-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez patricia2010
-
Jeszcze dopisze bo cos tam sobie sama gada. Tak, jestem urzeczona rejonem, Francja pewnie ma wiele pieknych miejsc, ale ja Reims porownuje z Troyes, ktore choc tez lezy w Szampanii to brakuje w nim tej czystosci, ładu i uporzadkowania jakie sa tutaj, wiecej tam zaniedbanych kamienic, tutaj wszystko odnowione, nowe budynki wkomponowane w stare, widac inwestycje w miescie, czego brak w Troyes. To pewnie kwestia jak zwykle pieniedzy, bo to w Reims siedziby maja najznamienitsze marki szampana, sa wiec fundusze i pieniadze dla miasta, co widac. No i bezdyskusyjnie Reims jest wieksze i blizej stolicy a to tez ma swoje znaczenie. Oj, ide bo gadanie przeradza sie w wolanie mnie :) Buziaki dla Was i do zobaczenia pozniej!
-
Hej, hej, dziekuje Kochane za szacunek dla naszych wyborów i nie wrzucanie nas do wora egoistów :) Na dzien dzisiejszy takie mamy zapatrywania, ale wcale nie musimy byc w nich konsekwentni. Poprostu teraz z kredytem mieszkaniowym, wydatkami na dom, rosnaca Annabelle i jedna pensja i marzeniami dla siebie tak wydaje nam sie slusznie. Niemniej i Wy macie racje. Rodzenstwo jest fajne, zwlaszcza jak jest sie w kraju samym a rodzina w PL daleko. Dlatego nie ulegam iluzji ze bedzie nas trojka juz na zawsze. Tak jest dzis a jutro sie okarze. Co do jedynakow to mam to szczescie, ze kazdego, ktorego znam jest fajnym czlowiekiem, moj A. na przyklad... zero w nim egoizmu, na pierwszym miejscu zawsze stawia nas, mnie i Annabelle, wszystko co robi, robi z mysla o nas, nie ma w nim za grosz oznak bycia jedynakiem. To chyba kwestia wychowania przez rodziców, a pozniej ksztaltowania przez samo zycie. nie ma reguly. Kwiatka na Dzien Kobiet raczej sie nie spodziewam, zreszta nie bede miec zalu bo on nam czesto wracajac z pracy przywozi bukieciki ... pod biurem ma Rapid Flore :) Niemniej to swieto jest tutaj pomijane wiec co sie dziwic, nie ma tego wydzwieku jak w PL. Paulina, jak Mila? Jak sie czuje malenstwo, biedactwo kochane musialo sie nameczyc, ale ja sie nie dziwie Twojemu strachowi. Sama wpadlabym w panike ze to gastro, dobrze zrobiliscie wzywajac lekarza! Mam nadzieje, ze juz lepiej, ale tak mi jej szkoda ! Marmi, jak Sofinka? Daje popalic energia? Mowie Wam dzieci nas "zajada" niespozytymi pokladami energii ! Ja czasami padam na nos, ledwo nogami powolocze a moje male wierzga i ani myslec o spaniu. Dzieci teraz sa chyba nowszej generacji :) Oj, ide bo Annabelle wlasnie skonczyla poranna 20 minutowa drzemke, o zgrozo :)
-
Moni, nic poza Godardem nie ogladam ostatnio, bo mnie termin oddania pili i musze sie ze wszystkim wyrobic na wyjazd w maju do PL. A wiadomo, ze pisze tylko jak mala spi, czyli szybko, krótko z oczami z tylu glowy, czy juz sie nie obudzila. W pozostalym czasie robie wszystko inne czyli sprzatanie, prasowanie i wszystko na co nie trzeba skupienia i doboru mysli, zeby to poskladac w sensowne zdania. Filmy cezarowe bede nadrabiac jak tylko to oddam bo mi strasznie na nich zalezy, Les hommes et les dieux" obowiazkowo! Co do dzieci to coz...glupio moze to zabrzmi ale bedzie szczere do bolu... taka decyzja wynika z naszego, zgodnego egoizmu.... chcemy dac Annabelle wszystko, o czym zapragnie, poslac ja do dobrych szkol, poczawszy od przedszkola na studiach skonczywszy, ale ...chcemy tez jezdzic po swiecie, odwiedzac PL, zmienic samochod, urzadzic fajnie mieszkanie, wydawac na siebie i jeszcze cos odlozyc na koncie. Nie oszukujmy sie ,to wszystko kosztuje, nierzadko trzeba dokonywac wyborów, ustawiac priorytety, cos gdzies zawsze