-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez patricia2010
-
Witaj Saro, piszac krotko, o ile sie orientuje bez ubezpieczenia bedziesz musiala pokrywac wszystkie koszty z wlasnej kieszeni, jesli chodzi o detale to wszystkie interesujace Cie informacje znajdziesz w naszych wczesniejszych postach. Poczytaj a jestem pewna, ze znajdziesz odpowiedzi. Pozdrawiam.
-
Kasia, Ikea tez posiada ;) widzialam latem, ale same buble mieli przecenione .... wtedy.
-
Arianne, tak jak pisze Moniq i moj ginekolog tez nie mial w gabinecie ultrasonografu i wypisywal skierowanie do poradni radiologicznej. 6 lat pracowalam na oddziale radiologicznym w PL, w pierwszych tygodniach ciazy jeszcze tam bylam i pamietam jak dzis, kiedy jedna z radiolozek mi powiedziala, to co napisala Moniq, dodajac, ze jak nie ma takiej potrzeby to cytuje "po co takie rowijajace sie dzieciatko razic pradami usg". Mysle wiec, ze we Francji wychodza z takiego zalozenia, jak moja znajoma :) Tuska, organizuj sie i aklimatyzuj w nowym mieszkanku :) Mam nadzieje, ze jestes zadowolona z tej zmiany, prawda? Kurcze a we mnie nie ma za grosz sentymentalizmu. Wychowalam sie w starej, poniemieckiej willi moich rodzicow, wsrod ich "ludwikow XVI", ze starymi skrzypiacymi parkietami i ciezkimi drzwiami i to raczej dziala na mnie tak, ze teraz cokolwiek kupujemy do naszego domu to ma prosta, nowoczesna forme... tak to chyba jest, ze jedni kultywuja, co wyniesli z rodzinego domu, a inni ida w skrajna strone i ja sie do tych zaliczam :) Kazdy lubi, co innego i to jest tak naprawde fajne na swiecie ! A dyplom wraz z praca wsadzilam z zalem, ze nic mi po nim, do szuflady... moze Annabelle kiedys przeczyta, co ta matka natworzyla o francuskim kinie Nowej Fali chociaz dla niej to juz bedzie twor prehistoryczny :) My zaliczylysmy maly spacer, przynajmniej dzis tak nie wieje i mam wlosy zgodnie z kierunkiem grawitacji :) ale na park jednak za zimno, wiec przeszlysmy sie po centrum. A wlasnie mialam sie Was zapytac, moze wiecie cos o szczepieniach na polio, dyfteryt i jakies CA dla nas??? A. byl u lekarza i dostal (albo wymusil, tego nie wykluczam) recepte na zakup, ja mam przyjsc po swoja. szczepila sie ktoras z Was w takim doroslym wieku czy to moj A. znowu wyskakuje przed orkiestre i robi za naczelnego hipochondryka francuskiej ziemii ? !!! Uciekam do Annabelle, milego weekendu dziewczynki!
-
Arianne, ja przyjechalam do Fr w 8 tygodniu ciazy i jakos tak mialam pierwsza wizyte u rodzinnego, ktory potwierdzil ciaze, zaraz po znalezlismy tez ginekologa, ktory mnie prowadzil.Pierwsze USG bylo w 12 tyg, kolejne w 18, ale bylo zrobione wg lekarza za wczesnie, bo ja wymusilam na A. szybszy termin; tak bardzo chcialam znac plec w moje urodziny :) ! Ginekolog sie pozniej zloscil, bo musial mi zlecic nadprogramowe USG w 21 tyg. Ostatnie wypadlo juz jakos 1,5 miesiaca przed porodem. Z ofert sklepow zaopatrujacych w polska zywnosc nie korzystam, nie przywoze jedzenia z PL,bo jestem z tych, co to adoptuja sie do lokalnych warunkow :) i tego, co jest w tutejszych sklepach. Nie mam takich sentymentow i tesknot :) zajrze pozniej, milego piatku!
