A, więc i ja się dołącze mieszkam w Hollandii 2 lata. Jestem w 10 tyg. ciąży właśnie dziś byłam na moim pierwszym usg i widzialam moje maleństwo na początku nie za wiele, ale najważniejsze, że serduszko bije i mam nadzieje, ze bedzie wszystko w porzadku. Co do opieki tu medycznej jak narazie nie narzekam, bylam na pierwszej wizycje, u położnej naprawdę bardzo sympatyczna, cierpliwa i przede wszystkim potrafi słuchac i odpowie na kazde nurtujace cie pytanie. Zobaczymy co dalej... A mam pytanko wiecie moze czy nalezy nam sie jakies dofinansowanie w momencie np. kiedy zrezygnuje z pracy. Poprostu chodzi mi o to, ze pracuje na produkcji jest to praca stojaca (nie za wiele ruchu) i nieraz pracujemy po 12, 14 zadkoscia jest 8 h zazwyczaj wiecej, musze tez czsem dzwigac bardzo ciezkie rzeczy, a moja polozna powiedziala mi, ze moge pracowac tylko 8 h i mam sie nie przemeczac, bo w tym pierwszym trzymestrze niewskazane. Dodam rowniez, ze zazwyczaj wstaje o 4 rano(bo tak wczesnie zaczynamy prace) a koncze prace czasem 18 , 19 zdarza sie 19.30 wiec jak wracam do domu jestem wykonczona marze o kapieli jedzeniu(ktore musi ktos jeszcze zrobic) i spaniu, boje sie ze dla dzidzi to nie dobry tryp zycja. Dlatego zastanawiam sie jakie sa tu prawa dla kobiet w ciąży? czy moze ktoras wie i moze mi odpowiedziec. Pozdrawiam kobitki w blogoslawionym stanie i nie tylko:)