-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Amisia
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 22
-
Idea - Myszka miała już regularne skurcze i rozwarcie, ale na włanse życzenie wypisała się ze szpitala. WYdaje mi sie, że ma duże szanse urodzić w każdej chwili!!! Julia - ja cały czas patrzę w lustro i sobie myślę - czy mogłam temu zaradzić?? Chociaż doskonale wiem (już teraz), że niestety nie....Ponoć tak się dzieje od aktywności ruchowej u niektórych chłopców. Mój jest chyba mocno odporny na ból, bo ponoć to taki ból, że dzieci się zwijają z bólu. No i lekarz mówił, że to jest częste u małych chlopców! A ja po raz piewrszy o czymś takim słyszałam!!! Nie martw się na zapas, ale teraz przynajmniej mamy synusiów na forum wiedzą, że coś takiego istnieje i taką opcję trzeba brać pod uwagę jeśli synek narzeka na ból w pachwince lub te okolice!!! Kończę śniadanko i jadę wymienić mojego A.
-
Beti - jeszcze jedno!!! Nie zapomnij o nas, jak już tam będziesz!!!!
-
Już sobie pospalam i nawet ogarnęłam dome. Mały zasnął i można spokojnie iść spać. Mój A. zostanie z nim na noc, bo ja siebie w moim stanie kiepsko widzę na plastikowym krzesełku przez całą noc. A wiecie co ZUS wymyślił? Jak się decydujesz zostać z dzieckiem w szpitalu, to szpital nie wypisuje Ci zwolnienia, tylko musisz wziąć sobie urlop!!! Wyobrażacie sobie??? Zostawić na przykłąd półroczne lub 2-letnie dziecko samo w szpitalu, bo na przykład nie macie już urlopu do wybrania, a niby w szpitalu jest pod fachową opieką!!! Jak widzę te piguły, to mi się nóż w kieszeni otwiera, a jak pomyślę, że miałabym im synka pod opieką beze mnie zostawić, to już brak słów. Całe szczęście A. ma w porządku szefową i nie musimy sie o takie rzeczy martwić. Puszek - Ty mi też się kojarzysz z imieniem pieska....hehehe...ale tak pozytywnie, bo Puszki są zawsze takie fajne i wesołe....no no no... nie wlewaj sobie! miałam na myśli pieski! :so funny: Już za parę godzin będziemy mieć nową mamuśkę na sierpniówkach, tylko nei wiem, kogo obstawiać: Matymka, Kurka czy Myszka?? Idea - nie martw się wagą~! Na pewno w mgnieniu oka dojdziesz do wyjściowej!!! Chciałam się Ciebie pytać jak tam Kuba zareagował na młodszego braciszka, bo pamiętam jak się martwiłaś, że może być na obozie jak się Michaś urodzi? No i fajnei, że Michaś już zaczyna mieć swój rytm! Beti - jedź do rodzinki!!! Mała ma już miesiąc i na pewno dobrze zniesie podróż. Jest bardzo dzielna, bo sobie tak ładnie radzi i Ty zresztą też! jestem z Ciebie bardzo dumna!! Jesteś sama i tak sobei dobrze radzisz!!! Oby tak dalej!! A jak będziesz z rodzinką, koleżankami w swoim ulubionym otoczeniu, to na pewno czas Ci bardzo szybko upłynie i ani się obejrzysz, a m będzie z Tobą!!! Karola - sorry, że dopiero teraz - ale teraz dopiero zauważyłam łądne zdjątko!!!
