Skocz do zawartości
Forum

paulina1982

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez paulina1982

  1. paulina1982

    Francja

    My wstalysmy, zjadlysmy sniadanko, Milla nawet dwa, troche ogarnelysmy i sie nudzimy. G odsypia ostatnia nocke. Jak sobie pomysle, ze moglabym juz jutro wcinac bisgos i paczki mojej may, to mnie sciska, no ale coztrzeba zadowolic sie wlasna kuchnia. Nawet dobrze to przezywam, bo wiem, ze na pewne rzeczy nie ma rady. Moniq, jak u fryzjera, zadowolona? Ja musze ufarbowac, mam juz farbe, tylko G musi znalezc troche czasu, zeby mi nalozyc. Z urlopowych planow, to chcemy gruntownie posprzatac, przejzecszafy, co niepotrzebne, chce pomyc okna i nadrobic wszystko co robilam tylko tak po lebkach, bo nie mial kto sie Milla zajac. Poza tym chcemy jechac nad morze na jeden dzien, bo blisko mamy, jakos godzinke stad. Poza tym, jak pogoda pozwoli to bedziemy jezdzic do rozniastych okolicznych parkow na spacery, mamy tez kilka osob do odwiedzenia. Kolezance urodzil sie synek i od miesiaca wybieramy sie, zeby go odwiedzic. Mysle, ze nie bedzie zle. Bedzie na spokojnie, a w Pl byloby latania co nie miara, zeby wszystkich odwiedzic, a tu bedziemy tylko dla siebie. Doti, odwiedziny goscia sie udaly, fajnie jest sie napic kawy i pogadac o glupotach. Ula, a Ty nas juz opuscilas na zawsze??? Odezwij sie co u Ciebie i Twoich chlopakow, daj znac, ze jeszcze chociaz tu zagladasz. Pati mam nadzieje, ze weekend udany i teraz bedziesz miala nowe piekne wspomienia zwiazane ze stolica, chociaz ten pierwszy raz najdluzej zostaje w pamieci. Pewnie sie jeszcze dzisiaj odezwe. Do zobaczenia.
  2. paulina1982

    Francja

    No tak 1500 postow to juz ladny wynik, a ile tu informacji, zwierzen, cieplych slow. Bylam dzisiaj z Milla na dlugim spacerze, ponad 2 godziny wluczylysmy sie po okolicy, bo Mala zanela i nie chcialam jej budzic. Obie jestesmy dotlenione. Teraz siedzimy i ogladamy tv. Szkoda, bo powinnam sie pakowac do pl. Taki byl plan, ze dzisiaj wszystko spakujemy, jutro tylko jedzonko dla Milli i przekaski dla nas. No, al dorosl zycie jest plne niespodzianek i trzeba dokonywac wyborow niekoniecznie dla nas milych. Stan jest bardzo ciezki, lekarze mowia, ze moze fizycznie uda sie ja "podreperowac", ale mamy nie liczyc na podleczenie psychiki. Mozg spowolnil swoja prace, wszystko jej sie miesza. Nieodpowiedzialne by bylo jechanie teraz, bo byc moze musielibysmy szybko wracac. Poza tym byc tam i myslec co sie dzieje tu, to nie zbyt dobry pomysl. Polska nie ucieknie. Dzisiaj G idzie do pracy i pozniej ma 2 tygodnie urlopu, no i co z tego jak i tak co dziennie siedzi po kilka godzin w szpitalu, no moze chociaz bardziej wypoczety bedzie, jest juz bardzo zmeczony ta sytuacja. Tak chcialabym z niego zniesc ten bol... Dobra, nie moge za duzo myslec o tym bo mnie glowa rozboli. Doti, jak to tarczyca, to niezbyt. Moja znajoma ostatnio miala operacje, bo tez jej hormony wariowaly. Koniecznie idz do lekarza. No chyba, ze to cos innego... Pati, sloiczki po otwarciu mozna trzymac chyba 24 lub 48 godzin w lodowce. Oczywiscie, jezeli czesc ktora dawalo sie dziecku przelozylo sie do innej miseczki, tak zeby nie bylo kontaktu ze slina. Taka informacja jest na kazdym sloiczku, nawet pojde sprawdzic... No 48 godzin. Ja tak robilam, ze dzielilam maly sloiczek na 2 porcje. Milli nic nie bylo. Plus, ze zostajemy, to w poniedzialek TOP CHEF - trzeba jakos sie pocieszac. Milego weekendu i do napisania.
  3. paulina1982

    Francja

    Ja znowu na chwilke. Zaraz musze szykowac Mille do kompania i spanko. Do Pl nie jedziemy, bo tesciowa w bardzo zlym stanie. Dzisiaj ja wizialam. Cos strasznego. W kazdym badz razie zostajemy we fr. Pozdrawiam
  4. paulina1982

