-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez patricia2010
-
Doti, mnie to wyglada na zgrywanie muzyki z innego komputera niz ten, z ktorym autoryzowalas I poda. Nie zmienialas czasem od zakupu I poda, komputera? Generalnie to kazda piosenka sciagnieta na swoje konto jest formatowana i "przysposabiana" przez to urzadzonko. Co do sciasgania skad inad jak z I tunes to nie wiem, bo my zawsze kupujemy ... zawsze = raz na ruski rok, bo odkad jest Annabelle nikt nie ma chwili na delektowanie sie wyborem muzyki. Oj, moze Was w koncu nadrobie w czytaniu, bo ostatnio ciezko z czasem na relaks. Trzymajcie sie cieplutko wszystkie !
-
Doti Kochana, moje małe "tnie komara "w nocy jednym ciągiem od 4 miesiąca, a te przeboje o których wiecznie pisze dotyczą drzemek dziennych i samego momentu zasypiania. Jak juz zapadnie o 22 z nami w gleboki sen to potrafi tak do 9 rano, ale czesto ja budze wczesniej, zeby pozniej w dzien tez troszke pospala. No ale to prawda z ta piersia, dziecko jest jej niewolnikiem, a ja karmilam podobnie jak Paulina, ok. 2 miesiecy.
-
Czesc Wszystkim, wpadam na szybkiego, bo zaraz bedzie pora karmienia. Musze Wam powiedziec, ze moje milczenie nie wyniknelo z nadmiaru energii Annabelle, bo jakims cudem przez ostatnie dwa dni mi spala po 2 godziny dwa razy w ciagu dnia, a ja w tym czasie pisalam mgr. Dlatego sie nie odzywalam, pisalam "na zapas" co by juz skonczyc definitywnie. Zostal mi wstep i jesli promotorka nie bedzie miec do niego "ale" to obwieszcze swiatu ze to final :) A poza tym to u nas dzikie upaly, na tarasie, gdzie nie ma wiatru dobilo do 35 w sloncu, juz nawet Annabelle tam nie wystawiam, bo za gorąco. Ale to sie pewnie jeszzce zmieni, bo w koncu to dopiero kwiecien. Z tym gotowaniem dla Annabelle to mnie naszedl taki pomysl jak mi dawala popalic i plula, aktualnie je nawet, nawet, nie chce zapeszac. Zapewnie skonczy sie jak u Ciebie Paulina, ze bedzie pol na pol. A jak Wasze zdrowka? Juz lepiej? Narazie zmykam, szykowac jedzonko i wypatrywac A. bo zaraz pewnie wróci z targów. Pa pa i milego niedzielnego wieczoru!
-
Hej dziewczyny, dzis u nas z Annabelle troche lepiej, nie chce zapeszac, ale spala mi dwa razy w ciagu dnia, teraz tez drzemie, wiec korzystam z okazji i sie odzywam. Podczas wczesniejszych drzemek nadrabialam mgr, ale chwilowo mam dosc, tym bardziej ze promotorka sie odezwala i nie miala ani jednego zastzrzenia do tego co napisalam, wiec moge sobie juz dzis odpuscic pisanie :) Nie chce mi sie. Dzieki Wam za slowa wsparcia! Paulina, nawet nie wiesz jak mnie podbudowuje kiedy czytam, ze nie tylko ja mam "przeboje" ze swoim dzieckiem! Bo juz zaczynalam myslec, ze tylko moje nie jest podrecznikowe, nie spi regularnie, nie chce jesc nowego itp. Ja jej narzucam rytm, regularnosc a ona to wszystko ma w nosie, a przynajmniej miala przez ostatnie dni. Dzis zjadla pol sloika szpinaku z szynka Blediny, poraz pierwszy obylo sie bez mycia scian i mnie! Chyba tylko dlatego ze byla wyspana i glodna! No i powoli dojrzewam do mysli, zeby zaczac jej gotowac, a nie kupowac sloiczki. Kasia, wow czworka dzieci ! Odwaznego masz brata i bratowa, podziwiam! Marmi, nie ma problemu z tym dopytywaniem sie A. no nie zartuj! Tyle tylko, ze ja czesto nie wiem o co mu chodzi i nie wiem jak sie dokladnie dopytywac, ale to wynika z mojej nieznajomosci tematu. No ale juz mniej wiecej mi wytlumaczyl, ze nie majac uprawnien z PL i zaczynajac je robic dopiero we FR bedzie znacznie trudniej, bo musisz zaliczyc jakis egzamin i uzyskac pozwolenie na wykonywanie tego zawodu. Trudnosc trudnoscia, ale ponoc koszty ubezpieczenia zawodowego sa jak z kosmosu. To narazie tyle, bo kolejnych szczegolow dowiem sie jak wroci z tych cholernych targow, przez ktore jestesmy same calymi dniami do poniedzialku. Zmykam narazie bo sie sama glodna zrobilam, a zaraz pewnie Annabelle w przeciwienstwie do innych dzieci, ktore ida grzecznie spac, obudzi sie i zacznie "normalny dorosly wieczor" z nami do 22 ;) O zgrozo, co ze mnie za matka!