-
Arienne, ja dla odmiany bylam pod kontrola ginekologa od poczatku do porodu, kwestia wyboru. U mnie comiesieczne wizyty wygladaly jak te prowadzone w PL, z ta roznica, ze usg bylo tylko 3 razy a nie jak w PL na kazdej wizycie. Z polozna spotkalam sie w 35 tygodniu ciazy na kursach przedporodowych i ten kontakt z nia byl rownolegly z normalnymi wizytami u lekarza. o ile mnie pamiec nie myli to 8 takich spotkan jest refundowanych i mozna je sobie podzielic na na przyklad 5 przed porodem i 3 juz po, tak bylo u nas. Na tych 5 polozna tlumaczyla mi porod, bol itp. a juz po przyjsciu Annabelle na swiat spotkalam sie z nia i wtedy to obejrzala dzieciatko i mnie, zobaczyla jak sie goja szwy po nacieciu, zbadala piersi i przystawianie malej itp itd. W miedzyczasie bylam tez przeziebiona i poszlam do rodzinnego w tej sprawie, ale ze bylam w ciazy, to i rodzinny "obejrzal" mnie sobie pod tym katem ;) Jak wiec zauwazylam zarowno polozna, klasyczny ginekolog i lekarz rodzinny maja kompetencje i wiedze do prowadzenia kobiety ciezarnej we Fr. W koncu doszedl moj dyplom mgr! Moge sobie sciany ozdobic hahaha! Usmialam sie tylko, bo w wersji po francusku (a jak, taka tez zapewnia uczelnia po dodatkowej oplacie) wszystko jest przetlumaczone za wyjatkiem .... tytulu!!!! Ciekawa czy jakis Francuz zrozumialby, ze jestem "magister sztuki" bo to przeciez tak "swojsko, tutejszo" brzmi hahahaha ! Marmi, jak Ty mozesz sie kobieto smiac z mojej Annabelle! To nie wiesz, ze skichanie sie do wanny to BAAARDZO powazna sprawa !!! Zartuje oczywiscie, bo sama sie w duchu smialam, no ale nie moge lekcewazyc "problemu" dziecka ;) Pewnie jej przejdzie, juz wczoraj bylo troszeczke lepiej, chociaz dalej nie chce siadac w wannie tylko stoi na bacznosc ;) Moni, powidla sliwkowe ... dobre, dobre ! Problem tylko, ze w domu mamy tylko z abricot ;)))) Ide majstrowac przy nowej lampie do sypialni, moze mnie "nie popiesci" pare volt ;)
-
Arianne witaj u nas, to Twoje prawdziwe imie czy nic? Bo tak po francuski brzmi :) Gratuluje ciazy i 3 dziewczynek, ale masz fajny babiniec w domu, ciekawe czy w drodze tez jest mala kobietka :) Czegos nie doczytalam, czy Marmi z Monia maja jakies inne posty, bo nie widze czym sie zajmujesz, a napisalas ze "Co do mojej pracy to taki mam właśnie zawód " ? A gdzie jestes we Francji, chyba bardziej na dole skoro piszesz, ze nienawidzisz zimna, co rozumiem i popieram cala soba, bo tez nienawidze sezonu grzewczego i nie tesknie za zima. Dziewczyny, a ja musze sie Wam do czegos przyznac...jeszcze pare miesiecy temu pisalam, ze chce miec jedno dziecko, bo piszac skrotowo odpowiada mi dawka egoizmu i dobrobyt itd itp. Otoz od pewnego czasu cos mi sie w glowie zmienia, narazie bardzo powoli i niesmialo, ale zaczynam brac pod uwage opcje 2 plus 2 :) Chyba sie na Marmi zapatrzylam!!! No niemniej zaczynam brac pod uwage druga ciaze za jakies 3 lata :) Jeszcze nie teraz, juz, ale .... juz sie nie zaklinam jak kiedys... jak to sie babie w glowie zmienia, nie? Co do Leboncoin to wlasnie sprzedalam ostatnia wyprawke po Annabellce w postaci jej okazalego wozka oraz