    Francja

    mam Pati chwilke, to Ci odpowiem, co ja uwazam na to wszystko;-) My mamy wielkie krzeslo do jedzenia, mozna nazwac to meblem. Ja caly czas zaluje, ze nie kupilismy czegos mniejszego, chociazby z Ikei. My czesto jezdzimy cos zjesc do Ikei i wtedy Milla siedzi w takim foteliku, oczywiscie trzeba jej pilnowac, ale w kazdym foteliku nalezy pilnowac dziecko. Fotelik z Ikei jest lekki i zajmuje malo miejsca, ma tez taka materialowo-gabczasta wkladke, jezeli dziecko jest jeszcze za male. Ja myslalam, ze jak na przyklad usadze Mille w tym fotelu w kuchni i dam zabawki, to sie pobawi a ja bede mogla spokojnie cos porobic. U nas nie wyszlo. Nie wiem jak postepy Annabelle z siedzeniem, ale jezeli nie jest jeszcze dosc stabilna, to proponowalabym Ci ja karmic w tym foteliku do zabawy, oczywiscie nakryj go porzadnie, bo bardzo ladny i szkoda ubrudzic. Pierwsze posilki to istne masakry i wszystko jest brudne, na siebie tez uwazaj. Ja wprowadzalam Milli jak skonczyla 4 miesiace, ale pisalas, ze lekarz kazal Wam poczekac, wiec dobrze zrobiliscie. Ja pierwsza dawalam marchewke, brokul, dynia. Oczywiscie wszystko oddzielnie i jedno warzywo przez kilka dni, tylko pare lyzeczyk, zeby zobaczyc, czy nie ma alergii. A no i zawsze po posilku, zeby nie na pusty zoladek. A pozniej mozna zmniejszac proporcje mleko-warzywo. Tak bylo u mnie i wszystko jest ok. A i najpierw warzywa, bo owoce sa slodkie i smaczniejsze dla maluszka, wiec moze pozniej nie chciec warzyw. Gdybym miala drugi raz kupowac krzeslo do jedzenia, to wybralabym mniejsze. Wyjezdzamy 13-go w niedziele i 24 marca bedziemy juz we Francji. Troche odetchne. Milla jeszcze mnie wczoraj prze chwile wystraszyla, bo miala stan podgoraczkowy, ale zbilysmy Dolipranem i dzisiaj pieknie przespala nocke i byla w dzien bardzo zywiolowa, teraz spi juz 1.5 godziny. A i jeszcze, ostatnio zorientowalismy sie, ze wygaslo mi ubezpieczenie, ja jestem dopisana do G, okazalo sie, ze jezeli nie jestesmy w zwiazku malzenskim, to co roku G musi im pisac list, ze nadal jestesmy razem i chce zebym byla ubezpieczona. Nie wiem czy o tym wiedzialyscie i czy w Waszych regionach tez tak jest, ale pisze tak informacyjnie, bo ja zrobilam wielkie oczy jak sie dowiedzialam, ze od stycznia nie mam ubezpieczenia. Pozdrawiam, do wyjazdu na pewno cos tam jeszcze napisze. Buzka
  5. paulina1982

    Francja

    Milla w porzadku, najgorsze za nami i wcale nie zachowuje sie jakby dwa dni temu byla chora. Krzyczy i rozrabia, wchodzi wszedzie tam gdzie nie trzeba. Robi pierwsze kroczki. Puszcza sie kanapy i idzie do pufy i mamy dwa kroczki, nic wiecej narazie, ale od czegos trzeba zaczac. My juz dzisiaj posprzatalysmy, ja codziennie rano po kawie biore sie za kurze i odkurzacz, to przez tego glupiego psa, chyba ogole ja na lyso. Ona ma takie krotkie, rude, twarde klaczki, ktore wszedzie sie wbijaja i trudno je usunac, na szczescie nie mamy dywanow, bo bym oszalala. Marmi, a Zosia proboje tez chodzic?A Ty jestes architektem wnetrz, czy takim budowlanym, no i czy nie myslalas o pracy w domu, mysle ze w Twoim zawodzie byloby to wykonalne, chodzi mi o to zebys nie nie wyszla z wprawy. Tyle lat naprawde ciezkich studiow. a a przepisy dziewczyn mam po prostu zapisane w zakladce ulubione posty, Pati, Ty kiedys pisalas, ze masz ksiazki do nauki francuskiego, napisz mi tytuly tych, z ktorych jestes najbardziej zadowolona. Jak "gora nie chce do Mahometa, to Mahomet musi do gory", cos musze ruszyc, a mojego to zabije, jak mnie nie zapisze do jakiejs szkoly. Bo nawet sytuacja taka jak byla z Milla, tylko ze on bylby w pracy w nocy. Owszem, moze z pracy wezwac lekarza, ale fajnie by bylo jak ja bym jeszcze mogla mu powiedziec co dolega mojemy dziecku. Ja juz w tym tygodniu zyje niedzielnym wyjazdem do pl. Powoli zaczynam wszystko organizowac, ostatnie pranie, wieczorem poprasuje. Wczoraj juz gadalam z kuzynka i przyjaciolka, ale bedzie fajnie. Mama juz zabiera Mille na weekend, zalapie sie na urodziny mlodszej siostry no i mam obiecane paczki wlasnej roboty. Nie oczekiwalam kwiatka, predzej by mnie zabral na zakupy i kazal cos wybrac. Taki praktyczny typ. No i chyba skorzystam, bo mi maskara przysycha i przydalaby sie nowa. A Pati, co zrobilas z lazurem? Ok, koncze, trzeba zajac sie troche Mala.
  6. paulina1982

