-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez goskasos
-
No to ja się pochwalę. Brak pełzania, raczkowania czy przewrotów moje dziecko rekompensuje mi w inny sposób. Mowi mama (i wydaje mi sie że jest to świadome, bo mowi jak mnie nie ma w pobliżu, zeby mnie zawołać), robi papa i bije brawo. Teraz pracujemy nad "tata" żeby mu nie bylo przykro:))
-
Witam laseczki:))) Dzisiaj brzydka pogoda, więc siedzimy w domu. Stąd mam czas dla Was:))) Codziennie przy tak pięknej pogodzie staramy się wykorzystać ją do granic możliwości, i dziecko też o swoje wygody coraz lepiej potrafi zadbać, przez co niestety zaniedbałam forum :(( Wybaczycie?? :))) Widze ze temat pieluszek wielorazowych na topie - niestety nie wypowiem się w tej kwestii bo jestem zielona. No i dla mnie wygodą jest to, co realne uważa za niewygodę:)) ZOSIEŃKO, wszystkiego najlepszego!!! Rośnij duża, łobuzuj jeszcze więcej, niech usmiech gości zawsze na Twojej twarzy :)))) STO LAT!!! anna - a u mnie zupelnie odwrotnie - wszystko co nie jest mlekiem jest cacy. Jak tylko na horyzoncie pojawia sie butelka ze smoczkiem (nawet jesli to jest tylko herbatka) to jest darcie się wnieboglosy. Już próbowałam wlewac jej łyżeczką, ale całość ląduje na śliniaku, więc mija się to z celem. I też zachodze w głowę co tu zrobić. mamaola, jak ja Ci kibicuję żeby nocki Wam się jakoś ustabilizowaly. Naprawdę nie wiem, skąd Ty bierzesz siły... Podziwiam Cię. realne, co z tym sobotnim spotkaniem, jest ktos jeszcze chętny??? natalia, to dobrze że chociaz u Was noce sie jakoś stabilizuja powoli. A na czym stanęło z opiekunką? agatcha, nieźle Zosia zasuwa!! :)))) adria, nie wiem co Ci do głowy przychodzi żeby twierdzic, że Julcia sie gorzej rozwija!!! Dla mnie ona zawsze była w czołówce - ze swoim "papa, cześć", a teraz na dodatek "nie, nie". Swoja droga to "nie nie" jest bezbłedne - całym ciałem, tak dobitnie chce powiedzieć NIE:)) A ruchowo, nawet jeśli nie robi wszystkiego co inne dzieci, to szybko dogoni. Najwazniejsze ze jest inteligentna !! Na pocieszenie powiem Ci, że moje dziecko skończy 9 miesięcy, i nadal leży tylko na plecach, przekreca sie tylko na plecy, powoli zaczyna sama siadać z leżenia, zero pełzania, o raczkowaniu nie wspomnę. Pocieszam sie, że ona od razu zacznie chodzić:))) Tak więc głowa do góry, ja uwazam że Julcia rozwija sie super:)) I mocno kibicuje w sprawie drogi!!! To karygodne żeby nadal jeszcze były drogi, ktore nie mają poboczy... kasiula, niedaleko pada jablko od jabłoni:))) zdjęcia fajne, bedzie pamiątka:) a D nie ma nic na przeciwko, że wrzucasz jego rozbierane zdjęcia do netu???:))) guga, super że Isia przestała marudzić tak strasznie. No i jakie postepy!!! Jestem pod wrażeniem!!! Teraz możecie cieszyc sie obie swoim towarzystwem, bez marudzenia i terroryzmu:)) A szczęsliwa mamusia to szczęśliwe dziecko. I odwrotnie :)) No i może teraz częściej znajdziesz czas dla nas:) aśku, Mati jak zwykle bezbłedny!!! a ŁA ŁA rewelacyjne:) Musze lecieć do malej terrorystki, bo się obudziła. Jeśli kogoś pominęłam z odpisywaniem, to baaaaardzo przeprawszam. Mam nadzieję, że jak ją nakarmię to da mi nadrobić zaległości :) Milego dnia!!!
