
cohenna
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez cohenna
-
Kajoszka wielkie brawa dla córeczki:36_2_46:
-
Przytul go mocno
-
Niestety przejść przez to musi....jak każdy człowiek
-
A może jakąś maść na dziąsełaka??/ Mojej małej pomaga dentinox
-
Sen o podróży balonem Wiecie co mi się w nocy śniło Że podróż miałam bardzo miłą Balonem sobie wysoko leciałam Piękne widoki z góry podziwiałam Pola jak kolorowe szachownice Przypominały barciowa spódnicę Żółte i zielone krateczki Między nimi brązowe wstążeczki Bo tak właśnie drobi wyglądają I z góry wstążeczki przypominają Które snują się delikatnie falami Między polami jak krateczkami Dalej las na nas spogląda Trochę inaczej z góry wygląda Bo nie jest taki straszny i duży Jak podczas lądowej podróży Wiem że za lasem wodospady są Ciekawe jak z góry one wyglądają Więc bacznie się przyglądam I rzeki na horyzoncie wyglądam A gdy się rzeka wreszcie ukazała To niebieską drogę mi przypomniała Bo tą dla statków takie drogi Na których spokój panuje błogi Wpierw nad jeziorem przeleciałam Potem wodospady obejrzałam I tak się nimi zachwyciłam Że zdolność ich opisania zgubiłam Powoli w stronę potężnych gór nadlatuję Swobodnie nad ich szczytami przelatuję Kupki z pasku mi przypominają Bo tak właśnie one wyglądają A za nimi bezkresne morze W morskim oczywiście kolorze Jest w nim tak dużo wody Lecz tu nastąpił koniec tej przygody Bo właśnie się obudziłam Zaspane oczka szeroko otworzyłam I widzę słonko co świeci wesoło Choć jeszcze trochę sennie jest w koło
-
Bezludna wyspa Na bezludnej wyspie rozbitek siedzi Który po kryjomu piratów śledzi Z zaciekawieniem na nich spogląda Gdzie niosą skarb się przygląda Idą piraci przez leśną gęstwinę Każdy ma zadowoloną minę W rękach kosztowności trzymają Złoto, biżuterie i szmaragdy mają Błyszczące w słońcu naszyjniki Długie korale i krótkie koraliki Piękne kolczyki, wspaniałe pierścionki Suknie całe w falbany i koronki Miedzy nimi dziewczyna idzie powoli Chyba piraci wzięli ją do niewoli Powiedzieli gdzie jedzenie ma zdobywać I że sama na wyspie będzie przebywać Jak powiedzieli tak też zrobili Dziewczynę samą na wyspie zostawili I odpłynęli dalej rabować Napadać statki i je plądrować Tymczasem dziewczyna rozbitka spotkała Długo z nim długo rozmawiała Że żoną pirata za nic nie chce być Dlatego ma w samotności tutaj żyć Rozbitkowi żal się dziewczyny zrobiło I zawsze mu mocniej serduszko biło Na dźwięk jej głosu lub spojrzenie Jeden jej oddech lub małe westchnienie Wspólnymi siłami łódkę zbudowali Parę skrzyń skarbów załadowali Mnóstwo owoców i wody do picia I wyruszyli w podróż swego życia
-
