Skocz do zawartości
Forum

kajka84

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kajka84

  1. Wijacie, za radą Oleńki wklejam pytanie, skopiowane, nie chciało mi się już pisać tego samego:) Witam, śledzę wątki na forum jednak nie znalazłam odpowiedzi na pytanie, czy któraś z was dziewczyny miała laparotomię przy ciąży pozamacicznej? Czy któraś urodziła później dzidzi? Po jakim czasie można się starać? Czy trzeba odczekać ok 2 lat jak przy cc? Tak na chłopski rozum to przy laparotomii macicy mi pewnie nie przecinali, ale już sama nie wiem, cięcie mam dokładnie w miejscu pierwszego cc. W pierwszej ciąży miałam cc bo mała źle się wstawiła i niestety przy pełnym rozwarciu i bólach partych nie udało mi się urodzić naturalnie. Niedawno miałam zabieg ponieważ mój drugi ukochany aniołek nie zagnieździł się w macicy a w lewym jajowodzie. Jajowód został zachowany ale ma podobno dużo zrostów. Prawy jest w porządku. I teraz lekarz powiedział mi, że jak będę chciała zajść w ciąże to będziemy polować na prawy jajnik, ale to niestety oznacza, że będę musiała uważać, bo w lewym może się okazać znowu cp. Zastanawiam się czy nie lepiej było usunąć ten jajowód, był pęknięty i jest pozszywany. Wiem, że muszę te pytania zadać lekarzowi, ale na kontrolę idę dopiero za jakieś 3 tyg a chciałabym wiedzieć. Czy któraś z was miała podobną sytuację?
  2. Witam, śledzę wątki na forum jednak nie znalazłam odpowiedzi na pytanie, czy któraś z was dziewczyny miała laparotomię przy ciąży pozamacicznej? Czy któraś urodziła później dzidzi? Po jakim czasie można się starać? Czy trzeba odczekać ok 2 lat jak przy cc? Tak na chłopski rozum to przy laparotomii macicy mi pewnie nie przecinali, ale już sama nie wiem, cięcie mam dokładnie w miejscu pierwszego cc. W pierwszej ciąży miałam cc bo mała źle się wstawiła i niestety przy pełnym rozwarciu i bólach partych nie udało mi się urodzić naturalnie. Niedawno miałam zabieg ponieważ mój drugi ukochany aniołek nie zagnieździł się w macicy a w lewym jajowodzie. Jajowód został zachowany ale ma podobno dużo zrostów. Prawy jest w porządku. I teraz lekarz powiedział mi, że jak będę chciała zajść w ciąże to będziemy polować na prawy jajnik, ale to niestety oznacza, że będę musiała uważać, bo w lewym może się okazać znowu cp. Zastanawiam się czy nie lepiej było usunąć ten jajowód, był pęknięty i jest pozszywany. Wiem, że muszę te pytania zadać lekarzowi, ale na kontrolę idę dopiero za jakieś 3 tyg a chciałabym wiedzieć. Czy któraś z was miała podobną sytuację?
  3. Weronyk83 masz rację, życie po takiej tragedii zaczyna bvć po prostu... inne. Najgorsze chyba teraz będzie zmierzyć się z rzeczywistością, z tym, że życie płynie na przód, a moim znajomym płynie tak samo. Będąc w szpitalu po operacji dowiedziałam się że moja koleżanka jest w ciąży... Kiedy się jej pochwaliliśmy z mężem moją ciąża bardzo się cieszyła i powiedziała że oni teraz też zaczynają starania, znowu będziemy mieli dzieci w jednym wieku (bo starsze już mamy). I miałybyśmy podobny termin... A teraz kiedy wiem, że ona jest w ciąży a ja swoją kruszynkę straciłam, czuję... żal, smutek i zazdrość. Życzę jej jak najlepiej ale nie potrafię wyzbyć się tego uczucia... Dlaczego? Dlaczego moje dziecko nie miało szansy zanim się jeszcze dobrze nie rozwinęło? Miałabym termin na 12 czerwca..., 7 czerwca jest nasza rocznica ślubu, myślałam że może urodzę i dostaniemy taki prezent? Nie wiem jak będę teraz się zachowywać, patrząc jak jej brzuch rośnie, jak się ciąża rozwija, a moja nie miała szans... Pustka po moim aniołku na zawsze zostanie w moim sercu.
  4. Monia, przykro mi bardzo... Nie wiem co ci napisać, bo żadne słowa nie zmniejszą twojego bólu... Zdaje sobie sprawę że utrata dziecka, które się już poznało, można je było ucałować, ukochać, ma się wspomnienia, widok buźki przed oczyma jest straszne... Boże Monia, mogę cię chyba tylko wirtualnie przytulić. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, dlaczego Bóg zabiera matce to co jej sercu najukochańsze, najcenniejsze. Napewno Twój Aniołek patrzy na ciebie i kiedyś go jeszcze spotkasz... TrZymaj się cieplutko.