-
Jestem! Padam na pysk. Chyba się na chwilę położę. Matymka - Hubert wczoraj wieczorem u znajomych zaczął narzekać, ze go w pachwince po lewej stronie boli. Wcale nie jąderka!!! No i myślałam, że naciągnął sobei jakeiś ścięgno, a mój A., że to przepuchlina. Ale jak go kłądliśmy spać, to mój obejrzał młodego i stwierdził, że ma lewe jąderko takie mocno napięte. Ja nie widziałam różnicy, bo jeszcze nie było sine, ani opuchnięte. Ale decyzja była szybka - jedziemy na pogotowie, a tam nas odesłali do szpitala i prawie od razu miał operację. Okazało się dzisiaj na obchodzie, że przyjechaliśmy na ostatnią chwilę. Mam nadzieję, że uda się uratować jąderko. Bo ponoć już martwica zaczęłą wchodzić!! Teraz pozostaje nam czekanie.....straszne to jest...ale muszę być twarda dla moich dzieci.. Hubert na szczęście jest bardzo dzielny. Prawie nie płakał, a dzisiaj już wygląda OK. Rano miał objawy po narkozie - rozwolnienie i wymioty. Ale potem zjadł obiadek i jest OK. Mam nadzieję, ze jak nie ma gorączki i czuje się dobrze, to wszystko dochodzi do normy. Jutro dowiemy się na obchodzie. Jestem ciekawa jak długo zostanie w szpitalu na obserwacji... Ale się rozpisałam.... Wiecie, że ja nawet nie wiedziałam, ze coś takiego może wystąpić, a w internecie znalazłam, ze dotyczy to głównie nastolatków i sportowców - w szczególności kolarzy. Strach się bać, co by było gdybyśmy w porę nie pojechali do szpitala. A najgorsze jest to, ze nie jest się w stanie temu zapobiec... Kurka - trzymam kciuki za jutro!! Myszka - Ciebie pewnie też ruszy!! A mi już jest naprawdę wszystko jedno, kiedy byleby zdrowe moje dizeciaczki były.... Buziam Was bardzo mocno!!! Idę się kimnąć, bo oczy mi się kleją - spałam 2 godziny... Trzymajcie kciuki za mojegos synusia, żeby mu się wszytsko dobrze zagoiło i nie potrzeba było amputacji.
-
Marta - dzięki! Właśnie piję kawę i jadę zmienić mojego A. O 8.00 ma przyjść lekarz na obchód. Ponoć jest wszystko OK. Najważniejsze, że maly nie płacze i już rozmawial ze mną przez telefon. Z tego wszystkiego nie mogłam spać w nocy i dopiero przed 6 zasnęłam. Moj obudził mnie jakieś 20 minut temu telefonem. Marta - mnie też wszystko boli i nie mogę sobie znaleźć pozycji do siedzenia czy leżenia. To chyba uroki ciąży. A może u Ciebie to już?? Torba gotowa? Będę później. Jadę zawieźć rzeczy do mycia i zabawki, żeby się maly nie nudził. Pocieszam się, że ponoć u chłopców, to dość częste i jest to rutynowy zabieg! Pa!
-
Cześć Kobietki, Pewnie śpicie, a ja tu cała w stresie. Wlaśnie zawieźlismy naszego synka do szpitala i teraz ma operację. Ma skręt jąderka. I trzeba mu to chirurgicznie naprawić. Został z nim mój A., ja przyjadę go rano zmienić. Teraz to mam nadzieję, że w tym tygodniu nie urodzę, bo chciałabym się zająć synusiem. Pobyt w szpitalu mam nadzieję, że będzie trwał 2-3 dni. Ech! Jakiego mamy ostatnio pecha!! No ja nie wiem! Najpierw Weronika pupą w dół, a teraz synuś w szpitalu, że o zepsutym aucie nie wspomnę, bo to w tym wszystkim najmniejszy problem. Trzymajcie kciuki, aby wszystko było w porządku!!! Pewnie napiszę rano, co i jak. Buziaki!
-
Puszek - oj Ty łobuzie!!! Ale ale!!! my tu gadu gadu, a tu Karolinka nam się wtrynia w kolejeczkę!!! Marta - oj ta Twoja kuzynka jest niezla!! Ale jestem w stanie uwierzyć w niektóre rzeczy, jak widzę moje sąsiadki, które się właściwie nie interesują swoimi dziećmi, byle spokój mieć... Aczkolwiek niektóre zabawy - na przykłąd ta z majtkami czy z garnkiem z olejem, to faktycznie dość dziwne.... I do tego musi Cię lubić, skoro się tak często odwiedzacie... Aha!! Jeszcze jedno a propos tej wróżki - kiedyś się też trochę interesowalam tymi sprawami i pierwsze słyszę, aby wróża mówiłą po imieniu, co się komu wydarzy!! Pewnie strzelała, o ile to jest w ogole prawda! No i gratuluję 39 tygodnia!!! No i Puszek - chyba faktycznie się do porodu szykuje skoro ma lenia!!!
-
idę do garażu szukać tego i owego dla małej! No i muszę jeszcze wózek zlustrowac, co w nim trzeba wyprać!!
