-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mamaola
-
filipka - u mnie też wariacje na temat jedzenia... Mały najchętniej jadłby 4-5 minut i co godzinę... I w nocy tak samo... Staram się go przetrzymywać do 2h, ale czasem nie jest to łatwe. Z tym, że wiem, że rozwija się dobrze, bo przekroczyliśmy już 7 kg.... I cieszę się, że nie ja jedyna nie nadaje się na "matkę polkę". Bo miewam okropne wyrzuty sumienia. Ale tak chyba po prostu bywa i już.... Nie wszyscy są tacy sami :) A Ty stosujesz karmienie mieszane, czy już rezygnujesz z piersi? guga - na wakacjach fajnie, ale szczerze mówiąc, to mnie zmęczyły ;) Dużo spacerów, mało spania, codziennie basen. Miałam zakwasy na całym ciele... Ale miło było zmienić otoczenie, nie gotować, nie sprzątać :) No i popluskać się troszkę na basenie. Powodzenia z badaniem. Trzymam kciuki żeby wszystko było ok.
-
Mamusie, a powiedzcie mi jak tam u Waszych skarbów z piąstkami? Bo natknęłam się na informację, że w trzecim miesiącu, to już łapki powinny być rozprostowane. Leoś ma jeaszcze i tak i tak, ale dziwne, bo zaciska pięści często podczas karmienia, czy kąpieli albo zabawy... Jak tam u Was?
-
Mały zasnął, to może troszkę poczytam :) blumchen - no j też się tego bałam, ale w sumie nie ma pewności, że to prez wyjazd. Być może coś tam inego sie dzieje? Przecież nie możemy się tak uwiązywać... próbować trzeba. A zdjęcia super. Marysia chętnie na brzuszku leży? Mi Leoś od razu się denerwuje niestety i mam opory, żeby na brzuchu kłaść, ale wszyscy mi mówią, że to bardzo ważne. Ale ja nie umiem słuchać jak on płacze... asiula - gratuluję pozytywnych wyników badania :) guga - jak tak czytam, jak piszecie, że cały czas byście ze swoimi maluszkami spędzały to mam wrażenie, ze ze mną coś nie tak... Może to dlatego, że zanim Leoś pojawił się na świecie, to prowadziłam dość bogate życie towarzyskie.... Mi tego brakuje. I jak jest okazja, żeby gdzieś wyjść bez malucha, to robię to bez wahania. Nie jestem chyba stworzona do takiego siedzenia w domu... Brakuje mi snu i brakuje mi swobody. A jak Leo płacze, to naprwdę mam ochotę uciekać, gdzie pieprz rośnie.... Taka ze mnie mama :( natalia - dużo zdrówka życzę! A nocek zazdroszczę... Co do karmienia przy chorobie, to jak najbardziej!!! Dzieki temu podajesz małemu swoje przeciwciała przeciw tej chorobie i będzie zabezpieczony. Mniejsze wtedy ryzyko zarażenia od Ciebie. Ale przy karmieniu dobrze maseczkę założyć, żeby na malucha nie chuchać. filipka - współczuję tych ciągłych problemów. A najgorzej jak do końca nie wiadomo o co chodzi i każdy lekarz co innego mówi... Trzymam kciuki, żeby Antoś szybko wydobrzał i był szczęśliwym małym człowieczkiem. Daj znać jak wuniki kupki? agatcha - z zaczerwienieniem, to najlepiej po chusteckach nawilżanych (jeśli używasz) umyć skórę ciepłą wodą, wytrzeć i dopiero wietrzyć, a posmarować po wietrzeniu. małolatka - maluszek słodki :) Leoś też takie bąble ze śliny produkuje :) adria - współczuję bolących piersi. Nie martw się butlą, dobrze zrobiłaś. Malutkiej nie zaszkodzi to przecież, a swoje też podajesz, więc jest ok!!! Niech się piersi szybciutko goją!
-
Hej, Na razie tylko się witam i piszę co u mnie. Nie wiem, czy dam rade nadrobić was, wiec z gory przepraszam. Wróciliśmy w czwartek, ale mały własnie od czwartku stał się taki marudny! Coś okropnego! Nie mogłam go nawet na chwilę odłożyć, bo ryk. Spał to tylko na mnie lub na mężu. W nocy pobudki co godzinę. Jestem wykończona... Teraz już jest lepiej, ale nadal sporo płacze, więcej niż wcześniej i bardzo krótko je - 5-6 minut. Przez co szybko jest głodny i wtedy często je. Staram się, żeby nie było to mniej niż 2h, ale różnie wychodzi. Nie wiem, czy to jakiś taki etap? Może skok? Bo chory raczej nie jest - temperatury nie ma, kicha tyle co zwykle, kataru nie ma. Gdyby go bolało gardełko, toby chyba płakał przy jedzeniu? Albo ten wyjazd tak na niego podziałał? Może za dużo wrażeń? Mam nadzieję, ze wasze maluszki były przez ten czas zdrowe i pogodne. Mały już woła, więc na razie.
