-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mamaola
-
A my decyzją pediatry - skierowanie do szpitala :( Mam nadzieję, ze skończy się na badaniach i zaleceniach i puszczą nas do domu. Nie chcę zostać w szpitalu :( Zobaczymy. Jakbym się nie odzywała przez jakiś czas, to znaczy - leżymy. mamusie 2 w 1 - trzymajcie się dzielnie i ładnie rozpakujcie. Powodzenia!
-
Dziewczyny cycusiowe! Jeśli macie jakieś pytania odnośnie karmienia to polecam rozmowę z dyżurnym doradcą laktacyjnym dziś do 15 - bardzo sympatyczna i pomocna babka: *UWAGA: tylko dziś ekspert na dyżurze telef. 9-15* - Karmienie piersią - Forum dyskusyjne | Gazeta.pl
-
A Leoś skończył dziś 1 miesiąc Ale ten czas szybko zleciał! A ma któraś z Was coś takiego? Mały troszkę poje, puszcza brodawkę i się pręży przez jakiś czas - buźka robi mu się czerwona, wygina się w łuk i nie chce dalej jeść. Po chwili wszystko mija i mały wraca do jedzenia. To też kolki?
-
Hej, hej U nas dziś w planach wizyta u pediatry o 16. Zobaczymy co babka powie o tej żółtaczce. agatcha - a może po prostu wszystko jest u Ciebie bardziej tkliwe, dlatego tak czułaś? Nie mam na tym polu doświadczeń, bo my z mężem przez całą ciążę celibat :( slim - a masz dziś w planach ktg? Może wybierz się do szpitala - jeśli tylko masz jakieś wątpliwości. Tym bardziej, że u Ciebie dokładny termin nie jest znany. Najprawdopodobniej ta wzmożona ruchliwość to nic, ale może lepiej sprawdzić? Czasami maluszki ruszają się dużo gwałtowniej jeśli coś im zaczyna przeszkadzać - gorsza dostawa tlenu, czy coś. Niech Ci zrobią ktg i usg, sprawdzą stan łożyska itd. Na tym etapie ciąży pewnie nikt nie będzie robił problemów jeśli się niepokoisz. Ja wychodzę z założenia, że lepiej dmuchać na zimne, niż czegoś niedopatrzyć. kasiawawa - licząc o d początku jednego karmienia do początku następnego - to w dzień od 1,5h do 2,5h (najczęściej 1:50-2h), a w nocy pierwsza przerwa 3-4h, potem co 2h. Wychodzi zazwyczaj ok 9-10 karmień na dobę. A długość jedzenia? Średnio 15-20 mni, ale zdarza się też i 5-6 min albo 35 :) Nie zawsze jednym ciągiem. Czasem je ok 10 min, robi przerwę na 5-10 min i je dalej. Czasem tych przerw w jedzeniu jest kilka i samego ssania 20 min, ale karmienie trwa 40 min lub nawet godzinę. A co rozumiesz przez "dobrze myć siusiaki"? Jakoś specjalnie? Mi pediatra powiedziała, że mały ma tendencję do stulejki i że mam go przemywać rumiankiem (czasem końcówka siusiaka zaczerwieniona). filipka - ja się do szpitala nie pcham, bardzo bym nie chciała, po prostu chciałam porozmawiać z lekarzami, którzy mają doświadczenie z żółtaczką i dostać jakieś wskazówki co robić dalej. sadza - może moje karmienie krótsze, ale z powodu ulewania muszę małego pół godziny po jedzeniu obserwować i trzymać główkę wyżej. Łącznie z przewinięciem cała operacja zajmuje 1h. Co do spacerów, to chciałabym codziennie, ale nie zawsze się z wszystkim wyrobię i nie zawsze mam siły. Ale docelowo taki jest plan :) asiula, agatcha - nie wyobrażam sobie mieszkać z teściową, nawet z moją mamą nie wyobrażam sobie mieszkać. Za bardzo kocham swobodę :)
-
A u nas bieda z tą żółtaczką :( Od ostatniego badania nic ta bilirubina nie spadła :( Ma nadal 11,7. Naświetlania robią od 15 i też od tego progu przyjmują do szpitala, do którego oczywiście nie można się dodzwonić :/ Ale na wypisie znalazłam nr. do neonatolog, która go wypisywała i babka powiedziała, żeby zrobić posiew moczu i białko crp żeby wykluczyć infekcję dróg moczowych. Jutro idę do pediatry i będę się domagać skierowania na badania!!! Mam tego już dość. Jeśli nie będę z tej wizyty zadowolona, to poszukam sobie chyba prywatnego kontaktu :/ filipka - dobrze pamiętam, że robiłaś małemu badania na wątrobę z powodu żółtaczki? Wydaje mi się, ze któraś z Was coś takiego pisała... Może też powinnam się takich domagać? guga - bidulko, trzymam kciuki, żeby malutka jak najszybciej wyzdrowiała. A lekarzem się nie przejmuj, dużo takich palantów chodzi po ziemi. Wiadomo, że każda mama boi się o swoje dziecko i chce dla niego jak najlepiej, a ten tu z czymś takim wyskakuje. Ciekawe czy sam ma dzieci :/ Najważniejsze, że córeczka teraz już w dobrych rękach. A baby blues? Ja dziś w nocy dałam taki popis płaczowy... Nie mogłam się uspokoić. Ale czułam się fatalnie psychicznie - pokłóciłam się z mężem i poczułam się taka samotna z tym wszystkim, do tego strach o malucha i masakryczne zmęczenie no i choroba... Na szczęście mąż się mną zaopiekował - najpierw poprzytulał, potem kazał iść do sypialni i spać spokojnie, a on się synkiem zajął. Niesamowita różnica - spać z maluchem w jednym pokoju i budzić się na każde stęknięcie - a spać osobno i wiedzieć, że ktoś się o dzieciaczka troszczy i że ja w końcu nie muszę... Potrzebowałam tego. Od 4 tygodni jestem z małym 24h/dobę, bo mąż się raczej domem zajął, a opiekę i odpowiedzialność za małego zostawił mi. No i w końcu pękłam... Ale nieraz pewnie jeszcze czekają mnie - i nas wszystkie - takie chwile słabości... filipka - no właśnie chyba wykupiłam cały zapas jaki mieli.... Możesz do nich zadzwonić, czy będą mieli wkrótce dostawę tych wkładów. No na proszku napisane jest, ze 30g wystarczy na pranie (2 łyżki) agatcha - co do używania laktatora, to ja bym się wstrzymała - wiem, że nie wolno odciągać siary (bardzo cenna jest), a stymulować sutki możesz ręcznie (albo męża poprosić ;)
-
