-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez realne
-
Dobranoc i.. powodzenia.
-
Są jakieś zdj czy coś? Żebyś mogła się dowiedzieć czy to jego profil?
-
A google coś pokazuje jak wpiszesz jego dane do wyszukiwarki? A co do takiego prawnika to szkoda słów... :/ Już mój M. na półprzytomnego więcej powiedział.
-
A chociaż datę urodzenia? mąż twierdzi ze wystarczy podać dane 'doprecyzowujące' umożliwiające namierzenie tej osoby... z interesem prawnym pogadaj z prawnikiem, może on coś wykombinuje My teraz w tej naszej pracowniczej mamy kuratora i tu już musieliśmy tylko uprawdopodobnić to że nie znamy jego adresu pobytu... A pozew jest już interesem prawnym
-
goskasosMałolatka, z tego co wiem, to on musi wyrazic zgode na udzielenie informacji o jego adresie. Mialam 3 lata temu sprawe spadkową i musialam odnaleźć osobę z rodziny partycypująca w spadku. I żeby ustalic jej adres, musialam wybrac się do biura adresowego, i tam zlożylam wniosek. Zanim udzielili mi odpowiedzi, musieli skonsultowac się z drugą stroną czy wyraża zgodę na udzielenie mi info. I chyba z tego co sie orientuję to musisz chyba miec trochę więcej informacji, date urodzenia, pesel lub więcej informacji, bo osób o tym imieniu i nazwisku może byc więcej. Ale może kasiawawa będzie coś więcej wiedzieć - ja tylko raz zalatwialam taka sprawę, i przy okazji mialam odpisy aktów urodzenia i ślubu tej osoby, więc sprawa byla ulatwiona. A może sąd mógłby nakaz wystawić na ustalenie adresu tej osoby?? wtedy mialabyś podkładke do biura adresowego i może nie musieliby oczekiwać zgody tego palanta (za przeproszeniem). niekoniecznie, ja teraz miałam sprawę pracowniczą i właśnie w MSWiA wypełniałam wniosek, jakie dane chcę otrzymać etc [mogłam nawet stan cywilny, ilość dzieci etc] i podali mi bez informowania tej drugiej strony wszystkie informacje jakie poprosiłam. Z tym peselem nie pamiętam jak było, ale my mieliśmy pesel, ale chyba data urodzenia przynajmniej jest wymagana. Tylko tutaj mój M mówi, że z interesem prawnym 'ustalenie ojcostwa' to może być kiepsko bo tak tak to każda kobieta, która urodziła dziecko mogłaby występować do urzędu z prośbą o podanie adresu zameldowania bo chce ustalić ojcostwo... Druga sprawa przez kuratora, ale też mąż dokładniej procedury nie zna.
-
goskasosa co zrobiła?? Stwierdziła że nie ćwiczę z małą bo ona nie widzi :/ a to po tym jak nie kazałam małej podciągać do siadu bo się jeszcze nie przewraca na boki MaŁoLaTkAA właśnie babki... mam pytanko.. a raczej prośbę o pomoc, ale to z całkiem innej beczki... bo byłam u prawnika w sprawie tego ustalenia ojcostwa, bo ten typ się dalej nie przyznaje a raczej nie WIERZY, że jest ojcem i opowiedziałam to wszystko prawnikowi i stwierdził, że potrzebuje jego POLSKI ADRES (pomimo tego, że on jest teraz w Anglii) bo takie są procedury ;/ i kurde nie wiem skąd mam wziąć ten jego PL adres.... ON raczej nie będzie chciał ze mną współpracować, bo szczerze to ma wyj...bane na to czy jest ojcem czy nie HEH (tak mi się wydaje, bo się nie odzywa nic a nic od porodu!) i nie poda mi tego swojego adresu albo poda mi jakiś zmyślony albo coś... no i w tym problem jak to znaleźć bez jego wiedzy (??) Znam tylko miasto... Zgłoś się do MSWiA do departamentu spraw obywatelskich - czy coś takiego, tylko musisz wykazać interes prawny. ul. Pawińskiego w Warszawie Sprawdź w Google
-
Hehe słodką masz tą gadułę Moja śpi, ale jak mysz pod miotłą i błagam żeby się tylko nie obudziła Ale pewnie się obudzi jeszcze koło 1-2giej - tym bardziej, ze mąż jeszcze siedzi na kompie, światło zapalone, teściowa w kuchni się krząta - swoją drogą dziś mnie wkur... na maksa... co za babsztyl :/
-
goskasos Malena, we wtorek zapraszamy na kawkę i śmiechy :)))) chociaż juz moj M pokręcil nosem jak mu powiedziałam że jest kolejne spotkanie we wtorek - za bardzo stęsknil się za swoją córeczką:) Ale będę :)) Super że z twoja noga juz coraz lepiej:) Mój tez zaczął kręcić nosem - a po co mi te spotkania i czemu tak małą ciągam/męczę :P [Nie wyglądała na umęczoną, ale już po kąpieli śpi ]
-
Malenakasiula - Ursus Jak zaszłam w ciążę, z terminem na 30 lipca i nie wiedzieliśmy jeszcze kto się w brzuszku kryje, to mąż wymyślił żeby dać dziecku imię z kalendarza. I okazuje się, że 30 lipca imieniny obchodzi Ursus. I powiedziałam Sebkowi, że skoro chce z kalendarza, to dla chłopaka będzie Ursus z Ursusa. Mąż wycofał się z pomysłu, a przestraszone dziecko postanowiło być dziewczynką hehe :) No tak lepiej nie ryzykować A będziesz na spotkaniu we wtorek?
