Reniu obiecanki cacanki, tak to już jest. A u mnie było wręcz odwrotnie, szok. Jak zaszłam w ciążę i powiedzielismy teściowej dobrą nowinę to stwierdziła, że ona z bachorem siedzieć nie będzie! Więc po urlopie macierzyńskim nie chciałam aby ona zajmowała się Mateuszem i wynajęłam opiekunkę Tylko że efekt był taki, że ona z tą opiekunką ciągle siedziała I zła byłam, bo płaciłam dziewczynie a ona się wtrącała i ją wyręczała A w chwili obecnej Mateusz jest jej oczkiem w głowie i świata poza nim nie widzi pomimo, że ma jeszcze 2 wnuczków.