-
Kurcze! Puszek - jak Ty mnie wkurzasz, że mnie wyprzedzisz!!!! No i cieszę sie, ze nie ja jedyna jestem taka przewrażlwiona. Ja się jeszcze do tego wszystkiego boję pedofili...wiem, wiem...chora jestem...ale mam takiego stracha..... Puszek - hmmm...nieciekawie z tą Twoją ranką!! Jak nie tu to tam!! Roksia - ale mala ładnie rośnie!!! Prosimy o foty!!! No i masz rację z tą wagą na USG. Ona jest bardzo ale to badzo przybliżona!!! Także Kurka - Twoja dzidzia może ważyć 2700 jak i rónie dpbrze 3700!!! Więc bez paniki mi tutaj! Nie masz się co martwić, bo jesteś raczej drobnej budowy i nie zanosi sie, że kolosa urodzisz!
-
Beti - fajnie, że jesteś!! Majeczka jest super!!
-
Kurka - powodzenia!!!!
-
Karolinka - proszę mi się tu w kolejkę nie wpychać!!! Marta - zgidzę się z Puszkiem - co za niepoważna kuzynka z tą wróżka!!! a na obiad mam pyzy z mięskiem i suróweczka z sałaty lodowej itd.
-
Puszek i Matymka - ten balonik to wcale nie była taka straszna rzecz, bo go bardzo pomału napelniali. Moja polożna była bardzo ostrożna. Także akcja się rozwinęła w miarę szybko, ale nie było jakiegoś tam wielkiego bolu. Sama oxy nic nie dawała, ale z balonikiem poszlo szybko. Także nie ma się co bać. Kurka - dlaczego tu jeszcze jesteś???? No i wyszło na to, że pozwalam mojemu synkowi na nie wiadomo co....hmmm....w sumei, to jestem chyba najbardziej rygorystyczną matką w okolicy. No i chyba najbardziej przewrażliwioną i czasem to aż mi głupio, jak inne matki mówią, no co Ty go tak szkolisz??? Ale ja się tak o niego starsznie boję. Nie zostawię go samego na podwórku, bo mam czarną wizję, że przejedzie go auto i jak widzę jak inne matki siedzą w chacie, a 3-4 letnie dzieci biegają samopas na podwórku, to mi serce w gardle staje... Ja zawsze wychodzę z moim dzieckiem. I jak inne matki to widzą, to sruuu do domku, bo ja jestem na dworze i na pewno przypilnuję całej zgrai (około 6-7 dzieci). Szlag mnie wtedy trafia i ide z moim na spacer. Karolinka - jak masz zejście z balkonu, to nie możesz sobie wydzielić kawałeczka dla siebie, żeby dzieciaki nie lataly Ci pod balkonem?? No niestety na krzyki nic nie poradzisz, bo ile można upominać. Matymka - i to fakt, że dzieci zachowują się tak, na ile rodzice pozwalają, a że latwiej olać sprawę, to dzieci jakie są takei są. Ale się rozpisałam....
-
I kolejny dwupak się wita!! Ja dzisiaj nie moglam spać!! wierciłam sie z boku na bok, wszystko mnie bolało...nie wiem, co o tym sądzić. Puszek - nie taka blondynka z Ciebie, ja też nie wiedzialam co to jest balonik, dopoki mi tego nie zrobili. Balonik wyglądał jak taki długi balonik (jak czasami robią na jakiś kiermaszach takie dlugie i jakieś kształty z tego robią ) napełniają go powoli solą fizjologiczną i wkładają w wiadome miejsce. Powoli dopelniają. Ma to spulchnić szyjkę macicy i przyspieszyć rozwierania. To jest u kobiet, u których nie ma akcji rozwierania. Na mnie to w połączeniu z oxy podziałało błyskawicznie! Marta - no dzieci to już tak do siebie mają, że nie usiedzą na miejscu i nieważne, czy to jest jedno czy czworo. Nasz synek też nie usiedzi na miejscu, a jakby widział zabawki na szafce, to na pewno nie stałby grzecznie i na nie patrzył. A