-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mamaola
-
Ja noszę chłopaczka - będzie Leon albo Eryk. Gdyby była dziewczynka nazwalibyśmy ją Lena :)
-
Jak długo starałyście się o dzidzię?
mamaola odpowiedział(a) na martitaolivia temat w 9 miesięcy, ciąża
Zdziwiłam się wynikiem ankiety, że tylu z nas udało się za pierwszym razem! To dość pozytywny wynik. Mi też udało się w pierwszym cyklu, a bałam się trochę, bo mam już prawie 30 lat. Cieszę się, że tak wyszło, bo im dłużej, tym więcej stresu by to kosztowało. Ale przyznam się, że dla pewności po każdej próbie trzymałam pupę i nóżki do góry :) Chyba się opłaciło :) -
A mój synuś dał mi pierwsze znaki w 16 tc.
-
A ja jestem w 23 tc i mam na plusie 6,5 kg. Ciekawa jestem na ilu się skończy :)
-
Dzięki Iwonka, też znalazłam tą stronę. Pójdę dziś do apteki zaopatrzyć się w melisę i spróbuję wieczornego spaceru. Mam nadzieję, że coś pomoże.
-
Hej Kobitki, A ja z prośbą o pomoc... Znacie może jakieś dobre sposoby na bezsenność? Nie wiem, co się ze mną dzieje, ale ostatnie kilka dni to dla mnie masakra. Czuję się wieczorem już bardzo zmęczona (kładę się ok 23-24). kładę się do łóżka i ... nic. Jest coraz gorzej. Najpierw nie spałam do 2, potem do 4 a wczoraj męczyłam się do 6. Próbowałam ciepłego mleka, medytacji, stoperów (mój ukochany niestety chrapie). I nic nie pomaga. Mąż wstaje do pracy ok 8 i ja już potem też nie mogę zasnąć. Jestem wykończona. Wczoraj próbowałam odespać w dzień, ale jest dokładnie tak samo :( Leżę i nic... Poradźcie coś, bo mnie już wszystko boli z braku snu :( małolatka - do porodu możesz iść z dowolną bliską osobą - piszesz, że masz siostrę, ale może być też przyjaciółka :) slim lady - powodzenia na połóweczce, ja się denerwowałam i serduszko małego nie pracowało dobrze, więc Ty szczególnie powinnaś się uspokoić. To bardzo ważne. Mi ginka poleciła przed następną wizytą napić się melisy. Może spróbujesz? Trzymam kciuki.
-
A u mnie termometr wskazuje 10,3 stopnia na dworze i właśnie nieśmiało wychodzi słoneczko, więc chyba skorzystam z zaproszenia i polecę na spacerek. I zostawię okna pootwierane, żeby się mieszkanko wietrzyło. Niestety nadal u mnie czuć trochę lakierem i nowymi meblami. A wietrzę kilka razy dziennie. Aż czasem muszę po domu w czapce i szaliku chodzić, bo tak się zimno robi :) Ale jak pomyślę, że te opary mogłyby jakoś malutkiemu zaszkodzić, to mi się słabo robi i biegnę otwierać okna. Dziewczyny, nie wariujcie z tym różowym. Jest tyle kolorów! Ja swojego synka też nie będę ubierać w same niebieskie ciuszki. Kto to w ogóle ustalił, taki podział? U mnie się dziwiono, że przemalowałam pokoik dziecięcy, bo przecież był niebieski i by idealnie pasował :) A dla mnie kolor był za zimny i przemalowaliśmy z mężem na żółty, jest od razu jaśniej i słoneczniej, weselej. Poza tym dzieci lubią kolory i nie widzę powodu, żeby im ich gamę ograniczać :)
-
Dziewczyny, ale się rozpisałyście! A nie było mnie tylko jeden wieczór :) Jeśli chodzi o smarowidła, to ja używam balsamu pharmaceris m folacti, czytałam dużo dobrych opinii na jego temat. Ale czasem stosuję też olejek jojoby. Dziewczyny z anemią - polecam picie herbatek z pokrzywy. W wielu krajach jest ona standardowo używana przez kobiety w ciąży dla zapobiegania lub wspomagająco w leczeniu anemii, tylko u nas mało znana. Ma świetne właściwości krwiotwórcze, pobudza tworzenie hemoglobiny (bo dostarczenie organizmowi żelaza to jedno, a wbudowanie go w hemoglobinę to drugie). Ja zaczynałam ciążę z hemoglobiną 12, po 2 miesiącach