-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez GRoszko
-
witam Ann ja już wysyłałam na Pw nazwe szpitala ale podam jeszcze raz tutaj > Szpital Specjalistyczny im A. Falkiewicza ul. Warszawska 2, Wrocław - potocznie mówi się ,ze rodziłam na Brochowie ( od nazwy dzielnicy)
-
Niezapominajko ja tez za dużo ,,żrem,, i wyglądam strasznie , musze coś z tym zrobić , chyba słodycze pójdą w odstawkę.
-
cześć Wszystkiego najlepszego dla bliźniaczek i dużo buziaczków ja z Miłoszkiem i Szymkiem siedzę juz u babci . około 15 planuje pożegnać się z Miłoszkiem i zostawić go ,,na wkacjach,, jestem ciekawa co ztego będie - troche się obawiam ale moze nie potrzebnie.
-
Megan - Tosieńka śliczna i taka jakaś duża. chyba wygląda na starszą od mojego Szymonka
-
WITAM WIECZOROWO niezapominajko myślę ,ze powinnaś porozmawiać z Szymonkiem o wyjeździe, - inaczej może czuć się oszukany. ja jutro zawoizę Miłoszka do babci i zostawię na noc (pierwszy raz) tylko dlatego ,że on sie tego sam domaga więc podchwyciłam temat i za ciosem. Dziś jak zasypiał to zapytałam go a jak jutro bedziesz zasypiał to kto cie przykryje kołderką a on odpowiedział ,ze babcia. Więc chyba zrozumiał ,że nas z nim nie bedzie. odległość dość spora 100km ale gdyby coś się działo nie tak - to jesteśmy tam w stanie w 1,5 godz dojechać , nawet w środku nocy. jeszcze sprawa, która mnie dzisiaj rozmiękczyła na maksa. Wraca Miłosz z tatusiem z wieczornego spacerku (na marginesie od godz od 18 do 19.30 byli w parku z latarką , bo Miłosz chciał zobaczyć jak kaczuszki śpią w nocy nad stawem) po spacerku otwieram im drzwi a Miłosz trzyma w ręce kwiatuszka, fioletową prymulkę i mówi: dla ciebie mamusiu bo cię kocham. Strasznie mnie tym ucieszył a jak się dowiedziałm od Zbyszko ,ze to zupełnie jego samodzielna inicjatywa to aż mi łezka się zakręciła w oku A było tak: jechali koło sklepu ogrodniczego i Miłosz pyta się Zbyszka co tam jest ? sklep ogrodniczy ? a co jest w tym sklepie? - kwiatki , Miłosz powiedział ,że chce kupić kwiatka dla mamy ale już przejechali więc Zbyszko mówi: to pamiętaj jak bedziemy koło gaji ( nasze centrum handlowe) to mi przypomnij o kwiatku to pojedziemy kupić . Jadą i miłosz woła ,ze jest sklep. poszli i Miłoszek całkowicie samodzielnie kupił kwiatka dla mnie - wybrał jaki ma być poprosił panią i zapłacił ( jeszcze kobietka się żdziwiła ,że tak ładnie operuje nazwami kolorów. Kwiatki nazywał kolorami )
-
starletko :( będzie lepiej.
-
Zmykam pobyć z mężem bo narzekam ,ze go mało a teraz jak przyszedł to ja siedzę przy komp. Trzymajcie się , Dobranoc
-
Aniu postać namalowana na konturowanym tle raczej kojarzy mi się z osobą obcą dla dziecka, ale moze dlatego tato było na tle , bo chciała go sobie przypomnieć. Wyobraźnia zaskakuje A ROWEREK SUPER I DOMEK MALUTKI
-
fajny wiek mają te nasze dzieciaczki rysuja, budują, wymyślają historie, zmieniaja swoje postacie itp. wyobraźnia rusza pełną parą
-
Aniu dodam swój komentarz do obrazka :) na myśl mi przychodzi ,że jest to lekarz specjalista , laryngolog, dentysta itp. w niebieskich spodenkach z wyraźnie zaznaczonymi kieszeniami , człowiek nie jest raczej przyjaźnie nastawiony a wręcz krzykliwy. Napisz mi co Ula mówiła jak rysowała albo czego następstwem był ten rysunek , a i chyba rysowała go bardzo szybko tak aby troszke upuścić swoje emocje - tak mi się wydaje
-
moja stronka za zdrowie dla Anny
-
ja wyraźnie widziałam pływających ludzi palma woda i nawet kawałek plaży ,żółwie pływaja a na niebie słonko i ptaki. Tylko to na głowie to pomyslałam ,zę to nie okulary do nurkowania tylko czepki kąpielowe. a na niebie jest jakiś czarny punkt to pewnie jakaś przebiegająca nie zrealizowana do końca myśl Uli
-
Miłosz ostatnio namiętnie rysuje, maluje pisakami właśnie dlatego ,że mają ładne intensywne kolory. lekki nacisk zostawia bardzo ładny kolor. ołówkowe jakieś nie takie , blade albo trzeba mocno przycisnąć a wiadomo ,ze takie małe łapki nie cisną mocno. świecowe są fajne , bo szybko zapełniaja powierzchnie i efekt kolorowania jest widoczny, ale łamliwe chude i kródkie więc nie fajne w łapkę.