-
Witam:) Ja tak króciutko, bo też sie szykujemy na wycieczkę :)) Może nie bedzie tak krajoznawcza jak Dobrusi, bo przeznaczymy ją na drzemkę, ale tez będzie sympatycznie :) Weszłam tylko powiedzieć że żyję, i że czytam, i że poodpisuję później :) papa, miłego dnia i miłych spacerów!!! :)
-
realne, rozumiem że zamawiasz od nich tak??? Bo nie kumam... jeśli u nich będziesz zamawiać te getry i proszek do prania, to możesz mi przy okazji zamówić te przedlużacze?? Wydaje mi sie że w opakowaniu są 2 szt, więc mi wystarczy. A tak btw to wklej linka jakie getry zamawiasz...? I w ogóle linki jakichś fajnych rzeczy wrzucaj jak na coś się natkniesz. Bez Ciebie nie mialabym pojęcia chociażby o tych przedłużaczach ;)) mamaola, no puściutko dzisiaj, ale wybacza się dziewczynom, bo jest niedziela:)) A ja byłam dzisiaj w kinie, na "Jak zostać krolem". I powiem Wam, że film fajny, podobał mi się i pośmiałam się trochę (ja przeważnie lubie angielskie filmy), ale żeby on zasługiwał na miano fenomenu oscarowego... no nie wiem. No przecież został okrzyknięty najlepszym filmem roku. Znajomi odpowiedzieli na moje pytanie, że może w tym roku nie było nic lepszego...:)
-
aaaa powiem wam, że ostatnio moje dziecko powyrastalo ze wszystkich pajaców jakie miała. Uzywam tylko bawelnianych - welur nie wchodzi w grę bo nie chcę jej grzać. I ostatnio będąc z Tesco kupowałam 3-paki. Do tej pory płaciłam za jakies Disney'a albo kolorowe F&F po 60-70 zł za paczkę. I stwierdziłam że nie ma sensu, i kupiłam za 31 zł białe bez żadnych wzorków. I jestem zachwycona. Bawełna o dziwo jest bardziej mięsista niz w disneyowskich, i ogolnie sprawdziły się w 300% - szczególnie za tą cenę. Naprawdę polecam!!
-
Już po północy, to moge składac kolejne życzenia :))) Magdusiu i Maju wszystkiego najlepszego z okazji ukonczenia 8 miesięcy!!!
-
witam mamusie:) A ja nadal nie mogę znaleźć czasu w dzien żeby do Was zajrzeć. Wczoraj po fajnym spacerze z realne (realne - dziękuję:)))) miałam gości, i zeszlo nam się raptem do... 3.30 nad ranem:))) Dzisiaj cały dzien niedospany, taki trochę mętny. Ale znajomi znowu przyszli wieczorkiem na godzinkę, podleczyc kaca (czytaj: wypić piwo) i znowu bylo fajnie:)) Ja nie piję, więc sączylam sobie herbatkę i Colę, ale nie przeszkadza mi to w świetnej zabawie, niejednokrotnie lepszej niż niektórzy mają po alkoholu :)) I umowiliśmy się na jutro do kina. Tzn ja ide ze znajomymi, a mąż zostanie z Martą. W końcu zobaczę ten fenomen oscarowy "Jak zostać królem". Dzisiaj moje dziecko zlapało glupawkę, i udało mi się ją nagrać:) Ogromniaste buziaki i życzenia samych usmiechów dla Haneczki i Julci :))) guga, gratulacje dla siostry!!! Bardzo fajnie że miała lekki poród. To nieźle powiększyła wam sie rodzinka w ostatnim czasie: Wy, brat bliźniak Twojego męża, teraz Twoja siostra...:) Fajnie ze wszystkie dzieci będa w podobnym