miałam już 14,5. Piłam dwa razy dziennie pokrzywę i zwiększyłam ilość mięsa w diecie (musiałam zrezygnować z diety wegetariańskiej), bo z niego żeolazo wchłania się najlepiej. Powodzenia. Ja badania będę miała pod koniec miesiąca - mocz, krew, wstrętna glukoza i odczyn coombsa. Zobaczymy jak z moją hemoglobiną. Uważajcie trochę z tym citroseptem. Grejfruty i wszelkie wyciągi z nich dosyć silnie zmieniają metabolizm kobiecych hormonów (i też niektórych leków). Zapytajcie lepiej lekarza. filipka - zmartwiłaś mnie tymi ciuszkami, ja mam dostać od siostry, która je trzyma na strychu. Od ładnych paru lat nie były używane. Ciekawe w jakim są stanie... gosia - mi też się Zidane podoba :) Zresztą mój mąż trochę jest do niego podobny :) guga - ja niedawno skorzystałam z kasy pierwszeństwa dla ciężarnych, bo przy długim staniu boli mnie kręgosłup, to zostałam zmierzona takim nieprzyjaznym wzrokiem przez tych, którzy mnie musieli przepuścić, że człowiekowi się odechciewa! Straszne, jak ludzie znieczulili się na innych! iwonka - niestety musisz z tą glukozą przesiedzieć - chodzi o to żeby sprawdzić jak Twój organizm sobie radzi z takim obciążeniem, a podczas ruchu spalasz szybciej :) Weź sobie jakąś książkę lub gazetkę, zleci szybko. sadza - ja też myślę, że "obsługa" przy porodzie ważniejsza, zawsze możesz pochodzić na kilka zajęć szkoły rodzenia przeznaczonych opiece nad noworodkiem, trochę poczytać i jak pisze filipka, spróbować w razie trudności zorganizować pomoc kogoś z zewnątrz.
-
Dziękuję Dziewczyny - że mogłam się trochę powyżalać komuś, kto naprawdę słucha i rozumie i poczuć, że nie zwariowałam i że moja druga połówka wcale nie jest odosobniona w swoich reakcjach i zachowaniach (czego Wam nawzajem współczuję). Gosia - czasem można usłyszeć naprawdę przykre słowa podczas kłótni. Nie dziwię się, że to w Tobie gdzieś utkwiło. Są rzeczy, których nie powinno się mówić komuś kogo się kocha, nawet jeśli "tylko" w gniewie. Ja usłyszałam wczoraj "skoro jesteś taka nieszczęśliwa, to czemu ze mną jesteś"... Szkoda gadać, takie słowa na pewno nie prowadzą do rozwiązania konfliktu. Ale wczoraj, po kilku starciach i wielu wielu łzach z mojej strony osiągnęliśmy jakieś porozumienie. I choć wiem, że pewne sprawy i tak się nie zmienią - bo Tomek taki po prostu jest, i jest facetem ;) - to pozbyłam się napięcia, które zbierało się we mnie od kilku już miesięcy powodując stres i kłopoty ze spaniem. A bonusowo otrzymałam wczoraj tyle przytulańców, cudownych, ciepłych słów i zapewnień, że na jakiś czas mam zapas :) I - co było niespodzianką dla nas obojga - dzień zakończył się w łóżku (nie kochaliśmy się od początku ciąży - najpierw nam nie było wolno, a potem nie było warunków). I choć w ciąży nie mam za bardzo tego typu potrzeb, to stęskniłam się już za taką intymnością i bliskością. Maluszek miał wczoraj istną huśtawkę emocjonalną! goskasos - ja też wierzę, że jak się dzidziuś pojawi, to będzie trochę inaczej. Musimy pamiętać (choć mi samej trudno się z tym pogodzić jak widziałyście wczoraj), że oni mają trudniej niż my. Dla nich ciąża jest bardziej abstrakcyjna - nie czują codziennie ruchów dziecka, nie działają na nich hormony, które ukierunkowują ich myśli jak u nas. Musimy być cierpliwe (i kto to mówi ;) ) gosia, filipka, guga, slim lady - życzę Wam (i sobie) wielu takich chwil, jakie ja wczoraj miałam po południu - bliskości, czułości i zainteresowania, a po porodzie wsparcia i jak najintensywniejszego uczestnictwa w opiece nad maluszkiem. I oby się spełniło!
