- 
                Postów0
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnia wizytanigdy
Treść opublikowana przez MaŁoLaTkA
- 
	Zainteresował mnie temat alergii i znalazłam ciekawy artykuł: Dlaczego jedni z nas są alergikami, a inni nie? Do końca nie wiadomo. Najprawdopodobniej winna jest genetyka. Skłonność do alergii można bowiem odziedziczyć po rodzicach, a nawet po dziadkach. * Jeśli jedno z rodziców ma alergię, to ryzyko, że dziecko będzie miało alergię wynosi 20-40 procent. * Gdy oboje rodzice mają alergię, ale reagują uczuleniem na różne alergeny, ryzyko choroby u dziecka wzrasta do 30-60 procent. * Jeżeli rodzice mają ten sam rodzaj choroby alergicznej (np. uczulenie na pyłki traw), ryzyko wystąpienia alergii u dziecka wynosi aż 50-80 procent. * Nawet jeśli żadne z rodziców nie ma alergii, nie wyklucza to zupełnie uczulenia u ich dziecka. Specjaliści mówią, że w takim przypadku ryzyko jest około 10-procentowe. Dzieje się tak dlatego, że zawsze może dojść do jakichś mutacji genetycznych u dziecka, a po drugie generalnie mamy coraz większą skłonność do alergii. Gen alergii kontrolujący wytwarzanie immunoglobuliny IgE znajduje się na piątym chromosomie. Żeby jednak doszło do ujawnienia się alergii, predysponowana dziedzicznie (rodzinnie) do niej osoba musi się bardzo wcześnie, jeszcze w wieku niemowlęcym, zetknąć z substancją uczulającą - alergenem, i to w odpowiednio dużym stężeniu. Niektórzy specjaliści wiążą przyrost zachorowań w ostatnich latach z postępem cywilizacyjnym. W otoczeniu człowieka jest coraz więcej substancji wytworzonych sztucznie, nienaturalnych (chemikalia, zatrucie powietrza, przetworzona żywność). Jednak ludzie często są uczuleni również na substancje naturalne np. pyłki roślin, kurz. Bardzo charakterystyczny jest wzrost zapadalności na różne alergie mieszkańców Europy środkowo-wschodniej, którzy w ostatnim dziesięcioleciu szybko przyjęli zachodni styl życia. Ogromną rolę odgrywają współczesne zanieczyszczenia, szczególnie atmosfery. Wyziewy z elektrowni, silników, szczególnie dieslowskich, z całą pewnością nasilają objawy u chorych na astmę i katar sienny, sezonowy i całoroczny. Szczególnie niebezpieczna jest mieszanka składająca się z dwutlenku siarki, tlenków azotu i drobnych cząsteczek emitowanych przez silniki Diesla. Niebagatelną rolę w nasilaniu się alergii odgrywają zanieczyszczenia domowe: kurz, preparaty czyszczące, rozpuszczalniki, aerozole, kosmetyki, wyziewy z kuchni, palenie papierosów. Współczesny człowiek coraz dłużej przebywa w pomieszczeniach zamkniętych, zbudowanych z syntetycznych materiałów o sztucznym mikroklimacie. Pojawiają się też hipotezy, że alergie są także ubocznym skutkiem nadmiernej higieny życia. Choroby alergiczne wiążą się z wysokim standardem życia, są o wiele rzadsze w krajach nierozwiniętych. Na początku wieku alergie były problemem jedynie około 1% społeczeństwa. Nie znano wówczas także antybiotyków, szczepień ochronnych, nie używano środków czystości. Na powierzchni skóry, na błonach śluzowych każdego człowieka było bardzo dużo bakterii, których nie umiano się pozbyć. Powodowały one plagi dziesiątkujące całe społeczeństwa. W końcu medycyna zaczęła stopniowo, ale coraz bardziej skutecznie, zwalczać bakterie bytujące na błonach śluzowych i skórze. Okazało się wówczas, że gdy układ immunologiczny nie jest zajęty walką z wirusami i bakteriami, to zaczyna kierować się przeciwko pyłkom, roztoczom i pleśniom. Można powiedzieć więc w pewnym uproszczeniu, że alergie są ceną, którą płacimy za antybiotyki, szczepienia ochronne, wszechobecną higienę. Nie mamy jednak już odwrotu. Antybiotyk jest zbyt dobrym lekiem, żeby go dyskredytować. Bezsensem jest także niedbanie o higienę w domu, zrezygnowanie ze szczepień ochronnych nawet w imię ochrony przed alergią. Naszą szansą w walce z alergią natomiast jest profilaktyka kontrolowana, podawanie antygenów, które minimalizują objawy atopii. Niestety pytanie o przyczyny wzrostu zachorowań na choroby alergiczne pozostanie na razie bez jednoznacznej odpowiedzi.
