-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mamaola
-
No i jeszcze na dobranoc - połówkowy brzuszek ;) Nie patrzcie na buzię, to było po 23 ;)
-
3nik - widzę, że czytamy podobne strony :) Choć przyznaję, ze ja już dawno nie zaglądałam... adria - nie lekceważ kręgosłupa! Wiesz, że takie bóle świadczą o zmianach, które teraz jeszcze można cofnać, ale jak się utrwalą to już nic z nimi nie zrobisz!!! Dbaj o siebie. Pomyśl, ze jeśli pojawi się fasolka to już wiele z tym nie zrobisz, a obciażenie będzie coraz większe. Musisz jak najszybciej coś na to poradzić! A tu zdjęcia: 1. Dzieło mojego męża - wspomnienie z ME w pływaniu ;) 2. Nasza gołębia para :) 3. Leos poważny 4. Leo robiący minkę (bardzo tu podobny do mojego brata w tym wieku) 5. Leo pomaga tacie w likwidacji choinki ;)
-
Hej, Leo coś dziś długo walczył ze spaniem. Ale za to ja dostałam 1,5h do własnej dyspozycji i godzinkę sobie poleżałam, a resztę czasu spędziłam pod prysznicem. W tym czasie mąż wykąpał i nakarmił Leo. Zostało mi tylko usypianie. U lekarza tak - siusiaczek wygląda super, mamy zrobić 3 miesiące przerwy i znów przyjść na kontrolę. Wtedy lekarz zdecyduje czy smarujemy znów czy zostawiamy w spokoju. Co do spania, to tak jak się spodziewałam - nie dostałam żadnego skierowania. Lekarz stwierdził, ze to mało prawdopodobne, że to pasożyty, skoro nie ma innych objawów i nie chodzi do żłobka... Ale myślę, ze zrobię mu takie nieinwazyjne badanie na pasożyty, bakterie i grzyby. 3nik - ależ Antoś nadaje :) I jak pięknie powtarza :) Pokaźny słownik już ma! I ślicznie wygląda. Bardzo do Ciebie podobny. agatcha - fajne autko. Moi rodzice długo jeździli astrą a potem sprzedali mojemu bratu i nadal jeździ. Super, ze kombi, idealne na podróże z dzieckiem, kiedy trzeba brać pół samochodu dziecięcych rzeczy ;) Czyli jednak z Niemiec ściągaliście? To u Was zima przyszła? U nas jeszcze nie było nawet minusowych temperatur :/ Ciśnienie do tego niskie i wciaż boli mnie głowa :( Przydałaby się zima i u nas. Co do naszych spraw domowych to się wcale nie gniewam. Ja doskonale wiem, że będzie ciężko. Ale przecież warto próbować coś zmienić :) annaz - jak ja Cię rozumiem z tym niewyspaniem. Ja dziś też do Leo nie miałam takiej cierpliwości na jaką zasługuje... Ale pamiętaj, jesteśmy tylko ludźmi. I to bardzo zmęczonymi ;) filipka - no połowa :) Nawet nie wiem kiedy to minęło. Jeśli druga też tak przeleci, to nie zdążę się przygotować! Na usg idę dopiero 30 stycznia... Zależy mi na tym w poradni genetycznej, zeby zamknąć już ten temat ostatecznie, a nie mieli wcześniejszych terminów. Co do nocek, to mąż z racji swoich gabarytów i dość mocnego snu boi się spać z Leo w jednym łóżku. Jak miał swoje dyżury, to mówi, ze nie śpi wtedy tylko czuwa. I że po takiej nocy nie jest w stanie normalnie pracować. Ustaliliśmy że szybciej zrobimy planowane przemeblowanie - pokój dziecięcy przeniesiemy do obecnej sypialni i tam póki co będzie spał mąż z Leo na osobnym tapczaniku, który będziemy musieli w takiej sytuacji kupić. Będą spać w jednym pokoju, ale na osobnych łóżkach. Więc póki co to ja jestem od nocnych dyżurów. Ale jeszcze w styczniu chcę zaprosić ekipę od szafy, żeby zrobić projekt, to pewnie po urlopie będzie gotowa do montażu. Parę tygodni na wysmrodzenie i Leo będzie miał przeprowadzkę... O ile wszystko pójdzie z planem. Aha, ustaliliśmy jeszcze i mąż dziś rozmawiał z teściem, a ten się zgodził, że teść będzie przyjeżdżał i zabierał Leo na spacer przed południem. Żebym mogła zrobić spokojnie obiad/zakupy/odpocząć. Namawiałam męża na zatrudnienie opiekunki w takim trybie, ale cieszę się, ze to będzie jednak dziadek. Ma dla Leo masę miłości :) A ja i tak mam wyrzuty sumienia, że za rzadko wychodzimy na dwór... No więc jest dla mnie jakaś nadzieja ;) Choć smutno mi, że to nie będę ja :( Mam jakieś takie poczucie porażki... Choć wiem, że to przez Leosiowe spanie. Gdybym mogła spać normalnie, to wszystko wyglądałoby inaczej... No już Was nie zanudzam tym tematem. Mam plan jeszcze fotki powklejać i do łóżka iść.
-
Hej, Rozmowa z mężem się odbyła, choć było ciężko. Po obu stronach w kilku momentach skończyła się cierpliwość. Coś tam poustalaliśmy, mąż mnie rozumie, ale boję się, ze niewiele się zmieni... Zobaczymy. Siedzieliśmy wczoraj do późna i poszłam spać grupo po północy. A do tego jeszcze Leo dał w nocy czadu. Nie wiem czy z tego co spałam uzbierałoby się 4h... Do tego nad ranem miałam jeszcze koszmar z Leo w roli glównej (że go mąż upuścił i Leoś złamał kręgosłup...) po którym nie mogłam zasnąć :( Czuję się dziś fatalnie :/ A jeszcze mąż chce wyjść wieczorem... Po południu idę do lekarza z Leo i tą jego stulejką, to podpytam co może jeszcze powodować takie spanie. Może da mi skierowanie choć na mocz? Może Leo ma jakieś pasożyty? Słyszałam, ze one właśnie często powodują takie nocne pobudki... 3nik - dobrze, ze już po pobraniu. A kiedy masz wyniki? Strach z tym drzewem, dobrze, ze nie narobiło szkód! Ale macie przynajmniej problem z głowy ;) A ta rura to generalnie nie do grania ;) To część pompki od piłki do ćwiczeń. Ale Leo sam odkrył że wydaje dżwięki :) Mam nadzieję, ze Antoś się nie rozchoruje, a jeśli już coś go łapie, zeby dało się jak u nas zdusić w zarodku. U nas skończyło się na 2 dniach kichania i jednym wieczorze z wycieraniem nosa :) filipka - Kochana, może i to hormony, ale nieprzespane nocki też potrafią w głowie namieszać... Coś na ten temat mogę powiedzieć. Po takim spaniu jak dziś np. w mojej głowie pojawia się masę niepożądanych myśli i emocji. Z samego tylko zmęczenia... blum - trzymam kciuki za mieszkanie adria - rumianek wypróbuję ale muszę go najpierw nabyć :) A ciekawa jestem, może wystarczy inhalację zrobić? Bo my z racji uczulenia nie kąpiemy Leo codziennie... Jeszcze jedno chciałam Was zapytać. Po tej wczorajszej rozmowie odniosłam wrażenie, ze mój mąż dąży do tego by jak najwięcej spraw "oddelegować" swoim rodzicom - częściej odwozić do nich Leo... A mnie to boli. I nie wiem, czy to ze mną jest coś nie tak? Ale chciałabym, żeby ciaża i pojawienie się Lenki na świecie nie wiązało się z "odsyłaniem" Leo. Chciałabym byśmy jako rodzice wypracowali taki system zeby sobie w jak największej mierze radzić sami. To nie o to chodzi by z tej pomocy nie korzystać, jak najbardziej fajnie, zeby Leo spędzał czas z dziadkami, ale wydaje mi się że jest jakaś granica... Rozumiecie mnie trochę? Może to ja jakaś nawiedzona jestem?
