-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Brzoskwa
-
Słoneczny blask myślę, że będe kąpać codziennie, chyba że zaistnieje jakaś sytuacja, która wykluczy kąpiel - wtedy mała będzie miała tzw. dzień dziecka Agha napisz coś więcej o tych metodach noszenia dziecka, które zamierzasz wprowadzić itp.
-
Barbie - śliczny brzuszek, wydaje się być malutki
-
Dzięki Ita robiłam wczoraj na kolację te paróweczki, dodałam do środka właśnie sera, ale jeszcze mi czegoś brakowało bo te ciasto wychodzi takie bardzo kruche-suche.
-
Tyna jakbyś miała nie zaglądnąć to powodzenia, po powrocie odezwij się Gdzie są wszystkie lutówki, czyżby już się zaczeło masowe rozdwajanie? Bardzo ostatnio męczy mnie bezsenność, prawie wogóle nie śpię, a jak zasnę to na krótko i cała spocona - nie miałam tego w I ciąży.
-
Czy Was też dopadła bezsenność?, ja już mam dość pół nocy nie umiem zasnąć, jak zasnę to się zaraz budzę do kibelka i po tem już co chwile, wogóle jakoś dziwnie budzę się cała spocona a popołudniu też nie zasnę.
-
Emilcia bardzo mi przykro z powodu dziadka, trzymaj się i myśl pozytywnie. Anya fajny wózeczek, a który kolor macie? Ewcia witaj i dużo pisz o sobie
-
A ja dziś dałam radę - na zajęciach oczywiście. 9 h to lekka przesada. Dziewczyny dopadła mnie ostatnio bezsenność, nie umie zasnąć, a jak już zasnę to się budzę co chwila na kibelek, albo Igorek mnie budzi i tak w kółko. Więc po zajęciach wróciłam z myślą, że zasnę i odeśpię i leżałam jak wariatka prawie 3 h i nie udało się.
-
Neta ja tylko poprasowałam ale to i tak sukces Karola, Ita mam zapytanie co do tych parówek w cieście, rozumiem że te ciasto trzeba rozwałkować, a parówki mają być surowe? I co można jeszcze wsadzić do środka by było ciekawiej? Czy smaruje się te ciasto zwierzchu białkiem?
-
Witajcie a rana! Muszę brać się za prasowanko a tak mi się nie chce. Może ktoś zrobi to za mnie? hmm. Następny problem to pierwszy bal przebierańców mojego synka, postanowiłam że będzie tygryskiem, wszystko jest oprócz czegoś na tyłek. Jutro i pojutrze jadę na zajęcia i to tak po 8-9 godzin - nie wiem czy dam rade wysiedzieć tyle. Piszecie o tym zdjątku z pieskiem, bardzo je lubie, szkoda że naszej psinki już nie ma - na pewno dobrze opiekował by się też drugim dzieciaczkiem.
-
No cóż Trusia, jakby Ci to powiedzieć...
-
xhogataBrzoskwa czy ten detralex to jest od żylaków moze?? internista zalecil mi to na zylaki, poniewaz wystapily mi na nodze i nie tylko... Ale moj gin powiedzial, zeby tego lepiej nie brac, tylko zalecil mi lipohep do smarowania miejscowego. ??? nie wiem co robic... Tak to zapobiegawczo biorę na żylaki, bo u nas to rodzinna przypadłość, lepiej dmuchać na zimne, w tamtej ciąży też stosowałam i nie było żadnych problemów.
-
Wzieło mnie na całego na wspomnienia - wybaczcie. W dniu wyjścia ze szpitala Pierwsze chwile w domu i historyczne łóżeczko Miałem 4 dni Pozbywamy się żółtaczki Pilnuje
-
barbieBrzoskwa takiej to dobrze, zrób zdjęcie łóżeczka i pokaz nam jak będzie spać Twoja księżniczka;) tez myślałam, ze dziś to zrobię ale niestety łóżeczko idzie do zwrotu:( a pościel leży tak samotnie.... Łóżeczko wygląda dokładnie tak samo jak oczekiwaliśmy na przybycie syneczka, wszystko to same, nawet ubranka dla dzidzi biorę do szpitala te same. Jak zrobie fotki to wstawie. A co jest śmieszne - łóżeczko jest bardzoooo stare, mój mąż przeżył w nim swoje dzieciństwo.
-
Karola gratulacje i powodzenia w nowej pracy, kiedy zaczynasz? Pamiętam jak wracałam po Igorku do pracy, miałam wielkiego stresa ale zaraz jakoś zaskoczyłam i było ok. Teraz pewnie też tak będzie.
-
Ja już dopięte wszystko na ostatni guzik, wczoraj nawet łóżeczko całe już wyścieliłam i mała dama może się wprowadzać. Co do leków to pamiętam, że przy Igorze brałam nospe a w tej ciąży od początku nie wziełam ani jednej tabletki, jedyne co biorę to witaminy Prenatal + detralex (zapobiegawczo)+ magnez.
