamie, ze to dla Antosia i ta biedna musiała kupić;)i tak Antos dostał prezent od sympatii:)
-
kochane mąż dziś w nocy wraca już nie mogę się doczekać:)) Antoś już tak tęskni, ja też;) adria oj, dziwi mnie, ze lekarz Ci tak powiedział, ja tez miałam tę "rwę kulszową" ( choć tak po prawdzie Ty tez masz pewnie tylko ucisk na nerw kulszowy, a nie zwyrodnienia, ale potocznie się to tak nazywa) i sam gin dał mi namiary na fizjoterapeutę, ale ja poszłam do swojej fizjoterapeutki i dało mi to ulgę!!! wiem, jaki to ból bardzo współczuję, ale naprawdę można sobie pomóc!! a białko w moczu od jakiego stanu zapalnego? dostałaś coś na to? słodko z bucikami:))) to takie piękne, taka miłość siostrzana:) a Antkowi ja już tłumacze 2 miesiące. choć widzę poprawę:)) snoopy jest fotel, super:) ślicznie dzieciaczki się na nim prezentują, ale naprawdę ogromny:)) jagodowa scena śliczna:) u mnie są jednak dylematy serce a rozum, choć raczej spontaniczna jestem i dziś znów biegaliśmy po kałużach- wielkości basenów, w których ostatnio mi zanurkował;) anuszka cuda:) wiesz, że jestem fanka Twoich prac:) a kredens mam tez taki i chyba mnie natchnęłaś, ze można go rozłączyć - bo u nas w kuchni stoi ale taka trochę zawalidroga, bo kuchnia mała, fajnie, jakby cały blat się dało wykorzystać. ale moze Ty miałas już taki rozłączony? mówię o tym pierwszym. aśku mi nie pluje, za duży łasuch;) tylko resztki i talerz rzuca;) ale już mniej. fajnie z patelnią i super z kupkami!!!! blum ale super tort, ja bym cały zjadła!!!!!!!!! z mężem smsami i dziś chwilę na fejsbuku, wraca dziś:) ale ma tam niezły zapieprz ( ee.. toi chyba nie jest wulgaryzm?) odpocznij!!! mamaola kochana, pewnie u Ciebie ciężko, jak nie piszesz, więc się trzymaj!
-
mamaola o jednak pisałaś, ale faktycznie ciężko. a jesz wszystko?może coś Malutką uczula/podrażnia? tak, ja tez uważam, ze konsekwencje musi ponosić. ale przecież nie mogę go głodzić, choć byłaby to najbardziej naturalna konsekwencja tego zachowania;)... szczególnie dotkliwa dla takiego żarłoczka, dziś zjadł dwie miseczki zupy i dokładkę obiadu.. ---- a miałam pisać , ze mamy juz przebite wszytskie trójki, nareszcie, teraz czekamy na nieszcześne piatki..