-
Marmi, ja tak z doskoku, bo mala nie daje popisac. A. wpadl na moment do domu, bo jutro ma targi w Reims i kupe roboty, ale staralam sie go wypytac, na poczatek zadal mi pytanie czy Ty po skonczeniu studiow mialas 2 letnia praktyke w PL? I czy masz w zwiazku z tym nadany numer czy cos takiego przez jakas naczelna rade archit. A. operuje terminami francuskimi wiec te moje nazwy to takie wolne tlumaczenie, ale mam nadzieje ze Ty wiesz lepiej o co on sie pyta. No w kazdyn razie ponoc jak bys miala te 2 lata , pieczatke z uprawnieniami i ubezpieczenie to we Fr bedzie łatwiej to wszystko pozalatwiac. Cos mi jeszcze wspominal o wysokim ubezpieczeniu dla poczatkujacych architektow, ale ciezko mi podejmowac z nim dyskusje nie znajac Twojej sytuacji.Jak mi napiszesz wiecej to bede drazyc temat dalej. Poza tym jego przyjaciel, ktory przejal firme A. czasami szuka wspolpracy z mlodymi architektami, jak ma za duzo roboty i im podrzuca jakies male zlecenia, wiec moze akurat cos kiedys by z tego wyszlo. Wiadomo, ze to wyreczanie sie mlodymi szukajacymi pracy i doswiadczenia, ale czasem na poczatek to tez jest dobre. No w kazdym razie czekam na wiesci od Ciebie i pytam dalej :) A poki co uciekam do malej bo zero spokoju!
-
cos mi sie po wyslaniu posta link zmienil ... ma byc homeetsens.fr
-
Marmi, przepraszam, cos mi sie wpisy na stronie pozmienialy, a dokladnie ich ilosc wyswietlania i dopiero doczytalam Twoj i pytania to mojego A. odnosnie uprawnien. Bede go pytac jak wroci. On nie ma juz wlasnej firmy, zamknąl ją w sierpniu zeszlego roku, po tym jak zatrudnila go wielka korporacja developerska i nie mogl juz miec firmy o tym samym profilu, to wbrew umowie. Obecnie w tej firmie zajmuje sie tylko projektami domów ekologicznych. Jak chcesz to mozesz zerknac na jego strone bo ja sie nie znam i nie chce sie wdawac w dokladne opisy, bo jeszcze bzdur popisze. Ta strona to Home & Sens - Maisons Ă ossatures bois O reszte bede jak pisalam wyzej pytac jak wroci z pracy. Raz jeszcze Cie przepraszam za brak odzewu w kwestiach przez Ciebie poruszanych, ale umknely mi zupelnie!
