-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mamaola
-
filipka - współczuję tych wszystkich dolegliwości, bidulka jesteś, a pogoda pewnie wcale nie pomaga na Twoje opuchlizny i drętwienie ręki. Mam nadzieję, że jutro będzie choć troszkę lepiej. A ja też dopiero co widziałam Robin Hooda :) W czwartek byliśmy :) Wózkiem na pewno się pochwalę. Sprzedawca powiedział, ze ma go na stanie, więc mam nadzieję, ze długo to nie potrwa :) A jeszcze do tego matę edukacyjną gratis dostanę :) adria - no niestety rowerek i pizza to nie ja tylko agatcha, mi dieta cukrzycowa i skurcze na takie ekstrawagancje nie pozwalają, ale też miałam milutko :) agatcha - powodzenia na jutrzejszej wizycie! Ja dopiero w czwartek. saradaria - ja też pręgę mam już od dłuższego czasu (chyba około 6 mies. się pojawiła, ale nie pamiętam dokładnie), ale - jak powtarzamy do znudzenia - każda ciąża jest inna :) Nawet u tej samej kobiety :) guga - probiotyk jest w kapsułkach - generalnie się go połyka, ale można też wysypać zawartość do soku, czy wody (lub mleka maluszka). Dobrej nocy i słodkich snów.
-
Hej Mamusie, widzę, że tu dziś puściutko. Myślałam, że spędzę dziś dość samotnie dzień skoro mąż wyjechał, ale przyjaciel mojego męża, który tymczasowo z nami mieszka zabrał mnie do restauracji na obiadek i nad jezioro :) Skorzystałam więc z pięknej pogody (choć na słońcu nie odważyłam się przebywać). guga - no ja też zastanawiam się co z Filipką, ale może tylko wyjechałą na długi weekend? Choć to do niej niepodobne, żeby tak bez słowa... Próbowałaś do niej smsa wysłać? A tak przy okazji, to Filipka była zainteresowana newsami ze szkoły rodzenia. Na ostatnich zajęciach był temat karmienie - m.in. o diecie. I dowiedziałam się ciekawej rzeczy z którą wcześniej nigdzie się nie spotkałam. Dotyczy alergii u maluszków. Otóż udowodniono, że stosowanie diety eliminacyjnej zarówno w ciąży jak i podczas karmienia nie tylko nie zmiejsza ryzyka alergii, ale może wręcz doprowadzić do niedoborów pokarmowych i nadreaktywności dziecka na niektóre produkty z którymi nie miało do czynienia. Europejska komisja ds żywienia NIE ZALECA takiej diety w ciąży i podczas karmienia. Wynaleziono jednak inną metodę zapobiegania alergii - stosowanie probiotyków zawierających L. rhamnosus GG (Dicoflor 60) w ostatnim miesiącu ciąży i przez conajmniej 3 pierwsze miesiące karmienia piersią (przy karmieniu butelką podaje się ten preparat dziecku do 6 miesiąca). Redukuje się w ten sposób ryzyko wystąpienia u dziecka alergii o 50%. Moim zdaniem warto spróbować. Nawet jeśli nie pomoże na alergię, to po pierwsze - na pewno zwiększy odporność na infekcje i u mamy i u dziecka oraz poprawi trawienie u maluszka i może w ten sposób zminimalizować ryzyko kolki. Ja mam zamiar spróbować :) A jeśli chodzi o dietę mamy karmiącej, to położna proponowała nam zacząć od produktów najmniej uczulających i codziennie od rana wprowadzać do swojej diety nowy produkt - i obserwować dziecko, czy nie ma kolek lub wysypki. Jeśli przez cały dzień nic się nie dzieje, to spokojnie stosować w diecie ten produkt. Przy czym najpóźniej wprowadzać produkty o największym ryzyku wywołania alergii: orzechy, truskawki i wyroby zawierające kakao (mówiła, że nawet po pół roku, ale ja po diecie cukrzycowej chyba nie wytrzymam tyle bez czekolady i spróbuję wprowadzić wcześniej, mam nadzieję, ze synuś alegii nie dostanie). Mam nadzieję, ze nie zanudziłam (można nie czytać;) ) i że się to komuś może przyda. Przyjemnego wieczorku!