-
MalenaA propos czytania forum, to ja ostatnio załatwiłam sobie pomoc, bo sama nie ogarniam. Hehe super goskasosno dobra.. obrobilam sie ze wszystkim, uspiłam dziecko (mam nadzieje że juz na noc) i jestem... lepiej późno niż wcale :)))dziewczyny, spotkanie SUPER. Naprawde zawsze i wszystkim polecam spotkanie w realu (o ile oczywiście ktoś nie postanawia pozostać od poczatku do końca anonimowy), bo ja już teraz przynajmniej w części wiem z kim gadam :))) A w ogóle to super odskocznia, a śmiechu było tyle, że naprawde dawno tak dobrej komedii nie widzialam... Zdjęcia niestety tego nie oddadza, a nikt nie nakręcił filmu jak Mikuś odgrywał się na Martusi że już wcześniej Hubcia wybrala, i zabieral jej smoka :))))) 1. Sam poczatek, jeszcze dość spokojnie i z dystansem Hubcio ogląda świat i ludzi wokól:) 2. Magdusia znudzona zajęła się swoimi zabawkami 3. Mama, no gdzie Ci faceci....? 4. Casting...:) 5. Magdalenka w tym czasie jest w swoim świecie :) Hehe... fakt moja gdy dokonywały się wybory zasnęła, ale Mikołaj też się jej spodobał [silna męska ręka - nie wiem czy ktoś zrobił im zdjęcie jak ją do siebie przyciągał za śliniak :P] kasiula1978Złote tarasy a godzina chyba 11 Zgadza się Ja oczywiście będę z Magdalenką
-
agatcharealne wlasnie kasia zwrocila uwage na ten olej rzepakowy,rzeczywiscie w obiadkach hippa jest on dodawany. podobno gerber tego nie ma,dlatego wlasnie mam zamiaru kupic gerber. a jutro dzien luzny wiec moze tez ugotuje swoja marchewke?zobaczymy.narazie czekamy na kupe;) i tak sprawdziłabym skład takiej marchewki [ponoć czasem zdarzają się też dosładzane - sic!]
-
natalia2000 relane ale Wam zazdroszczę tego spotkania. Pochwalcie się później fotkami i napiszicie jak wszystko się udało. Zdjęcia robiły wszystkie dziewczyno poza mną - nie mam baterii w aparacie :/ Ale mam nadzieję, ze reszta się pochwali fotami... już się pary szykują, o mało co do rozmów o ślubie nie doszło adria40agatcha z tego co ja juz teraz wiem, to dla takich dzieciaczkow "ciezkostrawna" jest marchewka ze sloiczka, sam soczek moze byc, bo Julia go przedtem pila o bylo ok, tylko jazda sie zaczela jak zaczelam jej dawac wlasnie marchewke ze sloikamamaola o to widze, ze sobota udana, fajniutki musi byc taki dzieciaczek 1,5 roczku. natalia cos chyba w powietrzu bylo i dzieciaczki marudne, Julka wyladowala na blaszce, bo juz nie mialam co z nia robic hehe Mamaola - super sobotę mialaś A co marchewki to ponoć ta w słoiczkach ma dodatek oleju [chyba rzepakowego] w każdym bądź razie zauważyłam u mojej tak że jak ugotowałam samą marchewkę ekologiczną to aż się na nią rzucała, ale dziś teściowa przygotowała jej marchew z marketu z odrobiną masła i już jeść nie chciała... [oczywiście później teściowa przyznała się że dodała coś więcej poza marchewką] Jutro sprawdzimy samą marchew ekologiczną To samo miałam z ziemniakami - jak były z odrobiną masła to też jeść nie chciała - myślałam, że to wina ziemniaków, a tu jednak może się okazać że to wina masła
-
Hej, na spotkaniu było super... podeślijcie zdjęcia ze spotkania... sandra@netbiznes.com Później was nadrobię.