-
Czesc Dziewczyny, wlasnie Was doczytuje, bo od dwoch dni Annabelle zalicza jakis kolejny skok rozwojowy i nic, ale to nic nie idzie zrobic, tylko sie nia zajmowac. Spac juz nawet nie chce na tarasie, doszlo do sytuacji, kiedy przesypia tylko noc, a w dzien ani 10 min. Zaczynam sie martwic, bo to juz nie chodzi o moj swiety spokoj przez te 2 godz dziennie tylko o fakt, ze dziecko potzrbuje drzemek w ciagu dnia dla zdrowia. A ta nic, ani sekundy, ani ze mna obok, ani za raczke, ani na ignorancje, ani w wozku, ani w lozeczku. Do tego ta zmiana menu, pluje, wrzeszczy, dostaje az spazmów. Dzis wzielam sie na sposob i zmieszalam jej pol sloika warzyw z mlekiem w butelce. Dopiero tak weszlo, chociaz osobiscie na wyobrazenie smaku fasolki z mlekiem chcialo mi sie zwracac na wysokosc lamperii. No ale skoro pediatra ustawila podczas jednego posilku mleko i warzywka to co za roznica, czy mix dokona sie w zoladku, czy jeszcze zanim tam trafi ;) No wiec tak uplynely mi dwa ostatnie dni, nie wiem jak bedzie jutro, ale jesli mala nie bedzie drzemala w dzien, a wieczorem nie zasnie beze mnie, to kiepsko widze koncówke pisania swojej mgr! Paulina, mam nadzieje, ze z Lilianka bedzie wszystko ok i zadna operacja nie bedzie konieczna! Zmykam do malej, bo buszuje po dywanie i zabiera sie za kabel od laptopa. ps. jej zmiana to chyba nie zeby, bo jakims dziwnym trafem z mama w lozku nie bola, jak wierzga na macie to tez nie. dziwne byloby, gdyby to byly rosnace i doskwierajace zabki tylko na widok nowego jedzenia i perspektywy spania! Pa. pa kochane
-
Moni, moja glowa na cukinię jest za ciasna
-
Paulina, biedna, co to za cholerstwo, ze juz tylke dni trwa. Chyba rzeczywiscie nie obedzie sie bez antybiotyku, stanowczo za dlugo juz sie borykasz z tym gardlem, a zamiast lepiej to gorzej... Zycze Ci, zeby jakos udalo Ci sie nie zarazic Mili, ale z wlasnego doswiadczenia juz wiem, ze jak jest mama chora to nie ma bata, zaraz i dziecko zlapie. Przeciez musisz ja przewinac, wziac na rece, nakarmic .... jedyny cud w tym, ze czasem dzieci maja duza odpornosc i nie przejmą choróbska. Annabelle na nowe menu reaguje wzglednie poprawnie, chociaz juz na koncówce pluje niemilosiernie, poki co zasmakowala w sloiczkach blediny: szynka, puree i courgette ...kabaczek? ...znowu zapomnialam pl nazwy;) No i uwielbia kaszke o smaku biscuitów :) Kasia, znam ta ksiazke, chociaz nie czytalam, widzialam wywiad z autorem roku temu w TVN, to Anglik, który pare lat mieszkal we FR, a swoje obserwacje spisal w formie ksiazki , to chyba to , nie? Swoja drogą musiałby jakis Anglik zobaczyc mojego A. jak nasladuje brytyjczyków.... ja konam ze smiechu, bo A. ma zdolnosc wychwytywania w ludziach charakterystycznych cech i kopiowania tego pozniej. Moni, u mnie zelazko obowiazkowo codziennie i to takie niemlze industrialne z osobnym zbiornikiem na wode, a to za sprawa koszul A. Nienawidze tego szczerze, no ale trzeba, moze latem bedzie mniej bo A. przerzuca sie wtedy na lniane a one nie musza byc tak dopieszczone jak tradycyjna koszula. Ja mu zreszta "sprzedaje" kit, ze teraz architekci nosza sie troche jak artysci, sportowa elegancja, nonszalancki luz, a nie w kancik i pod krawat, bo mam kurcze dosc tego cholernego zelazka ! Oj, trzeba konczyc, bo Annabelle ma "ale",ze sobie pisze a nie bawie na podlodze ;) To ide, pa pa Milego wieczoru !
-
Hello, to i ja sie melduje poniedzialkowo. Marmi, fajnie, ze Wam sie wyjazd udal i Zosinka sparwila miloa niespodzianke ! Z tym praniem, to ja juz do konca zycia bede zachodzic w glowe, jak w innych domach wystarcza robic pranie raz na tydzien, a u nas prala chodzi niemalze codziennie. Dorsz? Wątłusz? Tak ? To ja takie ryby lubie, kto by powiedzial :) Z tym gubieniem kilogramów to byla ostra jazda, prawda. Mgr powoli dobiega konca, wysłałam czesc materialu promotorce, czekam na wiesci zwrotne. Zobaczymy. Paulina, jak zdrówko ? Lepiej juz? A reszta dziewczynek, gdzie? Juz poniedzialek, wracajcie ! Ide szykowac jedzonko dla Annabelle i zabezpieczac kuchnie i swoj bialy sweter, ktory mam na sobie :) To do pozniej!
