-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez patricia2010
-
hej Kobitki, gdzie Wy sie podziewacie, na soldach? My moze dzis sie wybierzemy jak pogoda pozwoli chociaz bardziej jak na ciuchy powinnam patrzec na wyposazenie mieszkania :) Ale nie bylabym soba gdybym nie czaiła sie na skorzana kurtke w 123, ktora mam nadzieje przecenili .A poza tym to po powrocie z PL stwierdzam, ze tam na przyklad buty sa o niebo ładniejsze niz tutaj! Ceny to juz podobna kwestia. No i rozpatrujemy kwestie zlobka na godziny dla Annabelle, zeby ja oddawac na pare godzinek raz w tygodniu, co daloby mi nie tyle chwile dla siebie, ile przyzwyczajanie malej, ze na swiecie sa inne miejsca i ludzie niz tylko mama i nasz dom. To kwestia 2-3 godzin w tygodniu, a problem polega na tym, ze ja tu nie mam kolezanek, z ktorymi bym z nia do nich chodzila i uczyla ze sa inni ludzie, inne domy, a po pobycie w PL, gdzie nawet do toalety nie moglam sama pojsc, widze ze to moze byc problem. A jednoczesnie obserwuje, ze ona uwielbia inne dzieci, zaczepia je w sklepach, wiec moze trzeba jej umozliwiwc takie kontakty juz powolutku teraz. No nic, czekam na Was i do zobaczenia moze pozniej!
-
Hello, gdzie sie podziewacie? Tez macie taka okropna pogode? Leje od wczoraj, jest ponuro i wietrznie, a planowalismy zakup mebli na taras i juz sie oczami wyobrazni widzialam wylegujaca na sloncu. Doti z ta pedanteria to swieta racja, ale ja widze, ze musze se dac na wstrzymanie bo to zaczyna zakrawac na psychoze ;) A do dziewczyn ktore maja zabkujace dzieci....kupcie Camilie w plynie :) Przywiozlam z PL ale wczoraj widzialam we Francuskiej aptece (bo notabene wyrob fr firmy) Dziala rewelacyjnie mimo ze to homeopatia w ktora sama malo wierzylam. Zajrze pozniej , moze bedziecie :)
-
Doti kochana, pewnie zgubilas gdzies po drodze moj wpis z tym, ze jednak z nawalu dodatkowych egzaminow wynikajacych z rocznego urlopu i wskoczenia, w jak oni to nazywaja, nowa siatke nauczania, nie obronilam sie teraz. Zdalam co zalegle, a obrona 15 wrzesnia... I pod u mnie lezy odlogiem, ale swego czasu z niego korzystalam i wtedy sciagnelam sobie instrukcje obslugi po polsku z internetu. Co prawda mialam nowszy model niz ten do ktoreg byla ta instrukcja, ale wszystko bylo wg tego samego schematu. Sciagniej sobie, zobaczysz ile to male cholerstwo daje mozliwosci sluchania i ogladania nie tylko muzyki :) Co do sprzatania, to A. twierdzi ze sprzatal, fakt faktem, ze koty z kurzu nie lataly po mieszkaniu, ale generalnie jak na moje standardy bylo z lekka lepko, no i Annabelle tego dowiodla, tarzajac sie po podlogach w bialych spodenkach, ktore staly sie czarne :) Nie ma to jak A. sam w domu...odkurzacz pewnie ruszyl na dzien przed naszym powrotem. No ale teraz juz mamy znowu lsniaco i pachnaco, a wszystko jest na swoim miejscu :) Chyba wraz z niepracowaniem zawodowo wzrasta mi poziom pedanterii. No i wreszcie nadszedl ten moment powrotu do nauki francuskiego po trudach pisania mgr i nauki do egzaminow. Obrona to juz czysta formalnosc, dadza mi pytania na tydzien przed, wiec i juz nie ma sie jak migac przed francuskim. Wyciagnelam wlasnie wszystkie materialy z zeszlego roku i czas zaczac... Ide zanim sie Annabelle obudzi, do pozniej!