    Francja

    Witajcie, Nie odzywalam sie, bo padam z nog, mielismy "fantastyczna nocke" Milla zlapala jakiegos wirusa i w dzien biegunka a w nocy wymioty, nigdy sie tak nie wystraszlam, jak wczoraj, gdy zaczela mi wymiotowac przez sen, wymiociny byly nawet na scianie. Skonczylo sie na tym ze po pierwszej w nocy wezwalismy lekarza, bo balam sie ze sie odwodni. Przepisane leki przyniosly jej ulge i kolo 3 zasnela, jeszcze budzila sie kolo 5, ale w sumie do 7pospala. Dzien byl rozbity, bo my nie wyspani a Milla tez markotna. Byla dzisiaj tylko na mleku, ale nawet nie wypila dziennej porcji, no ale powolutku, mysle ze bedzie dobrze. Marmi, Ty tez nie pospalas, slodka udreka. G wczoraj bardzo odczuwal kregoslup, dzisiaj juz lepiej, no ale bierze caly czas leki przeciwbolowe. Pati, fajnie ze podoba Ci sie Twoje nowe miasto, najwazniejsze to dobrze sie czuc tam gdzie sie zyje. Znajdz najpiekniejsze miejsca, moze kiedys wpadne na kawke z Milla, bo to jakies 2-3 godzinki ode mnie, to mnie pooprowadzasz;-) Z Twoich opisow wynika, ze to swiat z bajki, tak mi sie to wyobraza, pieknie opowiadasz. Pati, wcale nie uwazam nikogo kto chce miec jedno dziecko, za egoiste. Znam ludzi, ktorzy z podobnych wzgledow jak Wy chca miec jedno dziecko, ogolnie super ludzie, pewnie jak i Wy. Ja z jednego wzgledu chce miec dwojke. Rodzice nie sa wieczni, a rodzenstwo to rodzenstwo, zawsze jest na kogo liczyc, zwlaszcza tu we fr, gdzie nie ma zadnej naszej rodziny, bo G jest jedynakiem. Wiem, ze zycie moze roznie sie potoczyc i nie wiadomo kto pierwszy z brzegu, ale wierze i mam nadzieje, ze to ja odejde przed moimi dziecmi. Widze jak G teskni za pl, za rodzina, za ojcem, kuzynami. Tu ma jak narazie tylko mame, a to wiadomo... Takze my tu jestesmy tylko w trojke. Moze moje motywy sa dziwne, ale chodzi mi o to ze, mimo iz moja siostra jest ode mnie oddalona o 1300 km to zawsze moge na nia liczyc, przy czym ona zawsze powtarza, ze gdybysmy nie byly siostrami, to bym ja bardzo wkurzala i na pewno bysmy sie nie zaprzyjaznily. Koniec filozofowania. Moniq czy we fr obchodzi sie Dzien Kobiet, bo nie wiem czy sie obrazic, jak jutro nie bedzie kwiatka;-)? Ja dzisiaj ogladam TOP CHEF na M6, mniej wiecej rozumiem sama moge ogladac. i co oni tam gotuja, to mnie pozniej skreca w zoladku, super pysznosci. a jeszcze jedno, Moniq i Pati co do tego ogrzewania, to wy macie nowe lokum, to to jest inna klasa energetyczna, ale zaczelam szukac domow deweloperskich, cos chyba takiego Moniq jak wy macie, ceny sa zblizone, bo to prakrtycznie stan surowy, no ale nowe i mozna wszystko po swojemu, takze jest to kwestia do przemyslenia. Buziaki
  7. paulina1982

    Francja

    Witam, U nas piekna niedziela, ale G zwija sie z bolu po zastrzyku. Mowi, ze inaczej go boli, to moze w koncu przejdzie, oby. Takze czeka mnie samotny spacer z dzieckiem, no ale najpierw jeszcze z psem:-( Doti nie kracz, juz Ci sie snily dziwne rzeczy, takze nie wywoluj, bo chyba nie chcesz. Ja to mysle, ze jest tak jak mowi Moniq, takze poki test negatywny, to ciesz sie zyciem;-) O garkach nie mam pojecia, jakie tu mam, sa to gotuje. Tylko patelnie, to lubie tefala, nie zawiodly mnie jeszcze. Doti dzieki za sugestie co do potencjamnego domu i mam w tej kwestii do Ciebie jeszcze jedno pytanie. Kiedys pisalas, ze macie elektryczne ogrzewanie. Ja uwazam, ze jest bardzo drogie, a G ze nie az tak bardzo. Jezeli to nie tajemnica, to napisz mi jaki macie tu metrasz i ile mniesiecznie placicie, najlepiej dowiedziec sie od kogos kto uzywa? My wielkiego metrarza nie szukamy, kolo 100 metrow, 10 w jedna lub druga, to nie ma znaczenia, wazne zeby byl w miare przyzwojty ogrod, zeby Milla i Luna nie wchodzily sobie w droge, zwlaszcza Milla w kupy Luny:-) No i oczywiscie wazna jest tez kuchnia, serce domu, tu nie gotuje zbyt wymyslnie, bo nienawidze tej kuchni, nie jest w ogole praktyczna i jakos mam do niej awersje, a ogolnie to ja bardzo lubie gotowac, wszystkie wasze przepisy spisane:-) jednak na realizacje musza troche poczekac. Co do wlosow, to ja mam dlugie, takie do zapiecia od stanika, moze troche krotsze. Doti nie wiem jak teraz wygladasz, ale mnie sie bardzo podobalas w tych dlugich prostych wlosach. Utrzymanie takich wlosow nie jest latwe, ja przy moich czasem dostaje szalu. Czasami mnie kusi zeby obciac, no ale G mnie wtedy tak ladnie prosi, zebym tego nie robila, ze rezygnuje, zreszta mi jest bardzo wygodnie z dlugimi wlosami, najgorsze to je wysuszyc, zeby po ludzku wygladaly, a tak to kitka, warkocz, koczek, jak trzeba to rozpuszczone. A i ja caly czas zagladam i jestem w miare na biezaco, tylko nie ma czasu czasami, zeby cos skrobnac. Pozdrawiam i milej niedzieli.
  8. paulina1982

    Francja

    Witajcie w to piekne, sloneczne, piatkowe poludnie;-) Wyspalam sie dzisiaj, to i humor od razu lepszy. No to nie tylko ja nie koniecznie jestem zorganizowana przy facecie w domu;-) moj ma teraz prawie tydzien wolnego, tylko w poniedzialek idzie na nocke, takze ja juz mam poprane, poprasowane i wszystko poukladane. On jeszcze dzisiaj idzie na zastrzyk, takze moze kilka dni byc marudny i niech bedzie, tylko zeby mu to w koncu przeszlo, bo strasznie sie meczy. Mami o tych plamach z marchewki, tez cos tam slyszalam, ze na sloncu, ale mi w mieszkaniu trudno sprawdzic, bo nie mamy nawet malego balkoniku, a tu nie wolno niczego wywieszac za okno, ale moze sprobuje otworzyc okno, zeby slonce wpadalo do mieszkania. Zreszta zimo suszylam w suszarce, od niedawna znowu wieszam, od koad temperatury w miare i przy otwartym oknie szybko schnie. Pati fajnie masz z tymi tarasami i masz racje, relaksuj sie przy kawce. Ja juz Milla sie jestem taka zmeczona, jest nawet grzeczna, dogadujemy sie, mnie bardziej meczy monotonia, a teraz kiedy G co dzienie jezdzi do szpitala, to juz jest maksymalnie monotonnie, bo tak to chociaz do kogos pojechalismy, czy nas ktos odwiedzil... a tak to smety. Dlatego ciesze sie, ze jedziemy do pl, jakas odmiana. A jak tam maskara lazurowa, pewnie mozesz wymienic, no ale Pati, chyba wiosne poczulas tak podswiadomie. Zycze Wam milego piatku i do napisania. A i gdzie jest reszta??? Napiszcie co u Was
  9. paulina1982