-
Hej Dziewczynki, A ja pozdrawiam znad morza. Przyjechaliśmy o 13. Byliśmy na spacerze plażą, Leoś spał jak kamień, potem zjedliśmy rybkę z pieca i już do hotelu. Warunki fajne, choć niestety ośrodek sezonowy i nie ma ogrzewania!!! Żeby kąpać Leo grzałam łazienkę suszarką :/ I kąpałam go w misce. Nie był zachwycony... Ale zasnął ładnie przed ósmą i tak śpi do teraz. A my byliśmy na basenie - popływałam sobie, posiedziałam w bąbelkach i pomasowałam się biczami wodnymi :) Cudownie!!! Tylko po takiej ilości świeżego powietrza i wody teraz myślę tylko o spaniu :) I zaraz dołączę do Leosia :) agatcha - ja już nie pamiętam kiedy spałam w dzień. A ciągle to sobie obiecuję... Ale chyba człowiek się jakoś przyzwyczaja do tych kilku godzin na dobę. adria - a spróbuj może inny smoczek? Dzieciaczki mają różne upodobania :) I niech ten katarek jak najszybciej przejdzie. W takim razie wypróbuję tą maść.
-
Hej kobitki, Jeśli chodzi o moją pierś, to na pewno nie zapalenie piersi, bo mleka mało, pierś miękka. Boli mnie tylko sutek, ale pogryziony nie jest. Tylko czerwony bardzo. Ale dziękuję za wszystkie porady. Ja dziś na zakupach byłam :) Mąż pilnował małego :) Miałam sobie tylko buty sportowe na wyjazd kupić (stopa urosła mi z 41 na 42,5!!!! Masakra!!!), ale jakoś szybko mi poszło, więc kupilam jeszcze spodnie na jogę, śpioszki i spodenki polarowe dla Leosia oraz strój kapielowy :) Puścić babę do centrum handlowego ;) Ale poprawił mi sie humor :) małolatka - na ja powoli zaczęłam brać się za swoją formę, ale dopiero jak zaczęłam ćwiczyć dotarło do mnie jak kiepsko z moimi mięśniami :( Ale na szczęście brzuszek prawie płaski :) A rozstępy zrobiły mi się tylko na piersiach i to dopiero przy karmieniu. adria - współczuję katarku u małej, oby szybko przeszło! Dzięki za info na temat ubierania. Czyli jednak wszystko w porządku :) agatcha - tu masz info o skokach: Skoki rozwojowe w pierwszym roku Ĺźycia niemowlÄcia - osesek.pl - ciÄ Ĺźa, noworodek, niemowlÄ, wychowanie i rozwĂłj dziecka, rozszerzanie diety A ja juz jutro jadę :) Mam nadzieję, że pogoda dopisze i może jeszcze jakaś kąpiel w morzu :) A na pewno poszaleję na basenie. Może mąż mi jakieś masaże zafunduje? A co! Zasłużyłam sobie ;) Jedyny minus, to że musiałam swoje ciało do formy doprowadzić, coby ludi nie straszyć. Godzinę nogi depilowałam :(
-
A jeszcze jedno mi sie przypomniało. Powiedzcie mi, bo nie wiem, czy to ze mną coś nie tak, czy z niektórymi mamami na moim osiedlu. Dziś było pochmurnie, ale nie zimno, tak ok 18 stopni i lekki wiatr. Ubrałam małego w body na krótki rękaw i na to ciepłą bluzeczkę i spodenki. Do tego skarpetki i czapka i przykrycie z kocyka (połączenie polaru i mikrofibry). I nie wydaje mi się, zeby miało mu byc zimno (kark ciepły). Natomiast jak zaglądałam w inne wózki, to widziałam kurtki, szaliki, pokrowce od wózka... I nie wiem, czy to ja za lekko ubieram, czy to inne mamy przesadzają? Jak wy ubieracie na spacer przy takiej pogodzie?
-
Hej, Padam ze zmęczenia. Noc koszmarna - pobudki co godzinę. Dzień niewiele lepszy. Mały co chwilkę chce do cyca, płacze... Chciałam z nim odespać noc ale spał tylko na spacerze i tylko jak szłam, a w domu to tylko jak go przytulałam i głaskałam. Teraz na szczęście zasnął, ale z tego wszystkiego boli mnie głowa, a w pewnym momencie aż mdłości miałam. Nie wiedziałam, że zmęczenie może prowadzić do mdłości... Mam nadzieje, z ejutro będzie lepiej i dziś w nocy też. Do tego małemu zrobiło się okropne odparzenie na podbrzuszu. Już nie wiem co robić - próbowałam sudokremu, rumianku, alantanu, bepanthenu oliwki i wietrzenia. Zmieniłam też pieluszki na jednorazówki, bo pomyślałam, ze to może od pieluszek. A to się robi coraz bardziej czerwone :( Poza tym mam problem z prawą piersią. Jakoś mało mleka w niej mam, a do tego kiepsko leci - mały się musi mocno napracować, co chwilę przestaje lecieć, a po 20 minutach nadal głodny i go w końcu przestawiam na drugą pierś :( I po 5 minutach już się uśmiecha najedzony... Do tego paskudnie boli. Muszę się czymś zajmowac podczas karmienia, żeby o bolu nie myśleć... guga - powodzenia na chrzcinach, rzeczywiście dziwnie, że tak późno... adria - no sporo się ślini, szczególnie jak na boczku leży lub na brzuszku, to wtedy cieknie i takie bąble mały robi. Jak leży na plecach to raczej mu nie leci, pewnie połyka :) A ślinienie wcale nie musi oznaczać ząbkowania. To chyba taki etap. A konsultacja z lekarzem z sprawie sutków na pewno nie zaszkodzi, a może coś pomorze? Dziwne z tymi piersiami, powinno być chyba coraz łatwiej? filipka - homeopatię wymyślił