-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ileene
-
O rany... Znalazlam watek w sam raz jak dla mnie... coz za wspanialy madry temat... :) SuzyMummy gratuluje pomyslu.. A ja myslalam, ze to tylko u mnie tak zle, ze mam tego osla mojego ochote posiekac... Ach... Az mi lepiej jak wiem, ze nie jestem sama... :) Razniej... Co do bicia to ja raz mojemu dolalam, ale moje piachy na nim to tak jakby go komarl ucial ...podejrzewam... Ale za to tak sie wsciekl, ze mi dal tydzien na wyprowadzke... a jak chcialam isc to przylazlo toto i skomlalo... ehhh... Szkoda, ze nie mozemy rozmnazac sie same....
-
Nie wiem czy to juz gdzies bylo, ale nie znalazlam, wiec moze nie... :) PYTANIE: Czy powiniennem miec dziecko po 35 roku zycia? ODPOWIEDZ: Nie, dzieci po 35 roku zycia jest juz wystarczajaco duzo. PYTANIE: Jetstem w 2.m-cu ciazy. Kiedy moje dziecko zacznie samodzielnie sie poruszac? ODPOWIEDZ: Jak bedziesz miala szczescie to zaraz po ukonczeniu studiow. PYTANIE: Co jest najbardziej niezawodna metoda okreslania plci dziecka? ODPOWIEDZ: Porod. PYTANIE: Moja polozna twierdzi, ze podczas porodu nie bede czula jakiegos okropnego bolu, tylko cos w rodzaju cisnienie. Czy ma racje? ODPOWIEDZ: To tak samo jakby nazwala tornado lekkim zefirkiem. PYTANIE: Kiedy jest najlepszy czas, zeby wziac epidural? ODPOWIEDZ: Najlepiej zaraz po tym jak sie dowiesz, ze zaszlas. PYTANIE: Czy jest jakakolwiek przyczyna, dla ktorej musze byc w poblizu zony podczas porodu? ODPOWIEDZ: Nie. Chyba, ze cos ci mowi slowo ALIMENTY. PYTANIE: Moja zona urodzila tydzien temu. Kiedy znowu zacznie czuc sie i robic wszystko normalnie? ODPOWIEDZ: Kiedy dziecko zalozy wlasna rodzine i wyprowadzi sie z domu.
-
Ja rowniez uwazam, ze tatus przy porodzie powinien byc. Nie rozumiem czemu faceci maja byc zwolnieni? Bo sie boja?? No sorry a my to co mamy powidziec??? My to sie nie boimy??? Facet mnie kocha to w ogole nie rozumiem jak moglby mnie w takim bolu i strachu zostawic sama. Uwazam, ze jest to najwieksze i najpiekniejsze przezycie rodzinne i nie rozumiem jak tatusia moze przy nim nie byc... Poza tym facet jest naprawde duzym wsparciem... sama obecnosc... trzymanie za reke... i ten blysk nadziei w oczach kiedy slyszy "juz prawie, juz prawie...juz jest glowka!!!" hehe To baaaardzo mobilizuje... Moj poza tym tak mi pomogl przy porodzie, ze normalnie jakbym miala dwie polozne... W szpitalu powiedzieli, ze powinien przy porodach asystowac... haha.. Mowie Wam jaka bylam z niego dumna... Polozna robila swoje a on prowadzil mnie przez cala ta droge... bo ja nie kontaktowalam... wymyslal masaze, a to pilki, a to jakies jeszcze inne... I co najwazniejsze caly czas kontrolowal oddech, bo ja w bolu zapominalam i jak tylko przestalam to od razu przypominal... a same wiecie, ze oddech to najlepszy srodek przeciwbolowy.. Sie rozpisalam... :)
-
majeczka dobrze, ze idziesz do lekarza... dbaj o siebie mamusiu mloda... zdrowko najwazniejsze... Faceci faktycznie zawsze byli tempi... zadna nowosc... a jak juz przy temacie jestesmy to Wam moje drogie dziecinki powiem, ze tu w Schweiz to juz w ogole... faceta z oka spuscic nie mozna... bo takie toto glupie... A w ogole to musze Wam powiedziec, ze wczoraj moj synus zafundowal mi kolejny jeden z najpiekniejszych dni w zyciu... zaczal sie na glos smiac- pierwszy raz tak naprawde... normalnie tak sie rozryczalam, ze szok... To bylo takie cudowne...
