-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mamaola
-
U mnie po wizycie super - gin. stwierdziła, że nie spodziewała, ze tak ładnie się zagoi. No i nie ma przeciwwskazań do seksu. Tylko stres mnie zżera. Bo może i pogoiło się ładnie, ale wiem, że będzie inaczej. I boję się tego - jak bardzo inaczej? I czy będę umiała się rozluźnić? Okaże się pewnie już dziś wieczorem... Natalia - nie jesteś więc sama... guga - pod koniec 3 tygodnia? Matko, ależ szybko Wam poszło. Ja jeszcze wtedy miałam tonę szwów i krwawienie! Zazdroszczę! natalia - żółtaczka nadal nie chce się odczepić :/ W poniedziałek pójdziemy na kolejne badanie krwi... slim lady - u mnie też praktycznie każda pieluszka brudna, a w co drugiej wielkie kupsko :). Ale wiem, że reguły nie ma. Czasem pokarm mamy jest tak świetnie przyswajany, że nie ma z czego ta kupa powstać :)
-
Witam, U mnie noc całkiem całkiem. Tylko mały o 6 otwiera oczka i koniec spania... Ale i tak noce są już super, więc nie narzekam ;) Idę dziś na kontrolę do ginekologa. I muszę powiedzieć, że mam stresa... Boję się, że powie mi, że coś jest nie tak ... filipka - to fajnie, że trafiłaś na dobrego, uważnego lekarza. Oby znalazła się przyczyna Antosiowych problemów. Miłego dzionka.
-
filipka - tak sobie pomyślałam - a próbowałaś może odciągnąć sobie mleka i podać mu inaczej niż z piersi? Strzykawką, łyżeczką lub jeśli się nie boisz to butelką? Mogłabyś w ten sposób sprawdzić, czy zje więcej i jak długo potem bez jedzenia wytrzyma? sadza - ja testu na osobowość nie robiłam, ale tak z opisów, to ja chyba średniaczka mam. Ja go nazywam aniołkiem, ale też często budzi się z płaczem i niezbyt długo lubi się bawić sam - zaraz woła o towarzystwo :) Jeśli chodzi o krostki to się zastanawiałam nad trądzikiem... Tylko mu to wyszło dopiero jakiś czas po porodzie (ok 2 tyg.) i krosteczki są bardzo drobne... Wg. mojej pediatry to malutkie uczulenie wywołane słońcem w połączeniu z czymś co zjadłam. W sumie chowam małego przed słońcem, ale jak jest za chmurami to odsłaniam, żeby światło rozkładało tą nieszczęsną bilirubinę, więc może jest w tym ziarnko prawdy? Nad nocnym karmieniem też się zastanawiam, bo u nas przerwy coraz dłuższe, ale raz mu pozwoliłam spać 5 godzin i piersi miałam ogromniaste. To chyba nie służy laktacji... Nie mówiąc już o tym, że zrobiły mi się rozstępy... No dobra, idę szykować się do spania powoli...
-
A - zapomniałam. Jeden z powodów marudzenia u maluchów to skoki rozwojowe. Polecam lekturę artykułu: Skoki rozwojowe w pierwszym roku Ĺźycia niemowlÄcia - osesek.pl - ciÄ Ĺźa, noworodek, niemowlÄ, wychowanie i rozwĂłj dziecka, rozszerzanie diety
-
Mały śpi, pieluchy się piorą, to mam chwilkę dla siebie :) filipka - nie wiem jak Ci pomóc... Mój też jak płacze z głodu, to nie da się go zająć niczym innym - musi dostać jeść TERAZ :) I też nie da się go zmusić do zjedzenia więcej niż on ma ochotę... U mnie pomogły właśnie drzemki - wydłużyły czas między karmieniami. Leoś na początku to spał na okrągło i nie przyszło mi do głowy, że maluch może być zmęczony i np. nie móc zasnąć, więc nie zwracałam uwagi na oznaki zmęczenia. Teraz - po zabawie jak zaczyna marudzić, to pomagam mu zasnąć i przerwy w karmieniu się wydłużają. Na początku to udawało mi się nie mieć przerw krótszych niż 2h, potem stopniowo