-
Witam się niedzielnie, U nas też śliczna pogoda :) Niestety mój mąż pojechał znowu do Szwecji i nie mam z kim dzielić tego pięknego dzionka :( Jeśli chodzi o facetów, to nie chcę ich tłumaczyć, bo mój też bardzo często doprowadza mnie do łez, ale myślę, że powinnyśmy spróbować ich zrozumieć. Jak pisze Natalia - oni też mają swoją "rację". Wydaje mi się, ze powinnyśmy pamiętać, że to dla nich też trudny okres - czują, że nadchodzą wielkie zmiany do których nie czują się przygotowani, że to dla nich sprawdzian jako mężczyzn. A nasze reakcje, pretensje i łzy są jakby dowodem na to, że się nie sprawdzają w nowej roli. A to sprawia, że idzie im jeszcze gorzej :/ Próbujcie z nimi rozmawiać - nie w gniewie i z pretensją, tylko na spokojnie, kiedy jest ok. Mówcie jak bezpiecznie się czujecie, kiedy on robi to czy tamto, pochwalcie, powiedzcie czego się boicie i że ich potrzebujecie w ten czy inny sposób. Spróbujcie troszkę docenić, a troszkę zmotywować do większych starań. I pamiętajcie, że faktycznie jesteśmy troszkę "nadreaktywne emocjonalnie". Oczywiście nie jest to lekarstwo na całą sytuację, ale u mnie troszkę pomogło :) I dla pocieszenia powiem Wam, że to jak się zachowują teraz wcale nie musi się przekłądać na to co będzie po porodzie. Na forum cukrzycowym jedna z dziewczyn bardzo na swojego faceta narzekała (siedział non stop przy kompie), a teraz jak urodziła, to jest dla niej ogromną pomocą i wyręcza we wszystkim w czym może pomóc. Także - bądźmy dobrej myśli i miejmy w nich trochę wiary :) Mam nadzieję, ze wasze konflikty szybko się zakończą i będziecie mogli się sobą jeszcze nacieszyć przed godziną "0". Przesyłam pozytywne fluidki :) kasia - współczuję wody! Widziałam Piaseczno w telewizji, wygląda to przerażająco. Mam nadzieję, że woda szybko opadnie i nie narobi Wam szkód! małolatka - śmieszny ten Twój brzusio :) Wygląda niesamowicie - faktycznie taka piłeczka :) Mój to bardziej taki w dół skierowany, jak łezka. No i sporo mniejszy :) saradaria - szalony pomysł z tym rowerem :) Ale zazdroszczę. Ja codziennie widzę mój rower na balkonie i tak mi się tęskni do jazdy, do lasu! Ale w tym sezonie to chyba mogę zapomnieć o przejażdżkach :( adria - gratulacje! Piękne zakończenie studiów - z piąteczką. I cieszę się że troszkę odpuściłaś tą obronę. Choć wciąż życzę Ci, żeby się udało zrobić to jeszcze teraz. Zawsze to jedna sprawa z głowy... Jeszcze raz pokojowych nastrojów życzę i milutkiego dnia.
-
Witam popołudniowo, agatcha - współczuję nastroju, ostatnimi czasy też często taki miewam, więc wiem jak to niefajnie. Mam nadzieję, że szybko minie i się z mężem pogodzicie i już będzie fajnie guga - pewnie że fajna data :) I znak zodiaku też fajny :) My w ogóle czerwiec mamy przeładowany - mamy oboje z mężem urodziny i rocznicę ślubu, urodziny mojego siostrzeńca, a do tego jeszcze przecież dzień ojca! Jakby się do tego jeszcze mały Leoś "wyślizgnął" to by było! Cały miesiąc świętowania! A ja dziś wózeczek zamówiłam :) I jestem z siebie bardzo dumna z tego powodu :) Jeszcze mi zostały pieluchy wielorazowe do kompletu i chusty do noszenia. I rzeczy z apteki, ale to zostawiam na sam koniec, po co mają leżeć. A takie różne drobiazgi (szczoteczki, wanienki, nożyczki) to kupią mi przyjaciółki. Odetchnę jak będę miała już wszystko gotowe :)
-
Witam weekendowo, Wczorajszy gril bardzo się udał. Może z wyjątkiem faktu, że nie mogłam męża do domu zaciągnąć i wróciłam już baaardzo zmęczona, a dziś z niewyspania boli mnie głowa :( Dziś mają do nas przyjść teściowie. A jutro raniutko niestety mąż znowu wyjeżdża :( agatcha - nie wiem, czy ambitnie, ale czuję, że jeśli się do tego nie wezmę, to mnie poród zastanie ;) Takiego mam lenia. Po prostu to trzeba zrobić i mieć w końcu z głowy :) guga - a wiesz, że ja mam urodziny 12 czerwca? Ale mam nadzieję, że mój synuś aż tak się nie pospieszy. Jeszcze nie jestem gotowa! małolatka - no to niezła wyżerka się u Ciebie szykuje :) A ja tak tęsknię za ciastami. Chyba na porodówkę sobie coś dobrego wezmę i jak tylko urodzę to wciągnę bez opamiętania! Tak bardzo mi się tęskni do słodkiego, że nawet mleko mi się słodkie wydaje ... annaz - a co się stało? Życzę Wam wszystkim przyjemnego, pogodnego dzionka :)
-