-
Dziecinki Kofane... ide spac, bo ledwo na oczy patrze... poklocilam sie z tym oslem, ktory jest ojcem mjego Syna... ehhh... Faceci sa okropni!!! Teraz mam nerwy... grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Patrycja podziwiam talent... w zyciu bym nie pomyslala, ze w dzisiejszych czasach mlode kobiety takie rzeczy robia... ale zara, zara... my tu sweterek chwalimy... a ta malenka jaka slodzutenka... co do porodow to podsumowanie majeczki trafne... ale temat ciekawy, bo tyle sie slyszy jakie to porody ciezkie i jaki bol... wiec fajnie zobaczyc opinie wiekszej ilosci kobietek... Maka dzieki za rade na bol plecow... kuna... jakos mi ten post uciekl i dopiero teraz go przeczytalam... a co do basenu to w piatek zaczynam chodzic z Jasonem... jak sie troche zorganizuje to zrobie tak, zeby jechac wczesniej i poplywac a tatus dowiezie malego pozniej... :)
-
Witam Dziewczyny... Ja rodzilam w wodzie i rowniez BAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAArdzo polecam. Porod byl cudowny, mniej bolalo zapewne... Dziecko bylo rowniez spokojne i nie krzyczalo. :) Nie bylam tez szyta gdyz nie peklam- mysle, ze tez dzieki wlasnie rozluznieniu i temu, ze skora w wodzie staje sie mieksza i bardziej elastyczna. Poza tym cydownie jest widziec dzieciatko wpadajace do wody takieee .......... czyste... bez krwi i innych paprochow... Jakbym miala rodzic nastepne dzieci to nawet nie ma opcji, zeby nie w wannie... no chyba, ze bylyby przeciwwskazania od lekarza... ale tak to tylko woda!!! Polecam i zachecam do rodzenia w wodzie.... To cos pieknego...
-
patrycja`81ja tak wogole mysle,ze facet ktory sie boi czy tam nie chce uczestniczyc w porodzie to dupa a nie facet No dokladnie. Ja mojego jak spytalam czy bedzie ze mna to sie prawie obrazil, ze w ogole pytam, a to oczywiste. I nawet patrzyl taaam... na "brame wyjsciowa" i wszystko dokladnie widzial i byl poruszony tym widokiem i bylo to dla niego naturalne... :)
-
siemka Dziecinki... ja zmeczona jestem teraz bardziej jak musze do malego w nocy latac, a nie mam go pod reka jak przedtem... ale przezyje... A poza tym robie porzadki w zakamarkach, bo babcia przyjezdza... wiec musze chalupe przygotowac porzadnie... Patrycja ja tez spoko z dentysta... w sumie nie zebym zas lubila, ale nie boje sie wcale... jak tylko gdzies cos sie pojawi zaraz lece i z glowy- nawet sie pochwale, ze nie mam ani jednego zabka do leczenia... Co do porodu zas to rowniez wspominam bardzo dobrze. Mialam porod wywolywany i meczylam sie w bolach 3dni!!!!!!!!!!!! A w tych juz prawdziwych czyli w pierwszej fazie porodu 6h. Rodzilam w wodzie. Uwazam swoj porod za przecudowny. Tez bez znieczulenia, bez nacinania i szycia. Moj maz byl cudowny... tak mnie wspieral, ze nawet sobie nie wyobrazam jak mozna rodzic bez meza... Poza tym tutaj jest tez cudowna opieka w szpitalach i przecudna atmosfera a pacjenci otoczeni sa wielka troska... Tak wiec Wszystko od A do Z bylo cudownie... :)
-
Witam dziewczyny... Tak wlasnie poczytalam i... fajnie, ze tak wiele kobiet uwaza, ze nie nalezy w ciazy palic. Dla mnie to bardzo drazliwy temat. Ja jestem nalogowa palaczka. Probowalam rzucac milion razy i za kazdym razem predzej czy pozniej wracalam do palenia... az do momentu kiedy zrobilam test i zapalilam ostatniego Z WRAZENIA! I do widzenia... Nie kosztowalo mnie to nic. Nawet ani raz wiecej nie pomyslalam, zeby zapalic. Nie rozumiem jak mozna w ciazy zapalic papierosa!!! Nie rozumiem jak jakis glupi osmiocentymentrowy kawal papieru z tytoniem w srodku moze byc wazniejszy od Dziecka!!! Sorry, ale w ogole nie mam tolerancji dla palcacych w ciazy...