-
Hej Kobitki, Czesc Marta, to mamy weekendowy przestój :) Nie wiem jak u Was, ale tutaj wczoraj byl upal a dzis pada, zwariowac mozna z taka pogoda! My od wczoraj same, bo A. ma targi, wlasnie sie zaczal sezon i tak firma pozbawia nas mężczyzny w domu. Jedyna pociecha, ze za tydzien lub dwa targi sa u nas w miescie i sobie tatusia pojdziemy odwiedzic. Myslalam, ze dzis skoncze a przynajmniej baaardzo zblize sie do konca swojej mgr, ale mala za nic w swiecie nie chce spac. Jest godz. 15:30, a ona od pobudki o 8 rano ani mysli sie zdrzemnac. To lecę szykowac mleko i czekam na wpisy, milej niedzieli !
-
Kasia, gratulacje, ciesze sie razem z Toba i Martusią. Co do kilogramów, to mnie i tak nikt nie przebija.... co wizyta to +5 kg !!! W dniu porodu 88, po wyjsciu ze szpitala 80, a teraz 7 miesiecy po 51kg i to nie zasluga karmienia piersia, bo bylo tego raptem 1,5 miesiaca, tylko bieganie i basen ... niestety łatwo nie było.Lece do malej!
-
Dobra poliglotki to mam dla Was inne zadanie :)))) Jakie brzmienie po polsku ma ryba, którą uwielbiam, a której smak tez poznałam poza PL....Chodzi mi o cabeljau (nie pamietam pisowni dokladnie) ? :) Ja generalnie jestem humanista, uwielbiam pisac i uwielbiam poprawną polszczyzne, jak mam czas i chwile na skupienie, oczywiscie, ale z nazawami rzeczy, które poznalam poza granicami ojczyzny to tak jak pisalam wyzej... no nie zawsze. Paulina, Doti, jestem calym sercem z Wami, życzę Wam, zeby to wszystko sie w zyciu jakos poukladalo i nabralo kolorowych barw, bo na to zaslugujecie! Reszcie kobitek tez, ale to chyba Pauli i Doti ostatnio zycie daje troche popalic troche bardziej, wiec tymbardziej przesylam Wam cala mase pozytywnej energii, szkoda, ze tylko tyle moge zrobic, bo niestety nie mam czarodziejskiej rozdzki. U nas ok, zaliczylismy w srode nowa pediatre, chyba jest bardzo porzadna, ale to jak zwykle wyjdzie w dalszym praniu. Wazne, ze poswiecila nam 40 min. zbadala wszystkie ruchy motoryczne Annabelle, obejrzala ją jak pod mikroskopem i co tez nie bez znaczenia, jest ordynatorem na oddziale pediatrycznym w klinice, wiec doswiadczenie ma. Ulozyla nam tez caly schemat zywieniowy i z tym byl najwiekszy ubaw. Bo moj A. to z lekka stukniety jest, najchetniej dawalby malej pojedynczo same produkty bio i latal z kazda duperela do lekarza :) ja bardziej przypominam Moniq i wychodze z zalozenia, ze skoro ja w wieku roku lezalam czesto z psem w jednym koszu, macalam mu miske, latalam umorusama po pl podworkach i zyje, to nie ma sie co piescic i chowac dziecko w laboratoryjnych warunkach. No a pani doktor mi zaimponowala, bo ma podejscie mniej wiecej takie same jak ja i zmiane menu zaczela nie tylko od wprowadzenia 1 produktu, ale normalnie kaszki na sniadanie, miesa z zielonymi warzywami na obiad i banana na deser :) Bo skoro dziecko nie ma zadnych problemow, a za wyjatkiem zaparc Annabelle nic nie dolega, to nie ma sie co piescic. A. mial mine jakby mu ptak narobil na glowe, ja mialam ubaw, ale i satysfakcje, ze to moje podejscie jest zdrowsze. Poza tym to pisze ta cholerna prace i jak jej nie skoncze do konca przyszlego tygodnia to mnie szlag trafi. Juz bym chciala byc wolna, a nie miec z tylu glowy mgr! Uciekam pranie wieszac i moze cos pisac dalej jak male pozwoli. Trzymajcie sie cieplutko i do pozniej! ps. i dziekuje Wam za wszystkie rady i wyjasnienia!