Hej Mamusie, Ja dziś karnie odpoczywam :) Zbieram siły na wieczornego grila :) I korzystając z leżenia zaczęłam w końcu zakupy - zaczęłam od tego faceta z allegro - r_p77, ale czaję się jeszcze na wózek. Może też dziś popchnę do przodu... filipka - to w takim razie przyjemnego wieczorku w kinie. A na co idziecie? karola - a piesek to już całkiem zdrowy? sadza, karola - jeśli chodzi o obecność faceta przy porodzie to całkiem Was rozumiem. I nie wiem jak mężczyzna może mówić, że nie da rady? Przecież to my będziemy rodzić! I cierpieć wszelkie bóle. On ma tam tylko być i wspierać! Ciekawe co by mówili gdyby sami mieli rodzić :/ Mam nadzieję, że nawet jeśli nie deklarują się teraz, to jak zobaczą pierwsze skurcze u Was, to Was już nie zostawią samych. Tego Wam bardzo życzę. Mi jest jakoś łatwiej myśleć o porodzie wiedząc, ze mój mąż będzie przy mnie, ze się mną zaopiekuje... slim lady - zazdroszczę wyjazdu. Odpocznij sobie za nas wszystkie :)
-
Hej Dziewczyny, U mnie też piękna pogoda. A wczorajszy dzień mimo poranka był bardzo przyjemny. Pogadałam w końcu z mężem. Omówiliśmy wszystko co jest do zrobienia. Nie daje to gwarancji zrobienia, ale zawsze jakiś postęp ;) Potem był obiadek u teściów i spacer nad jeziorem. A na kolację mąż mnie zabrał do restauracji :) I jeszcze wieczorem kino ze znajomymi :) Wszystko było super, tylko już wczoraj czułam się bardzo zmęczona, a dziś to się ledwie ruszam. Cała miednica mnie boli - spojenie, biodra, pośladki... I nogi... A mamy dziś iść na grila do znajomych. Tak czekałam na tego pierwszego grila w sezonie a teraz zastanawiam się jak ja tam wysiedzę... Nie mówiąc o tym, ze trzebaby coś przygotować. Ja już się chyba nie nadaję na takie atrakcje :( adria - powodzenia na egzaminie. Trzymam kciuki za wakacje ;) Może ja też dziś ten monitor dostanę :) natalia - Mi też się śnił poród. Urodziłam na stojaka :) I zaraz przyszło masę gości, a ja taka brudna i półnaga :/ Pewnie teraz coraz częściej będą nam się śnić rzeczy związane z porodem. Życzę udanych zakupów!
-
Hej Mamusie, U nas za oknem piekna pogoda. Gorzej niestety z pogodą ducha. Dziś w nocy była powtórka porannej kłótni. Dzięki czemu jestem wspaniale niewyspana. Do tego wszystko mnie boli po wczorajszym sprzątaniu, prasowaniu, praniu, zakupach... Mamy dziś przeprowadzic poważną rozmowę, ale muszę poczekać aż wstanie, bo on się przecież wyspać musi... Eh... Czuję się czasem taaaaka zmęczona. kasiawawa, saradaria - ja od 26 tc stoję z wagą. U mnie to z powodu diety cukrzycowej, ale lekarze się tym wcale nie martwią. Maluszki i tak z nas wyciągną co będą potrzebować :) natalia - mogę tylko powiedzieć: wiem co czujesz i doskonale Cię rozumiem. Niestety. adria, karola - ja od mojej własnej mamy usłyszałam, że ona w dzień przed porodem umyła wszystkie okna i powieszałą firanki - żeby było ładnie na przyjście ze szpitala... A od siostry? Moje ciąża od początku zagrożona, brałam hormony na podtrzymanie i oczywiście wielu rzeczy nie było mi wolno (lekarz najchętniej by mnie w łóżku widział) - a moja kochana siostrzyczka na to że ciąża to nie choroba i że ona podczas swojej robiłą z mężem remont i materiały budowlane nosiła. Udałam wtedy, że tego nie słyszę... Bo szkoda sił na takie kłótnie. slim lady - bardzo, bardzo współczuję sprawy z serduszkiem. To są takie trudne wybory! Życzę wytrwałości i wielu sił. Musi Ci być naprawdę ciężko. Ja tylko raz, po lekach przeciwskurzcowych - miałam tętno 120 i czułam się jakbym miała umrzeć... Całe ciało mi dygotało! Nie wyobrażam sobie jak dajesz radę normalnie funkcjonować z takim serduszkiem. Naprawdę współczuję i podziwiam, że się jeszcze nie poddałaś. Jesteś moim bohaterem! iwonka - wspaniałej zabawy na weselu, nawet jeśli tylko pod stołem na siedząco nóżką potupiesz :) Ty masz 19 czerwca wesele, a ja 25 czerwca gości ze Szwecji... Ciekawe czy będę jeszcze w stanie krzątać się po domu... agatcha - ja też nie dostałam jeszcze przesyłki z monitorem i laktatorem. annaz - co do higieny krocza, to słyszałam że właśnie tantum rosa fajnie działa (rozcieńczasz w butelce i po każdej toalecie się tym podmywasz) i że dobrze mieć nawilżane chusteczki do higieny intymnej do korzystania właśnie po toalecie (są dużo delikatniejsze niż papier toaletowy). Idę skorzystać z pogody i jakieś pranie wstawić.