Witam mamusie i brzusie, asiula - super, że kupka poszła. To chyba jedyny taki czas, że człowiek się cieszy, ze kupką oberwał ;) Ja wczoraj zostałam dosłownie "olana" przez synka :) Do tej pory jakoś zawsze udało mi się zdążyć z pieluszką, albo na podłogę szlo, a wczoraj, to po całym ubraniu :) filipka - to widzę, że mamy podobnie, bo Leoś też rzadko kiedy ciągnie dłużej niż 20 minut. Najczęściej 10-15. Też miałam stresa, ze za krótko, ale wyszłam z założenia, że skoro nie płacze z głodu, to się chyba najada. No i też mi wyszło 1kg po 3 tygodniach :) To chyba szczęście dla nas - mniej czasu z cycem :) Co do close parents z mikrofibry, to już do mnie przyszły. Jeszcze nie użyłam, ale dam znać jak się sprawdzają. Póki co - szybko schną (mąż wieszał w nocy, a ja około 12 ściągałam suchutkie). Proszek kupiłam teraz taki {Bambinex} Ultra Nappy Care - proszek do prania pieluch | AKCESORIA PIELUSZKOWE | Pranie | Pieluszki Wielorazowe - Pieluchy Ekologiczne - Chusty - Nosidla Współczuję stanu krocza. Ja na swoje też z niepokojem patrzę - ile to się może goić? Choć u mnie szwy trzymają nadal - na razie wypadły tylko dwa. Ale wszystko takie jakieś zniekształcone :/ Co do chusty, to ja taka dokładnie kupiłam, ale póki co małego nie muszę nosić do spania i w łóżeczku też potrafi grzecznie leżeć, więc nie użyłam jej jeszcze. Tym bardziej, że takie gorąco, a ona ma z 5 metrów :) Czekam też aż mały troszkę podrośnie, bo jakoś boję się go do niej włożyć. Na razie korzystam z kieszonki jak jest taka potrzeba. cynka - gratulacje, malutka śliczna. Dobrze, ze wszystko się dobrze skończyło! slim lady, agatcha - jeśli mogę Wam jeszcze coś podpowiedzieć odnośnie karmienia, to polecam stosować maści jeszcze przed karmieniem - przystawiajcie dzieciaczki do lekko natłuszczonej piersi, bo wtedy brodawka jest bardziej elastyczna i odporna na urazy. Ja zaczęłam smarować dopiero po pierwszym karmieniu i trochę jednak za późno. Polecam więc te nie wymagające zmywania (ja używam specjalną oczyszczoną lanolinę - najpierw purelan, teraz z AA). A my byliśmy znów na badaniu bilirubiny. Mam nadzieję, że to już ostatni raz, bo nie mogę patrzeć jak mi maluszka kują. A dziś to z żyły miał krew pobieraną. Trzymajcie kciuki, żeby poziom był znacznie niższy niż ostatnio, bo mam już dość tej żółtaczki. Mały niestety nadal żółty :/ Wyniki po 16. Do tego wczoraj używałam u małego soli morskiej i fridy i wyciągnęłam mega zielonego gilasa. Boję się, że mały zaraził się ode mnie. W nocy troszkę charczało mu w nosku przy oddychaniu, ale póki co gorączki nie ma i apetyt też dopisuje. Oby nic się nie rozwinęło!
-
Hej Kobitki, Leoś coraz bardziej aktywny, więc mniej czasu dla mnie. Wczoraj gotowałam leczo na 4 raty, bo co ja do kuchni, to mały chce jeść. I tak w kółko. Miał jakiś dzień głodomora! natalia, karola - nie jesteście same. Mi się rany już właściwie zagoiły, ale brodawki nadal bolą. Tym bardziej, że mały nie odpuszcza i je coraz dłużej. A czasem - jak robi przy jedzeniu kupkę - to szarpie mi brodawki i przygryza... Mam nadzieję, że kiedyś się przyzwyczają i zahartują, a karmienie będzie dla mnie w końcu przyjemne. Natalia - jesteś bardzo dzielna. Jeśli uda Ci się wytrwać, to będzie dla Ciebie ogromna satysfakcja, ale jeśli zrezygnujesz, to nie rób sobie wyrzutów. A jakbyś jeszcze trochę pogoiła te sutki, a mały jadłby odciągane z butli? Skoro nie zapomniał jak się ssie przez ten czas, to może i nadal nie zapomni? Tak czy inaczej - bardzo Ci kibicuję i trzymam gorąco kciuki! Co do brzuszków, to mój dziś przy bąkach sporo postękał i nawet troszkę pokrzyczał, ale szybko przeszło, więc mam nadzieję, ze to tylko tak jednorazowo. Ja zapobiegawczo stosuję dicoflor i herbatki laktacyjne dla siebie, a dla małego masaże brzuszka i kładzenie na brzuchu. malolatka - lepiej idź do lekarza! A powiem Cie, że ja też chora. Gardło mnie boli i kaszel mam jakby mi płuca miało wywrócić na drugą stronę. Ciężko się choruje, jak masz pod opieką taką kruszynkę. Ja też marzę o jakimś dłuższym spaniu... Żeby sił nabrać na walkę z chorobą. olcia - kciuki zaciśnięte! Powodzenia! rudzia - ja też czekam z utęsknieniem na chwile bliskości z mężem. Mieliśmy abstynencję przez całą ciąże, więc już się nie mogę doczekać. Choć jak myślę o moim kroczu i tych wszystkich ranach, to muszę przyznać, że się boję i stresa mam :( A co do wagi, to ja miałam przy porodzie 75, a teraz 67. Dużej różnicy nie ma może, ale moja wyjściowa to 65, więc zostały po ciąży tylko 2 kg :) agatcha, slim - no to do dzieła :) I koniecznie z nami zostańcie! Całą ciążę razem, to i dzieciaczki będziemy razem chować! Jak Wy się do sierpniówek wybierzecie, to co - ja powinnam do czerwcówek? Zostańcie! adria - poczekaj, wpadniemy w rytm, dojdziemy do siebie, to pewnie znów się tu zrobi gwarno :) Mam taką nadzieję :) slim - ja jechałam autem jakieś 8 dni po porodzie i mimo bólu krocza - było ok. A teraz, to już śmigam :) Co do zdjęć - to pewnie masz rację z tymi podejrzeniami ;) A uśmiech to jeszcze taki - do siebie. Ale i tak serce mi mięknie jak on tak robi :) guga - trzymam kciuki za zdrówko córeczki asiula - nie gniewaj się na nas, nie zawsze jest czas na wszystko, a ja na karmieniu butlą i związanymi z tym kłopotami się nie znam, więc sie nie wypowiadam. Ale mam nadzieję, że któraś z dziewczyn doradzi :) A ja mam pytanie do mam cycowych. Czasem mały ssie tak, że słyszę jak połyka i wiem, że je. A czasem, pod koniec jedzenie, to nie słyszę tego połykania i nie wiem, czy on je czy nie. Czy można tak ssać, żeby nie jeść? Czy po prostu mleko leci wolniej, więc połykania nie słychać? Bo mleko jest - jak małego odsysam od cyca, to sprawdzam naciskając na brodawkę i mleko leci.