spacerowke, ktora A. nabyl przed swietami w Troyes bez konsultacji ze mna. Pojechali w odwiedziny do babci i "przy okazji" nabyl wg niego idealna spacerowke, bo przeciez tak mu jazgotalam o nowej, lekkiej. Przywiozl mi kolejna landare 13 kg na 3 kolkach bo .... miala modny design!!!! Myslalam, ze go zabije, wg niego design byl wazniejszy niz funkcjonalnosc i wygoda. Efekt byl taki, ze w domu byla "wojna" bo ja sie nie znam :) i nie chcialo mu sie jechac 120 km i wymieniac, wiec wystawilam to cudo techniki na stronie. Ku mojemu zdziwieniu poszlo jak woda bo znalazl sie inny tatus, ktory uszczesliwil zone i dziecko ciezka, szeroka, odkryta, spacerowka 2age z nierozkladajacym sie oparciem na trzech mini koleczkach, bez kosza na male zakupy :) Mam nadzieje, ze owej mamie przypadnie do gustu ;) Marta, co do tzw. pchaczka to ja tez mialam dla Annabelle, w sumie malo sie przydal, bo moje dziecko dosc szybko samo zaczelo biegac. Dziewczyny, musze sie Wam pochwalic, bo taka jestem dumna i blada z Annabelle... pewnie dla Was to normalne, no ale to moje pierwsze dziecko i nie mam skali porownawczej. Otoz pozytywnie mnie zadziwilo, ze Annabelle w pelni swiadomie rozumie juz w dwoch jezykach znaczenie prostych zdan. Pytamy sie ja z A. na przyklad "gdzie sa kapcie" bo lata w skarpetkach, a nasze dziecko biegnie ich szukac, mowimy, ze idziemy szykowac mleko, a ona leci do kuchni do "swojej" szuflady i wyciaga puszke, mowie "idziemy na spacer" a ona chwyta za kurtke. Takich przykladow jest cale mnostwo, a mnie najbardziej cieszy, ze reaguje na nie niezaleznie od jezyka, w ktorym sie do niej mowi ... fajne uczucie dla rodzica. Ale Wy to wiecie, nie? Zmieniajac temat mam do Was jeszcze zapytanie, moze ktoras z Was tego doswiadczyla. Chodzi mi o to, ze od tygodnia mam jeden problem z Annabelle w trakcie kapieli. Nigdy nie bylo problemu z kapaniem jej, bo uwielbiala, ale w zeszlym tygodniu wieczorem do wanny "wymsknela sie" jej kupa. Mala tak strasznie sie wystraszyla, ze cos plywa w wodzie, ze chyba przezyla istna dla siebie traume. Wyciagnelam ja natychmiast, wyczyscilam i zdezynfekowalam wanne, napuscilam jej nowa wode, ale dziecko mi to tak przezylo, ze od tego czasu jak mowie, ze "idziemy sie kapac" ucieka i zaczyna plakac. Myslalam, ze jej to minie po paru dniach, ale mija juz ponad tydzien a ona dalej tak reaguje. Serce mi sie kraja, jak widze, ze ona sie tak lęka i teraz kapiel to dla niej jeden wielki strach. Macie moze jakies sugestie, co zrobic zeby tego mojego wrazliwego czyscioszka jakos przekonac? Poki co uciekam cos w domu porobic, pa pa !
-
Czesc Kochane, wpadam sie przywitac, my juz po goracych wakacjach i deszczowym Paryzu, teraz przyjechal do nas z Pl moj tata a pojutrze dolacza tesciowa, wiec nie bardzo mam czas na pisanie, dlatego juz teraz chcialabym Wam wszystkim zlozyc Najcieplejsze zyczenia Swiateczne w rodzinnej atmosferze pozbawionej choc na te pare dni wzajemnej animozji i niecheci do francuskiej wersji Swiat, a dla tych ktore w Pl, niech ten czas bedzie doladowaniem baterii i radosci wsrod bliskich ! Wesolych Swiat Kochane!