Kotek Psotek idzie spać Wybiła właśnie dwunasta godzina Mama już drzemkę swą rozpoczyna I woła do siebie synka małego Czarnego kotka rozbrykanego Synkowi nie śpieszy się do spania Ma jeszcze pokój do zwiedzania Do szafy dużej tylko zagląda Na kłębek wełny ciekawie spogląda Kłębek się z szafy toczy Kotkowi się kleją oczy Jednak do szafy zagląda Mimo że na śpiącego wygląda Drzwi się niespodziewanie zamknęły I kotka w środku zatrzasnęły Siedzi kotek w tej ciemności Myśli o mamie w samotności Drzwi się trochę uchyliły Kotka z szafy wypuściły Biegnie on do mamy szybciutko Przytula się do niej pręciutko Wygodnie się przy niej układa W głęboki sen zaraz zapada Śni o myszce bardzo tłuściutkiej Miseczce mleczka po brzeg pełniutkiej Odtąd już się nie wymyka skrycie Lubi przytulanie i codzienne mycie Jest też troszkę rozsądniejszy A przez to i też grzeczniejszy
-
Bukiet dla mamy Chodzą dzieci po łące Zbierają kwiaty pachnące Bukiecik dla mamy szykują Który mamie podarują Białe płatki stokrotki mają Delikatność bukietowi nadają Dlatego od nich dzieci zaczynają A potem inne kwiaty dodają Drugie w kolejności chabry były Bo widok ich jest zawsze miły I niebo dzieciom przypominały Dlatego je do bukietu dodały Mlecze do słonka się uśmiechały Ciepło promyków przyciągały I w kwiatku tym jest zaklęty Promyk słonka szeroko uśmiechnięty Fiołki jak w górach się czują Swój zapach dookoła snują Swojej mamie go podarują I jak w górach się poczują Całość dzieciom uzupełniły Maki co się im pokłoniły Bo też chciały być w bukiecie Najpiękniejszym w świecie Dzieci mamę swą mocno kochały Piękny bukiet dla niej przygotowały W wodę mama go wstawiła Codziennie oczy nim cieszyła
-
Ballada o Krasnalu co rycerzem chciał być Krasnal rycerzem dzielnym chciał być Lecz mógł o tym tylko jedynie śnić Bo rycerze są dobrze zbudowani i wysocy Silni i w ramionach swych szerocy Krasnal był malutki I brzuszek miał dużutki Co jeszcze do zmniejszyło I odrobinkę też poszerzyło Tak poza tym rycerze rumaki mają I w lśniącej zbroi na nich gnają Krasnal rumaka nie posiadał Zamiast zbroi naparstek zakładał Czarnoksiężnik księżniczkę uprowadził W zaczarowanej wieży ją osadził A żeby uciec nie próbowała To smoczych ją pilnowała Rycerze więc zostali zwołani Tłumie chętnie przybywali A Krasnal im się przyglądał Z zachwytem na nich spoglądał Rycerze do walki się szykowali Zbroję i miecze polerowali W stronę wieży odjeżdżali Lecz smoczycy nie pokonali Smoczych jakiś zły humor miała Wszystkich śmiałków przeganiała Którzy próbowali zdobyć wieżyczkę I uwolnić uwięzioną księżniczkę Smoczych ucho nadstawiała A gdy rycerza pędzącego usłyszała To wychodziła bo przywitać się chciała Lecz znów omal mieczem nie oberwała Więc się wtedy denerwowała I ogniem gorącym daleko ziała A rycerze się go strasznie bali Więc szybciej od rumaków uciekali Krasnal tez chciał spróbować Z tej wieży księżniczkę uratować Jednak idąc zapomniał naparstka włożyć I żołędziowa czapeczkę założyć A gdy w progi smoczycy zawitał Wpierw staną i grzecznie się przywitał Smoczych mu odpowiedziała I na swe pokoje zapraszała Potem trochę rozmawiali Słodką herbatkę popijali Tak dobrze im się gadało Że już południe się zbliżało Smoczyca wstała, posprzątała Filiżanki od razu pozmywała Choć się trochę uskarżała Bo jedna łapką