-
A oto dwa oblicza mojego synka - błogie zadowolenie po jedzeniu i poważne zamyślenie :)
-
A u nas dzisiaj piękna pogoda, idealna na spacer - 22 stopnie, obłoczki na niebie, które co jakiś czas chowają słońce i przyjemny wiaterek :) Byliśmy z mężem i Leosiem w parku. Było milutko. filipka - współczuję, mam nadzieję, ze się leniuszek troszkę rozbudzi w najbliższym czasie i będzie ssał lepiej. Ja Leona zaczynam nie poznawać. Na początku walczyłam ze spaniem, a teraz jak się do mnie przyssie, to mnie wyciska jak cytrynkę. Potrafi pół godziny ciągnąć z malutkimi tylko przerwami na uspokojenie oddechu. Moje sutki wyglądają po tym jak ... makaroniki spagetti ;) guga - mała jest śliczna, wygląda jakby była stworzona by jej zdjęcia robić :) Prawdziwa modelka :) Mam nadzieję, ze biegunka już nie wróci, ale i tak koniecznie skonsultuj z pediatrą. Takie maluszki błyskawicznie się odwadniają! adria - no z tym ekspertem i doświadczeniem to bez przesady!!! Kąpię Leonka w oilatum, ale już niczym więcej nie smaruję, bo on ma fajną skórkę i nie potrzeba - tylko pupę i pachwinki alantanem plus w kremie. No i do buźki kupiłam nawilżający krem z hippa, bo myłam tylko wodą i mu wysuszyło. Jeśli Julce się skóra łuszczy, to może lepsze niż oliwka będzie coś nawilżającego? Z j&j jest fajna seria intensywnie nawilżająca. Bo oliwka tylko natłuszcza i ewentualnie zapobiega odwodnieniu tworząc na skórze tłusty film i utrudniając parowanie wody. W upały jednak niezbyt polecana, bo zatyka pory i może powodować skórne problemy. Myślę, że w upały i przy już wysuszonej skórze lepszy byłby jakiś balsam - np: JOHNSONS BABY SOOTHING NATURALS balsam nawilżający 250 ml - Apteka internetowa - Fabryka Zdrowia A co do podnoszenia głowy, to tylko się cieszyć, że mała chce ćwiczyć i należy jej to umożliwiać. Oczywiście zawsze asekurować, bo może raz podnieść i położyć z powrotem na nosku, a potem nie mieć siły podnieść drugi raz. Ale takie ćwiczenia są bardzo ważne. Leoś zaczął podnosić główkę po kilku dniach. saradaria - szybkiego powrotu do zdrowia i formy oraz powodzenia z karmieniem kasia - Leoś też zaczyna się rozglądać za czymś do zabawy. Co dziwne - nie widzi kolorowej grzechotki (choć ją słyszy), a widzi pluszowego lwa w kolorach ziemi... filipka - jeśli chodzi o kieszonki - masz rację - cały zestaw jest do prania. Natomiast zamówiłam wkłady z mikrofibry do tych pieluszek Close parents ({Close Parent} Pieluszka Pop-in AIO OS, mikrofibra niebieski | PIELUSZKI WIELORAZOWE | Pieluszki All-in-One | Pieluszki Wielorazowe - Pieluchy Ekologiczne - Chusty - Nosidla) do których mam wkład z bambusa. Tam nie ma kieszonki, tylko wkład przypinany jest do otulacza za pomocą napek. Wkład dajesz do prania, a otulacz najczęściej suchy i czysty i można włożyć do niego nowy wkład - np. właśnie z mikrofibry. Jeśli chodzi o pranie, to rozdzielam wkłady od reszty, ale piorę razem. Grubsze sprawy spłukuję pod bieżącą wodą, daję wszystko na płukanie, potem dodaję inne rzeczy do prania (pieluszki tetrowe, ubranka, kocyki) i wszystko razem piorę w 50 stopniach z dodatkiem płynu dla dzieci (Lovella) oraz łyżeczki proszku odkażającego do pieluch (z pieluszkarni - {Bio-D} Nappy Fresh - proszek do prania pieluch | AKCESORIA PIELUSZKOWE | Pranie | Pieluszki Wielorazowe - Pieluchy Ekologiczne - Chusty - Nosidla). Choć teraz zamówiłam sobie proszek 3w1 i on od razu pierze i odkaża. Bo tych pieluszek nie wolno gotować - niszczy się ich chłonność. Max temperatura to 60 stopni od czasu do czasu. Zamiast płynu do płukania daje kilka kropelek olejku z drzewa herbacianego (antybakteryjny i przeciwgrzybiczy). Jak masz jeszcze jakieś pytania to dawaj :) Tu masz jeszcze lepszy opis tych pieluszek z close parents: DuĹźy zestaw pieluszek AIO-Niebieski, Close Parent - ekoMaluch Są o tyle fajne, ze sam otulacz można stosować do zwykłej tetry. Miłego dzionka Kobitki :)
-
guga - trzymaj się kobitko, każda z nas ma chwile słabości. To minie. Popłacz sobie, to daje ulgę! A ja do kąpieli można powiedzieć, że budzę. Mały je co 2h i jak się budzi, to chce od razu cyca, nie ma, ze potem! TERAZ!!! A nie mogę go kąpać po jedzeniu, bo mu się będzie ulewać. Poza tym to raczej nie za dobrze dla brzuszka takie manewry w wodzie po jedzeniu. Ja robię tak, że jakąś godzinkę po jedzeniu delikatnie budzę, myje pupę i robię masaż całego ciałka, a potem od razu kąpiel (nie wkładam śpiącego dziecka do wanny :)) i "kolacja". No i spanie :)
-
Leoś właśnie bite 35 minut ssał intensywnie pierś i ... natankował się do pełna :) Co rusza główką to mleczko z niego leci :) Moja baryłeczka z mlekiem :) Chyba zjadłam coś, co mu szczególnie smakowało ;) guga - czuwanie przyjdzie z czasem, spokojnie - jak dziecko śpi to rośnie :) Nie pamiętam kiedy Leoś zaczął mieć dłuższe czasy aktywności, ale chyba coś koło 2 tygodni właśnie. Ale każde dzieciątko jest inne i ma inne potrzeby. W tej chwili Leoś zazwyczaj jest aktywny pomiędzy dwoma karmieniami przed południem i po południu. Ale też nie ma reguły. Jak idziemy na spacer w porze jego aktywności, to też śpi :) I dobrze, niech śpią te nasze maluszki. Długo to nie potrwa :) slim lady - nie zakładajcie niczego z góry. Inaczej się o tym myśli "na sucho", a inaczej jak się tam jest na miejscu (my z mężem oboje nie chcieliśmy aby "tam" patrzył, a nie mógł oczu oderwać :)). Nie