    Francja

    Wow, wy to piszecie, ale juz wszystko wiem. Z tymi skorupiakami to tak myslalam, ze to jeszcze duzo za wczesnie. G juz wie i nie beda mu chodzily glupie pomysly po glowie. Milla tez mi hasala do 23, bo po 2 godzinach usypiania padalam, nerwy siadaly. Annabelle jest tak nauczona, bo mieliscie takie warunki, ze zawsze byla bardzo blisko Was. Teraz Milla zasypia miedzy 19-20. Spi mi do 7-8, czasem troche dluzej, czasami obudzi sie kolo 4 na mleko, ale spi dalej. no ale wyekiminowalam jej jedno spanie w dzien, spi tylko raz. Lekarz tez mi sie ostatnio madrowal, ze powinnam ja nauczyc ja sama zasypiac, jak ma cierpliwosc, to niech sam to zrobi. Ja wiem, ze ona sama nie padnie, probowalam kilka razy. a tak siadam na chwile przy lozeczku, potrzymam ja za raczke, 5 minut i spi. A pozniej musimy byc cicho. Mozna sie dostosowac. Pati moze i troche rozpieszczasz corcie, no ale kto ma to robic, ja tez tak mialam, ze caly czas sie nia zajmowalam. Ale mi sie odechcialo sprzatania i gotowania po nocach, jak ona spi. Teraz sama sie soba zajmie, troche pobawi, popsoci, uwielbia drzec gazety, wiec jej daje jakas stara i drze, a ja kurze powycieram, poskladam pranie. a jak drze w kuchni to i obiad ugotuje i pozmywam;-) Jak masz sile sluchac jak placze, to ja zostawiaj sama, zeby potrafila soba sie zajac, jej sie krzywda nie dzieje, a Ty masz troszke czasu na inne sprawy. Dzieki Dziewczyny za propozycje pomocy, jakby co to na pewno skorzystam. Narazie patrzymy w Internecie, siedzimy z iPhonem i sprawdzamy odleglosc danej miejscowosci od pracy G. Nawet jeden nam sie spodobal. Na powaznie wszystkim sie zajmiemy, jak wrocimy z pl. Nie chcemy jakegogos wielkiego domu, 3 sypialnie no najwazniejsze to ogrod dla nas i dla psa, moze bedzie mnie mniej wkurzal. Fajny bylby garaz, ale to nie jest konieczne, moze wzamian byc piwnica, a najlepiej to to i to;-) Wiem, ze przy urzadaniu bedziemy mieli roznice zdan i pewnie to ja bede musiala ustapic, wiem tylko, ze kuchni nie odpuszcze i bedzie musialo byc po mojemu, chyba, ze przejmie kuchenne obowiazki;-) Jestem dzisiaj padnieta, serdecznie pozdrawiam. Milego czwartku.
  10. paulina1982

    Francja

    Tak czytam i czytam i moze Pati powinnas sprzedac ciuszki po Annabelle, na ebay lub leboncoin.fr. Duzo nie zarobisz, ale zawsze kilka euro na kolejne ciuszki no i ktos wykorzysta, a na pewno masz ladne ciuszki jakosciowo i wizualnie. Fajnie, ze jeszcze nie sa skazone betakarotenem. Bo to dranstwo strasznie trudno usunac z ciuszkow. Pomysl, chociaz pare groszy sie zwroci. Ja pozyczam ciuszki siostrze, ale musi mi zwrocic, bo za rok to juz bym chciala byc w drugiej ciazy, nawet mielismy wozek sprzedac, ale wlasnie, ja bylam z niego tak zadowolona, ze zostawiamy dla nastepnego. G juz sie modli, zeby byl chlopak, chociaz biorac pod uwage jego geny (dziadek zrobil 6 dziewczyn i dpiero jego ojca) to mysle, ze musi sie wiecej modlic. A wlasnie, Andzia spi w swoim pokoju czy jeszcze z Wami? Ciekawa jestem jak zareagowala, ja nie moge sie doczekac az Milla bedzie spala sama, bo jest strasznie wrazliwa na halas jak spi. Nawet nie mozna za bardzo "porozmawiac" w sypialni;-) Dzieki za info zo do skorupiakow, tak myslalam, ze to nie tak szybko, ale kto pyta nie bladzi. Musze uspic mojego skarba i dokonczyc obiad, G jeszcze spi po nocce, ja Wam powiem, ze jak spi pol dnia, to ja mam wszystko zrobione, posprzatane, ugotowane, a jak on ma wolne, to normalnie taki chaos w zycie sie wkrada... Nawet okna w salonie dzisiaj umylam:-)
  11. paulina1982