-
Kasia, gratulacje i ode mnie, zuch z Ciebie dziewczyna i z Martusi, odpoczywajcie teraz i spokojnie wracajcie do nas! A co u reszty z Was? U nas juz w miare powrot do normy, od przyjazdu walczylam ze sprzatniem balaganu po A. bo narobil niezlej rzezi bedac 3 tygodnie sam, do tego sterty prania i prasowania i zaczynajaca chodzic Annabelle. Czas kupic pierwsze buty :) Dlugo wyczekiwane zeby tez "nam" ida pelna para, ale poki co obywa sie bez goraczek i jakiegos wielkiego bolu, w kazdym razie nocki spokojne, bo najwyrazniej zabkowanie nie jest w stanie malej przeszkodzic smacznie spac, oby tak dalej z pozostala 17stka uzebienia :) A poza tym to od powrotu chodze wspak, sennosc mnie taka wziela ze ledwo nogami powlocze, nie wiem czy to zmiana klimatu i cisnienia po PL czy tez puscil caly stres zwiazany ze studiami i organizm mi sie regeneruje. Niech to sie szybko skonczy, bo nawet pisac czasem nie mam sily. Uciekam do zabawy " w spacerowanie" bo Annabelle stoi nade mna i wali w stolik....Pa pa
-
Spokojnie, nie ma wiesci od Kasi, ale zapewne obie sa piekne i szczesliwe ze spotkania i ucza sie siebie, tudziez karmienia ;) Zatem czekamy na powrót kolejnej mamy :)))
-
Jadzik, dziewczyny juz Ci napisaly troche jak to jest, niemniej pierwsze kroki skieruj do rodzinnego na potwierdzenie ciazy a pozniej juz sama wybierzesz czy prowadzic Cie bedzie on czy ginekolog, osobiscie wolalam ginekologa, to pewnie kwestia myslenia z Polski, gdzie nie ma zwyczaju prowadzenia ciazy przez lekarza rodzinnego. Lece bo mala juz nie spi
-
Uff ale popisałyscie, czytam i czytam i spamietac nie moge. Co do podrozy to tak jak juz dziewczyny pisaly im mniejszy szkrab tym łatwiej, bo przespi. Z piciem w samolocie przy starcie i ladowaniu to troche sie okazuje przypadkiem, otoz dowiedzialam sie ze wszystko zalezy od...pilota, a mianowicie jak wyreguluje poziom cisnienia w kabinie. Jak zrobi to dobrze to zmiana jest nieodczuwalna, jak spartoli to uszy bola. My mialysmy to szczescie, ze pilot znal swoja robote i zmiana cisnienia w kabinie nie byla w ogole odczuwalna, wiec Annabelle czy pila czy nie, bolu nie miala. Marta, z tymi kg w Wizzair najlepiej zadzwon do linii i zapytaj ich osobiscie. Ja wiem, ze mialam teraz na powrocie 18 kg, a placilam za 15, wiec 3 musialam sie pozbyc na lotnisku i oddac tacie. Puscili mnie z dokladnie 15,8 plus 10 kg podreczny. Moglam miec wiecej ale to dodatkowe koszty. Mialysmy tez wozek, nie byla to parasolka tylko dwu czesciowa spacerowka, ktora bez problemu mialam do momentu wejscia na poklad, tam mili panowie trzymali Annabelle jak ja ja skladalam, a inni pasazerwie niesli mi podreczny. Przewijanie na wysokosci to tez nie problem, w toalecie jest przewijak a stewardessa pomaga. Nic tylko latac :) A i jeszcze jedno, ja wykupilam pierwszenstwo wejscia na poklad, a okazalo sie ze i tak matki z dziecmi do 2 roku zycia wchodza pierwsze czy maja priorytet czy nie, takze stracilysmy kase niepotrzebnie. Moniq, nie wiem czy dobrze zrozumialam ale ja osobiscie w takim przypadku spotkalam sie ze zwrotem "polec znajomemu" ale to okresla dzialanie tylko w jedna strone i jednego odbiorce, takze mysle ze Twoja wersja jest bardziej odpowiednia, bo okresla obie strony. Kasia, i jak ? Niemozliwe zebys Ty jeszcze byla w domu????