- 
	Cześć dziewczyny, miło mi, że się cieszycie razem ze mną :)) Ja dopiero co wstałam (tzn. wstałam o 6 i zjadłam śniadanie, ale położyłam się jeszcze spać) obudziłam się cała mokra! Nie wiem czy u mnie w pokoju jest za gorąco czy mam za grubą kołdrę, ale jakaś masakra po prostu, a w ogóle śniło mi się, że ktoś mi chciał zabrać dzidzię! Jakaś kobieta?? I że zginęły jakieś ważne badania dot. dziecka.. sama nie wiem o co chodzi, ale nie spało mi się najlepiej... A co do tej skazy białkowej to ja mam kolegę, który pił ok. litr mleka dziennie (bo lubił) i mu się właśnie takie coś zrobiło, że później był uczulony na mleko i wszystkie produkty zaw. mleko, był po prostu "przebiałczony" czy jak się to nazywa, bo spożywał za duże ilości białka, więc co za dużo to też niezdrowo jednak...
- 
	A właśnie pisałyście o kilogramach na plusie.. u mnie ich dość dużo.. no ale cóż... przed ciążą 48 kg a teraz 65 kg!!!! Więc 17 do przodu.... a coś czuję, że będzie więcej! Do 70 kg pewnie dobiję... masakraaaa... moja siostra mnie straszyła, że w ostatnich miesiącach się najwięcej przybiera wrrr... ja nie wiem jak ja to później zrzucę, ale mam nadzieję, że jakoś poleci...
- 
	Heloł :) Ja już po USG - wszystko w porządku! Bardzo się ucieszyłam! :) Moja dzidzia waży ok. 2 kg, potwierdziło się, że chłopak :) Trochę dziwną miałam sytuację w poczekalni, bo zaczęłam się przegrzewać! - zrobiłam się cała czerwona i miałam duszności - musiałam wyjść na korytarz! Okazało się, że klimatyzacja była nie włączona, a ja nie miałam przy sobie nic do picia, jedna kobieta się nawet mną zainteresowała i zapytała czy nie przynieść mi krzesła na korytarz albo szklanki wody, mówiła, że już wcześniej widziała, że coś niedobrego się ze mną dzieje i żebym następnym razem nie czekała tylko od razu sobie wyszła... Najpierw dzidzia zaczęła mi się dziwnie wyginać w brzuszku i ciężko było mi oddychać - myślałam, że przez dzidzię mam te duszności i za chwilę się ułoży i będzie ok, ale za chwilę zaczęłam się dusić i nie mogłam przełknąć śliny, na szczęście po przewietrzeniu się uspokoiło.... A tak w ogóle to dostałam od taty dzisiaj 50 zł - powiedział, że za to, że mu pomagałam przelewy robić na komputerze i w ogóle, ale ja się śmieję, że to na Dzień Mamy hehe :) ale miło mnie zaskoczył... Rozmawiałam też z moim chłopakiem, aż miło było go usłyszeć, miał taki dobry humor i w ogóle wychodzi już za 2 tygodnie! :) strasznie nie mogę się doczekać i bardzo się cieszę, że już tak niewiele zostało! BUZIAKI DZIEWCZYNY! Miłej nocki życzę :))
- 
	Dziewczyny pytałam się mojej mamy o to nacinanie krocza i mówiła, że przy pierwszym porodzie miała nacięcie i 2 szwy później a przy kolejnych już nie, ale to dla bezpieczeństwa, żeby nas nie rozerwało, myślę, że nie jest to takie straszne i jeśli ma pomóc to nie będę protestowała... Mama powiedziała też, że przy porodzie trzeba słuchać wskazówek położnej a nie "jak najszybciej wypchać dziecko na świat"... no cóż zobaczymy jak to będzie Nacinanie krocza To szeroki