Skocz do zawartości
Forum

mamaola

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mamaola

  1. mamaola

    Lipiec 2010

    slim lady - na pewno zrobią posiew prywatnie, najlepiej jednak dopytać o procedurę w laboratorium, mi pobierali w szpitalu. A co do butli, to mi się wydaje, ze właśnie lepiej próbować jak dziecko nie jest baaardzo głodne, bo jest wtedy spokojniejsze i bardziej otwarte na nowe doznania. Jak bardzo głodne, to się będzi eirytować, ze nie dostaje mleka tak jak zwykle.... Alicja śliczna :) agatcha - współczuję. A może podaj jej przeciwbólowo paracetamol w syropku? annaz - współczuję diety! dolfowa - jak zdrówko? filipka - do raportu!!!
  2. mamaola

    Lipiec 2010

    Mały śpi na balkonie, slim lady - możesz już spróbować kubeczka niekapka albo innych smoczków i butelek, bo czasem to tylko kwestia kształtu smoczka czy butli. Albo strzykawką... Jeśli chodzi o kupki, to ja przechodziłam przez śluz i krew... Nie wiem, czy śledziłaś wtedy forum. Leo miał najpierw śluz (prawdopodobnie po żelazie), a potem pojawiła się krew. Latałam po szpitalach i pediatrach szukając przyczyny. Może to byc skaza, tym bardziej jeśli jest wysypka, ale może być też infekcja (ja bym dała kupke na posiew w tym kierunku) co dobrze byloby wykluczyć. A dużo jest tej krwi? Jeśli tylko pojedyncze pasemka to może być też taki Alicji "urok" - tak jest właśnie u Leosia. Niektóre dzieciaczki mają krew w kupce nawet do roku (szczególnie cycowe) i wynika to z tego, że kobiece mleko jest bardzo zmienne i pobudza jelitka do intensywnej pracy podczas której często jakieś naczynko pęknie. Ja na Twoim miejscu ograniczyłabym wszystkie "podejrzane" produkty na jakiś czas i zrobiła jednocześnie posiew - jeśli posiew wyjdzie czysty, a wysypka zniknie, a krew czy śluz zostaną, to będziesz wiedziała, ze to nie alergia. Nic lepszego mi do głowy nie przychodzi.
  3. mamaola

    Lipiec 2010

    Natalia, guga - a jak robicie te suszone pomarańcze? Wystarczy pokroić na plasterki i wysuszyć? Na kaloryferze? Bardzo mi się takie ozdoby podobaja, ale nigdy nie robiłam sama. adria - pochwal się też co naprodukowałas z mężem, może mnie natchnie? natalia - u nas też płacz podczas ubierania po kąpieli. Najgorzej jest z rękawami. Nie cierpi rękawów :/ agatcha - biedna Zosieńka z tymi dziąsłami, a dajesz jej takie schłodzone gryzaczki? To też daje ulgę. A chłód na chwilkę znieczula.
  4. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej blumchen - podaj łapkę, Leo w nocy też wariował. Ok 3 zaczął się wiercić i nie dawał spać, a o 5 był koniec spania. Ponownie zasnął dopiero o 7, a o 8 obudził nas kurier z przesyłką :/ Czuję się okropnie :/ adria - super, że kaszka zasmakowała :) kasia - u nas butla też zło konieczne - ode mnie jeszcze wypije, ale od męża wcale nie chce gosia - no mi też rzedniała kaszka i nie wiedziałam o co chodzi, ale ja z tych dociekliwych - szukałam informacji tak długo aż znalazłam ;) Idę jakoś przetrwać dzisiejszy dzień
  5. mamaola

