Skocz do zawartości
Forum

Guga12

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Guga12

  1. Guga12

    Lipiec 2010

    Kochane oczywiście upał i komp mi szwankuje więc się tylko witam może wieczorem się uda coś napisać
  2. Guga12

    Lipiec 2010

    Chyba jeszcze nie czuję się gotowa to taki wczesny tydz że się nie nastawiałam Dobra kochane zbieram się, ja tak na luzie bo spakowana jestem odkąd mam 2cm rozwarcia więc tylko sprawdziłam torbę z listą i biegnę papa
  3. Guga12

    Lipiec 2010

    Rudzia MOKRO mam założoną podpaskę i ręczniki jednorazowe i wymieniam co jakiś czas jak się tam uleje Mąż się śmieje że relacje na żywo prowadzę na forum
  4. Guga12

    Lipiec 2010

    DzIaBoNg wody jeszcze się sączą, nie chcę jej przetrzymać, za godz. wizyta mam nadzieję że będzie ok
  5. Guga12

    Lipiec 2010

    Jest i ciocia to mi raźniej za 40 min. mąż odbiera koło i ruszamy, ech a tu nadal żadnych bóli i nie ma skurczy
  6. Guga12

    Lipiec 2010

    Kochane, pies wczoraj wyczuł pierwszy sprawę i nie bez powodu mnie nie odstępował na krok bo niecałą godz. temu zaczęły odchodzić mi wody. Jeszcze jestem w domu mąż złapał gumę A ja sobie czekam na kanapie, ma przyjść ciocia, położna ale już emerytowana. Jak na razie żadnych skurczy i to mnie martwi, o 9.50 mam wizytę u mojej gin. i mam nadzieję że załapię się na nią, ona jest ordynatorem szpitala w którym będę rodziła więc chcę żeby mnie jeszcze przebadała przed porodem. Kurde to dopiero 37tc.
  7. Guga12

    Lipiec 2010

    Tak jest Adria w 100% się zgadzam. Pies mi oszalał, chodzi za mną jak cień boi się iść do siebie zgłupiał jeszcze takiego go nie widziałam, idę z nim na spacer może się uspokoi Dobrej nocki mamusiom życzę
  8. Guga12

    Lipiec 2010

    Slimka cieszę się, będziemy rodzić jednego dnia to będzie nam raźniej Adria już nie piszemy o żadnych strachach porodowych damy radę i już, musimy być dzielne i wspierać się nawzajem a strach na bok odłożyć, także już się nie denerwuj jesteśmy razem i jakoś musimy przez to przejść Aniu Ty już w 41 tc weszłaś, a próbowałaś jakiś przyśpieszaczy??? Blumchen ja też rasistką nie jestem ale zbyt wielu ludziom zaufałam i się zawiodłam więc teraz trzymam się z dala od tego co obce nawet jak kolor skóry ten sam to uważam że jakiś dystans musi być
  9. Guga12

    Lipiec 2010

    Blumchen miałam się Ciebie zapytać, a ziółka próbowałaś??? Adria ja liczę na to że położne będą sympatyczne, i pocieszam się tym że mąż będzie ze mną. Ty jak byłaś w szpitalu to może trochę spokojniejsza jesteś bo wiesz co i jak, kurde jak tak będziemy o tym pisać to mi się przyśni. Właśnie mama mi przyniosła krokiety a mąż za chwilę wraca to sobie kolacje zjemy, a miałam już nic nie jeść no
  10. Guga12

    Lipiec 2010

    Ja bym może się nie bała gdyby była możliwość wziąć znieczulenie, ale u nas w szpitalu taka bieda że na wszystkie oddziały jeden anestezjolog i znieczuleń nie podają a zawsze myślałam, ze zrodzić będę z zo
  11. Guga12

    Lipiec 2010

    Blumchen już raz to przeszłaś z córcią, to masz świadomość tego co Cię czeka, my możemy sobie tylko wyobrażać
  12. Guga12

    Lipiec 2010

    Adria to widzę nie jesteśmy same, tylko ja z kolei wolałabym rodzić w nocy bo za dnia wydaje mi się za duży ruch w szpitalu a tak możne położne więcej czasu znajdą oczywiście tak tylko sobie to tłumaczę
  13. Guga12

    Lipiec 2010

    Agatcha nie, nie sama nie jesteś, mi nawet już poród się śnił nie raz a to znaczy że przeżywam. Ja Kochana nigdy jeszcze w szpitalu nie byłam i na sama myśl mnie skręca
  14. Guga12

    Lipiec 2010

    Też ostatnio myślałam o Gośce ale na razie cisza, mam tylko nadzieję że jest ok i siedzą sobie w domu z Martusią
  15. Guga12

    Lipiec 2010

    Agatcha to możemy podać sobie ręce ja się PANICZNIE boję, owszem traktuję to jako wyzwanie i wiem że maleńkiego Kochanego szkraba będę miała ale strach mnie paraliżuje Małolatka to bardzo dobrze, że masz tyle pokarmu a jak piersi znoszą karmienie??? Pytam bo za w czasu chcę już się od Was czegoś nauczyć Blumchen u nas na szczęście z chrzcinami jest tak, że jak mała będzie płakać to wychodzę do zachrystii i tam sobie siedzę całą mszę, a sukieneczki śliczne sama na taką bym się pokusiła
  16. Guga12