-
Hej Dziewczynki, no to jestesmy we FR, co prawda wciaz bez mgr ale... we wrzesniu to juz formalnosc i wiem, ze bede pania mgr z dyplomem w szufladzie. Narazie organizuje nas na nowo w domku, konca prania, prasowania i sprzatania nie widac. Podroz uplynela nam podobnie jak w tamta strone bezkolizyjnie, Annabelle stworzona do latania, linie Wizzair bez zarzutu, wszystko na czas i miejsce z pelna pomoca i wsparciem dla mam z dzieckiem, a i inni pasazerowie pomagali, wiec nie mam slowa skargi. Ciesze sie ze jestem juz "u siebie" bo jednak tu jest nasz dom, gdzie A. i nasze gniazdko. To chyba tyle slowem przywitania Was, bo narazie nie mialam jak Was czytac, ale obiecuje, ze nadrobie lada dzien. Buziaczki!
-
Moni, jeszcze tylko najlepsze zyczenia dla Natanka, niech sie chowa zdrowo i spokojnie, wprawiajac Cie w dume i radosc ! Marta, latam Wizzairem juz dwa lata i chyba moge sie juz mianowac ekspertem od nich :) 32 kg? To niemozliwe, nie maja takiej opcji, chyba ze za doplata. Ja lecac teraz z Annabelle zaplacilam za siebie, Annabelle 50 euro w obie strony, bagaz 15 kg (tez platny) plus bagaz podreczny i wozek (bezplatnie). Wszystko razem z oplata karta i innymi lotniskowymi kosztami wyszlo 180 euro. Mozesz miec oczywiscie wiecej, ale za kazde kolejne kg placisz dodatkowo.
-
Czesc Kochane, bede Was doczytywac juz pewnie w czwratek we Francji, a narazie sie melduje. U nas wszystko w normie choc poczatki pobytu w Pl byly trudne, w dodatku uczelnia uraczyla mnie mega stresami. Takimi, ze nie wyrobilam sie juz z obrona i mam ja ustalona na 15 wrzesnia. A wszystko rozbilo sie o to, ze panie w dziekanacie "zapomnialy", "nie zauwazyly" jakkolwiek to nazwac, poinformowac mnie wczesniej, ze po urlopie zdrowotnym wskakuje w nowa siatke nauczania i obejmuja mnie przedmioty z roznic programowych.... bylam przygotowana na jeden zalegly egzamin i obrone, a na miejscu okazalo sie ze mam do zaliczenia jeszcze ...3!!! Chyba nie musze pisac, ze bylam bliska zrezygnowania ze studiow. Do tego Annabelle zabkuje, na poczatku nie mogla sie tu odnalezc, wszystko nowe i ciagle marudzila wiszac mi na nogach. Dostalam jednak "kopniaka" od przyjaciolki, zebym sie wziela w garsc i szla w zaparte na te egzaminy....udalo sie, zaliczylam wszystko, ale mialam tyle nerwów ze przełozylam juz sobie obrone na wrzesien. Z tego wszystkiego strasznie spadlam na wadze, zeszlam do 49 kg i wygladam jak anorektyczka, ale tak bardzo sie ciesze, ze juz mam "czysty"indeks, ze juz jest po wszystkim a obrona to kwestia formalna. Tak wiec pobyt w PL tym razem nie byl wakacyjno-relaksujacy, ale mam nadzieje, ze kolejny raz juz wszystko bedzie inaczej.Poki co w srode wracamy i czas sie pakowac. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, buziaki i do poczytaniu juz z FR !