    Lipiec 2010

    Lecę do łóżeczka, dobrej nocy mamusie! seeya - zapraszamy serdecznie :) im więcej tym weselej, a Ty to jesteś podwójnie lipcowa mamusia :)
  6. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Ja dziś po raz pierwszy :) Umówiłam się z mężem, ze w weekend jeden dzień on a jeden ja śpię dłużej no i dziś był mój dzień - nakarmiłam o 8 małego i przekazałam tatusiowi :) Spałam do 11 :) Po południu byliśmy standardowo u teściów. Leoś znów jakiś marudny. Ale zapobiegawczo teraz biorę zawsze chustę gdziekolwiek idziemy, to włożyłam go w chustę i zasnał słodko :) guga - Leo też wczoraj zrobił w kąpieli awanturę. Rozpłakał się tak strasznie, że nie mogliśmy go uspokoić - dopiero cycus pomógł. Ale dziś już było ok. Co do siedzienia, to Leo na kolanach to tylko chce siedzieć. Jak go kładę, to awantura :/ Mam nadzieję, ze krzywdy mu tym nie zrobię? adria - kobiecego nie gotujesz, tylko podgrzewasz do 40 stopni i dodajesz kaszkę. Mleczko ma taką właściwość (zawiera enzymy), że po chwili kaszka z gęstej robi się płynna, ale to nic nie szkodzi. Tylko troszkę utrudnia karmienie łyżeczką. slim lady - gratuluję ząbków :) Kurczę, dwa na raz!!! Alusia szybka babeczka :) małolatka - GRATULACJE DLA OLIWIERKA!!!! I WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!
  7. mamaola

    Lipiec 2010

    A nam dziś fajowy dzionek wyszedł Byliśmy na spacerku na cmentarzu i potem u teściów i znajomych, którzy mają 8 miesięczną wnuczkę :) Fajnie Leoś się na nią patrzył i vive versa :) A wielkością jej dorównywał :) Nie mówiąc już o tym, ze malutka miała 7kg, a Leo 9kg ;) guga - ślicznie malutka je stópkę. Leoś w swoje wpatrzony, ale jeszcze nie chwyta sam, a co dopiero mówić o wkładaniu do buźki ;) Adria ma szkołę. blumchen - NAJLEPSZEGO DLA MARYSI NA 4 MIESIĄC!!!! Fotki super, a szczególnie to trzecie :) Normalnie dama pełną gębą :) dolfowa - zdrówka życzę dla całej rodzinki!!! U nas mam talent z karmi ;)
  8. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Zrobiłam wczoraj eksperyment i siedzieliśmy na imieninach do 20, tak jak mały ma spanie ustawione, potem do auta, gdzie zasnął i w domu bez kąpania tylko przebrałam po ciemku i przewinęłam. I zasnął. I spał normalnie w nocy :) Bradzo się cieszę, będę wiedziała, ze w wyjątkowych sytuacjach możemy sobie pozwolic na posiedzenie do 8 :) A u nas dziś -3. Brrrr. guga - super zdjęcia :) Psiak slodko wygląda, a mąż na rybach :))))) agatcha - a stukałaś łyżeczką? Ja tez mam głoda non stop :/ I ciągle cos jem. Tyję szybciej niż w ciąży :/ Jak mała po szczepieniu? Jak Leo jest bardzo zmęczony to też sam zasypia, ale zawsze chwilkę popłacze przedtem (czasem ze 30 sekund) - i zanim zareaguję to on już śpi ;) natalia - cieszę się, ze wyjście udane. Leośka noszę brzuszkiem do brzuszka. Współczuję przeciągającej się choroby u Adasia. A Ty się już dobrze czujesz? dolfowa - a co Ci jest? aśku - Mateuszek śliczny, jak to dużo zmienia, jak taki mały bobas ma tyle włosków :) realne - Leo też zwolennikiem chłodniejszej wody :) Ja mam 5 pieluszek AIO (też bambus) i 3 kieszonki (mikrofibra) i tez nam starcza :) Ale na noc daje jednorazówkę mimo wszystko, on dużo je i w nocy i sporo w związku z tym siusia. A mi się tak nie chce w nocy przewijać :/
  9. mamaola