-
hej mąz w tym hotelu jest, i nie wziął nawet kapielówek;(Florida Beach, Lebanon Antek tęskni do niego bardzo, cały czas mówi o samolocie, ze tata poleciał do Libanu i że ma wrócić. i strasznie dziwna sytuacja była dziś. dostał książeczkę o swojej ukochanej kici koci i czytaliśmy ją 2 razy i prosił o jeszcze i nagle jakby się czegoś wystraszył, kiedy czytałam o tym, że kicia śpiewa przed snem i zanuciłam ( tak samo jak wcześniej) i zaczął tak płakać, aż łkać, nie mógł się uspokoić,tulił do mnie:(( myślę, ze to jakoś związane z wyjazdem męża.książeczkę schowałam, jejku to było takie okropne, nie wiedziałam czego się boi... kara nie zadziałała. dziś znów było rzucanie..ale potem pogadałam z nim znowu i obiecałam nagrodę, o ile nie rzuci.i nie rzucił. i dostał tę kicię kocię;) ale potem miałam zajęcia i był z moimi rodzicami i znów rzucił:( będę gadać do znudzenia,wierzę, że przestanie. dziś była u mnie taka moja bliska koleżanka, która po długich staraniach zaszła w ciążę i ma termin jak adria na wrzesień:)) jejku, aż się wzruszyłam, jak opowiadała o tym cudzie:)) a z siusaniem dziś pół na pół,kilka majtek zmoczone, ale za to dwa razy zawołał "siusiu", co uważam za wielki sukces! nawet po kąpieli, juz leżał w łózku i nagle "siusiu", posadziłam go, zrobil i od razu zasnął:))) adria pięknie u was tez z siusianiem idzie:)) jestem ciekawa jak Julce butki podpasują, ja nigdy takich nie miałam i zupełnie nie wiem, jak to w nich jest, ale wiem, ze sa bardzo popularne,wiec chyba wygodne. agatcha u nas też się nie da uspic Antka, jak mu sie nie chce, on po prostu wstanie i tyle. ale on sam sobie wyregulował drzemki, choć oczywiście nie jest tak, ze codziennie o tej samej porze. blum dużo słoneczka zyczę!!!! Bettyy no widzisz,ja zawodowo i prywatnie interesuję się rozwojem mózgów maluszków szczególnie w kontekście języków ( mam szkółkę językową) i naprawdę nie ma lepszego czasu niż teraz, do 4 roku zycia praktycznie sa nieograniczone możliwości, można przyswoić kilka języków bez żadnego wysiłku, a potem to już schody;) gratki za ruchy dzidzi:) mamaola nie piszesz, pewnie ciężko, trzymaj się!!!
-
adria wejdź na mojego chomika Antixik, tam jest helen doron, Antek od tego zaczynał, są też książeczki do wydrukowania:) napisałam dziś do psycholog tu na parentingu, może coś doradzi z tym rzucaniem. a jak mi podawał te autka, to raczej śmiać mi się chciało, że taka karę wymyśliłam,która on jak zabawę traktuje;) ale Ci się szykuje intensywny czas, uważaj na siebie!!!! fajnie,Julka ma tyle atrakcji na dworze:) agatcha gratulacje dla Zosi za sikanie, wspaniale, super!!!!!!!!!u nas jest ok, ale ja musze pilnować, sam by nie zdjął majtek:) no widzisz, takie kary, co zabawa są:) może i lepiej, dzieci nie będa miec urazu psychicznego;)a Zosia tak literaki rozpoznaje?:) --- pochwalę Antka bo robimy teraz czytanie oprócz tego globalnego z kart, tez metodą krakowską, sylabową z książeczek i ona zaczyna się od samogłosek i już mi wszystkie czyta;)) rozpoznaje;)) ale co śmieszne, jak jest np. AA to czyta: dwa A, a nie aa;) słodziak mały:))
-
Witam mój niespełna 2 letni Synek to wspaniały,kochany i mądry chłopczyk. Świetnie się rozwija. Jest bardzo wrażliwym i bystrym dzieckiem, takie żywe srebro, ale potrafi też skupić się np. na puzzlach. Prowadzę własną firmę, którą to pracę łączę bez problemu z wychowaniem, więc jestem z synkiem w domu, zostaje z babcią,którą uwielbia lub tatusiem ok. 5-10 h tygodniowo,kiedy ja pracuję w szkółce językowej, mieszczącej się w ogrodzie i wiem, ze nie stanowi to dla niego problemu. Niestety od chyba ok. 2 miesięcy rzuca talerzem po skończonym jedzeniu ( co nie