Skocz do zawartości
Forum

edzia274

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez edzia274

  1. No i cisza nastała. Ja siedze i wcinam łyżeczką krem czekoladowo-orzechowy i już mnie mdli. A co do forum to zobaczycie jak szybko sie tu zaklimatyzujecie, ja tu jestem od czasów awarii N od listopada, a na N wracam z sentymentu
  2. Dziewczyny mam do was pytanie. Coraz częściej zaczęłam sie zastanawiać nad żłobkiem bądź przedszkolem dla Bartka, główną przyczyną jest jego wiek. Czy wy też myślicie już o przedszkolu??? Wogóle powiedzcie mi bo nie wiem, czy jesteście w domu z dziećmi bo tak chciałyście, czy moze którąś z was wiąże jakiś urlop wychowawczy i pewnego dnia musi wracać do pracy??? Ja mam problem, bo mój urlop kończy sie w przyszłym roku w maju i ni w pięć ni w dziewieć przed wakacjami, a ja nie mam co zrobić z Bartkiem. Zapisywać go w tym roku do żłobka na rok to dla mnie bez sensu, próbować szczęścia z przedszkolem też wątpię bo nie ma skończonych 3 lat, a i samodzielności u niego zero. Nie wiem co robić, poradzcie
  3. Basica a co mała brała do tej pory, co jej podawałaś??? Bo te spuchnięte usta to może jakiś objaw alergiczny na składnik któregoś leku, zgłoś to lekarzowi. Życze dużo zdrówka i trzymajcie sie cieplutko
  4. No jeżeli poczytałaś co nieco nasz wątek na N to wiesz że jestem ciemna jak masa kościelna i nie mam zielonego pojęcia co robić i od czego zacząć. Czekam na jakąś opinię od dziewczyn. Ale ja osobiście wolałabym Bartka już od razu zapisać do przedszkola bez żłobka bo nie chce go za pół roku przenosić i zmieniać mu otoczenie. Tak to od razu sie przyzwyczai do osób i miejsca i tam już przetrwa do podstawówki Tak mi sie wydaje. Tylko że mam właśnie problem polegający na tym, że nie wiem kiedy go zapisywać bo od września tego roku wątpię aby go przyjeli, a wiosną już będzie miał 3 lata. Ja tak czy tak musze wrócić do pracy w maju 2009 czyli tuż przed wakacjami i ani w tą ani w tą z tym przedszkolem
  5. Małgosiu i Marcinie to i ja chciałabym Wam życzyć dużo miłości, wytrwałości i wierności
  6. Dzień dobry i ja sie melduję, Bartek śpi Mam więc chwilę wolnego, tylko najpierw pójde sobie kawe zrobić Guniu dziękuję w imieniu Bartka, wogóle dzisiaj miał dobry humor, bo przez cały pobyt na dworze śpiewał sobie, i to tak głośno że miałam wrażenie iż zaraz wszyscy w oknach będą stali asica znalazłam to, i powiem ci że niejednokrotnie czerpałam z niego inspiurację Fryzury 2008 - Internetowy Katalog Fryzur
  7. U nas dzisiaj pozostałości lodówkowe, czyli udka z poniedziałku, gulasz wieprzowy z wtorku zupa ogórkowa z wczoraj i frytki
  8. Dzień dobry Moniczko a głowę wczoraj wyrwałam i przestała boleć, poszłam za radą Gosi Łucjo bardzo ładnie wyszłaś na tym zdjęciu, do twarzy ci w czerwonym. Właśnie co reklamujesz bo niedowidzę Gosiu skoro tak dobrze ci nauka jezyka idzie to może czas pomyśleć o jakims kursie. Sama sie zastanawiam nad jakimś kursem coby mieć papiery, bo skończy mi sie wychowawczy i chce znaleźc jakąś lepsza prace niż miałam dotychczas, a teraz wszędzie języki potrzebne. A niestety tym nie grzesze Marzenko do soboty szybko czas zleci i znowu będziecie razem, takie rozłąki są potrzebne bo cementują związek. Mój mąż też psychicznie nastawia sie na pójście do szpitala, ma na stopie cystę do wycięcia, która przeszkadza mu w chodzeniu, bo go but pije więc pasuje to usunąć. A ostatnio gdy kupił sobie buty narciarskie to już wogóle postanowił że usunie, bo nawet spokojnie sobie pojeździć w nich nie może, tak go uwiera. My narazie siedzimy w domku, Bartuś zjadł śniadanko i bajkę ogląda, ja do kompa z kawą, a potem moze spróbuje go na dwór wyciągnąć, bo jeszcze nie pada. Tylko że wszędzie mokro a strasznie nie lubię jak mi po tym błocie mały chodzi. No ale siedzieć w domu cały dzień też niedobrze bo można świra złapać