    Lipiec 2010

    Sprzątałam mieszkanie z małym w chuście i jak po odkurzaniu zaczęłam ścierać kurze to zasnął :) Ja go myk do łóżeczka i chwilka dla mnie :) rudzia - he, he - fajny suwaczek :) slim - to życzę, aby dziś było lepiej. Leos ostatnie dwa dni też miał kiepskie. Na szczęście noce normalne (tzn. standardowe 3-4 pobudki). blumchen - Leośkowi bardzo się piosenka podobała :) adria - no to zapowiada się intensywny weekend dla Ciebie... Odpocznij dziś trochę, bo zaśniesz w szkole. agatcha - no to ładne spanie, a co jej dałaś wieczorem? Twoje mleczko, czy cos innego? guga - a Ty gdzie się podziewasz? My dziś po południu jedziemy na imieniny mojego siostrzeńca :) Leoś poogląda trochę dzieci.
  10. mamaola

    Lipiec 2010

    Dzień dobry :) rudzia - no to może powinnaś go rano budzić - żeby każdy dzień zaczynał tak samo? Wtedy pewnie o tej samej porze wieczorem będzie senny. Mikołajek super siedzi. Gratulacje dla męża, ale Tobie to współczuję. Nie chciałabym, żeby mój mąż się tym zajmował. To taki brutalny sport! I niebezpieczny.... U nas w nocy 3 pobudki.
  11. mamaola

    Lipiec 2010

    agatcha - oilatum to chyba raczej tłusty. Ja używam J&J soothing - na mróz. A mi się wydaje, ze ten mostek to takie przygotowanie do obrotów. guga - u nas nie ma stałych pór, Leos rządzi ;) Tylko wieczorne spanie zawsze takie samo. A na spacerze z małym to nie ja byłam - tylko moja mama w połączeniu z teściem :)
  12. mamaola