wydłużyło się do 3. Dziś zaskoczenie, bo między karmieniami rano był cały czas aktywny i byłam pewna, że po 2h max będzie płakał na jedzenie. A on 3h wytrzymał :) Postępy z każdym dniem. A u Antosia te drzemki też kiepskie, więc w sumie nie wiem co poradzić... Smoczka z tego co pamiętam, to też nie chce? A może on się tak nauczył ssać jak go karmiłaś tym systemem medeli? Że przy byle jakim ssaniu i tak leci? Nie wiem. A myślałaś o konsultacji z doradcą laktacyjnym? Wiem jak takie częste karmienie może wykańczać, więc strasznie chciałabym Ci pomóc! adria - podziwiam Cię z tymi zaprawami! Choć z drugiej strony, jak masz takiego aniołka w domu :) Dobrej nocki Mamusie :)
-
Ja to mam zmartwienia ;) Mały po jedzeniu długo nie mógł zasnąć (nie mam w pokoiku rolet i chyba go nadmiar bodźców rozpraszał) i jak już zasnął tak śpi do tej pory, drugą godzinę, a jadł 3 i pół godziny temu. I nie wiem - mam go budzić? Czy poczekać aż sam się obudzi? Nie pomiesza sobie pór dnia? Cieszę się, bo zdrzemnęłam się z nim :) Poczekam może z pół godzinki i zjem coś i go chyba obudzę... Teść wrócił po półtorej godziny z płaczącym malcem... Chyba się obudził i zobaczył, ze nie ma mamy.... A ja zamiast odpocząć, to posprzątałam i zajęłam się zaległym praniem. filipka - są różne szczepy gronkowca i niektóre jest łatwiej wyplewić (taki mam miejmy nadzieję natalia). Ty to masz pewnie tego najbardziej upierdliwego. A w nocy Antoś też tak krótko śpi? A po dłuższej przerwie też je tylko 2 minuty? Biedna Ty z nim jesteś... Jeśli chodzi o karmienie, to ja czytając tą książkę jeszcze w ciąży myślałam tak jak Ty. A potem - jak już miałam dość cyrku z wiecznym chceniem cyca - postanowiłam spróbować. I powiem Ci, że coś w tym jest - magia regularności? Mały nie zawsze chce się dostosować i jak płacze na jedzenie po godzinie, to też daję, nie ma problemu. Najczęściej jest tak po spacerze, jak jest gorąco - może właśnie pić się chce? Lub powietrze tak na niego działa ;) Ale ogólnie nauczył się jeść co 2,5 - 3,5 godziny i nie wygląda na niezadowolonego. Przełożyło się to też na nocne spanie - nie budzi się już częściej niż co 3h na jedzenie (drugą noc z kolei), a nawet dłużej wytrzymuje - bałam się tej nocy po szczepieniu, a przerwy były ponad 3 godziny :) (3:50, 3:30 i 3:20). A skoro są efekty i ja i maly jesteśmy zadowoleni, to nie będę protestować :) Ja chyba myliłam jego płacz ze zmęczenia z tym na jedzenie, stąd takie częste posiłki. natalia - gratuluję wyniku. I rozumiem Twój stres jak myślisz o ponownym przystawieniu... Ale grunt, to pozytywne myślenie! A laktator też trochę sutki hartuje, więc może będzie dobrze! O ile maluch Adaś będzie chciał ssać. Trzymam kciuki. guga - no to życzę przyjemnego spa :) U mnie Leoś w gościach był grzeczny, nawet spał po uśpieniu podczas jazdy ze dwie godzinki, ale za to potem w domu było gorzej - może jednak za dużo wrażeń dla takiego malucha? Dużo osób było, wszyscy gadali, a do tego jeszcze tv :/ Mały się jednak sam budzi - lecę :)
-
Dzień dobry wszystkim :) Do mnie przyjechał teść i zabrał Leosia na spacer. Tak mi dziwnie bez małego w domu. Pierwszy raz... I powiem szczerze, że trochę się boję.... Jeszcze nigdy nie zostawiłam go z nikim oprócz męża... Ale skoro już ich puściłam, to zabieram się za nadrabianie zaległości domowych.