-
Wpadam na chwilke napisac, ze w ramach niewyartykulowanych przeprosin dostalam iście zabójczy zestaw ..... białą orchideę, dentkę do wóżka i Big Maca z McDonaldsa. Zaszalał z finezją i doborem, że az mnie na sciane rzucilo :) Sciskam Was dziewczynki gorąco i "do zobaczenia" !
-
Hej Kochane, Marmi, ale super wiesci, bardzo sie ciesze razem z Toba ! U mnie tez padlo to "beau bebe" ;) i jak Cie czytam to mnie wsponnienia naszly ;) Dziewczyny, my jutro wylatujemy grzac brzuchy i mam nadzieje, ze bedzie lepiej niz teraz, bo poki co z lekka sie z A. poprztykalismy. Jak to u nas bywa nawet nie wiem o co i zapewne zaraz bedzie ok, bo my sie nie klocimy, ale dopadla nas chyba goraczka wyjadowa i zaplony nam puszczaja. Z drugiej strony jak mozna byc spokojna kiedy A. zabral sie za wlasnoreczne naprawianie wózka wlasnie dzis a mial na to caly zeszly tydzien. Wybebeszyl dom do gory nogami, zrzucil pudlo z narzedziami i puscil komentarz, ze to moja wina, ze sie gwozdzie rozsypaly po czym "elokwentnie" stwierdzil, ze to nie zepsute kolo tylko ...pompka, przy czym pompka lezala caly czas nieruszana we Fr a kolko zlapalo flaka jeszcze w Belgii ... i czy on jest normalny????? Do tego spakowal se letnie gacie w torby na garnitury, bo takie torby sa wg "pana eleganta" bardziej chic i sie dziwi, ze my z Annabelle mamy normalna walizke! Zrozum tu chlopa i zostan spokojna ech... No ale nic to, wracamy za 10 dni i zaraz 20 grudnia wyjezdzamy do Paryza na 3 dni oczarowac sie magia stolicy przed swietami, ale jak pogoda bedzie taka jak teraz, to chyba bede namawiac A. do zwrotu biletow i wycofania rezerwacji hotelu, bo jaka to przyjemnosc lazic po mokrym, zimnym miescie, z malym dzieckiem,chocby to byl sam Paryz ???? Niemniej mam nadzieje, ze jeszcze zdaze Wam napisac zyczenia swiateczne i nie wszystkie bedziecie juz w PL. Poki co wielkie buzki, trzymajcie sie cieplutko!
-
Moniq, i ja sie przylaczam do gratulacji, oby tak dalej w zdrowi, szczesciu i milosci ! Marmi, czekamy na wiesci z USG, kurcze, sama sie ekscytuje, dawaj szybko znac !!! Tuska, nie przejmuj sie takimi pseudo-znajomosciami, nie sa tego warte, napisze Ci, ze tutaj w Champagnii ja chyba tylko raz slyszalam polska mowe i mi starczy. Bylismy w IKEII, poszlismy cos zjesc w tamtejszym barze, czekamy az nam podadza talerze przy tasmie, a zza plecow dobiega mnie baryton pana z wasem a la Walesa "(...) eee Zenek kur... tylko bez tej marmolady te kulki mi wez" . A. polski zna na poziomie minus podstawowym, ale przerywnik zrozumial i spojrzal na mnie katem oka "zdziwiony", za nabralam wody w usta ;) Kasia, ale mialas fajny wypad, widzisz dali sobie rade, pewnie nawet lepiej niz sie spodziewalas! super! Ok, uciekam do pakowania, pa kochane
-
Wszystkie przepisy "zerznelam" od Pascala i Kreglickich, nie mogly miec wiecej jak 10 skladnikow i dluzszego jak godzina czasu gotowania :))) Fajna ze mnie pani domu, no nie? Ale ja tez chce siedziec przy stole a nie tylko serwowac :)
-