oznacza, ze jedzenia zupełnie na nim już nie ma;). Generalnie je bardzo ładnie, dużo i w sumie wszystko,ale odkąd je zupełnie sam, każdy posiłek kończy się na podłodze, często okupiony zbitym naczyniem:( Jesteśmy rodzicami pozwalającymi na wiele eksperymentów, nie lubimy ciągłego ograniczania dziecka, ale uważamy, że pewne zasady są konieczne i jedną z nich jest nierzucanie talerzem. Synek wie, ze powinien powiedzieć dziękuję i ewentualnie odsunąć talerz, ale wciąż czeka na okazję by zrzucić. mówi wtedy "ojej". po chwili chce znowu jeść, oczywiście wtedy tłumacze mu, ze to naturalna konsekwencja, ze nie dostanie, bo jak rzucał, to oznacza, ze nie jest głodny. kiedy był malutki pozwalaliśmy mu rzucać różnymi rzeczami na podłogę, traktując to jako eksperymentowanie, potem był czas bez rzucania, a teraz tak to się ciągnie. Synek mówi bardzo ładnie, i wiem, że rozumie, ze to złe, mówię mu o tym jasno, że mamusi to robi przykrość, że nie chcę, żeby tak robił,on zawsze mnie przeprasza, mówi, że mnie kocha i przytula i następnym razem to samo. Nigdy nie krzyczę na dziecko i nie mam zamiaru,ale po raz pierwszy wprowadziłam mu karę i zabrałam autka na pół dnia - kiedy je chowałam do szafy,pomagał mi w tym..;) więc chyba żadna kara. choć wieczorem chciał się nimi bawić, po kolejnym rzucie i przypomniałam mu o karze, to płakał,prosząc, żeby mu dać, a ja tuliłam go mówiąc, ze jest wspaniałym synkiem i że go bardzo kocham, ale jest jedno zachowanie -rzucanie, które musimy wyeliminować, bo to sprawia przykrość rodzicom, bo pracują na jedzenie,mam potem musi sprzątać ( choć on zawsze tez musi mi pomóc i robi to) itd i że autka nie chcą się bawić z chłopcami, którzy rzucają talerzem. uspokoił się szybciutko. nie wiem, co robić? próbowałam też ignorować, ale nic nie przynosi rezultatu. zaznaczę, ze synek nie znosi nudy, bardzo potrzebuje stymulacji,którą otrzymuje.śpi ładnie, choć są jedna lub dwie pobudki w nocy na mleczko. jeszcze sprawa bicia. nigdy nie krzyczymy,a cóż dopiero bić. nie chodzi do przedszkola, żłobka, więc tam nie podłapał, ale oczywiście na plac zabaw tak, czytamy tez dużo,i w jednej książeczce pan chciał uderzyć kucyka. może stąd, synek mówi np. "Antos bić dzidzię" i bije na obrazku dziecko. po chwili zaczyna je głaskać,kiedy mu tłumaczę. Lubi tak czasem "zaszpanować" tym biciem,np. bije kicię kocię, swoja ukochaną książeczkę przy babci z głupim uśmiechem. zdarza mu się też bić męża, jak jest zmęczony i na rękach, kiedyś go dotkliwie szczypał i drapał, teraz mniej, ale za to zdarz mu się uderzyć - wnioskuję, ze to dlatego, ze tata często w pracy i z nadmiaru emocji, kiedy go widzi. zdarzyło mu się raz uderzyć koleżankę i czasem pcha młodsze dzieci,tzn, zdarzyło się 2 razy,zawsze na zmęczeniu. nie wiem, czy to już problem, czy takie sprawdzanie się. mówimy stanowczo, ze tak nie wolno, jak jest u taty na rekach i go bije, to kładziemy na ziemię i mówimy, ze tatusia boli, że mu przykro, bo bardzo kocha Antosia itd czytam bardzo dużo książek z zakresu wychowania dzieci,mocno się w to angażuje i jestem szczęśliwą mamą, akceptuję moje dziecko w 100%, mam dużo cierpliwości i nie denerwuje mnie zachowani synka, bo wiem, że bunty trzeba przejść, ale boje się, żeby nie zrobił komuś krzywdy i czy ta agresja ukierunkowana czasem na innych, a przede wszystkim na te talerze to coś, czemu można zaradzić? Przepraszam, ze taki długi post, ale chciałam dokładnie nakreślić sytuację:)
-
mamaola spokojnej nocki, dzielna mamusiu, pięknie dajesz sobie radę, bardzo Cię podziwiam. trzymaj się, oby Lence brzusio się uspokoiło! wykorzystuj każda chwilę na odpoczynek. całuję mocno!!!!!!!