ją bolała Przyczyna tego prosta była W nocy gdy smacznie sobie śniła Przez rycerza została skaleczona Mieczem w łapkę ugodzona Krasnal zioła do rany przyłożył Potem opatrunek też założył By się łapka nie brudziła A wkrótce już zdrowa była Smoczych mu podziękowała Klucz do zaczarowanej wierzy dała By mógł uwolnić księżniczkę Piękną, dobrą, uśmiechniętą Różyczkę I tak to Krasnal rycerzem się stał Choć rumaka i lśniącej zbroi nie miał Lecz miał on coś znacznie ważniejszego Od wszelkich skarbów cenniejszego To jego wiata i marzenia Które doznały spełnienia Bo gdy w coś mocno wierzymy To na pewni kiedyś to wyśnimy
-
Ballada o poszukiwaniu szczęścia Nad rzeczką na dużej łące Gdzie kwiaty bardzo pachnące Mały drewniany ul sobie stał Pszczeli rój w nim mieszkał Pszczoły ciężko w nim pracowały Słodki nektar z kwiatów zbierały Pracą swą się również cieszyły W szczęściu, radości spokojnie żyły Tyko jedna pszczółka mała Wcale się nie uśmiechała Cały dzień smutna chodziła I tylko głowę zwieszoną nosiła Królowa ją do siebie wezwała I jedną rade jej cenną dała By szczęścia swego szukała w świecie Bo szczęście najważniejsze przecie Tak więc pszczółka ul opuściła W podróż życia wyruszyła Bo pozwolenie królowej miała Więc szczęście odnaleźć chciała Jako pierwsza jaszczurkę spotkała Która szybko gdzieś maszerowała Bo do swego szczęścia tak zmierzała Które pszczółce też pokazała Tym szczęściem były skały Które w słonku się nagrzewały A gdy jaszczurka tam leżała To dodatkowe ciepło otrzymywała Szczęście odnalazła lecz nie swoje Siedzieć na skałach we dwoje Przyjemności jej nie sprawiało I szczęścia wcale nie dawało Więc w podróż znów wyruszyła Bo świat całego nie zwiedziła Nie odleciała zbyt daleko Spotkała ważkę nad rzeką Ważka bardzo zadowolona była Nad taflą wody wesoło tańczyła I ciągle się szeroko uśmiechała Gdy tańcząc nad woda skakała Pszczółka smutno sobie pomyślała Że tu szczęścia swego nie spotkała Bo ona pływać w ogóle nie umie Spotkanie z wodą prowadzi ku zgubie W świat dalej poleciała Aż w końcu motyla spotkała Który siedział na kwiatuszku Popijał nektar w garnuszku Takie słodkie leniuszkowanie Na kwiatku w słońcu odpoczywanie Jest największym szczęściem motyla On każdy dzień tak rozpoczyna Siedzi pszczółka wielce zamyślona Coraz bardziej zrozpaczona, zasmucona I nie wie gdzie szczęścia ma szukać Gdzie zajrzeć i gdzie ma zapukać Aż w końcu ślimak się zjawia Swoje szczęście pszczółce przedstawia Zawsze ze sobą na plecach je nosi Nikogo się o gościnę nie prosi Bo największym szczęściem dla każdego Jest dom – mój pszczeli kolego Powiedział mu tak ślimak dlatego By pszczółka wróciła do ula swego A gdy próg w ulu przekroczyła Szczęście swe na nowo odkryła I wszystko wnet zrozumiała To czego kiedyś nie dostrzegała Największe szczęście to dom i rodzina Z która w radości dzień się zaczyna A gdy wieczór słonko zachodzi Spokojny sen dla nas nadchodzi
-
Dziękuję :)
-
Dziewczyny jak się robi te małe uśmieszki???