niemiecki lekarz :) Nie ma nic wspólnego z szarlatanerią, choć jeśli chodzi o zasadę dziełania, to ja - podobnie jak natalia - mam spore wątpliwości co do skuteczności... Super, że laktacja się poprawiła i że wiadomo, co Antkowi zaszkodziło. Teraz powinno byc już coraz lepiej? A po tym co napisałyście to się cieszę, ze mi ciągle brakuje rano czasu na jajecznicę! Mogłabym Leośkowi zaszkodzić... A Antoś jest prześliczny!!! Nie mogę się napatrzeć na te jego zdjątka :) I wcale nie widać, zeby go coś męczyło :) natalia - to może wybierz się wcześniej do okulisty? Zawsze może lepiej jak specjalista obejrzy? Żeby się to w nic poważnego nie przekształciło. Ja niestety nie pomogę, bo Leoś ma oczka wzorowe. U niego od początku wystarczyło przemywać zwykłą wodą, nawet nie solą... Co do wysypki, to wydaje mi się, że to co miał Leo pasuje do tego opisu. Ale skoro zeszło, to chyba nie powinnam się martwić? A zgięcia kolan i łokci ma ok i tam się nic nie działo. Tylko uszka mu wysychały, a gdzieś doczytałam, ze to też objaw alergii. Ale mam nadzieję, że to tylko był wynik niedojrzałości i skoro przeszło to jest teraz ok. Co do dicofloru, to ja pisałam. I stosowałam go w ostatnim miesiącu i teraz też cały czas łykam. Nie wiem czy to pomaga, bo nie wiem, jakby było bez tego. Ale Leoś robi kupki kilka razy dziennie i oprócz tego jednego incydentu z wysypką to nic się nie dzieje. To jak Ci się laktacja unormuje i Adasiowi się karmienia wyregulują to zapraszam na zajęcia z nami :) O 21 na przeciwko telewizji. W każdy pon, śr i piątek :) agatcha - wszystkiego najlepszego dla Zosi z okazji miesiąca!!! No i dla męża, mój też w tym roku 30 kończył :) saradaria - jeśli nie musisz stosować specjalnego mleka, to znajoma, której synus też takie problemy miał (kupka nawet raz na tydzień!!!) - przeszła na jakieś mleko z hippa z probiotykami i pomogło - teraz są dwie dziennie. A jak nie chcesz zmieniać mleka, to możesz osobno podawać lakcid czy coś w ten deseń (dicoflor, lacidobaby itp). To reguluje pracę jelitek. Ale sie rozpisałam! W niedzielę wyjeżdżamy z mężem na małe wakacje, bo w tym roku jeszcze nigdzi nie byliśmy. Jedziemy do ośrodka w Mrzeżynie. Jest tam kompleks basenów, spa, masaże.... Jeśli Leoś pozwoli, to się troszkę porozpieszczam :) Mam nadzieję, ze pogoda dopisze, to sobie nad morzem pospacerujemy :) Nie wiem, czy tam będzie internet i czy będzie czas na takie rzeczy, więc się nie martwcie jak zniknę na tydzień ;)
-
Hej, U nas leje :( Leoś przespał dziś prawie 6h!!! Położyłam go o 20, a na karmienie obudził się o 1:44 :) Koło północy też coś tam jęczał, ale zobaczyłam, że się rozkopał, to go przykryłam, pogłaskałam i spał dalej. Kolejne karmienie o 4:30 i o 8:30. Czyli w sumie tylko 2 nocne karmienia :) Teraz z resztą też śpi. Zmęczyłam go ćwiczeniami :) olcia - ja też tak miałam - Leo budził się ok 5-6 rano i stękał i jeść chciał (niezależnie od tego o której jadł wcześniej). Przy jedzeniu była kupa, potem przebieranie i już spania nie było. Ale jakoś mi się udało go przestawić. Jak tylko słyszę poranne stękanie, to go biorę do siebie do łóżka i ponownie usypiam i potrafimy tak spać (z przerwą na karmienie na śpiąco) nawet do 10 :). Aha - i zasłaniam rolety jeszcze jak jest ciemno, żeby go światło nie budziło. filipka - czyli jednak ją w tym przedszkolu przeziębili... Jakbyś mało kłopotów miała... Jak tam ważenie? Wszystko ok? Współczuję rodzinnych smutków. Pozdrów męża, bidulek... Nieszczęścia chodzą parami... I całuski dla Antka. Oby jak najszybciej wszystko się uspokoiło! olcia, natalia - a jak te zmiany na policzkach wyglądają? Bo Leosiowi też się raz po raz coś pojawia, ale jak smaruję kremem, to znika. Może powinnam iść do lekarza? adria - i jak Julka dzisiaj? Senność po szczepionce to norma. Ciesz się, że tak zareagowała, a nie płaczliwością ;) No ale dziś już powinno być normalnie. guga - u nas każą kontrolę bioderek ok 6 tygodni po porodzie. agatcha - mała śliczna. I nie przejmuj się wagą. Najważniejsze, że przybiera, a robi to w swoim własnym tempie :) Może będzie drobna? A może potem nadrobi ;) A ja znów połamana ;) Byłam wczoraj wieczorem na jodze z przyjaciółką. Straszni mi tego brakowało i cieszę się, że znalazłam zajęcia o tej porze (21) i będę mogła regularnie chodzić. Od razu lepiej się czuję :)
-
