-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mamaola
-
Zazdroszczę Wam tych grillów dziewczyny. Ja w tym sezonie to jeszcze nie miałam okazji :( małolatka - ja bym Ci radziła wyprać również nowe rzeczy - są zawsze pełne różnych związków chemicznych (od farbowania, szycia, nakładania aplikacji, pakowania itd) oraz często zwykłego kurzu i brudu z półek sklepowych i rąk tych, którzy je dotykali. I wysypka u maluszka gotowa... Włóż do prania razem z innymi to nie będzie dodatkowych kosztów. filipka - i co, pozamawiałaś te koszulki? Czas pakować torbę do szpitala :) I daj jutro znać co tam u lekarza. Swoją drogą muszę się dowiedzieć co zapewniają u mnie w szpitalu, a co trzeba mieć własne, bo może pewne zakupy nie będą potrzebne? Ja się powoli szykuję do spania. Miałam dziś pracowity dzień. Słodkich snów!
-
Teraz ja produkuję posty jeden za drugim, a miałam iść się położyć ;) Chciałam się tylko pochwalić, że otrzymałąm odpowiedź od babki z allegro i zamówiłam ten monitor oddechu, a przy okazji od razu laktator :) Kolejna rzecz (a nawet dwie) pchnięta do przodu :)
-
filipka - jeszcze zmierzyłam same koszule - ta M ma pod biustem (bez rozciągania) 40 cm szerokości, czyli 80 cm obwodu. Ta S ma tyle samo (?). Co z drugiej strony tłumaczy czemu mam dwa różne rozmiary :) Mam nadzieję, że coś ułatwiłam :)
-
filipka - ja mam pod biustem teraz 80, ale normalnie, nieciążowo - 75. W biuście teraz ok 93 cm. Stanik w ciąży noszę wg brafittingu 65F, ale te do karmienia kupiłam 75 D-E. Koszule kupiłam: ten typ bez lamówki - S, bo się bardziej rozciąga i właśnie zmierzyłam specjalnie dla Ciebie jeszcze raz i jest dobra - nawet leciutko luźna. Z tym, że ja nie jestem zwolennikiem koszul w kształcie "worków" i lubię jak mimo wszystko podkreślają sylwetkę. znalazłam linka Muzzy koszula do karmienia Ubrałam stanik do karmienia i koszulę i spokojnie do piersi mogę się dobrać :) ten typ z lamówką - M, bo mniej rozciągliwy. Też sprawdziłam dostęp do piersi - jest ok. Muzzy baweĹniana koszula nocna do karmienia 404 Tylko uprzedzam, że nie są to długaśne koszule - mi sięgają trochę za połowę uda, ale ja 177 cm mam. Chciałam zrobić zdjęcie i pokazać jak w nich wyglądam, ale jak na złość wszystkie baterie do aparatu się wyczerpały :/
-
sadza - ja też taką chustę kupuję (tylko w innym kolorze - pomarańczowe delicje :) ). I tak sobie myślę, że tego lata to już tak dużo nie zostanie zanim się rozpakujemy i dojdziemy do siebie. A na jesień będzie akurat :) małolatka - moi znajomi nie mogą oderwać oczu od mojego dekoltu :) Tyle się tam pozmieniało ;) Staram się dbać jak tylko mogę :) Ale po ciąży i karmieniu raczej wrócą do poprzedniego rozmiaru - większość kobiet traci te dodatkowe kształty.... A szkoda, polubiłam ten swój nowy wygląd :)
-
Już jestem, jakoś udało mi się wszystko pozałatwiać :) filipko - matko!!! 2 tygodnie? Kobieto, nie strasz! Jak Ty się rozpakujesz, to pójdzie serią :) Kurcze... ale ja też już czuję coraz większą presję i dziś mimo kiepskiego samopoczucia zrobiłam pranie ciuszków i zakupiłam staniki do karmienia. Zawsze to coś do przodu :) Trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę :) Dobrze, żeby łożysko wytrzymało jeszcze chwilkę! A truskawki też kupiłam :) W nagrodę, że taka dzielna dziś byłam i wszystko pozałatwiałam :) slim lady - ja wciągam wit. C, wapno i wczoraj najadłam się czosnku. Mam nadzieję że to wystarczy :) Aha - i tran piję :) agatcha - to co czujesz to spojenie łonowe. Mam tak samo - wrażenie siniaka, czy obicia nisko z przodu. Miednica się rozszerza... Ale uważaj na siebie, nie