-
Malenarealne, niby można by dać więcej swobody dziecku we wchodzeniu na krzesełko, ale czy na takie będzie umiało się samo "wgramolić" nawet bez tego bolca? A nawet jak wejdzie, to i tak trzeba krzesełko do stołu dosunąć. Łatwiej samo krzesło i wsadzić dziecko niż pchać (chociaż są kółka) z obciążeniem. Tak mi się wydaje i dlatego chyba przestaje mi ten ogranicznik przeszkadzać. Ale bije się z myślami już z miesiąc i czas na decyzje, bo do świąt musi jeszcze dojechać...Blumchen, a mnie tylko ta wersja kolorystyczna do gustu przypadła :) Nawet wolę odsunąć, przysunąć, ale żeby maluszek był troszkę bardziej samodzielny. Tym bardziej że 3 latek już troszkę waży i włożyć [zwłaszcza jak nie będzie chciał usiąść] będzie gimnastyką, a tak innymi sposobami będę mogła ją nakłaniać do samodzielnego usadzenia 4 literek :P Blumchenpoki co taki starszy filmik, bo sie uczylam, ale chyba zdalam na 5 :-)) widzicie moj filmik?? Widzimy Ale słodzina... kiedy to było... nie doczytałam że to 2 tyg i myślałam że to teraz takie maleństwo goskasosZ calym szacunkiem dla wszystkich mamuś, ale ja mam takie samo podejście jak mamaola. 1. Moje dziecko jest jeszcze za male na manipulowanie, 2. JA lubie ja przytulać, 3. Ona jest i tak bardzo grzeczna, nie placze, więc jak zaczyna marudzic czy jęczeć to albo jest to oznaka "mamo, wracaj juz z tej kuchni, pogadaj ze mną i przytul mnie", albo to znaczy że jest spiąca. Wtedy jak ją przytulę to ma od razu w moment zamknięte oczkaI dobrze mi z tym przytulaniem, i nie będę tego zmieniać. A poza tym ona również potrafi poleżeć sama i pobawić się, a ja mam czas na wiele rzeczy (np teraz ślicznie sie bawi obok mnie a ja na forum), więc chociaż przytuleniem moge jej wynagrodzić samotność :))) JA wiem że pisałyście o PŁACZU, ale ona naprawde prawie nie płacze - więc dlatego pisze o marudzeniu. A jesli już zapłacze, to w 1 sekunde mam ją na rękach, bo to juz znaczy coś powazniejszego ;) Moja właśnie sobie popiskuje na macie i mówi Aaaa mam Aaaa... DzIaBoNgTo moja Tysieńka Na 1 Najpierw pytala Na 2 Czy moze z cioteczkami poklikac Super... taka grzeczna goskasosA moje dziecko znowu dzisiaj haftnęło sobie mięskiem - najwidoczniej wegetarianka mala rosnie, bo zupki, marchewka albo ziemniaczek są ok, ale mięsko z w zupce jarzynowej już jej tak wykrzywia buzię, że az się zdziwiłam, i sama musiałam spróbwać czy może nie jest zepsute :))) Ale nie bylo zepsute, chociaż rzeczywiście zupka z kurczakiem ma juz taki bardziej mdły smak Mojej mięsko tez nieasuje :( goskasosoooooj, zaraz w baby radio będzie "Witajcie w naszej bajce" :)))))))))) To mama sobie pośpiewa:))))))))))) hehe i maleństwo będzie zachwycone z mamusi śpiewającej AnoushkaGoska właśnie sobie z mężem oglądamy filmik z Martusią, wzruszający strasznie i przypomniały nam się te chwile tuż po porodzie, te nóżki ciągle w górze i paluszki rozczapierzone, my dupki tego nie nagraliśmy, mamy tylko zdjęcia My też mamy zdjęcia, a niestety nie mamy zdjęć z porodówki - mimo że mieliśmy aparat... zapomnieliśmy :(
-
DzIaBoNgAgatcha Liczy sie zdrowe podejscie Nie mozna dac sie zwariowac I nie mozna tez tak dziecka przyzwyczajac ze placz to tylko mamusia bo potem bedzie problem gdy np chce sie gdzies wyjsc Zalatwic cos a Mala musi zostac ze znajoma albo cos... A dlaczego Zosienka musi do okulisty?? Dlatego ja teraz nie reaguję na małe kwilenia, ale czasem podchodzę też jak ma dobry humor, żeby wiedziała, że nie musi płakać żeby mama podeszła BlumchenGoska - ja dzis mialam moje najukochansze sniadanie na swiecie i inauguracje fajek : KAWA I PAPIEROS!!!!! tylko , ze przy mrozie -7 troche niesympatycznie :-)) No wlasnie ja nie umiem filmow wrzucac :-(( Na youtube zakładasz konto i krok po kroku instruują cię jak wrzucić. Blumchena co do wyrodnych matek to ja juz chyba przeszlam wszystkie !!! Zeby tylko moc jarac odstawilam Manke od cyca!!!! Wic nic mi nie pisac prosze, ze ktoras z Was jest wredna, bo ja jestem na I miejscu!!! Hmmm moja znajoma popalała jeszcze jak karmiła - nie wiem co gorsze.... ale chyba jednak spadłaś na II miejsce (a tak na poważnie to jesteś wspaniałą matka, tylko nałóg wygrał, ale jak nie ma się wsparcia z zewnątrz to ciężko) MalenaBlumchen, a propos tego krzesełka do karmienia, co pokazywałaś, to mnie się podoba dokładnie ten sam model i ten sam wzór. Ogólnie ciężko jest znaleźć krzesełko z regulowanym podnóżiem, a ja bym właśnie takie chciała. Szykuję się do zakupu, tylko ten "kołek" w kroczku mnie trochę powstrzymuje. Ale z drugiej strony, to takiego 2-3 latka nie będę zapinać w pasy, to może ma to jakiś sens... Niby tak, ale jak zdejmiesz blat to dziecko będzie miało problem żeby samemu wejść i zejść, a tak można by podstawić do stołu i dać dziecku większą swobodę. 