temat, o którym wiele się pisze i mówi – często w sposób wzajemnie sobie zaprzeczający. Pierworódki boją się nacinania bardziej niż skurczów i trzeba tu od razu powiedzieć, że nacinanie nie jest zabiegiem bolesnym. Lekarz wykonuje ten zabieg, kiedy mięśnie są maksymalnie napięte pod wpływem wychodzącej główki dziecka. Zazwyczaj kobieta nawet tego nie czuje. Bolesne natomiast może być zszywanie, zwłaszcza jeśli nieprawidłowo się kobietę znieczuli. W jakim celu należy naciąć krocze? Przede wszystkim wtedy, gdy główka dziecka jest duża i pacjentce grozi pęknięcie III lub IV stopnia, co może prowadzić do uszkodzeń zwieracza odbytu i narządów moczowo-płciowych. Pęknięcia, które goją się dłużej, mogą też rodzić w przyszłości problemy ze współżyciem, z trzymaniem moczu – choć niektóre badanie zdecydowanie temu zaprzeczają. Nacięcie krocza ma też ułatwić dziecku drogę na świat w sytuacji, gdy rodzi się ono pośladkami, jego barki się zaklinują lub tętno się waha. Problem w Polsce polega na tym, że lekarze często nie biorą pod uwagę czynników obiektywnych jako wskazania do nacinania. Raczej wpadli w pewną rutynę, a nacięcie zdecydowanie chroni ich przed odpowiedzialnością za ewentualne komplikacje związane z samoistnym pęknięciem.
- 
	Cześć dziewczyny! Witam z rana! U mnie pogoda dość ładna, dzisiaj idę na USG! Na 18:00 już nie mogę się doczekać... pewnie dzień będzie mi się strasznie dłużył do tej 18... i jeszcze tam będzie trzeba czekać na pewno tak jak ostatnim razem, miałam chyba na 17 a przyjęła mnie dopiero ok. 19!!!! Wtedy byłam z chłopakiem, ale i tak myślałam, że tam nie wysiedzę 2 godziny!! Paranoja... A gabinet zamykają chyba o 20, więc mam nadzieję, że zdążę, bo inaczej się wkurzę!! Guga, Natalia, Agatcha też tak mam, że wieczory mi się dłużą i nie wiem co mam ze sobą zrobić, nie mogę się skupić na żadnym filmie ani w ogóle nie wiem co mam robić, zmuszam się do snu ok godziny 21, bo nie chce mi się siedzieć nawet przed kompem i czekać "na zbawienie" hehe... dziwne to jakieś, bo przed ciążą wieczorem zaczynało się dopiero moje życie a teraz wolałabym już spać ok. 20 i co najmniej do południa, takie nudy, że masakra, dobrze, że za 2 tyg. wychodzi mój chłopak z ZK może będzie jakoś lepiej... MIŁEGO DNIA ŻYCZĘ i Wszystkiego najlepszego z okazji DNIA MATKI :))!!
- 
	adria moja dzidzia nie ma czkawki, moze raz na kilka dni, ale nie dość często - czytałam, że nie jest to NIC ZŁEGO, więc nie masz powodu do zmartwień
- 
	Powiem wam, że jak przeczytałam ten artykuł to się dość przeraziłam! NA TYLE RZECZY trzeba uważać.... masakra jakaś, no ale cóż trzeba się poświęcić... Powinno się karmić piersią co najmniej pół roku, ale lepiej jak najdłużej, bo w mleku matki jest dużo substancji, które wzmacniają odporność dziecka, dodam tylko, że moja siostra karmiła 18 miesięcy!! SZOK!! Ciekawe ile ja dam radę i w ogóle czy będę mogła karmić... Oczywiście bym chciała, ale jak czytam to wszystko to jestem troszkę zaniepokojona jak to będzie wyglądało w praktyce...
