kajka84
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kajka84
-
Ha! Widzisz mafka jak ty nie zrobisz to nie bedzie:-) zreszta widze ze ty tez nie moglabys spokojnie spac jakbys miala syf, jak ja:-) ten typ tak ma. edzia ja tez sie nie nadaje juz do takiej gosciny, wszedzie mnie gniecie, sciska, szczegolni moje zebro pod ktore mlody czyms tam podjezdza:-) Ostatnio w pepku mialam 115 cm, prawie jak moja siostra z blizniaczkami 120cm:-) teraz siedze w wannie i racze sie herbata z cytryna i miodem, zaraz wciagne jakies sniadanko, bo moj starszak pewnie tez juz glodny. Noc mialam niespecjalna, budzilam sie co godzine, potem od 4 do 6 bezsennosc no i do 7.20 chociaz pospalam. Maly byl bardzo aktywny, chyba mu sie dzuen z noca pomylil:-) Czop mi dalej odchodzi, duzo mniejsze kawalki ale jednak, tyle ze nie podbarwiony krwia, a zolty. Chcialabym do czwartkowej wizyty wytrzymac. Ale mysle ze to tak szybko nie pojdzie z porodem:-) Po poludniu jade na urodzinowa kawe i ciasto do siostry, to troche polechtam podniebienie:-) Do pozniej!
-
A to ja i mój 9-cio miesięczny brzusio :)
-
Wiem dziewczyny wiem, i tak mam dużą pomoc ze strony mamy. Mój mąż hmmm cóż, ma na wszystko czas. A ja jestem spokojniejsza że teraz to wystarczy mi kupić materac i maluszek już ma mijesce. Siedziało mi to na sercu... No bo kto to zrobi jak nie ja? Tak jest zawsze. A teraz do końca dnia leżenie, leżenie i leżenie. I jedzenie. Ostatnio znów mam smaki na owoce... :)
-
Witam się i ja sobotnio. U mnie dziś noc taka sobie, chociaż spałam. We znaki dawał mi się zapchany nos i jakieś koszmary senne. Pogrzeby, katastrofy... masakra. Brzuch mnie pobolewał i mały się dość mocno kręcił (czułam przez sen- pierwszy raz). A rano znowu duuuża ilość czopa śluzowego. Dziewczyny- racja że tego nie da się z niczym pomylić. Poprzestawiałam z mamy pomocą ( a właściwie mama poprzestawiała) meble w sypialni, skręciłam łóżeczko i ogarnęłam... chociaż tam mam teraz porządek :) W poniedziałek jeszcze malowanie przedpokoju i od wtorku ogarnę całą chatę. Bo w czwartek do gin i nie wiem czy nie będę musiała w pt w szpitalu się znaleźć. Wolę być przygotowana. Teraz miałam krótką przerwę :) Ale idę dalej pracować.... Do później!
-
isztar nie ma slów ktore mozna powiedziec,napisac... Modle sie za twoje dzieci i za ciebie, zeby BOG dal ci i twojemu mezowi sile.
-
Aleście się dziewczyny rozpisały.. ho ho :) U mnie niestety choróbsko. To znaczy póki co przeziębienie... Dlatego małą do p-kola i do łóżka. Chciałam dziś posprzątać, ale zrobię sobie leniwy weekend. I wcale się nie obrażę jak się on już dziś zacznie :) Ja antykoncepcję stosowałam ale już nie zamierzam, tzn. nie hormonalną. Kobitki się trują tą chemią a potem problemy ze narządami kobiecymi. Zdecydowanie wolę bez. Co do przytulania- to z mężem było :) ale teraz odkąd odszedł mi ten czop- albo jego część to się boję że mały złapie infekcję. Także STOP A i mi się zdarzy popuścić (niestety) no i mandarynka niestety ale po ciąży też zwieracze już nie te same... A mały się rozpycha i w tym miesiącu jest bardziej ruchliwy niż zwykle ale chyba coraz bardziej nabieram przekonania że on jednak główkę ma u góry znowu...
-
To musi być coś alergicznego, dziadostwo jedne, katar sienny, oczy mnie swędzą i w gardle troszkę drapie. Czy wam się dziewczyny też tak ostatnio bardzo chce pić? Ja się czuję jak na kacu wiecznym... Idę się trochę położyć :)
-
Dotarłam do domu... Wszyscy mi mówią ze już mi brzuch opadł. A czkawkę poczułam u góry, pod żebrem. Ja to się chyba zastrzelę z tym moim małym gzubem :) Mafka ja też mam okopywany pęcherz. Albo boksowany. Ciężko wyczuć jak te nasze dzieciaczki leżą. Dzisiaj bóli podbrzusza cd. W zasadzie boli od rana, z tym że ból się nie nasila, jest taki sam, tępy, trochę z krzyża i nie ustępuje po zmianie pozycji. A mały mi się niemiłosiernie rozpycha. No i złapałam jakąś cvholerną alergię... masakra. Nie wiem czy coś teraz pyli?