przepracowuj się, co możesz zleć mężowi i jak najwięcej odpoczywaj. To już nie czas na pokazywanie jakie jesteśmy silne i dzielne ;) guga - dobrze, że się w końcu odezwałaś, bo bałam się, ze jednak szpital Cię nie ominął. Korzystaj z męża póki chce współpracować a sama nie szalej. Nawej jeśli nie musisz leżeć, to nie znaczy, że się możesz forsować! Odpoczywaj dużo w ciągu dnia. blumchen - współczuję nocnych awarii. Swoją drogą dlaczego takie rzeczy zawsze akurat w nocy się dzieją? A ja już nic nie mam zamiaru robić. Wyczerpałąm limit sił i idę sobie poodpoczywać :)
-
agatcha - ja też samotna... Ale mój dopiero w poniedziałek lub wtorek wróci. Miał być w niedzielę, ale okazało się, ze coś tam jeszcze ma do załatwienia. Więc weekend tylko z synusiem :/ adria - dzięki za info o monitorze, to ja też do sprzedawcy napiszę o tą gwarancję, jeśli się zgodzi to zamawiam :) slim lady - też mam wizytę 10 czerwca. Babka ma mi zrobić posiew na paciorkowca. Ostatnie badanie labor. przed porodem. Mam mieszane uczucia ... chciałabym i boję się :) iwonka - witamy po przerwie :) Mój maluch też się wierci niesamowicie. A wczoraj to jakieś apogeum było - kopał mnie po żebrach (dosyć boleśnie) i zaliczyłam parę uderzeń po pęcherzu, brrr - nie było przyjemnie :/ A ja się zbieram do wyjścia. Mam dziś sporo rzeczy do załatwienia, ale się zebrać nie mogę. Jakaś taka poobijana jestem. I boję się, że przeziębienie mnie złapie - znajomy, który u nas czasowo mieszka rozchorował się i że mnie też coś weźmie. Już mnie głowa boli :( Zostałabym w domu, ale nie mam kogo wysłać po zakupy - skończyły mi się paski do glukometru i krem p-rozstępom. A tak mi się nie chce wychodzić :( Dobrze chociaż że autko już naprawione. Mam nadzieję, ze raz-dwa będę z powrotem :)
-
Witam Mamusie, natalia - w takim razie gratuluję ukończenia pokoiku, wiem jak długo na to czekałaś! Teraz tylko musi wszystko wyschnąć i można się wprowadzać :) A wózeczek śliczny! Szkoda, ze ten model, który mam zamiar kupić nie ma takiej fajnej kolorystyki... No ale pocieszam się, że chyba bardziej liczy się funkcjonalność niż kolory :) saradaria - no to super, że z córeczką wszystko ok! Mi piersi urosły z C do E (!). Ale będę walczyc wszelkimi sposobami, żeby się nie rozciągnęły - nie żałuję sobie na kremiki i porządne staniki :) kasia - współczuję samopoczucia. Biedna jesteś z tym ciśnieniem. A co lekarz na to? Nie można nic z tym zrobić? Zamęczysz się! guga - jak się czujesz? Plamisz jeszcze? Daj znak życia! filipka - daj znać jak usg tarczycy jak już wrócisz z tego zabieganego dnia :)
-
adria - szczerze współczuję! Właśnie z takich powodów m.in. nie chciałam zostawać na uczelni. Bo trzeba znosić humory przełożonych i wiecznie funkcjonować w świecie zależności. A student to w ogóle na samym dnie łańcucha.... A w dodatku masz faceta za promotora, to na pewno nie pomaga, bo dla niego ciąża to abstrakcja. Mam nadzieję, że mimo wszystko w sobotę będziesz czuła się świetnie, pojedziesz, a on będzie miał dobry humor i wszystko załatwisz. Życzę Ci tego z całego serca! A jeszcze jedno dziewczyny - w związku ze spirytusem do pępka. Sporo szpitali przy wypisie daje receptę na taki spirytus szykowany w aptece - kosztuje 3,2 (ryczałt za 100 lub 60 ml), jest 70% i ma jeszcze kilka kropelek jodyny. Warto może się zorientować w szp[italu jaką mają procedurę. Ale naprodukowałam tych postów :) Ale Wy też naskrobałyście sporo przez cały dzień. guga - koniecznie napisz jeśli Ci przejdzie. Jakbyś trafiła do szpitala to też napisz (nawet sms do którejkolwiek z nas). Martwię się o Ciebie.