    Francja

    Zakrecony czas, niby nic sie nie dzieje, a ja nie wiem w co rece wlozyc, mam troche zaleglosci i wielkiego lenia. Milla nawet grzeczna, nie chce zapeszyc, tylko na spacerach sie nudzi i trwaja kolo 40minut, ale zawsze to troche powietrza. Pati, dobrze, ze juz po przeprowadzce, teraz tylko cieszyc sie przestrzenia i powolutku, powolutku urzadzac. Widzialam Annabelle na nk, nic tylko calowac i sciskac, oczy zabojcze, nawet kot ze shreka przy niej sie chowa;-) Dziewczyny, pragne wiosny, niedlugo udusze sie w tym mieszkaniu. W ogole, to zaczelismy szukac domu, to mnie troche podnislo na duchu, tylko niestety musimy troche oddalic sie od Lille, bo ceny tu sa kosmiczne, no a chcemy cos porzadnego, zeby byl garaz, dosc duzy ogrod i jak najmniej remontu. Jak patrzylismy w Internecie, to musimy sie oddalic tak ze 20-30km, ale to tu nie ma znaczenia, bo i tak jest wszedzie daleko. Na pewno bedziemy musieli pomyslec o jakims jezdziku dla mnie, bo ja caly czas probuje i jezdze, czasami mam tydzien przerwy, no ale wsiadam i jade, nie chce zapomniec. Jechalam juz nawet autostrada;-) Z tym kupnem i przeprowadzka, to bedzie troche zachodu, bo tu trzeba sprzedac, tam kupic, wziac pozyczke, no ale marzy mi sie, ze do Bozego Narodzenia sie wyrobimy. Mam pytanko, od kiedy dzieciom mozna podawac owoce morza typu krewetka, paluszki krabowe, ostatnio G chcial dac Milli krewetke, ale mu nie pozwolilam, ma sie spytac lekarza, ale ten lekarz, to jak na moj gust, to bardzo malo wie, a duzo sie madruje. Dzisiaj spakowalam zamale ciuchy Milli, bo jak pojedziemy do Polski to dam je siostrze, niedlugo rodzi, moze nawet sie zalapiemy, tez bedzie dziewczynka - Lillianka;-) Ja to taka pierdola jestem, no ale nie ma z kim pogadac... buziaki Kochane!!!
  12. paulina1982

    Francja

    Witaj Marmi, no i po strachu!!! Dobrze, ze jestes juz w domku, dochodz spokojnie do siebie i zapraszmy na pogaduchy. Dzisiaj przezylam szok, weszlam na wage, 2 kg na plus. Koniec zimowego obrzarstwa, od dzisiaj do kazdego posilku salata i bez tluszczu. Nedlugo przyjedzie ubac jakas bluzeczke bez rekawow, a ja mam tluste ramiona jak prosiaczek. cala jestem tlusta, ble. Takze od dzisiaj Milla i ja jemy to samo, a tatus bedzie opychal sie tlustymi potrawami, bo on nie zje gotowanego miesa. No chyba, ze bedzie mi sie chcialo wyjac grilla elektrycznego, to moze jemu tez cos zdrowego przygotuje. Juz troche pocwiczylam i ide dzisiaj z Milla na spacer, bo wreszcie troche swieci sloneczko, ale to po poludniu. Ide dac mojemy glodomorkowi obiadek, bo juz marudna sie robi i spac, troche czasu dla mnie. Pozdrawiam i milej niedzieli
  13. paulina1982

    Francja

    Tak tobywa, ze czlowiek czasami nie ma czasu do lazienki pojsc, a co dopiero mowic o innych rzeczach. Moje dziecko przechodzi sama siebie, bylysmy przed chwila na spacerze, po 40 minutach powrot, byla nie do wytrzymania, darla sie i probowala wypasc z wozka... Takze siedzimy w domu, przez czas spaceru troche sie wywietrzylo, takze niech spokojnie w domku powojuje. Co do tesciowej to jest nadal w szpitalu i jeszcze dlugo bedzie, z jednej strony to dobrze, bo maja ja pod stalym nadzorem, cos wiecej napisze Wam pozniej i gdzie indziej. Marmi, co do dziecka nie dajacego nic zrobic, to wiem cos o tym, a jak nauczy sie chodzic to bedzie jeszcze gorzej. Takze jakos specjalnie Milli nie prowadzam, zeby juz chodzila, przy meblach chodzi i potrafi stac dosc dlugo bez potpierania sie zadnym mebli. Doti zdrowka dla Poldka i oby Was nic od niego nie zlapalo. Fajnie, ze podladowalas bateria, ja mam juz plany, ze zrobie to w pl, tu mi ciezko, bo nie mam z kim zostawic Milli, a mi teskno do wypadow z G. Do bycia sam na sam. Moniq, Ty to jestes chyba nie do zdarcia, chyba jakby ktos Ci kazal usiasc i nic nie robic przez dluzszy czas, to bys z tego wszystkiego zachorowala... Meg odzywaj sie, rzadko, ale sie odzywaj. Marmi, trzymam kciuki, daj znac jak bedziesz po wszystkim. Musze konczyc, bo mi cos dziecko smierdzi, musze zmienic pieluche. Straszny smrod!!!!!!
  14. paulina1982

    Francja

    Witajcie, nie mam za bardzo czasu, bo tesciowa znowu w szpitalu, w poniedzialek w nocy ja zawiezlismy. Marmi 100 lat dla Twojej Zosi!!!!!!!!!!!!! Zyczymy jej duzo, duzo zdrowka, usmiechu na twarzy, pieknych zabawek, pogodnych rodzicow, spelnienia jej malutkich-duzych marzen i zeby zawsze rozswietlala Wasze zycie tym cieplym wyjatkowym swiatlem, ktore maja w spobie dzieci. Pozdrawiam wszystkie kolezanki, w krotce napisze wiecej
  15. paulina1982

    Francja

    Jeszcze na chwilke, przed snem. Fakt jest taki, ze musze o siebie zadbac, a nie byc tylko taka mamuska w zwiazanych wlosach w sfetrze i dzinsach. Musze nabrac troche charakteru, bo tu wszyscy biora mnie za taka anielice, troche pokorne ciele, a ja mam rozki i pazurki, och mam. Co do kosmetykow, to sie zgadzam. Ostatnio kupilam sobie podklad Chanel - niecale 40e, a w pl to ponad 200zl. Jest roznica przeliczajac po kursie, a co dopiero biorac pod uwage dochody... Juz dawno nie bylo tak zywego weekendu na forum. Co do metek, to ja czesto widzialam Made in China, Designed in France. To chyba zeby uspokoic klienta. Milego poniedzialku.
  16. paulina1982