-
barbie Mamunie zastanawiałyście sie nad tym by zrobić usg 3D w ostatnich tyg ciazy? by mieć śliczną pamiątkę??? ja usg takie mialam robione pod koniec listopada mały się tak wiercił i ciągle byl obrócony plecami, ze nic na nim prawie nie widać:( oczywiście mamy 15min nagranie na CD, ale to nie to co bylo by widac teraz Ja robiłam usg 4D na początku grudnia i już wtedy były problemy, dzidzi jest za duże, mało miejsca, dużo wód itp. Choć pamiątkę śliczną mam - prezent gwiazdkowy dla męża (bo to w tajemnicy robiłam), buźkę ładnie widać - podobna do Igorka i do mamusi rzecz jasna - hihi. Wydaje mi się że nic ciekawego by nie wyszło na takim usg tak późno
-
xhogatadziewczyny, a jak u Was z siarą? u mnie kiepsko, tylko sladowe ilosci, czy to normalne?? Ja też nie miałam siary przed porodem, zaraz po dostałam i karmiłam 7 miesięcy. Teraz też nie mam. Anya miałam podobną sytuację z tym krwawieniem w tamtej ciąży, dokładnie miesiąc przed terminem, z tym że mnie zostawili na obserwacjach przez 3 dni, dostałam jakieś zastrzyki, które czułam jeszcze długo po porodzie. Ale pobyt w szpitalu miał też dobre strony, zaznajomiłam się wtedy z salami położniczymi, personelem, poprzebywałam wśród świeżo upieczonych mam, pamiętam że razem z nimi przeżywałam ich porody, pooglądałam maleństwa. Właśnie co było dla mnie dziwne, że niedługo po porodzie nie czułam już żadnych dolegliwości poporodowych oprócz właśnie tego miejsca po tym zastrzyku i miejsca wkłucia welfronu. Ja miałam termin na 30 marca a urodziłam 31 marca - lecz był to poród wywoływany, Igor pewno siedział by w brzuchu do dzisiaj - hihi. Marzy mi się by mała sama zdecydowała o wyjściu, chciałabym zobaczyć czy są jednak różnice między porodami wywoływanymi a takimi typowo naturalnymi. Naczytałam się, że wywoływane są bardziej bolesne - ciekawe? No cóż zaczęty już 37 tydzień, 10 na plusie, brzuch wydaje się mniejszy niż z Igorem, mała prawdopodobnie będzie mniejsza niż syn ( 3500 kg), lekarz powiedział wg ostatniego usg, że będzie mieć około 3100,3200 - zobaczymy o ile się pomyli.
-
Widzę, że humorek z rana wszystkim dopisuje, mnie również wreszcie wyspana I noc bez pobudek, zero kaszlu w nocy, ale po przebudzeniu zaczął na nowo.
-
No to mnie pocieszyłyście, bo myślałam że tylko ja mam problem z NIE i pewno to wynik jakichś moich błędów wychowawczych. Więc chyba trzeba to przeczekać ale nie dać się zwariować. Alfik bardzo oryginalny pomysł na przebranie Trusia śliczny brzusio, już fajnie widoczny. Niezapominajka mamy prawie, że identyczne zdjęcie z usg - nawet wisi na ścianie
-
Ja wizytę mam dopiero na 16 lutego, powiedział, że wtedy już powinno zacząć się coś dziać, chyba miał na myśli skracacnie szyjki, bo chyba nie jeszcze akcję porodową Codziennie nawiedzają mnie wieczorami skurczyki.
-
Mnie od nie całego tygodnia też biorą skurczyki, głównie wieczorami, takie bolesne aż czasem zawyje ale potem jakoś samo przechodzi, więc pewnie mam jeszcze z jakieś 2 tygodnie. A zajęcia na uczelni jeszcze w okolicach 20 lutego - przecież będe tam, co ja nie dam rady? haha
-
Witam z rana! oj jaka ja jestem niewyspana ostatnio przez tą chorobę Igorka, w nocy ciągłe wstawanie, kaszel, mamo daj mi wody, płacz itp. Dziś idziemy do kontroli ale dopiero popołudniu. Karola fajne przebranie na bal, my mamy 17 lutego ale kto wie jak to będzie przez te choróbska a Igor i tak zapowiedział, że się za nic nie przebierze - w jego przypadku trzeba odpuścić, powiedzieć no to dobrze i sam potem będzie prosił o ten bal - uparciuszek Nie wiem czy Wasze dzieci też tak mają ale Igor chyba przechodzi jakiś trudny okres, na każde moje polecenie, prośbę słyszę NIE, wieć jak już o coś proszę to wiem jaka będzie odpowiedź, jest to dla mnie bardzo wkurzające bo wiadomo, że z dzieckiem nie zrobi się nic na siłę, więc wtedy wchodzą w grę szantaże - nie będzie bajki, słodyczy itp niby go to rusza bo jest tragedia, płacz itp. ale i tak nie wykonuje polecenia od razu, musi zrobić po swojemu, posiedzieć na karze itp. Ostatnio pomaga jedno moje zdanie na NIE, że ja też jak będzie o coś mnie prosił powiem NIE, wtedy słyszę mamo powiedź TAK jak już będe grzeczny. Przypomniało mi się jak ostatnio Igorek z mężem bawili się kolejką, i T. mówi do niego no to ruszaj, A Igor na to: Dobra stary - myślałam, że padne.
-
Fajnie Was dziewczyny zobaczyć, jakoś tak jeszcze bardziej sympatycznie się zrobiło. Anya śliczne ciuszki i widzę, że tak jak zapowiadałaś bez przesad z różem co do naszego slicznego pieska to już go nie ma od grudnia - niestety, co bardzo przeżyłam
-
Serena gratulacje cioteczko! Tasik fajnie z tymi kopniaczkami, choć ja już mam ich dość, są bardzo bolesne, mało miejsca a dama się rozpycha.
-
Mój syneczek nie był dzieckiem zaplanowanym, tzn. był ale za następne 2 lata - hihi, miałam skończyć studia itp. no i oczywiście mi nie przeszkodził pomimo obaw - kocham go bardzo mocno. Córunia to wynik starań, na szczęście od razu się udało a nastawiona byłam na długi okres oczekiwań. Zapodam Wam naszą najaktualniejszą fotkę, może też się bardziej ujawnicie, czekam