trzeba poswiecic, prawda? Bo cos za cos, my oboje doszlismy do wniosku, ze poprzestaniemy na jednym dziecku, w jakiejs czesci realizujac wymienione wyzej rzeczy szybciej i wiecej niz moznaby je bylo wykonac majac juz dwojeczke. Wiem, ze to brzmi samolubnie i byc moze takie w rzeczy samej jest, chociaz mam nadzieje nie wezmiecie mnie/nas za skonczonych pozbawionych uczuc rodzinnych egoistow, Poprostu napisalam prawde jak na to teraz patrzymy, nie zarzekam sie ze tak bedzie, moze natura zachce inaczej, moze Annabelle na nas wymusi braciszka lub siostre,ale w chwili obecnej tak na to patrzymy. Co najwazniejsze oboje, ale oboje tez szanujemy wszystkich ktorzy maja inne niz my poglady.W tym momencie naszego zycia Annabelle jest na piedestale, pozniej moj jezyk i praca we FR, a cala reszta juz po :)
-
Helo, no i mamy kolejny poniedzialek. Wczoraj spieszyłam sie na film, ale watpie, zeby byl do plecenia....to byla moja dzialka mgr czyli Godard i "Do utraty tchu" . Film trudny, dla A. za trudny bo zasnal po 15 min. zastanawiajac sie jak ja to moge ogladac :) Ja sie na szczescie nie pochorowalam, ale A. i owszem w zwiazku z czym dzis leci do lekarza, bo go gardziolko boli....on tak ma, wyolbrzymia kazdy katar :) ale przynajmniej sprawdzi naszego nowego lekarza rodzinnego, ktory jest de facto znajomym tego z Troyes przez niego poleconym. Wkladke chyba pojde zalozyc do ginekologa, bo nie wiem czy kazdy rodzinny uwzglednia aspekty ginekologiczne w swojej dzialalnosci ... :) Jesli jeszcze chodzi o metraze domu to my wiecej dzieci nie planujemy w czym jestesmy zgodni i te 100 metrow ktore mamy teraz w zupelnosci wystarczy dla nas i ewentualnych odwiedzin rodziny. Wczoraj bylismy na wycieczce objazdowej sladami szampana i jestem zachwycona okolicami, te male urokliwe dworki, pola na ktorych rosna winogrona, uporzadkowane co do krzaczka na wzgorzach, no i wielkie wytwornie w miescie, ktore w niczym nie przypominaja wielkich fabryk bo to palace z winnicami w podziemiach i tylko mury ze zlotymi napisami znanych marek, niektore wpuszczaja na swoje tereny i udostepniaja tereny parkowe spacerujacym. Ma to swoje klimaty, niech sie tylko wiosna zacznie... Dotka i jak, po stresie juz ? A moze kup drugi test dla uspokojenia?
-
Moniq, dziekuje za wstepne info odnosnie wkladki, nie wiem czy sie uwine z tym do kwietnia bo najpierw musze w Reims znalezc nowego gina, nie wiem jakie tu sa terminy ale moze.... Z tymi wlosami to chyba sie wstrzymam, A. strajkuje i prosi :) Przepraszam, musze konczyc bo zaczyna sie film ! Do jutra i milego wieczoru !
-
Paulina, jeszcze dopisze od siebie chociaz pytasz Dotke :) My tez i wczesniej i teraz mamy wszystko elektryczne. We Francji to chyba normalne, kraj elektrowniami jądrowymi stoi :) No ale mniejsza o to. To jest nasz pierwszy miesiac na nowym lokum i wlasnie przyszedl pierwszy rachunek na 180 euro. Mamy powierzchnie 100 metrów kw. elektryczne ogrzewanie i bojler, ale trzeba pamietac ze to sezon grzewczy jeszzcze, wiec jest nadzieja ze bill bedzie nizszy w lecie :) To lece, pa pa!
-
Czesc kochane, wpadam na chwile i lecimy na spacer Dotka, spokojnie, to pewnie stres, jak jestes regularna i skrupulatna to pigulka nie zawodzi. Moniq, no ja sie wlasnie zastanawiam nad spirala, bo zadna pigulka mi nie pasuje (a w zyciu bralam juz chyba z 7 roznych), nie chce ich brac i byc przekonywana przez ginekologa ze ta kolejna to juz napewno mi podpasuje. Chyba sie zdecyduje na spirale, a napisz prosze jak sie po niej czujesz,no i jaka to ma nazwe po francusku ? Dziekuje z gory ! Do pozniej pa pa ! Milej niedzieli!