    Lipiec 2010

    U mnie wieczór marudny i mimo 3h spaceru - w wiekszości snu - mały półtorej godziny po tym zasnął mi na kanapie (połozyłam się, bo jakoś niezbyt się czułam i go przytuliłam, patrzę po chwili, a on spi) i teraz nie chce spać... A ja się czuję jakby mnie walec przejechał :/ agatcha - taki mostek robi? Leoś też tak robi - bioderka do góry i wierzga nogami :) guga - ja też już nie wiem jak go zabawiać... Najlepiej mi w chuście, ale po godzinie noszenia po domu już nie wiem co robić... Mi się śniło, że dzidzia w brzuszku się ruszała :) Oj jakie to było przyjemne :) adria - trzymaj się kobitko, na pewno wszystko będzie dobrze - Juleczka się pięknie rozwija i na pewno z wszystkiego wyrośnie! Bądź dzielna, tego jej najbardziej potrzeba. Ja kaszki dawałam ok 20 ml, ale miał po tym zaparcia, więc może za dużo? Ja w sumie też tak bez konsultacji... A mleczkiem się nie przejmuj, jeśli nie będziesz mogła podawać nan, to zawsze możesz sprzedać komuś, chociażby na allegro. rudzia - jak Mikołaj? Temperatura spadła? Super, ze siedzi, gratulacje!!! asiula - Tobie też gratuluję siadania :) agatcha - ja dopiero po wakacjach. Właśnie wypisałam dzis wnioski o zaległe urlopy - póki co mam czas do połowy stycznia (urlop za 2009 i 2010 oraz dwa dni opieki nad dzieckiem za 2010). saradaria - super wieści od ortopedy!!! Koniec z szelkami!!! U nas ciemiączko już zarosło.
  13. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, No i dupa :/ Pan doktor nie miał dziś czasu - zapisałam się na 1.12. A już się nastawiłam, że będzie po wszystkim. Dzięki kochane za wsparcie, widzę, ze wszystkie trzymałyście kciuki, a tu takie coś.... No mam nadzieję, ze pierwszego też zechcecie mnie wspierać :) adria - współczuję, nieszczęścia chodzą .. czwórkami? Miejmy nadzieję, że na tym się skończy. guga - u mnie często były dni bez spacerów, ale teraz się wycwaniłam i jak jest brzydko to na jedną drzemke wystawiam małego na balkon. Żeby każdego dnia choć te 30 minut był na powietrzu. Miłego dnia i gości :) U nas też dziś fajny gość - przyjaciel męża, którego nie było w kraju 3 miesiące :) asiula - no ładnie, na 3 lata! A gdzie pracujesz? rudzia - kichanie jest normalne - maluch pozbywa się z noska kurzu i bakterii. Jak tam na szczepieniu? kasia - żle mi się pogoiły rany po porodzie i trzeba conieco poprawić. natalia - życzę mimo wszystko świetnej zabawy i żeby tym babom kopary opadły na Twój widok ;) Ja sobie w takich sytuacjach myślę: patrz, patrz, może Ci się wydawać, że jesteś super laska, ale ten przystojniak przyszedł tu ze mną ;) A mi się śnilo ostatnio, ze byłam znowu w ciąży :)
  14. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Ja tylko szybko po jodze. Za mnie też jutro trzymajcie kciuki. Idę jutro do szpitala na ten zabieg. Mały zostaje z tatą. Trochę się boję - że znów mi tam będą grzebać :( kasia - no ja staram się, zeby o 20 już kończyć karmienie i żeby spał, ale to ze względu na jogę, bo o 20:30 muszę z domku wychodzić i chce być pewna, ze śpi :) Julek zdolniacha! adria - w sumie, to codziennie staram się wypić raz herbatkę mlekopędną, ale generalnie nie piję dużo. Ja myślę, ze to przez to, ze Leo tak często pije, nawet w nocy - piersi są stale stymulowane. Ale już dawno się nie zdarzyło, zeby były nabrzmiałe tak jak na początku. ALe mleko zawsze jest. Dobrej nocy, pomyślcie o mnie jutro ciepło.
  15. Aha - fragment pochodzi z książki "Mądrzy rodzice" - Margot Sunderland
  16. paczanga - nie pogniewaj się na mnie, Ty jestes mamą i wiesz co dla Twojego dziecka najlepsze, ale proszę - przeczytaj ten fragment z książki o rozwoju emocjonalnym maluchów i sama zdecyduj, czy takie metody są dobre: "Każdy atak paniki oznacza, że mózg dziecka jest zalewany przez substancje chemiczne związane ze stresem. Substancje te jako takie nie są niebezpieczne, lecz sytuacja wygląda inaczej, jeżeli pozwoli się im krążyć w mózgu przez długi czas przy okazji przedłużającego się płaczu, gdy nikt nie traktuje paniki dziecka poważnie i nie pociesza go. Dystansowanie się od cierpienia dziecka, bez względu na to, co się pisze w podręcznikach dotyczących układania dziecka do snu, albo co gorsza, reagowanie na płacz dziecka złością (choć czasem mielibyśmy na to ochotę), nigdy nie jest właściwe. Przedłużający się płacz Wyjaśnijmy to na początku - to nie płacz jest przyczyną. Chodzi tu o przedłużające się cierpienie i brak pocieszenia. Dlatego też nie opowiadam się za pędzeniem do dziecka, gdy tylko jego dolna warga zacznie drżeć, albo po krótkim, trwającym kilka minut wybuch płaczu w ramach