3 latek jest już na tyle samodzielny, że nie potrzebuje tego bolca jak siedzi np przy stole. Tak mi się wydaje... ale kwestia gustu Mi pod względem kolorystycznym tez podobało mi się to wasze krzesełko, tylko ten bolec :(
-
RudziaA co do odchudzania. Moja idealna waga to 55-58kg. W tej chwili jest 78kg. Odchudzam się 3 tygodnie i juz jest -7kg!! Zaczynałam się odchudzać ważąc 85kg. Najwięcej w ciąży ważyłam w dniu porodu 94kg. A przed ciążą było 63kg...Ale takim tempem... na wakacje będę super laską i wtedy mąż napewno to doceni;p Ja w ciąży przytyłam do 85... po porodzie zeszło mi tylko 4kg... a teraz ważę 74... najchętniej zrobiłabym sobie głodówkę oczyszczającą przed świętami, zazwyczaj taka robiłam, a teraz karmię i lipa - bo na świętach cała rodzinka [to można zapomnieć o skromnej wigilii] w tym 2 nowe osoby - pierwszy raz na świętach prawie roczna [20stycznia będzie miała roczek] kuzynka Magdy i Magda [prawie 6 mies] - gość honorowy [kuzynka starsza to musi ustąpić] A i jeszcze mój mąż pierwszy raz będzie u nas na świętach - w zeszłym roku jeszcze jako narzeczeństwo byliśmy u jego rodziców
-
hehe OK, ważne żeby dało się odczytać. A znasz dobrego dietetyka - namiary - ceny etc? Teoretycznie mam przejść na dietę niskofosforanowa i niskowapniową - a jak nigdy wcześniej ciągnie mnie do mleka, a po mleku mam zgagę - gorzej niż w ciąży :P
-
OK, przynieś na sobotę, co na kartce to na kartce - łatwiej powiesić na lodówce
-
Może coś w tym jest, to co trzeba zrobić, żeby było to tez widoczne na wadze? Marzy mi się waga 55kg... a ważę teraz prawie 20 kg więcej [przed ciążą było 5-10 kg więcej]
-
Rudzia mój też mnie nie docenia... najbardziej nie docenia tego co robię, dla niego to jest nic... ale dziś mi wyskoczył z komplementem "ty chyba naprawdę schudłaś" - ale wczoraj mu powiedziałam, że zmieściłam się w spodnie które były za ciasne, ale to chyba jakieś wrażenie optyczne bo na wadze ciągnę tyle samo :(
-
Guga12 Ha olałam sprawę z tym wypracowaniem, niech rodzinka nie myśli że tak łatwo zawsze będą ze mną mieli. Koniec coś za coś jak oni mi pomogą to i ja im a inaczej nie, taka wredna będę. I dziękuję za wsparcie kochane jesteścieRealne super z tym pełzaniem, u nas na razie mała kręci się jak bąk na brzuszku I dobrze... przy małym dziecku i tak jest sporo roboty - a jak nie przy samym dziecku to dookoła... nie ma co sobie roboty dokładać jeszcze żeby chociaż grzecznie poprosili i chociaż próbowali pomóc... U mnie malutka nie kręci się na brzuszku - ale na pleckach zgodnie z ruchem wskazówek zegara - mąż sie śmieje, że to taki nasz maly zegar biologiczny seeya84realne ja wypełniałam w szpitalu jakieś ankiety jak dostałam pudełka z próbkami,więc teraz mi przysyłają paczki z różnych firm adria Oliwka tak miała po marchewce z jabłkiem,ryczała 3 dni jeszcze po odstawieniu marchewki,na razie daję jej jabłko albo jabłko z bananem i jest ok. Aha, ja u położnej wypełniałam ankietę, ale to z Nivea Baby, w szpitalu nic mi się nie trafiło :( U mnie z tymi skokami to.. nie wiem co myśleć - jest marudna ale od 23 tyg: Nowe umiejetnosci: - Przekreca sie z pleców na brzuch lub odwrotnie (-) - Próbuje raczkowac (-) - Podpiera się na rękach i podnosi tulów (+) - Lubi ruszać ustami, wypina jezyk (+/-) - miele językiem, ale na ogól trzyma go w buzi, za to zasysa dolną wargę do środka :( - Może wziąć przedmiot do jednej reki i przelożyc go do drugiej (+/-) przekłada, ale to wygląda troszkę tak jakby wyrywała sobie z ręki do ręki [śmieszny widok - jedna ręka ciągnie druga nie chce puścić] - Wkłada rzeczy, reke mamy, taty do buzi, zeby je zbadac, ugryzc (+) - Próbuje uderzać zabawkami o stól (+/-) - nie wiem na ile świadomie, ale bije zabawkami o blat lub rękami - jak siedzi w krzesełku - śmialiśmy się że domaga się jedzenia - Zrzuca swiadomie zabawki na podloge (-) - Szuka rodziców (+/-) - rozglada się za głosami, ale nie wiem czy konkretnie nas szuka - Reaguje na własne odbicie w lustrze radością lub strachem (+) - Reaguje na wlasne imie (+/-) - reaguje na jakiekolwiek dźwięki, w tym na własne imię też - Rozumie słowa (+/-) - tego nie mam jak zbadać :P - Wymawia nowe dzwieki vvv,sss, zzz, rrr itd (+/-) sss i zzz nie zarejestrowałam, ale rrr jest wyraźne - Używa spółgłosek (+) - Wyciąga rece, gdy chce by je podnieść (-) - Cmoka ustami, gdy jest glodne (+/-) - nie tylko wtedy gdy jest głodna - Odpycha butelke/piers gdy sie naje (+) ale nie tylko wtedy gdy się naje, ale tez wtedy gdy chce sobie zrobić chwilkę przerwy - po chwili próbuje trafić... czasem jej się uda, ale częściej chce jeść nosem lub oczami - Moze przesadnie reagować np zakasłac jeszcze raz gdy rodzice zareagowali na poprzednie zakasłanie (-) I nie wiem co o tym myśleć, zresztą mała nawet nie robi części rzeczy ze wcześniejszych skoków kasiawawadziewczyny a jaką dajecie marchewkę? zwykłą? czy słoiczki bo słoiczki troszke oszukują np piszą marchew a dodają olej rzepakowy Własną - z działki lub ekologiczną, teraz mama mi zaproponowała, że ona przygotuje takie słoiczki z produktów z naszej działki i po prostu będę je rozmrażać - zawsze to kilka groszy zaoszczędzone i pewniejsze jedzenie - moi nie używają sztucznych nawozów etc... DzIaBoNgTo tak jak ja dodawalam malej najpierw zoltko i bylo ok Po jakims czasie dalam jej ze 2 widelce jajecznicy od Nas i bylo ok A niedawno zrobilam jej tylko z 2jajeczek maluskich i co... jaja sa bardzo silnym alergenem i mi dziecko wysypalo na rekach twarzy Miala bable jak po komarach nawet na oczkach i do tego czerwona sie zrobila Co sie okazalo to dostala silnej bardzo pokrzywki co prowadzilo za soba drastyczne skutki gdyby zjadla wiecej A tak ze smakiem ja pochlonela i nikt nie wiedzial ze takie beda konsekwencje... Oj szkoda że tak się skończyło... to jednak daje do myslenia i będę uważać jak moja podrośnie DzIaBoNgOjjj beda smierdzaily z czasem wieku coraz bardziej Uwierzcie Ojjj teskni sie po jakims czasie za takim pachnacym dzieckiem jak bylo od razu po urodzzeniuuuu a co do kupek to miałam przykład jak mojej kumpeli maluch zrobił u nas kupę i chciał żeby mu wytarto 4 litery... aż w pokoju było czuć... fuj [i nas tez to czeka] goskasosTo moja w 6-tym miesiącu prawie potroila swoją wagę... hmmm..... :) Moja tez, do 6 mies brakuje miesiąc, a do potrojenia wagi 700g agatchano kasiu to ja widze ze Julek maly symulant;)) niezlie;) ale moja siostra bije wszystko,ma 13 lat i od kiedy pamietam kocha szczepionki i pobieranie krwi;] a jak moja mama miala wenflon w rece to mowila ze jej zazdrosci;) zreszta moja mama pielegniarka i jak ania miala 6 lat przyszla do niej i poprosila zeby mama dala jej zastrzyk w dupe;) Hmmm fajna siostra... natalia2000No nie! Was nadrobić? Chyba nigdy mi się nie uda. Ale okej, bo byłam dzisiaj na łyżwach. Wróciłam taka głodna, wciągnęłam kanapkę i popijąm gorące kakao. Mniam! Zaraz lecę spąc, jutro kolejny dzień pełen wyzwań.Zapomniałam Wam napisać, że byliśmy dzisiaj na szczepieniu. Adaś zrobił taką aferę, że nie było można go uspokoić. Czasem czuję, że nie jestem dobrą matką, bo moje dziecko się mnie nie słucha. Nie piszę tego po to, żeby usłyszeć że jestem wspaniałą mamą. Po prostu mam wrażnie, że nie jestem w stanie zapanować nad własnym dzieckiem,a on nie czuje, że moze na mnie polegać i że go obronię. Aż mi sie czasem płakać chce. No w każdym razie Adaś waży 7850 g, czyli i już dawno podwoił swoją wagę urodzeniową (3070) Fajnie z tymi łyżwami, a co do wrażenia to też mam czasem podobne. Ale nie wymagaj od 5 miesięcznego dziecka żeby cię słuchało - oj to długo nie nastąpi... a dopiero da popalić jak zacznie chodzić
-
Moja mała zaczyna pełzać... Jak na razie głównie do tyłu... polozylam przed nia pszczółkę i poszłam do WC.. waracam a ta z 10 cm od pszczółki - miała moze 2 cm [jakby bardziej wyciągnęła ręke to i bez przesuwania mogłaby dosięgnąć]... I teraz sie wścieka :P
