Skocz do zawartości
Forum

nadinn

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nadinn

  1. dzień dobry! u nas od rana deszczowo i grzmi więc zapowiada się domowy dzień, ale może nadrobię zaległości w sprzątaniu.. a wczoraj wieczorem wyszliśmy z mężem na miasto na piwo tzn. on piwo a ja wode mineralną.. miło było odprężyć się..a swoją drogą bliskie sąsiedztwo teściów czasami się przydaje.. mimo że nie raz mam dość komentarzy ze strony teściowej, to jednak możemy wyjść sobie od czasu do czasu wieczorem, albo wyskoczyć do sklepu na zakupy bo ona zostanie z młodym.. także są i dobre strony tego bursztynka, justi - nasz Jaś też już ustawia się w kolejkę o rękę księżniczki Nairy hihi!! - ojjj..będzie walka dżentelmeńska, bo wielu kandydatów się zapowiada... to miłego dzionka!! pozdrawiam, Nadia
  2. no to mój małż miał piątek 13-tego z prawdziwego zdarzenia - rozwalił firmowe auto bo jakiś zagranicznik zajechał mu drogę...na szczęście nie była to jego wina więc nie miał dymu w robocie..niby stłuczka niegroźna ale auto dość mocno rozwalone..dobrze że to nie nasz samochód bo bez tego bida by była..a nam dzionek bez żadnego pecha przeleciał...uff!!!nawet zrelaksowałam się i na spacerku młody dał mi książkę poczytać a sam spał dość długo.wreszcie nadrobić zaległości książkowe polecam Remarque jeżeli któraś z was lubi tematykę wojenną, czasami z cieniem romantyzmu - to mój ukochany autor i uwielbiam jego książki.. no to dobranoc!!! a jak tam wasz piątek 13-tego?
  3. aaa!! justi co u Ciebie słomiana wdówko??dajecie radę? no i jagdeb melduj się!!
  4. witam, Kasia - śliczna Zosia, śliczna mama Kaskam - mam nadzieję, że mój mnie nie załatwi z tych wiatrówek w przypływie złości hehe!!i gratuluję przespanej nocki! Anmiodzik - byłyście dzielne z Natalką - całe szczęście, że już po kłopotach Ilka - pamiętaj, że po ciężkich chwilach, prędzej czy później musi pojawić się słońce, bo tak już jest - raz z górki raz pod górkę. trzeba mieć nadzieję, bo inaczej zwariować można!Bądź dzielna kochana! A z dwójką na pewno dasz radę, więc się nie przejmuj! No to widzę, że zaczynamy kolejny etap - ząbkowanie...u nas na razie ani widu ani słychu ząbków, ale Jaś ciągle wpycha sobie łapki do buzi więc pewnie dziąsełka już go swędzą. Dziewczyny cyckowe bierzecie jakieś witaminy dla kobiet karmiących?? są w ogóle takowe??bo mi włosy garściami zaczęły wypadać i chyba coś trza z tym zrobić.. miłego dzionka! pozdrawiam, Nadia
  5. dzień dobry! anmiodzik, bigbitówka -oby wszystkie badania dobrze wyszły i dzieiaczki były zdrowe!! Jasiu zasypia ok 21:00 i śpi do 4:00 i po karmieniu znów zasypia do 8-9 rano , więc daje się wyspać! My też mamy rocznicę (drugą) z małżem we wrześniu, więc też czekam na ciekawe pomysły. W ostateczności kupię mu jakiegoś gadżeta do wiatrówki bo to jego pasja. Ma ich chyba ze cztery i w weekendy często pakujemy młodego i jeździmy na strzelnicę - on sobie postrzela, a my z Jasiem piknikujemy, spacerujemy i plotkujemy z żonami innych wiatrówkowców - więc każdy zadowolony miłego dzionka życzę dziewczęta! pozdrawiam, Nadia
  6. witam, dołączam do grona z denerwującymi teściowymi co prawda moja jest całkiem w porządku kobietą, ale jeżeli chodzi o Jasia to naprawdę przegina nieraz...bo zawsze za zimno, bo zawieje usszko, bo nie taka temperattura do kąpieli, bo jak płacze to boli go brzuszek albo głodny albo ma temperaturę i tak w kółko...zapomniała już, że dziecko jest dziecko i czasami musi popłakać bez powodu..denerwuje mnie, że wszystko wie lepiej ode mnie - rodzonej matki..na szczęscie mój mąż też jest po mojej stronie i staramy się na śmiech to brać, ale czasami nie da rady..a jak się jej powie, że nie ma racji to potrafi się obrazić, ale co tam!!to nasze dzieci i to my wiemy najlepiej co potrzebują i co im jest jak płaczą..a resszta niech sobie gada. tak jak pisała Izzzys - one już miały swoje szanse wychowawcze więc niech się lepiej nie wtrącają pozdrawiam, Nadia
  7. witam, storczyk my mamy fisherprice taki: FISHER PRICE LEĹťACZEK BUJACZEK WIBRACJE (1178028275) - Aukcje internetowe Allegro fajny jest bo ma wibracje i mały szybko z niego nie wyrośnie..niestety mój Jaś aż tak długo nie chce w nim leżeć, tj. czasami nawet zaśnie na godzinkę, a czasami 5min to za dużo. Jak patrzałam na allegro to mają jeszcze inne rodzaje ładnych leżaczków fisherprice. generalnie polecam tą firmę anmiodzik bidulko trzymajcie się z Natalką!!dobrze, że nie panikujesz i jesteś pełna optymizmu, że za chwilę będzie dobrze
  8. jagdeb - no to się uspokoiłam, bo Janek tak się ekscytuje, że naprawdę jakby chciał wybiec z łóżeczka haha!!