-
agatcha - serdeczne gratulacje, doczekałaś się swojej księżniczki :) Szybkiego powrotu do formy! natalia - dzięki za informacje :) My dziś po szczepionce mieliśmy mały dramat... Same zastrzyki mały zniósł dzielnie - mały krzyk przy kłuciu i szybko spokój. Potem wszystko niby ok, ale jak się o 17 obudził z drzemki, to był jeden wielki krzyk. Nie mogłam przestawać go bujać, bo od razu krzyczał. Jeszcze czegoś takiego nie słyszałam! Musiałam go przestać na chwilkę tulić, żeby zmienić pieluszkę, to myślałam, że mi serce pęknie. A mały aż zachrypł i nie mógł tchu złapać. Dobrze, że mamy w domu bujany fotel, bo z godzinkę musiałam go non stop bujać. Potem zasnął i wystarczało, że go trzymam i tulę. I tak 4 godziny! Ale potem, jak się wyspał - było ok. I o dziwo po kąpieli też zasnął. Ciekawe jak noc będzie wyglądać... guga - pytałam pediatry o ten śluz w kupkach, to powiedziała, że przy podawaniu żelaza może tak być i żebym się tym nie martwiła. Leoś też ma krostki na buzi i każdy mówi coś innego - pediatra w szpitalu - potówki, pediatra w przychodni - alergia... I komu tu wierzyć :/ A na potówki to słyszałam, że krochmal dobry (taki rzadki się robi i smaruje skórę). Dobrej, spokojnej nocy kobitki :)
-
U nas wczorajsza noc masakra, a na dodatek rano pokłóciłam się z mężem, więc i dzień był do d... Ja płakałam, a mały ze mną. Wieczór już lepszy był - mąż wysprzątał mieszkanie. Jak na jego starania do tej pory to przeszedł samego siebie :) A mi się od razu humor poprawił :) Jednak porządek w domu działa na mnie przeciw depresyjnie :) Dzisiejsza noc już dużo lepsza. Uczę małego zasypiania w swoim łóżeczku. Po pobudce o 23 siedziałam nad nim godzinę, ale już w nocy sam zasnął :) Teraz też sobie drzemkę ucina i tylko dwa razy musiałam go z łóżeczka wyjmować. Po drugim razie zamknął oczka i śpi. Ciekawe tylko jak długo :/ My dziś na szczepienie. Ciekawe jak mały to zniesie... I czy nie będzie potem w domku marudny... Zobaczymy. Do ortopedy idziemy 19 sierpnia. A dzwoniłam się umawiać gdzieś 10 lipca... Też kolejki długaśne. Tylko nie wiem, czy na nfz robią też usg? Bo jeśli nie, to chyba warto wcześniej zrobić, żeby lekarz od razu obejrzał... Natalia - Ty poszłaś z ubezpieczenia? Gdzie byłaś? Robili usg, czy tylko badanie? Mam nadzieję, ze poszło ok i że malutki Adaś jest wzorem zdrowia ortopedycznego ;) guga - ja skończyłam wczoraj czytać. A wprowadziłaś już jakieś rady z tej książki? Jeśli chodzi o pieluszkowanie, to ja stosuję te wielorazówki, a one dość szerokie są (szersze niż pampersy), więc nic już dodatkowo nie daję. slim lady - cieszę się, ze szwy tak nie bolały :) A z mężami tak bywa. Mój poszedł w piątek oblewać małego, a umawialiśmy się, ze ja w sobotę będę miała małe wyjście w dzień (żeby zająć się czymś innym niż opieką nad Leosiem) - miałam w planie herbatkę u przyjaciółki. Tylko mój ukochany miał od rana takiego kaca, ze się do niczego nie nadał :/ Może w tą sobotę się uda :) filipka - trzymaj się dzielnie kobito, jak ty dajesz radę!? adria - no to mam nadzieję, że z Twoimi szwami jednak ok. annaz - powodzenia z tymi kupkami. Mój Leoś często się ostro nastęka, czasem troszkę popłacze, ale generalnie zrobi te kilka kupek na dobę. Czasem każda pieluszka jest brudna (a zmieniam co 2-3h) agatcha - trzymam kciuki i czekam na informację o maluszku po tej stronie brzuszka! małolatka - no to masz teraz próbę ogniową. Trzymaj się. A leżący facet - to masakra - wiem z doświadczenia. Mój tato po bypassach leżał z miesiąc w domu. Ciężki to był czas... Miłego dnia Kochane. Powodzenia z maluszkami :)
-
Hej, adria - mój Leoś też by dziś tylko spał... Budziłam go kilka razy na jedzenie, bo się bałam, że poprzestawia sobie i pomyśli, ze to noc. A co do szwów - boisz się, że puściły, bo wypadły? Bo te rozpuszczalne to są w dwóch rodzajach - takie co się całe rozpuszczają i takie, które rozpuszczają się w miejscu wiązania, a potem wypadają. Ja zgubiłam w ten sposób ze 4 szwy. guga - to ja też mam pytanie na temat kupek... Od wczoraj w małego kupkach pojawił się śluz :/ I nie wiem czy mam się martwić? Przeczytałam gdzieś, że maluchy na piersi czasem takie kupki robią i nie ma w tym nic złego, ale i tak się martwię... Myślisz, że to może być objaw jakichś problemów? Śluz pojawił się jak zaczęłam podawać małemu żelazo. Nie wiem, czy to ma jakiś wpływ. A malutkiej życzę ładnej, bezbolesnej kupki :) edzia - witaj wśród lipcówek :) I gratulacje! natalia - no ja też mam problem z tymi płaczami. Leoś też na szczęście płacze głównie z głodu - i to prawie 100% płaczów po przebudzeniu. Ale ma też taki jeden płacz po jedzeniu i nie wiem w sumie czego chce - najedzony, przewinięty, na pewno jeszcze nie zmęczony... I nie wiem o co mu może chodzić... A to karmi to bezalkoholowe jest? slim - oby ściągnięcie szwów nie bolało nic a nic. A mnie też długo bolało po porodzie. Szczególnie przy dłuższym staniu lub chodzeniu. Miałam wiele kryzysów z tego powodu - bo miałam wrażenie, że to się nigdy nie zagoi... Ale na szczęście jest inaczej. A w czwartek idę na "przegląd" po 6 tyg. Mam nadzieję na dobre wieści. I szansę na chwile bliskości z mężem. Po tylu miesiącach! Dobrej nocki Kochane!