-
Hej Kobitki, wpadam Was poczytac, ale tyle popisalyscie, ze spamietac nie idzie. U nas ... no coz ... mialo byc spokojnie i rodzinnie, z odpoczynkiem i oddaniem Annabelle pod opieke wszystkim ciociom, dziadkowi, kuzynkom itp. Ale... Annabelle wyrżnął sie pierwszy zab, wszystko jest nowe a w zwiazku z tym wisi mi na stopach 24/24 i nie daje sie nikomu dotknac, dzis wyła z bolu pol dnia. Smarowalam jej dziaslo zelem, a na koniec zaaplikowalam Panadol w syropie, bo meczyla sie niemilosiernie. Pomijajc te przygody zebowe moje dziecko jest stworzone do latania... "podrywala"celników na kontroli, zaczepiala ludzi w samolocie, a na zmiane cisnienia w uszach nie zareagowala w ogole. Poza tym to wszelkie obowiazki zwiazane z uczelnia podejme juz w poniedzialek, bo ostatnie dni byly takie adaptacyjne. Trzymajcie sie cieplutko, bede zagladac! ps. Paulina dojechala calo i zdrowo, bo przyslala smsa, wiec czekamy na dalsze wiesci od niej !
-
Hej Kochane, jeszcze sie ostatni raz przed wyjazdem melduje. Dziewczyny, ja tez dolaczam do propozycji ze jakby ktoras cos potrzebowala z PL, to dawac znac i wioze! Doti, no szczescie, ze Poldkowi nic takiego sie nie stalo, bo az struchlalam, jak napisalas o wypadku, takie drobne uswiadamiaja ze budowa to nie plac zabaw. Marta, ja kladlam moja dziewczynke czesto na pol-boczku, czasem w wałkach cale-bebe, chyba tak sie pisze), a czasem za pleckami podkladalam jej tylko zwiniety kocyk, zeby sie nie obrocila na plecy. Dzieki temu nie byla zupelnie na boku, ale tak tylko przechylona i o ile ja byla obok to spala, w przeciwnym razie o jej spaniu moglam tylko pomarzyc. Moni, przeciez Ty tu jestes znana z tego, ze umiesz rozciagac czas :) Ja Cie niezmiennie podziwiam, ze przy dwojce dzieci, pracy, domu, scrapach i pewnie tabunie innych rzeczy, jeszcze cos do nas piszesz, wynajdujesz zdjecia, szkolisz.... Jestes pewna, ze TY chodzisz spac? :))) Kasia, to juz juz, mialas skurcze przepowiadajace, urodzisz w terminie piękną, brzoskwiniową Martusie! Dobra dziewczynki, lece sie szykowac, buziaczki dla Was i dzieki ze jestescie!