-
adria40U nas dzis pierwsza proba siedzenia w krzeselku. Julci sie bardzo podobalo. Nie wiem, ale chyba bede ja juz do jedzenia sadzac w tym krzeselku, bo po pierwsze ma ono wkladke dla niemowlat, a po drugie, jak np. trzymam Julie na kolanach to wtedy siedzi ona bardziej pod katem prostym niz w tym krzeselku. A po trzecie jak ja przypielam pasami to w ogole nie nachylala sie do przodu. Jak myslicie ? Czy to za wczesnie ? Super Jak nie protestuje to jest OK goskasos hehehehe...tak sobie myśle kto jest większa zolza, realne czy adria jak wsadza męża obiad do lodowki :))))))))))))) Chyba jednak ja AnoushkaRealne jest większą zołzą, bo mąż Adrii ma przynajmniej obiad, a koło lodówki pewnie stoi mikrofala, którą większość facetów potrafi obsługiwać :) Mój też ma... w zamrażalce :P adria40A i lekarz mi powiedzial taka ciekawostke bo niewiedzialam, ze dobrze, jest jak dziecko w 4 miesiacu zycia podwoi wage urodzeniowa. Czyli Julia wazyla 3950 to teraz powinna wazyc ok 8000, a wazy 7380, wiec chudzinka z niej hehehe Mi powiedzieli że 3 mies, ale moja też nadrobiła w 2 mies i nikt nie mówił że to coś nie tak. adria40anoushka, goska widze, ze tu jakis ranking hehehe Tak szczerze Wam powiem, ze jesli ja kiedys powiem zle slowo na meza to sama nie wiem co. Z niego zloty czlowiek, obiad ugotuje, pomoze posprzatac, poprasuje, z Julia siedzi w weekendy jak jestem w szkole, po poludnia cale jej poswieca, usypia, kąpie, nawet rogaliki zrobi, no i na dworze typowo meskie prace. Wiec ja w takich dyskusjach nie biore udzialu, moge tylko laczyc sie z dziewczynami, ktore tu pisza i wspolczuc im i podsuwac rozwiazania, za pomoca ktorych da sie uniknac spięć. Pozazdrościć Gdzie takiego znalazłaś? mamaolaDzięki dziewczyny. Człowiekowi się od razu lżej na sercu robi.Troszkę ochłonęłam. Z Leo nie jest tak źle. Babka mówiła, że to nie jest bardzo nasilona wersja skazy i sądzi, ze przy diecie i odp. kosmetykach szybko powinna się skóra poprawić i wtedy można próbować wprowadzić jogurt czy biały serek. Jajka mogę. No i musimy się na razie wstrzymać z rozszerzaniem diety, więc na razie wracamy do samego cycusiowego mleka. realne - ja nie jestem taka bojowa. A czasem by się przydało. Ja też się zamykam w sobie, ale nic z tego nie wynika, bo mąż robi to samo. Gdzyby nie Leo to pewnie bym już dała za wygraną, bo ja do życia potrzebuję bliskości z drugim człowiekiem. Ale teraz mogę się poprzytulać do Leo. Ja też na ogół przebojowa nie byłam... ale jakiś czas temu życie mnie troszkę nauczyło [po wypadku]... i się zmieniłam. Ale dobrze że nie jst jakoś źle - zastanawiam się czy to na pewno skaza czy jednak jakaś nadwrażliwość, bo chyba jednak ostatnio moda na skazy i wynajdywanie innych chorób :/ kiedyś tyle nei było i jakoś dzieci żyły... nie wiem czy to tutaj był podany link do artykułu dzieci wychowanych w latach 80? Jak nie to poszukam i mogę wkleić. adria40A ja uwazem, ze maz moze mi pomoc. On pracuje 8 godzin zawodowo, a ja siedze w tym czasie z Julia, gotuje obiad, sprzatam, piore, itp, wiec ciagne dwa etaty. Dlatego bardzo sie ciesze jak on mi w tym pomaga. A po drugie jak maz na przyklad pracuje w terenie, namarznie sie, czy nadzwiga to mi wtedy jest go szkoda i sama mu mowie, zeby sie polozyl, odpocza itp. ale jesli pracuje w biurze to czemu ma mi nie pomoc ???Ja jak maz wroci z pracy to pojade do rossmana na zakupy, z Hipa dostalismy kupony rabatowe na sloiczki po 20 i 25 % wiec czemu tego nie wykorzystac. A po drugie musze w Tesco zakupy zrobic, bo sie wszystko konczy. Gdzie wy te kupony/ankiety wypełniacie? I tez uważam ze mąż może pomóc... tym bardziej, że mąż pracuje w biurze [co prawda lubi się stresować bo sekretarka coś tam mu powiedziała lub ktokolwiek, ale to taki typ - ja np gdzie nei pójdę mam miłych kompetentnych lekarzy, on pójdzie do lekarza jakiegokolwiek to mówi że trafił na buraka, gbura etc... hmmm dziwne troszkę] ale to już taki malkontent mały... zaletą jest to że czasem potrafi sprowadzić na ziemię :P goskasosAle ja tez nie mówię, że mój ma wszystko podtknięte pod nos. Tylko jak ja siedze w domu i zajmuje się dzieckiem, które połowę dnia prześpi, a on odśnieża 12 godzin bez przerwy (mamy parking - 2 tys m2 