-
agatcha - blumchen miała też ten żel zastosowany i szybko u niej poszło. Bądź dobrej myśli. Żel zawiera prostaglandyny, które rozmiękczają i otwierają szyjkę. Nie do końca tak jak przy seksie, bo jest ich duuuuuużo więcej. Powodzenia. Trzymam kciuki
-
guga - dzięki za przypomnienie tej książki. Wczoraj w nią wsiąkłam i postanowiłam spróbować ten łatwy plan... Byłam pewna, że nic z tego nie wyjdzie, bo Leoś jadł max. co 2 godziny. I okazało się, ze super nam idzie. I chyba faktycznie podawałam mu cyca kiedy nie był głodny, a płakał z innego powodu (najczęściej ze zmęczenia). I są pierwsze efekty. Leoś je co 2,5 - 3h i fajnie nocke przespał - pierwsza przerwa w karmieniu 5,5h!!! Druga 3h. Dawno tyle nie spał. Dzięki temu ja też coraz lepiej się czuję. A tak sceptycznie do tego podchodziłam! Choć i tak jestem dużo elastyczniejsza niż tam piszą. Tylko mam problemy z rozpoznawaniem tych płaczów. Widzę, że się różnią, ale nie zawsze wiem o co mu chodzi :/ adria - cieszę się, ze stronka się podobała i pomogła :) A co do tabletek .. ja piję profilaktycznie ziółka, bo też lubię mieć nadmiar :) Przynajmniej dopóki mały nie nauczy się silniej ssać i wszystkiego wykorzystywać. Bo te nasze dzieciątka to małe leniuszki :) Wolą jak szybko i łatwo płynie. Ssać im się nie chce ;) A pilnujesz nocnych karmień? Bo żeby utrzymać prawidłową laktację nie powinno być dłuższych przerw w karmieniu niż 6 godzin... A pytałaś o te białe krostki - to zatkane gruczoły łojowe, tzw. prosaki. Większość noworodków je ma. Schodzą w ciągu kilku tygodni. Leoś prawie wszystkich się już pozbył, ale na brodzie kilka jeszcze zostało. slim lady - ciesz się takim długim spaniem Alicji, bo to długo nie potrwa :) I śpij razem z nią. Po takim porodzie, to potrzebujesz wypoczynku :) Miłego dnia mamusie, dzieciaczki i brzusiu :) Ja dziś na obiadek do teściów.
-
My już po spacerze i obiadku. Leoś ucina sobie drzemkę, ale padł zanim zjadł i coś czuję, że zaraz będzie mnie "wołał". rudzia - ja długo krwawiłam - kilka dni temu odzyskałam "normalną" wydzielinę, wcześniej z tydzień wkładki i taka woda z krwią, a wcześniej cały czas podpaski i krwawienie, czyli pewnie ze 3 i pół tygodnia? sadza - fajne określenie - nieszczelne piersi To moje są wyjątkowo uszczelnione ;) agatcha, natalia - postaram się jeszcze dziś wysłać, ale książkę mam w innym kompie i muszę się zorganizować z jakimś pendrivem :) natalia - zazdroszczę grilla ze znajomymi :) Mi brak kontaktów towarzyskich, takich "wyjściowych"... Na razie w gościach to tylko u teściów byliśmy... I życzę przyjemnego zakupowego szaleństwa. Mnie też wizyta w hurtowni dziecięcej czeka, bo mały już powyrastał z rozmiaru 62 i powoli nie mam w co go ubierać! filipka - spacer udany? Krzykacz ujarzmiony? Co do nocki to - po pierwsze rutyna - wszystko o tej samej porze w tej samej kolejności. U mnie od ok 16 zabawy i najwyżej króciutkie drzemki, ćwiczenia - żeby malucha trochę zmęczyć :) Potem masaż i kąpiel i karmienie. Potem sen. W pokoju ciemno. W łóżeczku miś którego nosiłam za dekoltem (ma pachnieć mamą i dawać poczucie bezpieczeństwa). W nocy - pobudki bez zapalania światła - tylko karmienie i dalej sen. Żeby się maluch nie rozbudził, to nie czekam na płacz, tylko jak stęka i wkłada rączki do buzi, jeszcze przez sen. Do tego nie rozwijam go z przykrycia, żeby chłód go nie obudził. Po karmieniu przytulańce i kołysanie plus ciche śpiewanie (oprócz tego śpiewania to się wcale nie odzywam, ewentualnie mówię szeptem). Acha - jak stęka, to próbuję go najpierw pogłaskać, coś poszeptać, bo może nie głodny, tylko się przebudza. Dzięki temu spał 3h zamiast jednej :) No i ja wróciłam do rożka - Leoś jakoś lubi być zawinięty, choć nie opatulam go ciasno... I jeszcze materac w łóżeczku mam trochę