wieku:) adria, fajnie że masz możliwośc aerobiku za darmo. Korzystaj, przynajmniej odmóżdżysz się na chwilę. Ja wiem że pewnie już 10 minut po wyjściu z domu będziesz tęsknić za Julcią, ale przyda Ci się, zobaczysz:) blumchen, bidulko Ty moja...jak ja Cie rozumiem, to nawet pojęcia nie masz. Jestes w podobnej sytuacji jak moja siostra - sama jedna jak palec juz 25 lat tam siedzi... Ryczymy sobie w mankiet z tego powodu za każdym razem jak sie widzimy :)) Ja po półtora roku w Norwegii stwierdzilam, że nie dam rady, tu wszystko zostawilam i tu jest moje miejsce - bez względu na ustroj czy komfort życia. Ale to tylko i wyłacznie dlatego, że tu został mój chlopak i nie wyobrażałam sobie wtedy życia bez niego i wszystkich dookoła. A tam z kolei zostawłam jedyną bliską mi osobę jaką mam, czyli siostrę. Chodzę rozdarta do dzisiejszego dnia... I tak prawde mowiąc, to nie zastanawiając sie spakowałabym manatki i przeprowadziła sie teraz tam, ale mój mąż ni w ząb się nie dogada, i nie wyobraża sobie wyjazdu z Polski. Trzymaj sie malenka, masz nas, zawsze mozesz sie wypłakać... A na pocieszenie powiem Ci, że chyba lepiej jest życ godnie i bez strachu że nie masz co dac dzieciom do jedzenia albo za co zapłacić czynszu, niż wegetowac tu. A zarabiając normalne pieniądze czlowieka stać na częstsze podróże i odwiedzać rodzinę. Najwazniejsze że jesteś razem ze swoimi dziecmi i mężem...reszta się ułoży. mamaola, ale pyszności narobilas... Ja udusilam schab na trzy dni, i mam z glowy :)) tylko ziemniaki codziennie albo makaron sie zrobi, i obiad mam gotowy. I nakupowalam kilka surówek Marwitu ;) Dziewczyny, jaką gotową kaszkę możecie polecić zamiast mleczno-ryzowej bobovity??? Chodzi mi o jakąs kaszkę, która nie będzie działała zatwardzająco jak ryżowa. Czy owsianka bedzie dobra?? A może jakaś inna jeszcze? Nie mam pojęcia co oprócz ryżu działa jeszcze zatwardzająco, a Wy jesteście skarbnicą wiedzy...:))))))))) realne, pozostawię jak zawsze bez komentarza teksty naszych mężów..:) ja jestem jak najbardziej za spotkaniem :) Nie zamawiasz przypadkiem czegoś na tym portalu, na którym sprzedają przedlużacze do body?? Nie chce mi się kupować przedłużacza za 8 zl i placic 20 zl za wysyłkę - jakbys kupowała cos tam to pamiętaj o mnie, co?? slimciu, no jak to skąd będzie czerpać witaminy i składniki odzywcze...?? Z cycka i miłości mamusi :)) czasami takie samo pytanie mi sie nasuwa, tylko u nas mleko jest ble, reszta jedzenia podawana łyżeczką jest pałaszowana do dna. No i przez ostatnie 4 dni nie chciała napić się nawet kropli picia, dzisiaj o dziwo udalo mi sie jej wcisnąć butelkę z piciem i jednorazowo wydoiła 120ml - jak na nią to ogromny wyczyn. 3nik, takie kupki sa normalne. Nie dość że plastelinowe będą, to czasami z kawalkami niestrawionego jedzenia. Mamaola kiedyś chciała brokuły z Leosiowej kupy składac na nowo w rózyczki:))))) Anusia, przyganiał kocioł garnkowi.... :)))) Ta co nie znika...:)