-
Czesc Kobietki w ten sloneczny weekend! U nas znowu chorobowo, tym razem tylko A. ale nie jest powiedziane,ze i nas nie dorwie jakies grypsko, bo ja juz chodze z mokrym nosem. No z tymi wlosami to mnie wlasnie tez korci, bo mam pol dlugie i ciagle tak samo spiete, po ciazy i po zrzucie tylu kg mam ochote na kolejna radykalna zmiane, zeby juz na dobre poczuc sie soba sprzed 1,5 roku. Przy przeprowadzce z wielkim triumfem wyrzucilam ostatnie po ciązowe spodnie ;) Ale wlosy wlasnie mnie korca zeby je obciac, tylko boje sie ze bede zalowac bo wyjdzie nie tak jak chce a juz nawet nie bedzie co spinac.... Musze to jeszcze przemyslec. Oj, zmykam bo Annabelle mi nie da popisac, przebiera nogami i wrzeszczy. Zajrze do Was pozniej a poki co milego weekendu!!!!
-
Hej, hej, ja tez dzis jak Dotka do wieczora sama z Annabelle. A. na targach w Paryzu, mialysmy tez jechac, ale to bez celu, on tam zawodowo, a ja bym smigala po paryskich ulicach z wozkiem, a to bez sensu z dzieckiem, ktore jeszcze pije mleko i trzeba przewijac. Co innego na dwa dni, bierze sie hotel i juz. Pojedziemy za tydzien odebrac moja mame, bo przyjezdza na weekend, to pokarzemy jej Paryz przy okazji. Dotka, ja w garnkach nie mam obeznania, kupowalam rok temu zwykle tefale, na moje gotowanie zdaja egzamin,ale wiem od zaprzyjaznionych wielbicielek gotowania jeszcze z Belgii, ze dla nich takim Ferrari wsrod garnkow jest firma Crusset (chyba tak sie pisze). Notabene popularny prezent slubny :) bo moja mama kupowala dla znajomych. Z tym parciem na metraz to ja tez ludzi nie rozumiem, utzrmac to, ogrzac, urzadzic, a pozniej sprzatac!!! To nie dla mnie, ja widocznie tez nie naleze do wymagajacych. Ale najlepsze jest to ze czesto przecietna francuska rodzina o srednich dochodach stara sie o dom - palac. Ile to razy A. robil projekty a pozniej tylko obcinal metraz bo ludzie nie dostawali takich kredytow ile to kosztuje. Nie dalej jak wczoraj wybil ludziom z glowy 160m, dopasowujac do ich zdolnosci finansowej jedynie 100. Ja osobiscie z A. bylismy i jestesmy zwolennikami duzego mieszkania w miescie, bo dostep do wszystkiego jest łatwiejszy, poczawszy od szkoly dla dziecka, przez lekarza, prace itp. ale rozumiem wszystkich co marza o domu, bo jednak ogrod to nie to samo co taras. Ja jednak nie mam prawa jazdy i ciesze, ze mieszkamy w miescie, bo moge sama wszedzie dojechac chocby komunikacja miejska. W obu przypadkach sa oczywiscie plusy i minusy, trzeba tylko podpasowac sie pod wlasne wybory i mozliwosci tj. posiadanie prawka chocby :) Dotka, mialam sie Ciebie zapytac bo pamietam ze pisalas ze scielas wlosy...i jak? zadowolona jestes? Ja sie wlasnie powaznie zastanawiam nad zmiana, bo mam dosc tej samej fryzury, czyli spinania codziennie, mycia glowy i suszenia. Tak bym sie sciela prosto do uszu, mysle ze łatwiej to wysuszyc i roztrzepac reka jak codziennie czekac z recznikiem 20 min az nadmiar wody wsiaknie, pozniej suszyc, ukladac zeby sie spielo jako tako... :) Tylko zeby jeszcze mnie scieli tak ze tylko reka uczesac :) Oto jest zagwozdka , bo ja mam wizje ktorej moze nie miec fryzjer . Uciekam do malej, do pozniej!