podniesiony z jednej strony - ma zapobiegać ulewaniu, a poza tym mały jakoś wtedy lepiej śpi. Zastosowałam tyle elementów, więc nie wiem w sumie co na małego zadziałało, może jedna rzecz, a może wszystkie na raz. Ale pytałaś - więc odpowiadam :) Może się coś z tego komuś przyda. A co do przeziębienia, to chyba w końcu mija. Kaszel się uspokoił. Ale poszłam w końcu do lekarza, bo miałam dość. Brałam bioparox, sinupret i wapno z wit.C. kasia - jakbym reagowała na każde stęknięcie, to bym nawet 15 minut nie przespała :) Leoś strasznie głośno śpi :) Wiecie co? Z tym bujaniem, to chociaż taki plus, że powoduje rozwój jakiś struktur w mózgu i ułatwia potem rozwój motoryczny dziecka. Nie mówiąc o poczuciu bezpieczeństwa i wynikającej z tego potem pewności siebie :) No - Leoś się budzi powoli. I dobrze :) Będziemy się bawić :)
-
Witam radośnie :))) Wcielałam dziś w nocy wszelkie porady jakie mi sie udało znaleźć na necie odnośnie regulacji snu w nocy i... odniosłam sukces: Karmienie po kąpieli o 20 i sen aż do północy, potem karmienie i usypianie do 1 i sen do 4. Potem niestety po karmieniu męczyła małego kupka i zasnął dopiero o 6, ale za to spał do 8 :) A mamusia razem z nim :) Wyszło mi jakieś 6 godzin. Tak to ja mogę funkcjonować! A myślę, że jak się wprawimy, to i zasypianie będzie łatwiejsze. guga - tez bujałam... nie dużo, troszeczkę... A co tam :) Grunt, ze mały spokojnie zasypiał i czul się bezpiecznie :) A co do książki, to niestety za dużo nie zdążyłam przeczytać... A szkoda, bo pewnie sporo dobrych pomysłów by się tam znalazło :) A teraz tak mało czasu na czytanie! Ale po tym co pisze adria - może znajdzie się jakaś chwilka? adria - trzymam za Ciebie kciuki, bo tyle walczyłaś! Poczytaj sobie ku pokrzepieniu :) Nowa Matka Polka I powodzenia na wizycie - spisz sobie pytania na kartce, bo wylecą Ci z głowy :) slim - śliczna Alicja, jak księżniczka w tym białym rożku :) Mam nadzieję, ze po tym trudnym porodzie mimo wszystko szybciutko wrócisz do formy. I że znajdziesz czas pisać! Oby malutka była spokojna i bezproblemowa :) asiula - tak się czasem zdarza, karmiąc butelką też przecież możesz dać ogrom miłości :) Nie trzeba karmić piersią, żeby być super mamą :) A ja dziś planuję spacer, bo wczoraj nam nie wyszedł z powodu mojego niewyspania - dziś sił więcej :) Miłego dnia Wam wszystkim.
-
Mały wykapany, najedzony i śpi... I ja zaraz zrobię to samo. Boję się nocy, mam nadzieję, że będzie lepiej. Spróbuję dziś nie zapalać w nocy żadnego światełka i nic nie mówić. Może to coś da i będzie mały spał? Zobaczymy. I wróciłam do rożka, może on jednak lubi być bardziej opatulony? adria - guga karmi butlą, a jej mała też marudna... To jeszcze nie znaczy, że maluszek nie dojada. Poczekaj jakiś czas, unormuje się. Jak wprowadzisz butlę, to już raczej nie będzie odwrotu. Nie poddawaj się. Mała przesypia w nocy 4 godziny, na pewno się najada. Mój się domaga cyca co dwie, a w dzień i nawet co godzinę. A co do myśli? Ja ostatnio płakałam mężowi w ramię, że malutki zasługuje na lepszą mamę niż ja, że nie ogarniam wszystkiego, nie wychodzi mi jak powinno... Każda z nas ma słabsze dni. Jesteś dla swojej córci najlepszą mamą jaka może mieć. Bądź dzielna, wszystko się poukłada. małolatka - współczuję tacie, mam nadzieję, że szybko wróci do formy i życie u Was wróci do normalności. Malutkie dzieci (w sumie nawet do 2 lat) nie powinny oglądać tv, bo to za dużo bodźców, których nie rozumieją - obce głosy, duża zmienność itd. Mogą być potem marudne, rozdrażnione itd. agatcha - cierpliwości, już niedługo. I oczywiście, ze dasz radę urodzić. Tak lub inaczej, ale maluszka z Ciebie wyciągną :) Jeszcze chwilka. Końcówka najgorsza... sadza - ja nie wiem jak to jest z tymi moimi piersiami. Czasem karmienie jest ok - może to nie jest fizycznie najfajniejsze uczucie pod słońcem, ale nie boli... A czasem jest okropnie bolesne. I nie weim od czego to zależy, na pewno nie od sposobu uchwycenia brodawki, bo mały chwyta tak samo i nie od przepełnienia piersi... Nie mam pojęcia. Dziewczyny cycowe - a jak to u Was jest z wypływem - od razu mleko leci, czy po chwili ssania? U mnie mały musi się czasem sporo napracować zanim mleko popłynie - czuję wtedy takie mrowienie/pieczenie i już mleko leci a on przełyka. Też tak macie? Dobrej nocy Wam życzę, spokojnych dzieciaczków i (agatcha) szybkich porodów ;)
-
Wzięłam Leo o 11 na brzuch i spał do 13:30... A ja w miarę możliwości z nim. Wiadomo jaki to sen, ale lepszy niż żaden i mam nadzieję, że trochę sił nabrałam... slim - wielkie gratulacje!!! I szczerze współczuję tak długiego porodu i komplikacji!!! Ale najważniejsze, że już po wszystkim i tulisz swoje maleństwo. Czekamy tu na Ciebie! agatcha - współczuję... Mam nadzieję, ze samo się rozkręci już niedługo i że starczy Ci cierpliwości.... I że nam do sierpniówek na zawsze nie uciekniesz? Będzie Cię tu brakować :( A tematy dziecięce zaraz nadgonisz! Trzymaj sie w tym szpitalu. kasia - ja też rota odpuszczam. My idziemy 10 sierpnia szczepić. Biorę 5w1, wzwB i pneumokoki. No ale ja nie mam drugiego dzieciątka w domu, które mogłoby coś przyprowadzić. adria - uważaj ze zbyt długimi przerwami w jedzeniu, bo efekt będzie właśnie odwrotny - im więcej Julcia poje tym więcej mleka będziesz produkować. Są w karmieniu takie okresy, że maluszki jedzą nawet co godzinkę - właśnie przygotowując Twoje piersi na większe zapotrzebowanie. I nie znaczy to, że się nie najadają. A skąd przypuszczenie, ze nie masz mleka? Sprawdź jak mała skończy jeść nacisnąć brodawkę - na pewno poleci :) asiula, kasia - gratulacje z okazji ukończenia miesiąca :)
-
U nas znów masakra :( Spałam godzinę i jeszcze dwa razy po pół. Czuję w całym ciele, że o wiele za mało. Leosia łatwo uspokoić, ale uśpić? Kiedy mu się nie chce spać? Patrzy się na mnie tymi uważnymi oczkami i czeka na zabawę .... Tylko czemu w środku nocy? To już w dzień więcej śpi... Może mu się coś poprzestawiało? Może powinnam mu ograniczać spanie w dzień? Macie jakieś pomysły? O piątej się poddałam i wzięłam Leo do łóżka. Zeby chociaż leżeć... Bo co chwilę się budził i stękał i musiałam go tulić i głaskać. a jak już zasypiał, to to tak rozwalony, że dla mnie prawie miejsca brak, bo łóżko w dziecięcym ma jakieś 80cm szerokości.... Dobra, nie marudzę już, jakoś to musimy przetrwać... Mały się właśnie od cyca odessał, więc spróbuję troszkę pospać. Potem poczytam.
-
filipka - ale Ci się trafiło... te płacze i jeszcze taka dieta. Nie wiem jak Ty wyrabiasz. Ja miałam jeden taki dzień, a myślałam, że zwariuję... Choć myślę, ze to tylko była kwestia niewyspania... Momentami nie miałam siły utrzymać otwartych oczu, a bałam się, ze jak zamknę to zasnę karmiąc małego i go upuszczę.... Współczuję Tobie i wszystkim mamom płaczących. Bądźcie dzielne! adria - ja jeszcze ani razu z pokrowcem. Jak upaly to tylko bodziak, ewentualnie pieluszka od słońca, jak chłodniej to kocyk. I tak wydaje mi się, ze mu czasem za gorąco. Potówek dostał. olcia - a jaki masz poziom z krwi? To że nóżki nie są żółte to dobrze, tak żółtaczka schodzi - od dołu. Na końcu główka i najdłużej oczka żółte są. Karmisz piersią? To dawaj cycka jak najczęściej, wtedy się szybciej wypłucze bilirubina. I masz rację - o żółtaczce wiem już chyba wszystko ;) Także pytaj o cokolwiek - jak tylko będziesz miała wątpliwości. Jestem do dyspozycji. sadza - niestety nie umiem karmić na śpiocha - za bardzo piersi bolą - muszę bardzo kontrolować jak mały je. I go pobudzać do jedzenia, bo zapomina ssać :( guga, kasia, filipka, adria, natalia - dziękuję za wczorajsze wsparcie. Bardzo mi Wasze słowa były potrzebne! Okropnie się czułam :( Dobrze, ze to przechodzi! I Wam życzę cierpliwości i wytrwałości. Lecę do Leosia, bo domaga się towarzystwa :)