Moni, u mnie zero tradycji polskiej czy francuskiej :) Jako prystawke w planach mam koreczki z wedzonego lososia, czarnych oliwek, musztardy francuskiej, pozniej veloute z pieczarek i pudru migdalowego, po tym indyk ( a raczej filety z) z kasztanami (nie wiem jak to wyjdzie) i zapiekane ziemniaki, deska serow ( A. to na mnie wymogl), no i deser (jakas francuska rolada lodowa) To tyle ze wstepnego planowania z mojej strony, ale A. ma swoje trzy centy do wrzucenia, wiec wjada pewnie jeszcze jego smierdzace sery i fois gras. Znajac nas wiecej nie bedziemy w stanie zjesc, a i przy tym menu moze sie okazac full. Potraw na 25 jeszcze nie zaplanowalam, ale nie zamierzam sie przy nich pocic, jak przy tych planowanych na 24. Jak na moje debiuty kulinarne to i tak jest wyzwanie w osobistej skali ;)
-
Hej hej, o rany, ale mamy szpital na forum, wspolczuje Wam kochane i zdrowka zycze dla Was i maluchow,u nas poki co samo zdrowie, ale pewnie dlatego, ze Annabelle nie ma kontaktu z tyloma dziecmi. Takze zdaje sobie sprawe, ze i mnie takie chwile czekaja, jak tylko zacznie zlobek... chwilowo odpuscilismy proby "wstawienia" jej tam z racji naszych wojazy. Idac za Waszym przykladem i wiedzac, ze pozniej nie bede miala kiedy, przygotowalam menu na Wigilie ;) Wszystko pieknie wynotowalam, pare fajnych przepisow wzielam ze strony Pascala Brodnickiego, sporzadzilam liste zakupow, pozostaje tylko pytanie, czy efekty mi wyjda zgodne z zamiarami :) Mysle jednak, ze gorzej jak w zeszlym roku byc nie moze, kiedy to A. "gotowal" i w kuchni mial totalny chaos organizacyjny, zero planu pracy i logiki co z czym i kiedy ... To byla katastrofa, ale ciii juz nic nie mowie. Ide sobie kawke zrobic i mysle o Was cieplo, a na dole wrzucam pare fotek ;)
-
Czesc Dziewczyny, no to wrocilysmy, chcialabym napisac, ze wypoczelam, ale jedyna osoba, ktora w tej rodzinie zaznala spokoju jest A. ktory zostal w domu sam. My z mama juz pod koniec naszeg pobytu ledwo powloczylysmy nogami, w Annabelle wstapil diabel, grzebala mamie gdzie popadnie, wybebeszala co sie da, wlacznie z butelka oleju, a wszystko szybciej niz trwal skret bioder i popatrzenie co ona robi. Bilans pobytu u mamy to rozkodowany tv, wyjety guzik z radia i odkrywanie rzeczy, o ktorych istnieniu mama nie miala bladego pojecia, czytaj: otwor w dvd na dodatkowe karty ;) Poza tym to wiecznie gdzies latalysmy i odwiedzalysmy znajomych. Heca byla nawet z lozeczkiem turystycznym, ktore Annabelle znienawidzila do czasu, kiedy wycielysmy boczna scianke, zeby sama mogla tam wchodzic i wychodzic. W efekcie o 3 w nocy potrafila z niego wypelznac i wpakowac sie do mnie pod koldre !!!! Pobudki robila zas o 6 rano i podejrzewam, ze dzieki cienkim scianom w budynku, sasiedzi rozpatrywali wyprowadzki, tudziez zapytanie sie nas o date powrotu do Fr. No itak to wlasnie bylo, ale generalnie naladowalam baterie sama zmiana otoczenia, odwiedzeniem przyjaciol i przede wszystkim pobyciem z mama. Wozek jest oczywiscie do naprawy, ale dziekuje Doti i Kasiu za rady, na szczescie flaka zlapalysmy pod koniec, wiec w Belgii obylo sie tylko na czasowym podpompowaniu u wulkanizatora, teraz czekamy, az A. sie zbierze i cos z tym