-
kochane mąż doleciał do Bejrutu,teraz się do hotelu transferuje, od 4.00 rano w drodze, a mówi się, ze samolotem to szybko.. wylot był z Berlina, jedna przesiadka była w Istambule i te odprawy, i tak zeszło. oby do czwartku szybko czas zleciał. u nas dobrze, Antoś nadal ładnie siusia, ale nadal robi kupkę w majteczki;)i wiem czemu - brak cierpliwości,on nie posiedzi na nocniku - co śmieszne, na kupkę woła, siada i jak nie idzie od razu, wstaje, no i za chwilę w majtkach jest kupa, na siusiu natomiast nie woła, ale chwyta siusiaka i w sumie prawie zawsze się to wyłapie;) ale dzis postanowiłam dać karę Antkowi,troche pod wpływem postu mamyoli, gdyż w przypadku Leo poskutkowało. chodzi o to rzucanie talerzem. niestety nadal tak robi mimo iż codziennie mówi, ze nie będzie. zbija mi talerze, a jak daje w plastiku, to i tak brudno na wykładzinie, bo jedzenie wyleci, proszę, tłumaczę od chyba 2 miesięcy i nic:( ale nie wiedziałam, jaka kare wymyślić, ciężkie to było dla mnie, bo nie chcę go karać. ale uznałam, ze tak nie może być. no i wymyśliłam, ze nie będzie mógł się autkami dziś bawić. ostrzegłam go i powiedziałam,jakie będą konsekwencje, więc kiedy rzucił, skończyliśmy natychmiast jedzenie i poszliśmy do pokoiku. tam zaczelma chowac autka, a że ma ich dużo, zdałam sobie sprawę, ze to był głupi pomysł. Antkowi natomiast sie spodobał i zaczął mi je podawać...;)i jak już wszystkie schowałam, to podał mi jeszcze samolot i ciuchcię;) niestety po kolacji tez rzucił:( ale wieczorem znów chciał się nimi bawić i jak usłyszał, że jest ta kara, to płakał chwilę, ale przytuliłam go, mówiąc że jest kochanym i mądrym chłopcem, ale takie zachowanie nie jest dopuszczalne i musimy je zmienić, bo samochody bawią się tylko z chłopcami, którzy nie rzucają talerzami;) nie wierze jakoś, by to przyniosło skutek, ale może, choć chyba kara nie jest zbyt czytelna, a poza tym źle mi z tym, że dostał karę;/ ale przecież nie będę na niego krzyczeć, więc jaką formę dyscypliny musiałam chyba wprowadzić. ale jutro od rana wyciągamy auta znowu;) agatcha wiem, co czujesz, jeśłi chodzi o konsekwencję:( ja mam taki sam problem, ale uważam, ze konsekwencja owszem, ale nie za wszelką cenę, trzeba policzyć rachunek zysków i strat, zobaczyc, czy gra warta świeczki. czy przy butli warta? ciężko powiedzieć, chyba tak, ja tez musiałm "brutalnie" zabrać cycusia, zawsze sa sprawy,których nie da się zrobic stopniowo, tylko jest albo nie ma i wtedy już lepiej żeby dziecko pocierpiało raz, niź mu mieszać w glowie! trzymam kciuki, zeby bylo juz ok i Zosia nie chciała butli! mamaola oj, Lenkę bolał brzuszek:(( ale piosenka ja wyciszyła, to dobry prognostyk. a u nas , odpukać, ucieczki się skończyły, i nawet zatrzymuje się się jak zawołam, żeby stał. pewnie, ze bunt nie jest zły, tylko przy pewnych sprawach wchodzi już problem przegięcia - ja mam taki charakter i podejście do dzieci, ze chciałabym jak