-
Czesc Dziewczynki, dzieki za wszystkie zyczenia udanej podrozy, tez bede za Wami tesknic, zagladac tutaj regularnie nie obiecuje, bo wiecie jak to jest na wyjazdach.... na komputer czest juz nie starcza czasu. Zycze Wam wszystkim udanych letnich dni, Kasi pięknego porodu i do zobaczenia juz po moim powrocie. Poki co posprzatalam, zeby A. zostawic porzadek, zostalo dopakowanie kilku rzeczy i jesli wulkan nie stanie na przeszkodzie jutro rano jedziemy na lotnisko. Ale zanim to nastapi musze Wam opowiedziec moja poranna pobudke. A. pojechal na szkolenie do innego miasta, wyruszyl o 6, a o 7:20 domofon. Mamy jakis nowy cyfrowy, gdzie wstukuje sie litery nazwiska i wtedy automat szuka mieszkania pod ktore ma zadzwonic, ale... cos jest zle skonfigurowane i ludzie dzwonia gdzie popadnie, bo komputer zle wskazuje. No wiec ja sobie z Annabelle w najlepsze spimy a domofon dzwoni i dzwoni, w koncu po kilku razach w lichej, letniej koszulce z rozwainym wlosem wstaje i odbieram a tam... "prosze otworzc drzwi, tu policja". NIe musze Wam chyba mowic, ze serce mi stanelo, a krew odplynela, a wiedzac, ze ten cholerny domofon nie otwiera drzwi, zlecialam w tej koszulinie na dol chcac im otworzyc brame. Jednak oni jakims cudem weszli i w tym czasie byli juz w windzie (a ja schodami, zostawiajac drzwi do mieszkania otwarte) . Jak wpadlam z powrotem na gore, 3 policjantów stalo pod moimi drzwiami a ja wygladalam jak zbieg!!! Dobrze ze mnie nie zakuli i drugie dobrze ze Annabelle jeszcze spala. W kazdym razie oni szukali jakies kobiety o zupelnie innym nazwisku i prawdopdobnie innym adresie i to byla zwykla pomylka, ale co przezyłam to moje!!!! Zawal serca byl blisko, bo przez te ulamki sekund myslalam ze cos sie stalo z A. na trasie. Jeszcze godzine po cala sie trzeslam mimo ze juz wiedzialam ze to pomylka, ale najsmieszniejsze w tym wszystkim to moj stroj i kurcze to ganianie po klatce schodowej...przez ten nowoczesny cholerny domofon! No wiec reasumujac takiej pobudki na francuskiej ziemi i na jakiejkolwiek innej nie mialam! No nic tak Wam pisalam moja przygode dla smiechu, lece szykowac sie dalej, pa Kochane moze jeszcze zajrze.
-
Paulinka, spokojnej podróży z równie spokojną Milą, jedzcie ostroznie, spedzaj milo czas w PL i wracaj tutaj bo bedziemy tesknic! I jakby co to pamietaj, ze najblizsze tygodnie jestem "obok" :) Wysle Ci na priv moj nr w Polsce.
-
Doti, ja tak na szybko bo jak wszyscy w domu to nie ma pisania :) Kosmetyki trzymam w lodówce tylko w największe upaly, czyli te powyzej 30 stopni C. Głównie podkład i kremy. Przy pogodzie kolo 24'C - 25'C to nie ma potrzeby. Sprawdzilam na wlasnej skorze i kosmetykach, takze ta metoda dziala ale w skwar . To lece, zaraz jemy pizze! Buziaki!
-
Paulinka , dzieki za slowa wsparcia, juz nam obojgu przeszlo, my sie kompletnie nie umiemy gniewac i dasac, zaraz jedziemy na zakupy spozywcze. A z tym tekstem Twojego G. o ubrankach dzieciecych i odwyku to pogadałby se z moim. Ja juz czasem wracam z torba schowana pod wozkiem i sie nie przyznaje ze to kolejny ciuch dla Annabelle a pozniej gram w klasyczna kobieca gre i teksty.... "no przeciez to stare, juz dawno jej kupilam ! " albo " no przeciez to od Peggy !" (kolezanki co nam podrzuca czasem rzeczy po swoich dzieciach. Ten drugi tekst serwuje racjonalnie bo ostatnio mnie zlapal, jako ze Peggy jest teraz 120 km stad a ostatni raz bylismy u nich w zimie. A poza tym to ja gram w ta scieme dla samej siebie chyba bo A. nie jest glupi i dokladnie mnie zna ;) Dobra, lecimy po jedzenie! Pa pa!