-
Dzień dobry Kochane, Ja od rana pracowity dzień. Mąż wrócił, ale ciągle nie ma czasu choćby przejrzeć ze mną listy spraw do załatwienia, a w przyszłym tygodniu znowu wyjeżdża, więc stwierdziłam, że nie ma się co oglądać i trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Bo samo się jakoś zrobić nie chce. Posprzątałam więc całe mieszkanko, szczególnie pokoik w którym ma mieszkać maluszek. Zrobiłam też pranie. Jeszcze dziś chcę opróżnić tą nieszczęsną szfę z potencjanie toksycznych rzeczy i zacząć jej wietrzenie. Ciuszki powkładam póki co do komódki, gdzie będą kosmetyki. Nie chcę, żeby się kurzyły. Trochę się już zmęczyłam i mam nadzieję, że brzuszkowi nie zaszkodziłam, ale nie jestem w stanie czekać dłużej. Stres mnie zje :/ W takich chwilach to chciałabym mieć malutkie mieszkanie... Chyba powinnam przestać czytać o Waszych dolegliwościach, bo mi się szybko udzielają ;) Do spuchniętych nóg doszło dziś w nocy drętwienie ręki :/ kasia - ja też mam 100 cm w pasie :) Wychodziłam z 70 ... filipka - i co? pasują te koszule? Jesteś zadowolona? A jeśli chodzi o seks, to podczas orgazmu wydziela się oksytocyna - wywołuje skurcze macicy jeśli ta jest już do tego gotowa. Sperma też coś tam ma w sobie, co może pobudzać skurcze (prostaglandyny chyba jakieś). Filipka - czytałam gdzieś, że u facetów, szczególnie pod koniec ciąży - też zmienia się profil hormonalny, wydziela się więcej testosteronu (chyba żeby podołać zbliżającym się wyzwaniom), więc stają się bardziej nerwowi i niecierpliwi. Chyba trzeba będzie jakoś ze sobą wytrzymać tą końcówkę. Mój też dziś rano zaprezentował niezły wybuch i skończyło się oczywiście moim płaczem. Ale też zastrzykiem adrenaliny i co za tym idzie energii ;) slim lady - powodzenia na wizycie u kardiologa. Trzymam kciuki za serduszko Dziewczyny jedzcie truskawki, bo jeśli chcecie karmić piersią, to to jedne z największych "uczulaczy" i pewnie nie będzie już można :( A zamiast karuzeli na początek lepiej wydrukować różne obrazki w kolorze czarno-białym (napszemienne pasy, spirale, twarze itp) i wieszać na zmianę przy łóżeczku. Tak silny kontrast to widzi nawet noworodek i będzie go to bardzo interesować. Tak radzili na tych warsztatach o dziecięcych zabawach, na których byłam jakiś czas temu. guga - ja widziałam takie fajne ozdoby z kubusiem do naklejania na meble w Castoramie i Leroy Merlin jak chcesz sobie pooglądać i podotykać. Są z takiej jakby pianki. Zamierzam takie nabyć, bo mebelki mamy dla starszego dzieciaczka i bez rzadnych ozdób. A brakiem metek tak się nie przejmuj. I tak rozmiar rozmiarowi nierówny. Ja od siostry dostałam masę rzeczy bez metek i się tym przejmowałam, ale jak dokupiłam rzeczy z metkami, to się okazało, że czasem 56 jest jak 62 i odwrotnie i myślę, ze trzeba będzie dopasowywać na oko ;) sadza - ja też myślę o seksie przed porodem z powodu całociążowej abstynencji ;) Dobra, starczy odpoczynku, zabieram się dalej do pracy. ps. Ja też chcę na bezludną wyspę!
-
sadza - widzę, że masz takie same plany łóżkowe jak ja :) Też zapowiedziałam mężowi, żeby o mnie dbał, bo jeśli dotrwamy do 38 tc, to będą jakieś hocki klocki :) Ciekawe tylko, czy nadal będzie nam się chciało w tym 38 tc! A tak na marginesie, to się zdziwiłam, bo myślałam, ze jak mam przedwczesne skurcze i biorę leki przeciwskurczowe, to jak mi je odstawią, to poród się szybko zacznie. Ale ostatnio położna powiedziała mi, ze bywa często wręcz odwrotnie - kobitki, które walczyły całą ciążę o jej utrzymanie nagle nie mogą urodzić w terminie bo wszystko się uspakaja. I bądź tu mądry? sadza - z tym prasownaiem, to ja chcę wybić zarazki z ciuszków, które od 14 lat leżały w piwnicy (i nie wiadomo co się w nich zalęgło) i tych, które kupiłam w ciuchbudzie (bo nie wiadomo, kto to nosił). Tym bardziej, że większość mam kolorowych i prałam tylko w 40 stopniach. Ale potem już nie będę robić takich zabiegów, bo ciuszki będą zbierać tylko drobnoustroje nasze, domowe i dzieciaczka, czyli i tak te wszystkie, z którymi mały będzie miał do czynienia. kasia - to co, noworodka to w ogóle nie przykrywać? Ja nie mam pojęcia co się z takim maluchem robi! Czy przykrywać np. lekkim kocykiem czy flanelką? Doradź coś z własnego doświadczenia, bo ja mam już mętlik w głowie i nie mam pojęcia co kupić! A mdłości współczuję. Coś czuję, ze teraz coraz więcej będziemy narzekać... Aż dolegliwości będzie tylke, ze już nam się nie będzie chciało o nich mówić ;)
-
adria - to poczekam teraz aż dojedzie do Ciebie paczuszka. Zdasz relację jak to wygląda "na żywo"?