  9. dobry wieczór! cudne wszystkie wasze maluszki anmiodzik - po raz kolejny - masz naprawdę artystyczną duszę i talent - i aniołki i biżuteria i ubranka są zrobione z klasą ;-) AnkaS - witamy z powrotem! mam nadzieję, że porządnie wypoczęliście z Kubusiem u nas pogoda w kratkę - czasem słońce czasem deszcz, ale na szczęście na spacery da radę chodzić. Słuchajcie, wasze maluchy też nie raz wymachują rączkami i nóżkami tak, że aż huczy??bo Jaś tak czasem wali piętkami, że aż strach... No i muszę się pochwalić, że mój aniołek odblokował się wczoraj i zaczął gadać jak najęty wcześniej też sobie gaworzył trochę, ale od wczoraj to normalnie konwersacje prowadzi jak się do niego gada...ale to fantastyczne uczucie jak widać, że co raz to nowych rzeczy uczą się nasze maleństwa...naprawdę rozpiera radość i duma. całuję was wszystkie! szczególnie mamuśki kolkowych dzieciątek - trzymam za was cały czas kciuki, żebyście dały radę - jeszcze tylko troszkę i będzie po bólu pozdrawiam, Nadia
  10. dzień dobry dziewczyny!! po pierwsze anmiodzik rękodzieła artystyczne przepiękne - zazdroszczę talentu..aaa..i stronkę też masz fajną! no i Natalka też super - fajnie jak nasze maluchy zaczynają coraz więcej gadać jeżykowa - słodziak z tego Twojego JASIA - ale w końcu wszystkie Jasie to fajne chłopaki bursztynka - ale Hania kuka ładnie z wanienki - musimy też spróbować tej pozycji izzys - Ewelinka bosko wygląda w tej różowej sukienusi! no i nasze pociechy mają takie same gryzaki słoniowe haha a u nas marudzenie na szczęście skończyło się - po prostu nasz chłopczyk miał słabszy tydzień, ale już jest dobrze Ja miałam iść na tą operację, już wszystko było ustawione, ale teściowa namówiła mnie żebym poszła jeszcze do jednego kardiologa żeby mieć 100% pewność, że wszystko ok z tym sercem...ja wiedziałam, że im więcej lekarzy tym więcej teorii i więcej mętliku w głowie..no i rzeczywiście - powiedział, że operacji nie mogę mieć dopóki nie wyjaśni się sprawa z sercem...już mam dosyć tego wszystkiego - ale na szczęście jak stosuję tą dietę to nie mam już bóli storczyk11 - zdjęcia wklejasz w ten sposób, że jak robisz odpowiedz to u góry masz pasek narzędzi - wybierasz z niego spinacz i pokazuje Ci się okno dodawania plików - robisz przeglądaj i wybierasz zdjęcia z komputera i potem wyślij (tylko zdjęcie nie może ważyć więcej niż ok. 100kB jeżeli się nie mylę) gosiak - dobrze, że z tymi chrzestnymi udało się w końcu, ale przykro musiało być jak dwie osoby, na które się liczy odmawiają...no a Bartuś wygrał znów wagowo pozdrawiam, Nadia
  11. dzień dobry! u nas do 13 znowu maruda straszna, ale jak wsadziłam chłopczyka mojego do wózka to od razu spokój przez cały spacer (2h), potem jedzenie, zabawy i znowu zaczął Jaś marudzić, ale wycwaniłam się,ubrałam mu czapeczkę i bluzę i w leżaczku wystawiłam na taras..i od 17 do teraz śpi a ja zrobiłam w tym czasie obiadek i oporządziłam w kuchni (bo akurat wyjście na taras mam z kuchni) więc do kąpieli luz! oczywiście na ostatnie marudzenie Jasia teściowa już dopatruje się kolek, albo że go coś boli, albo że głodny chodzi albo jeszcze Bóg wie czego...ale na szczęście już biorę to na śmiech bo inaczej można by zwariować w międzyczasie wybieram zdjęcia do wywołania bo już mi się sporo uzbierało (1000 jak nic!!) no i coś trza z tego wybrać, bo im więcej tym gorzej się zabrać, a foty pstrykamy regularnie) a w niedzielę mam drugie podejście do zabiegu. latałam po kardiologach i niby z sercem wszystko ok, tylko nie wiadomo dlaczego mam jakieś dodatkowe skurcze-ale nie jest to przeciwwskazaniem do operacji...oby tylko teraz się udało.. przez ten cholerny woreczek i masakryczną dietę udało mi się schudnąć do -2kg tego co przed ciążą jedyny plus tej całej sytuacji.. co do drugiego dziecka to my też planujemy zacząć starania jak Jaś skończy roczek;-) mam nadzieję, że nam się uda. no i marzeniem jest oczywiście dziewczynka tym razem miłego wieczorku dziewczyny!! pozdrawiam, Nadia