-
Hej, Odpoczywam, odpoczywam :) Choć zaraz jadę do teściów, bo na 17 mamy tańce :) Chciałam tylko napisać że u lekarza ok, choć nawet mnie nie badała, bo dopiero co byłam. Posłuchałam sobie za to bicia serduszka i od razu mi się humor poprawił :) Lekarka stwierdziła, ze spadek jakości krwi bardzo gwałtowny i nie ma na co czekać - mam brać żelazo 2 razy dziennie. Co do skurczów, to faktycznie mogą się już pojedyncze pojawiać, ale jakby było więcej niż 10 na dobę, to brać już no-spę. Więc na razie się tym nie przejmować. A bóle? No cóż, odpoczywać ;) limonia - super, że znalazłyście z Mają sposób na spanie :) Leo lubi piosenki, ale leży i słucha sobie, po czym mam wrażenie, ze jeszcze trudniej go uśpić :/ Ale pewnie kiedyś w końcu znajdziemy "nasz" system :) 3nik - ależ ten Twój synuś ma apetyt :) Choć Tobie na pewno do śmiechu nie było... Ja też proponuję Leo "zamienniki" do wyrażania uczuć. Na razie bez specjalnych efektów. On najczęściej reaguje rzucaniem rzeczy... Zmęczenie pewnie też swoje zrobiło, ze zareagował z taką przesadą... blumchen - nie martw się. Twoja córa ma wspaniałe warunki by opanować doskonale dwa języki. Na pewno się nie pogubi :) Może na początku będzie troszkę mieszać, ale szybko załapie które słowa do którego. Szczególnie jak pójdzie do przedszkola. Znam takie osoby o dwóch rodzimych językach. To wielka szansa, nie przejmuj się. Dobra, poleżę jeszcze chwilkę i jadę po Leosia. Ciekawe jak mu minął dzień u dziadków. I czy udało się go uśpić? Wieczorem mamy rozmowę z mężem, więc pewnie do jutra.
-
A tak w międzyczasie wgrałam kilka filmików: 1. Leo gra Leo gra.wmv - YouTube 2. Nowe słowa Dżem i trójkąt oraz baba i kaku.wmv - YouTube 3. Pokazuje w książeczce Szukamy szczegółów.AVI.wmv - YouTube
-
Hej, Mi jakoś dziwnie... Mąż zabrał Leo do teściów - czwartki mają być właśnie z babcią i dziadkiem... Cieszę się, bo mi to bardzo potrzebne, ale jednocześnie jakoś tak pusto... Na 12 idę do lekarza. Wyniki pół na pół - mocz dobry, ale niestety wpadłam już w anemię :/ Kiepsko jadam ostatnio. Pewnie skończy się jakimś syntetycznym żelazem... Mówicie, zebym odpoczywała i się nie forsowała... Tylko jak to zrobić? Kiedy opieka nad Leo i domem to praca od 8 do 21. Do tego nocki.... Kiedy odpoczywać? Muszę o tym z mężem porozmawiać ale bardzo się tego boję. Ja nie jestem z tych co potrafią walczyć o swoje czy przekonywać kogoś że zasługują na więcej... Ale wczoraj kiedy mąż wrócił z pracy, zjadł i zamknął się w sypialni, żeby poodpoczywać, a ja zajmując się Leo dosłownie traciłam kontakt z rzeczywistością ze zmęczenia, to coś we mnie pękło. I wiem, że tak dalej być nie może. Bo skończy się to szpitalem, a to najgorsze rozwiązanie dla Leosia i Leny... Nie chcę Was tu zadręczać problemami osobistymi, ale trzymajcie kciuki za tą rozmowę. Co do nocek, to dzisiejsza była już lepsza. Naliczyłam ok 5 pobudek do 7, w tym jedna zanim poszłam spać. A co ważniejsze po pogłaskaniu i przytuleniu Leo zasypiał. Dopiero o 7 zaczął się naprawdę kręcić i marudzić, ale już byłam w miarę wypoczęta. Może to faktycznie jakiś skok, bo widzę, że próbuje wiele słów powtarzać, dużo mówi "po swojemu" próbując wydobyć z siebie różne dźwięki. I dużo się uczy - m.in. rozpoznawania kolorów. blumchen - powodzenia na szczepieniu. 3nik - super, ze usg prawidłowe :) No i Antoś tak rewelacyjnie zareagował :) Ja też Leonowi zawsze jak czeka go coś nowego to staram się go w ten sposób przygotować :) A na pobranie krwi kiedy idziecie? No faktycznie, chłopaki mieliby o czym pogadać :) Ale u Was epidemia z tym wirusem... Gratuluję @ :) Dobrze że organizm sam zaskoczył i obyło się bez hormonów. To znaczy, ze wszystko już gotowe :))) Trzymam kciuki za szybkie efekty starań. Żeby kolejny maluszek zamieszkał pod Twoim serduszkiem :) Czeka go wspaniałe życie w Waszej rodzince :) adria - no coś Ty! Na pewno wszystkie czytają, ze mną na czele :) Jesteście inspiracją jako rodzina :) Julcia na pewno będzie się super bawić z babcią :) I nie mogę uwierzyć jak pięknie już mówi. Super, ze wszystko rozumiecie :) A co do przytulania, to wychowanie na pewno też ma duży wpływ ale też i osobowość robi swoje. Leo to nie jest taki przytulaśny. Najczęściej to on sam do mnie przychodzi, bo jak go przytulam w innych przypadkach, to zazwyczaj się wyrywa. Ja uwielbiam wspólne poranki, bo wtedy te kilkanaście minut mamy na przytulańce :) No i podczas zasypiania. Wtedy to ściska mnie tak mocno, że prawie nie mogę oddychać ;) limonia - to Ty wracasz do szkoły w której pracowałaś? Super :) A kiedy zaczynasz? Gratki na 1,5 roczku :) Oj, rosną nasze skarby :) Słodko z tym buziakiem. Leo czasem podczas drzemki też się tak przebudza i czasem jak tylko mnie zobaczy w drzwiach to zamyka oczy i śpi dalej :) A czasem za rączkę muszę go złapać. annaz - pięknie Olisia mówi :) Musi Ci być cieplutko na sercu jak słyszysz "ko" :) No ja też słyszałam, ze to u alergików typowe, zeby kiepsko spać... I dziewczyny... Nie gniewajcie się na mnie. Z tymi adresami i paczuszkami... Jakbym mogła to obdarowałabym Was wszystkie... Ale tak krucho u mnie z czasem. Wczoraj poważnie zastanawiałam się, czy nie zrezygnować z pisania na forum... Bo praktycznie zjada mi to cały mój wolny czas... Nie wiem, może jakoś źle zorganizowana jestem :/ W każdym razie przepraszam, że w tym nie uczestniczę... Miłego dnia.