sądzę, aby mąż Cię zostawił przy porodzie jeśli będzie widział, że go potrzebujesz. Mogę się mylić, ale zobaczycie wszystko na miejscu. On też będzie pod wpływem hormonów ;). Życie zweryfikuje. A co do Twojego pytania - na izbie przyjęć zrobili mi badanie szyjki i usg - za parawanem. Potem było ktg - już z mężem ale może równie dobrze poczekać pod zabiegowym. No i u mnie potem było dziwnie, bo mówili, że nic się nie dzieje i wysłali męża do domu. Ale miałam jeszcze jedno ktg - ok 40 minut i po kilku godzinach jedno badanie postępu porodu. A potem już migiem zaczęła się druga faza, więc już byłam na łóżku porodowym i badanie praktycznie co chwilę no i parcie. Ale w 1 fazie wszystko zależy od postępu porodu. Jak postępuje wolno, to badają Cię co jakieś 2 godziny nawet. I zawsze można to zrobić bez obecności męża (badają Cię nie na łóżku, tylko w gabinecie). agatcha - ból w dole brzucha? Pewnie dzieciaczek schodzi coraz niżej :) Bądź cierpliwa, już niedługo!
-
natalia - może będziesz zainteresowana? Można bezpłatnie zrobic badanie usg brzuszka u dzieciaczków do 12 miesięcy: SPS]SPS ZOZ “ZDROJE” Szczecin Bezpłatny program profilaktyczny badań USG dla dzieci DO 1 ROKU ŻYCIA agatcha - mi też ciężko było ogarnąć temat pieluch "na sucho" - wszystko jednak wyszło "w praniu" ;)
-
Hej Dziewczyny, Pierwszy wpis w noworodkach :) Tylko niech się nasze ciężarówki nie gniewają. Dla Was też jest miejsce! Mi Leoś dziś dał pospać w nocy w sumie 4,5 godzinki. Wydłużają mu się te nocne przerwy, co mnie bardzo cieszy. Jadł co 4, potem 3 i 3 i 2,5 godzinki. I teraz też przysypia dając mi zjeść śniadanko. rudzia - tylko uważaj z tym mlekiem sztucznym. Łatwo przekarmić malucha i wtedy zwiększa się ryzyko otyłości u szkraba. Nie ma co ryzykować. Tym bardziej, że ładnie je z piersi. Jak zje z jednej, to daj mu drugą i potem z powrotem tą pierwszą. Piersi nigdy nie są zupełnie puste i szybko sie mleczkiem napełniają :) slim lady, agatcha - nastawiajcie się, że z karmieniem nie będzie problemu. Najważniejsze jest podejście, bo laktacja zależy od głowy, nie od piersi - strach, stres - to wielkie przeszkody w karmieniu. Poza tym noworodek wcale nie jest głodny jak się rodzi i jak Wam go dadzą do karmienia tuż po porodzie, to naprawdę nie musi nic zjeść. Wystarczy, że poliże parę razy brodawkę i się z nią oswoi. Nie bójcie się. Poza tym obecność lub brak siary w ciąży o niczym nie świadczy. Podczas porodu uwalniają się hormony, które tym zawiadują i powodują napływ siary. Jest jej bardzo mało, więc tym się też nie przejmujcie. Noworodek ma malutki żołądek i wystarczy mu łyżeczka pokarmu dziennie. I to niekoniecznie w pierwszej dobie. Przystawiajcie, nawet jak nic nie leci i jak dzieciaczki nie ssają. I bądźcie optymistkami, od tego wiele zależy. Nie poddawajcie się! annaz - nie poddawaj się, początki zawsze są trudne, ale jaka potem satysfakcja. Może skorzystaj z poradni laktacyjnej, tak jak natalia? Oni się tam znają na rzeczy i na pewno pomogą! adria - Leoś też się bardzo lubi kąpać :) Takie ma szeroko otwarte oczy i spokojniutki. Nie lubi za to jak się go z wanienki wyciąga :) guga - zdrówka dla malutkiej! Oby płaczki się skończyły i dzieciaczek był zadowolony! natalia - mój sutek chyba się przestraszył tego octeniseptu, bo ni stąd ni zowąd zaczął się goić :) A co do gości, to Leoś też jest spokojny jak są, za to jak pójdą, to często zmienia front ;) filipka - a jesteś 100% pewna, ze można stosować sól emską podczas karmienia? Na ulotce jest w sumie tylko - po konsultacji z lekarzem :/ Mam ją w domu i zawsze mi pomagała... Bo kaszel zrobił się paskudny.... Mam nadzieję, ze przeciwciała w mleczku uchronią małego... Jeśli chodzi o pieluszki, to korzystałam ze sklepu: Pieluszki Wielorazowe - Pieluchy Ekologiczne - Chusty - Nosidla Kupiłam sobie różne, ale niestety nie wszystkie są w tej chwili dostępne w asortymencie. Kupiłam sobie 5 sztuk Close parents bambusowych - mają właściwości przeciwbakteryjne i sporą chłonność i używam je w nocy. Składają się z otulacza i dwóch wkładów, ja stosuję obydwa naraz, bo mały sporo sika, choć może to trochę na wyrost i jeden by wystarczył. Fajne jest to, ze sam otulacz można używać z dowolnymi wkładami. Ja kupiłam dodatkowo tetrę bambusową i muślinową i składam sobie do tych otulaczy i pieluchuję tak w dzień. Minusem jest to, że bambusowe wkłady bardzo długo schną. Podczas upałów nie było problemów, ale teraz jak pada, to obawiam się, ze do wieczora nie wyschną :/ Za to tetra jedna i druga bardzo szybko schnie i jest duuuużo miększa niż zwykła tetra. Poza tym kupiłam też dwie kieszonki z wkładem z mikrofibry (bumgenius) - super schną i fajnie, bo przy pupie jest polarek, który daje uczucie suchości. Mam też z bumgenius pieluszkę organiczną, ale nie jestem nią zachwycona. Bardzo długo schnie (dłużej niż bambus) i do tego nie jest nadzwyczaj chłonna. Wszystkie te pieluchy są w wersji na cały okres pieluchowania (rosną razem z maluszkiem dzięki regulacji). Nie jest to wersja najtańsza, nie żałowałam sobie, ale są też wersje ekonomiczne. W sklepie jest fajna obsługa, można zadzwonić i poprosić o poradę. Poza tym na stronie też jest dużo wskazówek. Ja dziś zamówiłam sobie jeszcze dodatkowe wkłady do pieluszek Close parents - tym razem z mikrofibry, czyli wersja szybkoschnąca :) Miłego dzionka mamusie.