-
Tyle się rozpisałam, ale jeszcze parę słów o mnie... Teoretycznie powinnam skakać z radości, bo wróciłam już do domku (po 7 tygodniach!). Ale do szczęścia to mi jakoś dużo brakuje :( Dziś obudziłam się o 6 i cały ranek przepłakałam. Wiem, że o facetach to już wiele razy gadałyśmy, ale muszę to z siebie wyrzucić, bo potrzebuję potwierdzenia, że nie zwariowałam i że mam prawo czuć się trochę oszukana czy nieszczęśliwa. Nie wolno mi za bardzo pracować i przeciążać się, jestem cały czas na hormonach, na podtrzymaniu. Mąż obiecywał, że wszystko będzie gotowe na mój powrót, że wszystko posprząta... I wiedziałam, że to będzie takie męskie sprzątanie - niezbyt dokładne i pewne rzeczy będę musiała popoprawiać. I nie miałąm nic przeciwko. Ale to co zobaczyłam w domu... Masakra. A najbardziej mi przykro, że widywaliśmy się przez ten czas bardzo rzadko, raz na kilka dni wpadał do moich rodziców na obiad, czy kawę i zaraz uciekał mówiąc, że w domu tyle roboty. A teraz widzę, że większość z tego o czym mówił wcale nie zrobiona :( To jedna sprawa. A druga to taka, że po takiej długiej rozłące, kiedy zawsze widzieliśmy się w obecności osób trzecich, to jak w końcu zostaniemy sam na sam, to nie będę się mogła od niego opędzić. A tu nic z tego. Tomek po powrocie z pracy siada do telewizji lub komputera i tyle go widzę :( Próbowałam dziś z nim rozmawiać, ale on to tak zawsze wszystko poodwraca, że to ja się czuję winna... I jak maluszkowi ma poprawnie serduszko bić jak ja jestem cała w nerwach i stresie i smutna... A przez to, że płacze czuję się jeszcze gorzej, bo wiem, że robię krzywdę maluszkowi. I wtedy jeszcze bardziej chce mi się płakać...
-
annaz - współczuję rozłąki i szczerze mogę powiedzieć, że wiem, co czujesz. My z mężem mamy dłuuugą historię rozstań - na 9 wspólnych lat ja 6 spędziłam studiując w obcym mieście i spędzaliśmy w najlepszym razie jeden weekend na 2-3 tygodnie, a jak już wróciłam, to Tomek zaczął wyjeżdżać do pracy na kontrakty - 2-3 miesięczne. I to trwało kolejne 2,5 roku... Warunkiem założenia rodziny była zmiana pracy, bo nie wyobrażałam sobie zostawać sama na tak długo w ciąży czy potem przy dzieciaczku. Na szczęście nie musiał zmieniać pracy, tylko udało mu się ją odpowiednio zmodyfikować i teraz tylko wyjeżdża raz po raz na kilka dni, góra tydzień. I to niezbyt często. Życzę Ci, żeby u Ciebie też się unormowało i żebyś mogła mieć swojego tak blisko jak potrzebujesz slim lady - ja zawsze przed ciążą spałam na brzuchu, tylko ciekawe jak autor artykułu - nawet jeśli jest to całkowicie bezpieczne - wyobraża sobie takie spanie z dużym brzuszkiem? To tak jakby próbować