jeszcze jak jest kilkoro dzieci, to tak zawsze jest, że jak jedno chce pić, to od razu wszystkie, tak samo z siusiu, patzreniem przez okno itd. U nas na podwórku jest całe stado dzieci i mam to na codzień. Także już się przyzwyczaiłam. Ale dzięki temu nasz synek ma dzieci do zabawy i się nie nudzi. A jak mam tego dość, to idę na spacer! także cierpliwości - i ciesz się, ze byli tylko godzinkę, że nie masz tego codziennie!! Aczkolwiek z drugiej strony, co to za kuzynka, która przychodzi do ciężarnej na ostatnich nogach z czwórką dzieci (i to nie swoich???).....ale już o niej pisałaś, więc wiemy :) A jak się czujesz?? Bo wczoraj mialaś jakieś skurcze??? Ciekawe jak tam Kurka???? No i Myszka? Slim i Julia- ale mnie zaskoczyłyście tym mleczkiem na pupę!!! Ja zawsze stosowałam grubą warstwę sudocremu i to się sprawdzało. Ale dobzre jest mieć jeszcze jedną metodę w zanadrzu!! Dzięki
-
Kurka - na izbie przyjęć koniecznie ich trochę oszukaj!! Powiedz, że ruchów nie czujesz, że jakoś tak Ci słabo itd. To od arzu zrobią Ci USG i wezmą!! Przypominaj też, że już 8 dni po terminie!! Mi dali Oxy i tzw. balonik i nie narzekam. Poród był stosunkowo szybki i w miarę do przejścia. Bo wiadomo, ze bezbolesny nie był. Takze nie bój sie oxy!! Dzięki temu będzie szybciej!! Oby zadziałało, u mnie ejszcze ten balonik przyspieszył, a ponoć wkładają go po ukończonym 41 tygodniu, to Ty się kwalifikujesz!! Patreena - mała jest prześliczna!!! Trzymam kciuki , aby wypłacili Wam ubezpieczenie, bo pieniądze zawsze się przydadzą!!! Karolka - fajnie wyglądasz!! Tak jaśniej!! weselej! Puszek - kolejność mi każda odpowiada, bylebyśmy wszystkie sie w sierpniu wyrobiły! Marta - kochana!! proszę Cię zastanów się jeszcze czy jechać!! To jest naprawdę długa podróż i różne rzeczy mogą się wydarzyć!!! Przecież jak mała podrośnie równie dobrze możecie jechać z nią!! A teraz na ostatnich nogach, to naparwdę nie jest wskazane!! To już lepiej kilka razy cziki cziki! No i jestem po badanaich terenowych, spocona jak mysz kościelna!! Zaraz idę pod przysznic i chyba sie położe, bo jestem troszku zmęczona! Także zmykam na jakąś chwilkę!! Buzialki!
-
Za pół godziny jadę w teren na pomiary, więc mnie dzisiaj nie będzie. Także się o mnie nie denerwujcie. Przyjadę po południu lub pod wieczór!! A czy ktoś już jest???
-
Marta - jest trochę różnicy pomiędzy wyjazdem 300-400 km, a sprzątaniem domu u siebie na miejscu. Jakby coś zaczęło Cię brać, to zawsze jesteś na miejscu i Twój m jest pod telefonem. A tak, to nie wiesz gdzie urodzisz. Więc może lepiej walczyć u siebie?? Tak mi się przynajmniej wydaje. No i zgadzam się z Puszkiem, bo lekarz ma właściwie obowiązek sprawdzić stan szyjki itd. I dziwię się, że Cię nie poinformował, jak wygląda sytuacja. Aczkolwiek u Ciebie to już jest jakieś tam skracanie, nie? Tak mi się jakoś zdaje!! Kurka - trzymam kciuki za Ciebie!!! Jeszcze Cię dziś nie ma, więc może się coś ruszyło?
-
Puszek - trzeba być dobrej myśli. Mi pozostało czekać do następnej wizyty 26, ale Ty masz szybciej i pewnie szybciej się u Ciebie coś ruszy! No może jeszcze na KTG u mnie coś wyjdzie, ale jakoś w to wątpię. Ja chciałabym się chociaż w sierpniu zmieścić.