-
dobra, ja sie zrobiłam. Od szyi w górę umyłam jedynie zęby i twarz, i przykryłam wszystko makijażem. Powinno byc ok:))) realne, ja mam ten komfort, że tylko ja wiem że mam brudna głowę (oczywiście po 2 tygodniach zobaczyliby pewnie wszyscy, ale do tego nie dopuszczam:)))) - wlosy mi sie nic a nic nie przetłuszczają. Jedynie glowa swędzi:) Ide dac kaszkę tej terrorystce, która po przebudzeniu o 9 rano zjadła az 30ml mleka. I wielki ryk jak jej sie coś więcej daje... kaszka powinna wejść bez problemu, i z pełnym brzuszkiem na spacerek... :))) Do przeczytania później :)
-
witam mamunie z rana (przynajmniej mojego rana :))) Nocki u nas już sie ustabilizowały na tyle, że moge powiedziec że dziecko śpi od 21 do 9. Dzisiaj w nocy (tzn wczoraj, bo to było jeszcze przed północą) zaliczyła przebudzenie z płaczem, ale dentinox poszedł w ruch i było ok. Skończył nam sie wczoraj cukier, zauważyłam to ok 22 i mąż stwierdził że kupi mi dziś rano zanim wstanę (poranna kawa bez cukru to jakas masakra). I jak wrócił to powiedział, że jest tak piękna pogoda, że musim,y zaliczyć spacer. Załamałam się, liczyłam się że dzisiaj bedzie trochę brzydziej, bo mam tak straszliwie brudny łeb... i chciałam go w koncu umyć. No ale okazuje się, że musze związać włosy, wpiąć jakąś spinkę żeby odwróciła uwagę i znaleźć czas na toaletę wieczorem:))) A z tym bywa już różnie... Anuszka, ja Ci nie powiem kiedy zaczęłabym Cię szukać, bo to ma byc przyłapanie Cię z zaskoczemnia. Jeszcze zaczęłabyś mi sie chować...:) Fajnie że Doberko tak oglada świat. Marcie cale szczęście wystarczy pozycja leżąca do spaceru, czy śpi czy nie. Ale to kwestia czasu - tak samo jak w domu, na leżąco już nie da rady sie bawić. A smski moge Ci wysyłać, tym bardziej że nie trzeba ograniczać języka jak puszczą wodze fantazji i nerwów... :))) Tu na forum publicznym czasami nie wypada powiedziec tego, co by sie chciało:)))) Ale ostatnio będąc w Złotych Tarasach wpadłam na to, że mam w telefonie przeciez WI-FI, i połaczyłam sie z parentingiem poczytać co tam u Was. Ale strasznie "dziko"czytac Was w takim malym urządzeniu, układ strony jest zupełnie inny, i nie mogłam sie w tym odnaleźć. Szybko zaniechałam tego pomysłu. Ale z blaku laku... :) realne, pozdrów Magdalenkę:) mamaola napewno poszukam tej książki!!! Bo wydaje mi sie że też mam małe problemy z odczytywaniem sygnałów. Chociaż do tej pory moje dziecko dawało mi sygnały jak było głodne albo śpiące. Ona bidna nawet mogłaby z kupą siedzieć i nie sygnalizować, dobrze że to akurat da się wyczuć:))) Ale książka napewno by pomogła. guga a co robisz na obiad? kasiula, powodzenia w aukcji. Jest troche naddarte, to moze nie będzie dużo chętnych... Obyś kupiła:) Dobra, ide umyć sie od szyi w dół i na spacer idziemy. Własnie zobaczyłam że jest 5 stopni. SZOK!!!!!!!!