protestu (spowodowanego na przykład tym, że nie dostało ulubionej czekoladki). Przedłużający się płacz to taki, w którym każdy wrażliwy rodzic (a w zasadzie każdy człowiek wrażliwy na cierpienie innych) rozpozna rozpaczliwe wołanie o pomoc. Jest to rodzaj płaczu, który trwa bardzo długo. Dziecko przestaje wreszcie płakać, gdy jest całkowicie wyczerpane i zasypia lub gdy rozumie, że nie otrzyma pomocy. Jeżeli pozwala się dziecku płakać w ten sposób zbyt często, może to wpłynąć na system radzenia sobie ze stresem przez całe życie. Istnieje wiele naukowych badań przeprowadzonych na całym świecie, w których wykazano, w jaki sposób stres z wczesnych lat życia może powodować trwałe, negatywne zmiany w mózgu dziecka - może wykształcić się nadreaktywny system reagowania na stres, który będzie oddziaływał na człowieka przez całe życie. Może to oznaczać, że percepcja świata i zdarzeń będzie nasycona poczuciem zagrożenia i lęku, nawet w idealnie bezpiecznej sytuacji. Jeżeli dziecko płacze samotnie w pokoju: - jego mózg zalewają wysokie stężenia hormonów stresu - następuje spadek poziomu opioidów (substancji chemicznych wzbudzających uczucie dobrego samopoczucia) - mózg i system reagowania na stres mogą stać się nadreaktywne - w mózgu aktywowane są ścieżki bólu, podobnie jak w przypadku fizycznego zranienia się. Co dzieje się w mózgu twojego dziecka? Żaden rodzic nigdy by nie pomyślał o pozostawieniu dziecka w pokoju pełnym toksycznych oparów, które mogłyby uszkodzić jego mózg. A mimo to wielu rodziców zostawia dziecko w stanie przedłużającego się cierpienia i nie pociesza go, nie wiedząc o tym, że jego mózg zalewają toksyczne, zagrażające mu hormony stresu. Wcześniejsze pokolenia rodziców pozwalały dziecku płakać, by "ćwiczyło płuca" i nie miały pojęcia, jak bardzo podatny na działanie stresu jest jego mózg. U płaczącego dziecka nadnercza wydzielają hormon stresu zwany kortyzolem. Jeżeli dziecko jest uspokajane i pocieszane, poziom kortyzolu spada, lecz gdy pozwala mu sie płakać, wysoki poziom sie utrzymuje. Jest to potencjalnie niebezpieczna sytuacja, gdyż ilość kortyzolu może osiągnąć toksyczny poziom i uszkodzić kluczowe struktury oraz systemy rozwijającego się mózgu. Kortyzol jest wolno działającą substancją, której stężenie może utrzymywać się przez wiele godzin, a u osób dotkniętych depresją - nawet wiele tygodni. (...) Co się dzieje, gdy dziecko płacze Gdy dziecko płacze intensywnie i rozpaczliwie, jego układ jego układ pobudzenia organizmu, czyli autonomiczny układ nerwowy (który nadal rozwija się po urodzeniu) jest daleki od równowagi. W chwili cierpienia układ pobudzenia (zwany "sympatycznym") jest nadaktywny, a układ "przywspółczulny" ("parasympatyczny", związany ze spokojem i koncentracją) dezaktywowany. To oznacza, że ciało dziecka jest gotowe do działania, reakcji "uciekaj albo walcz", bowiem do krwi jest uwalniany wysoki poziom adrenaliny. Przyspieszeniu ulega akcja serca; zwiększa się ciśnienie krwi i potliwość; napinają się mięśnie; oddech jest szybszy i maleje apetyt (układ trawienny oszczędza krew i energię, by można było przygotować mięśnie do działania). Powrót do równowagi zależy od ciebie. Pocieszanie dziecka pobudza nerw błędny, który należy do "spokojnej i zrelaksowanej" parasympatycznej części autonomicznego układu nerwowego. Im zywiej reagujesz na dziecko, tym lepiej regulujesz jego układ pobudzenia organizmu i tym trwalszy będzie twój wpływ. Niebezpieczeństwa nadmiernego pobudzenia Gdy uspokajasz cierpiące dziecko, regulujesz funkcjonowanie jego autonomicznego układu nerwowego. Badania pokazują, że w przypadku niezaspokojonej potrzeby pocieszania i braku reakcji emocjonalnej, układ ten może z czasem być przygotowany do stanu nadmiernej pobudliwości organizmu. To może sprawiać, że życie staje się stresujące i wyczerpujące. Może to prowadzić do wszelkiego rodzaju fizycznych dolegliwości w późniejszym życiu: przykładowo problemów z oddychaniem (np. astma), chorób serca, zaburzeń łaknienia i trawienia, problemów ze snem, wysokiego ciśnienia krwi, ataków paniki, napięcia mięśni, bólów głowy i chronicznego zmęczenia. (...) Wielu rodziców, nie wie o tym, że układ pobudzenia organizmu u dziecka rozwija się nadal po urodzeniu i że jest wyjątkowo wrażliwy na stresujące wydarzenia, takie jak płacz w samotności. Zatem zostawianie dziecka, by "się uspokoiło", może mieć długotrwały, niekorzystny wpływ na jego ciało i mózg. Dziecko nie potrafi przywrócić autonomicznego układu nerwowego do stanu równowagi; możesz tego dokonać tylko ty."
  17. mamaola