-
No i jestem, chwila wytchnienia, małe spi na tarasie, "wietrzy się" :) ja na kanapie z kubkiem kawy, uff... Marmi, z jednej strony pewnie szkoda, ze tesciowie wyjechali, bo mialas pomoc, z drugiej powrot do stalego rytmu tez jest dobrym sposobem na rekonwalescencję, mam nadzieje, ze bole tak Ci nie dokuczaja i juz wszystko zmierza ku dobremu, a taka wymuszona dietka tez dobrze robi, bo oczyszcza :) Paulina , Ty pisalas, ze jak G. jest w domu to jest chaos...zupelnie jak u nas, dochodze do wniosku, ze nawet przy skupiajacej uwage Annabelle jestem bardziej zorganizowana i wiecej zrobie niz przy A. On choc kochany i starajacy sie pomoc wprowadza tym wiecej zamieszania jak porzadku. Jak jestesmy same to ja i poprasuje, posprzatam, przygotuje obiad i jeszcze przejrze neta. Z nim nie umiem sie zorganizowac :) Co do rytmu dnia to Dotka ma racje, ze kazda mama i kazde dziecko same musza go sobie wypracowac. Pocieszylyscie mnie tylko, ze Wasze szkraby tez urzeduja do roznych pór dnia, tudziez nocy. Tyle sie naczytalam, ze dziecko potrzebuje stalego rytmu, ze wydawalo mi sie ze moje musi spac o tej i otej porze, jesc wtedy i wtedy, wszystko ze szwajcarska dokladnoscia z zegarkiem w reku. A u nas sa przedzialy czasowe na te czynnosci z rozrzutem do 2 godzin, co mnie sie wydawalo chaosem. Zaczynam sie łapac na tym, ze to jest jednak nasz indywidualny rytm i wszystko jest OK. Chociaz nie ukrywam, ze odkad tutaj mieszkamy trzymam Annabelle pod wieksza dyscyplina, łatwiej o nia na wiekszej powierzchni, to prawda. Ale sie usmialam z tego darcia gazet przez Mile, dzieci to maja zabawe z prostych rzeczy !!! U nas by to jeszcze nie przeszlo, bo Annabelle skonsumuje wszystko za wyjatkiem hełmu strazackiego, jest na etapie pchania do buzi absolutnie kazdej rzeczy ! Zebow jednak ani sladu. Jesli chodzi o odleglosci domu od pracy to nie wiem jak to dziala w I phonie, ale mappy fajnie wylicza odleglosci, czas, koszt dojazdu i paliwa miedzy dwoma miejscami. U nas przy urzadzaniu obywa sie bez roznicy zdan, bo mamy te same gusty, chwilowo to minimalizm :)))) Dotka, basen super sprawa i dla Ciebie i dla Poldka, ja musze cos znalezc w Reims, bo mi brakuje plywania. Kostiumy takie basenowe, nie bikini sa fajne w Decathlonie, podobnie jak pampersy do plywania jesli Poldus jeszcze nosi. To jest taki rozkoszny widok taki dzieciaczek w takim dmuchanym pampersie na basenie, nieraz sie smialam, praktycznie to pampek trzyma brzdaca na powierzchni :) Jak Annabelle podrosnie to tez z nia bede chodzic. A i przypomnialo mi sie, ze pierwszy kostium do plywania, calkiem niezly, w zupelnosci wystarczajacy na basen publiczny, kupilam w automacie przy wejsciu za 9 euro ! Zdal egzamin, oczywiscie do St.Tropez bym go nie wziela, ale na pluskanie z dzieckiem super i nie szkoda, jak go kiedys chlor zezre. No nic ide sciagnac Annabellke z tarasu, zeby sasiedzi nie mysleli ze sie dziecka pozbywam ;) Pa
-
Hello w czwartek, no tempo pisania sie tu wzmaga :) U nas piekne sloneczko, bylam w miescie w przerwie A. to mogl zostac z mala, polazilam troche po centrum, ale nie sposob ogarnac tego w 2 godzinki, tu jest chyba z 1000 sklepow wszelkiej "masci" i potrzeba ze dwoch dni zeby wszedzie zajrzec. Poszlam po maskare, wybieralam, przebieralam, patrzylam na wszystko tylko nie na kolor i wrocilam do domu z pieknym lazurem....chcialam czarna jak zwykle...to sie nazywa mądrość!!! I widze, ze nie tylko moja mala wymusza spanie z nami :) oj, nie dokoncze tego posta bo mnie wola, do pozniej kochane!