-
Moni, ja niektóre rzeczy zaczełam jesc dopiero mieszkając w Belgii (niejadkiem jestem do dzisiaj i strasznie wybrzydzam, nad czym boleje moja rodzina :) stad czesto nazwy znam po flamandzku czy francusku....salmon, waterzooi, ossobuco...a nie po polsku, do dzis do konca nie wiem czy courgette to nasz kabaczek czy cukinia co? Osobiscie mnie denerwuje jak Polak zapomina rodzinnego jezyka po dwutygodniowych wakacjach i daleka jestem od takiej postawy, ale gdzie ja w PL 12 lat temu jadlam łososia! Moze i byl na rynku, ale jak napisalam jestem z tych co z rezwerwa podchodza do nowego "w gębie"...Prostak jeden jestem :))))
-
Czesc Dziewczyny, Paulina, trzymam kciuki za siostre, biedna tyle stresu! Trzeba wierzyc, ze wszystko bedzie dobrze. Ja tez,mialam sytuacje jak Doti, tyle ze oxyt. byla w kroplówce i nie skonczylo sie na CC tylko wprawnych rekach ginekologa i Vaccum, który mała sprawnie ze mnie wyciagnął. No i teraz z perspektywy czasu widze ze moj poród nie byl taki bolesny, bo bolalo dopoki nie podali znieczulenia zz, tyle ze wszystko trwalo cos ze 13 godz. Ja Was dziewczyny podziwiam za ogladanie takich filmów, bo ja nie umiem, za bardzo to biore do siebie i nie umiem po skonczonym seansie trudnego filmu dojsc do siebie przez 3 dni. A jeszcze o dzieciach i zwirzetach tymbardziej. Zderzenie okrucienstwa, męki i bezbronnosci z drugiej strony jest ponad moje sily. Niemniej wiem, ze ogladajac takie filmy czlowiek docenia swoje wlasne, małe szczescia i fakt, ze jest zdrowy. Paulina, byliscie juz u pediatry? Jak główka Mili i pocenie? My idziemy dzis o 18 i moze w koncu sie zaradzi zaparciom Annabelle, bo nawet mleko digestiv jej nie odblokowalo, a Hepar'a nie moge jej dawac bezustannie, bo to pomoc dorazna. Lece grillowac salmon....zapomnialam polskiej nazwy tej ryby...łosoś? :) Pa kochane i do pozniej
-
Kasia, ale czad, to małe arcydzielo, zdolniachy z Was ! ja juz widze Martusie, taka malutką, wychodzącą ze szpitala z mama w tej czapeczce i butkach :) Moze jakis swterek do kompletu ? Nawet widzialam takie biale, wczoraj w Leclercu, takie specjalne przeznaczone na zaraz po porodzie, my mielismy zółty, ale tutaj bialy bylby dopelnieniem slodyczy :) Doti, wiem ze to wiesc z podziemia, ale ...ciesze sie razem z Toba, ulga nie? Kurcze, po pierwszych zachwytach zaczynam dostrzegac minus mieszkania w miescie.... do parku trzeba jechac autobusem albo autem. Duzy taras jest fajny, ale nie zastapi spaceru po zielonym. Pol biedy teraz jak mala jeszcze nie chodzi, ale tak sobie dzis pomyslalam, ze to bedzie problem. Wypad na zielona trawke to bedzie cala wyprawa, bo najblizszy park, chyba piekny z tego co widzialam z auta, lezy w posiadlosci firmy Moet Chandons i ma królewskie klimaty szampana, ale stad do niego jest ze 4 km! Bedzie chodzenia, oj, bedzie :) Lece pod prysznic, poki Kiki spi , pa pa do pozniej!