-
A u nas dziś ulewa od 4 rano. Od razu chłodniej i przyjemniej! slim lady - każda z nas wyszukiwała u siebie objawów, to normalne :) A jak u mnie zaczęło się coś dziać, to też pomyślałam - tylko nie dzisiaj, bo mąż miał niezłego kaca po imprezie (choć informacja o możliwym porodzie szybko go postawiła na nogi) - no i urodziłam następnego dnia :) rudzia - śliczny synek, taki chudziutki w porównaniu z moją baryłeczką ;) No ale Leoś już 4300 waży. Zdążył nabrać ciałka. Róbcie dużo zdjęć. Maluszki tak szybko się zmieniają! adria - mi położna mówiła, żeby przemywać pępek przy każdym przewijaniu. Myślę, że niezależnie od tego, co stosujesz (ja używałam gazików leko nasączonych spirytusem). A co do odbijania, to ja przestałam - mały i tak nie bekał, a tylko niepotrzebnie nim manewrowałam. Ale zostawiam go z główką na podwyższeniu przez 30 min, bo często ulewa a czasem nawet wymiotuje, więc to dla bezpieczeństwa. Na boku u mnie nie ma sensu bo mały się spokojnie sam na plecy przewraca. A co do pokarmu, to się nie martw - im więcej mała ciągnie - tym więcej będziesz produkować. ps. śliczne zdjątko! My wczoraj kupiliśmy lepszy aparat z możliwością kręcenia filmów :) I oczywiście mamusia teraz nic innego nie robi ;) olcia - potwierdzam to co pisze adria - dostajesz maluszka do rąk i po prostu wiesz co masz robić. Jakbyś zajmowała się dziećmi od lat :) filipka - widzę, ze Antoś też nieźle przybiera :) A tak się martwiłaś jego brzuszkiem i karmieniem! Tylko żeby mu te kolki przeszły! sadza - dzięki za informacje, już się generalnie trochę uspokoiłam. Najważniejsze, ze mały nie ma innych objawów no i że przybiera na wadze! No i mały faktycznie je jakbym go głodziła - nie nadąża łykać ;) Ale karmić "pod górkę" to się jakoś boję. Moje brodawki chyba jeszcze nie są gotowe na takie eksperymenty! Co do krwawienia, to ze mnie nadal leci - czasem krew (najczęściej przy karmieniu) a czasem taka wodnista wydzielina, lekko brązowa. Ale już niedużo tego. Ja też jem prawie wszystko - i pomidory i truskawki, czereśnie czy czekoladę - tylko wszystko w malutkich porcjach. Ale kapustę z gołąbków odwinęłam. Jakoś nie maiłam odwagi zjeść :) agatcha - fajnie, że poruszyłaś sprawę tej poduszki do karmienia, bo już miałam zamiar kupić. Nie mogę znaleźć wygodnego miejsca do karmienia - albo mały wygięty, albo ja... Już mnie kark i kręgosłup zaczyna boleć. Ale tak dziewczyny piszą, że to wcale nie pomaga... To chyba jednak sobie odpuszczę. Najfajniej byłoby pożyczyć i zobaczyć, czy jest wygodnie. natalia - a ten octenisept to na gronkowca? Mi jedna pierś też sie nie chce zagoić, może bym spróbowała tym preparatem? Zazdroszczę tak długich przerw na spanie. Ja jestem szczęśliwa jak uda mi sie w nocy choć raz przespać naraz 2 godziny. Bo zdarza się to bardzo rzadko. Mały budzi sie sam często i ja wcale nie muszę go już budzić. To on mnie budzi. Z butelką jest łatwiej, bo mleczko sztuczne jest dłużej trawione i dzieciaczek później odczuwa głód. Mleko z piersi jest bardzo łatwe do strawienia. Ale mam nadzieję, ze z czasem mały będzie zjadał więcej na raz i na dłużej mu wystarczy. Tylko mogłoby to nastąpić szybciej! A żółtaczka jeszcze jest, troszkę zmniejszyła się, ale nadal walczymy. Najgorzej z buźką, bardzo jest żółta. No i białka oczu. Mam nadzieję, ze teraz jak juz zaczęła się cofać to pójdzie szybciej. W czwartek idziemy na kolejną kontrolę bilirubiny. I oby była sporo poniżej 10. małolatka - ja też myślę, że to czekolada. Jest bardzo silnym alergenem. karola - a lekarz nie zalecił jakiejś suplementacji? Ja w ciąży nie mogłam mleka pić i stosowałam sobie od czasu do czasu jakiś suplement. kasiawawa - super pociechy :) Po synku widać, że ma charakterek ;) I dzięki za rady odnośnie wymiotów. Mam nadzieję, że się nie zaostrzy i szybko unormuje. Miłego dzionka dziewczyny. I spokojnych maluszków lub wyraźnych objawów porodowych :)
-
Hej Dziewczyny, Ja dziś jakaś zdołowana. Chyba zmęczenie materiału :/ Albo baby blues... Generalnie oczy mi się zamykają, głowa boli z niewyspania, czuję, że nie mam sił... A do tego jeszcze ten kaszel i strach o małego. Jak pisze Natalia - macierzyństwo nie wygląda jak w reklamie ;) Ale nie oddałabym tego za żadne skarby świata. Jedyne o czym marzę to pospać jednym ciągiem więcej niż 2 godziny... No ale nic to - przytulam małego i czasem najwyżej sobie popłaczę razem z nim ;) slim lady - mój mąż też jest dość wrażliwy, ale na szczęście na innych, nie na swoim punkcie ;) I wspólny poród był dla nas obojga wielkim przeżyciem. Jeszcze bardziej nas do siebie zbliżył. Przekroczyliśmy ostatnie granice wstydu i intymności. I oboje dobrze sie z tym czujemy. Mam nadzieję - i tego Ci życzę - aby u Ciebie też tak się stało. Powodzenia Wam obojgu. agatcha - ja plam nie mam, tylko krechę na brzuchu, która na razie nie wygląda jakby chciała zniknąć. Troszkę tylko ściemniała mi skóra wokół ust. adria - korzystaj póki mała tyle śpi. To się na pewno zmieni :) Ja Leosia też na karmienie nie mogłam dobudzić i martwiłam się, że nie je... Teraz to on mnie bezlitośnie budzi na karmienie ;) Śpij póki możesz razem z małą. Przyda Ci się na potem. Super, że z karmieniem już lepiej. Połowa drogi za Wami! Ja też po porodzie przez dobę nie mogłam usnąć - mimo nieprzespanej nocy. To chyba adrenalina :) I to pewnie też ona i endorfiny pozwoliły mi się od razu malutkim zajmować. Było łatwiej niż w następne dni, kiedy ta cała chemia przestała działać. Co do kawki, to