  9. No niestety Bartkowi dzisiaj wogóle nie w głowie spanie, ale już powoli z mężem szykujemy go do snu, także ja też narazie sie pożegnam, bo gdybym z małym przysnęła to już nie wróce Miłej nocki i do jutra, było mi bardzo miło
  10. monikouettewitaj edzia, no jasne ze sie znamy z wychowawczego (a swoja droga, czy tam jakies zmiany?? jakas zafasolkowana? bo ja juz nie zagladam.... ;) )no to i ja, k'woli scislosci sie przedstawie monika, dla forumowiczek w skrocie moniq, we Francji od prawie 10 lat, na koncie dwoch malych i jeden duzy facet, tata Krzysiek (Francuz) Natanek i Noas :) pracuje sobie 4 dni w tygodniu i we srody mam troszke czasu dla chlopcow i dla mnie samej ;) Moniq no coś ty ja i zafasolkowana, nie mam z kim, bo mój mąż od rana do ciemnej nocy w pracy siedzi A swoją drogą czas szybko leci, pamiętam jak w ciąży byłaś Sowko ja tez bym chciała się obkupić tak jak ty, ale ja nie umiem chodzić po sklepach, poprostu nic tam nie umiem na siebie znaleźć. Musze sie wkońcu kiedyś zebrać w sobie i wyruszyć na łowy, bo szafa uboga się zrobiła Gabalas no i jak aukcja, udało ci sie wygrać??? Pochwal sie na co polowałaś Guniu ja też padnięta jestem i też długo nie posiedzę ale musze czekac aż moje dziecko raczy się położyć bo jeszcze szaleje.
  11. Hej dziewczynki Dziękuję za miłe przyjęcie, a teraz musze powiedzieć parę słów o sobie, tym które mnie jeszcze nie znają Tak więc mam na imię Edyta mieszkam w Kielcach, jestem sąsiadką Guni i dlatego bałam sie odezwać, bo nie wiedziałam czy i tu chce mieć ze mną do czynienia. Mam synka Bartka, siedzę w domu na wychowawczym i strasznie sie nudze. Z Moniq znamy sie z N z atku wychowawczego a z resztą dziewczyn z przyjemnością sie poznam. Ja też dzisiaj spałam, taki dzień, a teraz oglądam mój ulubiony serial "barwy szczęścia"
  12. Hej Gosiu współczuję twojej siostrze, ale cóż takie jest życie i nie wszystko jest sens utrzymywać na siłe, akże skoro taką decyzję podjęli to znaczy że wiedzą co robią. Przykro mi z powodu @, no ale skoro tak źle to może czas pomyśleć o drugim dzieciątku. Mnie cały dzień głowa boli, już dwie kawy wypiłąm i nic, jeszcze gorzej bo teraz mi żołądek napi.....a. No ale cóż oby do jutra może będzie lepszy dzień. Czekam tu dziaisj na was może wkońcu coś popiszemy
  13. Cześć Skoro wątek otwarty dla wszystkich, to czy też mogę czasem tu wskoczyć, bo strasznie mi sie nudzi i potrzebuję towarzystwa
  14. Cześć witam się i ja w ten deszczowy dzień Deszczyk sobie siąpi, więc narazie siedzimy w domku, miałam iść do przychodni po receptę na mleko dla Bartka no ale w takiej sytuacji nie pójde bo nie chce go taplać w tej wodzie Moniko dziękuję Marzenko gratuluję ci takiego grzecznego chłopczyka. Ciesze sie że wszystko dobrze, bo wkońcu można tak powiedzieć. U nas będzie podobnie, no oprócz okulisty, bo u okulisty już z nim byłam kiedyś prywatnie dla własnego spokoju. Ale ja sie tym nie przejmuję bo lekarze są od tego aby sie do czegoś przyczepić, ważne że ty widzisz iż dziecko dobrze się rozwija Gosiu odpoczywaj ile wlezie, ja też z przyjemnościa wyrwałabym sie gdzieś z domu, bo u kogoś zawsze inaczej się człowiek relaksuje, a w domu pomimo tzw wolnego dnia, ciągle znajdzie sie coś do roboty My nie wiem czy już wam pisałam ale w następny weekend znowu wyjeżdżamy w góry, aby troszeczkę zmienić otoczenie. Oby tylko pogoda dopisała. Łucjo zdjęcia jak tylko będę miała napewno wam pokażę, no ale narazie ich nie mam. Ale nie wiem czy będzie co oglądać, bo my strasznie zalani tam byliśmy Żartowałam oczywiście Miłego dzionka. Wpadnę potem.