-
Hej Kobitki, U nas dziś zdecydowana poprawa nastroju :) Mąż wczoraj wrócił i widząc moją zdesperowaną minę przybył z odsieczą :) Zabrał małego ode mnie pozwalając mi w końcu zjeść normalnie i wykąpać się. Zrobił małemu kąpiel, pozabawiał i w nocy z nim spał budząc mnie tylko na karmienie i zajmując się odbijaniem i usypianiem - i tak do 4, więc przespałam tej nocy - oczywiście w kawałkach - jakieś 4-5 godzin, co jest wielkim sukcesem :) Czuję się niemal wyspana :) Jak to się potrzeby zmieniają w zależności od okoliczności ;) Od rana więc nowe siły i zapał - rano zabawy, potem 3 godzinny spacerek. Pierwszy raz karmiłam publicznie - w parku. Nawet sprawnie nam to poszło, a mały - chyba od świeżego powietrza - miał super apetyt, bo ostatnio króciutko jada, a na spacerze aż 15 minut ciągnął. Jednak coś w tym jest, ze dziecko wyczuwa nastroje - my dziś z mężem zadowoleni i Leoś też się taki wydaje - spokojny, sporo spał (cały spacer), a nawet jak nie śpi to grzeczniutki. Choć przyznam, że dwie godziny spał mi na brzuchu, bo ... oglądałam film z mężem. Staram się unikać sytuacji, żeby mały był przy telewizorze, ale nie można być cały czas idealnym ;) Małe odstępstwo chyba krzywdy nie zrobi ;) Powoli szykujemy się do masażu i kąpieli...
-
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi w czym wasze szkraby śpią :) U mnie dziś masakra. W ogóle od powrotu ze szpitala mały tylko by na rękach siedział (guga - możemy sobie ręce podać). Nie chce spać, a jak go odkładam do łóżeczka to od razu raban. Nie muszę go kołysać, wystarczy, ze przytulę. Tak więc jestem uziemiona. A mąż dopiero co z pracy wrócił... W nocy też kiepsko. Mały przesypia po wieczornym karmieniu jakieś 3 godziny, które ja wykorzystuję na mycie, kolację itp i jak się kładę, to zostaje z tego 1-1,5h. A potem to już jest jazda bez trzymanki - mały je co 2 godziny maks, a do tego nie chce spać... Przesypiam w ciągu doby jakieś 2-3 godziny w kawałkach po pół godzinki... Jestem wykończona. Boli mnie z niewyspania głowa i drżą mięśnie. Do tego ból przy karmieniu. Zaczynają mi się w głowie głupie myśli pojawiać - myśli których się wstydzę i boję jednocześnie... adria - mój pleśniawek nie ma, ale wiem, że można na taki patyczek jak do szaszłyków nawinąć gazik (na tą tępą stronę oczywiście) i tym sięgać do buźki. A kawy nie pijam, więc nie pomogę. kasia, filipka - mleka to ja akurat mam, spokojnie... Tylko psychika wysiada :( Całe życie marzyłam o karmieniu piersią i bardzo się do tego przygotowywałam... I czuję się rozczarowana. Boli mnie i nie lubię tego :( I jak słyszę jak mały zaczyna w nocy stękać, to mam gęsią skórkę :( natalia - dzięki za info. Nie dałam dziś jednak rady zadzwonić - mały pochłonął cały mój czas :/ Może jutro się uda, bo coraz bardziej czuję, że sama sobie nie poradzę... asiula - słodkie zdjęcia :) Spokojnej nocy Wam i sobie życzę.
-
natalia - możesz powiedzieć, gdzie byłaś w poradni laktacyjnej? I jak to wygląda organizacyjnie? Chyba potrzebuję jednak pomocy. Mam kryzys :(
-
My już po szpitalu - badań małemu już nie robili, bo stwierdzili, że bez sensu kłuć. Mam obserwować i po 2 tygodniach zrobić. Stwierdzili, że to żółtaczka związana z pokarmem i że mam się uzbroić w cierpliwość i dać małemu czas do 8 tygodni. Dostał też, żelazo na początkującą niedokrwistość. agatcha, slim - trzymam za Was kciuki! Dziewczyny - jak kładziecie spać swoje maluchy? Mój też dostał potówek i może go przegrzewam? Daję bodziak na długi rękaw i wkładam w rożek (mały już z niego wyrasta, więc od połowy w górę z niego wystaje...