wiem, że niektóre mamy piją, ale działa to na maluszka i trzeba się liczyć z jego pobudzeniem. Lepiej więc wypić rano, tuż po karmieniu. natalia - miałam właśnie pytać o tą wizytę. Super, że jesteś zadowolona. Miejmy nadzieję, ze porady dadzą spodziewany efekt i że szybciutko się podleczysz. Najważniejsze, że uwierzyłaś w siebie i nabrałaś nowych nadziei. Trzymam kciuki bardzo, bardzo mocno! kasiawawa - coś czuję, że będzie dla mnie porada - malutki wymiotował trzy razy, ale jakoś tak w przeciągu ostatniego tygodnia, półtora. Chlusło z niego na jakieś 30 cm. Kolor taki jak mleko - żółtawy, tylko już ścięte (taki twarożek) i zdecydowanie o zapachu wymiotów. Póki co doczytałam, że takie rzeczy mogą się sporadycznie wydarzyć po przejedzeniu lub zbyt łapczywym ssaniu i jeśli nie występują więcej niż raz dziennie i nie każdego dnia, a do tego nie ma innych objawów (apatia, brak apetytu, gorączka, słabe przybieranie ciałka) to nie ma powodów do obaw. Ale ciekawa jestem co powiesz? slim lady, agatcha - cieszcie się jeszcze tymi ruchami. Mi strasznie tego brakuje. Brzuch taki pusty ... Nie narzekajcie na brak wizyt. Ja przez pierwsze dwa tygodnie to miałam gości codziennie - zamiast wypoczywać. I wcale nie było tak fajnie. Bardzo mnie te odwiedziny męczyły.
-
Hej Mamusie i brzusie, Ja od rana zmartwiona, bo mały znowu zwymiotował. A leżał z główką wysoko - na mojej poduszce go ułożyłam i wyszłam tylko do toalety. Wracam, a cała poduszka zabryzgana :( Ulaniem nie sięgnąłby tak daleko... Mam nadzieję, że to nie są jednak objawy czegoś poważniejszego i Leoś zaraz wyrośnie... slim lady - a może ponosisz jeszcze tydzień? Nie wiem czego Ci teraz życzyć ;) adria - Jeszcze raz wielkie gratulacje! Malutkie dzieciaczki szybko się uczą. Na pewno niedługo załapie Julcia o co chodzi. Wytrwałości! Leoś przez pierwsze dwa dni też nie umiał ciągnąć, a potem załapał i już nie było problemu. Mam nadzieje, że u Ciebie też się niedługo unormuje. Ja miałam maluszka od momentu porodu cały czas przy sobie. Ponoć można poprosić o zabranie, ale ja sobie nie wyobrażałam, że miałabym go komuś oddać :) Mimo tego, ze ledwo się ruszałam. Pod prysznic pomógł mi pójść mąż. To było jakieś 4-5 godzin po porodzie. Dwa razy omal nie straciłam przytomności. Dobrze, że Tomek jest silny i mnie podtrzymał. Bo leciałam na podłogę... A cięcie i popękanie to "uroki" szybkiego porodu... Życzę Ci, żeby się szybko wszystko pogoiło i byś się mogła cieszyć Julką bez ograniczeń! guga - noworodki bardzo często wydają masę dźwięków przez sen i robią grymasy - marszczą się, kwilą, czasem nawet zapłaczą. To całkowicie normalne. Ja przez kilka pierwszych dni w domu to budziłam się na każdy dźwięk małego i ze zdumieniem odkrywałam, że smacznie śpi :) Teraz już wiem i czekam na jakieś intensywniejsze dźwięki zanim wstanę do niego :) kasiawawa - ja też się chyba na te skojarzone zdecyduję. A rota? Jeszcze myślę, ale takie zakażenia są bardzo obciążające dla maluszka. Mówią, że jak się dziecka do żłobka nie oddaje, to nie warto - ale jak mówisz - jest jeszcze kontakt z innymi dziećmi... saradaria - serdeczne gratulacje, witamy Darię po tej stronie brzuszka! I życzę szybkiego powrotu do formy! A ja coś kaszel dostałam. Kilka dni temu bolało mnie gardło, ale przeszło, kataru nie mam, więc skąd ten kaszel? Żeby tylko mały nic nie podłapał ode mnie!
-
Ja już po wizycie, Po pierwsze norma na 4 tyg dla noworodka to 700g przyrostu masy ciała. Mój Leoś w 3 tygodnie przybrał 1kg!! Znaczy się, że mimo krótkiego ssania i ulewania - najada się :) Żółtaczka też schodzi, choć pediatra kazała mi przed każdym karmieniem odciągać kilka ml mleka, bo ponoć w tej pierwszej porcji jest najwięcej substancji z którymi nie radzi sobie wątroba... Zobaczymy, czy to przyspieszy schodzenie żółtaczki. Z ulewaniem i wymiotami (zdarzyło się Leosiowi dwa razy "chlusnąć") to mam na razie obserwować i martwic się dopiero jak skończy 2 miesiące i nadal będą się zdarzały wymioty (wtedy może to być refluks) a póki co przez 30 min po każdym posiłku kłaść go do fotelika samochodowego lub leżaczka, żeby się nie zakrztusił. Jedyna niepokojąca rzecz to małe ciemiączko. Babka stwierdziła, ze trzeba będzie obserwować jak rośnie główka. Mam nadzieję, że będzie ok.... karola - nie wiem co lepsze - nacięcie bez znieczulenia czy jak u mnie - ze znieczuleniem, które z kolei wywołało tak duży obrzęk, że nie można było znieczulić do szycia - i szycie przez godzinę na żywca :( A herbatki laktacyjne polecam, bo mają dodatkowo działanie na dzieciaczki - rozkurczowo, wiatropędnie i uspokajająco. Czyli korzyść podwójna - więcej mleczka i mniej kolek :)
-
Witam, witam, tyle dobrych wieści!!! annaz, kasiula, zwierciadełko - najserdeczniejsze gratulacje, witam maluszki po tej stronie brzuszka i życzę dużo zdrówka i radości z pociech i szybkiego powrotu do formy!!! Leoś dziś pospał troszkę więcej - jadł co 3 godzinki :) A dziś mamy wyprawę do pediatry. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok i strasznie jestem ciekawa ile waży i czy urósł? Wydaje mi się, ze troszkę chyba tak, bo ubranka chyba ciaśniejsze. Ale wszystko zobaczymy. agatcha - pytałam o golenie w dwóch szpitalach i już nie golą całkowicie. Nie ma sensu - tylko tam gdzie tną - albo od góry jeśli cc, albo od dołu jeśli nacięcie. Jak się ogolisz na "łyso", to będzie Cię potem swędzieć niepotrzebnie. Na razie. Odezwę się po wizycie z - mam nadzieję - dobrymi wieściami.