-
Nowy wierszyczek umieściłam http://parenting.pl/kacik-dla-mam/3758-rymowanki-wierszowanki.html
-
Choroba Zosi Pewna dziewczynka mała Rodziców swych nie słuchała Szalikiem szyi nie okręcała Głowy w czapeczkę nie chowała Mówiła zawsze wesolutko Że w zimie jej jest cieplutko I kurtki swej nie dopinała Nigdy rękawiczek nie zakładała Aż w końcu choroba ją rozłożyła Pod kołderkę w łóżko zapędziła I leży teraz z tak strasznie smutną miną Chciałaby by czas choroby już miną Bo nie śmieje się jak inne dzieci Gdyż katarek jej z noska leci Czółko też na bardzo gorące Oczka jak iskierki świecące Nie ma ochoty na zabawę Przyjmuje senną postawę Ciągle by tylko spała i spała Czasem z pod kołderki wyglądała A gdy w łóżeczku chora leżała To rację rodzicom przyznała I troszkę też żałowała Że się ich nie słuchała Mama Zosię pocieszała Do taty się Zosia przytulała Rodzice jej bajki czytali I dużo czasu z nią spędzali A gdy miną choroby czas To każdy już to wiedział z nas Że dziewczynka się zmieniła I zawsze posłuszna była
-
Napiszę tylko jeszcze że wczoraj na dobranoc było kolka pierwszych wierszyków z tej książki:
-
Ja wczoraj padłam a dziś mnie mała obudziła ale jeszcze się uspałą :) Do zobaczenia wieczorem :P
-
Alutka wracaj do zdrowia :P
-
SinkaRenataOsloIsa, wszystkiego tego co najlepsze, spełnienia wszystkich marzeń!!!!!:36_4_11: SIEM DOŁĄCZAMY z KUBUNIEM......NAJLEPSIEJSZEGO KOBITKO.... LemaO prosze, okazuje sie, ze o urodzinach Isy tez nie pamietalam Kochana Iso Skorpionico, niech wszystko uklada sie Tobie jak najpomyslniej, w pracy powodzenia, w domu zrozumienia i milosci Badz szczesliwa i pewna swych wyborow! kwiaciarkaisa ode mnie tez najserdeczniejsze zyczenia urodzinowe, slonca na codzien, usmiechu i radosci z alusi i d. :) Ja też się dołączam :P Wszystkiego naj naj :)
-
Śliczne zdjęcia :-) Mykam cos jeszcze po robić ale zajrzę wieczorem :-)
-
Niech się dzieje co chce a ja sobie odpoczywam chwilke przy herbatce ;) Właśnie skończyła ździerać farbę z dwóch sufitów i jestm padła ....... Ciekawe jakie zakwasy będą..... No i tak mi miną wolny dzień.... Chłopy mi wyrównają gładzią i na tygodniu chyba sobie pomaluję :P Tylko nie wiem jeszcze ja jakie kolory (kuchnia, korytarz, pokój)
-
Alutka7912 wracaj szybko do zdrowia.... Szkoda życia na chorobę :)
-
Dorzuciłam też 4 nowe rymowanki http://parenting.pl/kacik-dla-mam/3758-rymowanki-wierszowanki.html
-
Mała mi płacze :( Właśnie siedzi u mnie na kolanach....chyba się kładę spać z nią do mnie od łóżka. Tatuś w pracy to się nie pogniewa :P
-
My prezenty dla wszystkich szykujemy na noc między 24-25 grudnia. Z córką i mężem nie mam problemu, ale najgorszy problem mam z prezentem dla teściowej...jakoś brak mi pomysłu :( Macie jakiś poimysł???
-
Wielki Wielkoludek Spotkałam dzisiaj wielkiego Wielkoluda Myślałam że mi się uciec nie uda Bo wielkoludy dzieci porywają I w swych zamkach je trzymają Tak rodzice mi kiedyś mówili Gdy Wielkoludem mnie straszyli I strasznie się ich bałam Dopóki tego olbrzymka nie spotkałam Bo ten olbrzymek był milutki Wesoły, uprzejmy i grzeczniutki Zaprzyjaźnić się za mną chciał Po mało przyjaciół posiadał Wytłumaczył mi że złych zamiarów nie ma I dzieci wcale do zamku nie porywa Bo Wielkoludy są milutkie Mimo że są takie dużutkie Więc czemu rodzice dzieci straszycie I źle o Wielkoludach mówicie Choć wcale ich nie znacie To bajki o nich opowiadacie A Wielkoludom smutno się robi Gdy ktoś ich takim przydomkiem ozdobi Więc nie wolno się z nikogo śmiać Bo ten ktoś może ukradkiem płakać A ja bym chciała żeby szczęśliwe były I żeby dzieci się z nimi bawiły Bo bardzo polubiłam tego wielkoluda I może spotkać go jeszcze się mi uda