- 
	Znalazłam nawet artykuł na ten temat: Dieta karmiącej mamy powinna być urozmaicona. Potrawy nie mogą być ciężkostrawne (mocno wysmażone, wzdymające). Mięso można ugotować, upiec lub udusić - może to być ryba, drób, wieprzowina, wołowina. Można jeśc ziemniaki (raczej gotowane, z frytek należy zrezygnować), ryż, od czasu do czasu makron, kasze, prawie wszystkie zupy (oprócz kapuśniaka, grochówki itp.). Z owoców można jeśc jabłka, czarną porzeczkę, aronię, czarne jagody, arbuz i banany w niewielkich ilościach. Z warzyw marchewkę, buraczki, w niewielkich ilościach kapustę pekińską. Jeśli chodzi o pomidory i ogórki, ich spożywanie należy zacząć bardzo ostroznie, od kilku plasterków dziennie (po czym należy uważnie obserwować dziecko, czy nie wystąpiła reakcja alergiczna w postaci biegunki, wzdęcia czy wysypki skórnej). Pić można wodę niegazowaną, słabą herbatę, soki i kompoty (z owoców, które można jeść bez zastrzeżeń), mleko (o ile dziecki nie jest uczulone na białko). Słodycze i różnego rodzaju desery należy wprowadzać do diety stopniowo i w niewielkich ilościach. Uczulać może wszystko, uważnie więc obserwuj maluszka. Jeśli dziecko nie ma kolki, biegunkiani zaparcia, nie jest rozdrażnione,nie pojawiają się wodnisty katar, wysypka, czewone, łuszczące się plaski na policzkach, próbuj ostrożnie jeść nowe produkty. Aby dziecko rozwijało się prawidłowo w okresie karmienia piersią należy zrezygnować z picia alkoholu (także wina i piwa), napojów zawierających kofeinę (kawa, mocna herbata, coca - cola). Przeciwskazane jest również palenie papierosów, gdyz nikotyna przenika do mleka matki. Nie wolno tez przyjmować żadnych leków bez wskazań lekarskich. Uważać należy również na pokarmy ciężkosrawne, mocno wysmażone, pikantne, wzdymające (kapusta, warzywa strączkowe) oraz na niektóre owoce i warzywa (owoce cytrusowe, truskawki, śliwki, pomidory, papryka, soja, orzechy, migdały).
- 
	A właśnie przypomniało mi się jeszcze co do karmienia piersią - nie można jeść KAPUSTY KISZONEJ! Moja mama o tym nie wiedziała i zjadła, mój brat dostał wtedy biegunki, chcieli go nawet zabrać do szpitala, ale mama domowymi sposobami jakoś go wyleczyła, oczywiście nie mogła już karmić piersią, więc z tego wszystkiego karmiła tylko 2 tygodnie, bo później wystąpiły jakieś powikłania i nie było to wskazane, także może nie dieta podczas karmienia piersią a raczej UNIKANIE KONKRETNYCH produktów, które mogą mieć zły wpływ na dziecko
- 
	Hej dziewczyny! U mnie dziś bardzo wietrznie i troszku zimno się robi... blumchen cieszę się, że u Ciebie wszystko się jakoś normuje i układa! :) mamaola Moja mama urodziła dzieci jedno po drugim, najpierw mojego brata a za 8 miesięcy siostrę - była wcześniakiem, ale zawsze mówiła, że to dość duże wyzwanie, chodzić w ciąży i opiekować się maleństwem, które już jest na świecie, szczególnie jeśli ciąża komuś nie służy (ja np. znoszę ciążę bardzo dobrze, ale mama opowiadała, że wcale za rewelacyjnie się nie czuła...) Także wybór należy do Ciebie, od razu po ciąży jest duże prawdopodobieństwo zajścia w kolejną - mnie już przed tym przestrzegają!! Bo mi się raczej nie uśmiecha 2 dzieciaków jak narazie! :)
- 
	adria nie przejmuj się też już zapomniałam jak to jest się czuć kobieco i seksi w normalnych spodniach i butach na obcasach na przykład... Czuję się słoniowato, nieatrakcyjnie i w ogóle CIĘŻKO heh... no cóż jeszcze tylko MIESIĄC!! :)) (no dobra trochę więcej heh :P)