-
Witam mamusie :) Cierpię na chroniczny brak czasu. Od kilku dni żyję dość intensywnie, ale to za sprawą pogody. Czas, który przesiadywałam w domu przez temperaturę na zewnątrz, teraz jest przeze mnie spozytkowany do granic możliwości :) Codziennie jak nie goście, to ja idę z wizytą, a dzisiaj szczepienie mieliśmy, a później pojechałam do molochu po pieluchy, słoiki i inne pierdółki. I zeszło się do 21... :) Przesyłam zaległe buziaczki Antosiowi, i bieżące uściski dla Hani sadzy :))) Wszystkiego najlepszego!!! Anusia, Słońce Ty moje, przepraaaaszam... :(( ale niestety z przykrością stwierdzam, ze będzie jeszcze gorzej. Po pierwsze to co napisałaś - dzieci są coraz bardziej absorbujące, a po drugie to co ja napisałam - pogoda pozwala na inne spędzanie czasu niż w czterech ścianach. Ale ja nie mam zamiaru was zostawiać. I Ty tez się nawet nie waż!!! Pamiętaj, że ja mam Twój adres, i znajdę Cie jakby co!!! :))) Nic nie pisalaś że Dobrusia tak lata!!! Super:))) My nadal lezymy na plecach i ogladamy sufit... realne, na zdjęciu tego krzesełka widac, że oparcie nie jest regulowane - stalowy pręt idzie spod dupki pod plecy. Tacka też nie jest zdejmowana - widać na jednym zdjęciu, że jest przykręcona na śrubki. Ale generalnie jest fajne. Szczerze powiedziawszy ja może dwa razy oparcie odchyliłam, więc nie będzie to dla mnie na przyszłość wykładnikiem. Chociaż przydaje sie, nie powiem... Jeśli Ci nie przeszkadza brak zdejmowanie tacki i regulowanego oparcia to kupiłabym, ma fajną cenę :) Gratulacje pierwszego zębola:)) kasiawawa, w weekend sobie odpoczniesz... W ogóle podziwiam Was pracujące kobietki. Ja nie pracuję i na nic nie mam czasu... blumchen, fajnie że jestes już. No to Mańcia zrobiła na mnie wrażenie - rewelka!!! A film świetny, będzie niezla pamiątka. I prawie cala rodzinka się załapala, łącznie z Benkiem:))) adria, to dobrze że Julcia przekonała sie w końcu do kąpieli. Obyście mieli problem z głowy... Natalia, trzymam kciuki za wybór opiekunki. Żeby okazał się strzałem w dziesiątkę, i castingi nie trwały wiecznie :) A ja latam do mojego upierdliwca jak marudzi. Tak jakoś już mam, że nie lubię jak ona dziamoli. Oczywiście bez przesady - czasami mówię "Przecież mama tu jest, nic się nie dzieje" i to pomaga, a jeśli nie pomaga to wygrała :) kasiula, jak ospa?? mam nadzieję że się nie wykluła... Ja na Twoim miejscu poszukałabym tego fisher price'a o ktorym kiedyś gadalyśmy. Albo chicco - używany możesz kupić też w miarę tanio, a jednak jest ogromna różnica. Ale to co wkleiłas też wygląda całkiem ok. kasiamaj, ja obejrzałam już 2 odcinki tego serialu (rodzinka.pl) na necie. Posmiałam się trochę, nie powiem :)) ale dla mnie i tak USTA USTA bija wszystko :)) mamaola, pogratuluj Leosiowi przewrotów:) dzielny chłopak, jednak sobie poradził...:))) Natalia, a u mnie jak Marta przebudzi się z placzem, albo jak nie chce usnąć to w ruch idzie dentinox, i momentalnie dziecko zasypia - i nie jest to zbiego okoliczności, przećwiczyłam już wiele wariantów i tylko ten żel skutecznie pozwala jej zasnąć. Tez wydawalo mi się że Marta momentalnie go zlizuje, ale jednak okazuje się że nie, bo dziala dłuższy czas. Smaruję, daję smoka który jeszcze trochę wetrze maść w dziąsła, i po sprawie. Anuszka, my też spadłyśmy na 10 centyl... :(( Chyba pójdę spać... Dobranoc. Mam nadzieję że do jutra:))
-
Już 01.03. więc biorę się za składanie życzeń :)))) Anusiu Kochana, Nie życzę Ci życia bez przeszkód, bo było by ono bez smaku, bez zapachu, bez sensu. Lecz życzę Ci, abyś pokonała każdą przeszkodę i dotarła do celu. Nie życzę Ci życia bez łez, ale życzę Ci, aby były one tylko ze szczęścia! Dobrusiu Malutka, W Twe kolejne małe urodziny życzę Tobie: słonia różowego, niedźwiedzia pluszowego, żółtej kaczuszki, bielutkiej paczuszki, humoru boskiego, i wszystkiego wszystkiego najlepszego. Leosiu Słodziaku, Dużo prezentów, wesołych momentów. Urodzin udanych, wśród przyjaciół kochanych. Dwie skrzynie łakoci i samych dobroci.