  12. i tak jesteś bardzo dzielna Asiabambo!!!ja walczę dopiero od piątku z humorami młodego i już mam powoli dosyć, więc podziwiam i chylę czoła za wytrwałość
  13. cze dziewczyny! izzys - też oglądałam - bardzo fajny ten program;-) widzę, że nie tylko u nas kryzys...większość dzieciaczków rozregulowało się..u nas od piątku wielkie marudzenie.co prawda noce są w miarę ok, za to w dzień czasami masakra. i w łóżeczku źle i w leżaczku i na kanapie..nawet moja największa ostateczność, czyli noszenie na rękach nic nie daje.wszystko dobre ale tylko na 5min.spać w ciągu dnia też nie chce za bardzo..i zrozum o co chodzi małemu człowieczkowi-najedzony jest, przewinięty jest, raczej nic go nie boli, nic nie dolega, zabawiany i zagadywany też jest.. ale popłakać musi - ot taka marudera mu się włączyła.mam nadzieję, że to przejściowy kryzys więc anmiodzik nie jesteś sama gosiak - ale bombowy ten ciuszek z krawatem - rzeczywiście prawdziwy prezes u nas dziś non stop leje i nici ze spacerku..
  14. witam wieczorowo! storczyk 11 - witamy serdecznie! co do chrztu to my daliśmy 200 ale myślę, że mniej w zupełności wystarczy (pod warunkiem, że ksiądz nie ma cennika;-)) zresztą powinno być tak, że daje się tyle na ile stać.. z tym brzuszkowaniem będziemy próbować dalej - dzięki dziewczyny za porady. Może faktycznie spróbuję jutro włożyć mu łapki pod buźkę i może będzie mu łatwiej kamelia, asia, anmiodzik - trzymam mocno kciuki żeby kolkowanie przeszło jak najszybciej!! a Janek coś dzisiaj marudny strasznie, cały czas musi być zabawiany, zagadywany bo inaczej ryk...więc nic pożytecznego dziś nie zrobiłam...no cóż bywają i takie dni.. to dobranoc kochane! pozdrawiam, Nadia
  15. dzień dobry! anmiodzik - śliczną czupurkę ma twoja Natalka lalija - witamy serdecznie, nasz Jaś też urodził się 23 maja;-) AnkaS - udanego wypoczynku!! jagdeb - twoja Basieńka protestowała kiedykolwiek jak ją kładłaś na matę na brzuszku?bo naszemu Jasiowi strasznie opornie to idzie i raczej nie przepada za tymi ćwiczeniami (nawet jak go zagaduję i zabawiam..)A wiem, że powinien codziennie troszku pogimnastykować się..tylko jak go do tego zmobilizować żeby to była dla niego zabawa a nie płacz?Macie jakieś sposoby? dziewczyny będę musiała na czas zabiegu i pobytu w szpitalu odstawić młodego od cycka jakiego mleka modyfikowanego używacie dla swoich pociech??bo będę musiała w coś się zaopatrzyć a totalnie nie wiem co...mam nadzieję, że przez tych kilka dni uda mi się zachować mleczko w cyckach... pozdrawiam, Nadia
  16. witajcie majóweczki! kamelia - dobrze, że znalazłaś sposób na bóle brzuszka małej, zawsze to coś ulży małej..a co do deserków to myślę tak jak dziewczyny - 4-5 miesiąc dopiero bursztynka - ale zazdroszczę Ci tych gór - musiało być miło. Ja też uwielbiam góry - nasz Jaś został poczęty w Karpatach;-)) Ilka - Ksawery fantastyczny! Jagdeb, Justi, Chapicha - dziewczyny wasze cudności i piękności A u naszego Janka na szczęście cały czas wszystko w porządku. Je, śpi, pobawi się, coraz częściej się śmieje pełną gębuchą, uwielbia patrzeć na baloniki (powiesiliśmy mu na lampie;-)) tylko na brzuszku nie lubi leżeć niestety..5 minut to max dla niego bo potem