- 
	Też czytałam co tam u majówek na forum i większość ma już maleństwa przy sobie!! W sumie dzisiaj 24.05! Masakra... ale ten czas leci... ja też się już nie mogę doczekać!!!!! Narazie u mnie minęło poczucie bezsilności i bezradności oraz strach i obawy oby tak dalej! Może nie wiem co mnie czeka.. ale lepiej mieć pozytywne nastawienie niż się dołować i wkręcać sobie, że się nie da rady... Jakoś wierzę, że wszystko się ułoży... choć martwi mnie tylko jedna sprawa - OJCA DZIECKA.. ale ogólnie chcę już mieć dzieciaczka przy sobie i go przytulać, karmić, ubierać w ciuszki i patrzeć w jego oczka :) (swoją drogą jestem ciekawa jaki będą miały kolor - jego oczka hehe :)
- 
	Tutaj też macie ciekawy artykuł - naprawdę POLECAM !! :) Dlaczego dziecko płacze Płacz jest jedynym sposobem w jaki dziecko może zakomunikować swoje potrzeby. Na początku może Ci być czasami trudno domyśleć się co Twoje maleństwo chce Ci przekazać – czy jest głodne, spragnione, czy mu zimno. W pierwszych dniach po porodzie, kiedy nie nauczysz się jeszcze tak szybko rozróżniać czego noworodek potrzebuje, jego płacz może być frustrujący. Nie powinnaś się jednak martwić – z czasem nauczysz się rozpoznawać charakterystyczne cechy płaczu swojego dziecka w zależności od tego, czego mu brakuje. I zaspokojenie tych potrzeb nie będzie już nastręczało żadnego problemu. Najczęstsze powody dla których Twoje maleństwo płacze Chcę jeść Głód to najczęstszy powód płaczu noworodka. Im młodsze jest Twoje dziecko, tym bardziej prawdopodobne, że z tego właśnie powodu płacze. Wyjątkiem mogą być dwa pierwsze dni po porodzie, kiedy niektóre dzieci bardzo niewiele jedzą. Mały brzuszek noworodka nie jest w stanie przyjąć zbyt dużo pokarmu, dlatego też przeważnie wypija niewiele mleka, ale za to dość często. Jeśli płacze, możesz spróbować przyłożyć je do piersi (lub nakarmić butelką) – nawet jeśli nie przestanie płakać od razu, z czasem powinno się uspokajać, w miarę jak jego brzuszek powoli będzie się zapełniał. Jeśli twoje maleństwo jest nakarmione, a mimo to głośno płacze, może to oznaczać, że potrzebuje czegoś zupełnie innego.Zmień mi pieluszkę Niektórym maluszkom nie przeszkadza jeśli ich pieluszka jest pełna, podczas gdy inne będą głośno protestowały i domagały się natychmiastowej reakcji ze strony otoczenia. Sprawdzając pieluszkę swojego dziecka i zmieniając ją możesz wyjść naprzeciw jego potrzebom. Warto sprawdzać ją dość często, gdyż dzięki temu możesz także kontrolować resztę ubranka dziecka – czy nic go nie uwiera, czy pieluszka nie była założona za ciasno i nie uciskała delikatnego ciałka, sprawiając że czuło się niekomfortowo. Jest mi za zimno / za ciepło Niektóre noworodki bardzo nie lubią „operacji” zmiany pieluszki, przebierania i kąpieli – nie są przyzwyczajone do odczuwania chłodu na swojej skórze i zdecydowanie wolą być ubrane i aby było im ciepło. Jeśli Twoje dziecko jest właśnie takie, wkrótce nauczysz się przewijać je na tyle szybko, aby zaraz móc je utulić i uspokoić. Pamiętaj aby nie ubierać maluszka zbyt grubo, aby go nie przegrzać – najlepszą zasadą jest ubierać je w jedną warstwę ubioru więcej niż Ty. Ponadto dotykając dłonią brzuszka lub karku malucha możesz sprawdzić, czy