spać na górce ;) goskasos - współczuję przebojów z zamówieniem, ile to się człowiek musi nadenerwować! Denerwowanie kobiet w ciąży powinno być karalne. I tak mamy sporo zmartwień. Nie trzeba nam dodatkowych. Śliczny brzusio! Wyglądasz bardzo ciążowo, w pełnej krasie. Ja się z moim mogę schować... Zawartość brzusia też śliczna :) guga - gratuluję córeczki! Słodki buziaczek, taka spokojna :) I brzusio też masz już całkiem spory. Jak tak patrzę na te wasze zdjęcia, to mój brzuch wygląda na conajmniej miesiąc wcześniej... Ciekawe od czego to zależy, bo maluszek mój wcale nie jest drobny, wręcz przeciwnie. A wagą się nie przejmuj - ja od początku przytyłam 6,5 kg - więc podobnie jak Ty. A jesteśmy już przecież za połową, więc nawet jeśli dojdzie nam drugie tyle, to jeszcze nie tragedia, tylko całkiem rozsądny ciążowy przybytek wagi. kasia - śliczne imiona, mi się szczególnie Nikodem podoba, ale od zawsze pamiętam, że moja przyjaciółka tak chciała nazwać swoje dziecko, więc nie będę jej podkradać :) I gratulacje zdrowiutkiego synka. natalia - jak dobrze, że wszystko się pozytywnie skończyło! I trzymam kciuki za prawidłową pozycję do badania. Mam ten sam problem - też muszę ponowić badanie połówkowe. A martwię się, bo ostatnio na wizycie u ginki, kiedy chciała posłuchać serduszka, to mały był tak samo schowany jak na usg, czyli ma tendencję do takiego układania... Mam nadzieję, że jednak zmieni zdanie przy kolejnym badaniu.
-
goskasos - gratuluję 300% dziewczynki :) My też mamy kłopot z imieniem, tylko odwrotnie. Dla dziewczynki mielibyśmy pewne imię. A dla chłopca mamy kłopot. Myśleliśmy nad imieniem Leon i podoba nam się obojgu, tylko po pierwsze zdrobnienie - Leoś? Leonek? Jakoś mi nie podchodzą. A poza tym nie jest to najbardziej klasyczne imię i nie wiem, czy maluszek nie będzie miał z tego powodu kłopotów np. w szkole... Poza tym wielu osobom się nie podoba :( - między innymi naszym mamom. Poradźcie coś dziewczyny. Co myślicie o tym imieniu? Ja mam straszne wątpliwości, a już tyle osób mówi do mojego brzuszka Leon, że trudno się potem będzie odzwyczaić. slim lady, guga - mój natomiast był zapalonym koszykarzem :) i pewnie synka też będzie przyuczał do piłki ;) Sam już nie może grać, bo zerwał więzadło. I choć nigdy bym mu tego nie życzyła, to trochę się cieszę, że już nie gra - to strasznie kontuzjogenny sport. Ciągle wracał poobijany... Inna sprawa, że brak sportowych zajęć odbija się na jego sylwetce. Chyba, że to małżeństwo tak na niego wpływa ;) Slim lady - myślę, że jak urodzi się dzidziuś, to tym bardziej będzie potrzebował odreagować... Przyjemnej niedzieli życzę wszystkim!