denerwuje się i płacze...no i przez 2 dni nie robił kupki i już zaczęłam się martwić, ale na szczęście dzisiaj jak się odkorkował to bokami aż poszło hehe spacerki też mu służą - zawsze słodko śpi Za to ze mną trochę gorzej - pisałam wcześniej, że mam kolki jelitowe i okazało się, że to woreczek żółciowy..miałam iść na zabieg wycięcia woreczka we wrześniu (chciałam żeby Jaś jeszcze trochę podrósł) Ale niestety mimo ostrej diety ataki bólu były coraz częstsze, dłuższe i boleśniejsze, że dwa razy wylądowałam na izbie przyjęć. więc w rozpaczy podjęłam decyzję, że jednak chcę najszybciej ten zabieg, żeby mieć z głowy, zapomnieć i cieszyć się macierzyństwem.. ale niestety w naszej służbie zdrowia jest tak, że trzeba się nacierpieć i czekać cierpliwie na swoją kolej i od ręki mi tego nie zrobią. po wielu trudach udało mi się załatwić kontakt z chirurgiem (przez znajomego znajomych ) i w sobotę pojechałam do szpitala na zabieg..ale okazało się, że mam jakieś zaburzenia rytmu serca i nie można mnie zoperować bo byłoby to zagrożenie życia. więc zabiegu mi nie zrobili, a ja teraz biegam na ekg i umówiłam się do kardiologa żeby wyjaśnić o co chodzi z tym sercem...masakra.. jak nie urok to sraczkaale nic to, trzeba jakoś radzić ok uciekam, bo chcę maksymalnie wykorzystać tą cudną pogodę bez upałów i pospacerować z młodym! całuję was wszystkie dziewczęta!! pozdrawiam, Nadia
  17. kaskam - u nas właśnie od wczoraj stoi klimatyzator bo naprawdę mieliśmy masakrę w domu..i jest super..obniża temperaturę ok 4 stopnie - niby nie dużo, ale samo powietrze jest już zupełnie inne - więc nie żałuję, że to zakupiliśmy mimo iż jest dosyć głośne i gabarytowo duże..no i zobaczymy rachunek za prąd..
  18. chantrel - kochana bardzo mi przykro i współczuję - musisz teraz się trzymać chociażby dla swojego maleństwa
  19. dzień dobry! dziś na szczęście trochę oddechu - upał jest, ale przynajmniej słońce u nas nie wali z nieba non stoop. wrzucam fotki z chrzcin Jana ;-) miłego dnia! pozdrawiam, Nadia
  20. witam upalnie!! gosia, kaskam - przystojniaki z tych waszych synków! sopfie - u mnie też teściowa i szwagierka ciągle coś komentują, ale ja już się uodporniłam i już nawet nie chce mi się dyskutować - to jest moje dziecko i chyba znam je najlepiej i wiem co robię.. asiabambo - kochana zobaczysz, że z czasem już niedługo będzie Ci coraz łatwiej i nie zorientujesz się kiedy kryzys minął my szczęśliwie już po wczorajszym chrzcie - młody spisał się dzielnie, bo ani razu nie zabuczał nam w kościele, ale też ani trochę nie spał i do zdjęć pięknie pozował - później wrzucę..ale za to w domu już po chrzcinach dawał ostro czadu - non stop ryczał, aż niepodobne do niego. Ale na pewno za dużo wrażeń, za dużo ludzi na raz i w dodatku ten upał, więc bidulek umęczył się strasznie. Za to dzisiaj byłam u mojej mamy cały dzień (szalenie przyjemny chłodek jest u niej) i Jaś spał prawie cały dzień z przerwą na cycka i przewinięcie..więc chyba odsypiał wczorajszy ciężki dzień Ja w te upały też zmuszam się do jedzenia co by mleczko było, więc dieta też uboga A co do spania to Jaś na razie tylko raz zrobił nam niespodziankę i spał do 4 i przegapił jedno karmienie. Niestety jak go nakarmiłam o tej 4 to smok potem nie chciał już spać i tak walczyliśmy do 8 rano z nim ;-) życzę ochłody dziewczęta! dobranoc pozdrawiam, Nadia
  21. Izzys a Ewelinka nie ma wzdęć, kolek po tej zupce? bo fasolka chyba wzdymająca jest? a co do odbijania to robimy to na ręku w pionie, a nie na ramieniu. na ramieniu to uciska na brzuszek i jeszcze mocniej i więcej ulewa..