  15. U nas dzisiaj był gulasz wieprzowy, ziemniaczki i surówka
  16. No to i ja jeszcze napisze jakiegoś posta, by o sobie przypomnieć, chociaż ostatnio zauważyłam, że gdyby nie ja i Gosia to ten wąteczek by już dawno poszedł w niepamięć. My dzisiaj byliśmy na ponad 2 godzinnym spacerku, i jak tylko weszłam z Bartkiem do domu, zjadł i padł biedaczek mi na rękach. Obudził sie w związku z tym przed 15 więc mam nadzieję na długi spokojny wieczór, skrycie licze na to że Bartuś dzisiaj zaśnie stosunkowo wcześniePopołudniu o 16 mieliśmy kolęde, ksiądz wpadł pokropił wziął kopertę i wypadł, zajęło mu to dosłownie 2 minuty, no ale już mamy z głowy. Robert mój pojechał teraz do firmy zamienić auta, bo wcześniej nie zdążył, potem planujemy zamówić sobie jakąś pizze, zrobimy po małym drineczku i będziemy świętować ostatki. Miała dzisiaj do mnie przyjechać moja mama z bratem, ale jakoś nie dojechała i nawet nie zadzwoniła więc nie wiem czy czekać czy nie. Ale wkońcu to ona powinna mnie poinformować o ewentualnych zmianach planów. Agniesiu oczywiście będę pamiętała o tym aby trzymać za ciebie kciuki na egzaminie, i mam nadzieję że przyniosą ci one szczęście A i jeszcze jedno szykowałam sie z Bartkiem na bilans w tym tygodniu, ale nie myślałam że są takie kolejki w przychodni i nie dzwoniłam wcześniej by go zarejestrować, a tu niestety w tym tygodniu juz miejsca nie ma dopiero na przyszły wtorek, więc pewnie załatwię to dopiero po niedzieli. Buziaczki pozdrawiam i czekam, aby mieć co czytać
  17. Witam Jestem w wielkim szoku, ale strasznie wam dziękuję za wszystkie oddane głosy na moją fotkę Bardzo sie ciesze, bo to moja pierwsza wygrana w życiu i napewno sie przyda Adres korespondencyjny przesłałam Tobie Ann
  18. Witam was serdecznie Pogoda za oknem iście wiosenna. Do mnie rano przyjechał mój brat, posiedzieliśmy, wypiliśmy kawe, pogadaliśmy i musiał sie zbierać bo miał coś załatwić w Kielcach a potem chciał zdążyć na pociąg . Jutro prawdopodobnie przyjedzie moja mama z drugim bratem i troszke u nas posiedzą, więc będę mieć towarzystwo . A teraz wstawiłam zupę, bo drugie mam, tylko ziemniaki ugotować, Bartuś ogląda Myszkę Miki i jak mi dziecko nie padnie w między czasie to może uda mi sie wyjść . A jak padnie to wyjde później. No powiem wam że pobalowałam w tą sobotę bo do tej pory nie mogę tego odespać. Ciągle spać mi sie chce i zmęczona jestem diabelnie. Ale nie żałuję, przynajmniej się rozerwałam
  19. Dzień dobry U nas dzisiaj fasolowa, udka z kurczaka, ziemniaczki i surówka z kiszonej kapusty
  20. Witam was kochane koleżanki Przejżałam już podane przez was stronki dla dzieci, i przyznam że są świetne, bo nawet mnie zajęły na parę chwil. Ja też chciałabym podzielić się z wami adresem, z którego jak do tej pory korzystałam drukując Bartusiowi kolorowanki. Oto adres i życzę miłej wspólnej rodzinnej zabawy Anikino - Kraina Zabaw Dziecięcych - Urodziny dla dzieci - imprezy dla dzieci- imprezy firmowe