-
Doti, docen, ze Poldek czuje sie w aucie jak w domu, bo jazda z wrzeszczacym bobo jest frustrujaca i nawet jak czlowiek nie zwraca uwagi, a przynajmniej probuje, to dla wszystkich pasazerow, nie tylko kierowcy, jest to rozpraszajace, zeby nie powiedziec niebezpieczne. My przebylismy tylko 2,5 godziny z tego ostatnie 15 minut na parkingu zeby ja jakos zajac, ale w tym krotkim czasie nie bylismy jej w stanie zmeczyc tak, zeby dalej zasnela, dlatego pod dom zajechalismy glosno ;) Jest nadzieje, ze tak jak Poldzio jezdzil z Toba w brzuszku autem, tak moja zapala miloscia do samolotów, bo latalysmy co miesiac do poczatku trzeciego trymestru :) U nas tez zmiana menu na bardziej zielone, bo ja mam do zrzutu jakies dwa kg ale A. to z 5 jak nic. W czasie weekendu sie pilnowalam, wczoraj po powrocie wypilam ziolka :) i dzis mam lzej o 1 kg. Musze korzystac poki mala nie skonczy roku bo gdzies czytalam ze po porodzie ładnie sie chudnie do roku czasu. Zapewne w duzej mierze zalezy to od kwestii indywidualnych, ale poki co u mnie to dziala :) Tylko pilnowac sie trzeba a z tym czaseg gorzej. Kasia, ja sie pisze na ksiazke o madrych rodzicach w PDF, podam maila w podziemiu :) Z gory wielkie dzieki ! To ide robic liste zakupow bo dzis pewnie wieczorem powitamy Leclerca z otwartymi ramionami, jako ze nasza lodówka przechowuje dzis tylko swiatlo i jajko pochlaniajace zapachy, a zjesc sie tego raczej nie da . Pa pa
-
Hej Kobitki,no to juz jestem, musze Was doczytac, poki co ogladam super chlopaków Moniq!!!! Ale z nich przystojniaki, jest na czym oko zawiesic :))) My wrócilismy wczoraj wieczorem, to byl piękny weekend, odwiedzilam stare kąty, poszlam do swojego ulubionego fryzjera, odswieżyłąm mowe po flamandzku, nareszcie fryzjer w calosci zrozumial o co mi chodzi :) Wlosów co prawda radykalnie nie obcielam, ale mi fajnie pocieniowali i zrobili asymetryczna grzywke, fryzura praktycznie sama sie uklada palcami. Pozniej latalysmy z mama po sklepach, wieczorem rodzinnie do resto i tak zlecialy dwa dni. Az mi zal bylo opuszczac Leuven. Powiem Wam, ze Belgia czesc flamandzka, to jest kraj przesympatycznych, zyczliwych, pomocnych ludzi, a dogadac sie z kazdym mozna po francusku, niemiecku, angielsku i holendersku. Malo jest chyba narodów gdzie multijezykowosc jest ta takim poziomie. Co do podrozy to powiem Wam, ze 3 godziny to jest maximum co Annabelle moze wytrzymac, juz pod koniec odstawiala cyrki, bo spac jej sie nie chcialo, lezec tez nie, a musiala. Troche marudzila na finiszu, wiec juz wiem, ze mozemy z nia narazie podrózowac na dystans do 250 km. No ale juz mamy poniedzialek, czas wracac do codziennosci i dalszego pisania mgr. Jestem mniej wiecej na poziomie 2/3 pracy, wiec juz blizej jak dalej. Jak sie zepne to moze za tydzien skoncze, zobaczymy, nie bede Was zanudzac tematem. Poki co czeka mnie po takim weekendzie furgon prania, takze doczytam Was i lece ładowac kolejna pralke :) Buzki i milego poczatku tygodnia!