-
Hej Dziewczynki, iwonka - dużo zdrówka, kuruj się jak najszybciej! cynka - zdjątka Ani śliczne :) Pewnie "na żywo" usg robiło jeszcze większe wrażenie. kasiawawa - to samo powiedział mi lekarz, który mnie badał - w poniedziałek dzwonię i umawiam się na wizytę, tym razem w szpitalnym usg, u lekarza, który na serduszkach się bardzo dobrze zna. Myślę, że pójdę gdzieś za 2 tygodnie. A póki co może poćwiczę jakieś medytacje ;) A jeśli chodzi o płytę jako pamiątkę z usg, to na pewno warto - będziesz mogła pokazać córce jak podrośnie, albo jak sama będzie się spodziewać potomka. Moja mama dała mi wczoraj opaski ze szpitala z mojego porodu. Wzruszyłam się :) anoushka - czytałam gdzieś, że dzidziuś w brzuszku może wydawać dźwięki, ale przez pół godzinki? To mnie zaskoczyłaś! Ja pożyczyłam od mamy stetoskop i podsłuchiwałam synka, to też coś dziwnego słyszałam, takie jakby mruczenie. Ale tylko przez chwilkę :) sadza, iwona, slim lady, cynka - chyba wszyscy faceci są tacy sami - mój od miesiąca myje okna (po cyklinowaniu są w strasznym stanie, a mi lekarz zabronił takich wyczynów). Trzeba ich kochać takich jakimi są :) A to zdjęcie główki mojego synka (tej części, którą zechciał pokazać). Śmiałam się, bo tata już mówi, że jest do mnie z profilu podobny ;) Wychodzi, że będzie miał dużą głowę po tatusiu i mały nosek po mnie :)
-
No już jesteśmy po badaniu. Płeć potwierdzona, synuś bez dwóch zdań. Tylko, że maluszek schował główkę pod moje spojenie łonowe i nie można było jej dokładnie zbadać, nie mówiąc już o obrazie 3d :( Cała reszta ciałka w porządku, waga 509 g. Tylko jedna rzecz mnie martwi - malutki na początku badania miał nieprawidłowy rytm serduszka. Potem, jak lekarz wrócił do serca na koniec badania, to było już w porządku. Być może to z powodu mojego zdenerwowania, ale lekarz powiedział, żebym przy następnym badaniu zwróciła na to uwagę, ale póki co mam się nie martwić. Łatwo powiedzieć :( Tak czy siak czeka mnie w najbliższym czasie kolejne usg, więc postanowiłam, że zafunduję sobie jednak 3d/4d. A co tam. Tylko, żeby maluszek zechciał tym razem współpracować!
-
Hej Mamusie Tak jak zazwyczaj jestem w miarę spokojna o ciążę, szczególnie jak ten najbardziej niebezpieczny okres minął, to w nocy miałam koszmary i dziś też bardzo się denerwuję przed usg. Ostatnie było jakoś w pierwszej połowie stycznia i tyle się mogło od tego czasu wydarzyć! Wyobraźnia podpowiada straszne rzeczy :( Pocieszam się tym, że dzidzia ruchliwa, to i pewnie silna, zdrowa... No nic do 13 muszę jakoś wytrzymać. Napiszę wieczorkiem jak poszło.
-
guga - serdeczne gratulacje połóweczki :) Oby teraz było już tylko z górki! A ja już dawno chciałam się pochwalić - oto mój brzusio. Może nie imponujący ale kryje mojego Skarbeczka :)
-
A jeszcze taką stronę znalazłam - może się komuś przyda :) Pierwsza wyprawka - Zakupy - Forum dyskusyjne | Gazeta.pl
-
Hej Guga - ja od kilku dni biegam po internecie i szukam list wyprawkowych, najlepiej takich z komentarzem mam, które mają już dzieciaczki i wiedzą, co jest przydatne, a co nie. Znalazłam kilka ciekawych stron, np: Wyprawka a na naszym forum fajne informacje można znaleźć na: http://parenting.pl/9-miesiecy-ciaza/8888-wyprawkowe-hity-i-kity.html oraz na mamanazakupach - tam jest wiele opinii na temat najpopularniejszych produktów (proszki do prania, kosmetyki, laktatory itd.) Ja jeszcze nic nie kupiłam, czekam na koniec remontu, wtedy wezmę ciuszki od mojej siostry i zastanowię się, co jeszcze trzeba kupić. Na razie mam wybrany wózek i laktator. Niewiele, ale zawsze coś ;) Jeszcze sporo czasu.
-
annaz - pamiętaj, że nasze dzieciątka mają też swoje charaktery i osobowości. Pozwól maluszkowi być sobą i rozwijać się we własnym tempie. Na pewno wszystko jest w porządku. Filipka pisała, że w pierwszej ciąży córa bardzo mało się ruszała. I zdaje się nadrabia teraz ;) Odpręż się i zrelaksuj - jak Ty będziesz szczęśliwa, to dzidzia również. Ciesz się ciążą, zobaczysz jak to szybko minie... A swoją drogą - Filipka - gdzie się podziałaś? Jeszcze odpoczywasz po imprezie? Mam nadzieję, że czujesz się dobrze i nie przeforsowałaś się.