-
adria - oglądałam ten śpiworek, ale jakoś mi się wydaje, że dziecko ma skrępowane rączki w nim. A tak poza tym to fajnie bo i jako rożek i jako kocyk...
-
Hej Mamusie, To chyba zrobimy zmianę warty :) Ja nie spałam do 4, ale teraz musiałam już wstać na pomiary cukru i śniadanie. Adria - jakbym czytała o sobie - najpierw mi było niedobrze i głowa za nisko, potem bok mnie bolał tak bardzo, że nie mogłam znaleźć pozycji (miałam wrażenie, ze leżę na kamieniach), a każdy ruch powodował ból spojenia, a jak już się ułożyłam, to zrobiło mi się duszno i musiałam usiąść. I szukać potem pozycji od nowa. A potem dopadło mnie pragnienie. Na szczęście mąż mi coś przyniósł i oznajmił, ze jest 4 rano... Eh... Pewnie czeka nas coraz więcej takich nocy :( Czuję się jak przejechana przez czołg... kasia - bakugany... Pewnie niedługo ja też będę sypać takimi nazwami ;) filipka - ja też już stresa dostaję. Zrobiłam tą listę na lodówkę ze sprawami do załatwienia i wyszła naprawdę dłuuuga. Dziś będę prezentować mężowi, bo wrócił, to zobaczymy jak zareaguje... A do tego jeszcze tyle do kupienia. Nie mam wózka! Nie mam pieluszek i prześcieradeł, a to przecież też trzeba poprać i poprasować. Materac do łóżeczka... Matko, boję się o tym myśleć... ps. co to są "turlanki" w przedszkolu :) agatcha - ja od tej babki z allegro dostałam do monitora i laktatora prezent w postaci smoczka (zaproponowała coś do 15 zł, smoczek chyba z 8 u niej kosztował). A Ty coś dostałaś? Życzę Wam przyjemnego dzionka i wszystkiego najlepszego dla dzieciaczków z okazji ich święta!
-
Udało mi się w końcu zmusić do prasowania. Filipka - przetestowałam wersję na siedząco i kręgosłup i nogi może się nie męczą, ale tyłek po chwili mnie masakrycznie rozbolał Ale może to tylko objaw żelazkowej alergii. Ale wkurzyłam się i mi ręce opadły. Chciałam ciuszki pochować do szafy w dziecięcym pokoiku, którą specjalnie na ten cel zbudowaliśmy na wymiar. Otwieram szufladę na drobiazgi (chciałam tam włożyć skarpeteczki i czapeczki) i co znajduję? Narzędzia, taśmy, kleje, silikony i ... najlepsze ... lakier do parkietu! W szafce, gdzi mają być ciuszki niemowlęcia! To ja 2 razy piorę, wietrzę po kilka dni na balkonie, PRASUJĘ!, żeby pozbyć się wszystkiego, co mogłoby maluchowi zaszkodzić i mam teraz schować do szafy na spółkę z lakierem .... No po prostu sił mi zabrakło. Jak ten mój wróci to go chyba uduszę! Aż mi się wszystkiego odechciało i musiałam się położyć. karola - współczuję tego, że musisz do pracy chodzić, nie wyobrażam sobie żebym miałą też pracować. A nie da się tego jakoś obejść? Ja też do brzuszka nie mówię po imieniu. Albo synuś albo Słoneczko. A mój mąż mówi mały misiu (na mnie mówi duży misiu). To ja też do kompletu zjadłam właśnie w ramach deseru truskaweczki :)
-
Ależ dziś skrobiecie! agatcha - ja też chodzę do gin. na NFZ, ale moje babka nawet nie ma usg w gabinecie, więc (mimo, że przysługuje na NFZ) ja zawsze chodzę prywatnie. Plusem tego jest fakt, ze zawsze badanie jest bardzo dokładne - wszystkie pomiary, łożysko, ilość wód płodowych,serduszko. Przepływy tylko raz miałąm badane, bo za to się dodatkowo płaci. A, że były ok, to sobie już głowy nie zwracam. A podczas wizyt babka mi mierzy ciśnienie, waży, sprawdza szyjkę i tyle. blumchen - ja mam alergię na żelazko ;) Normalnie nic nie prasuję, słowo! Ale zdecydowałam, że ciuszki jednak przeprasuję żeby je odkazić, ale pewnie skończy się na tym jednym razie. Ale się przyznam, że jeszcze się dziś za to nie zabrałam :) Ale zrobiłam masę innych zaległych rzeczy, więc czuję się usprawiedliwiona :) Idę wsuwać obiadek :)
-
Witam poniedziałkowo, blumchen, adria, kasia - współczuję bólów brzuszka, podpytajcie lekarzy dlaczego bolą. Zawsze to większy spokój no i ból chyba łatwiej znieść jak wiemy czemu służy... I trzymajcie się dzielnie! A ja dołączyłam do grona puchnących. Strasznie mnie zaskoczyło, bo nic nie czułam, ale jak się rozebrałam wieczorem to zobaczyłąm gumki skarpetek wciśnięte głęboko w ciało. A dziś rano mam o kilogram więcej niż wczoraj rano... Może jak wielbłądy - zbieramy wodę na gorsze czasy adria - moja gin. wręcz kazała mi pić kawę jak mówiłam, że głowa mnie boli. Warunkiem jednak jest niewysokie ciśnienie. Ja nie piję, bo głowa mnie już nie boli (na