-
Paulina, tak wlasnie doczytalam o gotowaniu Twojego G. i chyba i tak masz lepszy egzemplarz niz ja. Mojemu sie wydaje, ze kuchnia to jego przeznaczenie, a prawda jest taka ze kompletnie nie ma o tym pojecia i wszystko co zrobi (bo z gotowaniem to ma niewiele wspolnego) jest wstertne. Ostatni wpadl na pomysl przyrzadzenia czegos na kształt "babki" warzywnej bez uzycia ziemniaków ! Pociosal warzywa ale mu zabraklo na wylozenie formy, wiec ugotowal ryz, zeby to dopelnic a jednoczesnie zeby mu sie wszystko razem (notabene 2 pomidory i kabaczek !!!) skleilo. Oczywiscie nie uzyl grama przypraw (bo to chemia), efekt byl ....powalajacy na kolana ....ale ze smiechu. Wygladalo to wszystko jak jeden wielki, za przeproszeniem, haft. Postalo w lodówce 3 dni, sam to skubal , bo mnie jakos sie nie chcialo jesc ;) Ale przekonania o wlasnym talencie kulinarnym to mu mozna pozazdroscic !
-
Moni, juz sie dowiedzialm co mamy za ubezpieczenie, nazywa sie Ageo, chociaz cos A. wspomnial o jakies zmianie nazwy, ale teraz nie pamieta szczegolow. Dodal tylko, zebym tego nie polecala bo w rzeczywistosci jest drogie, jakies 100 euro miesiecznie, tylko u nich to inaczej naliczaja, bo czesc placi firma w ktorej pracuje a czesc sciagaja z pensji. Wiec wyskoczylam tu troche na wyrost. A poza tym to mamy piekna sobote, ktora u nas w domu zaczela sie od klotni, poprztykalismy sie z A. bo on drukowal nam boarding i robil odprawe on line i zasial mi stres, ze w regulaminie jest napisane, ze moga nas nie wpuscic na poklad jesli bede miala jakis dodatkowy bagaz i dziecko. No i sie zaczelo, bo mu wygarnelam ze wszystko sprawdzalam a on jak nikt inny sieje panike i wprowadza mi stres. Od slowa do slowa....Trzasnal drzwiami i pojechal do biura, chociaz dzis nie pracuje. I mamy zafajdana sobote z piekna pogoda. Nie wiem dlaczego sie poklocilismy, bo my jestesmy z tych par co nigdy sie nie kloca. Za 4 lata bycia razem zdarzylo nam sie raz, teraz drugi. Ale wkurzyl mnie z tym jego wczytywaniem sie w kazde slowo i dopowiadaniem miedzy wersami. Poza tym to ja ostatnio chodze podminowana bo wyjazd, bo obrona, bo mala "nigdy" nie spi, bo siedze w domu, a on jest przepracowany, boli go ten kregoslup a zamiast odpoczywac bez przerwy siedzi w aucie i jezdzi po regionie, robi projekty, sprawdza pozwolenia itp. Chyba nam sie nazbieralo i byle iskra stala sie zaplonem. Wiem, ze zaraz bedzie ok, ale nie lubie takich chwil. Mam nadzieje, ze u Was za to piekny, sloneczny dzien i spedzacie milo weekend! Zajrze moze pozniej , a poki co papa
-
Hihihihihi, a co takiej.... damy, jeszcze lotniska nie widzialy ! Malo tego ze w szpilkach z workami, to jeszcze 8 miesieczny brzdąc pod pachą i wózek w kolorach pszczoły (bo mamy żółto-czarny spacerówke). Będzie egzotycznie
-