-
Czesc Dziewczyny! Paulina, no wlasnie, Doti ma w domu zawodowca od nieruchomosci, ja tez, wiec jakbys potrzebowala rady to wal smialo, A. projektuje nowe od podstaw, przerabia stare domy, załatwia pozwolenia,szuka i sprawdza grunty, aktualnie siedzi w domach ekologicznych, wiec jakbyscie potrzebowali fachowej porady to sie nim posluzymy :) Co do ubranek to fakt, ze sa w miare dobrym stanie, bede musiala pomyslec, zeby posluzyly komus innemu, chociaz ja bym je oddala za darmo, moze przetrzymam dla Ciebie ? Bo jak u Was obojga bylo tyle kobiet, to cos mi sie wydaje ze i pielgrzymka do Czestochowy moze nie "przekrecic" genów na chlopaczka :)))) Annabelle ma i owszem swoj pokoj, stoi w nim jej komoda, szafa i zabawki, bo łóżeczko jest dalej w naszej sypialni. Probowalismy ja nauczyc ze ma spac u siebie, ale po 4ej nocy latania za kazdym razem jak zgubila smoka skutecznie mnie zniechecilo, ze nie wspomne o tym ze nawet zasnas tam nie chciala. Trzeba bedzie z tym poczekac. No i ona jest rownie wrazliwa na hałas jak Mila, spi tak czujnie, ze byle szurniecie ja budzi, ale gadac w sypialni mozemy, bo jej wystarczy ze jestem obok. Chociaz nie ukrywam, ze co wieczor jest akcja nauki spania samej, bo ja nie zamierzam chodzic spac o 20 !!! Klade ja do lozeczka, my jestesmy w salonie, oddzieleni od sypialni przedpokojem i 3 parami drzwi, drze sie niemilosiernie, potrafi godzine zanim zasnie, ale teraz juz mi to tak nie przeszkadza jak poprzednio, gdzie mialam ja zaraz za cienka sciana. Musi sie nauczyc, bo to nie jest normalne zeby 6 miesieczne dziecko chodzilo spac o 23, 24 z rodzicami! Zobaczymy, narazie co wieczor to koszmar z zasypianiem! mam zreszta wrazenie, ze niestety ale nasza corka nami manipuluje, od poczatku mamy z nia i jej spaniem 7 swiatów.Poza tym ona kompletnie nie umie i nie chce byc sama w pokoju nawet 5 min. Zaczynam to zmieniac, ignorujac jej krzyki bo to łatwiejsze na wiekszej powierzchni, oczywiscie majac ja pod kontrola tj. zagladajac do niej co 5 min. i z ukradka obserwujac, ale przyznam ze nauka jest trudna. Teraz tez...pisze tego posta, ona lezy obok i sie wydziera zeby na niej skupic cala uwage, mimo, ze ostatnia godzine nie robilam nic innego jak zabawa i karmienie. wejdzie mi na glowe czy juz to zrobila wg Was? No bede konczyc bo nie mozna w spokoju popisac. Trzymajcie sie cieplutko!
-
Hej, hej Paulina, dzieki za slowa otuchy co do meblowania i mile komplementy o Annabelle, przynajmniej oczka ma moje bo cala reszta to tatus :) Super, ze myslicie o domku, takie wstepne plany zawsze daja kopa energetycznego, to mniej wiecej jak ja z moja kuchnia, niby jeszcze nie kupujemy, ale juz przegladamy, juz planujemy a mnie sie podoba ze cos sie dzieje :) 20-30 km jak sie ma auto to nie jest jakas wielka odleglosc, zawsze sobie pomysl o moim A. ktory 5 miesiecy dzien, w dzien jezdzil do pracy 120 km w jedna strone ! 240 dziennie.... wiec co to jest 20 ! Oj, z owocami morza uwazaj, nie wiem, nie pamietam gdzie, ale jeszcze w czasie ciazy czytalam ze nie wolno do 2-3 roku zycia bo skorupiaki MOGA (choc nie musza) wywolac bardzo niebezpieczne reakcje alergiczne. Pamietam ze mowa byla o krewetkach i ostrygach. Fajnie, ze masz dla kogo zbierac ciuszki po Milli, u mnie moja siostra to pewnie jeszcze z 10 lat zaczeka na ciaze,kolezanki sa juz dawno po, wiec wszystko po Annabelli laduje w kontenerze. Az zal, z checia bym komus oddala, w PL wiem ze sa punkty czerwonego krzyza gdzie mozna oddac rzeczy, ale tutaj kompletnie nie wiem gdzie i jak. Poza tym to u nas juz wzgledny spokoj i poznawanie miasta, Reims ma klimaty Paryza tylko w mniejszej skali, ale architektura, uklad ulic itp. No i te wielkie, klimatyczne wytwornie szampana rozsiane po calym miescie, praktycznie zeby sie nie zgubic powinnam chodzic z gps. No i moja ukochana IKEA!!!! Nareszcie ja mam blisko :) Powoli sie urzadzamy, ale powiem Wam ze wlasne m to worek bez dna, o kuchni pomyslimy za pare miesiecy, poki co trzeba kupic rodzinny stół, krzeselko do jedzenia dla Annabelle, fotelik samochodowy, no i ja sobie wymarzylam drewniane zaluzje na wielkim oknie balkonowym w sypialni, bo jakos trzeba sie przyslonic przezd widokime z ulicy w ciagu dnia, bo wieczorem sa rolety, a nie bardzo lubie tradycyjne firanki. No ale powoli. I powiem Wam jedno ...juz nie chce przeprowadzek ! Zmykam, zajrze do Was pozniej, milego dnia Kochane !