początku ciąży miałąm kilka takich incydentów), a też nigdy kawy nie pijałam i nie wiedzę potrzeby. Ale jeśli nie cierpisz na skoki ciśnienia to spokojnie możesz sobie kawkę pić. natalia - powiem Ci, że do jakiegoś 16 tc też nie wzięłam kąpieli. Miałam ciążę na podtrzymaniu i spore ryzyko poronienia. Czekałam aż mi się porządne łożysko wykształci i zagnieździ. Za to teraz odbijam sobie stratę :) Ale rozumiem co miałaś na myśli - że niektóre kobiety za bardzo się wszystkim przejmują... Ja się troszkę taką kobietą czuję, ale myślę, ze to dlatego, ze u mnie jednak sporo takich realnych zagrożeń, które dyktują mi co mogę lub nie - skurcze, cukrzyca... Nie podnoś tego, tamtego nie jedz, tu się nie schylaj, najlepiej się połóż itd... Człowiek zaczyna się czuć jak jakiś inwalida ;) A napady duszności to też czasem takie mam, szczególnie wieczorem, jak chcę się spać położyć. Mam wrażenie, ze się uduszę i nie pomaga otwarcie okna czy zmiana pozycji. Ale czytałam, ze to normalne i dopóki nie robimy się sine, to znaczy, że wszystko ok :) Spróbuję zabrać się dziś za prasowanie, które odpuściłam wczoraj i jeszcze za parę spraw do załatwienia. Ciekawe jak mi to pójdzie, bo czuję się jakby mnie ktoś kijem poobijał :(
-
Hej wieczorkiem, Tak w temacie prasowania ... Miałam się za to dziś zabrać, bo sterta leży popranych ubranek i jakoś ... nie miałam weny. Nic innego też dziś nie zrobiłąm. Generalnie leń ogromny, aż wstyd się przyznać. Mam nadzieję, ze jutro się zbiorę :) Szalejecie ze zdjęciami! Aż sama bym chciała coś wkleić, ale muszę poczekać na męża, to coś aktualnego zrobi :) saradaria - śliczną masz córeczkę! I jak pięknie pozuje! Juz z niej prawdziwa kokietka :) Będzie w swoim czasie serca łamać ;) guga - ślicznie Ci z brzuszkiem. I faktycznie młodziutko wyglądasz! A brzuszek wcale nie taki wielki :) adria - tak jak pisze filipka, jak przykrywasz maluszka to i tak wkładasz kocyk czy kołderkę pod paszki, żeby się dzieciaczek nie zakopał, więc tak czy inaczej rączek nie ma przykrytych. A taki śpiworek bez rękawków łatwiej dopasować i są wiekowo bardziej uniwersalne. filipka - nie o cesarkę pytałam, tylko o szybsze wywołanie jeśli łożysko nie da rady. Myślisz, że mogliby z tego powodu od razu cc zrobić? Myślę, ze może spróbowaliby Ci podać oksytocynę... blumchen - huśtaweczka wygląda super :) O funkcji nic nie powiem, bo niemieckiego ni w ząb niestety... gosia - wszystkiego dobrego dla Ciebie i Martusi. Jak nie masz czasu to nie czytaj, tylko napisz króciutko, że wszystko ok. Martwimy się o Ciebie! I faktycznie masz tam "ruch w interesie".
-
No to goście sobie poszli i mam chwilkę dla siebie :) annaz - witaj po dłuuuugiej przerwie! No niestety z remontami to tak jest, że trwają ZAWSZE dłużej niż planujemy i się spodziewamy. U mnie miało się skończyć po 2-3 tyg., a ostatecznie mogłam się wprowadzić po 2 miesiącach! Mam nadzieję, że ze wszystkim zdążysz, jeszcze mamy troszkę czasu. Grunt to że wyprawka już gotowa. A jak zdrówko i samopoczucie u Ciebie? natalia - ja będę kupowqać chustę, ale nie chcę się wypowiadać dopóki nie będę miała jej w rękach. A ta na zdjęciu, to taki typ kieszonki. Sprawdź na stronie producenta, bo generalnie kieszonki są do 3 roku życia (do 18 kg), tylko dzieciaczka się różnie układa. Jak chcesz używać z mężem, to najlepiej chyba taką wiązaną - można ją bez problemu dopasować do gabarytów noszącego. No i występuje w tak wielu kolorach i wzorach, że na pewno znajdziecie coś co Wam obojgu będzie pasować. adria - ja też jeszcze jestem na etapie oglądania śpiworków, więc nie pomogę za bardzo. Ja się przymierzam do tych od mamo-tato MAMO-TATO ĹPIWOREK ĹPIWORKI WE WZORACH POSCIELI (1057582745) moda.allegro - Allegro.pl - aukcje internetowe, bezpieczne zakupy Przekonuje mnie, że jest otwierany na okrągło - łatwy dostęp do pieluszki nocą i łatwo maluszka zapakować do niego (nie trzeba wciskać od góry), i wypełnienie z tych włókien poliestrowych też jest polecane... Choć myślałam też o czymś lżejszym, na lato, jakiś bawełniany? Sama nie wiem... np. taki z polaru wydaje się fajny: Super Ĺpiworek Beddiebye KIDDOPOTAMUS WYPRZEDAĹť (1048682795) - Aukcje internetowe Allegro Jakbyś znalazła coś interesującego, to też wklejaj, bo jestem tematem bardzo zainteresowana!