-
Faktycznie dziś pusto. Mam nadzieję, że nieobecne mamusie mają po prostu lepsze zajęcie na dziś ;) i że w dobrym zdrówku. Mój maluszek właśnie teraz jest bardzo aktywny, choć czuję go praktycznie przez cały dzień w niezbyt dużych odstępach czasu. A niedawno - nie wiem, czy to przez przypadek, czy specjalnie, będę musiała to jeszcze zbadać - położyłam sobie rękę na brzuchu i po chwilce mój maluszek się pod nią przemieścił, a potem urosła mi pod nią górka, pewnie plecki :) Słodziutki Skarbeczek :) goskasos - trzymam kciuki za usg, ja też mam w piątek, chociaż to zwykłe 2d. Chociaż poproszę lekarza, żeby pozwolił podejrzeć maluszka w 3d bo ma taką możliwość. A na dokładne 3d/4d to wybieram się w kwietniu, bo w marcu już nie ma miejsc :( cynka - ja też się przypominam o zdjątko, jeśli można :) Dobrej nocki wszystkim!
-
Hej mamuśki, WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA KOBIET!!! U mnie dziś same dobre wieści. Udało mi się w końcu skontaktować z producentem tego mojego nieszczęsnego lakieru do parkietu. I choć pani nie była zbyt poinformowana na temat toksyczności, to przesłała mi w końcu kartę charakterystyki produktu. I nie doczytałam się niczego strasznego - produkt jest na bazie benzyny i o toksyczności piszą tylko, że narażenie na pary może powodować wysuszenie skóry oraz podrażnienie układu oddechowego, czyli generalnie reakcje miejscowe. Bardziej toksyczny jest gdyby go wypić, ale nie zamierzam ;) A do tego u mnie ten zapach jest już prawie niewyczuwalny, więc trudno mówić o narażaniu na opary. Dla pewności zadzwonię jeszcze do jakiegoś toksykologa, ale myślę, że jeszcze w tym tygodniu wrócę do domku :) Nie mogę się już doczekać, ale w końcu jakieś światełko w tunelu :) sadza, goskasos - gratuluję dziewczynek :) W końcu jakieś żeńskie akcenty :)
-
małolatka - jeśli to rozwieje Twoje wątpliwości, albo Ci w jakiś sposób pomoże w obliczeniach, to mój maluszek począł się 24 października, a termin mam na 18-21 lipca (21 z miesiączki i 18 z usg w 7 tc), cykle miałam regulowane duphastonem, 28 dniowe. Życzę powodzenia i pozytywnej reakcji przyszłego taty. filipka - gratuluję udanej imprezy i szczerze podziwiam wytrwałości. Ja ledwo do północy wytrzymuję, a śpię przynajmniej do 9. I szczerze mówiąc, to się w międzyczasie za dużo nie napracuję :) Chociaż jak już się u nas skończą te remonty, to pewnie czeka mnie organizacja jakiejś imprezki :) A jeśli chodzi o lakier, to jestem trochę w kropce. Dowiedziałam się nazwy, sprawdziłam stronę producenta, ale - tak jak wszystkie inne lakiery mają dostępną dokładną specyfikację z danymi o składzie i toksyczności - tak na stronie producenta mojego lakieru są tylko zdawkowe informacje. A do tego nie ma telefonu, tylko adres mailowy :( Oczywiście napisałam wiadomość z zapytaniem, ale już kilka dni nikt nie odpowiada i zaczynam wątpić czy to się w ogóle wydarzy. Nie wiem jak zdobyć potrzebne informacje :( A do tego jeszcze mieliśmy łazienkową awarię, zalaliśmy sąsiadów z dołu i teraz jeszcze trzeba łazienkę doprowadzić do porządku, bo musieliśmy (znaczy się mój mąż) zerwać część kafelków. Normalnie jakiś pech nas prześladuje. Zwariować można! Dobrej nocy wszystkim przyszłym i obecnym mamusiom. Słodkich snów o naszych maleństwach.