najwięcej pozwalać - w sensie nie lubię zakazywać i chcę, żeby sam dochodził do pewnych wniosków, ale wiem, ze muszą mieć wyznaczone pewne granice, że to potrzebne. dla mnie - to najtrudniejszy aspekt wychowania - wprowadzanie granic. fajnie, ze Leonek lepiej z zasypianiem, a jak w nocy? bettyy jejku, są ludzie, którzy tak robią?? straszne... ja synka uczę, żeby dbał o swoje interesy, ale w taki sposób, ze nie ma oddawać od razu zabawki, jak mu ktoś wyrywa,tylko powiedzieć,ja się teraz bawię, zaraz ci dam, albo zaproponować wspólna zabawę. jak można kazać dziecku atakować??? nieludzkie. gratki za nocnik:) adria jesteście zadowolone z trampoliny, czy macie jakieś uwagi? bo muszę jakaś wybrać;) kochana, jak Julka śpi, taki aniołek,u nas też pełna obstawa w łózku:) tylko że misie i te jego E ( tak na nie mówił, jak jeszcze nie umiał mówic i tak zostalo)czyli sierściuchy, czyli poduszki włochate;) ja obieram ze skórki, ale ja to taki strachol, co do jedzenia jestem;) a zawroty mam dalej diagnozowane, miałam teraz iść na druga wizytę do fajnego laryngologa, który tez potwierdza moją teorie o tych kamyczkach,a le jakoś same mi minęły kilka dni temu - pewnie w nocy zrobiłam taki ruch głową że wskoczyły, więc pójdę jak wrócą;) super z manną,gratulacje za zmianę mleczka:))) ale sobie Julka radzi na trampolinie:))) Wy macie 183cm? a tak spytam, czemu nie w ogrodzie? snoopy zdrówka! fajnie z fotelem, ale się cieszę!! trzymaj się, spokoju zyczę!! annaz no to ciii nie zapeszamy:) a co do siusiania, załapie Olinka, spokojnie!!!
-
agatcha oj, to się kładź,ja też się dziś kiepsko czułam, takie zmiany ciśnienia dziś. mi tez ich żal i Smudy też. dobranoc!
-
hej No i po EURO dla nas:((( pierwszy mecz,który mogłam cały obejrzeć;( szkoda. kibicuję teraz Czechom i Hiszpanii i oczywiście jak zawsze mojej Portugalii, no i Włochom;) byliśmy dziś w Zaurolandii,tam gdzie w zeszłym roku, ale Antek miał zabawę, na początku aż nie mógł z emocji, taki szczęśliwy -bardzo fany dzień, potem zjedliśmy w Gnieźnie pierogi i do domku. no i pochwalę synka,był cały dzień bez pieluchy i ani razu się nie zsiusiał, wytrzymywał nawet 1,5h!! tylko po powrocie zrobił 5 kupek:) wszystkie w majtki lub na podłogę:) ale z siusianiem jest pięknie:) co do tej bijącej matki.. najgorsze, że :1.to jest pewnego rodzaju moja znajoma, 2. była klientka, uczyłam ja kiedyś angielskiego przez krótki czas 3. sytuacja była dość daleko ( na szczęście bo Antek nie zwrócił specjalnie uwagi, na nieszczęście bo nawet nie widział mojego spojrzenia) - dziękuję Wam za wszystkie wypowiedzi na ten temat, mam nadzieję, że już nie będę nigdy świadkiem czegoś podobnego, a jeśli tak, to będe pewniejsza w takiej sytuacji,choć chyba nie da się "przygotować" na coś takiego mamaola kochana, nie ma za co, ale się ciesze, ze doszło,bo już się martwiłam:( trzymam kciuki za zmiany, oby Leonek spokojnie je przyjął. i sił dla Was! ze