gosiammm

Cześć kobietki:) Bardzo dziękujemy wszystkim ciotkom za życzenia i życzymy wszystkiego najlepszego dla Zosieńki:):36_3_16:

Allayiala u nas po tygodniu mały stał się bardzo nerwowy... płakał od jedzenia do jedzenia z przerwami na sen... położna jak do nas przyszła i to zobaczyła to odrazu zadzwoniła do pediatry i mały miał zmienione mleko na nutramigen.... Ale ja mam nadzieję, że u was już będzie dobrze....i następna zmiana mleka nie będzie potrzebna....

Widzę, że kobietki wybyły....ja za chwilę też zmykam... chciałam wcześniej ale mi się odechciało... za to mąż zasnął... chyba ta opona na moim brzuchu działa na niego usypiająco...

Ja też zmykam:) pod prysznic i do łóżka:) dobranoc :)

na myśl, że już idą święta każda buzia jest uśmiechnięta choinka

zazdroszczę cafe... ja to w ciąży jakoś się nie nastawiałam, bo mama ani mnie ani braci nie karmiła...ale chciałam bardzo...niesttey nie wyszło...teraz wiem, że przy drugim dziecku - jeżeli będzie to inaczej się do tego zabiorę...i może się uda...a jak nie to przy trzecim będe próbować;)

I dobrze kobieti, że macie to gdzieś...cieszcie się tym że karmicie piersią... ehhh ja tak żałuje że nam nie wyszło... mam nadzieję, że przy drugim maleństwie się uda...

Magda to są jacyś palanci poprostu...

My choinkę mamy ale na razie na balkonie;) trzeba ją troszkę skrócić, a jak Piotrek przyjeżdża z pracy to już ciemno...w sobotę się za to zabierzemy... z ozdobami kiepsko u nas... mam słomiane ozdoby, laski cynamonu, pierniki i na tym się to wszystko kończy a co dalej...

Ehhh no bo niby pogoda nie najgorsza, bo nie lubię jakiegoś mrozu itd. ale lekki chłodzik i trochę śniegu by się przydało, żeby klimat poczuć... a taka pogoda to bardziej na wielkanoc a nie Boże Narodzenie;)

Ja salon posprzątałam i chyba na tym zakończe... chociaż kuchnia jeszcze mnie woła i prosi ale ja udaję że nie słysze... dzisiaj cały dzień poza domem jutro też...pierniki czekają żeby je udekorować...a czasu nima... no moż jest ale motywacji brak...wiecie co chyba przez tą pogodę wogóle nie czuje że święta idą...

Andzia zakupów to praktycznie nie było oprócz aptecznych... do tego z facetem się w kolejce pokłóciłam w aptece... stał przede mną... w aptece był zakaz używania tel. komórkowych, ja byłam tego świadoma, ale tata do mnie zadzwonił, żeby mi powiedzieć gdzie stoi samochodem, ja odbieram telefon, cichutko mówie "halo" a facet na mnie z pyskiem, że tu zakaz, że jak Pani może przez telefon rozmawiać, no myślałam że z siebie wyjdę... zakaz rozmowy przez komórki żeby ciszy nie zakłucać...a facet na mnie się drze, że masakra... myślałam że w tyłek kopnę...

Znalazłam coś takiego, poczytaj sobie: Specjalista radzi - Mieszanki mlekozastępcze u dziecka z alergią - hydrolizaty kazeiny

Allayiala ja karmię małego co 3 godziny... w nocy na nutramigenie wytrzymuje mi bardzo ładnie i budzi sie około 4 na picie albo dopiero o 6-7... podobno mleko sztuczne trawi się 2,5-3 godziny i dziecko nie powinno pić częściej...mały ładnie wytrzymuje pomimo że nie zawsze wypija całą porcje... położna mówiła że dziecko karmone sztucznie powinno być dopajane, a więc czasami podaje herbatkę, ale nie codziennie... obserwuj Tośkę... Tak jak mówiłam u nas bebilon sie nie sprawdził...przez tydzień było lepiej ale potem było strasznie... Słuchaj teraz z mężem właśnie rozmawiam... Tosia ma nietolerancje laktozy???? No bo bebilon zawiera laktozę.. mąż łaśnie mówi i faktycznie sprawdziłam w internecie, że jak dziecko ma nietolerancje laktozy to lepszy jest nutramigen...ale obserwuj

Cześć dziewczyny:) my już po Poznaniu... czytałam was jak byłam po drodze u rodziców, ale nim coś napisałam to mały się obudził... coś go dzisiaj brzuchol bolał... jak jechaliśmy z Poznania obudził się z płaczem, myślałam że jest głodny bo poprzedniej porcji nie wypił całej - dość dużo zostało... no to się zatrzymaliśmy, wodę miałam w termosie gorącą... tata tańcował wokół samochodu z wodą w butelce żeby ostygła a ja uspokajałam małego...wziełam go w końcu na ręce i w tym momencie jak mały brzuszkiem się do mnie przytulił narobił tak w pieluchę, że poezja... z dziadka tańcowania z butelką nic nie wyszło bo mały zasnął zanim mleko udało się zrobić, a więc pewnie o brzuchol chodziło...

Ja też zmykam...pewnie jutro dopiero wieczorem się odezwę... też ostatnio o Prosiaku myślałam... Magda to samo chciałam napisać:)

Ja też zmykam...pewnie jutro dopiero wieczorem się odezwę... też ostatnio o Prosiaku myślałam...

Stacha zabierzemy z sobą, zajmie się Kubą...przecież ma doświadczenie;)

Magda oczywiście:) a mi to jutro nie za bardzo się chce jechać ale jak trzeba to trzeba...

Andzia pewnie:) wyjazd jutro 6:30:)

A oto co znalazłam: oooooOPPAMAMA - chusty i miękkie nosidła moja bratowa to zdolna krawcowa, może jej podrzuce;)

A ja w czwartek idę do fryzjera:) nareszcie:) mam wielkie odrosty dobrze że mam pasemka to przynajmniej się tak w oczy nie rzucają...

My jutro znów uderzamy na Poznań... tym razem jednak nie na zakupy, ale pozłatwiać parę spraw...chociać podjechałabym pod jakiś market...ale zobaczymy jak to się ułoży...

Nie no poprostu Andzia to się w głowie nie mieści...

Mały padł przed chwilą...pierwszy raz od dawna zasnął na rękach. P. się na mnie obraził bo powiedziałam że teściowa przyzwyczaiła Kubę do noszenia na rękach... niby stwierdził że nie jest zły ale ja poznaję jak on jest zły i mnie nie oszuka...