-
wesolabeti - wg. norm w moim mieście cukier po posiłku powinien być w granicach 90-130, najlepiej koło 100-110. 70 to zdecydowanie za nisko, powinnaś wtedy od razu coś zjeść, można sobie nawet pozwolić na coś zakazanego (ciasteczko, wafelek, słodki owoc). A tak niski cukier wcale nie jest zaskoczeniem po Twoim obiadku, bo prawie nie zjadłaś węglowodanów! W mięsie nie ma, więc nawet jakbyś zjadła 5 kotletów, to cukier dobry, a w warzywach jest ich bardzo mało (łyżeczka cukru zawiera tyle węglowodanów co - uwaga - aż 5 główek sałaty). Do obiadku dodaj zawsze jakieś węglowodany (ziemniaczki, makaron, ryż czy kaszę), mimo, że mamy je ograniczać, to muszą się w diecie znaleźć, są ważne dla prawidłowego rozwoju ciąży. I trzymam kciuki za prawidłowe usg! ps. objawem niedocukrzenia są poty, uczucie słabości, drżenie rąk - jeśli czujesz któryś z nich zbadaj sobie cukier i ewentualnie zjedz coś :) marcysia - no ja się pocieszam granicą błędów na usg (+/- 500g) i liczę że dam radę małego z siebie wycisnać ;) Choć w sumie nie tyle dużej masy ciała się boję, bo mały może być długi i mieć ciężar równomiernie rozłożony. Bardziej się boję obwodu główki - na ostatnim usg miał 31 cm... Jeśli chodzi o wagę moją to mam 8-9 kg na plusie. Miałam 8 przed wykryciem cukrzycy i od tamtej pory to troszkę chudnę, to odrabiam, ale generalnie waga stoi w miejscu. No i to jeden z niewielu pozytywów cukrzycy, że szybciej można dojść do siebie po ciaży. Takie pocieszenie w trudnych chwilach ;) ps. A jak badanie z obciążeniem? Robiłaś już, czy dopiero się wybierasz? Pozdrawiam Dziewczyny i życzę przyjemnej niedzieli :)
-
Hej Mamusie, Ja też mam niespodziewanego gościa na noc - ale jeszcze śpi, a ja z moją cukrzycą, to niestety już muszę śniadanko wcinać :) filipka - no ja też się nie mogłam doczekać kwitnięcia tych co posadziłam z nasion, więc jedną skrzynkę obsadziłam tymi petuniami z targu, które już w pełnym rozkwicie :) No to należy się cieszyć, że synuś jak na ten etap ciąży już duży, skoro będzie pewnie musiał wcześniej wyjść. A co lekarz mówił w sprawie tego łożyska? Będą Ci poród wcześniej wywoływać, czy poczekają, aż mały sam zechce wyjść? A o co chodzi z tym obwodem brzuszka? Bo mój z wszystkich części ciała tą ma też akurat najmniejszą... Czy to znaczy, że jednak duży nie będzie? I czy ten obwód to ma mniejszy niż powinien być w tym tc, czy po prostu mniejszy od reszty ciała? Ale nie przejmuj się tak - dziewczyny rodzą w 9 mies. maluszki 2,5 kg i wszystko jest ok! A Twój synek jeszcze troszkę zdąży podrosnąć! Życzę pięknej pogody na festynie i wspaniałej zabawy!
-
No to ja się muszę wyłamać :) Liberalna jestem :) Mój mąż ma zawsze piątki dla siebie - takie cotygodniowe spotkania z chłopakami. I mi to zupełnie nie przeszkadza. Posiedzą, wypiją parę piwek, ponarzekają na żony ;) i wrócą do domu. Po porodzie się to zmieni, ale póki jestem w ciąży to niech się chłopak wyszaleje. Ja też czasem wychodzę na babskie spotkania, to czemu miałabym jemu bronić. Choć raczej nie zdarza się, że nie wraca na noc. Teraz do Szwecji to też pojechał na urodziny. Miałam jechać z nim, ale w na tym etapie ciąży byłoby to lekkomyślne... Dla niego to bardzo ważne, a mi się nic nie stanie jak posiedzę parę dni sama w domu. Taka jestem ugodowa :) Ja już mówię dobranoc, czekam na przyjaciółkę, obejrzymy sobie jakiś filmik, to pewnie już nie zajrzę. Kolorowych snów!