    Lipiec 2010

    guga - super, mądrala z Isi :) A jak ją uczyliście wyciągania rączek?
  18. mamaola

    Lipiec 2010

    adria - kładę go tak między 19:30 i 20:00. O 19 idziemy się kąpać.
  19. mamaola

    Lipiec 2010

    agatcha - super wieści!!!! Tak się cieszę, że badania wyszły pozytywnie. I Zosia taka dzielniutka!
  20. mamaola

    Lipiec 2010

    adria - czasem takie zapiekanki sa najsmaczniejsze! Pamietnik bylby super, tylko kto by przez to przebrnal! U nas tez dzis sniegowo, choc wszystko na biezaco sie topi. Zima idzie, brrrr.... Ladnie Julka wytrzymala! Coraz mniej te nasze bobasy chca spac. guga - ja sie naturalnie pisze :) Mi na brodawki pomógł też purelan - najlepiej stosowac caly czas zapobiegawczo dopoki sie piersi nie przyzwyczaja dolfowa - ja tez w gronie tych co to mleka bezdenna rzeka :) Leo czasem je co pol godziny przez caly dzien i mi starcza :) Jak robisz kwasnice? Jadlam kiedys w zakopanym i strasznie mi smakowala. filipka - no prosze jaki maly obzartuszek :) slim lady - Leo tez gardzi butelka i smoczkiem, wiec wiecej nas uzaleznionych od cyca ;) A ja z mezem nie spalam wcale od porodu :( malena - moze to jakis przelom smoczkowy? Z tym moim oparzeniem to juz bylo dawno temu i nie bylo wtedy takich fajnych opatrunkow, poza tym na rece zawsze dluzej sie goi - bo duzo rusza sie nia i moczy. U ciebie na pewno bedzie szybciej! saradaria - powodzenia u ortopedy, na pewno bedzie juz wszystko dobrze.
  21. mamaola

    Lipiec 2010

    Leoś dziś dzień marudy. Na szczęście tata z nim siedzi teraz, a ja próbuję przywrócić sobie równowagę umysłu. I tyle napisałam, bo tatuś przyniósł małego na karmienie. Wlaśnie bujałam go pół godziny i wreszcie zasnal. Lezy mi na kolanach, wiec chociaz sobie poczytam.
  22. mamaola

    Lipiec 2010

    Mały na drzemce, a ja chyba jednak niewyspana. Boli mnie głowa i połamana jetsem od tego spania z Leo. saradaria - mi Leo też tak "ucieka" - muszę go przypinać, bo u niego to sekunda i już wyjeżdża! Fajne wyszywanki. U mnie problem to częste pobudki. I po tylu miesiącach to już mi się nie chce wstawać. Tym bardziej, że i tak śpię z nim w pokoiku, a mąż osobno. natalia - ostatnio ważyliśmy go na naszej łazienkowej i wyszło ponad 9 kilo. Ja juz kończę pierwsze opakowanie 4. adria - o 4 to on skończył spać, a pobudki na jedzenie standardowo co 2h w nocy. Ech... nic się nie chce poprawić. Zaskoczyłaś mnie tymi kolczykami. Nie wiedziałam, ze są takie gotowe części - myślałam, ze robisz wszystko od początku. Super, szybko będzie szła produkcja :) A jest kilka, które mi się spodobały :)
  23. mamaola