-
blumchen - życzę szybkiego powrotu do zdrówka! Moim zdaniem bez sensu ten tardyferon jeśli nie masz anemii. Tym bardziej, że w centrum też trochę żelaza pewnie jest. Nic dziwnego, ze organizm ma dość, szczególnie jeśli jesteś wrażliwa na żelazo. A większość osób kiepsko je toleruje, szczególnie w dużych ilościach. guga - bardzo mi przykro z powodu tego rozwarcia. Dziewczyny mają rację - dużo odpoczynku, żadnego dźwigania (łącznie z mokrym praniem!) i trzymaj się dzielnie w dwupaczku. Moim zdaniem też pamienie najprawdopodobniej spowodowane badaniem, tym bardziej, że masz rozwarcie (mi gin. kiedyś mówiła, że po badaniu mogę mieć silniejsze plamienie, ale ja wtedy w ogóle plamiłam). Ale jeśli nie przejdzie to leć do szpitala, lepiej chuchać na zimne. I trzymaj się dzielnie. Staraj się nie denerwować, bo możesz sobie jeszcze skurcze wywołać. Połóż się i odpoczywaj. I zajmij czymś myśli. filipka - to w sumie prawidłowo, jak po 2-3 dniach pojawiło się mleko :) A siarę pewnie miałaś, tylko jej często nie widać, bo jej malutko jest. Ale trzymam kciuki żeby tym razem bez żadnych problemów poszło. I szykuj się na słońce, bo u nas wieczorek bezchmurny :) Jeśli chodzi o dysproporcje to mój synuś niestety największą ma głowę :/ (35 tc), podczas gdy brzuszek 32tc... sadza - super pomysł z tymi stanikami - jak mają odpinane ramiączka, to w sumie wystarczy tylko gumeczkę doszyć :) Tylko w moim przypadku chyba się nie zmieszczę w moje przedciążowe... Ale mierzyłam z mama by alles taki 75E z fiszbinami i całkiem nieźle leżał :), więc chyba jednak kupię. A szczurki uwielbiam - kiedyś miałąm jednego i myślę, ze pewnie jeszcze kiedyś sobie kupię :) agatcha - ja mam tak jak Ty - troszkę kropelek ja nacisnę po masowaniu piersi kremem (ale muszę dość mocno nacisnąć i zrobiłam to tylko raz, dla eksperymentu, bo wiem, ze nie powinno się tego robić)
-
Dziewczyny, nie ma żadnej zależności pomiędzy obecnością siary podczas ciąży a późniejszą ilością mleka - pytałam o to na moim cukrzycowym forum, tam już wiele dziewczyn urodziło i były i takie, z których się w ciąży lało, a po porodzie nic i odwrotnie też. Najważniejsze to przystawić prawidłowo dzieciaczka w ciągu pierwszych 2 godzin po porodzie (ma wtedy najcilniejszy instynkt ssania, idealnie byłoby od razu po porodzie) i potem regularnie co 2-3h (chyba, że budzi się częściej i chce jeść), nawet jeśli cyce puste i nawet jeśli maluszek śpi! Zresztą zazwyczaj puste nie są, ale maluszkowi wystarczy zazwyczaj łyżeczka czy dwie siary, żeby się najeść. Ale ważne żeby ssał/a! To pobudza laktację. I nie pozwolić w szpitalu na podawanie czegokolwiek butelką, czy podawanie smoczka (bo zaburza to instynkt ssania). Tyle wiem :) Reszta wyjdzie w praktyce :)
-
filipka - a co? U Was jeszcze ładnie? To korzystaj, bo pewnie i do Was dotrą chmury. A co do kartki, to zobaczymy jak będzie z realizacją tych planów i zadań ;) agatcha - wiesz, mnie przekonuje ten monitor. Wiem, że generalnie firma tt jest ceniona przez rodziców i bardzo dba o jakość swoich produktów. Poczytałam opinie na tej stronie, którą podałaś i faktycznie tylko dwie są negatywne - jedna babka mówiła, ze za czuły, bo kilka razy się włączył mimo, że dziecko oddychało prawidłowo i nie zsunęło się z czujnika (ale lepiej chyba za czuły niż odwrotnie), a druga negatywna dot. zakłóceń. Z tym, że w innych opiniach ludzie pisali, ze zakłóceń raczej nie ma. Myślę, że można zamówić, sprawdzić, czy dobrze odbiera i jeśli tak, to chyba nie będzie innych złych niespodzianek. natalia - powodzenia w sklepie, mam nadzieję, ze nie będą Ci robić problemów!