Dzieki, własnie poczytałam troche na necie i z tego co widze mleko przechodzi bez problemu, a nawet słoiczki. Takze chyba nie ma bólu. Niemniej szykuje sie na ten lot jak na Bitwe pod Grunwaldem ;) Doszlo do tego, ze spakowalam nawet worki na smieci z mysla o zuzytych pampersach....jakby na lotniskach nie bylo kubłów!!!! I mysle sobie, czas sie leczyc, Patrycjo ;) bo zrobie z siebie Matke McGywera. A najlepsze jest to ze jade w ....szpilkach :) A to dlatego ze w PL mam do zabrania tutaj wszystkie buty na płaskim, a trzeba miec tam tez cos wyzszego :) Juz widze mine A. Lece konczyc Nuggetsy dla rodziny na kolacje. Pa pa
-
Moni, to zes zadała pytanie o to ubezpieczenie.... ja jestem zielona jak karta vitale, bo A. wszystko zalatwia. Wiem, ze mamy w aptece zawsze wszystkie leki "za darmo", oboje u dentysty robilismy korony po 600 euro kazda i za czesc w ogole nie placilismy, a pozostala czesc jakies 150 euro byla gotówka, ale pozniej A. to wysyłał gdzies w pracy i nam zwracali. Moje okulary optyczne ta sama historia co z zebami. Zapytam sie go jak wróci to napisze, a swoja droga powinnam sie bardziej interesowac co sie w tym domu pod zwgledami administracyjnymi dzieje ;) My chyba z grubsza spakowane a raczej scisniete w jednej torbie, nie jest zle. Co do WizzAir to ja latalam cala ciaze, jakies 8 razy i nigdy nie mialam niespodzianek, zawsze wszystko na czas i miejsce, wiec nie mam z nimi zlych doswiadczen, poza tym, ze oczywiscie nie mozna od Tanich Linii wymagac tego co od Lotu czy Luft. pod zwgledem komfortu. Mam nadzieje, ze i tym razem z Annebelle bedzie bezproblemowo, chociaz mnie nastarszalyscie, bo nie wyobrazam sobie koczowania na lotnisku z malym dzieckiem. Ale zafrapowalo mnie co innego, po Waszych doswiadczeniach musze sie zabezpieczyc z jedzeniem dla Annabelle, a konkretnie mlekiem modyfikowanym..... mozna mleko w proszku miec w bagazu podrecznym, wiecie moze czy przepuszcza mnie z tym przez kontrole? Bo reszte typu woda, jakis soczek moge kupic po odprawie ale mleko dla dziecka ... to juz chyba za duzo wymagam. Wiec teraz jest pytanie czy moge zabrac swoje.... nie wyobrazam sobie scen z glodna Annabelle w przypadku, odpukac jakis opoznien. Marmi, to pytanie chyba najbardziej do Ciebie, bo Ty chyba latałas juz z Zosia, nie? Lece Was doczytywac, bo popisalyscie troszke :)
-
Moni, ja tylko dopisze, ze Tanie Linie Lotnicze sa wzglednie tanie jak leci jedna osoba bez bagazu, czyli tak jak ja latalam co miesiac bedac w ciazy. Bilet wynosil mnie cos kolo 25 euro. Teraz z Annabelle i bagazem za wszystko (ja, Annabelle, jeden bagaz, oplaty lotniskowe, podatek, platnosc karta, pierwszenstwo wejscia na poklad) zaplacilam ponad 220 euro.... nie uznaje tego za tanio ;( Wiec jak rodzina jest liczniejsza to juz w ogole nie mamy chyba o czym pisac, ze to Tanie Linie, bo sa promocje w normalnych liniach z lepszym komfortem i cena wychodzi porównywalna.
-
Doti, widzialam fotki w duzym rozmiarze na NK, wyglądałas szałowo, dziewczyno! Prezenty super, cale szczescie nie dostalas miksera, fajniej kojarzyc bizuterie z 30-tką jak robota ! :) No nie popisze bo Annabelle włazi mi na komputer, moze za chwile!