zrobi, o ile nie skonczy sie na kupieniu i tak planowanej malej spacerowki. Poki co ledwo wrocilysmy a trzeba sie przepakowac w letnie ciuchy bo "za chwile" lecimy na te nasze upragnione i zabukowane jeszcze w sierpniu wakacje na Dominikanie. O swietach bede chyba myslec dopiero po powrocie w polowie grudnia i nie ominie mnie przygotowywanie Wigilii, bo wszystko wskazuje, ze odwiedzi nas moj tata i ... tesciowa z Troyes ( o zgrozo!) To chyba po krotce tyle co u nas, zaraz zaparze sobie kawe i powroce tutaj poczytac co sie u Was dzialo zanim "moj diabel" sie obudzi, chociaz musze przyznac, ze w domu, u siebie jest znowu moja grzeczna dziewczynka... szkoda ze babcia nie ma sansy mi w to uwierzyc ;)
-
Doti, ja do Ciebie... Ty mialas Quinny Buzza ... zlapalas kiedys w nim gume? My chyba zaliczylysmy flaka tylko zastanawiam sie czy te kola maja normalna dentke? Jest czwartek, w niedziele wracamy do Fr i nie wiem czy na gwalt szukac naprawy czy juz sie przemeczyc te 3 dni i oddac go do serwisu we FR. No i moje pytanie do Ciebie brzmi czy naprawialas mu kiedys kola? Z gory dzieki !
-
Paulinka, oprocz pytania "kiedy ubrac choinke" stawiam inne: jak ja ubrac, zeby Annabelle nie miala jej na sobie 110 razy dziennie????
-
czesc dziewczynki, wpadam napisac Wam anegdote...poszlam wczoraj do fryzjera... do salonu wpadlam jak do siebie, pewna i zadowolona od drzwi, ze nareszcie wytlumacze "normalnym", niekalczonym jezykiem o co mi chodzi...tylko oczywiscie z moim szczesciem trafilam do jedynego, wolnego fryzjera, ktory mowil tylko ....po francusku... z ruskim akcentem!!!! Skonczylam na prostym podcieciu, ale w planach mialam obrazowe, bogate tlumaczenie jak to ma mnie "spod skosa ciac, cieniowac i w ogole " cuda wianki :)))))) Dobra, uciekam, bo trzeba mamie troche ogarnac, jej dom z nami wyglada jak po przejsciu tornada ;) buziole
-
Czesc Kochane, o kurcze, ale popisalyscie, bede miec co nadrabiac. U nas megafajna atmosfera, primo, bo mama obok, duo bo to Belgia ;) Oni sie jednak lubia i potrafia bawic, wczoraj zaliczylysmy z Annabelle parade dla dzieci z konmi i Sw.Mikolajem, pelno smiechu, wrzaskow i radosci duzych i malych. Annabelle dostaje tylko totalnego zamieszania w kwestii jezykow, bo do pols. fran. i ang. dolaczyl jeszcze niderlandzki i czasem niemiecki ;) To dziecko juz nie wie o co chodzi na tym swiecie ;) zwazywszy na to, ze codziennie odwiedzamy innych znajomych i inny dom. Za to najpiekniej na swiecie reaguje na slowa "daj buziaka" ! Cala jestem w ach i och ;) Dobra Kochane, lece bo zaraz wychodzimy, postaram sie do was zagladac i wnikliwie czytac co piszecie ! Buziaki! ps. Dotka, ja mam zelazko "central vapeur" czy jakos tak od 4 lat i juz nie chce nigdy miec innego ! To jest rewelacja, oszczedzajaca czas i nerwy, bo wszystko prasuje sie tak szybko i plynnie, tym zelazkiem sie prawie nie "jezdzi" tylko wystarczy dotknac tkaniny, zeby sie wyprasowala. Nie wspominajac, ze jest ultra lekkie w trzymaniu, bo gros ciezaru (woda i reszta) spoczywa na desce w pojemniku a w reku jest tylko samo lekkie zelazko . Polecam!