    Francja

    Ja tez na chwilke, bo dzidzia mi spi, bo jakas nieswoja. Goraczki nie ma ale ospala, katar, markotna, rzadkie kupki. Boje sie w srode ma dwa szczepienia i nie chce zeby ja dalej cos wzielo. No to Ci Ula Adas znowu daje popalic, ale czesto tak bywa, ze jak dzieci sa klopotliwe na poczatku, poznniej grzecznieja i jest z nimi mniej problemu. Pati wspolczuje przeprowadzki, mam nadzieje, ze szybko sie z tym uporacie i wkrotce zapomnisz o tym calym chaosie. Mam nadzieje, ze Annabelle juz sie lepiej ma i nie katarzy. A co do tych opakowan, no to moim zdaniem to co nam szkodzi powinno byc automatycznie zakazane i wycofane z rynku, a nie jak idzie na zakupy to trzeba patrzec na wyglad, cene czy na pewno postawione w dobrym miejscu, date waznosci i teraz jeszcze sie okazuje, ze na oznakowanie opakowania, przeciez to na glowe idzie dostac. Zakaz i koniec. Nawet jezeli to sa tylko przypuszczenia. Dosyc codziennie wdychamy chemikali. Doti, wszystko jest MADE in CHINA, ponoc kupujac francuskie perfumy w Polsce, to wcale nie sa perfumy produkowane w Polsce, tylko tez gdzies tam gdzie taniej. Przy czym z tego co porownywalam, to w Polsce perfumy sa drozsze, my zawsze jak jedziemy do pl to zbieramy zamowienia;-) No, ale prawda jest; ze jak wydajesz na spodnie 100Eto masz prawo oczekiwac, ze to eropejski produkt, a nie pochodzacy z tego samego miejsca, co spodnie za 20E. A propo ciuchow, wczoraj przed wyjsciem na kolacje odkrylam, ze ja nie mam sie w co ubrac, naprawde, wszystkie ciuchy sa po domu albo na spacer, albo na wyjscie do marketu. Powiem Wam, ze ja na sobie oszczedzam, bo uwazam, ze siedze w domu i nie potrzebuje, a jak kupuje to jakies takie szmatki i pozniej nic do siebie nie pasuje. Nawet gadalam o tym dzisiaj z G. I postanowilam, ze nie zbyt czesto, ale porzadne, no i moje kochanie ma wolny caly przyszly weekend i ruszamy na zakupy. Moje dziecko ma porzadniejsze ciuchy niz ja, ostatnio wydalismy na nia prawie 200E i starczy jej pewnie maksymalnie na pol roku. A mi zal wydac na siebie, jak moge cos porzadnego nosic kilka sezonow. Co do Holandii to tam go nic nie bedzie bolec, bo jada dwa autokary zagorzalych kibicow, ktorzy juz w autokarze beda sie rozgrzewac do kibicowania... Mezczyzni to male dzieci i chyba za to ich kochamy. No troszke sie rozpisalam, no ale korzystam poki moge, pozdrawiam
  17. paulina1982

    Francja

    Ja jeszcze dzis na chwilke. G. w pracy, dziecko spi, zdarzylismy jeszcze dzisiaj by na kolacji ze znajomymi u Chinczyka i powiem wam, ze pierwszy raz jadlam kalmary i uwielbiam!!!! Mniam, palce lizac!!! Co do mojego G i jego plecow, to mu dysk wyskoczyl i uciska nerw, jego bardziej noga boli niz plecy. Oczywiscie, ze jest chory i jest mi smutno i przykro z tego powodu, ale on bierze tabletki i mu przechodzi, oczywiscie bol wraca, ale znowu bierze tabletki i tak w kolko. Mi chodzi tylko o to, ze o co go nie poprosze, to go noga boli i on musi lezec, a 24 lutego jedzie z kolegami do Holandii, do Heideven (chyba tak sie to pisze) na mecz, bo Lille tam gra i ja juz nie wiem boli czy nie boli, czy boli kiedy on chce, a moze powinien sie przeprowadzic do Holandii, bo tam mniej boli... Nie zaluje mu, niech jedzie, chociaz nie bede musiala tego dnia gotowac, bo wyjedzie dopoludnia, a wroci w nocy... Mezczyzna jak jest chory to uwielbia byc pieszczony, kochany, tulony i wlasciwie trzeba spelniac wszystkie jego zachcianki, bo jemu sie wydaje, ze nie dozyje rana. A infiltracje mial juz dwie, jedna taka zwykla, a druga robili mu pod skanerem, taka bardzo precyzyjna, no i w marcu powtorza ten zabieg. Mam nadzieje, ze mu przejdzie. Ja we fr robilam tylko sernik na zimno, ten bialy rzadkawy ser rozrabiam z galaretka z polowa wody. Nawet dobry, G lubi bo to takie fresh;-) niezaslodkie i wydaje mu sie, ze moze pol blachy od razu zjesc i nic nie przytyje. Doti, mi tez rosnie oponka, i niby waga w miejscu, a ten brzuch jakis nie taki... Wkurza mnie to, bo plaski brzuch byl zawsze moim atutem, a tu jakas galaretka i to taka malo scieta;-) Co do miesa, to jak zamroze, to jak mi potrzebne to wyciagam, mni sie wydaje, ze jak zamrozone, to sie nie starzeje. Zawsze pilnuje daty jak swieze wloze tylko do lodowki. Nie zamrazam wolowiny, koniny, ogolnie staram sie nie zamrazac czerwonego miesa. A kurczki i swinki zamrazam i mieso mielone tez. Mowiac szczerze to wszystko mroze, nawet mam w zamrazarce bakietke, w razie czego i troche chleba, bo jak to mowi G, "a jak wojna wybuchnie?" Co do pierogow i innych rzeczy to tez bym chciala tak porobic, ale po pierwsze zamrazarka nie jest za wielka, a poza tym, dlubanie pierogow i innych kluseczek to taka zmudna praca, jestem za leniwa. Chociaz postanowilam, ze w tym roku zrobie knedli z truskawkami, wole nie ze sliwkami. Dobra, juz nie pitole, bo sie nudna robie. Buziaki Dziewuszki, do nastepnego.
  18. paulina1982