Hej Dziewczynki :) agatcha - to jeszcze podpowiem, żebyś sobie pisała na tym mrożonym mleku z jakiego jest dnia i potem zużywała od najstarszego. Mleko zmienia swój skład w miarę jak maluchy rosną i nie powinno się zbyt długo mleka trzymać. Szczególnie na początku często zmienia skład. I trzymam kciuki za wyniki! adria - super nocka! Zazdroszczę! Oby tak już zostało. natalia - Leoś może krótko je, ale też zdąży mnie w tym czasie powyciągać. Czasem dlatego, ze się pręży, a czasem coś go zainteresuje i odwraca główkę, ale oczywiści sutka nie puści :/ Słyszałam,że jak dzieciaczki są starsze i już nie potrafią się skoncentrować na jedzeniu, to trzeba karmić pod pieluszką lub kocykiem, żeby odciąć malucha od bodźców :) Współczuję problemów ze snem. Szczególnie, że jest Ci teraz tak bardzo potrzebny... Co do podgrzewania w mikrofali, to nie chodzi o to, że samo podgrzewanie jest szkodliwe - można podgrzewac wodę, czy herbatkę pamiętając, zeby dokładnie wymieszać, bo - jak pisze natalia - często podgrzewa się nierównomiernie. Natomiast nie wolno podgrzewać mleka (i tego kobiecego i krowiego) - po pierwsze dlatego, że pod wpływem działania mikrofal zmienia się struktura białek (mają określoną konfigurację i gdy się ją zmieni, to organizm ich nie trawi, bo nie potrafi rozpoznać), a po drugie ulegają zniszczeniu te enzymy i przeciwciała. Z tego samego powodu nie można gotować mleka. kasia- już drugą noc jadł o 20 przed snem, potem 24, 3 i 6. Czyli wydłuża się czas do 3h. Zdecydowanie lepiej :) Choć do nocek jak u adrii to jeszcze sporo brakuje ;) No i nauczyłam się brać go o tej 6 do łóżka i śpimy sobie razem do 8-9. Zdecydowanie lepiej funkcjonuję.
-
Witam, W końcu dotarłam do diabetologa. Obejrzał wyniki i stwierdził, że na razie mam się trzymać tego, że wynik jest w normie. Kazał co roku powtarzać i jeśli zajdę w kolejną ciążę, to mam się od razu do poradni zgłosić. Leoś kochaniutki, nadal je bardzo krótko, ale póki jest zadowolony to się nie będę przejmować. natalia - Super, że mama Cię trochę odciążyła. Taki odpoczynek od czasu do czasu jest bardzo potrzebny. I powodzenia u alergologa. Myślę, że dobrze zrobiłaś, że idziesz od razu do niego. Ja jakoś nie mam zaufania do dermatologów... anouska, adria, karola - śliczne pociechy :) adria - i jak po szczepionce? Wszystko ok? Ja nie słyszałam, żeby odejmować 4 kreski... To chyba zależy gdzie się mierzy? A co do bólu głowy, to śmiało możesz wziąć paracetamol. Maluszkom można go podawać, więc niewielka ilość z mlekiem tez nie zaszkodzi. A kofeina to taka sama chemia w sumie... Jeśli chodzi o mycie buziaka, to ja przyznaję, ze od początku myłam kranówką, tak jak w szpitalu myli. A z piersią, to może do poradni laktacyjnej się wybierz? Może to jakaś infekcja? A smarujesz czymś jeszcze oprócz lanoliny? Jakąś gojącą maścią? Np. bepanthenem lub alantanem? Mleko może stać w lodówce kilka dni, choć ja nie osobiście nie przechowywałabym go dłużej niż 2 doby. W zamrażarce to nawet do pół roku (przy 18 stopniach na minusie). W takiej zamrażarce wewnątrz lodówki to krócej, jeśli pamiętam dobrze to z miesiąc. Ja mrożę w specjalnych woreczkach do pokarmu (sterylne), a w lodówce to trzymam w specjalnych pojemniczkach, które dostałam razem z laktatorem. Nie wolno podgrzewać bezpośrednio na gazie lub w mikrofali. Najlepiej podgrzewacz do mleka lub w ciepłej wodzie (w kąpieli wodnej w garnku). guga - ja małego na noc zawijam w kocyk jak w rożek. A ubrany tylko w pajacyk. karola - a nigdy wcześniej nie wymiotowała? To faktycznie niepokojąco... A co do kobiecego mleka... Dla mnie jest ok... Taka słodka woda :) filipka - i jak u lekarza? Już coś wiecie co z Antkiem? slim lady - współczuję bardzo. Nie da się tego inaczej pozbyć? Tylko operacja? agatcha - i jak wizyta? udana? Maluchy się polubiły? Leoś też miał taki etap, że budził się w okolicach 4-5 rano z płaczem z powodu kupy. Czasem trwało to pół godziny, czasem dłużej. Ale już mu przeszło.
-
Helo, U nas pogoda ładna, to na spacerek z małym zaraz idę. Tylko czekam, aż przyjdzie pora spania. Wczoraj też poszliśmy jak tylko mąż doszedł do siebie po parapetówce. Leoś właśnie leży na brzuszku i ćwiczy podnoszenie główki. I tylko słyszę jak mu bączki idą :) Musiałam przejść na jednorazówki tymczasowo, bo Leosiowi zrobiła się taka dziwna ranka na podbrzuszu. Nie wiem, czy to odparzenie, otarcie, czy uczulenie? Bo zmieniłam proszek. Na razie odstawiłam pieluchy jednorazowe i zobaczę jak to będzie wyglądać. Mam nadzieję, że się szybciutko zagoi. kasia, asiula - wszystkiego naj z okazji 2 miesiąca! guga - ja nie pieluszkuję, wg. nowszych teorii narząd ruchu rozwija się najlepiej .. w ruchu :) i nie powinno się go ograniczać. No chyba, że ortopeda zaleci. A ja małego też biorę rano do łóżka, to sobie jeszcze razem pośpimy :) filipka - i jak tam? Jakieś światełko w tunelu? Jestem z Tobą myślami.