-
mafka czyżbys zamierzala sie jednak poza kolejnoscia rozpakowac? pewni sie szyjka skraca i rozwiera. Moje bole podbrzusza tez spowodowaly rozwarcie. A teraz sama jestem ciekawa jak to tam wyglada. A wizyta za tydzien. Wczoraj caly dzieyn czulam czkawke malego bardzo na dole, dzis juz w prawym boku i to wyzej chyba sie przestane zastanawiac... A ja dzis mala odstawiam do p-kola i jade do fryzjera na bostwo sie zrobic ostatni czas przed porodem, bo potem to nie wiem jak bedzie z czasem:-) Dejanira mnie tez lapie przeziebienie, juz jakis nos przypchany, katar i lekkie drapanie w gardle. Musze dzis koniecznie poprosic mame zebymi miodek przywiozla:-)
-
No Mandarynka to moze coś oznaczać...:) lepiej się przygotuj, hi hi
-
Ponieważ jest tu nas dużo na forum, każda z nas swoje przeszła chciałam się zapytać czy któraś z Was może wyrazić opinie na temat żelu na zrosty HYALOBARRIER Gel. Jestem po 4 operacjach na jamie brzusznej, jedna cc, druga cp, potem uwolnienie zrostów i komplikacje- niedrożność jelit. Obecnie jestem na końcówce ciąży, lekarz bardzo zastanawia się jak rozwiązać ciąże. Z jednej strony lepiej sn- ale wówczas istnieje ryzyko krwotoku wewnętrznego (czego bardzo się boję) i w konsekwencji również cc na szybko, lub właśnie planowane na spokojnie cc- a tu ryzyko kolejnych zrostów. A że ja "zrostowa" jestem to pewnie i tak będzie. Lekarz zaproponował mi zastosowanie w/w żelu. Czy któraś z Was miała go aplikowane? A może jakiś inny preparat antyzrostowy? Jeśli ktoś może się wypowiedzieć na ten temat bardzo proszę o opinie.
-
Łoj matko Mandarynka w tej Anglii chyba chcą aż zbyt naturalnie :) Latarką turystyczną? Ja powiem szczerze mam usg co wizytę- bo chodzę prywatnie, ale dzięki temu jestem spokojniejsza, wiem że z małym wszystko ok, wiem że to mały ( na 99%- 1 % na pomyłkę) :) , wiem jak przybiera na wadze- że serduszko jest zdrowe i silne. I chyba bym nie wytrzymała bez usg od 20 tc. A planują tobie jeszcze jakieś zrobić? Mafka no ja bym chciała zaczekać do października, czyli do końca tygodnia, a potem niech się dzieje co chce :) Moja znajoma miała termin na 23.09, jeszcze przed wczoraj mówiła mi że nic, kompletnie nic się nie dzieje. Żadnego czopa, żadnych wód, bóli, po masażu szyjki ledwo 2 cm :) Mówiła że chodzi na spacery, po schodach, dźwiga pierwszego szkraba i nic. Wczoraj dowiedziałam się że całą noc- po naszej rozmowie miała skurcze z brzucha co godzinę. No to myślę sobie- parę godzin i mały wyskoczy. Po południu wiadomość, że zostaje w szpitalu bo lekarzom nie podoba się ułożenie łożyska. I że czekają do jutra, potem jeśli skurcze nie ruszą (bo zatrzymały sie na taki samym poziomie- czyli co 15 minut- dostanie oksy)- a ja myślałam że ona już dawno tuli synka. Dzisiaj o 6 rano dostałam sms że mały urodził się sn o 5 rano. Także nieźle... :) Ale jej zazdroszcze że już go tuli. Jak ja bym chciała już zobaczyć synusia...
