-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez motylek1204
-
czesc wszystkim no i dzisiaj nici ze spotkania z KingolaNdia szkoda bo sie strasznie napalilam... Fasolka byla w nocy bardzo marudna a rano jak wstala dostala goraczki 38.5.Wszystko przez wczorajsze szczepienie.Mam nadzieje ze szybko jej przejdzie wlasnie teraz od godziny spi a jak sie obudzi sprawdze ta temperature i jakby co to dostanie czopek. Mam tylko nadzieje ze za bardzo meczyc sie nie bedzie.....i ze wkoncu uda nam sie spotkac z Kingolandia:36_2_18:
-
ciekawa jestem jak tam Sylwusia bo chyba sie dzisiaj jeszcze sie nie odzywala....miejmy nadzieje ze juz ma wszystko za soba:36_3_16::36_3_16:
-
no a ja w kwietniu minie mi 2 lata jak tu jestem i czasami tez mam dosyc bo to nie to samo co w Pl gdzie bym nie poszla to czuje sie jak pol debil bo malo co rozumiem i wogole...... ale szczerze mowiac nie chcialabym juz mieszkac w Polsce tutaj mam wszystkich ktorych kocham czyli Motylka i Fasolke i wiecej mi nie trzeba nic do szczescia,no ale nigdy nie mow nigdy.....
-
Gocha ja tez sie meczylam z laktatorem ale wkoncu sobie odpuscilam i nie zaluje bo Fasolka przez niecaly miesiac przybrala na samym cycu 700g a odciagalam doslownie po 10 moze 20 ml no chyba ze z samego rana to udalo mi sie az 60ml z jednego cyca. Jednym slowem nie zawracalam sobie glowy miala cyca na kazde zadanie nawet co pol godziny potrafila jesc
-
witamy z Fasolka po szczepieniu.Byla bardzo grzeczna poplakala tylko przy ukluciu a potem od razu dostawilam ja do lusterka i wszystko minelo... Moje juz nie takie malenstwo wazy 7 kg i ma 64 cm czyli nie jest tak zle biorac pod uwage fakt ze jest tylko i wylacznie na cycu.Dzisiaj dostala po raz drugi jabluszko tym razem poloweczke i jak juz sie skonczylo to caly czas ze zdziwieniem patrzyla na talerzyk chyba chciala jeszcze Bedac w Pl kupilam jej taka nakladke na palec do mycia zabkow wiec chyba dzisiaj zaczniemy wielkie szorowanie U nas najgorsze jest to ze juz nie za bardzo chce lezec tylko by siedziala i sziedziala a teraz zmykam bo juz pomalu zaczyna sie moja krolewna awanturowac
-
witam wszystkie mamusie Migotko ja za kazdym reazem jak chodze do BVC to pani mi zapisuje na kartce, ktotra wkleja o ksiazeczki,koejne wizyty u niej ,szczepienia i lekarza. Fasolka po marchewce i jabluszku cala wiec nie ma sie co obawiac dzieki dziewczyny. no dobra zaraz musze sie szykowac bo idziemy na to nieszczesne szczepienie a dopiero co wstalysmy zajrze do was jak wrocimy zeby sie pochwalic
-
ale ze mnie gapa....Patrycja jak fajnie ze o nas pamietalas....zycze milego pobytu i wracaj do nas tu szybciutko z koleja partia cieplutkich zdjec....