    Francja

    Chory facet... to najgorsze, co moze spotkac rodzine. G od ponad pol roku bola plecy. Mam juz dosc porankow w stylu, Boze jak mnie boli, albo zrob mi kawke, bo ja nie moge sie ruszyc, musze wziac tabletki... podaj mi to, podaj tamto, musze sie polozyc, bo jak siedze to mnie boli. Jak byl u lekarza 1 lutego, to mu znowu przepisal zastrzyk, ma isc 4 marca, zobaczymy, bo juz mial ten zastrzyk i za wiele nie pomogl... a on nie chce isc na operacje, bo na chorobowym moze stracic prace, a jest caly czas na zastepstwo. A tu jest tak, ze jak na zasilku, jest sie na chorobowym, to dostaje sie pol tego zasilku, czyki kaplica dla nas. I tak biedny musi sie meczyc..., no i jeszcze problemy z ukachona mamulka, chlopak nie ma lekko, ale przez to wszystko, ja tez, bo staram sie jakos to wszystko ciagnac, na tyle ile mam sily. Moniq, a ser ma byc tlusty, poltlusty, czy taki suchy, twardy w kostce. bo te tluste, to jak maslo. bo jezeli Twoja Mama przesyla Ci ser i nic sie z nim nie dzieje po drodze, to ja chyba tez moge przeslac Ci z FR. Milla szaleje, spadam.
  19. paulina1982

    Francja

    Witajcie!!! Nas to chyba musi dopasc wszystkie nieszczescia. Dzisiaj w nocy zmarl dziadek G. Akurat w tym przypadku, mozna bylo sie tego spodziewac, bo mial 96 lat i po prostu umarl ze starosci. Mial piekne zycie, siedmioro dzieci i doczekal sie nawet pra-pra-wnuczki. No ale troche smutno jest zawsze, bo rowny gosc byl z niego. Pogrzeb we wtorek, takze nie damy rady jechac, zwlaszcza, ze wyjazd zaplanowany juz na marca. Kazdy nas rozumie i nie ma pretensji, bo czasami po prostu sie nie da wszystkiego rzucic i jechac. Kasiu my jedziemy akurat w tej drugiej polowie marca i samochodem. Ponoc mam poprowadzic kawalek przez Niemcy, bo tam to proste drogi, bez zbednych skrzyzowan, zobaczymy, czy sie zdecyduje, na takich trasach to najgorsze sa TIRy, im to sie wydaje, ze wszystko im wolno. Poza tym moje wielkie gratulacje, a najbardziej pewnie jestes szesliwa, ze Twoja coreczka jest zdrowa i ladnie rosnie. Jak zdecydujecie sie na imie to podziel sie z nami tym info. Marmi, dzieki za info na temat sliny, ale jezeli to ma tak dlugo trwac... no nie lubie jak sie slini, wszystki jest mokre, ona, ja, podloga, wszedzie jej slina... no ale jak ma byc to niech bedzie. Dotka, gdzie Ty sie kobitko podziewasz?? Pati, a Ty juz zdrowa, Moni, jelitowka zakonczona? Ula napisz co u Ciebie, jak dzieciaczki, chyba daja popalic, bo Cie za wielu tu nie ma? Buziaki
  20. paulina1982

    Francja

    Dzieki Monis, mysle, ze w nastepny weekend wyprobuje, dam znac jak wyszlo. U nas spokojnie; bo Milla zasnela. Podszykuje kolacje i dokoncze sprzatanie, ale tak naprawde nic mi sie nie chce, najchetniej bym sie przespala. Mam do Was pytanie, jak dlugo Wasz Dzieciaczki tak obficie sie slinily, Milla ma juz prawie 10 miesiecy, a ma ostatnio taki slinotok, ze juz nie nadarzam zmieniac sliniakow. Moze sliniawki cos nie tak... pewnie wymyslam problem, ale mam jej sliny juz dosc, zebow tez ma juz duzo - 8 takze juz z tego powodu chyba nie powinna sie tak slinic. Powiedzcie jak u Was jest lub bylo. Pozdrawiam
  21. paulina1982

    Francja

    A wlasnie, Moniq, moze masz jakis sprawdzony przepis na flan, bo w internecie po polsku to malo przepisow i jakos mnie nie przekonywaly. G uwielbia to ciasto i moze bym go zaskoczyla w ktorys dzien... A maka ziemniaczana jest we FR? Rozrabiara sie wyspala, chyba nie pojdzie za szybko spac. Troche sie z nia pobawie i postaram zmeczyc. Moze jeszcze uda mi sie zajrzec. Kasiu, jutro masz cudowny dzien, uwielbialam USG. Jak tylko sie dowiesz kto w Tobie plywa to dawaj znac!!!!!
  22. paulina1982

    Francja

    Milla spi, wiec mam chwilke. Ogolnie to jestem padnieta, niedosc, ze do 1.00 nie moglam zasnac, to jeszcze o 1.30 obudzil mnie telefon G. bo dzwonil do niego kolega, ze gry nie moze uruchomic. I jakos bym to wszystko przezyla, dyby telefon nie obudzil Milli, ktora wstala we wspanialym humorze do zabawy. i tak do 3. A^po 4 obudzil mnie sasiad, a raczej jego pies, wyl jak szalony. Takze tryskam energia. Zryczalam sie tej nocy opieprzylam G ze ma kolege idiote i nie chce go na oczy widziec, mala chisteria, ale ja naprawde od ponad tygodnia nie spie po nocach, bo mysle o jego mamie, przejmuje sie nim, bo ma chore plecy, wszystko na mojej glowie i jestem naprawde zmeczona, czuje sie oslabiona, a taki duren zadzwoni o 1.30... brak mi slow. Mam nadzieje, ze dzisiaj sie wyspie. Kasiu pytalas o galaretki, to raczej nie ma bo ja tez tu nie znalazlam, na pewno jest zelatyna w platkach. Jak Ci galaretka pilnie potrzebna to Ci moge podeslac, bo mam zapas,a w marcu jade do PL, to uzupelnie. Przepisu na lukier nie znam, ale mysle, ze Internet pelen takich przepisow. Pati, jak tam sprzatanko, dalas rade cos ogarnac w tym ekspresowym czasie? Ja wczoraj szalalam ze sprzataniem, bo jestem przed @ i ja wtedy albo mam dola, albo wszystko sprzatam i czyszcze, dzisiaj tez na pewno cos zrobie. Zwlasza ze jutro mamy gosci na kolacji i nie lubie zostawiac wszystkiego na ostatnia chwile, bo moze jutro Milla bedzie nie w sosie i bede musiala sie nia zajac. Jestem juz wsrod tajniakow;-) do napisania, papa
  23. paulina1982