    Lipiec 2010

    Ja sie wczoraj wczesniej polozylam i dobrze, bo maly o 4 oczy jak 5 zl i usmiechy :/ Mysle ze z godzine mi zajelo, zeby go znow uspic. Na szczescie pospal do 7. A jego wieczorne przejedzenie starczylo zaledwie do 22 :/ Co za glodomor! natalia - biedna jestes z ta choroba, kuruj sie szybciutko! adria - no to zycze potokow mleka :) realne - to chyba zalezy od okulisty - u nas badanie bez traumy i placzow. Ja tez polecam dentinox - wg klientow najlepszy. malolatka - kupa sie nie przejmuj jesli maly sie nie meczy, u cycowych maluchow to norma (nawet do 7 dni) kasia - no to musicie byc w stresie... wspolczuje i trzymam kciuki. przesylam pozytywne fluiidki. guga - my spimy po ciemku.
  24. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Padam na nos. Mały cały dzień mega aktywny, a jeszcze od 18 zrobił sie strasznie marudny - nie pomagały zabawy, noszenie, kołysanie i tańce. Tylko cyc uspakajał. Aż mu się potem mleko lało z buzi przy każdym ruchu. Teraz też nie śpi, ale wykąpany i nakarmiony (przekarmiony) leży w łóżeczku. Zobaczymy czy zaśnie. Mam nadzieję, że tak. Póki co nie płacze. Męża nie ma. Niecierpię zostawać o tej porze sama. Czuję się emocjonalnie zmaltretowana i glowa mnie boli. blumchen - co do spania, to jestem w fazie testów. Zobaczymy - jeśli będzie lepiej, to będę z nim spała. Póki co średnio z tym wysypianiem, ale zobaczymy, może muszę się przyzwyczaić. A przy okazji do wszystkich mam śpiących z maluchami - jak to u was w praktyce wychodzi - maluchy śpią na poduszce? Obok? Pod waszą kołdrą, czy swoją? saradaria - fajnie, że się odzywasz :) Nieciekawie z tą siostrzenicą :/ Handel takimi preparatami powinien być karany!!!! adria - ale Julka fajnie pije! A co jej tam dajesz? Dokarmiasz jeszcze? A jak postepy rehabilitacji? Coś babka mówiła? filipka - a jak u Ciebie reszta dnia?
  25. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Leo ma dziś 3-godzinne okresy aktywności! Czyli położyłam go właśnie na drugą drzemkę. Troszkę już czuję zmęczenie od tego zabawiania. Próbowałam nagrać jak pełza do tyłu, ale oczywiście jak odpaliłam aparat to przestał :/ Życie ;) natalia - zdrowiej szybciutko. Dobrze że wszystko u okulisty ok. I super, że postępy pojawiają się tak szybko :) kasia - co się mężowi stało? adria, natalia - Leo ma dokładnie tak samo z jedzeniem - wszystko go rozprasza! asiula - gratulacje :) Daj znać co u dermatologa. malena - rozumiem, że to własny wypiek? Ja uwielbiam ciasta, szczególnie z budyniem lub kremem :) A co do oparzenia... Jak miałam ok 10 lat, to oparzyłam się parą z ekspresu ciśnieniowego - też "zdjęło" mi skórę. Goiło się chyba ze 3 miesiące, bo rana ciągle pekała. Mam nadzieję, ze te opatrunki ładnie przyspieszą gojenie i szybko się z tego wykaraskasz. guga - jeśli masz zamrażarkę osobno (nie wewnątrz lodówki, tylko osobne drzwi) to masz tam wystarczająco niską temp. żeby powybijać możliwe bakterie, więc wystarczy rozmrozic i podgrzać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...