-
Puszek - Hubert mi się jeszcze obrócil prawidłowo i są przypadki, kiedy dzidzia obroci się dzien przed. Trochę panikuję, ale staram sie mysleć racjonalnie. No i jeśli Ty urodzisz w terminie to będziesz miała małą dzidzię, a ja jak dwa tygodnie po, to będzie pewnie spora. Ale, ale!! Miałam Wam pisac, że mimo wszystko coś się u mnie tam rusza. Szyjka już jest ustawiona prosto i mam jakieś tam rozwarcie zewnętrzne. Aczkolwiek w moim przypadku o niczym to nie świadczy! zresztą znam przypadki, gdzie kobiety miały rozwarcie na 4 cm i przenosiły 2 tygodnie, więc póki co się za bardzo nie podniecam! Marta - kurcze! Nie wiem, czy zdecydowałabym się na taką daleką podróż. To jest Twoje pierwsze dziecko i jeszcze do końca nie znasz swojego organizmu. Może lepiej nie ryzykuj? Oczywiście jesteś dorosła i wiesz co robisz! Ach! w środę mam mieć KTG. Może się coś ujawni??? Karola - dołączam do tłumu!! Jeśli chodzi o twoje wcześniejsze pójście do szpitala. Skoro lekarz tak twierdzi, to w Twoim przypadku jest to chyba jak najbardziej uzasadnione.
-
Hej Kobietki, Jestem....i jestem mega wkurzona Mala jest ułożona miednicowo!!! Masakra jakaś. Chyba wczoraj mi się odwrociła, bo sie strasznei wierciła. I mam historię z rozrywki. Z hubertem było tak samo. Odwrócil się nie tak jak trzeba, a potem jeszcze raz i był poobwijany pępowiną. Ale o ile z Hubertem mialam ewentualną wizję cesarki, tak teraz okazuje się, że u wieloródek (do któych się zaliczam) dziecko ma się rodzić silami natury!!! Po prostu masakra!! Jestem tak zestresowana, że szkoda gadać!! Zadzwoniłam do znajomej położnej i ma się pytać o cesarkę na żądanie. Poradzila mi jeszcze ćwiczenia z internetu wymuszające zmianę pozycji dzidziusia. Jakaś szansa jeszcze jest....ech!! Beti - mała jest super!! I wydaje mi się, ze urosła!! Kiedyś w szkole rodzenia kobiety radziły przechowywanie mleczka w pojemniczkach do próbek moczu. Aha! Mała ma już 3150g! Zanosi sie na sporą dzidzię :)
-
hej Beti - a jak tam Majeczka??/ NIc nie piszesz!
-
Julia - może i różne, ale oba bardzo śliczne!! Mi się wydaje, że głównie włoski różnią, a po reszcie to trudno cokolwiek stwierdzić
-
Puszek - a co to za nowe zadania na jutro??? Może ja też zastosuję? Marta - to faktycznie skromne informacje dostałaś... Ale chyba najważniejsze, ze wszystko OK. Tak sobie myślę, że chyba w Twoim przypadku to lekarze chyba trochę spanikowali, bo skoro mimo skracającej się szyjki i bogatego cziki, Ty ciągle nie urodziłaś, to chyba nie bylo tak źle. Julia m- z kwiatkami od synusia to jeszcze trochę musisz poczekać!!! Daj mu trochę czasu, on jest jeszcze mały!! Ale na pewno sie zacznie Idę chyba zaraz jeszcze trochę na podwórko z moim synusiem, bo mój A. pojechał na lotnisko po swoich dziadków, co to wracają z wakacji z Krety. Swoją drogą to chciałabym być taka jak oni - w wieku 75-80 lat mieć ciągle siłę i podróżować! Coraz bardziej mnie podbrzusze boli, ale na szczęście mała się zrobiła trochę aktywniejsza, bo już zaczęłam się martwić, że taka niemrawa jest....czasem w nocy sie ze stresem budziłam, ale na szczęście się rusza. Mam chyba hopla!!
-
Marta - czy Ty czasem nie miałaś mieć KTG dzisiaj??
-
Kurka - nie dziwię się Tobie!! Bardzo dobrze Cię rozumiem. I co mam powiedzieć, to chyba tylko, żeby być cierpliwym...wiem, wiem łatwo mówić, gorzej zrobić...jestem z Tobą!!! Trzymam mocno kciuki, żeby sie coś dzisiaj w nocy ruszyło!!! Idea - jak ja już bym chciała być na etapie werandowania!!! A w co ubierasz małego jak jest tak ciepło?? Jestem ciekawa, bo jak urodziłam Huberta to było już chłodno i byłw w body i śpiochach.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 22