jest mu za zimno lub za gorąco – nie sprawdzaj tego na jego stopach czy dłoniach, ponieważ normalne jest, że są one dość chłodne. Staraj się utrzymywać w pokoju stałą temperaturę ok. 18 oC (górna granica wynosi 22 oC). Pokój przed snem powinien być wywietrzony , a jeśli na zewnątrz jest ciepło, możesz zostawić na noc lekko uchylone okno Przytul mnie Niektóre dzieci potrzebują bardzo dużo przytulania i pieszczot aby czuły się spokojne i bezpieczne. Szczególnie noworodkom potrzebny jest częsty bliski fizyczny kontakt, starszym dzieciom może wystarczyć, że słyszą dźwięk matczynego głosu albo widzą ją w pokoju. Jeśli nakarmiłaś swoje dziecko i przewinęłaś je, może okazać się, że płacze właśnie dlatego, że chce abyś wzięła je na ręce. Nie powinnaś obawiać się, że nosząc je ciągle na rekach „zepsujesz je” – w pierwszym miesiącach życia nie jest to możliwe. Nawet wręcz przeciwnie: dzięki noszeniu na rękach umacnia się więź między Tobą a Twoim dzieckiem, zapewniając mu poczucie bezpieczeństwa i komfortu. W przypadku kiedy Twoje dziecko jest właśnie takie, dobrym wyjściem może być zakup specjalnego nosidełka, dzięki któremu będziesz mogła cały czas mieć dziecko przy sobie, jednocześnie mając wolne ręce (takie rozwiązanie może „uszczęśliwić” zarówno Ciebie jak i Twojego malucha). Chcę wypoczynku Wiele dzieci potrafi zapadać w sen kiedy tylko tego potrzebuje, bez względu na miejsce czy sytuację w której się znajduje. Jednakże jeśli Twoje dziecko zostało bardzo pobudzone (np. w przypadku gdy odwiedziła Was rodzina która poświęcała mu wiele uwagi), maluszek może mieć pewien problem z wyciszeniem się i uśnięciem. Jeśli wydaje Ci się, że nie ma żadnego sensownego powodu, dla którego Twoje maleństwo płacze, może to być po prostu sygnał: „mam dość”. Jeśli zabierzesz je ze sobą w jakieś ustronne i ciche miejsce, może popłakać jeszcze przez chwilę aby dać wyraz swojemu niezadowoleniu, po czym spokojnie usnąc. Coś mnie boli Jeśli Twoje dziecko ciągle płacze, pomimo tego, że jest przewinięte, nakarmione i wszystko jego otoczeniu jest w porządku, może się zdarzyć, że coś je boli. Dzieci przeważnie inaczej płaczą w takiej sytuacji: ich płacz jest głośniejszy i bardziej natarczywy; dzieci płaczliwe z natury mogą z kolei stać się nienaturalnie ciche. Jeśli czujesz, że coś może być nie tak, nie powinnaś się niepotrzebnie wahać, tylko zadzwonić po radę do specjalisty. Pamiętaj, że Ty znasz swoje dziecko najlepiej i jeśli zachowuje się inaczej bez żadnego logicznego powodu, masz prawo do uzasadnionych obaw. Noworodki są delikatne, bezbronne i całkowicie zależne od opiekunów – jeśli Ty zbagatelizujesz niepokojące symptomy, ono sobie samo nie pomoże. Chcę czegoś ale sam nie wiem czego.... Czasem możesz nie być w stanie ustalić co jest nie tak i dlaczego twoje maleństwo płacze. Niektóre dzieci bardzo trudno ukoić i uspokoić i potrafią zalewać się łzami całymi godzinami. Inne popadają w stan ciągłego płaczu (minimum 3 godziny dziennie, minimum 3 dni w tygodniu), zwanego „colic”. Niektórzy rodzice mogą mieć prawdziwy problem z zaadaptowaniem się do takiej sytuacji, szczególnie, że nie ma na to lekarstwa. Colic mija samo po około 3 miesiącach (rzadko trwa dłużej). Jedyne co możesz zrobić to uzbroić się w cierpliwość i być wyrozumiałą – nawet jeśli wymaga to od Ciebie dużego wysiłku.