-
No ja już po obiadku. Sprzątałam balkon do 15 i namachałam się okropnie, ale warto było :) Od razu kolejne pranie wywiesiłam. Mam nadzieję, że wyschnie do jutra, bo ma u nas jutro padać. To sobie będę prasować. A dziś już sobie wolne robię. Napracowałam się wystarczająco. adria - strasznie mi przykro, że znów spotkało CIę rozczarowanie. Najgorzej, że nic nie możesz na to poradzić. Spróbuj się nie przejmować, dla dobra maluszka. I mam nadzieję, ze te bóle brzuszka to nic poważnego. Mój brzuch na szczęście nie boli, choć prawie non stop twardy. Ale do ostatniego badania szyjka się trzymała, więc mam nadzieję, że nadal tak jest. Najgorzej, że rozwierania nie czuć i nie wiadomo kiedy lecieć do lekarza... Staraj się nie przemęczać. Jak ciało Ci mówi, ze ma dosyć, to się go słuchaj grzecznie :) slim lady - faktycznie, Ty szykujesz się na kruszynkę :) Gdzieś widziałam takie ciuszki w rozmiarze 50, dla wcześniaków. Ale nie pamiętam gdzie... Serdeczne pozdrowionka dla mam i mieszkańców brzuszków :)
-
Okazało się jednak, że do rodziców się nie wproszę, bo moje mama pojechała na weekedn do spa :) Niektórym to dobrze :) Ale postanowiłam wykorzystać słoneczko i zrobić wreszcie porządek na balkonie - moim małym ogródeczku :) Na razie udało mi się posprzątać po naszych niedawnych lokatorach - gołębiach i już się zmęczyłam. Ale jak chwilę odpocznę, to posadzę kupione wczoraj petunie i będę już miała coś kwitnącego. W sam raz, żeby potem obiadek zjeść na balkonie :) Niestety samotny :( filipka - ja też nie wiem co o tym sądzić, ale wiele osób mi już mówiło, że często dzieci rodzą się za duże na 56... Zresztą rozmiar rozmiarowi nierówny i niektóre 56, które kupiłam bardziej przypominają 62.... Zobaczymy, mam nadzieję, że przynajmniej część tych ciuszków się przyda :) małolatka - białe też możesz w proszku do kolorów wyprać - gorzej odwrotnie, kolorowe w proszku do białego. Ja wszystko piorę w proszku do kolorów, bo uważam bez sensu segregować pranie jak białych mam tak mało... guga - ja wczoraj obżerałam się truskawkami, też już tymi naszymi. Pycha!
-
Hej Dziewczyny, Witam serdecznie nowe Słodkie mamy :) Nie zaglądałam tutaj długo bo jakoś myślałam, że nikt tu nie zagląda :) U mnie cukrzyca w miarę wyrównana, jestem tylko na diecie - już prawie całe 2 miesiące! Czasem zdarza mi się wyskok ok 140, ale bardzo rzadko i lekarz kazał się nie przejmować. Mówi, ze najprawdopodobniej do końca ciąży uda się dotrwać na samej diecie, choć mam być przygotowana na to, że w miarę dojrzewania ciąży cukry się mogą troszkę pogarszać. A synuś mój rośnie jak na drożdżach! Byłam 18.05. na usg i miał już 2200 (31 tc). Lekarz stwierdził, że jak tak dalej pójdzie to urodzę 4,5 kg dzieciaczka. Troszkę mnie to przeraża! Ale mam nadzieję - jak u Ciebie marcysia - że jednak jest to powiedziane na wyrost i będzie ostatecznie mniejszy i uda się urodzić sn. Na szczęście jego wielkość nie jest związana z cukrzycą, a raczej z genami (oboje z mężem jesteśmy wysocy). I przyznam się bez bicia, że czasem pozwalam sobie na niedozwolone produkty i eksperymentuję. Np. wafelki słodzone fruktozą - ale nie podnoszą mi cukru jak zjem 1 czy 2 na podwieczorek. Ciężko mi trochę z dietą... Ale nie zostało już tak dużo. I mam nadzieję, że po ciąży sobie to odpracuje :) marcysia - powodzenia na badaniu! Oby cukrzyca była tylko wspomnieniem! wesolabeti - do naturalnych obniżaczy cukru we krwi należy m.in. herbatka rooibos, a jest przy tym bezpieczna w ciąży - ma dużo minerałów i witaminek. Słyszałam też ponoć, ze niektóre warzywa - z tego co pamiętam kapusta. I chyba soja. Ale najlepiej cukier obniża spacer :)
-
U nas też ślicznie na dworze! Ciuszki mi ładnie powysychają. Muszę sobie poszukać jakiegoś towarzystwa na dzisiaj. Może się do rodziców na ogród wkręcę ;) Szkoda samemu taki dzionek spędzać. natalia - okropnie macie z tymi sąsiadami! Szczerze współczuję. Szczególnie, że taka zmęczona dziś jesteś jak w końcu nad Szczecin słoneczko zawitało... guga - no nerwy nie sprzyjają ciąży, więc relaksuj się, odpoczywaj i nie przejmuj :) Wszystko będzie dobrze. filipka - uważaj z kupowaniem tych najmniejszych rzeczy (rozmiar 56), bo się może okazać, że nasz "klocuszki" wyrosną z nich jeszcze w życiu płodowym :) A w razie czego 62 też można podwinąć :) Życzę Wam wszystkim pięknego, słonecznego dnia.