do odśnieżenia bo klient placi i musi wjechac) to nie rozumiem czemu miałabym nie ugotować:)) Tym bardziej że mam czas!! Ale on tez oczywiście ma pewne stale obowiązki - nie wiem kiedy ostatni raz wyrzucilam smieci. On tez robi zakupy. Ja po prostu jak siedze z dzieckiem w domu, w powyciąganym dresie, pogoda za oknem co najmniej dziwna, więc on zalatwia wszystko co jest do załatwienia poza domem. No ja wczoraj jedynie polecialam do rossmana bo pokonczyly się sloiczki a on nie wie jakie kupować. Ale tylko na dobre mi wyszlo przewietrzenie się :) No po rzeczy dla małej też wole latać sama lub we 3... bo jak później przez tel mam mu tłumaczyc co kupić [jeszcze najlepiej z podaniem półki gdzie to leży] to juz wolę sama z małą iść. goskasosblumchen, no to możemy podac sobie ręce. Twoj cale szczęście jest szczuply, mój zaczął dochodzić do 100kg, lekarze powiedzieli ze to jest najniebezpieczniejszze, więc zaczął się odchudzać. Fajki i kawa (oczywiście w rozsądnych ilościach) nie byly u niego aż takim zagrożeniem. Ale powiedzmy sobie szczerze, po trzecim zawale to nawet emocje podczas ogladania filmu sa zagrożeniem.... a on ryczy prawie na każdym filmie!!!!!!! uczuciowy góral :)))) mój juz przekroczył 100... ale odchudzać sie nie chce, a u mojego jescze jest ryzyko wystąpienia cukrzycy - z dziada na pradziada u nich jest cukrzyca w męskiej lini - jego ojciec też ma. Guga12Dogoniłam Was ale odpisać nie dam rady bo moje dzieciątko nie jest wylewne w swych drzemkach a jak się obudzi to mamusie musi mieć obokA do żalów się dołączam ale bardziej w stronę Filipki czyli problem w babci, mam kochaną mamę i we wszystkim się dogadujemy ale niestety nawet nie ma czasu zająć się wnuczką bo ciągle pracuje a jak nie pracuje to milion rzeczy ma na głowie. Wczoraj aż się poryczałam, zawsze pomagałam młodszym kuzynom w lekcjach a teraz wiedzą że mam maleństwo to bez skrupułów podtykają mi robotę, wczoraj jakieś wypracowanie do napisania no jasna cholera nie mam nic innego do roboty więc się zbuntowałam i tu mamusia z pretensjami, że jak ja mogę nie pomóc. Kur....de na zawołanie jestem, ale żeby chociaż ktoś z nich pomyślał i przyszedł do Angeliki się chwilę nią zająć to NIE a jak im się dupsko w szkole pali to całą rodzinę na mnie naślą bylebym za pomoc się wzięła czy mi pomoc potrzebna nikt nie zapyta Dobrze, że męża mam cudnego bo inaczej bym chyba nie dała rady funkcjonować, ja Wam powiem że od porodu nawet jeszcze nie odkurzałam bo robi to mąż i pomaga zawsze jak go o to poproszę więc ok Z tym kuzynostwem to rzeczywiście nie ciekawie. Ale ludzei też nie mają taktu mamaolaJa tak na szybko.Ogłaszam koniec wojny domowej :)))) Mąz wrócił z pracy i zaczął bez słowa myć okna :) No to wiedziałam już że coś przemyślane, a potem mi bardzo ładnie to wszystko w słowach powiedział. I już jesteśmy pogodzeni :) Super wieści, super fotki Blumchen Natalia - moja butli odmawia, a z kubka pije... ja mam taki zwykly z NUK Ja sie zastanawiam nad Lovi 360st... Mamy doidy cup ale z niego jeszcze rozlewa i musimy pić razem [tzn muszę jej trzymać, a tak by mogła już próbować
-
goskasosrealne, my się spotykamy tak jak ustalone w sobotę, ale Kasia nie może. Więc wtorek, 14.12 o godz. 11 w Złotych Tarasach kolejne spotkanko, a ja dołączę na nie po szczepieniu - myślę że około południa. Co do spotkania OK Rudzia kasiawawa Czemu herbatka nie? Mam na opakowaniu napisane, żeby przygotowaną herbatkę sporzyć w ciągu 12h. BoboVita. A ponieważ mały nie ma jeszcze ząbków, to nie martwię się na zapas próchnicą. Jemu wszystko jedno, czy dostaje herbatkę, czy wodę. Wypija wszystko. Wczoraj wypił 500ml łącznie, przez cały dzień. On jakby mógł to by pił non stop;p Ale moja mama mówi że i ja i mój brat też tak piliśmy. Nie odstawaliśmy od butelki z piciem. Moja mała też tak dopija, ale dużo chętniej pije herbatkę niż samą wodę, to staram się jej dawać na zmianę, żeby nie przyzwyczaiła się tylko do słodkiego filipkaChcialam się Wam wyżalić, ale normalnie zaczynam się bać odzywać - noc nic, widocznie dziś jest jakiś krzywy dzień dla mie. Idę zrobić kawę i odgruzować kuchnię. Leb mi pęka. Mnie też boli dziś głowa, gardło i bolą mnie mięsnie karku i barki i jakoś dziwnie