-
Czesc Kochane, melduje sie po przeprowadzkowej nieobecnosci, w koncu otworzyli nam linie i podlaczyli interenet. Czuje sie przez to jakbym wrocila do swiata, chociaz tak naprawde i tak nie mialabym kiedy sie rozpisywac bo te dwa tygodnie przebiegly na rozpakowywaniu wszystkiego i ukladaniu. Przeprowadzka z Troyes i przewoz wielkich mebli to byl koszmar, ja juz sie nigdzie stad nie ruszam chociazby sie walilo i palilo. Doczytuje Was powoli tutaj i "tam" ... i widze ze sa bardzo powazne tematy i smutki. U nas tez nie obylo sie bez scysji, nam obojgu ta przeprowadzka dala w kosc, jestesmy zmeczeni, Annabelle nie ulatwia zycia, wiadomo jak to male dziecko, chyba nam sie obojgu nazbieralo i w zeszla niedziele bylo troche placzu w poduszke. Teraz jest juz ok, ale takie rewolucje w zyciu troche chwieja zwaizek w posadach, zreszta w wolnej chwili napisze Wam "na dole" szczegoly. Niech sie tylko uporam ze stosem maili do odpisania i sprawdzenia wszystkich kont. Poki co zmykam, a Wy odpoczywajcie! Marmi, duzo zdrowka !!!!
-
Czesc Kobietki, staram sie nadazac z czytaniem Was, nie zawsze mam teraz czas sie odniesc do tego co piszecie, bo brakuje chwil ciszy i spokoju, jako ze przeprowadzka siega zenitu. W dodatku wywiezlismy lezaczek malej juz do Reims na czas kiedy ja tam sprzatalam i juz go nie przywozilismy. Okazalo sie to wielkim bledem bo Annabelle teraz w Troyes urzadza sceny darcia sie ile wlezie, jako ze nie ma na czym siedziec a lezec sie jej nie chce, wiec nie mam chwili wytchnienia. Jutro przewozimy wszystkie duze meble i lozko, wiec to juz bedzie finisz, a tym samym zostane na jakis czas bez internetu na czas przeniesienia umowy. Nie wiem jak dlugo to potrwa, bo wiadomo, ze we Francji nikomu sie nie spieszy :) Musze sie wiec z Wami pozegnac na jakis czas, odezwe sie jak tylko juz wszystko sie poinstaluje. Trzymajcie sie cieplo, nie chorujcie, korzystajcie z pieknej pogody, spedzajcie milo czas we FR i niektore z Was w PL. Moze jeszcze zajrze wieczorem ostatni raz, jak bedzie chwila, ale gdyby nie to buziaki i "do zobaczenia" !
-
Oooo, to sie zdziwilam z tym petit bateau, az spojrzalam na jakies koszulki, ale wszystkie france, moze to jakos po czesci szyte tutaj a po czesci w Azji.... Tak, ja tez wlasnie mialam na mysli klasyki, ktore sa na lata, za ktore warto zaplacic raz, dwa razy do roku...LV tez nie mam, ale powiem Ci ze mam skojarzenie ze to marka ulubiona do podrabiania i przez Arabki :) Zreszta najlepiej kupowac dobre rzeczy na przecenach to taki czas kompromisu pomiedzy cena a jakoscia. No ale teraz to ja se moge tylko pomarzyc i popisac, bo przez kolejne miesiace wszystko bedzie szlo na nowe "m" :( No nic, ide ogladac tv, buziaki i do jutra pewnie!
-
Wpadam na chwile, bo jest wzgledny spokoj, Dotka, spokojnie petit bateau wciaz szyje tu na miejscu,w Troyes, stad te ceny, a co do reszty to niestety wszystko jest szyte w Chinach,Indonezji, Bangladeszu. My na przyklad wszystkie jeansy kupujemy w Ralphie Laurent (maja tu outlet) i co....na metce jak wol widnieje napis Made in Vietnam!!!! Paulina, ja juz tak od ok. 8 lat wyznaje zasade, ze kupuje sobie cos większego jak plaszcz, torebki, jeansy raz, dwa razy do roku, ale lepsze gatunkowo, tak mnie do tego sposobu przekonala mama. Kupuje rzeczy dobre gatunkowo, w klasycznych fasonach i kolorach, ktore zawsze beda dobre. Fakt, ze czesto kosztuja sporo, ale przeciez nosze je kilka sezonow. Inna sprawa z jakimis topikami i sweterkami, czesto kupuje jakies za grosze bo takie to sie szarga na codzien. Oj, musze konczyc bo spokoj sie skonczyl!