-
Anna mocno opuchniętych nóg bym sie troche przestraszyła - czy to nie jakieś zatrucie ciążowe aż trzykrotnie grubsze to chyba bardzo mocno. Kurcze te choroby. może powinnaś je wyleżeć pożądnie. dużo dobrych fluidków ci posyłam.
-
Aniu prace Uli jak zawsze bardzo ładne i staranne. Czy możesz mi zdradzić jakich kredek Ula użyła do namalowania tej drugiej pracy , świecowe to chyba nie są ,a jak na zwykłe ołówkowe to za ładne za wyraźne kolory pastele też chyba nie.
-
zima? no co wy... wiosna ma być już i koniec. a ja dziś upiekłam ciasteczka serowe - przepis oczywiscie marcówkowy - wyszły pyszne - wielkie dzięki podobno moga poleżec ale u mnie już nie ma co poleżeć były bardzo dobre
-
Niezapominajko pewnie znajdzie się ktoś z Krakowa z kim uda sie wyjść wieczorem na jakąś kawke. Trzymam kciuki abyś wypełniła sobie wieczory miłym towarzystwem i tym sposobem mniej myślała co u Szymonka . dla niego pewnie i tak masz już zapewnioną najlepszą opiekę
-
Reniu :) a dlaczego ty głodzisz Tosieńkę maleńką ? :)
-
Aniu Szymonka bardzo dawno nie widziałam ale chyba nie wiele się zmienił . A ty ... nierozpoznawalna zamyslona i tyłem :)
-
Niezapominajko na Vivaldiego to są wszystkie bloki, ale te po lewej to jesień jest. dziewczynka pewnie nie bawi sie na popdwórku z rówieśnikami więc jej nie znamy. Myślałam ,ze przychodzisz może do Karolinki. A do nas bardzo bardzo serdecznie zapraszamy
-
a do jakiej dziewczynki 3 letniej przychodzisz( 3 latki to chyba wszystkie znam bo to tak jak i Miłoszek) jak ma na imię , mieszka na wiośnie - to ten szlaban po prawej stronie,
-
no Niezapominajko witaj . :) oczywiście ,ze nadal na Jagodnie. to teraz jak pójdziesz do pacjentki to i do nas koniecznie. A imię Szymonek to i owszem bardzo ładne, zresztą tak jak i twojego synka :)
-
witaj Niezapominajko. Wczoraj pisałam ,że nie mam z kim się spotkać, a jak napisałam to pomyślałam sobie o tobie właśnie. zastanawiałam się co porabiacie, ale myslałm że wy po za granicami. chyba ściągnęłam cie myślami.
-
cześć Natka bluzy nie mam, bo nie byliśmy nigdzie. Karola Jak to jakie krasnale ? wrocławskie oczywiście :) Fajnie się spotkać tak marcówkowo. Ja chyba nigdy sie nie zobaczę z wami :( a moze ktoś się wybierze do wrocławskiego zoo pooglądać słonie, to byłaby szansa na spotkanko, wiosna coraz bliżej pomarudze ....na męża... mam dość jego złego samopoczucia -aż zła jestem ....wrrr....mam go tylko w soboty i niedziele w tygodniu pracuje do późna. A jak nadchodzi ten wolny dla nas czas do on sie rozkłada dziś znowu ruszyć się nie może, bo go wszystko łamie w kościach a szyja nadal jakaś przykurczona. Od lekarza dostał tylko środki przeciwbólowe maści i nic to nie pomaga leki się skończyły więc znowu go boli. mam dość
-
cześć Ann ziemniaczek powiadasz :) myślałam, ze skusisz się na dokarmianie wcześniej jedynie ze względu na nowości w diecie czyli gluten (bo chyba planowałaś dawać jedzonko po 6 mc dopiero) a tu pyszny ziemniaczek się dostał Szymciowi. Mój Szymciu lubi ziemnaczka z mamusi mleczkiem oczywiście :) Fajnie jak dzieciaczki już coś podjadają - ja czuje się bardziej wolna i jak stoje gdzieś w korku przykładowo- to nie wyrywam już sobie włosów z nerwów, czy czasem nie jest głodny , dzwonie i mówie ,że kaszka jest w szafce :) natka w 5-10 -15 nie bylismy (może jutro), bo dziś wybraliśmy się do rynku w poszukiwaniu krasnali. Tych krasnali we Wrocławiu są chyba setki.wszędzie mozna je spotkać a nawet prawie rozdeptać , bo pod nogami sie plączą maleństwa.