-
Witam niedzielnie, U nas noc dość dobrze. Położyłam się o 23:30, więc żeby odrobić spałam z małym prawie do 10 :) Ja chyba też wkraczam w jakiś problematyczny etap jeśli chodzi o karmienie - w nocy Leo ssał tylko po 6 minut. Wydaje mi się bardzo krótko, choć mam nadzieję, ze może wysysa w tym czasie tyle ile potrzebuje. Ale w dzień zaczęły się problemy z jedzeniem. Leo ssie jakieś 3 minuty po czym wygina się do tyłu, bije mnie rączkami, płacze. Jak go ponownie przystawiam, to weźmie ze dwa łyczki i znowu to samo... Mleka mam dużo. Wczoraj po takim właśnie karmieniu odciągnęłam w ciągu kilku minut 50 ml, a mleka jeszcze dużo zostało w piersi. Wiecie o co może mu chodzić? No bo przecież nie najada się w 3 minuty... agatcha - i słusznie, niech się mąż angażuje! Wszystkim Wam to wyjdzie na dobre - Ciebie odciąży, spędzi więcej czasu z córeczką a Zosia będzie mieć częściej kontakt z tatusiem :) Przyjemnych zakupów. filipka - strasznie mi przykro. A tak nagle straciłaś mleko? Czy to dlatego, że Antoś słabo ssał? Bardzo współczuję... A co się z Antosiem dzieje? Bidulek, ciągle coś... Mam nadzieję, ze wszystko się szybko wyjaśni i ułoży... U nas dziś śliczna pogoda. Jak dobudzę męża, to może pójdziemy na spacer? Albo chociaż wózek mi zniesie :)
-
Leoś dalej grzeczny. Aż się zaczęłam martwić ;) Bo dawno taki nie był... Śpi mi pięknie po każdym jedzeniu, sam zasypia, sam się łądnie bawi... No nie poznaję dziecka! Oby tak dalej! Ja podaję tylko jedną pierś, bo i tak jej Leoś nie opróżnia. Poje kilka minut, dobrze jak dobije do 10 i koniec. Więc nie ma sensu drugiej dawać. Zdarzyło się to może ze trzy razy jak miał taki apetyt, że i drugą naruszył :) agatcha - wiesz, ja nie do końca wierzę, ze to co jemy ma wpływ na kolki itp. dolegliwości brzuszkowe. Tylko w alergie wierzę. No bo zrobilam ostatnio taką pastę z cebuli, papryki i bakłażana (ajwar) i zajadałam się tym. No i się przyznam, że straszne gazy po tym miałam. A mały zachowywał się jak zwykle. Stękał przy kupie i bąkach tyle co zawsze. No bo przecież to, ze coś nas wzdyma wynika z tego, że w jelitach bakterie rozkładają to co zjedliśmy, a co nie zostało strawione i tworzą gazy. No a niestrawione resztki przecież do mleka nie przechodzą! Jeśli natomiast chodzi o chipsy itp. to ja raczej unikam... Bardziej paluszki, krakersy... guga - gratuluje udanej nocy, super. Zazdroszczę tak długiego snu. Ja to sobie jeszcze poczekam... adria - ćwiczenia robię te co filipka podała plus leżenie na brzuszku i podnoszenie za rączki do siadu (to też ćwiczy główkę) A tym co piszemy tak sie nie przejmuj. To tylko propozycje i wskazówki. Nasze dzieciaczki są różne i różne rzeczy im służą. Słuchaj swojego instynktu i ewentualnie poeksperymentuj troszkę :)
-
Witam sobotnio, Ktoś mi chyba dziecko zamienił ;) Na aniołka. Wczoraj złapał śliczny rytm - jedzenia, zabawy i spania tak, że nie jadł częściej niż co 2,5h. I w nocy obudził się tylko o 1 i 3,a potem o 7:30. Jeszcze nigdy tak ładnie nie spał! A teraz już jesteśmy po ćwiczonkach i mały zasnął (sam!). Mam nadzieję, że to jakaś nowa tendencja i że tak juz zostanie. Ale trochę boję się w to wierzyć. Zobaczymy :) kasia - ssanie cycka na sucho to jak dziecko ssie (nie memla, tylko normalnie ciągnie), a mleko nie leci. Ja mam takie "przestoje". Na szczęście nieczęsto. Zazwyczaj na początku ssania (mi się wydaje, ze moje piersi są "zamknięte" gdy nie są używane i jak mały chce mleko, to musi je chwilkę possać, żeby się "otworzyły") i czasem jak mały robi dłuższą przerwę w jedzeniu (np. na kupę). U nas też zimno... A Leoś chętniej podnosi główkę, jak zaczęłam kłaść przed nim książeczkę z kolorowymi obrazkami. Wygląda jakby czytał :) Życzę dziś lepszego dnia. natalia - współczuję podejścia teściowej, ale do miłości nikogo nie jesteś w stanie zmusić. Niektórzy tak mają... A co Twój mąż na to? To przecież jego mama? No a z nim, to chyba musisz poważnie porozmawiać. Co to znaczy, ze storczyki to jeden z jego nielicznych obowiązków? Dla dobra Ciebie, Adasia, a nawet Twojego męża powinnaś dać mu ich więcej. Zamęczysz się i będzie coraz gorzej. Pogadajcie sobie od serca. Będziesz nieszczęśliwa, jak tego nie zmienisz. Może jemu się wydaje, że nie musi nic robić, bo Ty ze wszystkim dajesz sobie świetnie radę? Powiedz mu, że jest inaczej i że potrzebujesz jego pomocy. filipka - mam nadzieję, że Zosia zdrowa? Człowiek oddaje dziecko pod "fachową" opiekę i dzieją się takie rzeczy... W tv mówili, że jakaś przedszkolanka zgubiła 2,5 latka... Masakra :/ adria - ja już od jakiegoś czasu główki jako tako nie trzymam, bo mały