  21. Cześć dziewczyny Ale jestem zmęczona, ale było fajnie. Trochę czuliśmy sie z mężem nieswojo, bo dookoła same 15 latki ale jakoś zleciało, poza tym nie byliśmy sami tylko w doborowym towarzystwie to jakoś raźniej i weselej Jak tylko dostanę zdjęcia od szwagrostwa to napewno wam co nieco pokażę Gosiu życze ci dużo zdrówka, ciesze się że w domu lepiej, i oby już tak zostało My budzimy zaraz Bartka bo troszke za długo dzisiaj sobie drzemie, ale nie ma sie co dziwić skoro wczoraj u babci szalał do 23, więc dzisiaj nie wyspany. Także jak go tylko obudzimy coś zje i chcemy wybyć gdzieś na spacer, bo pogoda piękna, świeci słoneczko i należy korzystać Życze wam miłego popołudnia i do potem
  22. Cześć dziewczynki Właśnie sobie usiadłam, od samego rana miałam taki motłoch że nawet kawe piłam dzisiaj w biegu. Rano wstaliśmy dość wcześnie jak na sobotę i z miejsca wybraliśmy się na naszą działeczkę, aby staranować tam drzwi do altany, bo zamek nie był ruszany przez 6 lat i nie można tych drzwi otworzyć. No i pomimo ciężkich prób nadal są zamknięte a my nie mamy zielonego pojęcia co jest w środku tego domku. Ale chyba wkońcu musimy sobie jakąś wiertarkę pożyczyć i Robert mówi że rozwierci zamek, bo nie widzi wyjścia. Potem przyjechali do nas nasi znajomi z Krakowa 5 osób, no to mała kawa, jakies ciasto i zebraliśmy się na stok narciarski wykorzystać ostatki śniegu. Chłopaki jeździli na nartach a my z koleżanką siedziałyśmy i obserwowałyśmy. Tak nam zeszło do 16, potem wpadłam do domu zrobić jakiś obiad, umyłam włosy i zaraz musze sie szykować na wieczorne ostatkowe wyjście. Szczerze mam dość i nie chce mi sie nigdzie iść, ale na szczęście będziemy w mieście więc jak poczuje zmęczenie to wracam do domu, nic na siłę. Obawiam sie strasznie o Bartka, bo gdy mu mówię że jedzie do babci, to strasznie się stawia, że nie chce. Zobaczymy jak to będzie. Także kobietki moje drogie, życzę wam dobrych nastrojów, udanego wieczoru i dużo zdrówka a i czekam na szczegóły po weekendowe. Pozdrawiam pa
  23. Hej Marzenko akurat jestem i czytam to co napisałaś. Wiem że sie męczysz i jest ci cieżko, ale może rzeczywiście czas pomyśleć o pracy. Z mojego punktu widzenia masz sprawe opieki nad dzieckiem rozwiązaną i jesteś pod tym względem wygrana. Jak każda matka masz obawy i zawsze będziesz je miała, ale przecież nie wyjeżdżasz za granice aby do dziecka wracać raz na 2 miesiące tylko wychodzisz z domu na 8 godzin i wieczory popołudnia macie tylko dla siebie. Wydaje mi sie że dużo lepiej mały zniesie rozłąkę z tobą gdy będzie z kimś kogo zna i kocha niż gdyby musiał te kilka godzin spędzić z obcymi kobietami, którym na nim nie zależy. Jak piszesz macie podwórko, więc wystarczy nauczyć małego że nie wychodzimy poza bramę bo tam jeżdżą auta i on już może sie sam bawić. Cieżkie jest podjęcie takiej decyzji, zwłaszcza że od samego początku tylko ty z nim byłaś, ale niestety czasem trzeba. On sie szybciej usamodzielni, a ty odpoczniej i napewno sie odstresujesz jak wyjdziesz na te pare godzin z domu, a i więź miedzy wami będzie o wiele silniejsza Ja też już myślę o tym że za rok musze Bartka zaprowadzić do przedszkola i tam go zostawić. Nie mam babci ani żadnej cioci na miejscu a sto razy bardziej wolałabym zostawić go z kimś bliskim. No ale cóż obowiązki będą wzywały, będę płakać pewnie z tydzień ale musze to wytrzymać. Wczoraj tak sobie liczyłam że nawet jeżeli zarobię ten 1000zł to i tak zarabiam na Bartka i na opłaty więc pensja męża jest czyściutka i w kieszeni na codzienne życie. Dzięki Bogu nie mamy żadnych długów do spłacania więc nie jest tak źle, ale nawet po nocach nie śmię śnić o czymś takim jak dom, bo nie mam ochoty obarczać kredytem mojego dziecka, gdy nas już zabraknie, a kredyt trzeba będzie spłacać