-
Witam Dziewczynki... Widze, ze tu same nie pijace 81... hehe... Ja w sumie tez nie pije, bo karmie. Lampke wina do jedzenia tylko- za zgoda lekarza... I tez przez nastepne 2-3 lata sie na pewno nie spije... a szkoda, bomi sie porzadna impra teskni... hihihi... ale coz.... Babelek najwazniejszy...
-
oooooo Dziewczyny!!! Jubileusz!!!!!!!!!!!! Napisalam sto postow!!!!!!!!!!!! pijemy!!!!!!!!!!!!!! hihihi...
-
majeczka uwazam, uwazam... :) maka pociesz sie, ze synus zawsze bedzie stal za toba i bedzie Twoj obronca jak dosrosnie hihi... Mnie sie marzy, zeby byl artysta... Jak mamusia... zeby spiewal, albo tanczyl, albo gral na czyms... Juz nawet zaczelam go zarazac... ciagle mu spiewam i tancze z nim zawsze wkuchni przy radio... a wiecie jak mu sie podoba? Jak tylko placze, to wystarczy, ze wskocze z nim do kuchni, przyglosnie radio i tancujemy... i zadowolony jak pierun... moze mu co wiec wszczepie... Dziewczyny nie znacie jakichs sposobow na bolace plecy? bo sie normalnie wykoncze... Smutno mi dzis, bo Jason znow krzyzal przy zasypianiu :(( Dwa ostatnie dni byl tak spiacy, ze zasypial mi na rekach, choc bardzo sie staralam, zeby tego nie robil, a dzis ... ;( i do tego z ta chrypka, ale nie moglam mu dzis odpuscic, bo gdybym to zrobila i wziela do siebie, to potem znow od poczatku i on by gorzej sie meczyl... usprawiedliwiam sie... mam wyrzuty sumienia...
-
Witamy, witamy... :) Na pogaduchy zapraszamy...
-
dziecinki my grzejemy, ale maz wlacza ogrzewanie tak, zeby nie bylo za goraco, bo nie lubimy... a na noc sie wylacza automatycznie. A pokoj Jasona najchlodniejszy, bo winklowy a trzecia sciana od korytarza i szybko cieplo ucieka.... Albo powiem mu dzisia zeby wlaczyl tez na noc....
-
dziewczyny mam to i wlozylam, ale bez rekawkow, bo sie balam, zeby sie nie przegrzal- dzisiaj wlasnie zamierzam zapakowac go po sama szyje a na to koc. A co do kolderki to on sie nie odkopuje tylko to takie gowniane, ze w ogole nie grzeje... jutro jedziemy na wielkie zakupy i kupimy jakas porzadna koldre... grrrr... i kupimy maly grzejniczek mu do pokoju, zeby grzal w nocy troszke, bo ten pokoj jakis zimny i kolderka kolderka, ale dziecko to zimne powietrze wdycha i chyba dlatego tak zachrypl... Anya ja to w polskich imionach nie gustuje za bajdzio... jak bylam w ciazy i nie wiedzialam co bedzie to myslalam nad Scarlett albo Naomi... Podoba mi sie tez Alexis- taka kobietka z pazurkiem mi sie kojarzy... hihi... A z polskich to jedyne jakie dalabym corce to Izabella chyba... ale to teraz nie w modzie...
-
Uoooo dziecinki... scie naskrobaly... majeczka... ciesze sie, ze Mamusia lepiej... :) Anya Gratuluje CORECZKI :36_4_12: A z Damiankeim bedzie na pewno wszystko ok. Nie martw sie. Choc wyobrazam sobie, latwo powiedziec- wszystkie dokladnie wiemy jak to jest, ale mysl pozytywnie :) Migotka ja tez uwazam, ze musisz mala chwilami przetrzymac- moze sprobuj tak jak z uczeniem zasypiania? Wloz do hustawki i nie zwracaj uwagi, za minutke przyjdz, powiedz cos slodkiego i odjejdz i po chwili znow... Ja sie ostatnio naczytalam jakie dzieci sa cwane i jak nami manipuluja placzac... hehe... i sie twardsza zrobilam, choc mimo to ciezko... Moja Iskiereczka sie przeziebila troszke i taka zachrypnieta... w nocy nie chodzi ogrzewanie, a kolderka ktora kupilismy w Pl okazala sie do d... ehhh... mam nerwy... na pol zlozona i wstalam w nocy a tu maly jak lod zmarzniety... takie g.... dla dzieci robia... idioci...