- 
	Poznajmy porĂłd czyli o etapach porodu | Przebieg porodu | PorĂłd znalazłam fajnie opisane etapy porodu, zachęcam do przeczytania :)
- 
	DZIEWCZYNY ja wierzę, że każda z nas sobie poradzi jako matka! :) Może mam dzisiaj dobry dzień a może po prostu nie chcę się już przejmować jak to będzie... ale myślę, że ogólnie kobieta została stworzona do bycia matką, w końcu dlaczego to my chodzimy w ciąży i rodzimy dzieci? Może się po prostu do tego nadajemy! :) Tak nas natura stworzyła i nie martwcie się na zapas... Znalazłam ciekawy tekst : Bycie matką wymaga od kobiety odpowiednich predyspozycji fizycznych i psychicznych, dlatego też obdarzona została specyficzną strukturą psychiczną oraz szczególną zdolnością odbierania pewnych bodźców zmysłowych. Przeprowadzone badania wykazują, że kobiety mają inny niż mężczyźni próg wrażliwości zmysłowej. Kobiety lepiej słyszą, o wiele więcej kobiet potrafi czysto zaśpiewać zasłyszaną melodię. Zdolność ta stawia ją w dyspozycji do odbierania, nieraz bardzo cichego kwilenia jej dziecka. Podobnie wzrok kobiety jest bardziej wrażliwy na barwy i otaczające ją zmiany. Właśnie kobieta umie dostrzec zmiany na twarzy swego rozmówcy, smutek czy niepokój. W sprawach wrażliwości węchowej i smakowej, kobiety również mają większe zdolności. Przeprowadzone w USA badania dotyku dowodzą, że najmniej wrażliwa kobieta i tak ma wyższy próg wrażliwości dotykowej niż najwrażliwszy w tym względzie mężczyzna. Świadczy to o zdolności kobiety do czułości wobec delikatnego i wątłego ciała małego dziecka. Na poziomie mózgu kobieta cieszy się większym powiązaniem neuronowym obu półkul, dlatego kobieta jest w stanie więcej zapamiętać informacji i nimi operować, co w praktyce jest postrzegane jako kobieca intuicja. Mózg kobiety jest wrażliwszy na bodźce dotykowe, dlatego chętniej oddaje się aktom seksualnym w ciemnościach, by brak doznań wzrokowych wyostrzał prace innych zmysłów. W sferze seksualnej kobieta bardziej nastawiona jest na więź uczuciową. Badania wśród studentów amerykańskich uczelni pokazują, że dla kobiety najsilniejszym doznaniem seksualnym jest współżycie z osobą kochaną. Natomiast przelotne relacje z osobami określanymi, jako znajomi, oceniane są bardzo nisko. W sferze emocjonalnej kobieta wnosi do związku bardzo dużo uczucia i wrażliwości. Pragnie ona stałości i miłości we wzajemnych relacjach.
- 
	kasiawawa to nie jest takie proste, on nie uzna dziecka, bo twierdzi, że to nie jego także nawet nie mam na co liczyć ;] a pozbawienie go władzy też nie jest łatwe, a poza tym nawet jeśli nie ma praw rodzicielskich to może się widywać z dzieckiem!! W dodatku on jest w Anglii a ja w Polsce i nie wiem jak w ogóle będą wyglądały te sprawy i gdzie się będą odbywały czy w PL czy jak?! On chyba ma zakaz wjazdu do PL (przeszłość kryminalna) więc pewnie i tak by się na tozprawę nie stawił i to będzie się ciągło LATAMI!!
- 
	A co do tych badań o których piszecie to nie mam o nich zielonego pojęcia, nie robiłam ich i chyba nie będę robić, wszystko zależy od mojej ginekolog, ale skoro piszecie, że już za późno to pewnie nie będę ich miała robionych. Ja nie mogę się doczekać środy, bo wtedy mam USG!! :)) Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku!!! :))
- 
	Cześć dziewczyny! Postanowiłam sobie dać narazie spokój z tym myśleniem o ojcostwie, bo widzę, że praktycznie żadna z was mi nie chce doradzić, rozumiem, że nie wiecie nic na ten temat i ciężko komuś doradzić w takich sprawach... przemyślę to sama na spokojnie... A co do tej oferty w lidlu to znalazłam gazetkę Lidl Promocje, Gazetka, Katalog, Konkurs
- 
	P.S nie wiem czy te marne grosze są warte takiego szargania sobie nerwów... bo tak jak już pisałam CZUJĘ KŁOPOTY...
- 
	adria a w czym pomoże to mojemu dziecku, że będzie miało wpisanego w akcie urodzenia - ojca? Ja uważam, że z tego będzie więcej problemów niż to wszystko warte, dziecku mogę podać imię i nazwisko ojca, będzie mogło sobie go poszukać jak będzie chciało go poznać albo ON - ojciec dziecka, ma świadomość, że jest ojcem, więc będzie mógł się z nim skontaktować przeze mnie a nie będziemy się włóczyć po sądach, bo na prawdę mi się to nie uśmiecha
- 
	Sama nie wiem jak zrobię, ale wpisanie nieznanego ojca w mojej sytuacji chyba by mi troszkę pomogło bo tak jak pisałam, czuję, że ON będzie mi robił problemy!! A poza tym wydaje mi się, że alimenty wcale nie będą aż tak wysokie żeby mogły mnie jakoś ratować... nie zabronię dziecku kontaktów z ojcem, on będzie mógł zgłosić sprawę o ustalenie ojcostwa choć wątpię, że to zrobi... Pewnie wolałby żeby tego dziecka w ogóle nie było i żebym nie mieszała się w jego życie... a tak będę musiała do niego dzwonić, ustalać z nim różne sprawy dotyczące dziecka, a tego nie chcę, CHCĘ mieć po prostu święty spokój a nie użerać się przez całe życie!! Muszę nad tym myśleć teraz, bo później może być za późno a nie chcę w pośpiechu podjąć jakiejś pochopnej decyzji, bo rodzice muszą jak najszybciej rejestrować dzieci w urzędach (chyba jest na to 14 dni).