sobie świetnie radzi, tylko pod plecy kładę dłoń i palec wystawiam do góry w pewnej odległości od główki, żeby asekurować. Ale już rzadko mu się główka kiwa :) A pępek moczyłam cały czas. Tzn. Jakoś szczególnie przy kąpieli nie uważałam na niego. Tylko potem dokładnie spirytusem. A jak odpadł, to już tylko wodą utlenioną. A co do kąpieli, to zgadzam się z filipką - to dla malucha wielkie rozluźnienie i sygnał do spania, więc lepiej chyba, żeby przetrzymać małą przed kąpielą. Leo po kąpieli ma zawsze najdłuższy sen. Tak, pisałam z małym w chuście :) Wróciliśmy ze spaceru i spał, to go nie chciałam budzić. Poza tym odkryłam, ze sporo w domu można w ten sposób zrobić jak się malucha nie da odłożyć z powodu płaczu. agatcha - zazdroszczę, ze możesz zostawić małą z mamą. Moja wyjechała i wróci dopiero 20 września. A bardzo bym chciała już gdzieś wyjść... Ale to prawda - nie bałabym się zostawić Leo tylko z mężem, mamą i jeszcze moją siostrą, bo ma 2 dużych już dzieciaków i na pewno umiałaby się dobrze zająć.
-
A ja się w końcu odważyłam małego wsadzić w chustę. Bo prawie w ogóle nie spacerujemy - dla mnie zniesienie wózka z 2 piętra graniczy z cudem :( Więc odpaliłam sobie program instruktażowy i zamotałam małego :) Troszkę ciężko, ale nie bardzo, natomiast dosyć ciepło... Ale ręce wolne i mały zasnął po minucie od włożenia do chusty :) Chyba będę ją stosować po domu w te wyjątkowo marudne dni :) natalia - współczuję skazy białkowej! A jak wyglądają te krostki? kasia - już dawno nauczyłam się nie wstawać na odgłosy, bo mały śpi bardzo głośno i hałasuje tak co max. pół godziny. Daję cyca dopiero na płacz. Próbowałam dawać smoka, ale płacz robił się jeszcze bardziej przeraźliwy :/ Jeśli chodzi o wysypki, to Leo ma na policzkach i brodzie, ale mi się wydaje, że to od śliny i ulewania. Bo zaognia mu się jak go kładę na brzuszku i on się ślini na pieluchę, a potem opada bródką lub policzkami na to mokre, a czasem i na ulane. Staram się od razu mu zmieniać jak uleje, ale jak się ślini, to by było bez sensu... Myślicie, ze to możlewe? asiula - współczuję problemów z napięciem. Oby po ćwiczeniach wszystko przeszło! Dobra, wyplątuję małego z chusty, dosyć tych przyjeności ;)
-
Aha, pojawił się u nas jeszcze jeden problem... Leo zazwyczaj robi kupke przy piersi. Ale wcześniej jak mu się chciało kupkę to albo czekał do karmienia, albo jakoś dawał sobie radę bez cyca. A teraz jak chce zrobić, to woła o cyca. Nawet jeśli jadł godzinkę wcześniej :/ I zjada tylko kilka minut aż uda mu się kupkę zrobić i na tym koniec. A potem strasznie mu się ulewa, bo chyba tego mleka w brzuszku za dużo? Może to normalne, ale jakos zaczęłam sie martwić takim uzależnieniem...
-
Hej, Mnie po wczorajszym mięśnie bolą :( No ale można się tego było spodziewać. Nocka standard - spróbowałam go nakarmić przed pójściem spać o 23, żeby sprawdzić, czy się obudzi o stałych porach, czy dwie godziny po jedzeniu. Miałam nadzieję, ze obudzi się jak zwykle, bo wtedy byłaby szansa na to, że budzi się nie z głodu, a z przyzwyczajenia. Ale niestety, obudził się równo 2 godziny po posiłku - więc dziś było jedzenie o 23, 1, 3 i 5.. Nie wiem już co mogę zrobić, nie mam pomysłu. Próbowałam częstszego karmienia w dzień (na zapas), rzadszego karmienia w dzień (żeby przyzwyczaić do dłuższych przerw), smoczka... Nic nie działa. A ja mam już powoli dość nocnego wstawania tak często. Marzę o tym, żeby przespać ze 3-4 godziny pod rząd... slim - mi robili posiew jak byłam w szpitalu - żeby wykluczyć infekcję jako przyczynę przedłużającej się żółtaczki adria - super, że pozbyłaś się pępka. U nas było tak, że jak odpadł, to z pępka jeszcze jakiś czas się sączyło. A lanolinkę stosuję u siebie na sutki profilaktycznie przez cały czas. Zresztą cały czas mnie trochę bolą :/ Może w dzień Ci się uda odespać? Julka sypia chyba ładnie w ciągu dnia? natalia - mój z kolei idzie w sobotę na parapetówkę. Więc znając go niedzielę mam z głowy... Może w sobotę namówię go na trochę opieki nad małym. U nas z kolei z dzienną opieką kiepsko. Mąż zajmuje się małym jak go poproszę, ale to są tylko chwile i raczej zabawa. Gorzej z pielęgnacją. Odkąd mały się urodził, to przewinął go może ze trzy razy :/ A wczorajsze treningi zasypiania dają dziś efekty :) Położyłam małego do łóżeczka i śpi :) Sam zasnął. Nie musiałam go w ogóle brać na ręce :) Chwilkę tylko pogadał, ale nie płakał :) Mam nadzieję, że tak będzie dalej. No i że troszkę pośpi, bo u niego największy problem z długością spania. filipka - nie mam pojęcia o co mu chodzi z tą piersią... Może nie odpowiada mu strona?