-
A u mnie od rana leje :( I z prania nici :( filipka - chwal się chwal, szczególnie, że jest czym. Żeby nie było, że my tu na nich tylko marudzimy :) My po naszych ostatnich "nieporozumieniach" ustaliliśmy, że zrobię listę rzeczy do zrobienia/załatwienia przed porodem i powieszę na lodówkę. Będzie miał podgląd. Ciekawe tylko jak zareaguje jak po powrocie zobaczy taką listę (pewnie A4) na lodówce :) adria - cudowne są takie sny! Mi się raz śniło, że się z synkiem przez brzuch przytulałam :) Jak się budzę po takich snach, to się tak strasznie nie mogę doczekać! I współczuję spuchniętych nóżek. Mam nadzieję, że wizyta u fryzjera będzie wystarczającą rekompensatą :) slim lady - piękny gest Twojego męża. Mój wczoraj rano wyjechał i tylko słyszałam na wpół śniąc, że gada do brzucha synusiowi, że ma być grzeczny i nie dawać zbyt silnych kopniaczków mamusi, bo to jej święto :) Niestety jego słowa nie odniosły skutku, bo mój maluszek jakoś inaczej niż zwykle się wczoraj ułożył i ciągle mi żebra wypychał. I dziękuję za wyczerpujące informacje o materacyku :) A co do uczuleń u dzieci, to ja też zetknęłam się z opinią, że jak się unika popularnych alergenów w ciąży, to dziecko nie będzie alergikiem (właśnie białka mleka krowiego, truskawek, cytrusów, orzechów). Ale okazuje się, że nie ma żadnych badań, które by to potwierdzały. Należy tego unikać jeśli uczula mamusię, ale nie dajmy się zwariować.
-
agatcha - co do tego monitora oddechu, to fajnie, ze go znalazłaś. Cena świetna, a firma ma spore zaufanie. Nie wiedziałam tylko, że produkują też monitory. Ja jestem za. Chyba nawet sama bym go kupiła (angelcare kosztuje 500). Jak dowiesz się coś więcej od sprzedawcy, to daj znać koniecznie. I widzę, że laktator też ma taniej niż gdzie indziej (widziałąm wszędzie za 99, a tu za 75) małolatka - gratulacje, super, że synuś zdrowy i pięknie się rozwija. A z przegrzaniem trzeba bardzo uważać. Mamy bardzo obciążone krążenie, więc nie chłodzimy się tak dobrze jak przed ciążą. Ale dusznością się tak nie przejmuj - zazwyczaj wynika z ułożenia dzieciaczka. Ja mam ją często, ale to głównie wrażenie, bo nic złego się nie dzieje. guga - widzę, że postanowiłaś ostro wziąć się za dietę. Ale 12 czy 13 kg to nie jest za duży wynik. Po porodzie ucieknie Ci z tego ok 7 kg (córeczka, wody płodowe, łożysko, woda zgromadzona w organiźmie pod wpływem hormonów, nadwyżka objętości krwi, macica), a czasem i więcej (na patologii leżała ze mną kobitka, która podczas porodu straciłą 10 kg). Resztę zgubisz podczas karmienia. Także nie katuj się za bardzo :) filipka - tak, kółeczka odkręcane, tak jak płozy do bujania - można dopasować do swoich potrzeb. Ale w sumie obie wersje (i płozy i kółka) podwyższają łóżeczko z czego się cieszę, bo ja wysoka jestem i nie będę się musiała tyle schylać. Tym bardziej, że będę miałą przewijak kładziony na łóżeczko. Dobrej nocki mamusie.