  22. IzzysnadinnA my dodatkowo mamy jeszcze problem z dosyć mocnym ulewaniem (serce mi się kraja, jak młody tyle mleczka zwróci tak ciężko wystaranego...)Mimo tego wydaje mi się, że jest ok...Nosisz maluszka na ramieniu po kazdym karmieniu tak dlugo dopóki mu się nie odbije? Bo jezeli tak to nie powinno sie ulewac. Izzys a Ewelinka nie ma wzdęć czy kolek po tej zupce?bo fasolka chyba wzdymająca jest...
  23. ok z tymi podziękowaniami już udało się...chyba to się samo włącza po 20 postach.
  24. witajcie kobitki! bigbitówka - dobrze, że już wszystko macie za sobą, teraz miejmy nadzieję, że nie będzie już tych prężeń itp. asiabambo - nie martw się, ja cały czas też mam schizę, że mam za mało mleka, bo wydaje mi się, że cycki puste, ale jak zrobiłam sobie masaż brodawek (tak jak AnkaS pisała) i okazuje się, że nawet po karmieniu mleka jest jeszcze sporo. Nawet jak laktator nie daje już rady, to ręcznie jeszcze można sporo wycisnąć. Problem tylko taki, że mojemu Jasiowi nie chce się już ciągnąć jak mleko samo nie tryska...i denerwuje się mocno wtedy. Ale z drugiej strony wychodzę z założenia, że jak robi ładne kupska i przybiera dobrze na wadze (615g w 2 tygodnie ) to musi się najadać...A my dodatkowo mamy jeszcze problem z dosyć mocnym ulewaniem (serce mi się kraja, jak młody tyle mleczka zwróci tak ciężko wystaranego...)Mimo tego wydaje mi się, że jest ok... Więc może u Ciebie jest podobnie.. Jeżykowa - Jaś superaśny! skubany wygląda na całkiem wyspanego jak na 5 rano;-) Anmiodzik - a stosowałaś na oczko ten Tobrex? wydaje mi się, że może pomóc bo u nas też mocno ropiało a już po pierwszym zakropleniu była znaczna poprawa. A po paru dniach już śladu nie było Izzys - oświeć mnie - co to jest ta zupa szabelkowa??? A ja wczoraj u gina byłam na przeglądzie poporodowym i wszystko na szczęście w porządku. Dostałam zielone światło na przytulanie się (mąż cieszy się najbardziej bo od połowy ciąży była posucha przez moją skracającą się szyjkę;-)) tylko znowu ja - chcę, ale boję się hihi jak przed pierwszym razem Tak na marginesie, wiecie może jak ustawić sobie, żebym mogła dziękować za posty??doczytałam, że powinna być taka opcja na dole po prawej stronie, tam gdzie jest Cytuj, Multi Wył., Szybka Odp. ...ale ja tego tam nie mam..może miała któraś z was podobny problem? to miłego drogie panie! pozdrawiam, Nadia
  25. wieczór! AnkaS ale słodziak z Kubusia! no to pierwsze koty za płoty - pierwsza dawka szczepień za nami - Jaś płakulał przy kłuciu, ale nie był to taki płacz, którego nie słyszałam i zaraz po przytuleniu uspokoił się więc histerii jakiejś większej nie było...a ogólnie to do samego wieczorka spokojny całkiem był, a teraz smacznie śpi te kropelki tobrex faktycznie rewelacyjne na oczko - używaliśmy i polecamy my z Pzu czekaliśmy na wypłatę też ok. miesiąca jutro do gina na kontrolę - dziwnie tak..już bez żadnych emocji tak jak chodziło się w ciąży i czekało z niecierpliwością na każdą wizytę;-) A w niedzielę chrzcimy... miłej i przespanej nocki dziewczęta!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...