-
Czesc Kochane, widze ze nie tylko u mnie chory facet to pomrok, tyle, ze taj jak Moniq moge zrozumiec bol kregoslupa, ale dogorywanie z powodu kataru juz mnie smieszy a pozniej irytuje. Moj wczoraj przeszedl sam siebie i .... mial zawroty glowy z powodu aspiryny !!!! To byla ewidentna sciema, widoczna golym okiem ! No ale chyba tylko ja mam w domu francuski egzemplarz hipohondryka do kwadratu, ktory z kazdym pryszczem na d... leci do swojego doktora :) A ów doktor chyba musi sie bardzo cieszyc ze sie przeprowadzamy i bedzie mial nas z glowy! Paulinka, to ty nie wiesz ...w Holandii mniej boli, bo nie trzeba wyprowadzac psa, zmieniac pampersów, karmic czy sluchac gaworzacego brzdaca :) Moniq, co do bisfenolu to wlasnie moj "przewrazliwiony" na tym punkcie A. jakies 3 miesiace temu wynotowal sobie te cyferki, zeby ich unikac, ale najwiekszym szokiem bylo znalezienie bisfenolu na .... butelce mleka BIO!!!! Ale kurwował ;) Ze kupuje drozsze mleko zeby unikac chemii a pakuja mu je w butelke z bisfenolem! Dotka, co do mrozenia to napisze Ci, ze zyjac tyle lat w Belgii nauczylam sie tam mrozic wszystko, Belgowie mroza nawet ugotowane ziemniaki puree, zypy, ugotowany makaron i kazdy rodzaj miesa i ryby, oni tam niczego nie marnuja. Lodówka mojej mamy wyglada jak maly schron zywnosciowy na wypadek bomby, spokojnie mozna z jego zawartosci przygotowac sniadanie, 5 daniowy obiad i kolacje. Ja kiedys zamrozilam nawet ciasto biszkoptowe :) A co do kina, to ja juz sie nie moge doczekac jak bede chodzic z Annabelle na dzieciece seanse :) A w Reims widzialam jest centrum kinowe Gaumont Pathe...jak dla mniej raj na ziemi :) Poza tym to zaczynam miec dosc tej calej przeprowadzki, zyjemy teraz w pelnym rozkroku, wczoraj A.szukal patelni, ktora chyba jest juz w Reims, ja przez pomylke wywiozlam torbe ze swoimi ciuchami i sie okazalo ze zostalam tutaj z jedna para spodni. Jak tam juz jest wszystko posprzatane i gotowe na przyjazd mebli, tak tutaj w Troyes lataja koty z kurzu, bo odkurzacz jest juz tam....Nie umiem zyc w balaganie i rozgardiaszu i juz czekam na poukladanie wszystkiego w kostke na swoim miejscu. Byle do srody... Trzymajcie sie cieplo, milej niedzieli!
-
Hej Kochane, ale mamy dzis wiosne, ptaki cwierkaja, ludzie w samych sweterkach a to dopiero luty ! Paulina, ja tez przesylam kondolencje, wielka szkoda i smutek, ze w dwoch miejscach byc nie mozna. Ja tez nie bylam na pogrzebie swojego dziadka pare lat temu, mieszkajac jeszzce w Belgii, takie sa wlasnie minusy emigracji. U nas dzis w pelni chorobowo, wszyscy rozlozylismy sie na amen. A. ma urlop do wtorku, ale zlapal ode mnie choróbsko, Annabelle tez ma katar i kicha, ale pediatra w plucach nic nie wykryl, bo bylismy dzis na rutynowej kontroli. No i wlasnie sie okazalo ze ostatnim razem jak napisalam ze mala tak urosla, to Ula miala racje, sugerujac blad przy pomiarze. 3 tyg. temu miala 65cm a dzis 63 .... czlowiek w tym wieku sie nie kurczy,to pediatra zakrecony jak sloik dżemu... No w kazdym razie dzis po lekarzu przelezelismy w lóżku prawie caly dzien. I musze wam napisac pean na czesc francuskiej administracji....wbrew temu co pisalysmy tydzien temu o mega dlugim czasie oczekiwania nasz paszport wlasnie odebralam, zajelo im to tydzien! A. sie smial ze w Troyes nikt paszportów nie wyrabia, bo wszyscy siedza na miejscu, wyskocza co najwyzej nad jezioro 10 km stad :)))) Annabelle ma zatem nowiutki, z elektroniczna wkladka paszporcik Republiki Francuskiej :) Mozemy jechac w swiat . A tak z ostatniej chwili to zaraz mnie szlag trafi.... chory chlop jest gorszy jak chore dziecko.... 58 raz slysze dzis jaki on jest chory, zmeczony i ze go boli gardziolko, ale nie przeszkadza mu to zasugerowac ze zjadłby "American Cookie" z mlekiem !!!! Co jest zaowalowana forma prosby, ze moze bym sie przeszla do Monoprix ! Co prawda on zawsze chodzi jak ja mam zachcianke, ale ja dzis strajkuje, mam lenia po wczorajszej skakaninie i tez jeszcze nie wyszlo ze mnie grypsko. Bede konczyc, ide pod prysznic, milego wieczoru i weekendu!