-
Witam wieczornie, Postanowiłam zacząć odbudowywać swoją formę po ciązy i porodzie i poszłam wieczorem na fitness. Masakra :( Jutro to chyba nie będę mogła się ruszać! Kiepsko, kiepsko... Mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej... Moje próby usypiania poszly nieźle - za trzecim razem mały zasnął prawie od razu :) Tylko niestety spanie było krótkie - za pierwszym razem 10 minut, za drugim 20, a za trzecim 40 . I to wszystko na cały dzień. Do tego małemu po południu włączył się maruda :( i tylko na rączkach, eh... Do tego - chyba po tych ćwiczeniach - mały dość mocno ulewał. Choć odczekiwałam godzinę po jedzeniu. agatcha - co ja bym dała za trzy godziny snu w dzień! rudzia - ja jeszcze nie miałam okresu. Ciekawa jestem jak długo to potrwa... Mam nadzieję, że jak najdłużej! I powodzenia u neurologa! filipka - ja też CIę opierniczam - nie waż malucha tak często! Raz w tygodniu wystarczy!!! Pamiętaj o wahaniach dobowych. Głupia kupka w brzuszku może sporo namieszać ;) Dobrej nocki, ja po ćwiczeniach padam. Ide jeszcze zrobić sobie kąpiel i do wyrka. Dziś mój dyżur ;)
-
Hej Kobitki, U nas dziś noc przejął tatuś, więc ja bardziej wypoczęta niż zwykle :) Choć pobudki standardowo: 24, 2, 4 i 6... Ale przynajmniej pomiędzy karmieniami spałam normalnie. Już zapomniałam jak to jest zasnąć i nie budzić się co chwilę nasłuchując... Mąż wytrzymał z małym do 6 rano. Przyszedł mnie obudzić i powiedział, ze dłużej nie da rady i musi się położyć... Mam nadzieję, ze dzięki temu bardziej doceni to co robiłam przez ostatnie dwa miesiące. Ale stwierdzam, że mam nierówno pod sufitem. Poprzedniej nocy ok. 4 jak poszłam karmić mąż poszedł na ten czas do sypialni i zasnął. I tak sobie pomyślałam - niech już śpi, ja zostanę z Leo. Ale potem zobaczyłam - na szczęście, że nie posprzątał kuchni przed snem i nie powiesił prania, choć go prosiłam, więc rozsądek mi wrócił i obudziłam drania, he he. Dzięki temu, ze mam dziś więcej sił postanowiłam pouczyć Leo samodzielnego zasypiania. Już ze 20 razy byłam go przytulić i nawet był coraz bardziej senny i łatwiejszy do ukojenia. Tylko też coraz bardziej głodny i chyba nici będą ze spania. No i musiałam nakarmić i spania nie było... Ale będę jeszcze dziś próbować. Chciałabym, żeby się tego nauczył. kasia - Leo jeszcze całą pięść wkłada. I jak uda mu się zasssać, to jest przeszczęśliwy :) natalia - no niestety - jak się ruszamy, to cukier spalamy... Ale wczoraj przyjrzałam się jeszcze tym wynikom i wydały mi się podejrzane, bo cukier po 1h jest niższy niż po 2h. Muszę to koniecznie skonsultować. Jak trzeba będzie powtarzać, to się załamię :( Super, ze pokarmu zaczyna być dużo :) Zasłużyłaś sobie na to! I super, ze Adaś jednak ma dobre napięcie mięśniowe :) slim lady - koniecznie zadbaj o zdrowie, będzie Ci teraz przecież wyjątkowo potrzebne! Choć wiem, że niełatwo dbać o siebie z maluszkiem u boku. Widzę po sobie - powinnam stosować dalej dietę cukrzycową, a wychodzi mi średnio, albo jeszcze gorzej... Do tego ciągle odkładam wizytę u dentysty, bo jakoś nie ma czasu, a czuję, ze powinnam iść. Ech... Trzeba się jednak zorganizować, bo jesteśmy potrzebne naszym szkrabom silne i zdrowe! filipka - dzięki za ćwiczenia, wypróbowane. Szczególnie mu się podobało bycie "nutellą" ;) Ale mam parę pytań - z tym dotykaniem, to on ma faktycznie dotknąc kolanka i stopy, czy po prostu rączka w tym kierunku? I nie mam pojęcia o co chodzi z tymi kaczuszkami :) A jak go przekładam za rączki i nóżki z boku na bok, to on główkę od razu daje za resztą cialka. I dołączam się do życzeń z okazji 2 miesięcy - oby napięcie wróciło do normy jak najszybciej! Karmienie ma wpływ na cukier, ale taki długoterminowy. Czytałam, że zmniejsza ryzyko cukrzycy i innych chorób metabolicznych w przyszłości.