-
Witam, Żółtaczka w odwrocie :) Tydzień temu było 15 bilirubiny, dziś już spadło do 11,2 :) Jestem bardzo zadowolona. Ciekawe co jutro powie pediatra. I ciekawe ile czasu u niej spędzę, bo mam całą listę pytań :) blumchen - szczerze współczuję. Wytrzymaj jeszcze trochę, już niedługo będziesz miała malutką przy sobie. Trzymam kciuki za jednak naturalny poród. slim lady - mnie nie golili, ja sama też tego nie zrobiłam, choć przycinałam włoski dość krótko. Nie wiem, czy nie zdążyli, czy nie mają w zwyczaju. W ogóle o tym nie myślałam :) saradaria - trzymam kciuki za Ciebie i dzieciaczka. Cokolwiek zdecydujesz to będzie to na pewno dobry wybór. Powodzenia! I daj znać koniecznie! natalia - nie smuć się - to niczemu nie pomoże. W poradni laktacyjnej na pewno Ci pomogą, od tego są i na pewno wiele problemów już widzieli, a do środy już przecież niedaleko. Póki co ściągaj pokarmi i lecz brodawki i bądź dobrej myśli! Wiele kobiet ma problemy z karmieniem, choć to niby takie "naturalne"... Ja też ciągle walczę o prawą pierś, bo mały się jakoś na niej wyżywa :/ Ale uwzięłam się i chodzę z cyckiem na wierzchu przez cały dzień i mam zamiar go wygoić. Bo ciężko się karmi, gdy trzeba z bólu zęby zaciskać... Tak czy inaczej - wspieram Cię na odległość, powodzenia. sadza - ja siku i kupek nie zapisuję, bo zmieniam pieluszkę przed każdym karmieniem i zawsze coś w niej jest, czasem malutko, ale zawsze! Takiego mam srajtka :) agatcha - super, że coś się rusza :) Same dobre wieści! A co do żółtaczki, to szpitale teraz się wycwaniły i właśnie jak poziom bilirubiny w 3 dobie nie jest zbyt wysoki (poniżej 10) to wypisują. Tylko, że jak badali Leosia, to była dopiero 4 godzina 3 doby i bilirubina była poniżej 10. Ale już wieczorem jak z małym przyjechaliśmy do domu, to był dużo bardziej żółty. Więc ja się męczę, a szpital zaoszczędził :/ Polska służba zdrowia, eh.... I co to za bzdury, że kogo obchodzi Twoja szyjka! Szłyśmy razem przez ciążę, to i przez poród razem przejdziemy! I odetchniemy dopiero jak się wszystkie porozpakowujecie! Jeszcze Was przecież troszkę zostało :) Miłego wieczoru i dobrej nocy, trzymajcie się w dobrym nastroju. Ja mam dziś "randkę" z mężem - będziemy oglądać razem film :) Mała rzecz a cieszy ;)
-
Witam, Dziś miałam ciąg dalszy jedzenia co 2 godzinki... Czyli baaardzo mało snu dla mnie. Dochodzi już do tego, ze jak słyszę, ze Leoś się budzi, to czasem zamykam oczy i czekam, aż obudzi się bardziej (jakieś płaczki zdecydowane), bo czasem sobie tak stęka przez sen. No i potem budzę się zlana potem, ze przespałam jego płacz i że go nie nakarmiłam i zasnął z wycieńczenia... Ale patrzę w zeszycik (prowadzę sobie, żeby wiedzieć z której piersi karmiłam i jak często je) i widzę, ze karmiłam w nocy Robię to już chyba na wpół śpiąco... guga - u mnie była od razu wanienka, choć nie lałam dużo wody póki pępek nie odpadł i starałam się go nie moczyć. A póki co kąpię codziennie - po pierwsze używam tylko oilatum i nie stosuję mydła, więc nie niszczę bariery ochronnej skóry, po drugie w tych upałach, to mały też się przecież poci, a po trzecie go to fajnie relaksuje i świetnie po tym śpi. No i po czwarte - tworzę "wieczorne rytuały" które pomogą mu odróżnić dzień od nocy. Ale to tylko moje zdanie. Wiem, że są różne teorie. A z łóżeczkiem to mąż ma rację. Jeśli córeczka potrafi się sama uspokoić i zasnąć, to trzeba to wykorzystać :) Ja też Leosia wkładam po odbiciu do łóżeczka. Głaskam po główce lub zaśpiewam coś jak nie chce zasnąć od razu, ale raczej nie kołyszę. A co do apetytu - to ja jem jak odkurzacz :) Nie potrafię wytrzymać godziny bez przekąszenia czegoś! A najlepiej, żeby było słodkie :) Ale staram się już te zachcianki pocukrzycowe redukować dla dobra małego. cynka, annaz - trzymamy kciuki! agatcha - powodzenia na ktg. filipka - nie bardzo zrozumiałam Twoje pytanie o zasypianiu... A my lecimy znowu kłuć Leosia :( Bidulek znowu sie napłacze. Ale jutro wizyta u pediatry i babka chce sprawdzić, czy ta nieszczęsna bilirubina w końcu spada, czy nadal rośnie. Trzymajcie kciuki dziewczyny za dobry wynik. Mały nadal strasznie żółty i boję się, ze ma tą żółtaczkę mleka kobiecego. Oby nie! Miłego dzionka, do poczytania po południu.