-
Hej Mamusie, Ja byłam dziś rano na badaniach w laboratorium, a jutro wizyta u gin. Ostatnio dużo u mnie się działo, wczoraj byliśmy z mężem na pogrzebie w Gorzowie, do tego mało śpię, bo mój potworek budzi sie po kilkanaście razy na noc :/// I z tego wszystkiego dwie kolejne noce z rzędu miałam skurcz. I nie wiem, czy to od ogólnego przeciażenia, czy od spania na plecach? Czy może to już czas na niewielkie ćwiczenia macicy? Pamiętam że od któregoś tam tc sporadyczne skurcze są normą, ale nie pamiętam już od kiedy. Jutro podpytam moją gin. Co do szykowania się na przyjścia malucha, to ja też odkładam ciagle w czasie... Fakt, ze dużo rzeczy mam po Leo - ubranka, wózek, łóżeczko i wszelkie akcesoria. Ale musimy zamienić pokój dziecięcy z sypialnią, bo jest większa. I zbudować tam szafę na wymiar. Do tego jeśli potwierdzi się, ze dziewczynka na pewno kupie troszkę ciuszków. No i fotelik do samochodu. Niby mam ten od wózka, bo miałam 3w1 i Leo w nim jeździł, ale teraz nie wydaje mi się zbyt solidny... zaza - ja też postawiłam na polskie wyroby i mam taki wózek Producent wózków i artykułów dziecięcych - TAKO - wózki dziecięce, wózki lalkowe, spacerowe, Jumper, Warrior, Captiva... A i tak jak dziewczyny piszą - skrętne koła wiele ułatwiają :) Do tego regulacja podnóżka w spacerówce :) nadinn - co do zgagi, to jeśli szukasz naturalnych sposobów, to koleżanka w ciaży stosowała - kilka migdałów (ale ze skórką) - podobno rewelacja. Ja nie testowałam, bo u mnie zgagi na szczęście nie było i (odpukać) nie ma. No i są jeszcze farmaceutyki - wiem, ze bez obaw można rennie stosować w ciąży. Generalnie wszystkie które nie mają w składzie związków glinu. O, widzę, ze dziewczyny już napisały :) Czytam i piszę na bieżąco ;) luigi - powodzenia!!! Daj znać po wizycie co lekarz powiedział!
-
Hej, Niestety kolejna noc do bani :/ Na badania pojechałam, wyniki po południu, ale nie wiem, czy mąż zdąży odebrać. Moje auto niestety padło. Dziś rano pożyczyłam od męża, bo i tak siedział z małym i na mnie czekał. I czuję się jakaś ubezwłasnowolniona :/ Nic na moje autko nie zadziałało z tego co zawsze działa - ani pchanie, ani czułe słówka... Tylko mnie brzuch rozbolał :/ A w nocy miałam kolejny skurcz... Nie wiem, nie pamiętam, czy to już może czas na takie pojedyncze skurcze? Czy może jakaś patologia mi się włącza... Przez to wszystko mam humor do bani :( Czuję się naprawdę wyczerpana :/ Na szczęście obiadek już zrobiony i mam godzinkę na odpoczynek. A, Leo nauczył się dwóch nowych słów pupa i kupa :) Ma jeszcze problem z czystym wymawianiem p i czasem brzmi to buba i kuba ;) filipka - no, dziadek miał 88 lat! Można sobie taki wiek wymarzyć :) Ale już długo chorował - miał astmę i słabe serce. Choć do końca sam chodził i nie był dla nikogo ciężarem. No i umarł w swoim łóżku, trzymając za rękę swoją ukochaną żonę... A - jeśli to Cię bardziej zmotywuje - to ja też cierpliwie czekam na zdjęcia Antosia. Ostatnie zdjęcia wklejałaś to chyba jak raczkował? Jeśli chodzi o Leosiowe spanie, to ja się zastanawiałam nad osobnym spaniem, bo czasem sobie myślę, ze może ja go budzę? A może w niektórych przypadkach sam by się uspokoił i dalej zasnął? Ale z drugiej strony wiem, ze dla mnie wędrówka po mieszkaniu w nocy równałaby się kompletnemu rozbudzeniu i usypianiu przez dalsze 20-30 min. Jeśli włączyć w to czekanie aż Leo uśnie i można się będzie od niego z łóżka wydostać, to miałabym ogromne straty we śnie, a tego to mi teraz najmniej potrzeba. Tym bardziej, ze nie miałabym za bardzo gdzie się przenieść, bo spanie z mężem odpada teraz - on tak chrapie, ze nawet jak śpię w stoperach to mnie wybudza :/ Ech, przechlapane. Będę maltretować męża, żeby powoli przejął spanie z Leo. Muszę nabrać przed porodem trochę sił - to raz, a dwa, nie chcę, by Leo wiązał taką zmianę z pojawieniem się dzidziusia. Musimy to więc zrobic odpowiednio wcześniej. blumchen - u nas od nowego roku tak się zrobiło ze spaniem. Ruchy czuję :) Większość to jeszcze bardzo delikatnie i tylko jak się skoncentruję i leżę, ale niektóre już czuję niezależnie od okoliczności :) Fajnie, że będziecie mogli zmienić mieszkanie :) A to które macie to ile ma pokoi? A, jeszcze jedno - marsz mi do dentysty!!! Zęby mają zdolność do rozbolenia w najmniej oczekiwanym i pożądanym momencie. Jeśli jest do wyrwania, to prędzej czy później trzeba to zrobić. agatcha - i co? Do której Zosia brykała? adria - czytałam gdzieś, że dzieci tak mają z jedzeniem - potrafią przez pół dnia nie jeść, a potem wcinać jak szalone, albo nawet przez kilka dni mało jeść, a potem przez kilka dużo. Ponoć dieta powinna się mniej więcej bilansować w ciągu tygodnia. I nie trzeba się tym przejmować. Maluch się nie zagłodzi. A wciskanie jedzenia spowoduje tylko zaburzenia - albo niechęć do jedzenia, albo uczyni z jedzenia kartę przetargową jak dziecko zda sobie sprawę, że rodzicom tak na tym zależy, albo zwyczajnie zaburzy się u dziecka umiejętność czytania własnych potrzeb. W tym wypadku to dziecko lepiej wie niż mama :) Pięknie Ci Jula pije. Leo czasem wypije w ciągu dnia ze 250 ml, ale zazwyczaj są to o wiele mniejsze porcje. Jakoś nie chce. Trochę mnie to martwi, bo zup też nie jadamy za bardzo.. No ale może mu się nie chce? Co do octowych rzeczy, to ja wiem, że ocet zmniejsza wchłanianie wapnia i magnezu i jest u dzieci niewskazany. 3nik - śliczne zdjęcia - jacy wszyscy jesteście eleganccy :) A szelki to super pomysł! Leo ma kilka takich par spodni, które mu zjeżdżają, nie pomyślałam o szelkach. Antoś wygląda w nich zabójczo :))) Dzwoniłam wczoraj w sprawie usg i neistety nie da się przesunąć na wcześniej... Więc możliwy wyjazd po 30.01. Co do trasy - od nas opłaca się jechać przez Zieloną Górę, albo nawet przez Niemcy. Jutro dowiem się kiedy mam następną wizytę u gin. i ile mamy czasu na wyjazd. Jeśli okaże się, ze sporo, to może pojedziemy dłuższą trasą i rozbijemy ją sobie na 2 części z noclegiem w Poznaniu. Ale jeszcze nie wiem. aśku - ale Was męczą te wirusy!!! Koniecznie musicie się czymś wspomagać! Bierzecie coś na odporność? Zdrówka Wam wszystkim życzę.