-
blumchen - fajnie, już tak wszystko czeka gotowe... Ciekawe kiedy u mnie tak będzie :) Troszkę (większość) mam jeszcze do przygotowania :)
-
Hej Mamusie, Zamówiłam łóżeczko. Pewnie powiecie, że za drogie, czy że za wiele funkcji, ale czuję się zwolniona z odpowiedzialności, bo decyzja była męża :) Ja nie byłam w stanie jej podjąć. Będzie na kogo zwalić jakby co ;) ĹĂĹťECZKO - TAPCZANIK DELFINEK OPUSZCZANY BOK (1054229642) - Aukcje internetowe Allegro Ja przytyłam 9 kg. Ale waga mi się waha - ciągle tracę ok kilograma, a potem odrabiam i znowu tracę... slim lady - koniecznie daj znać jak materacyk! agatcha - ja też "słomiana wdowa". Mąż wybył do Szwecji do niedzieli. małolatka - trzymam kciuki za usg! Oby się udało i wszystko było w porządku. Zdaj koniecznie relację :)
-
Dzień Dobry Mamusie! WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W DNIU NASZEGO ŚWIĘTA. ŻYCZĘ ABY NASZE DZIECIACZKI ZAWSZE BYŁY ZDROWE I BYŁY DLA NAS NIEUSTAJĄCYM ŹRÓDŁEM RADOŚCI I SATYSFAKCJI! W ramach prezentu - jeśli któraś z Was jest zainteresowana mam książkę "Język niemowląt" Tracy Hogg w wersji internetowej. Wiele mam poleca tą książkę jako bardzo pożyteczną. Jak macie ochotę to prześlijcie mi swój adres mailowy na pw to Wam podeślę. agatcha - ja teściowej życzenia złożę. Przez wiele lat mówiłam do niej per pani, ale po ślubie jakoś się przemogłam i mówię mamo - nie jesteśmy zbyt blisko, ale chciałam zrobić jej przyjemność i pokazać, że doceniam jej starania Widzę, że to jakiś standard, ze maluszki uspakajają się pod wpływem ręki tatusia. U mnie czasem wystarczy męża głos, żeby mały się uspokoił z największego szaleństwa. Długo trwało zanim mąż uwierzył mi w moje relacje na temat wszelkich koziołków i kopnięć :) natalia, agatcha - mnie też wszystko nudzi :/ Książkę ostatnio przeczytałam chyba koło lutego a i tak męczyłąm ją parę miesięcy... I na niczym się nie mogę skoncentrować. Szczególnie na organizowaniu wyprawki :/ filipka - dobra, będę pisać ciekawsze rzeczy (takie, na które w książkach się nie natknęłam). A zdrówko na razie ok. Kąpiel była bardzo potrzebna :) Tylko mam w domu jednego smarkającego i muszę bardzo uważać. Mam nadzieję, że się nie zarażę! natalia - napisz na jaki materac się w końcu zdecydowałaś. Mnie ciągle czeka ten zakup i może dzięki Tobie nie popełnię błędu? Ja się na szkołę rodzenia zdecydowałąm głównie z powodu męża, bo on skubany nic nie czytał, o nic nie pytał, a doświadczenia też nie ma. Chciałam, żeby choć troszkę liznął temat. Ale czuję, ze mi też się przyda taka szkoła. To może się spotkamy na porodówce? Ja się jeszcze do końca nie zdecydowałam. Jestem na etapie "obwąchiwania" szpitala w zdrojach. Ale jeśli kilka ważnych dla mnie kwestii okaże się respektowanymi w tym szpitalu to się na niego zdecyduję - właśnie kwestaia podawania oksytocyny, nacinania krocza, czy porodu w dowolnej pozycji. Mam nadzieję dowiedzieć się tego podczas szkoły. Biedne jesteście z tą zgagą! Mi się pojawia czasem, raz na kilka dni i to dosłownie na chwilę. Ale wyobrażam sobie jaka jest upierdliwa, kiedy pojawia się częściej.