-
O jaki się tu ruch zrobił :) Super! Mój aniołeczek najadł się łapczywie po czym obrzygał tatusia, zażądał ponownie cyca, najadł się i śpi teraz :) Mi też masakrycznie dużo tych chusteczek schodzi. Ale nie chce mi się do łazienki biegać :/ asiula - tak jak sadza mówi - laktator ściągnie dużo mniej niż maluszek. Ja za pierwszym razem nie ściągnęłam ani kropelki! I byłam przekonana, że się nie da :) A mleko kapie mi samo z piersi :) Jak chcesz odciągnąć mleko, to dobrze zrobić sobie najpierw lekki masaż, ciepły okład, po czym zamknąć oczy i wyobrazić sobie dzieciątko - jak ssie, jak się przytula. U mnie od razu działa i pokarm zaczyna lecieć :) Bo to psychika uwalnia lub blokuje napływ pokarmu. Dlatego np. stres może spowodować blokadę! Z dokarmianiem butlą uważaj, bo w ten sposób najłatwiej malucha przekarmić. sadza - podaj adres mailowy na pw to Ci wyślę te karty. A przy dużym wypływie pokarmu położna radziła dość ciasny stanik, żeby piersi nie "falowały" i nie masowały się w ten sposób (bo wtedy pokarm właśnie sam wypływa). Jeśli chodzi o muszle, to mam aventu. Są dwie pary - jedne z otworkami do wentylacji, a drugie pełne do zbierania pokarmu. Wkładasz je jak wkładki laktacyjne do stanika. Po wewnętrznej stronie mają silikon z dziurka na brodawkę, a po zewnętrznej plastikową osłonkę. Teraz je rzadko zakładam, bo ten silikon to mnie chyba uczula :/ Poza tym - jak już wspomniałam mi już dużo mleka nie leci i wkładki są wystarczające. guga - kapusty nie próbowałam, bo ona - szczególnie schłodzona - ma też właściwości zmniejszania ilości pokarmu, co jest fajne przy nawale pokarmu ale nie za bardzo jak już laktacja unormowana... A jeśli chodzi o kąpiel, to mój nawet lubi - jest bardzo spokojny w wodzie (tylko dwie pierwsze kąpiele płakał - pierwszą cały czas, drugą tylko przy myciu włosków). Ale zauważyłam, że bardzo ważne jest żebym do niego mówiła. Wtedy jest spokojny i zainteresowany. I nic nie płacze. Niezadowolenie pojawia się dopiero przy wycieraniu. Tego nie lubi najbardziej. blumchen - ja używam tetry bambusowej i innych różnych pieluszek wielorazowych i nie ma wcale przy tym tyle roboty - wieczorem puszczam pranie, mąż je wiesza a następnego dnia już mam gotowe pieluszki. Tym bardziej, że teraz wszystko tak ładnie schnie :) I nie prasuję niczego :)
-
kasia - no to widzę, że wszędzie teraz takie zalecenia. W szpitalu powiedziano mi to samo i się do tego zastosowałam. Tylko położna mówiła, że coś za wcześnie z tą wit. D.
-
Dzieńdoberek, Myślałam, ze będę miała lekturę do kawki, a tu w weekend puściutko... Mały dał mi dziś w nocy popalić. Z zegarkiem w ręku chciał jeść co 2 godziny! Czyli godzina na przewijanie, karmienie, odbijanie i usypianie i godzina snu dla mamy. Tylko podczas tego snu mały tyle dźwięków wydawał, że jakoś kiepsko mi się spało, bo ciągle myślałam, że się budzi. Teraz czuję się jeszcze w miarę ok, ale coś czuję, że niedługo tatuś będzie musiał przejąć małego, a mamusia będzie odrabiać spaniowe zaległości. Kurczę, nie chce mi się ten prawy sutek zagoić :/ Lewy już jest dawno ok, a ten się babrze i babrze. Jak mam małego przystawiać do tej piersi, to muszę się mocno namotywować :/ guga - ja stosuję chusteczki nawilżane, choć, jak bardzo duża kupa i mały cały się usmaruje, to wkładam pupę prosto pod kran :) I używam alantanu plus w kremie. Odparzeń jeszcze nie widziałam. A mały potrafi z kupą siedzieć kilka godzin i mu to nie przeszkadza ;) Tylko, że ja pieluchuję wielorazowo, głównie pieluszki bambusowe, które mają właściwości antybakteryjne. kasia - no niezłe doświadczenia robiliście na synku :) Jak w reklamie :) agatcha - jak przyjdą TE skurcze, to na pewno nie przegapisz i będziesz wiedziała, że są :) karola - ja też podaję kapsułki K+D. Takie dostałam zalecenie w szpitalu, ale we wtorek mam wizytę u pediatry, to jeszcze skonsultuję. Bo jest teoria, żeby latem wit D nie dawać... Czy wasze dzieciaczki też tak głośno pierdzą? Leon jak zapuści serię, to aż śmiać się chce. Jeszcze do tego często takie słodkie minki robi!
-
slim lady - bo ja to taki strasznie dociekliwy osobnik jestem :) i szukam i czytam tak długo, aż poczuję się usatysfakcjonowana ;) Życzę przyjemnego moczenia nóżek :) sadza - no to wygląda na to, że Leoś to istny aniołek :) Oczywiście nie zawsze lubi sam leżeć, ale wystarczy wtedy, że go wezmę sobie na brzuszek i się od razu uspakaja. Ze mnie też leciał pokarm, ale tylko przez kilka dni, potem się jakoś unormowało. Mam też wrażenie, że mały coraz bardziej świadomie patrzy. Najpierw to nie potrafił skupić na niczym wzroku, potem udawało mu się patrzeć na te karty czarno białe, a dziś to się wpatrywał w moją twarz i jestem przekonana, że ją widział i przyglądał się. No i czekam teraz na pierwszy świadomy uśmiech. Nie mogę się doczekać :)
-
Hej Mamusie, rudzia - Serdeczne Gratulacje!!! Witamy synka po tej stronie brzuszka!!! Życzę szybkiego powrotu do formy :) A męża masz kochanego i dobrze, ze postawił na swoim! guga - ja smoczek zakupiłam na wszelki wypadek, ale nie stosuję i nie będę dopóki nie będzie to absolutnie konieczne. Boję się zaburzyć ssanie u Leosia i że odbije się to na moich brodawkach... asiula - śliczna córeczka :) A u nas pada i burza za burzą. Tylko czemu nie chce przestać być tak lepko i klejąco? Temp. niby 25 stopni, więc trochę lżej, ale w domu ciężko przewietrzyć i schłodzić. Miłego dzionka mamusie.