-
To ja ponownie sie witam, tym razem wieczornie. Moje dwa skarby sie usypiaja nawzajem, więc ja juz mam wolne :) mamaola, strasznie Cie podziwiam, a najbardziej Leosia za to BLW. Jak czytam to nadziwic sie nie moge temu co piszesz, aż samemu chce się spróbować. Musze się zmobilizować... Chustonoszenie, szczerze powiedziawszy, to bardzo mi sie podobało. Nawet pożyczyłam chuste od koleżanki - mnie sie może przydac a jej już nie. Nie odczulam prawie nic w kręgoslupie, a łaziłyśmy cały czas. Tuśka spala sobie przytulona do mnie, trzęslo nią - więc tak jak lubi, ale niestety dzieliły nas moja kurtka i jej kombinezon. Bałam się że zmarznie, ale o dziwo była ciepła po powrocie, więc tym milej wspominam spacer z chustą:) agatcha jak ja bym chciała żeby Ci sie poukładało wszystko z praca i z Zosi wstawaniem. Trzymam kciuki!! adria, PRZEŚLICZNE zdjęcia, PRZEŚLICZNE!!!! Ja o fotografii pojęcia nie mam prawie w ogole, ale moim laickim okiem jak patrzę na ujęcia Julci i ich jakośc, to jestem zachwycona. Twoje ujęcia też super - ma facet oko... Od razu bym zamówiła Twojego męża na komunię:) A czy zlecenia z Warszawy na chrzciny przyjmuje??? :)) co to jest z tymi Waszymi kąpielami...? Ciekawa jestem czy to tylko taki przejściowy humor Julki... Mam nadzieję, bo na dłuższą metę to będzie dośc trudne.. chociaż podobno do wszystkiego sie można przyzwyczaić rudzia, zdrowia Wam życzę!!! Nie dajcie sie temu przeklętemu wirusowi !! kasiawawa, ja jestem jak najbardziej mobilna, tylko że pogoda do tej pory byla taka, że nie chcialo się wyściubić nawet nosa z domu, a co dopiero tego biednego malucha ciągać. Ale jak ustalimy jakiś termin, to ja wsiadam w samochoda i przybędę!! :)) slimciu, ciesze się przeogromnie, że ospa trochę zelżała. Juz teraz będzie tylko z gorki, mam nadzieję że nie dała się jakoś bardzo Alusi we znaki... ? kasiula, ja tez dziękuję :))) i do usług:) Anusia, ten obiadek to Potrawka z kurczaka z jarzynkami Gerbera. Ma fajny koperkowy smak, i naprawde wielu dzieciom juz zasmakowała. Tak, rodziła corka mojej przyjaciołki - 37-letniej babci :))) Młoda ma 17 lat, i niestety zaciążyła na jakiejś zabawie, zupełnie nieodpowiedzialnie, i szczerze powiedziwszy to modlę sie, żeby wraz z przyjściem dziecka na świat przyszło jej troche rozumu do glowy. Ale po ostatniej wizycie u nich nie