-
U nas w nocy masakra była. Ale spodziewałam się tego bo Leoś przespał prawie cały dzień. Więc po pierwszej dłuższej drzemce nocnej już mu się spać odechciało... Cyc co godzinę i oczy jak 5 złoty... W końcu się poddałam i wzięłam go do łóżka... A tak ładnie sypiał w szpitalu... agatcha - trzymam kciuki, żeby Cię dzisiaj wzięło i żeby poszło szybko i łatwo. A co do monitora, to, hmmm... niani używam bardzo często i mi się sprawdza, natomiast sam monitor nie za bardzo. Nie wiem w czym problem - czy mały za lekko oddycha, czy materac za gruby, ale alarm włącza się bez potrzeby powodując panikę u mnie i budząc niepotrzebnie w nocy... Przestałam go używać... slim - nie bój się wywoływania, może pójdzie Ci ekspresem jak blumchen? olcia - najserdeczniejsze gratulacje! Witamy Oliwkę po tej stronie brzuszka! Wracaj szybko do formy. filipka - w szpitalu dostałam wagę do pokoju to go ważyłam przy każdej okazji. Również przed i po posiłku, żeby ocenić ile zjada. A my jutro na 10 z powrotem do szpitala.
-
adria - chyba Ci za bardzo nie pomogę, mój Leoś od momentu pozbycia się smółki kupki robi w miarę takie same - żółte, grudkowane z takimi jakby niteczkami. Ale są dosyć rzadkie - na pieluszce tego nie widać, bo płyny wsiąkają, ale jak podczas przewijania coś popuści, to widzę, że rzadkie. Myślę, ze biegunkę to byś poznała. Pewnie wtedy całość jest wodnista, bez tych stałych elementów... Sama nie wiem? Guga pewnie mogłaby doradzić... A podczas snu to też dziwne rzeczy robi - potrafi oczy do połowy otworzyć, sporo dźwięków wydaje i min robi. No ale raczej się od tego nie budzi... Jeśli sie niepokoisz, to radziłabym Ci pójść na kontrole do neurologa. Z takimi maluszkami to nic nie wiadomo. Ja jestem zdania, że lepiej dmuchać na zimne. Pusto tu dzisiaj straaaasznie. A ja się za Wami tak stęskniłam...
-
Hej, My już z powrotem na przepustce. W poniedziałek musimy się stawić na kilka badań, ale już chyba bez leżenia, tak kontrolnie. Malutki miał sporo badań - usg brzuszka, ekg (jakieś szmery wykryli osłuchując, ale ponoć 80 procent noworodków to ma), ale wynik i interpretacja dopiero w poniedziałek. Leoś ma małą niedokrwistość (bo ja miałam niewielką anemię pod koniec ciąży i ze względu na wczesny poród) i pewnie dostanie żelazo, ale reszta badań ok, żadnej infekcji nie ma, więc żółtaczka po prostu wolno schodzi i tyle. To też może być związane z jego wczesnym urodzeniem. Zdaje się, ze przez jakiś czas jeszcze będę tulić żółtaska. Ale skoro nie ma komplikacji, to już jestem spokojna. Jeszcze zobaczymy co powiedzą w poniedziałek. A, jeszcze ciekawostka - przyjęli nas na oddzial pediatryczny, bo na noworodkowy ... Leoś już jest za "stary" hehe. A dziś go ważyłam i ma już 5kg :) Mój pulpecik ;) adria - ja podaję kapsułki łączone - Vita k + d - jedną kapsułkę dziennie. A czemu ty nie możesz mielonego i mizerii? slim - ja tak czekałam na łóżeczko dla małego. Miało być w ciągu 14 dni roboczych, a przyszło po miesiącu (dokładnie w dzień porodu). Napisałam facetowi w komentarzu, że za długo i bez "przepraszam" lub choćby jakiegoś wyjaśnienia, to mi odpowiedział, że jestem niesympatyczna! Ech, szkoda gadać... blumchen - najserdeczniejsze gratulacje, witam Marysię po tej stronie!!! Poród faktycznie ekspresowy, tylko pozazdrościć! sadza - ja pozycję leżącą próbowałam stosować zaraz po porodzie, bo kiepsko było z siadaniem, ale jakoś mi nie szło. Na siedząco trudno mi było go przystawić, a na leżąco to w ogóle nic nie szło. Ale może warto spróbować jeszcze raz? agatcha - purelan to oczyszczona lanolina i faktycznie drogi, ale taniej wychodzi lanlina z aa (seria mama i ja - maść do brodawek sutkowych) - też oczyszczona i ja szczerze nie widzę różnicy, a 30g kosztuje ok 10 zł. natalia - nie przejmuj się, najważniejsze to szczęśliwa mama, wtedy i dzieciaczki szczęśliwe. A i tak zawsze trochę pokarmiłaś. Może uda się jeszcze coś mu Twojego mleka podać. Nie miej wyrzutów sumienia i ciesz się macierzyństwem :) snoopy - serdeczne gratulacje, niezły klocuszek z Twojego Antosia! slim - ja miałam w szpitalu swoje ciuszki i zabrałam je wszystkie do domu