-
No to Ardhara zdaje się że będziesz pierwsza :)
-
A ja dzisiaj cały dzień na nogach i już nie mam siły na nic. Pozostało mi wykąpać i położyć małą, a to pewnie zejdzie jeszcze z godzinę... Dzisiaj znowu mnie trochę pobolewa podbrzusze, a bvrzuch mi się na pewno obniżył bo mogłam wciągnąć porządną porcję kolacji Wogóle ostatnio mam mega apetyt. I dużo slodkiego pochłaniam. Ale co tam... o figurę będę się martwiła potem. W czwartek idę do fryzjera :) muszę się zrobić przed porodem, heh
-
puszek ja już widzę poprawę z nosem po 2 dawkach tej maści. I pomyśleć że dziecko się tyle męczyło... A co do szczepionki to raczej ją podam. I zobaczymy jak będzie. Mała dziś również w przedszkolu- jak zwykle zaaaaadowolona
-
Witam się i ja Deajnira ja też chcę poczekać do października :) Mafka tobie współczuje tej bezsenności, mnie moja mała o 5.30 wywaliła z łóżka "bo mamusiu już się wyspałam". No i masz... Ale wolę rano wstawać niż nie spać pół nocy. I tak się dziwie że do samego wieczora po takiej pobudce funkcjonuje bez odpoczynku... Mandarynka jeszcze wchodzenie po schodach wchodzi w grę... :) A ja właśnie wciągam śniadanko, zjadłam juz pączka, małą odwiozłam do przedszkola i potem jadę pozałatwiać parę spraw w firmie mężowi bo udał się na dwa dni za granicę. Oczywiście panikował że urodzę...:) Brzuch mi się obniżył i to naprawdę czuje, mogę wziąć porządny oddech, zresztą widać że jest niżej. Zgaga minęła, więc myślę że obniżył mi się po tych moich bólach podbrzusza. Dzisiaj ich jeszcze nie miałam, ale wczoraj drętwiały mi pachwiny w nogach- niezbyt przyjemne uczucie. A co do pozycji małego to za chiny nie mogę go rozszyfrować. Bo jeśli jest tak jak był, to naprawdę mam akrobatę, nogi mu tak jeżdżą że jestem w szoku, chyba szpagaty tam robi. Chyba że to rączki... a to oznacza że się obrócił. I bądź tu mądry :) Mafka kiedy masz wizytę? Ciekawe co u Asiad długo się nie odzywała. Czyżby już była PO?
-
Nio więc my dziś w przedszkolu... Byłam z małą na wizycie rano- a tam osłuchowo ok, mona nie gorączkuje, czuje się świetnie, nos jeszcze trochę daje się we znaki i właśnie dostałyśmy maść do noska z antybiotykiem BACTROBAN tak jak puszek piszesz. Mam nadzieję że pomoże. No i należy się uzbroić w cierpliwość, bo niestety ale w p-kolu na początku dziecko wychorować się musi:) Jeśli nie pomoże mam zrobić wymaz z nosa i gardła. Ale mam nadzieję że będzie ok. Lekarka wspomniała jeszcze o uodparniającym preparacie o nazwie BRONCHO-VAXOM, czy któraś z was stosowała?
-
Ojjj Mafka ja widze że nie tylko w sprawach naszych synów jedziemy na tym samym wózku:) mój m. też ma na wszystko czas, dlatego też brat zmodernizował mi szafę Ale łóżka sama targać nie będę więc cóż, będzie musiał znaleźć czas bo chce tam solidnie posprzątać żeby maluch miał czyściutko :) A gdzież ty tą czkawkę teraz czujesz ciekawa jestem? Ja z boku... Dejanira jak jest o co to powalcz, chociaż wierzę że ci się nie chce... :) Ja się dziwnie dziś czuję. Nie chce mi się kompletnie jeść, jakaś rozkojarzona jestem, mdli mnie lekko... chyba mały mi znowu jelita poprzestawiał Ale wadowickiej kremówce przywiezionej przez mamę z wycieczki się nie oparłam
-
Witam się poniedziałkowo:) U nas piękna pogoda- słoneczna choć chłodno, właśnie zaraz zabieram się za sprzątanie. Dzisiaj muszę zmolestować męża i chciałabym przestawić łóżko w sypialni co by nam się łóżeczko zmieściło. Trochę znowu czuję bóle podobne do @. A opuchliznę czuję na wieczór i z rana po nocy- szczególnie po obrączce. Co tam u was po weekendzie? A Anja pewnie dziś do domku z maluchem wyjdzie... :)
-
Widzę że tak jak ja lubisz mieć po swojemu:) A męża masz dzielnego:) Ja na bezsenność nie narzekam, nad ranem nie mogę spać, ale to z reguły 5-5.30 więc nie jest źle. Dzisiaj zmierzyłam brzuchol 115 cm, czyli 5 do przodu A poza tym puchnę- chyba woda mi się zatrzymuje. Mafka my popadniemy w paranoje :) Mój mąż mówi że nie ma tyle myśleć...