-
A ja już po szkole rodzenia i muszę powiedzieć, że póki co to jestem zadowolona. Było dziś o pierwszych dniach życia maluszka - co się może przytrafić i o kolkach oraz o kosmetykach dla dzieci. Babka fajnie opowiadała - rzeczowo i dużo informacji, ale w przystępny i czasem zabawny sposób (to chyba szczególnie dla panów ;) ) adria - właśnie teraz jak czytam Twój post to mój synuś ma czkawkę :) Po raz 3 chyba już dzisiaj, a zdarzają się dni, że zdarza mu się to i 5-6 razy. snoopy - dawno Cię nie było! Serdecznie pozdrawiam. Mi nerki synka tylko obejrzeli na każdym usg, a to słowo na p to pierwszy raz słyszę, więc nie bardzo pomogę ... filipka - u nas też wietrzycho! A bólu ręki współczuję, miejmy nadzieję, że to tylko jednorazowo... sadza - zdaje się, ze masz rację z tą hemoglobiną, poszperałam i doczytałam, ze u ciężarnych do 5,6. Czyli też jest nieźle :) Chyba pójdę sobie zrobić ciepłą kąpiel. Spałam dziś przy otwartym oknie i chyba w nocy przemarzłam. Lepiej nie ryzykować katarem...
-
sadza - z tego co słyszałam, to tylko w Polsce zalecają dość ścisłą dietę mamom karmiącym. W europie zachodniej mówią, żeby jeść wszystko (no takiej mega niezdrowej kuchni to może niekoniecznie) tylko przez pierwszy miesiąc unikać potraw silnie wzdymających. kasia - z powrotem do pracy na chwilę, to chyba nie będzie problemu - na krótki czas to może i moja mama zajęłaby się dzieckiem. A miesiąc czy dwa wystarczy?
-
blumchen - fantastycznie!!!! To kamień z serca! Jednak jest jakaś sprawiedliwość :) Dobrze też że nie musisz z niczym biegać i załatwiać, tylko adwokat zrobi to sam. Teraz już możesz skupić się na sobie i córeczkach :) sadza - właśnie dzisiaj odebrałam wynik i wyszło mi 5,2%. Norma w wyrównanej cukrzycy jest do 6,1, więc obie nieźle sobie radzimy i wszystko dobrze :) A chlebka jeszcze nie piekłam. Jakoś ostatnio albo sił albo weny brakowało :/ Ale zbiorę się niedługo i upiekę. Mąż jutro wyjeżdża, to może z nudów zabiorę się do pracy :) Nie martw się wagą córeczki, tym bardziej jeśli będzie drobniutka po Tobie. Gorzej jeśli dzieciaczki rodzą się większe ale z niedowagą, jeśli córeczka będzie proporcjonalna wagowo do wielkości, to świetnie da sobie radę. Nawet przy masie 2,5 kg. Dziewczyna z forum cukrzycowego urodziła ostatnio córeczkę 2,5 i mała zdrowiutka jak rybka. Nic się nie martw. A ja już po wizycie u diabetologa. Wszystko ok i następna wizyta dopiero za miesiąc. Będzie ostatnią :) Lekarz postraszył, że w miarę upływu ciąży może się jeszcze pogorszyć tolerancja na cukier, ale u mnie raczej tego nie przewiduje. Mam nadzieję, że uda mi się dobrnąć do końca na samej diecie.
-
Ależ Wy od rana pracowite! Nie nadążam czytać ;) slim lady - wyprzedziłaś mnie z tym przewracaniem się na drugi bok :) No i jeszcze zakładanie wiązanych butów - na siedząco muszę się baaardzo rozkraczyć :) A na stojąco nogi ciężko zadrzeć... Ja też chcę piersią. O ile oczywiście się to uda... Ale będę próbować. Ja mam taki plan, i wiele osób mnie do tego namawia, że to dobre wyjście, choć nie wiem, czy dam radę... Po 22 tyg. macierzyńskiego - zaległy urlop za 2009 i cały za 2010 - i o tym pracodawca wie. A potem... drugi maluszek? Mogłabym wtedy być na 100% płatnym zwolnieniu ciążowym i być z dzieckiem w domu, a potem drugi macierzyński. Tylko jak widzę jak przechodzę tą ciążę, to nie wiem, czy dam radę. Ale zawsze chciałam mieć dwójkę dzieci i jak najmniejszą różnicę wieku. Tylko nie wiem, czy to nie będzie za trudne. A ja jak zaczęły się moje przygody cukrzycowe to trafiłam na forum "słodkich mam" i tam co chwilę któraś się rozpakowuje, więc jestem bombardowana informacjami na temat pępuszków, kolek, kłopotów z karmieniem, bezsenności i wprowadzania nowych pokarmów :) Tylko, że i tak każda z nas będzie musiała przejść przez to "po swojemu". I niestety nie da się tego wyćwiczyć teoretycznie. guga, adria - trzymam kciuki za wyniki krwi. Ja też już niestety na żelazie jestem. Teoretycznie wyniki mam od początku ciąży cały czas takie same (tyci poniżej normy), ale że czeka nas najtrudniejszy okres i duża utrata krwi potem, to jednak warto mieć jakąś nadwyżkę.