    Lipiec 2010

    Co do wyjazdu, ja nie planuję takich podróży ale to ze względów finansowych ale gdybym miała okazję i położna by nie widziała przeciwwskazań to też bym się we wrześniu wybrała, ja sobie na wrzesień chrzciny planuję. Mąż poszedł grać, a ja sobie chyba kąpiel przygotuję taką dla relaksu. Rozmawiałam z siostrą dziś troszkę lepiej się czuje, brzuszek tak nie boli, nie chcę sobie robić nadziei żeby się nie rozczarować ale staram się być dobrej myśli, za tydz. we wtorek ma kolejna wizytę to zobaczymy czy te wyroki gin się spełnią, najgorsze to czekanie Dziękuję Kochane za wsparcie, z Wami jakoś mi lepiej się przez to przechodzi.
  17. Guga12

    Lipiec 2010

    Widzę, że mamusie zdecydowane na 8 lipca wygonić swoje maleństwa z brzuszków w takim razie ja zamawiam 15lipca
  18. Guga12

    Lipiec 2010

    Rudzia rzeczywiście Natalia pisała że rano wizyta, z tego wszystkiego jakoś wiele rzeczy mi umyka, Także Aniu głowa do góry teraz już musi się zacząć Mamaola ja sama nadziwić się nie mogłam wagą Leosia w 37tc aż kilka razy czytałam, tym bardziej że byłaś na diecie jakby Leoś urodził się w 40tc to sporo ponad 4kg by było na pewno. Idę za chwilę z psem bo cały dzień w domu przesiedziałam. Jutro z rana mam wizytę, ciekawa jestem jak tam moje rozwarcie bo już od 2 tyg z 2cm chodzę i pewnie tak jeszcze sobie do sierpnia przechodzę.
  19. Guga12

    Lipiec 2010

    Natalia GRATULACJE, WITAMY MALEŃSTWO PO DRUGIEJ STRONIE BRZUSZKA
  20. Guga12

    Lipiec 2010

    Przekazuję wiadomość od Natalii "Hej, dziś o 13 urodziłam synka 51cm 3070g. Poród był koszmarny, ale na szczęście mały jest zdrowy. Pewnie zostaniemy parę dni w szpitalu bo oprócz nacięcia niestety również popękałam i mam założony dren. Pozdrawiam Natalia."
  21. Guga12

    Lipiec 2010

    Małolatka moja szwagierka tak jak Blumchen, jadła gotowane i nic smażonego ogólnie dieta i maleńkiej nic nie było jak tylko spróbowała np kompotu to od razu kolki i płacze ja chyba też postawię na dietę podczas karmienia. Blumchen, Agatcha dzięki za wsparcie, nie wiedziałam, że to może być tak silne przeżycie. Niby początek ciąży ale to jedyna moja siostra do tego młodsza i to jej pierwsza ciąża, nie chcę się łudzić że za tydz. gin zmieni zdanie ale to jeszcze mnie trochę podtrzymuje. Obiadek od wczoraj, jemy sobie warzywko i na dziś już nic nie wymyślam.
  22. Guga12

    Lipiec 2010

    Witam mamusie, całą nockę nie spałam, teraz staram się czymś zająć żeby nie myśleć, siostrze wczoraj gin powiedziała, że będzie poronienie jest w 6tc za tydzień do kontroli ale szans nie daje Tak mnie to dotknęło że myśli zebrać nie mogę. Idę poczytam Was mamusie może choć trochę mi się lżej zrobi.
  23. Guga12

    Lipiec 2010

    Męża wydelegowałam na mecz do brata, a sama mam trochę czasu. Ogólnie muszę czymś się zająć bo czekam na wieści od siostry, jest w 5tyg ciąży i tak bolał ją brzuch, że nie dała rady i pojechała do gin, mam nadzieję że jest ok. Małolatka tak czytam i nie dowierzam jeszcze chwilę temu z brzuszkiem a teraz już dzidzia przy Tobie, przebieranie prasowanie ech ja już chce
  24. Guga12

    Lipiec 2010

    Slimka witamyjak dobrze, że już w domu oby to choróbsko już się nie przyplątało brrr wyśpij się wypocznij i zapraszamy do nas bo mamusie się rozpisują. Natalia Ty masz skurcze bezbolesne a u mnie ich brak, za to brzuszek boli jak na okres może nie mocno a jednak odczuwalne jest to dla mnie. Padał deszcz a teraz chłodzik aż poszłam na długi spacer tak mi teraz dobrze a po powrocie całą kuchnię wypucowałam i jeszcze mi mało. Prasowanie czeka ale tego robić nie będę bo żadnego ciepła nie zniosę
  25. Guga12

    Lipiec 2010

    Rudzia do wieczora daleko więc może Cię zaskoczy i wypłynie całość, trzymam kciuki żebyś już miała maleństwo przy sobie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...