  5. Mam wrażenie że nie zrozumie mnie nikt kto tego nie przeżył. Wszyscy owszem, może współczują, ale przecież wszystko jest dla nich jak dawniej, tylko u mnie się zmieniło. Zdaje sobie sprawę z tego, że niektórzy myślą, że przecież to był dopiero 6-7 tydzień, że to jeszcze nie dziecko... Znajomi mam wrażenie uciekają, nikt się u mnie nie pojawił, a ja tak bardzo potrzebuje teraz rozmowy. Dobrze że tu mogę się wygadać i wiem, że wy dziewczyny mnie zrozumiecie bo przeszłyście to samo. Czuję się wyobcowana, przecież "przesadzam" , wszyscy chyba ode mnie oczekują że będe sie zachowywyać jak przed szpitalem, jakby to było tylko zwykłe usunięcie jakiejś torbieli a nie dziecka. Dam sobie radę, płaczę, zadaje wiele pytań, nikogo nie obwiniam,może czasami siebie,ale wiem że to absurdalne. Czas minie i zagoi rany. Najbardziej denerwuje mnie tekst: będziecie jeszcze mieli dzieci... tak jakby jednego człowieka można było zastąpić drugim...
  6. Dziewczyny, jak sobie poradzić z tym bólem i ogromną pustką? Nie mogę się pozbierać, nie potrafię wrócić do równowagi... Mam córcię, mam dla kogo żyć a moje serce pęka z rozpaczy. Proszę powiedzcie, jak mam to sobie poukładać? Jak to przeżyć? Miałam dzieciątko pod sercem już nie mam... nie umiem, nie mogę... Pomóżcie
  7. Witajcie dziewczyny. 17.10 miałam zabieg, usunięto ciąże pozamaciczną, a ja jestem w kompletnej rozsypce. Chcę wrócić do równowagi dla mojej starszej córeczki, ale każdego dnia jest coraz gorzej, mam nadzieję że kiedyś dla mnie też zaświeci słońce...
  8. Wiecie co dziewczyny, chyba macie rację. Najważniejsze to pozytywne nastawienie, powinnam chyba przestać czytać te wszystkie 'rewelacje' w internecie, bo mnie tylko dobijają. Wierzę mojemu lekarzowi, że wszystko się uda w 2 jajowodzie. Muszę się tylko go zapytać o stan tego drugiego jajowodu, bo jeszcze nie miałam okazji z nim porozmawiać dłużej. Wcześniej, jako że mam córcię która ma rok i 3 miesiące nie spieszyło mi się z następną ciążą, potem jak się dowiedziałam o drugiej ciąży byłam zaskoczona i nawet zmartwiona jak sobie poradzę, ale w końcu zaczęłam się cieszyć. Teraz najchętniej od razu bym ponowiła starania, boje się następnej cp i boje się, że już nie będę mogła mieć dzieci. Muszę odczekać ok pół roku po metotreksacie bo może powodować wady rozwojowe płodu. No i trochę pewnie po laparotomii, więc czeka mnie stosowanie tabletek póki co. Żal mi że straciłam moje dziecko, czuje jakiś brak z tego powodu. Mam nadzieję że jak wrócę do domu i zajmę się moją małą, to wrócę do równowagi psychicznej. Mam czasami dołek psychiczny ale to chyba normalne odczucie w takiej sytuacji. Robaczek1 czy tobie się udało od razu zajść w ciąże? Nie bałaś się ponownie cp? Dziękuje dziewczyny, aż mi łezka poleciała, patrząc po was zaczynam wierzyć że mi też się uda!!!
  9. Myszolka zaczęło się od braku okresu, zrobiłam test który był pozytywny, ale pojawiło się plamienie, takie brązowe i nie przypominające krwi. Umówiłam się na wizytę z lekarzem, a ten powiedział że to mu nie wygląda na ciążę, podejrzewał zaburzenia hormonalne (2 tyg wcześniej leżałam na chirurgii, miałam zabieg pod znieczuleniem ogólnym i 3 tyg antybiotykoterapię) ale na wszelki wypadek dał mi skierowanie na beta hcg. Odbieram wynik a tu pozytywny 5-6 tydzień. Zadzwoniłam do niego i powiedział mi odrazu że podejrzewa ciąże pozamaciczną ale mam powtórzyć badanie w czwartek. Nie zdążyłam, bo w środę wylądowałam na pogotowiu z bólem po lewej stronie w podbrzuszu i krzyżu promieniującym do nogi. Tutaj diagnoza i metotreksat. Ale niestety nie pomógł. Miałam laparotomię, w niedzielę dostałam silnego bólu (chcociaż wydawało mi się że to ból jelit po metotreksacie- skutek uboczny), okazało się że jajowód już pękł i krew powoli wlewała się do brzucha. Był to ostatni moment na operację. Jajowód został uratowany, ale pozszywany i już pewnie drożny nie będzie. A po operacji lekarz powiedział mi, że miałam zrosty na tym jajowodzie, prawdopodobnie po pierwszym cc. Teraz boję się, że będę miała wogóle problem z zajściem w ciąże i ze zrostami. Mój lekarz powiedział mi, że jak będę chciała zajść w ciąże będziemy czatować na prawy jajnik, żeby wszystko odbyło się w prawym jajowodzie. A tu jeszcze dowiedziałam się że koleżanka jest w ciąży, miałybyśmy podobny termin :(((
  10. Witajcie dziewczyny, właśnie leżę w szpitalu, zostałam przyjęta z podejrzeniem ciąży pozamacicznej i niestety czarny scenariusz się sprawdził. Dostałam metroxat i teraz muszę czekać na wyniki beta hcg, jeśli będą spadać nie będzie potrzebny zabieg. Jest mi ciężko. Mam nadzieję że będę jeszcze miała dzieciątko, mam już wspaniałą córeczkę i z tamtą ciążą nie było żadnych problemów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...