-
My się już z mężem odzywamy, więc mi się troszkę humor poprawił :) Choć nadal nie potrafię wybrać łóżeczka. To jakiś koszmar, że jestem taka niezdecydowana :/ Chyba będę musiała męża zatrudnić, bo im więcej się nad tym zastanawiam tym mniej jestem zdecydowana :/ filipka - muszę Ci powiedzieć, że uwielbiam Twoje posty - połączenie ciepła, życzliwości, dobrego humoru i szczypty ironii. Zawsze poprawiają mi humor :) I mam nadzieję, że nosek Ci w nocy nie będzie już dokuczał. A toksoplazmozę zrobię. Ja też wolę wiedzieć i coś robić, niż żyć w niepewności i liczyć, że nic się nie stanie. blumchen - trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę, oby jak najlepsze wieści jutro! A co do alimentów, to mam przyjaciółkę, która walczyła z ojcem o alimenty. On też miał firmę i "zerowe" dochody, ale wygrała sprawę, bo sąd przyjrzał się warunkom życia tego faceta (fura i mieszkanie za grubą kasę) i uznał, że dochody nie mają znaczenia. Nie chodzi mi teraz o wymuszanie alimentów, bo wiem, ze nie zależy Ci na pieniądzach, tylko na spokoju, ale może i jest to jakiś sposób na zmniejszenie jego wiarygodności? guga - dzięki za info o pościeli. To się w takim razie wstrzymam póki co. Tym bardziej, że nie będzie potrzebna od początku. To może doczekam się od Ciebie informacji o użytkowaniu :) slim lady - ja cukier na czczo też miałam całą ciążę dobry, i nadal mam, a cukrzyca jednak się nade mną pastwi, tylko, że po posiłkach. A w Lidlu byłam i chyba się troszkę spóźniłam. Śpiworki były już tylko różowe i w rozmiarach na 110 cm :/ Synuś by się utopił i wyglądał jak córeczka. Ale kupiłam sobie kocyk :) A mnie jutro czeka diabetolog, a potem pierwsze zajęcia ze szkoły rodzenia. Będzie o pielęgnacji maluszków :) Już się nie mogę doczekać! kasiawawa - to zus sobie może zwolnienie potraktować jak macierzyński? Nawet takie zwolnienie leżące? Na jakiej podstawie? Wydawało mi się, ze to zależy od pracy - jeśli w pracy złożysz podanie o macierzyński do wykorzystania przed porodem, ale że oni sami? Trochę tego nie rozumiem?
-
gosia - na początek gratulacje dla przyjaciółki! No i taki poród to sobie można wymarzyć... A jeśli chodzi o sprawę leżenia, to bardzo, bardzo Ci współczuję. I trudno mi sobie wyobrazić jak ciężko Ci musi być! A masz już przybliżony termin cc? Żebyś chociaż dni mogła odliczać? Ja przyznam szczerze, że się troszkę poddałam. O ile starcza mi sił, to się kręcę po domu. To mi pozwala zachować zdrowe zmysły. Nawet za cenę dodatkowych skurczy. Dopóki szyjka się nie rozwiera, to się czuję w miarę bezpiecznie. No i mój synuś, to już duży, silny chłopaczek. Życzę Ci wytrwałości. I jak najfajniejszych dziewczyn na nowym oddziale. W dobrym towarzystwie czas jakoś szybciej leci. filipka - z cytomegalią to było tak, że wyszły mi oba przeciwciała dodatnie i musiałam sobie trochę na ciążę poczekać. Więc tu się tak nie stresuję, bo wiem, ze moje przeciwciała będą chronić malucha. Gorzej z tokso, bo tu oba miałam ujemne. W sumie nie mam kontaktu ze zwierzętami, ale z tego co wiem, to nie jedyne źródło zakażenia. Może masz rację i zrobię sobie to badanie jeszcze raz. Tylko jak wyjdzie, że jestem chora, lub że chorowałam w czasie ciąży, to co wtedy? A aptekę polecałam tą samą co adria. natalia - fajnie, że wszystko ok. Co do materaca, to się nie wypowiem, bo jeszcze nie nabyłam A co do Lidla to też Wam miałam powiedzieć o promocjach. Od dziś obowiązują. I jest też m.in. śpiworek za 25 zł. Tylko nie wiem jeszcze jakiej jakości (widziałam tylko w gazetce), ale jutro się pewnie wybiorę, to sprawdzę.