-
Hej Kobiałki, Ja wymęczona. Leoś dziś w nocy miał mniej pobudek, za to jak się obudził o 4 to zasnął na dobre dopiero o 5 i tak mnie wytrącił ze snu, że zasnęłam dopiero po 7 po wypiciu szklanki gorącego mleka. No a o 7:30 już musiałam wstawać. Leoś u dziadków spisał się super. Oprócz tego, ze nie mogli go uśpić. Zasypia noramlanie między 12:30 a 13 a tu buszował do 15. Na szcześcei nie spał długo i udało mi się go o 21 uspić. A pogrzeb? Bardzo smutno :( Ja nie miałam z dziadkiem zbyt bliskiego kontaktu, ale serce mi się krajało jak jego odejście przeżywa babcia i mama... To takie trudne chwile. Ale też zobaczyłam dużo dawno niewidzianej rodziny. Samej babci nie widziałam 2 lata, a co dopiero reszty. Więc potem było nawet bardzo wesoło. Życie toczy się przecież dalej... Jutro rano lecę na badania, bo w czwartek wizyta i muszę miec już wyniki. Może jutro będę miała chwilkę na odpisywanie. Oczy mi się zamykają i muszę się już położyć. Dobrej nocy.
-
Hej, u nas nocka koszmarna :/ Leo od ok 5 budził się co parę minut, nie mógł znaleźć pozycji. To mnie odpychał, to znów wtulał się we mnie. A ja praktycznie nie śpię od tej pory. Wiem, że między 7:30 a 8 przysnęliśmy na chwilkę bo budzik mnie obudził ze snu. Dałam Leo pospać jeszcze 15 min i wstaliśmy. Czułam się masakrycznie. Nie dość że niewyspana, to jeszcze obolała, bo od tej 5 musiałam leżeć na jednym boku z ręką do góry :/ Mąż rano zadzwonił po teścia i ten przsyjechał zabrać Leo na spacer, to się godzinkę zdrzemnęłam. Nie wiem co się dzieje z tym moim szkrabem :( Może powinnam iść z tym jego spaniem do lekarza? Może on się czegoś boi? Już sama nie wiem. To raczej nie katar, bo małemu nic z nosa nie leci. Czasem tylko kichnie czy zakasła, ale naprawdę malutko... Martwię się tym jego spaniem... blumchen - gratuluję wytrwałości i trzymam dalej kciuki! A co do lekarzy to u nas tak samo - ortopeda Leo, moje dwie wizyty u gin. , krzywa cukrowa i usg... I już nei ma gdzie tego wszystkiego wciskać... Biedna Okta z tym aparatem... Nikt jej nie uprzedzał? Mieszkałam kiedyś na studiach z dziewczyną noszącą aparat, to opowiadała mi takie historie! Mi się odechciało... annaz - poszukaj na necie, wiem, ze jajko można zastępować siemieniem lnianym, ale nie pamiętam proporcji i nie wiem, czy w kluskach też wyjdzie? Wiem, ze można w panierce zastapić. Ale są takie fora dla mam alergików i tam zawsze masa przepisów - bez jajek, glutenu i innych składników. A co do przeziębienia to daję zawsze jak najszybciej wapno i wit. C a inhalacje to do drzemki i spania w nocy daję do miseczki wrzątek i na to po kilka kropelek olejków - z eukaliptusa, lawendy i drzewa herbacianego. No i do tego jeszcze pulmex i ciepłe skarpety :) Nigdy nei czekam na wizytę u lekarza, bo ważne żeby podać te syropy w jak najwcześniejszej fazie. 3nik - nie przejmuj się odpisywaniem. Dojdź spokojnie do siebie. DObrze, ze już lepiej i super, ze u Antosia skończyło się tylko na kilku luźniejszych kupkach. Oby już się nic u Was nei wydarzyło i choroba sobie poszła. adria - ależ Wy jesteście dzielni! U nas cała niedziela w deszczu i nie poszliśmy w sumie na orkiestrę. Mąż tylko jak z pracy wracał, to wrzucił coś do puszki. A Wy tak dzielnie z Julcią zbieraliście. Jesteście naprawdę niezwykli! A poproszę więcej o tym rumianku. Ja Leosiowi daję teraz z powodu tego niby kataru inhalacje z lawendą, bo ona ma też działanie bakteriobójcze. I nie zauważyłam jakiegoś wyciszenia... limonia - niesamowite, ze Majeczka tak zasnęła wśród gości :) I hałas jej nei przeszkadzał :) A Leo faktycznie dżem bardzo lubi - jak się pytam co chce na śniadanie, to mówi jaja albo dżem :) Miłego dnia Wam życzę. Ja się pewnie teraz przez jakiś czas nie odezwę, bo wieczorem pewnie wcześnie się położę, a jutro na 9 odwozimy Leo do teściów, a sami jedziemy do Gorzowa na pogrzeb. Wrócimy pewnie do domu późno. Mam nadzieję, że Leo wytrzyma cały dzień u dziadków. Martwię się, jeszcze u nich tyle nie był... A w czwartek to samo, bo mam wizytę u lekarza...