jestem optymistką w tej kwestii. No ale nie chce tu wyrokować, zobaczymy. Najwazniejsze, że nawet jak jej rozum nie przyjdzie, to moja przyjaciółka dzieckiem zajmie się tak jak swoim - marzyła tak prawde mowiąc ostatnio o kolejnym dziecku. Eeech, pogmatwane to życie - ale tak naprawde to na ich własne życzenie. Dokladnie tak jak piszesz - Martusia jest taka stłamszona wśród obcych, do tego jeszcze caly czas muszę być w pobliżu, najchętniej miec ja na rękach albo na kolanach, bo inaczej jest płacz. Ten lęk separacyjny... No i nie napisałaś... nie zmarzła Ci ?? :)))))))))))))))))) A co do Twojego pytania... nie uważam żebyś była nadopiekuńcza. Jestes jak najbardziej NORMALNA!!! Po prostu uważasz, logicznie myślisz i jesteś przezorna i starasz sie zapobiegać, bo tu chodzi o TWOJE DZIECKO. A jesteś lekko zlośliwa (czytaj: kąśliwa), więc od razu różne teksty Ci do głowy przychodzą :))) Dobrze że nie wszystko mówisz:)) Ale wiesz kochana... złośliwość to cecha ludzi inteligentnych :)) Reasumując, 7-latka moje dziecko mogłaby przytrzymać tylko siedząc, na kolanach (tak jak Julek na spotkaniu), o chodzeniu czy trzymaniu dziecka na stojąco nie ma nawet mowy. O alkoholu to już nie wspomne nawet - ja nie znosze, wręcz nienawidze odoru człowieka napitego, więc mam obsesję i nie pozwalam, żeby moje dziecko wdychało to. Nie mówiąc o zwolnionym czasie reakcji człowieka po alkoholu, więc calkowicie rozumiem Twoją reakcję. Nie rób sobie wyrzutów - to inni mają zrozumiec i zaakceptować Twoje podejście do dziecka i Ciebie, a nie Ty ich. I tyle w tym temacie:) A co do wspólnoty... pewnie myślałaś że jakiś zbór albo inna sekta?? :)))) nieeee... chodzi o wspólnotę mieszkaniową - zalatwiałam sprawy mieszkania mojej siostry :) A że wlasnościowe, to zarządza tym wspólnota a nie administracja:) Jak Ty z takiego niejadka zrobiłaś dziecko, ktore jednorazowo zjada 200ml?????? SZOK!!! Nie chcesz do mnie przyjechac na kilka dni i przestawić mojego dziecka???? Ja już nie pamiętam, kiedy ona zjadła normalnie mleko z butelki. Zaczynam podejrzewac, że zaczęla mieć awersje na butelkę i smoczek, bo kaszki i obiadki wcina w ilościach 150 - 200ml. I to bez żadnych wiekszych problemów i wciskania na siłę. Jej... no nie moge sie nadziwić jak czytam wasz jadłospis - musisz mi dokładnie powiedzieć jak to osiągnęlaś...