-
tak was czytam i chyba jestem wyrodna matka hi hi bo ja swojej Fasoleczce w piatek ugotowalam marchewke jedna nie za duza potem zmiksowalam i dalam.Co prawda dostala mniej niz polowe z tej jednej ale to zawsze wiecej niz jedna lyzeczka.Chyba jej zasmakowala bo po niej sie oblizywala jak nie wiem co.Dzisiaj starlam jej kawalek jabluszka dokladnie cwiarteczke i znowu zjadla ze smakiem i w dodatku miala frajde bo pozwolilam jej na oblizywanie raczek i wogole jazda na calego.Mam nadzieje ze nic jej nie bedzie.Jutro idziemy do BVC na kolejne szczepienie i ciekawa jestem co mi powie pani na moje eksperymenty a poza tym ciekawi mnie ile przytyla podczas pobytu w PL
-
wlasnie zaczynaja mi sie jakies przeboje z moja Fasoleczka....mam nadzieje ze to tylko przez zeby ktore z pewnoscia sie teraz wysypia bo jest strasznie marudna ale tylko wieczorem.Wlasnie skonczylam ja usypiac a trwalo to ponad godzine.Do tej pory zsypiala z moim cycem w ciagu gora 10 minut a tu dzis takie chocki klocki...OBY TO JAK NAJSZYBCIEJ PRZESZLO BO NIE CHCE JUZ PATRZEC JAK STRASZNIE SIE MECZY,PLACZE BEZ POWODU...
-
no wlasnie Kingolandia jestes bardzo spostrzegawcza ja w wielkanoc koncze 30.Ojjj by sie dzialo jakbym byla w Łodzi.....no ale coz teraz tu moje miejsce a poza tym juz jakos mi sie nie chce chucznie obchodzi urodzin.
-
dzisiaj owazylam sie podac malej pierwszy raz ugotowana marchewke i bylo mnustwo smiechu bo nie wiedziala co z na robic czasami miala odruchy wymiotne ale mysle ze to tylko dlatego ze to byl jej pierwszy raz,jutro powtorka z rozrywki i mam nadzieje ze bedzie juz lepiej apoki co pozdawiam wszystkie cycusiowe mamunie i dzieciaczki:36_2_55:
-
Witam was po dluzszej przerwie.Wlasnie wrocilam z Polski gdzie spedzalismy Swieta i robilismy chrzciny.Musze Wam powiedziec ze karmienie piersia jest super nawet w takich sytuacjach.Chodzi mi konkretnie o chrzest wszystkie dzieciaki plakaly w kosciele ale ja nie mialam tego problemu bo jak tylko Fasoleczka dala glos to ja buch ja do cyca i po sprawie.Powiem jeszcze ze nawet ksiedzu sie to spodobalao i nie byl zszokowany.Fasola byla najgrzeczniejszym dzieciatkiem w kosciolku.
-
aha co do ilosco mleka to jest to tak ze mleka jest na tyle duzo aby wystarczylo dla dzidzi.Najlepiej przystawiac jak najczesciej do piersi wtedy bedziesz miec jeszcze wiecej,wiem to sama po sobie
-
magdamama wiesz co u mnie Fasolka tez miewala takie okresy ze non stop siedzialaby przy cycu ale z czasem jej to przeszlo.Teraz ma juz piec miesiecy i od kilku dni mamy to samo musze z nia lezec czasem nawet godzine. Z tego co wiem to najgorsze jest w takiej sytuacji podawanie mleka z butelki bo potem moze nie chciec juz piersi ale moge sie mylic.Dla mnie jest najwazniejsze aby dostawala jak najwiecej mleczka ode mnie bez wzgledu na wszystko....ale ty zrobisz jak bedziesz uwazac
-
Kingolandia co do spotkania to mo\ze byc wtorek bo ja jak zwykle pomylilam dni a do lekarza w poniedzialek wiec co ty na to?
-
aha Luciu nie pamietam czy ci juz mowilam ze Twoj David ma super sliczne oczka...tylko sie zakochac...