-
Hej, nana - czasem warto się konsultować, bo niektórzy lekarze działają bardzo zachowawczo i tak na wszelki wypadek każą leżeć plackiem. Ja ze swoimi skurczami też tak miałam. Moja prowadząca stwierdziła, ze mam leżeć, a jak nie w domu, to do szpitala :/ Pojechałam na konsultację do faceta z dużym szpitalnym doświadczeniem. I ten mi powiedział, ze skoro po 2 tyg. skurcze nie "ruszyły" szyjki, to mogę chodzić. Oczywiście - jak najwięcej odpoczywać - ale funkcjonować normalnie. Nie muszę chyba mówić, jak to wpłynęło na moją psychikę ;) Tylko ja miałam te skurcze sporo później... Ale moim zdaniem konsultacje są zawsze wskazane w takich przypadkach. A - przypomniało mi się. Jak miałam te problemy w pierwszej ciaży to wiele osób w różnych okolicznościach (lekarze, położne) absolutnie zakazywały głaskania brzucha. Bo taki dotyk też pobudza czynność skurczową. Jak już to tylko kłaść dłoń w jednym miejscu, ale nie głaskać i absolutnie nie masować. wiktorio - no to się napracowałaś przy dwóch chłopakach. Takie cyrki ze spaniem ;) mamalina - gratulację półmetka :) Piękny brzusio. Ja sobei obiecałam jedno zdjęcie na każdy miesiąc i jakoś od 3 tyg. nie mogę się zebrać :/ Może dziś się uda :) A co Leo to fakt, jak miał 6 miesięcy to jadł sam ładniej niż teraz ;) Teraz nie ma czasu siedzieć i jeść, po kilku minutach już mi ucieka z krzesełka i muszę go ganiać podczas zabawy... No ale taki to teraz okres. Ja w sumie najbardziej to się tych nocy boję. Ale mam nadzieję, ze z Leo mąż będzie spał. I że uda się to jakoś rozsądnie zorganizować. Wszystko wyjdzie w praniu. Staram się za dużo o tym nie myśleć... Super, ze się uspokoiło z twardnieniem :) Oby tak dalej! nadinn - dzięki za pocieszenie ;) Po miesiącu mówisz... Ja też stawiam na skok, bo zawsze przed nowymi umiejętnoścami Leo gorzej sypiał. Najgorzej chyba było przy nauce chodzenia. Ależ z niego byłą wtedy maruda... A co do tłumaczenia. To jestem tego samego zdania. Taki teraz etap, że dzieci testują nas i szukają granic... I wcale nie odbieram tego jako złośliwość. Raczej właśnie testowanie. Szukanie zasad w tym świecie i sprawdzanie, czy zawsze są słuszne. Staram się być konsekwentna, choć czasem różnie to wychodzi. I widać to w jego zachowaniu. W sytuacjach kiedy zawsze było "nu nu" Leo o tym wie i nie tyka (kontaktów, noży). Ale w przypadku rzeczy które czasem są dozwolone (bo nie tak niebezpieczne i mama czasem nie ma już sił ;) ) jest o wiele trudniej teraz. Ale, jesteśmy tylko ludźmi ;)
-
Hej Skarby, U nas noce nadal bez zmian :/ A do tego wczoraj Leo zaczął kichać i trochę mu z noska poleciało. Dałam od razu syropy, pulmex i inhalację na noc i dziś trochę mniej kicha i prawie nic nie leci, ale boję się, czy się to nie rozwinie... Mam nadzieję, ze nie. Tym bardziej, ze od rana w wyśmienitym humorze :) Ale wczoraj - chyba przez to przeziębienie, choć wtedy jeszcze nie było żadnych objawów - wdrapał mi się na kolana i leżał przytulony jak mu śpiewałam. Tylko jedną piosenkę w kółko, chyba z 5 razy ;) Jak próbowałam zmienić repertuar, to od razu było nie i nie. Słodkie są takie momentu, prawie sie u nas nie zdarzają. Leo nie potrafi usiedzieć paru minut na miejscu... 3nik - oj Kochana. Biedna jesteś. Dobrze, ze możesz dziś wypocząć. Oby to nie wirus! I tak szkoda spotkania, wiem jak obie się cieszyłyście! A i ja się cieszyłam na relacje i zdjęcia :) Ale mam nadzieję, że nadrobicie! A Tobie przede wszystkim zdrówka! agatcha - słodkie zdjęcia :) Ja też zawsze tak pomagałam mamie piec ciasta ;) Jak powiedziałaś o stadninie to spodziewalam się na zdjęciach koni ;) A tu taka niespodzianka ;) A do Karpacza to chcemy jechać na 7-10 dni więc zahaczymy pewnie o min. jeden weekend. Na krótko to nam się nie opłaca taki kawał jechać! Fajnie jakbyśmy się tam spotkali :) Super, ze postanowienie działa :) To bardzo ważne. Od razu atmosfera w domu fajniejsza i samemu się na tym korzysta :) Oby tak dalej! No i powodzenia z odchudzaniem! Co do laptopa to nie pomogę, Leo nam za to ciagle włącza coś, że znika pasek u góry i na dole i nei umiemy tego naprawić ;) adria - gratuluje egzaminu. Ja też jestem z tych piątkowych ;) Starasz się jeszcze o stypendium na kolejny semestr? Filmik z Julą slodki. Tyle mówi :) I tak fajnie powtarza. Leosiowi trzeba cos pokazać żeby nazwał. Jak proszę, zeby powiedział dziadek, to on na to - nie ma ;) Muszę wskazać dziadka żeby go nazwał ;) No i tak liczyłam, ze usłyszę swoje imię z ust Juleczki, a tu takie zawstydzenie ;) Co do spania Leo. Ja pamiętam jak jeszcze w ciaży kasiawawa pisała, że jej Julek tak sypia z pobudkami, a miał już przecież 5 lat. I tak myślę, ze może to taki typ? Mały wrażliwiec, co się sam nie umie wyciszyć? Albo się boi? Nie wiem... A może to właśnie jakiś skok? Najgorzej, ze ostatnio to tylko mama. Jak przyjdzie tata, to płacz... aśku - ja planuję wakacje we wrześniu za granicą, więc lipiec i sierpień będziemy w domu - w miarę możliwości z małą Lenką jesteśmy otwarci na wszelkie spotkania :) Buziaki. I miłej niedzieli. My na obiadek do teściów jak Leo wstanie.
-
Hej Mamusie, U mnie wszystko ok, oprócz tego, że ostatnie kilka nocy na wpół przespanych :/ Leoś przeżywa sylwestrową noc bez rodziców albo jakiś skok rozwojowy szykuje, bo w nocy budzi sie po kilkanaście razy :/ Na szczęście wczoraj, korzystając z wolnego mąż zabrał małego po południu i mogłam się troszkę zdrzemnąć. Ciekawa jestem jak to będzie z dwójką takich gagatków :/ Strach myśleć ;) nana - mam nadzieję, ze skurcze okażą się niegroźne. Ja w pierwszej ciąży też miałam, ale od ok 26 tc. I do końca już na lekach i dużo odpoczynku. Choć okazało się, ze skurcze sobie były (mimo leków), ale nic się nie działo - szyjka pozostawała niewzruszona ;) I tego również Tobie życzę. wiktorio - ależ Ci zazdroszczę takiego dnia :) Ja to mam "luksus" jak Leo raczy zasnąć przed 21 i jest troszkę czasu na film z mężem czy książkę... madzia - współczuję teściowej. Dobrze, że miałaś się gdzie wyprowadzić. A co do witamin, to jak tak reagujesz, to odpuść sobie może? Więcej z tego szkody niż pożytku... monkalot - filmik słodki :) Jak to szybko poszło ;) A tak na przyszłość, to linki do filmów i innych stron można wklejać od 20 postów, więc już nie powinnaś mieć problemów :) luigi - takie kłujące bóle brzuszka to najprawdopodobniej wiązania macicy się rozciągają, ale każdy ból warto skonsultować! mamalina - gratuluję czucia ruchów :) Najpiękniejsze się już zaczęło, ale zobaczysz jak fajnie to będzie kiedy maluch będzie już duży i będzie cuda wyprawiać z Twoim brzuszkiem :) Nie mogę się już tego doczekać. Ja niby czuję ruchy, ale bardzo słabiutko. Pewnie po części dlatego, ze ciągle biegam i dzidzia śpi pewnie ;) A do tego łożysko z przodu. A brzuszek jak tam, twardnieje nadal? Czy przeszło? kasia - ja na WOŚP oddaję zawsze 1% podatku :) No i na finale coś do puszki też zawsze wrzucę :) Mam sentyment i poczucie długu, bo zanim pojawił się Leo to co roku jeżdziłam na Przystanek Woodstock :) nadinn - o, widzę, ze u Ciebie też już ruchy :) Gratulacje :) zaza - dobrze, ze idziesz wcześniej na zwolnienie. Zazwyczaj i tak nikt nie docenia tego, ze cieżarna chodzi do pracy... Nie ma co ryzykować zdrowiem swoim i maluszka! Miłego weekendu Wam życzę!