-
Czesc Dziewczyny, wpadam jeszcze na momencik, czekamy na A. i ruszamy, ale jeszcze zagladam. Tak przy okazji czytania postu Pauliny o pakowaniu sie na dlugie wojaze z maluchem przyszlo mi na mysl jedno pytanko. Wy jako skarbnica mojej wiedzy napewno znacie odpowiedz ;) Chodzi mi o zapas niezbednych lekow do zabrania dla dziecka jak sie gdzies jedzie. Teraz, na te dwa dni, to nie problem, ale musze juz zaczac myslec o takim pakowaniu przy okazji wakacji. Co Wy oprocz Dolipranu w czopkach, smecty i sprayu do nosia, zabieracie? Zapewne jak dziecko juz chodzi to jeszcze jakis antiseptic, ale macie w swoim doswiadczeniu z malymi podroznikami cos jeszcze godne polecenia? Dobra, uciekam, bo chyba papa wrócil i jedziemy. Milego weekendu w takim razie, buziaki i do zobaczenia w poniedzialek!
-
Paulinka, sama nic nie wiem o zaleznosci miedzy vitamina D a poceniem sie główki, ale poszperałam troche i na stronie pediatrii polskiej znalazlam cos takiego: Skontaktuj się z lekarzem, jeżeli intensywne pocenie się główki dziecka utrzymuje się pomimo wykluczenia prostych przyczyn wzmożonej potliwości takich jak zbyt wysoka temperatura w domu, zbyt ciepłe ubieranie dziecka, lub zaburzenia laktacji. Konieczne jest zweryfikowanie i skonsultowanie z lekarzem dawki i sposobu podawania witaminy D. Należy pamiętać, że niedobór witaminy D może powstać jeżeli podaje się ją z herbatką (powinno się podawać z mlekiem) oraz gdy witaminy dodaje się do butelki z mlekiem (mogą osadzać się na ściankach i w ogóle nie dochodzić do ust dziecka - witaminę D trzeba podawać łyżeczką bezpośrednio do buzi dziecka). Należy podkreślić, że sama potliwość główki nie jest wskazaniem do zwiększenia dawek witaminy D. W szczególności nie wolno robić tego samodzielnie, bez poddania dziecka badaniu lekarskiemu. Rozpoznanie ewentualnej krzywicy wymaga stwierdzenia przez lekarza innych współistniejących objawów choroby i/lub potwierdzenia niedoboru witaminy D w badaniach pomocniczych Myśle, ze przy okazji wizyty u lekarza wszystko Ci wyjasni, ten link to tylko tak dla przeczytania i zasugerowania ewentualnych pytan dla pediatry.
-
Hej, hej Marmi, dzieki za Twoj opis Twojej obrony, bo juz myslalam, ze to tylko ja mialam takiego lenia i ze wszystkim jestem w plecy. Bardzo mi zal Zosienki i wszystkich waszych szkrabów ząbkujacych, jak widze, to przebijanie to jednak powazna sprawa, dzieciaczki sie mecza,mamy chodza pol przytomne ...wszystko to i mnie czeka, wiec musze sie sprezac z tym pisaniem. Poki co przed nami pierwsza wycieczka poza dom na dluzej jak dzien. A. ma targi konstrukcyjne w Belgii, 50 km od miejsca gdzie mieszka moja mama, wiec wykorzystujemy ten fakt na odwiedzenie jej. Nie bedzie nas od piatku do niedzieli. Raptem dwie noce a torba dla Annabelle juz ma objetosc pokaznej walizki na tygodniowe wakacje. Butelki, podgrzewacz, ubranka... Przy okazji wyobrazilam sobie jak Wy jezdzicie do PL na pare tygodni, toz to jest cala wyprawa! Ale Was podziwiam za ta sztuke dziergania na szydelku, nie wiedzialam, ze mamy na forum takie zdolne kobitki, utalentowane artystycznie. Moniq i scrapy, Kasia i Marmi szydełka...tylko ja mam dwie lewe rece :) A wracajac do przepisów, to ja mimo ze jeszcze nie w temacie tak sobie pomyslalam, ze skoro dzieci przepadaja za slodkim smakiem, to moze Marmi zrob Zosi cos na bananie, na przyklad jakis Milk Shake, zmiksowany banan z mlekiem. Zawsze to lepiej niz nic czy wciskanie jej na sile normalnego posilku. Annabelle powoli wychodzi z przeziebienia, a przy okazji wizyty u lekarza dowiedzialam sie, ze teraz nie podaje sie juz dzieciom syropów na kaszel, wiedzialyscie o tym ? Ten nasz nowy lekarz powiedzial, ze to jakies nowe zalecenia, wedlug ktorych jest wiecej przeciw niz za co do syropow. W zwiazku z tym organizm musi sie sam uporac z kasłaniem. Mnie to troche zbilo z tropu, bo przeciez pokolenia dzieci lecialy na syropkach ! Ide nas pakowac dalej poki mała spi, papa!