-
cynka - cieszę się, że badanie Ci się podobało i że takie dokładne. No i ten uśmiech malutkiej!!! Tylko pozazdrościć. Ja bym bardzo prosiła jakieś fotki na priv. Jak wiesz jeszcze się zastanawiam i chciałabym, żeby mnie ktoś przekonał :) Będę bardzo wdzięczna. Mam nadzieję, że kardiolog potwierdzi słowa lekarza, że nie ma się czym przejmować i tego z całego serca życzę. Trzymam kciuki! małolatka - witamy w gronie lipcówek, to niezwykłe jak jest nas coraz więcej. Będzie wesoło :) Jeśli nie pamiętasz daty ostatniej miesiączki, to możesz policzyć wstecz z wieku ciąży. Rozumiem, że te 22 tygodnie to wyszło z usg? Wtedy cofasz się o te 22 tygodnie i wychodzi Ci ostatnia miesiączka do której dodajesz ok 14 dni (to zależy od regularności Twoich miesiączek - jeśli masz cykl 28 dniowy to 14, jeśli 30 dni to 16 jeśli 26 to 12 itd) i wychodzi Ci dzień owulacji i zajścia w ciążę. Jednak muszę Cię zmartwić, bo obarczone to będzie sporym błędem - szczególnie jeśli usg wykonano po 10 tygodniu ciąży. Poza tym nasze cykle różnią się od siebie, zależą od wielu czynników i trudno określić kiedy masz dokładnie owulację. Mam nadzieję, że dostatecznie odpowiedziałam na Twoje pytanie. Pozdrawiam i gratuluję dzidziusia :) Całuski dla wszystkich weekendowe :)
-
Witam weekendowo wszystkie brzuszki i ich właścicielki :) guga - mam nadzieję, że dziś już żołądek się uspokoił i czujesz się jak najlepiej. Pewnie teraz, w miarę jak brzuszek będzie rósł, to będziemy odczuwać coraz więcej nieprzyjemności i niewygód. Ja chyba wczoraj miałam zgagę. Nigdy czegoś takiego nie miałam, więc trudno stwierdzić, ale myślę, że to to. Ale z drugiej strony coraz silniej czuję się związana z maluszkiem. Daje mi znaki kopniaczkami pewnie co godzinkę, czy pół nawet i jak sobie pomyślę, że te kopniaczki to malutkie dzieciątko - nasz synek, to aż mi się płakać chce ze wzruszenia :) iwonka - zazdroszczę! Ja już pewnie od półtora miesiąca tułam się po ludziach z powodu remontu i nie spędzamy z mężem wieczorów. Jak przyjeżdża się ze mną zobaczyć, to tylko na chwilę i na dodatek nigdy nie bywamy sami. I mąż nigdy nie czuł tych kopniaczków na własnej skórze :( Strasznie już za nim tęsknię, za wspólnym mieszkaniem. I wkurza mnie, że to tak długo trwa :( Chciałabym, żebyśmy przez to wszystko przechodzili razem, w bliskości. A życie pisze inne scenariusze :( Ach, musiałam się troszkę pożalić... Życzę wam wszystkim przyjemnego weekendu
-
helo, A u mnie po wczoraj same dobre wieści :) Tak dla odmiany :) Katar sobie poszedł. Tarczyca w porządku, siatkówka też jak najbardziej i nie ma przeciwwskazań do porodu SN :) Tak się cieszę. Bardzo się martwiłam, że nie będę mogła rodzić naturalnie. Gwarancji jeszcze nie ma, bo wiele się może wydarzyć, ale to zawsze jeden krok do przodu :) cynka - w takim razie powodzenia na usg i samych pozytywnych wrażeń!!! Koniecznie zdaj relację jak było :) goskasos - gratuluję pierwszych ruchów, teraz możesz na bieżąco mieć kontakt z maleństwem :)