-
Kurcze, ale nadajecie, spamietac nie mozna :) Paulina, to co dzis przerabiamy, jaka czesc dotyczącą wyjazdu ? :) Ja dzis pakowalam rzeczy i musialam zmienic torbe, na lzejszy egzemplarz bo jak wszystko napchalam to wyszlo 20 kg z tego sama torba 4, w zyciu nas z tym nie wpuszcza , a nie bede na tydzien przed wylotem doplacac jak za zboze za dodatkowe kg. Troche ograniczylam ubrania Annabelle i skoczylo do 16, zobaczymy. Co do Cory, to ja tam rzadko chodze, bo uwazam, ze jest droga i ta w Reims jest w dodatku syfiasta, wszystko sprawia wrazenie "wczorajszego" od produktów po "schludnosc" personelu. Marta, ale fajnie zes z Wrocka :) Twoje strony znam, bo mam znajomych w tych okolicach, sama zas jestem z Zalesia, okolice Parku Szczytnickiego i Stadionu Olimpijskiego. Gdybys latała z Francji do Wroclawia to w ogole pod domem Ci wyladują niemalze. A polaczenia sa zdaje sie codziennie o 18:00 z Paris-Beauvais, we Wroc. jest o 20:00, ceny biletów dla doroslych zaleza od dnia i generalnie mozna dostac juz za 20 euro, ale .... i to mi sie bardzo nie podoba, ale moge sobie tylko pogadac, pobieraja stala oplate za dzieci do lat 2 w wysokosci 25euro. A to oznacza ze za dziecko, a w Twoim przypadku 2, zaplacisz wiecej jak za siebie, przy czym dziecku nie nalezy sie miejsce i nie moze miec bagazu rejsowego. No ale to sa tzw. Tanie Linie Lotnicze i wymagac za wiele nie mozna. A kiedy planujesz przyjazd w rodzinne strony? MOze sie kiedys spotkamy na Rynku ;) Marmi, szukaj zdjec, z checia zobacze! Ja tez nie znam miejsc gdzie jedziecie, ale same nazwy kusza checia poznania. W 2007 mieszkaliscie we Wroclawiu? Jaka szkoda, ze sie wtedy nie znalysmy, bo my tez wtedy z A. tam mieszkalismy i swego czasu "szukalam" mu francuskich kontaktów, zeby nam zbudowac fajna grupe miedzynarodowych znajomych (ludzie z Anglii, Australii i Niemiec). Udalo mi sie taka stworzyc i mamy kontakt do dzis, ale nie bylo wsrod nas innego Francuza jak moj A. W 2007 to byly zreszta nasze poczatki ;) Kasia, to juz ostatnie chwile i spotkasz sie z Martusia, tez wiem, jak jest Ci ciezko, juz chyba nawet nie ma rad, ktore przyniosa ulge na dluzej. Mnie wtedy najbardziej dusilo w klatce piersiowej i uwierało na pęcherz, latałam do toalety co 3 minuty ;) To ide cos zjesc...
-
Moni,toz takie tematy sa najlepsze do dociekania! Mysle, ze byłby niezly ubaw jakbysmy sie kiedys wszystkie spotkaly i przy winku rozwinęły takie wątki z forum....samobadanie szyjki macicy w 9 miesiącu ciąży, "chorujące" na katarek panowie itp. ale byłoby śmiechu :) No z oczkiem Annabelle juz sie nie martwie, bo tak sie czasem zdarza, niemniej wczoraj w pierwszej chwili to wygladalo niehalo. Dzis mała przypomina Dracule :), ale kto powiedzial, ze dzieci zawsze musza byc słodkie i ładniusie :) Wazne, ze to nic takiego i samo przejdzie. Poki co moj maly Drakuś śpi, A. jeszcze w pracy a ja na kanapie, chyba pierwszy raz dzisiaj i nie robie nic, oglądam M6 i czekam na dzienniki, jestem uzależniona od oglądania informacji, to jest swoja drogą chore, bo choćby sie walilo i palilo, wybija 20:00, Annabelle pod pache i tylko w tym czasie je swoje przecierki w pokoju, kosztem poznijszego sprzatania. No nic, zaraz 20:00 to juz zmykam ;) Milego wieczoru!