  24. Dzień dobry No super jest, gdy rano odpalam komputer a tu takie ożywienie na forum. Miałam dzisiaj dużo czytania. Ja niestety nie mogłam wam wczoraj towarzyszyć, bo popołudniu pojechaliśmy do miasta na zakupy i pochodzić po knajpkach w celu znalezienia jakiegoś wolnego stolika na sobotę. Bowiem w sobotę wychodzimy na miasto poszaleć ostatkowo i chcieliśmy iść na jakąś dyskotekę, ale i mieć gdzie usiąść pogadać i wypić drinka, ale niestety troszkę za późno sie zdecydowaliśmy bo wszystkie stoliki w każdej knajpce zajete. I nie wiem jeszcze co zrobimy ale najprawdopodobniej poprostu będziemy sie dobrze bawić A z Bartusiem zostaje moja teściowa, sama się zaoferowała no to czemu by nie skorzystać Agniesiu kobietko kochana nie martw sie. Delikatny szmerek wokół serduszka to naprawde nic groźnego, a tym bardziej jak cię lekarz nastraszył nie obawiaj się zasłabnięć czy nie daj Boże czegoś podobnego bo takie rzeczy sie nie zdarzają, a jeżeli już to w bardzo sporadycznych przypadkach, gdzie w gre wchodzi już jakaś poważna wada serca. Mój Bartek urodził sie ze szmerem, ma go od urodzenia i widzisz chłop jak sie patrzy. Oczywiście konsultowałam ten szmer z kardiologiem dziecięcym jak miał roczek i ta stwierdziła że raczej to jest niewinny dziecięcy szmer i powinnien z tego wyrosnąć. Ale na wszelki wypadek kazała nam w okolicach 2-ego roku życia zrobić echo serca w celu skontrolowania. Także ja wiem że po bilansie dostanę skierowanie na takie echo i pójde na nie dla świętego spokoju. Co ci mogę jeszcze napisać, to to że taki szmer nasila się przy przeziębieniach, po przebytej chorobie, po antybiotyku, ogólnie wtedy gdy dziecko jest osłabione. Nie martw sie a jeżeli nie daje ci to spokoju to idź z nim do kardiologa a nie czekaj Łucjo to w takim razie moje gratulacje. Pracuj dziewczyno jak najdłużej a zobaczysz że potem nie będziesz miała ochoty wracać do domu, bo w domu takie nudy i rutyna. Dzieciaczki rosna wam jak sie patrzy my na bilans prawdopodobnie wybierzemy sie po niedzieli. a Bartkowi chyba piatka wychodzi bo ciągle czegoś tam szuka w buzi a jak ja chce sprawdzic to mi nie pozwala oby go tylko ten zab bardziej nie bolał
  25. No to skoro tutaj nadal taka cisza, to ja skorzystam z okazji i pokażę wam jak sie Bartek bawił w sobotę na swoim mini przyjęciu urodzinowym Na początek mój mały brzdąc Tutaj dmucham świeczki na malutkim truskawkowym torciku No i trzeba by go zjeść A tak bawiły sie dzieci, czyli Bartek i jego prawie 5-cio letni braciszek cioteczny (syn Roberta brata) Układamy puzzle!! Tańczymy, tu z mamą Mikołaja- Agnieszka Tu już sami A na koniec zdjęcia dwóch braci ze swoimi synkami Koniec
×
×
  • Dodaj nową pozycję...