słonecznikiem faktycznie mogło być niebezpiecznie, najważniejsze,że nic się nie stało i wiesz, już co może się wydarzyć;/ fajnie, ze udało się Wam z Leo wybrnąć z jedzeniowego rzucania. u nas Antek je wszystko, więc akurat tu nie mamy problemu,ale chyba musimy tez jakoś opanować to rzucanie,ignorowanie też nie pomogło, ani tłumaczenie, przykro mi, ale pewnie tez kara się pojawi:( Antos to taki kochany, wesoły i pogodny chłopczyk, ale niestety ma "momenty",wiem, ze to minie, ale musi pewne zasady zacząć szanować, bo jest coraz mądrzejszy i już chyba można od niego tego wymagać. ja tez nie zmieniam zdania pod wpływem płaczu,ale czasem tak ciężko go ukoić i przykro mi, ze musi buntować się przeciw moim prośbom/decyzjom, no ale to już taki charakter lekko buntowniczy;) aśku :))) ale Ty masz pisanie ostatnio, super:)) Antek tez boi się krzyku, bo ja nigdy na niego nie krzyczę, ale mąż kilka razy ostrzej powiedział, szczególnie zdarzyło się jak w nocy mały się budzi i krzyczy melcko, mlecko i płacze, a on musi wstać;/ co do patelni, ja tez szukam jakiejś, często nie smażę, ale właśnie na smażenie poszukuję;) fajnie, że Ptych strzelił gola,przynajmniej on;)) a Antek nie bała się nurkowania w kałuży, cieszył się;) adria świetne filmiki, pogadaliby z Antakiem po angielsku,a puszczasz jej jakieś ang piosenki? bo wtedy inaczej dziecko przyswaja,inna częścią mózgu. Juleczka jest taka spokojniutka!!! jak ona powolutku sobie buduje zdanka, Antek to jak perszing leci, połowę liter połknie, a ona tak dokładnie każde słówko wypowiada,słodko:)))
-
hej tyle znów napisałyście;) u mnie już lepiej, dziękuję za wasze słowa wsparcia i otuchy:)) musimy się poważnie "przyłożyć" do starań, choć z Antkiem zaszłam po 1,5roku"poważnych starań", akurat w miesiącu ,gdy nie pilnowałam, żeby było codziennie;). zobaczymy, ale wiecie, ze odstawiłam Antka po to, by zajść w ciąże i jak pomyślę, że mógłby nadal pic mleczko ode mnie, to mi smutno, ze mu zabrałam a i tak nic:( no ale może hormony muszą się u mnie jakoś unormować. z pieluszka super, drugi dzień bez i tylko jedne spodnie zmoczone, ale niestety tez kupka w majtki. siku nie woła, ale daje znać i wiem, kiedy chce, bo się chwyta za siusiaka, robi i na stojąco i siedząco, dziś na placyku zrobił 4 razy pod krzaczek:)) na noc i drzemkę zakładam pieluszkę, ale po drzemce miał dziś sucha i zrobił na nocnik:))) na placyku była niemiła sytuacja,jedna pani i pan byli z 2 dzieci, roczne i 4 lata - chlopcy,starszy syn niesmiały, bał się grać z innymi w piłke,zniechęcił sie, ze sa lepsi od niego, zaczał popłakiwac, potem nie wiem dokładnie co się stało, ale chyba usiadł na braciszku, w każdym razie cos mu zrobił ( choc mały nie zapłakał nawet) chyba z bezsilności , ze nikt nie zauważa jego potrzeb, pewnie się na nim wyżył troszkę, a ta kobieta kazała mężowi "mu przyłozyć na tyłek", co mąz zrobił. potem ona go złapała i biła...uderzyła chyba 6 razy