-
Hej, hej Kasia, wielkie gratulacje, a sytuacja podobna jak u mnie ....bylam do tego stopnia "przekonana" o chlopczyku, ze po nocach mi sie snil. Moni, jestes smutna? Tak masz w statusie, co jest Kochana...? Dotka, no zejdz do schronu, juz tam chyba wszystkie czekamy, a swoja droga to gdzie teraz "bardziej " bedziemy pisac ? Musze wiedziec gdzie Was szukac pozniej jak znikne z powodu braku łacza. Marmi, biedna Zosinka, poplakuje przez sen, malenstwo, serce sie kraja ! A smarujesz jej zelem ? Paulinka, jak u Was? Nie daj sie stresowi, wiem, ze macie teraz ciezki okres, bo i ten kregoslup G. i tesciowa, a wszystko spada na Ciebie, ale bedzie dobrze, trzeba jakos tylko przeczekac te trudne dni. Ula, a Ty juz zaplanowalas romantic weekend :) ?
-
Czesc Dziewczynkim wpadam sie tylko przywitac bo konam ze zmeczenia, wczoraj bylam w Reims jak wiecie tylko 3 godzinki, wyszorowalam pokoj malej, ale dzis pojechalam tam z nia, myslac ze niewiele zrobie, ale zawsze cos. Tymczasem Annabelle sprawila mi wielka niespodzianke i albo spala smacznie w wozku, albo siedziala w lezaczku i patrzyla grzecznie jak mama skacze ze scierka.Wszystko wymyte, wlacznie z sufitami, ale juz ze zmeczenia ledwo pisze, odezwe sie w wolnej chwilce i bede sie szkolic w pisaniu w podziemiu :) Buziaczki dla was wszystkich!
-
DZIEKUJE! Mam powiadomienie, ale jak je otwieram to trzeba kliknac w "utworz nowa grupę" czy "przeszukaj grupy"? czy moze jeszcze cos innego?
-
Ja tez moge byc z partyzantki ale nie wiem jak ????
-
To ja dodam, ze moj na parkingu pod domem 4 razy trzaskal na sile drzwiami od auta bo sie nie chcialy zamknac, dopiero przy piatym zreflektowal sie ze wystaje sprzaczka od pasa.... pare rzeczy powgniatanych w drzwiach.... :)))))
-
Ula, wiem, ze czasem przemawia przez nas kobiety zal, smutek, emocje i oczekujemy,ze te nasze polowy nas zrozumieja. No chyba jednak nie sa w stanie, ale jak widac po Twoim mezu staraja sie choc troche nas pojac . Mowie Ci nie ma sensu skakac sobie do gardel i wzajemnie wyrzucac co kto zawinil, co kto zrobil nie tak, lepiej wyrazic co sie samemu czuje, bo na oskarzenia sa zawsze kontry i nie mamy sie co spodziewac, ze uslyszymy "tak, zawinilem" .... Czekaj, ja sie musze zorientowac w tym calym Reims i okolicach, jak juz tam bedziemy na zawsze, sama mi pisalas ze to nie tak daleko od Was, niech sie zrobi cieplej, ja odbebnie juz ta moja obrone i bede patrzec jak by tu "kicnac" w Twoim kierunku ! A co do wlosów to masz piekne, nie wiem o jakim kolorze piszesz, jestes gdzies w nim na zdjeciach? Ja na Twoim miejscu, gdybym cos chciala zmienic, to moze zrob baleyage w odcieniach zblizonych do twojego naturalnego, takie kolory tylko o tony jasniejsze, na zasadzie kosmykow ze slonca ?