- 
	Czytałam trochę o ograniczaniu praw rodzicielskich, bo strasznie mnie zmartwiła ta sprawa blumchen i tak sobie myślę czy jest sens się w to w ogóle paprać i ustalać ojcostwo, wnioskować o alimenty a później w razie czego starać się o ograniczenie praw... Znalazłam wiele podobnych historii i powiem wam, że nie ciekawie to wszystko wygląda, bo przeważnie EKS chłopacy czy mężowie robią problemy i w ogóle jest masakra... może lepiej wpisać po prostu ojciec nieznany i święto... Bo jeśli ojciec dziecka ma prawa rodzicielskie to musi np. wyrazić zgodę na wyrobienie paszportu czy innych dokumentów ( a i z tym dziewczyny miały problemy, bo ojciec nie wyraża zgody i cześć...) bo myślę, że będzie to dość uciążliwe dla obydwu stron. A poza tym z tego co mi się wydaje to on - ojciec mojego dziecka - będzie się próbował wymigać od alimentów, bo nie ma stałej pracy, albo będą one dość marne... więc nie wiem czy jest sens ciągnąć to wszystko... Może być też tak jak u blumchen, że przez jakiś czas w ogóle nie będzie się odzywał a później nagle sobie przypomni o dziecku i będzie się ubiegał o widzenia, a nie wiem czy to dobre rozwiązanie dla dziecka... oczywiście jeśli samo będzie chciało poznać ojca to nie ma sprawy... Pogubiłam się w tym wszystkim i kompletnie nie wiem jakie będzie NAJLEPSZE wyjście...
- 
	blumchen strasznie Ci współczuję tej zaistniałej jakże CHOREJ sytuacji!! Ten człowiek jest niepoważny... ja właśnie tego się najbardziej boję, że i ojciec mojego dziecka nagle po kilku, kilkunastu latach przypomni sobie o dziecku!! O tyle dobrze, że Twoja córa nie chce go widzieć i, że wcześniej nie wykazywał zainteresowania, bo teraz może Ci być łatwiej ograniczyć mu prawa rodzicielskie, mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni i pójdzie po TWOJEJ myśli, porozmawiaj z adwokatem a przede wszystkim się nie denerwuj kobieto!! Życzę pozytywnego zakończenia sprawy i trzymam kciuki!!
- 
	No ładnie wszystkie mają jakieś plany tylko ja siedzę w domu.... ehh no cóż, może później się pójdę powygrzewać troszkę na słoneczku :) bo narazie nie dotarło na tył domu a tam mam lepszy balkon, bo nie lubię siedzieć na tym od strony drogi, po co ludzie mają mnie oglądać hehe :) filipka zdrówka życzę, bo żadne choroby są nam nie wskazane, mam nadzieję, że obejdzie się bez antybiotyku, choć ja też w zimie zachorowałam na gardło i musiałam brać antybiotyk, ale okropnie się czułam takiego bólu chyba nigdy nie doświadczyłam, WAGA jestem :) agatcha współczuję tego bólu, ale pamiętaj, że już niedługo! A może po prostu się przemęczasz? Ja jak czasem długo coś sprzątam lub myję naczynia w pozycji stojącej to mam takie bóle pleców, że ledwo stoję! Po prostu tragedia jakaś aż mnie rwie szczególnie poniżej łopatek albo lędźwi - straszne! A moja mama mówiła, że właśnie przez takie przemęczanie się (nosiła jakieś miednice z wodą, myła podłogi, prała) urodziła 2 dziecko w 8 miesiącu, dlatego lepiej się oszczędzać! :)
 
        