pod rząd,chyba zw pupę, ale strasznie mocno, syn tak krzyczał, i jeszcze zrobiła to przy wszystkich, potem nie pożegnała się nawet, tylko chwyciła swoje rzeczy i poszła z nimi:((((((((( czułam się strasznie, nawet chciałam jakoś zareagować, ale nie chciałam,żeby Antek ucierpiał i ..zwyczajnie się bałam, nie wiedziałam, czy "mam prawo". miałyście podobne sytuacje? reagowałyście? nie neguję, ze on źle zrobił, ale ja jestem totalna przeciwniczka nawet lekkich klapsów... adria słonko dziękuje za sms, to takie miłe:)) fajnie u Was i z mleczkiem i pieluszka:)) i mama pomogła Ci w ogrodzie:)) u nas Antek śpiewa też ale: "koko koko erosoko, lećysoko". i jak trampolinka? Julka zadowolona z pewnością:))) limoniakochana, wiem, jakie to dla Ciebie trudne, a jeszcze znajdujesz słowa pocieszenia dla mnie, dziękuję. ja tez trzymam za Was kciuki. wyniki ok, świetnie!! sto lat dla męża:))) i dla Was na 14 lat razem:))))))) Majka pięknie z wierszykami i piosenkami, a jak rysowanie??? pewnie już niezłe dzieła tworzy:) miłej imprezki jutro. i gratki za pieluszkę, u nas z kupka tez jakoś nie idzie, ale damy radę:)) blum Manka super juz sie odpieluszkowała,gratulacje, my na początku tej drogi, ale idzie:)) super, ze się Okcie podobało:)) agatcha gratulacje za egzaminy!! a Zosia już zdrowa? fajnie,m ze umie sie tak zabawic sama, Antek też lubi przedmioty codziennego uzytku, ale zabawki też;) aśku kropeczko:)) ale słodko:)) :* Ptyś jest taki śliczny, muszę go zobaczyć na żywo. bardzo wydoroślał. jak pojedziemy nad morze, chcemy zahaczyć o Szczecin:)) musimy zobaczyć pewną małą dziewuszkę i dwóch przystojniaków;) mamaola Leonek pięknie dba o Lenkę, a ona ślicznie śpi i jak rośnie!!!! super:))) a Ty świetnie sobie radzisz i dbasz o oboje. a że Leo płacze.. wiadomo, że gdzieś czuje zmiany, ale najważniejsze, że nie odbija się to na siostrze. ja sama nie wiem, jak reagować na takie płacze-wymuszacze, nie umiem go zostawić z tym, raczej próbuje tulić i tłumaczyć,wczoraj tak zrobiłam jak chciał kolejny kubek mleka przed snem i tak strasznie zawodził krzycząc" mlećko pepto tak Antoś ce, tata zroba" ( ce= chce, pepto bo pije bebilon pepti, zroba - zrobi) że serce mi pękało, ale brzuch miał już wielki jak balon i nie dałam i w końcu jakby dotarło do niego, ze i tak nie dostanie i w mig się przytulił i zasnął. ale u nas jest jeszcze problem, bo jak skończy jeść i więcej nie chce, to rzuca talerzykiem na podłogę i nijak nie mogę go tego oduczyć. a awizo jednak było na coś innego?:( annaz zdrówka dla Olisi,a Ty zdrowa? ale Twoja córka gaduła, super, tylko szkoda,ze łapie tez takie slowa. ale takie zycie. zapomni pewnie, byle znów nie słyszała. snoopy dla Antak imieninkowe zyczenia!!! ech, ale mieliście z tymi zębami.. a fotel już dla Ali dostaliście? sporo moich znajomych kliknęło. gratulacje dla dzielnego przedszkolaka, najważniejsze, że mu służy pobyt tam i sie pieknie zaadaptował:)))