-
Czesc Dziewczynki Kochane, czytam Was na biezaco, ale prawde powiedziawszy ostatnio nie mam jak pisac i sie ustosunkowywac do tego, co piszecie. Kazda wolna chwile, a jest tego niewiele poswiecam na pisanie mgr, wiec przewaznie to sa dwie godzinki jak mala spi na tarasie i wieczorem o ile mi zasnie do 22. Nie powiem jest ciezko, ale czuje juz oddech obrony na plecach wiec mam spiecie, ze musze. Do tej pory robilam wszystko i tlumaczylam dzieckiem swoje lenistwo i niemoc tworczą. Bardzo zaluje, ze nie poszlam za ciosem w ciazy i nie napisalam tego wtedy, ale prawda jest taka ze w trakcie tych 9 miesiecy cos mi sie w glowie poprzestawialo i nie moglam robic nic poza czytaniem o dzieciach, ogladaniem dzieci, kupowaniem poradnikow dla ciezarnych itp. Kazda inna literatura, nie mowiac o skleceniu dwoch sensownych zdan przyprawiala mnie o wymioty, mowiac delikatnie. Do teraz mam wrazenie, ze w okresie ciazy poziom inteligencji zlecial mi do zera :) No wiec teraz musze to nadrabiac i pisac kiedy sie da... A poza tym to jestem wsciekla bo odkad jestesmy w Reims zaniedbalam sport i skoczylo mi dwa kilo, idzie lato, wiec od poniedzialku zaczelam znowu biegac. Oj, musze zmykac bo mała cos naskrobala w pampersie, tak jakos mi tu zalatuje. Koncze zatem w szystkim Wam skladam gratulacje za postepy w rozwoju maluszkow!!!! Te nocnikowe i te pierwszo spacerowe! Kasia, mysl pozytywnie, ja zawsze wychodzilam z zalozenia, ze niby dlaczego cos ma byc nie tak, musi byc dobrze i tyle ! To takie zaklinanie losu, bo oczywiscie mialam obawy jak kazda mama, co jest normalne i zrozumiale ! No to pa pa , do nastepnego razu! Buziaki !
-
Hej Wam, wpadam na szybkiego bo zaraz wszyscy wroca i bedzie koniec mojej wolnosci. A. byl w Troyes w sprawach zawodowych wiec zabral Annabelle do babci. Mnie dzien uplynal na sprzataniu i pisaniu mgr, nawet nie wiem kiedy, a szkoda bo bylo pieknie i slonecznie, przynajmniej na tarasie. Dotka, gratulacje dla Poldka! A widzisz, czasem trzeba troche poczekac, widocznie wtedy bylo jeszcze za wszesnie na nocnik ;) No teraz to juz jest duzy chlopak, a na kake jeszcze przyjdzie czas :) Kasia, znam "stracone" lato na bikini. Mnie akurat wypadal 8 i 9 miesiac, a gabaryty mialam juz pokaznego slonia, panowaly dzikie upaly i tego lata do konca zycia nie zapomne, chocby dlatego, ze nie wiedzialam ze moje stopy moga tak spuchnac !!!! MOge chyba smialo powiedziec, ze zeszle lato przelezalam na lozku. Paulina, biedna Mila, pewnie ja zabki rwą i spac nie moze, a duzo ich jeszcze zostalo do kompletu ? Ile juz ma? Uciekam, bo wrocili, pewnie dopiero jutro popisze , wiec milego wieczoru ! pa pa!
-
Marmi, bo doczytalam o Szwajcarii... musicie chyba przeanalizowac wszystkie plusy i minusy, co tracicie, co zyskujecie bedac Szwajcarii, a nie we Francji. Zarobki, koszty utrzymania, warunki mieszkaniowe,opieka medyczna, szkoly dla Sofinki , twoja przyszlosc zawodowa itp sama wiesz najlepiej. A daleko bylibyscie od tesciow? To juz teraz ide, pa!