-
Hej Kobitki, U mnie trochę lepiej. Wczoraj mąż po obiedzie zabrał Leo i powiedział, ze wrócą na kolację, a ja mam odpoczywać :) No więc odpoczywałam. Spałam jekieś 2h i od razu poczułam przypływ sił :) Noc dziś znów kiepska, choć pobudek chyba mniej niż 10... A dziś od rana intensywnie, bo obiadek i sprzątanie. Ja pichciłam, a mąż utylizował choinkę, bo tak już się sypała, że strach było koło niej przechodzić a bombki same spadały ;) Leo dzielnie pomagał tacie, tak dzielnie, ze zajęło im to całe przedpołudnie ;) A zapomniałam powiedzieć - Leo nauczył się nowego słowa - mówi dżem, coś w rodzaju djem/dziem :) limonia, 3 nik - miłego goszczenia :) I wszystkim życzę miłego weekendu.
-
Hej Dziewczyny, U nas bez zmian. Nocka kiepska... Ja zmęczona i obolała. Chyba muszę się do tego przyzwyczaić. Do tego rodzice wyjechali znów do babci, moja mama jest w kiepskiej formie i zmarł mój dziadek... Dużo jak na początek roku :/ 3nik - zdjątka śliczne. Ja tak żałuję, że nie miałam na śniegu aparatu. Ale może jeszcze coś popada? No i może w górach porobimy trochę fotek, choć słyszałam, ze nawet i tam śniegu brakuje... A Antoś ma takie śliczne równiutkie ząbki :) Ja również składam Ci najserdeczniejsze życzenia. Żebyś zawsze miała dla Antosia tyle cierpliwości, by miłość do niego zawsze dodawała Ci sił w zmaganiu się z codziennością, a przede wszystkim by spełniały się Twoje marzenia, z drugim maluszkiem na czele. Trzymam kciuki bardzo, bardzo mocno! A co do gór to planujemy do Karpacza. Prawdopodobnie na przełomie stycznia i lutego. 25.01 mam wizytę z Leo u ortopedy i po tym moglibyśmy jechać. Na 30.01. mam wprawdzie usg, ale liczę, ze uda mi się je jeszcze przełożyć na wcześniej. Będę widzieć w pon. A gdzie i kiedy Wy się wybieracie? Ciuszków jeszcze nie kupuję. Po pierwsze muszę się upewnić, ze to dziewczynka ;) Czekam na usg. połówkowe. A poza tym mam masę rzeczy po Leo, specjalnie kupowałam neutralne, więc też dużej potrzeby nie ma. Tylko pewnie kilka "damskich" akcentów ;) annaz - to może tylko osad, ale zawsze dobrze sprawdzić u dentysty :) Bo jak coś się dzieje, to lepiej szybko działać. Fajnie, ze Oliwka tak lale polubiła. U nas w ogóle nie ma zainteresowania misiami itp. Ale dla chłopca to może jeszcze za wcześnie? adria - super, ze 2 rozdział zaakceptowany. Trzymam kciuki za egzamin! No i brawo dla Julci za to, że taka dzielna była podczas rozstania. Choć wcale mnie to nie zaskoczyło. Leo taki wrażliwiec i tylko mama, mama, a jak zostawiliśmy go u dziadków na całą dobę, to po przyjściu krzyknął tylko mama, tata i poleciał bawić się dalej z dziadkiem... A Julcia to przecież super samodzielna dziewczynka :) I dużo racji w tym, ze te rozstania trudniejsze są dla nas niż dla nich... Ale jak pisze 3nik - to my jesteśmy dla nich, nie odwrotnie ;) Ja też jeszcze piorę w dziecięcym. Choć zdarza mi się wrzucić coś Leosia razem z naszym praniem i nie widziałam, żeby coś się działo. Choć on ma tą alergię kontaktową i trochę się jeszcze waham. Ale niedługo kończy mi się ten dziecięcy i sama się zastanawiam... agatcha - przyjemnego wyjazdu, zazdroszczę Ci że się spotkacie z Asią :) A co do wycieczki to pytaj śmiało. My już kilka zaliczyliśmy, więc to zawsze jakieś doświadczenia, choć z maluchem tylko jedną. nelka - no tak myślałam, że Jerzyk prawie jak Leo. Mój ma jakieś 85cm i 13,5kg. Ale ostatnio jak się tak przytula do mnie w nocy i podczas zasypiania, to tak naprawdę widać jaki duży "facet" z niego... I też nie mogę uwierzyć, że jeszcze niedawno był taki maleńki... snoopy - i jak poszło z mlekiem? Leoś też smakoszem mm nie jest. Ja mu czasem kozie daje i raz po raz lubi. Ostatnio mu zrobiłam sojowe z kakao to wcinał jak szalony :) limonia - jak tam studniówka? Mam nadzieję, ze poszalałaś sobie :) No i gratuluje niespodziewanej oferty pracy. Oby równie niespodziewanie spełniły się i inne marzenia ;) Miłego dnia Wam życzę :)
-
Hej Dziewczyny, Ostro idziecie z tym pisaniem, ledwo zdążyłam poczytać. Jestem bardzo zmęczona i choć zwykle tego nie robię, to się chyba jednak położę teraz jak Leo śpi. Wszystko mnie boli :/ Leo od kilku nocy bardzo źle śpi. Ciągle tylko mama i mama i muszę spać z nim przytulona, bo inaczej ciagle się budzi. Śpię całą noc w jednej pozycji i rano budzę się strasznie obolała. Zresztą - co to za sen jak Leo budzi się kilkanaście razy w nocy ... Do tego jeszcze w dzień jest ciężki w obsłudze... O wszystko jest płacz. Nie wiem, czy to nie ta noc u moich rodziców? Albo może jakiś skok... Bo chyba nie zęby, dziąsełka na tyle co widzę niezmienione w miejscu "5". Przepraszam, że nie odpisuję. Może wieczorem będę miała czas i jakieś jeszcze siły. Wczoraj położyłam się wcześniej spać. Pamiętam tylko, że agatcha - pytałaś o ubezpieczenie? My mieliśmy organizowane przez biuro podróży i jak pytałam, czy ta karta jest potrzebna, to babka mówiła, że te ubezpieczenia się właściwie pokrywają. My odpuściliśmy, ale jak się martwisz, to nie zaszkodzi załatwić dodatkowo. To nic nie kosztuje. A Leo jechał na dowód. Nie było problemów. Do wieczora mam nadzieję.