mi nie dobrze - jakby w gardle staneła mi jakaś bańka powietrza, której nie mogę odbić :/ Mam nadzieję, że do jutra mi przejdzie - w końcu jutro mam wizytację teściowej... posiedzi do wtorku - a w poniedziałek razem jedziemy na rehabilitację mamaolaHej,Ja mam doła jak stąd do Meksyku :( Leo ma skazę białkową i dużą skłonność do odparzeń. Mam go kąpać w emolientach, nawilżać, natłuszczać, smarować i przede wszystkim odstawić cały nabiał, cytrusy i inne alergeny (CZEKOLADA) na 4 tygodnie lub krócej jeśli małemu poprawi się skóra i próbować wprowadzać po jednym zaczynając od tych najmniej alergizujących. Wiem, ze to nie tragedia, że sporo z Was jest na diecie. Ale... Ja tak kocham jeść. Nie umiem jeść chleba z wędliną :( Ale nie to jest najgorsze. Mąż nas zawiózł do lekarza. Ja się po wyjściu poryczałam. Bo myślałam o tych wszystkich wyrzeczeniach, ale i o tym, ze małemu tyle czasu krzywdę robiłam :/ A mąż nawet słowem się do mnie nie odezwał, nie przytulił. Ok, można być pogniewanym, ale żeby z tego powodu być zimnym jak skała? Nie mówiąc już o tym, ze wczoraj o 23 zabrałam się za wieszanie prania małego. I mąz mówi, ze powiesi, zebym się położyła. Ja się pytam - na pewno? (bo poprzednio też tak powiedział i zapomniał, wieszałam sama rano). Mówi, ze nie zapomni. Ok. Wstaję rano i co? Pranie nie powieszone. Nie chodzi o to pranie. Chodzi o to, ze wieszałam je przy nim i nawet słowa nie powiedział. Jest mi cholernie przykro. Nie powinnam tu pisać takich rzeczy. To niby nasza prywatna sprawa. Ale musiałam się gdzieś wyżalić. Przepraszam. Po prostu ryczę cały czas. Nosz kur... też bym się wkur na takie zachowanie męża... Nie robiłaś krzywdy - bo nie wiedziałaś... i przykro że to skaza... ehhh nie miało się co przyplątać :/ A co do prania nie darowałabym [zwłaszcza jak był obok]... jakby zaśmierdło to by SAM musiał wstawiać [u nas się to sprawdziło] - mój wiesza pranie ZAWSZE, a jak nie powiesi to SAM musi wstawić przynajmniej płukanie i rozwiesza zaraz po wypraniu bo inaczej nie wytrzyma ze mną... Zresztą jak mój czegoś nie zrobi to czeka to na niego i nabiera mocy urzędowej a często zapachowej.. jak nie pozmywa i zaczyna śmierdzieć to nie wchodzę do kuchni [dla niego] i 0 obiadów, musi przed pracą przynieść mi coś na śniadanie i sprzęty potrzebne do przeżycia przez dzień - woda, sztućce, szklanka, talerzyk, bułki etc a jak to nie pomaga to musi zmywac przed wyjściem do pracy - nic tak nie motywuje do zmywania jak wizja wstania o 6 zamiast o 7 ... to dość szybko nauczył się zmywać i wyrzucać śmieci - ja jestem uczulona za intensywne zapachy - a przynajmniej nadwrażliwa i od razu mdleję/słabo mi - zaczęło się w okresie dojrzewania jak przed pierwszą miesiączką o mało nie zemdlałam w kościele jak było kadzidło... a po ciąży mi się to jeszcze nasiliło - jak klatka jest źle wywietrzona i śmierdzi zsypu to mąż niestety musi otwierać szybko drzwi a ja czekam bezpiecznie przed otwartym oknem.. w ten sposób on musi też wywalać śmieci [przed ciążą ja to robiłam]. Zresztą on woli jak się jednak do niego odzywam, anie milczę - ja nie robię awantur, zamykam się w sobie i milczę, aż nie zrobi tego czego od niego oczekuję [oczywiście wie co ma robić]. ostatnio mnie wkurr.. bo chciałam żeby podał mi pieluchę, a on że ja nie rozumiem że on padnięty po pracy... mowie ze rozumiem, ale ja małą przewijam i trzymam teraz żeby mi się w g... nie władowała to po wielkich łaskach podał mi pieluchę... i komentarz, że on teraz to musi odpocząć bo on cieżko haruje [praca papierkowa], a ja tylko w domu siedzę i nic nie robię... kurrr... on jednego dnia [całego] nie wytrzymał by z takim aniołkiem [w soboty zazwyczaj przyznaje mi rację, że jednak jest troszkę roboty przy małej, ale jak sa 2 osoby to też jest inna - bardziej spokojna bo coś się dzieje, tu ktoś coś robi, tu się nią ktoś zajmie, zagada...], ale co on może wiedzieć jak jest od 20-21 do 9 w domu :/ wredota ze mnie straszna jak coś nie jest po mojej myśli w kwestiach domowych... moja mała już się wyspała [nawet mi się rymło :P] spała całe 10 minut :/
-
OK, mi wtorek wstępnie pasuje, ale nie doczytałam szczegółów spotkania - gdzie i o której? Rehabilitację mam w poniedziałek.