    Francja

    Kurcze Wam tez tak czesto zdarza sie, ze nagle wszystko znika co napisalyscie? Ja chyba jakas ulomna jestem w tym zakresie. Musze jeszcze raz. Ula moje gratulacje, co do wyjazdu weekendowego, tak trzymaj, wazne ze sie odwazylas, a te kilka rysek; to jakos maz przezyje. Pati, to Cie maz urzadzil, no ale mezczyzni to tak nie wiedza co ile czasu zajmuje. G to potrafil sie umowic w dwoch roznych miejscach, o tej samej porze, bo jakos to bedzie. A ja nienawidze sie spozniac, jak sie umawiam, to sie umawiam, jak cos wypadnie to jest tel. i dzwonie. Teraz go pilnuje, zreszta on sam sie pyta, czy dany termin mamy wolny i czy sie wyrobimy. Ostatnio odkrylam, ze mam w glowie terminarz, ja pamietam wszystkie daty i godziny moich rdv, Milli, G i spotkan ze znajomymi i potrafie to ulozyc do nocek G. No i fajnie, ze sie odwazylas z tym telefonem... Powiem Wam, ze to wiekszosc Panow tak ma ze jak maja cos zalatwic, zadzwonic, to wieki mijaja... My od stycznia wybieramy sie na Pole empoi, zeby mnie do szkoly skierowali, no ale nie wiem, czy w tym roku G podejmie sie tego zadania, ja caly czas przypominam i czekam; nie moge na wszystko sie denerwowac, bo oszaleje. Moniq mam nadzieje; ze Ciebie jelitowka nie dopadla i jakos ogarniasz swoj maly szpital. Pati Ty tez aspirynke wez, albo do lekarza, zebys Anabelle nie zarazila. Wszystkim duzo zdrowka i cierpliwosci. A i musze Wam powiedziec o nowej miejetnosci mojej corci. Moja Milla warczy. Nauczyla sie od psa, jak tylko Luna wchodzi do pokoju i powarkuje z radosci; ze jej pozwolilam, to Milla tak smiesznie buczy. I tak rozmawiaja... Dobranoc Moje Drogie.
  24. paulina1982

    Francja

    Ja na sekundke, pozniej dopisze, ale tak myslalam, Ula, moze Twoja mama jak przyjedzie, to zostanie jeden wieczor z chlopakami, a Wy jakas kolacja, spacer, najwazniejsze, zeby razem... Pogadaj z mama, to wasza szansa, na kilka wspolnych chwil, sam na sam. Kasiu, wiem, ze to choroba psychiczna. Tylko, ze nerwy puszczaja... Pozniej sie odezwe, papa
  25. paulina1982

    Francja

    Witajcie, Ale fajnie, ze sie wszystkie pokazalyscie, to ja tez nie moge byc gorsza i tez cos napisze. Mialam ciezki tydzien, bo wszystko na mojej glowie, bo jak G. mial wolna chwile to jechal do matki do szpitala i wszystko mi zostawial. Ogolnie to z nia lepiej, wyciagneli ja z tego, stwierdzono skleroze mozgu, z tego co czytalam w necie, to zanika tkanka mozgowa, powodem w jej przypadku jest alkoholizm. Moze miec zaniki pamieci, otepienie, irracjonalne zachowanie. Postaraja sie zwolnic przebieg choroby, jednak nie da sie go zatrzymac. Marskosc watroby jest rowniez daleko posunieta. Jutro wychodzi. To tyle na jej temat, bo szkoda bajtow, czy bitow na tym watku, zeby sie na ten temat rozpisywac. Co do spotania to ja jestem pierwsza chetna, powiedzcie gdzie mam jechac to wsiadam w pociag i jestem Myslalam o tym wczoraj i nawet juz G. powiedzialam, ze jak zrobi sie cieplo, to znikam na weekend, ale bez dziecka;-) Jak ma byc z dzieckiem, to ja wezme, ale mnie sie marzy bez, oczywiscie sie dostosuje. Myslalam rowniez o calym weekendzie, bo pewnie w kazdym miejscu mozna znalezc niedrogi hotel typu F1, mi w zupelnosci wystarczy. Moniq, to Ty jeszcze musisz sie pobawic w pielegniarke, zeby tylko ciebie nie wzielo, bo jelitowka to dramat. Przechodzi jak burza i zaraza kazdego, kogo napotka na drodze. Moja Millka ma polski paszport, wyrobienie to okolo godziny, kosztuje 17e. Robilismy w polskim konsulacie, niestety, jest tylko na rok i w lipcu kolejne pozy u fotografa. Pierwsze zdjecie miala robione, jak miala 2.5 miesiaca, wyglada na nim jak maly kryminalista;-) Dotka, ten Twoj Poldek, to sprytna bestia, ciesz sie ze chlopak inteligentny!!!! Powiem Ci, ze ciezko z takim madrala. DObrze, ze wypoczeliscie, ja tez musze odpoczac. Tylko narazie nie da rady;-( Ulcia, a Ty nie masz jakiegos sposobu, na swojego meza. Moj nie nawidzi, jak ja placze, jak wyzywam albo sie maduje, albo dogryzam, to jak kamien w wode, bez oddzwieku. Ale jak sie poplacze, to Go sciska w dolku i nie moze na to patrzec. Moze zrob jakas scene, przeciez nie jestes robocikiem. To, ze nie pracujesz, nie znaczy, ze prowadzenie calego domu i wychowanie dzieci naleza tylko do Ciebie. Takie zycie moze zagrozic Waszemu zwiazkowi, a przeciez sie kochacie. Nie smece, ide spac, bo ledwo na oczy patrze, cos mnie zreszta w kosciach lamie i katar mam. Buziaki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...