-
Dzien dobry dziewczynki. Jak tam? Nikt nic nie mowi, nikt nic nie pisze... :(( Jak minal dzien Wszyskich Swietych? Tutaj w Szwajcarii niestety jest to taki dzien jak kazdy inny, bardzo niewiele ludzi idzie na cmentarz... Ja wczoraj poszlam a tu tak pustka... U nas w Pl, ten dzien jest naprawde inaczej obchodzony, ale coz... Pomyslalam, ze musze kiedys na 1.listopada zostac w Pl, aby moj maz zobaczyl, jak to u nas wyglada... Pewnie bylby zaskoczony... :) Piszcie cos, bo sie za Wami stesknilam
-
majeczka tez przemyslalam i narazie zaczekam. W sumie i tak lepiej spi jak bez malego, bo nie musze byc tak czujna i sie bac co chwile, ze go gdzie przygniote czy co wiec jak jeszcze troche powstaje w nocy to nie umre... Po za tym w nocy jest najepsze mleko. Coz... poczekamy... zobaczymy... mam nadzieje, ze jak sie troche oswoi z nowym miejscemto bedzie spal dluzej bez przerwy... i jest coraz starszy w koncu... Maka ja tez nic takiego z kolanami nie mialam wiec sie wypowiadac nie bede, bo nie mam zielonego pojecia... Mam nadzieje, ze badania wyjda dobrze i ze wszystko jest ok. :) Zycze milego pobytu u rodzicow...
-
i znowu ja pierwsza na posterunku? oooo... :) no to dzien doberek wszystkim!!!!!!!!!! no wlasnie Anya gdzie wiesci z brzuszka?????????!!!!!!! czekamyyyyyyyy!!! a u nas pierwsza noc z glowy... ale mam nowy problem i teraz nie wiem co zrobic... dziewczyny doradzcie, bo nie mam pojecia... :( on sie budzil 3 razy do jedzenia i 4. raz o piatej. Powinnam go oduczyc takze karmienia tak czesto prawda? on je male ilosci a czesciej- w dzien to samo, jednak boje sie ze do tego przywyknie i bedzie gorzej go potem oduczyc? a moze samo mu minie jak bedzie jeszcze ciut starszy...? co myslicie? bo tera w kropce jestem i nie wiem co zrobic???????
-
Dzieki Migotka jestem dobrej mysli i wiem, ze musze, bo to dla naszego wspolnego dobra... :)
-
Dzieki majeczko :) Musze przyznac, ze jestem z siebie dumna- bylam niezlamywalna (wymaslilam nowe slowo??? ;) )- lezki polecialy pare razy, ale caly dzien zylam swiadomoscia, ze dzis to zrobie i chyba tak sobie to wmowilam, ze wkodowalo mi sie w glowke. Trwalo to 20min. z tym, ze dzis go zmeczylam bardziej niz zwykle. Zastosowalam metode ktora dzis wyczytalam w "usnij wreszcie" i juz bym chciala powiedziec, ze ta metoda jest wspaniala, ale zobacze jeszcze jutro. Mam nadzieje, ze tez bedzie tak szybko jak dzis. Ciekawe tylko za ile moj urwisek sie obudzi... i potem znow to samo? Hmm... oby jakos poszlo...
-
Dziewczyna trzymajcie za mnie kciuki dzisiaj i za Jasona, bo juz mi sie plakac chce na sama mysl tego co mnie czeka, ale twardo sie zawzielam wiec nie moge sie juz wycofac. Ehhh... bedzie dzisiaj wielki placz .... i to nie tylko mojego brzdaca.... ;(
-
to moze jakas wskazowka do pomocy?
-
ja wlasnie czytalam o uczeniu niemowlaka zasypiac samemu i od dzisiaj sie biore do roboty. Boje sie, ze im dluzej bedzie spal z nami tym potem bedzie trudniej.