-
Witam, U nas noc wg starych torów - jemy co 2,5 h :/ i o 5 kupa... Ech, kiedy pośpię dłużej niż 2h na raz? Mąż przyniósł wyniki obciążenia. No niestety rewelacji nie ma :( Norma jest do 140. Ja mam 139 :/ Niby się mieści, ale już punkt wyżej to nietolerancja glukozy :( A ja nie siedziałam w laboratorium na tyłku, tylko pojechałam do domu nakarmić małego, więc przeszłam się parę kroków. Pewnie gdybym siedziała grzecznie na miejscu, to byłoby powyżej 140. Cukrzyca to jeszcze nie jest, ale prosta do niej droga :( Jestem podłamana... natalia - u mnie różnie, najczęściej na początku nie leci i mały ssie na sucho 0,5 - 2 minut, ale czasem i w trakcie karmienia tak się dzieje. A może mały się denerwuje, bo się nałykał powietrza? może spróbuj go odbić w trakcie karmienia? A ulewaniem się nie przejmuj, to fizjologia. Mleko kobiece jest rzadsze i łatwiej wypływa. Leoś też sporo ulewa. A zdarza mu się to po każdym posiłku? mimo odbicia? adria - z butelką to nie ma co czekać zbyt długo, bo potem coraz trudniej dziecku zaakceptować. choć doskonale rozumiem Twoje obawy, ja też je mam.
-
kasia - a kiedy Julkowi udawało się lepiej sypiać? Boję się pytać, ale może lepiej wiedzieć i nie nastawiać się na szybką poprawę :/ Leoś obsiusiał mnie już tyle razy, że już na mnie to wrażenia nie robi :) Ostatnio nawet kanapę u teściów obsikał podczas przewijania. Zawsze jakoś udaje mu się trafić poza podkład ;) No to dziewczynkę trzeba by "wysadzić" żeby mieś fontannę :)
-
kasia - to widzę, ze u Ciebie też debiut butelkowy :) Też zastanawiałam się ile będzie potrzebował, ale rozmroziłam tylko 50 ml, bo pomyślałam, ze to tylko na przeczekanie aż wrócę. I mąż podał 20 ml, ja gdzieś po 30 minutach kolejne 30 ml i jeszcze pierś possał prawie 10 minut, czyli tyle co zwykle ssie, więc stawiam, że pewnie ze 150 by wypił? A dobrze wiedzieć ile zostawiać w razie czego na pełne karmienie...
-
Wyników niestety nadal nie znam :( bo mąż nie zdążył odebrać... Muszę się uzbroic w cierpliwość. W laboratorium, jak tak sobie siedziałam, napatrzyłam się na ciężarne i tak jakoś mi się zatęskniło za brzuszkiem ;) A Leos mnie dziś bardzo zaskoczył. Zasnął o 12 i spał prawie do 15! Ostatnio w dzień tyle przespał jak miał tydzień! Zdążyłam posprzątać całe mieszkanie, tak porządnie, po babsku ;) Bardzo jestem z siebie zadowolona :) agatcha - to super, że już w domku i wyniki ok. A z tą miedniczką to poważne? Jakiś stan zapalny, ze powiększona? Jak to się leczy? A próbowałaś łapać mocz do pojemniczka? Jak małą rozbierzesz, to możesz poczekać aż zacznie siusiać i złapać mocz ze środkowego strumienia, wtedy nie będzie zanieczyszczony. I koniecznie schować do lodówki przed oddaniem, wtedy się bakterie nie mnożą. U chłopca łatwiej coś takiego zrobić, ale dziewczynki chyba też potrafią ładną fontannę puścić? guga - i jak po wizycie? Co lekarz powiedział? natalia - no to ciekawa jestem jaką ma nóżkę Twój Adaś. Ja jutro małemu też zmierzę, bo ma sporą, to porównamy :) Zaraz po porodzie miał 8 cm, ale teraz nie wiem, może już troszkę urosła? sadza - współczuję tych płaczów, musisz być wykończona! A robiłaś jej badania? Może coś jej jest, że tak płacze? To kolki? Chyba nie, nie byłyby tak przez cały dzień... adria, filipka - zazdroszczę Wam tych nocek... Nie mogę się doczekać, kiedy Leon będzie tak spał... A podczas mojego badania Leosiem zajął się mój mąż i pierwszy raz podaliśmy butelkę. Ja miałam straszne opory przed tym, bo bałam się, że zaburzy to małemu ssanie, ale zdecydowałam, że potrzebuję trochę więcej swobody, żeby czasem wyjść z domu i zaryzykuję :) I okazało się, że mały ładnie wypił. Mężowi udało się podać tylko 20 ml, ale to z braku wiedzy ;) Nie chciałam wylewać mleka do zlewu, więc resztę sama podałam i 30 ml wypił w niecałą minutę! Jak on z moich piersi też tak szybko ciągnie, to się nie dziwię, że tak krótko je :) A i ze smoczkiem załapał o co chodzi :) Tylko nie zawsze go chce. A jak jest głodny to nie ma szans, żeby oszukać :)
-
Dzień dobry, Ja dziś wcześnie na nogach, bo w końcu zmobilizowałam się zrobić to obciążenie glukozą. Muszę wiedzieć, czy mam się cukrzycą martwić, czy nie... Póki co zrobiłam badanie na czczo i czekam na wynik, czy mogę pić to świństwo, bleee... Trzymajcie kciuki, żeby temat cukrzycy można było uznać za zamknięty. agatcha - super, że wyniki dobre, trzymam kciuki za posiew! Wracajcie szybciutko do domku.