-
Hej dziewczyny w niedzielne popołudnie. Ja dzisiaj miałam koszmary nocne, śniły mi się jakieś pogrzeby, potem wypadki a na końcu poród. Jak się obudziłam w środku nocy miałam normalnie kołatanie serca. Mandarynka super że wszytko w porządku, też bym sprawdziła. Mafka a czy ty czasem nie miałaś leżakować? :) Dejanira a jak u ciebie z objawami? Ja tam myślę że mały mi się znowu obrócił. Kopniaki czuję na pęcherz, a czkawkę z boku ja z tym moim synkiem nie wyrobię... A u nas słonecznie, ale chłodno. Teraz czekam na wizytę 04.10 jak na zbawienie :) Mąż kazał mi się spakować bo boi się że zacznie się szybciej. Wszystkie objawy mi ustąpiły, także przed szereg nie wychodzę :) Ale kazał mi się oszczędzać.. żebym ja tak umiała. W tym tygodniu zamierzam skręcić łóżeczko, żeby już było. Nie wiem jak wy, ale ja cały czas sie zastanawiam jak mały będzie wyglądał, do kogo będzie podobny, już się go doczekać nie mogę... :)
-
Mafka też bym chciała zgubić zbędny balast po ciąży tylko karmiąc. Niestety u mnie po I to nie zdało rezultatu. Z ostatnimi 5 kg męczyłam się strasznie... Ja dziewczyny jeszcze się na porodówkę nie wybieram także spokojnie :) Narazie jest cisza i spokój, nic już nie leci- tylko jedna porcja z rana. Bóle ustąpiły, także to pewnie wszystko objawy przepowiadające :) Mafka w kolejkę się nie pcham, wszak masz dzień po mnie termin, hi hi :)
-
Mandarynka to nie było nocne podjadanie, raczej popołudniowe :) ale do wieczorka się strawiły... a co tam, ciągle słyszę tego nie jedz, tamtego nie powinnaś.. żeby on wiedział co ja podżeram :) Spróbuje dzisiaj do niego zadzwonić, może rzeczywiście będzie chciał mnie obejrzeć. Idę też ogarnąć chatę :)
-
A my dziewczyny mamy od środy wolne- mimo że mała z chęcią by poszła... No ale Ma zapchany nos, ropna wydzielina, od wtorku podaję jej Mucofluid i syrop pulneo. Ale raczej poprawy znaczącej nie ma... Czy macie jakieś sprawdzone lekarstwa, sposoby żeby to się skończyło? Co prawda wydzielina schodzi, ale nos dalej pełen. Czytałam że syrop SINUPRET pomasga i chyba dzisiaj go kupię... Dodam że oprócz lekarstw mamy w obrocie miód, inhalacje, smarowanie maścią pulmex...
-
Czyżby Mafka dzisiaj wcześnie zasnęła? Przyzwyczaiłam się już że w nocy naskrobiesz coś o swoich ciążowych smakach:) nadziwić się nie mogłam że możesz w nocy jeść:) Albo wystawiła nas do wiatru już w szpitalu jest... Madnarynka ja bym jednak sprawdziła, może tak jak mówi Dejanira załatw gdzieś usg żeby sprawdzić poziom tych wód. U mnie tępego bólu w krzyżu ciąg dalszy. Zaczął się nad ranem, ok 5 i trwa. Po kąpieli dalej jest. Wczoraj po południu odpuścił. Ale czułam się tak źle, tak ociężała że szok. Mąż miał stresa :) wogóle mówi że przez 2 tygodnie będzie teraz zestresowany chodził, każde moje jęknięcie kończy się pytanie: "jedziemy?" hi hi. Faceci.... Ogólnie brzuch mam dość wysoko. Wydzielina dalej odchodzi, teraz już koloru żółtego, bez zabarwienia krwią. Nie wiem czy to to samo co wczoraj, ale wczoraj to z pewnością był czop. Tak gęstej i nie przepuszczalnej wydzieliny jeszcze nie widziałam. Może po badaniu szyjka dalej się rozwiera. Brzuch dalej się stawia. Ale ja się na nic nie nastawiam, spokój spokój i spokój :) Mogę tak jeszcze 3 tygodnie chodzić. Acha i mam luźny stolec od wczoraj... i nawcinałam się placków ziemniaczanych w tajemnicy przed mężem. Wszak miałam trzymać dietę... :) Jak myślicie dziewczyny czy powinnam zawiadomić lekarza że podejrzewam że czop mi odchodzi?