-
Hej Kochane, Cud się dziś stał i moje dziecko zasnęło o 20:10!!! Mam nadzieję, ze to nie przypadek, a powrót do regularności tak na niego działa :) Poza tym byłam dziś w końcu na wizycie u gin. na fundusz... Pobrała mi cytologię i dała skierowanie na morfologię i mocz. I bez pytania kazała mi się umówić na 12 stycznia, choć to już za 9 dni, bo wtedy kończy mi się zwolnienie. No i teraz muszę się zdecydować co robić. Chodzić prywatnie, czy państwowo? Chyba nie ma sensu, żebym chodziła i tu i tu? A tak poza tym, to właśnie wcinam lody :))) Kolejna zachcianka ni stad ni zowąd ;) adria - należy Ci się kilka takich dni odpoczynku :) Spanie do 10, marzenie :))) I super, że Julci znikają te mięczaki. Widzisz, miałam siostry zapytać jak było u mojego siostrzeńca i przez święta mi z glowy wyleciało... Głupio mi strasznie :( A mężowi podziękuj :) Będę ćwiczyć, a jak uda mi się wyprodukować coś wartego uwagi to się pochwalę :) A Leo też mial dziś kiepski dzień na jedzenie. Z obiadu to zjadł tylko troszke mizerii :/ Myslę, ze dzieci tak czasem mają. Jednego dnia jak ptaszek, innego jak lew ;) agatcha - cieszę się, że mogłam coś pomóc. Daj znać na co się zdecydowaliście :) No ja też myślałam o tym, ze do 2 lat za darmo, ale my się nie wyrobimy - musiałabym jechać z noworodkiem lub z wielkim brzuchem :/ Coś za coś. Ale teraz chcemy jechać w góry z Leo. aśku - oj, bidulko. No właśnie, to wszystko przez zimę. Przyszedłby mróz i wymroził te wszystkie bakterie i wirusy. Ciekawe na co Matuś uczulony? nelka - super fotki. Jerzyk to chyba duży chłopiec? Gondolier bomba :) No i super, że prezent świąteczny podpasował :) Dobrej nocy. Korzystam z wolnego i zabiorę się za nogi, bo wyglądam jak orangutan ;/
-
Hej Mamusie, Ja dziś lecę na pierwszą wizytę z refundacji... Wcześniej nie było terminów ;) W sumie prowadzi mnie babka prywatnie, ale choć jakieś skierowania na bezpłatne badania mi się skapną... W końcu płacę na ubezpieczenie ;) U mnie z ruchami coś dziwnie... Niby czasem coś czuję, ale wciąż nie mam pewności jaką miałam przy Leosiu, ze to dzidzia kopie... Takie jakieś mało specyficzne te odczucia ;) Ale nic to - czekam na intensywniejsze doznania :) Czuję się bardzo dobrze, choć często boli mnie głowa i czasem spojenie... Miałam z tym problem w pierwszej ciąży, ale dużo później i w sumie mnie to trochę niepokoi. Myślę nad pasem ciażowym. Miała któraś z Was z tym do czynienia? Bo wybór na necie ogromny... Najbliższe usg mam 30 stycznia, połówkowe. Zobaczymy czy potwierdzi się dziewczynka? Już się nie mogę doczekać aż kolejny raz zobaczę maluszka :) luigi - nie przejmuj się :) Tak patrząc na to co się dzieje ze współczesnymi nastolatkami, to chyba bardziej bym się bała o dziewczynkę ;) Mi w sumie przy pierwszej ciaży było wszystko jedno, bo wiedziałam, ze będę chciała dwójkę i najlepiej różnej płci. Jak się dowiedziałam, że będzie chłopiec to tylko trochę się martwiłam, czy będę umiała znaleźć z nim wspólny język, wiadomo baba z babą łatwiej się zrozumieją ;) Ale powiem Ci że synek skradł absolutnie moje serce i już się tym nie martwię :) Może druga będzie babeczka :) Będziesz miała motywację! I zdrówka Ci życzę. A co do brzuszka, to każda kobieta i każda ciaża jest inna i nie ma co porównywać. Ja w pierwszej ciaży jeszcze w 6 miesiącu wyglądałam jak po przejedzeniu. A potem nagle brzusio wyskoczył. kasia - współczuję przeziębienia. W ciaży znosi się je jeszcze gorzej niż normalnie :/ Życzę szybkiego powrotu do zdrówka. A lekarz nie miał pewności co do płci, czy to Twoje przeczucia? mamamajki - ojej, niedobrze z tym krążkiem. Choć z drugiej strony dobrze, że są takie wynalazki. A już Ci się szyjka skraca? Od kiedy idziesz na zwolnienie? A kto wymyślił Gucia? Chcecie żeby było do pary? U mojej cioci jest Maja i Maks :) Też fajne połączenie ;) U nas ma byc Leon i Lena :) Zupełnie niezamierzenie ;) Super, ze maluch daje znów znaki :) To takie wspaniałe uczucie, a do tego cudownie uspakaja :) madzia - witamy w domu :) Dzielna jesteś - małe dziecko, drugie w drodze, a Ty się jeszcze uczysz :) Mi w ciaży rozum odbiera i mimo, ze powinnam się dalej szkolić zawodowo, to mam okropne problemy ze skupieniem ;) Im większy brzuch, tym mniejszy mózg ;) Życzę dobrego samopoczucia. I lecę gotować obiadek.