-
No jeszcze do Was zagladam, pucowalam chatke od rana, zeby A. mial czysciutko, a co, nie bede swinia i nie zostawie mu balaganu ;) Dopiero siadlam a jeszcze dopakowac sie trzeba, ale podroz tgv to juz nie samolot i nie ma co zwazac na ilosc kg. Jutro rano wyjezdzamy do PAryza, kto wie, moze gdzies Pauline po drodze na dworzec spotkam hahaha ale byloby fajnie! Moni, pomoc przy praniu Twoich chlopakow to wypisz wymaluj Annabelle, tez wyciaga z bebna i przynosi do suszarki, to wieszamy razem. Ale co najwazniejsze moje dziecko juz calkowicie akceptuje zdanie "on va dormir" .... skonczyly sie cyrki z kladzeniem jej spac, widac na wszystko przychodzi pora, wiek i czas uffff.... Dobra, uciekam i dziekuje za zyczenia dobrego odpoczynku, bede korzystac ! Caluje Was mocno i serdecznie!
-
Kasia, to fakt, ze przunudzac zaczynaja i meczyc ten watek schodzenia sie. A Ty nie masz przypadkiem operatora FREE? ja nagrywam na twardy dysk i ogladam kiedy mi sie chce, np o 3 w nocy...ostatnio Annabelle mnie tak urzadzila, bawila sie w dzien zegarkiem i tak klikala, ze nastwila budzik na 00:38. To cos zaczelo dzwonic "gdzies" w srodku nocy, a szukanie zdazylo mnie skutecznie ocucic z resztek snu i kolendowalam do 4 rano na kanapie z ksiazka, komputerem i tv. Dziewczyny, ja sie bede z Wami powoli zegnac, jutro wyjezdzamy na dwa tygodnie do Belgii pobyc troche z babcia i odwiedzic znajomych, pewnie nie bedzie wiele czasu na pisanie, choc postaram sie zagladac. Ale trzymajcie sie cieplutko, buziaki !
-
U nas tez trojjezycznie, w Laroussie o dzieciach pisza, ze nie bedzie to stanwilo problemu. Musze sie Wam pochwalic....moje dziecko po kąpieli samo po sobie sprzata tj. wynosi z łazienki pampersa i niesie do kubla w kuchni, wraca do lazienki, zbiera swoje ubranka i niesie do swojego pokoju, gdzie ma kosz na swoje rzeczy ;) Taka jestem z niej dumna ;))))) Kasia, zaliczylam "PnŻ" ... ten Leos taki śliski bleeee... ;) Ide spac, jest 3 w nocy, a ja bym cos noga zakrecila .... ;)
-
Albo I like Keri Hilson, nic nowego ale dobrze sie bieglo ;)
-
Doti, do biegania to mialam miedzy innymi duzo house i dancefloor np. belgijskiego dj kawalek DISCOTEX ;) ale to nie wyzsza polka muzyczna tylko taka do sportu ;)
-
Wyswietlaja sie ceny wraz z czasem podrozy itp Np tak to wyglada z Paryza do Brukseli : http://www.voyages-sncf.com/billet-train/resultats?rfrr=interstitielRecherche_body_cliquer%20ici&hid=YCG
-
Tuska, strona SNCF na ktorej sie wpisuje polaczenia skad dokad ilosc pasazerow i wyswietlaja sie wszystkie polaczenia TGV i Thalys w zaleznosci od polaczenia (lokalne czy miedzynarodowe)od takich za 25 euro po wiecej.