-
mam nadzieje ze was nie zanudzilam.... Sywuniu jak tam mam nadzieje ze jakos sie trzymasz... Luciuzycze Ci abys jak najszybciej skonczyla kursik i w dodatku bez zadnych prob lemow. Aha bym zapomnioala dzisiaj pierwszy raz dalam Zuzi marchewke ugotowana ,troszku smiesznie jej wychodzilo to jedzenie bo chyba nie wiedziala jak ma to polykac i czasami miala odruchy wymiotne ale jakos poszlo i chyba nawet jej smakowalo.Teraz czekam na reakcje ale miejmy nadzieje ze nic po niej nie powinno sie dziac
-
witam ponownie mam wlasnie chwilke wolnego wiec pochwale sie swoimi zdjeciami.... to chrzciny naszej Fasoleczki teraz bardzo powazna chwila a oboje z Motylkiem chichramy sie jak nie wiem co a tutaj rodzice i chrzesni A tutaj juz chwilka w Wiedniu na Placu Steffana a tutaj juz w mojej Łodzi z wujkiem no i ostatnie zdjecie z Piotrkowskiej gdzie za mna jest moje ukochane miejsce dyskoteka 77 ahh co to byly za czasy.... [url=http://g.imageshack.us/img261/piotrkowska017hp9.jpg/1/][img]
-
pozniej wstawie pare zdjec tylko musze je przejrzec i poprzerabiac
-
teraz zastanawiam sie czy nie zaaaczac jej wprowadzac cos nowego chyb a dzis zaczne od march ewki i ciekawa jestem jak Zuzka na nia zareaguje. Teraz spadam bo zaraz sie obudzi i bedzie alarm
-
jak ja sie ciesze ze juz wrocilismy!!!! W Lodzi bylo fajnie tylko strasznie meczaco bo trzeba bylo sie z wszystkimi spotkac jezdzic od domu do domu z wizytami,dzieki Bogu ze fasolka jest grzeczna i nie marudzila .Kazdy byl nia zachwycony i dziwili sie ze nie placze. Chrzest byl super w domu na przyjeciu Motylek mi sie oswiadczyl i wszyscy goscie byli w szoku... Zaliczylismy Wieden tylko tam bylo troszku zimno wiec tylko jeden dzien spedzilismy na zwiedzaniu Fasolka cala podroz spala tylko co 3 moze 4 godziny sie budzila na cyca.
-
Kingolandia gratuluje 5 miesiaca. Tak wlasnie czytalam forum i przeczytalam ze ty juz kamilke nie karmisz szkoda straszna no ale jak macie sie obie meczyc to lepiej...musimy sie jakos umowic na przyszly tydzien co ty na to?
-
czesc dziewczynki ja tylko na chwileczke wpadam zeby sie przywitac. Wkoncu w domu....hura bo podroz byla straszna ,najpierw korek w Gdansku ponad 2 godziny i non stop dzwonilam do portu by wstrzymali odplyniecie,potem szttorm na morzy i bujalo jak cholera ale jakos dotarlismy calo..... juz mi nie tak spieszno do lodzi moze na wakacje ale napewno nie promem. Mam nadzieje ze Sylwusia juz jest po wszystkim i ma obok swoja kruszynke Odezwe sie wieczorkiem albo jutro bo mam jeszcze kupe do czytania...
-
czesc dziewczynk.Wszystkiego naj naj naj w Nowm Roku!!! Ja jak zwykle tylko wpadam tak na chwilke zeby sie przywitac obiecuje ze nadrobie czytnie jak tylko wroce do domku bo teraz kozstam z neta goscinnie... U nas wszystko oki Fasolka zdrowa lazimy tylko z jednego domu do drugiego i tak wkolko non stop odwiedziny... Wiatam nowa kolezanke wesola mam nadzieje ze ci sie u nas spodoba Ja uciekam bo nie chce zabierac kompa Caluski dla wszystich wracamy 7 stycznia wiec 8 od razu do was zajrze
-
czesc dziewczynki.... ju nie moglam sie doczekac kiedy do was tu zajrze bo w lodzi nie mamy neta wiec specjalnie musialam jechac az do Wiednia..... Musze sie Wam pochwalic ze moja Fasolka ma juz DWA ZABKI!!!!!Pierw3szego znalazlam ja dokladnie w Wigilie a drugi pojawil sie po 4 dniach... Super bo wogole nie dawala znaku zero goraczki zero placzu... Teraz jestesmy u rodzinki ale pierwszego wracamy do Lodzi i mam nadzieje ze jeszcze znajde szanse na to aby tu zajrzec... Poki co pozdrawiam Was strasznie goraco i caluje wszystkie dzieciaczki a nadrobie zaleglosci w czytaniu troszku pozniej Papatki i caluski