Witam!
Ale tutaj pusto Moje dziecko wczoraj próbowało doprowadzić mnie do samobójstwa. Po pracy tradycyjnie poszłam po niego do dziadków i oczywiście nie chciał ze mną iść do domu. Więc trzasnęłam drzwiami i poszłam sama. Ale nie zdążyłam zdjąć butów jak dzwonił do drzwi (przyprowadziła go ciocia) Później z niewiadomej przyczyny przepłakał godzinę w pokoju i nie pozwolił nikomu do siebie podejść Nie wiem jak z nim ostępować ale widzę, że jest coraz gorzej