-
Hej Mamusie, Dzięki za wsparcie. Szkoda, że mój mąż mnie tak nie rozumie jak Wy i zamiast po prostu przytulić i powiedzieć, ze wszystko będzie dobrze - to się do mnie przestał odzywać... Ale dziś się jakoś wzięłam w garść i od rana posprzątałam mieszkanko, mam zamiar pozamawiać różne rzeczy i zaraz się zabiorę za obiadek. Praca jest dobrym lekarstwem na wszystko ;) A przynajmniej nie myśli się tyle... guga - jeśli dobrze pamiętam, to Ty kupowałaś taką fajną pościel w stonowanych kolorach z pojedynczą aplikacją (różne zwierzątka - hipopotam, lew, żyrafka itd.) Mogłabyś podać gdzie to było lub jaka firma? Zdecydowałam, że też taką chcę, ale nie pamiętam co to było :/ ... Będę wdzięczna za linka lub jakiś szczegóły. Zdecydowaliśmy się jednak na łóżeczko drewniane (który to już raz zmiana decyzji...). I mam pytanko, bo jest tyle opcji! Czy warto kupować takie z szufladą? Albo opuszczanym bokiem? Albo płozami do bujania? Czy lepiej takie najprostsze? Co myślicie? Jakie Wy macie? filipka - powodzenia u tych wszystkich lekarzy! I żeby Ci ten laryngolog szybko pomógł. U mnie już też chyba czas na kolejną wizytę u okulisty... A jakie kłucie Cię czeka? adria, natalia - ja się z kolei na ostatniej wizycie u gin. zapytałam o te badania na toksoplazmozę i cytomegalię (w czasie ciąży nie robiłam ich wcale, tylko przed), to mi babka na to, że na państwową służbę zdrowia nie przysługują (i przyjmuję to do wiadomości, ona nie ma na to wpływu) i że nawet jakbym chciała zrobić je prywatnie, to teraz już za późno! To nie mogła mi kobieta powiedzieć tego wcześniej? Przecież zrobiłabym je prywatnie! Po to ona przecież jest, żeby mi powiedzieć, że zaleca się to czy tamto badanie. To bym przecież poszła. I dobiła mnie tekstem - jakby pani chorowała, to by to było widać na usg, bo dziecko miałoby chory mózg! Pozostawię bez komentarza... Natalia - a swoją drogą ja już od ponad połowy ciąży próbuję powiedzieć gin. że wiem kiedy mały się począł i żeby liczyć wiek ciąży wg. tej daty, ale nie dopuszcza mnie do głosu i liczy wg miesiączki. Już sobie odpuściłam! Ważne, że ja wiem :)
-
filipka - nie chcę zanudzać, ludzie mają większe problemy. Całe to moje złe samopoczucie to jedno wielkie użalanie się nad sobą i nawet mnie to irytuje :/ Nie wiem czy to hormony, czy po prostu dopada mnie stres jak to będzie i jak sobie poradzę. Ciągle nic nie mam dla dziecka (oprócz ciuszków) i jakoś coraz trudniej mi się zorganizować. I jestem mega znużona ciążą... To pewnie niepoprawne politycznie, ale mam już dość diety cukrzycowej, pilnowania posiłków, do których gotowania nie mam sił i ciągłego odpoczywania... Eh... Powinnam się wziąć w garść i ... nie potrafię :/ Chyba to kwestia nadmiaru czasu - człowiek leży, nic nie robi - to myśli o głupotach. Chciałabym móc już normalnie funkcjonować. I samotność mi dokucza. I jak sobie pomyślę o Gosi, która już taki kawał czasu leży w szpitalu, to jest mi wstyd... Przesyłam całuski swoją drogą i wyrazy podziwu. Dobrej nocy Kobitki!