-
Hej, My dziś zaliczyliśmy fajny spacer przed drzemką - było 11 stopni, więc kombinezon został w domku, tylko lekką kurteczkę Leo założyłam. Od razu chętniej biegał. Bawiliśmy się w ganianie i oczywiście karmiliśmy kaczki :) Mąż dziś też wcześnie z pracy wrócił, więc był wspólny obiadek :) Po obiadku zabawy, a wieczorem skoczyłam jeszcze na jogę. rudzia - miło Cię widzieć, co u Was? guga - będziemy zachwycone, jeśli znajdziesz choć tyle czasu, by napisać co u Was :) My tu przecież tęsknimy :) agatcha - my byliśmy na samym początku czerwca na wyspie Zakynthos. Temperatury były w sam raz - ok 29-30 stopni. Woda w morzu też w miarę ciepła. Dużo cieplejsza niż w Bałtyku w sezonie ;) Nie znam reszty Grecji, ale przy tych wszystkich problemach i kryzysach wiem, ze wyspy o tyle lepsze, ze tam bezpiecznie i nic się nie dzieje. Z Zakynthosa można wykupić wiele wycieczek - rejs wokół wyspy, objazd wyspy autokarem (dwie zupełnie różne), wycieczki na sąsiednie wyspy no i najfajniejsze - całodniowa wycieczka do Aquaparku, w którym jest dużo fajnych rzeczy i dla dzieci i dla dorosłych. My byliśmy na większości z tych wycieczek, choć z takim chodzącym maluchem to bym chyba te autokarowe odpuściła. Choć wycieczka po samej wyspie Zakynthos to były krótkie przejazdy, max. chyba 30 min. My też wypożyczaliśmy auto, żeby samemu trochę pojeździć. Ale jest też opcja autobusu (na sąsiednie plaże), z której też kilka razy korzystaliśmy. Dla mnie Grecja jest super na wyjazd z dzieckiem. Ciepło, ale nie przesadne upały, bardzo życzliwi ludzie (Grecy kochają dzieci) i jednak Europa, więc bezpiecznie pod względem jedzenia i w ogóle flory bakteryjnej. Mi też się marzą wakacje. Ale my planujemy jakoś we wrześniu. O ile będzie nam się udawać opieka nad 2 maluchów ;) 3nik - super, że imprezka udana :) Czekamy więc na fotki i filmy :) Musieli rozkosznie wyglądać :))) No my mieliśmy oddawać Leo na jeden dzień w tygodniu do teściów, wszystko niby uzgodnione, ale ... Ja wciąż mam opory ;) A Antoś faktycznie ma niezły spust!!! aśku - super, że obiad u teściowej minął spokojnie :) Nie daj się katarowi, zdrówka życzę. adria - u nas to tak wygląda: 8 - pobudka i ok 9 śniadanie - kromka chleba z serkiem i dżemem/jajko na twardo/owsianka z jogurtem i jabłkiem 12 - jogurt 150ml/banan/sucha bułka (jak jesteśmy dłużej na dworze) 15 - obiad 17 - deserek - owoc świeży plus suszone plus orzechy 20 - kolacja - kaszka z rodzynkami/kanapki/parówka A z piciem to u nas cienko. W bidonie mam wodę, bo herbatki wszelkiej maści, to z wyjątkiem 2-3 łyczków lądowały w zlewie, to troszkę popija (pewnie z 50 ml dziennie max), z każdej mojej herbatki ze 2-3 łyczki (earl gray lub zielona) no i czasem jakiś soczek 100%, mały kartonik (co któryś dzień). Wydaje mi się, ze spokojnie powinnaś spróbować dać Julii coś pożywnego na noc. Może weszła w etap szybszego wzrostu i więcej potrzebuje :) A jak nie, to się o tym na pewno dowiesz ;) filipka - oj, niedobre wieści. Mam nadzieję, że to wszystko zostało w starym roku, a nowy rozpocznie się serią dobrych wydarzeń! Dobrej nocy Kochane!
-
Hej, Witam w Nowym Roku :)))) Leo zasnął o 21 i ja też chyba niedługo do niego dołączę. Cały dzień boli mnie głowa i trochę brzuch. Imprezka bardzo nam się udała, było miło i spokojnie. Ale cieszę się że już teraz nie będzie większych okazji i życie wróci do normalności. Potrzebuję troszkę odpocząć... Po Leosia pojechaliśmy o 15. Zawołał mama i tata, po czym poleciał dalej urzędować z dziadkiem ;) Ale rodzice wymęczeni, Leoś miał ciężką noc, wołał mama i mama, przy moim tacie spał, ale tylko jak go tata tulił. No ale teraz już sobie odpoczną :) Mam nadzieję, ze i u Was świętowanie udane. Buziaczki.
-
mamamajki - może być tak, ze na tym etapie, kiedy dzidzia jest jeszcze malutka, to czucie ruchów zależy od ułożenia malucha. I być moze nóżki kopią do środka a Ty tego jeszcze nie czujesz? A jeśli czułaś ruchy już wszędzie - i na zewnątrz brzuszka i do środka - to powinno pomóc zjedzenie czegoś słodkiego i położenie się na plecach (chodzi o to by się nie ruszać, bo ruchy kołyszą i usypiają, poza tym łatwiej się wtedy skoncentrować na odczuciach). Jeśli i wtedy nic nie poczujesz i bardzo się niepokoisz, to może warto się wybrać do szpitala? Dla własnego spokoju. Choć z tego co wiem, to na początku mogą zdarzać się takie dni, ze się nic nie czuje, bo właśnie dzidzia inaczej się ułożyła. Mam nadzieję, że od wczorajszego wpisu już coś poczułaś i jesteś już spokojna :) I mój post jest niepotrzebny ;)
-
mamma - jeśli można, to chciałabym na pierwszą stronę :) Termin mam na 1 czerwca i najprawdopodobniej dziewczynka :) Śliczne brzuszki macie dziewczyny :) U mnie już też spory bębenek :) Jeszcze raz dobrej zabawy. Mam nadzieję, ze znajdę więcej czasu dla Was.
-
Hej Mamusie, Dawno się nie odzywałam, ale niestety przygotowania przedświąteczne pochłonęły cały mój czas, a i po świętach okazało się, ze nie mam go wcale więcej ;) Czuję się dobrze, czasem tylko dokucza mi ból głowy i spojenia, ale na razie na szczęście niezbyt mocno. Chciałabym życzyć Wam: WSPANIAŁEJ ZABAWY I WYJĄTKOWEJ NOCY, NIEZALEŻNIE CZY SPĘDZACIE JĄ RODZINNIE CZY W WIĘKSZYM GRONIE. BY DOBRE TOWARZYSTWO I DUŻA DAWKA ŚMIECHU POZWOLIŁA ZAPOMNIEĆ NA CHWILKĘ O CODZIENNOŚCI. A W NOWYM ROKU - BY SPEŁNIAŁY SIĘ WASZE MARZENIA I PLANY, WSZYSTKO SIE UDAWAŁO, CIĄŻA BYŁA LEKKA I ZAKOŃCZONA PIĘKNYM ROZWIAZANIEM, DZIECI PIĘKNIE SIĘ ROZWIJAŁY I ROSŁY DLA WASZEJ DUMY I RADOŚCI. BY WASZE DOMY BYŁY ZAWSZE PEŁNE MIŁOŚCI BLISKOŚCI, HARMONII I CIEPŁA.
-
aśku - zdrówka dla Ptysia, biedy maluch... Ale się namęczycie... 3nik - to szykuje Wam się fajne rodzinne spotkanie :) Fajnie tak mieć blisko w rodzinie partnera do zabaw dla dzieciaczka :) A Leosiowi już dietkę zmieniłam - na deser figi, do kaszki sezam lub właśnie amarantus, orzechy, zielone warzywa... No zobaczymy za pół roku. adria - Julcia to chyba będzie modelką :) Lubi scenę i tak pięknie pozuje :) Jako Cowgirl po prostu rewelacja :) A portrety też super. Podpytaj męża jakie ustawienia robi w aparacie, zeby taki efekt osiągnąć? Od dawna chciałam Leosiowi taką sesję zrobić, ale jakoś nie umiem. Niby mam w domu instrukcję, ale doświadczenie to zupełnie co innego. Na pewno mąż coś podpowie :))) Super, ze u Was też udane zakupy :) Jeszce raz buziaki. Zmykam do kuchni.