-
Witam mamunie :) Mańciu, Karolku, Oliwierku, wszystkiego naaaaaaaaaaj naaaaaaaj naaaaaaajlepszego!!! Buziaków sto dwadzieścia i tyle samo uścisków!!!!:))) Anusia, jak fajnie że juz jesteś:))) Wybieram sie wlasnie na umowione spotkanie we wspólnocie i przy okazji zaliczę spacer, więc obszerniej odpowiem po powrocie. Teraz napisze tylko, ze nie masz paranoi, a jeśli chodzi o zachowanie mamy (jak leciała do Ciebie przy każdym stęknięciu) to reagowałam dokładnie taka samą irytacją jak byłam u cioci podczas remontu. Myślałam że będąc tam trzy tygodnie trochę odpocznę, a w konsekwencji mialam wyrzuty jak zostawiałam ją pod opieką cioci na 5 minut. Chyba przyczyniło się do takiego myślenia zachowanie cioci - szłam do pokoju kuzyna na papierosa, on zawsze mówił "siadaj wygodnie i wyluzuj chociaż na chwilę, przeciez ciocia jest z nią", po czym jak tylko mojemu dziecku schodził usmiech z twarzy, to ciocia zaczynala wołać "maaaaamaaaa, maaaamaaaa" albo "no tak, poszła sobie na tego obrzydliwego papierocha, a dziecko zostawiła... wolaj głośno maaammaaaa może wróci: :))))))) No i jak myślisz, co wtedy robiłaam?? Oczywiście gasilam papierosa w połowie i wracałam. A najlepsze jest to, że po jakims czasie ciocia stwierdzila "no przecież mozesz ja zostawic ze mną i isć do tego sklepu, nie musisz się bac, ja jej nic nie zrobie..." Szkoda że nie rozumie że tu nie o strach chodzilo... Tak więc całkowicie Cie rozumiem. A co jutrzejszych kondolencji.. NIE LICZ NA NIE!!! Ja Ci będe śpiewać pieśni i hymny :))) Mialam tylko sie przywitać i pisac póżniej, i co z tego wyszlo...? Jak zwykle:)) Reszta później, przepraszam...:(
-
realne, no z apetytem podczas zabkowania może być różnie. A ten sloiczek o którym piszesz posmakował już wielu dzieciom - między innymi dzisiaj kolezanki synek wciągnął caly sloiczek jak nigdy. Nawet doroslym to smakuje:))
-
Witam mamunie:)) Ja miałam baaaaardzo intensywny weekend - wczoraj pół dnia w szpitalu - moja przyjaciółka w końcu została babcią. Tydzien po terminie... ale były komplikacje i siedziałam z nią w szpitalu. W skrócie - wywoływali poród oksytocyną bo nie było żadnych skurczy ani rozwarcia, podczas ktg zanikało dziecku tętno - zdarzylo się tak 3 razy (i nie byly to "ucieczki" dziecka spod czujnika tylko ewidentnie zanikanie) - i po trzecim zaniku wzięli ją na cesarkę. Stan byl na tyle poważny, że uśpili ją całkowicie. Po porodzie lekarka ochrzaniła mloda mamusię za palenie papierosów - powiedziała że dziecko cudem przeżyło, łożysko było w tragicznym stanie. Cale szczęście malenstwo jest zdrowe, ma 2950g i 55cm. Dziewczynka - Wiktoria :)))) A dzisiaj byłam caly dzienz wizytą u mojej koleżanki, która ma rocznego synka. Świetnie spędzony dzien, ona mieszka prawie w lesie, więc spacer podczas pięknej pogody zaliczyłyśmy. A moje dziecko wystraszone (ten mały cały czas chciał ją lapac za rękę i piszczał dośc głośno, a ona nie jest przywyczajona), przyklejona do mnie byla przez 8 godzin - załamana byłam bo nie wiedziałam co się dzieje, ona zawsze jest taka radosna. Ale jak tylko wrócilyśmy do domu i przekroczyłyśmy próg, to od razu usmiech wystąpil na twarzy moje córci i znowu była sobą. Chyba po prostu zdziczała przez tą cholerna zimę. Musimy częściej wychodzic do ludzi - mam nadzieję że teraz już będzie tylko lepsza pogoda i zaczniemy w końcu się socjalizować :) Tatuś stęskniony po całym dniu bez córci usypia ją teraz:) kasiawawa, to super - muszę to zobaczyć. Kiedy robimy spotkanie??? :))))))))))))) No ja mówiłam że za pierwszym razem efekt nie będzie tak spektakularny. Ale już drugie farbowanie będzie dużo lepsze, gwarantuję:) realne powodzenia z ząbkami. Oby szybko wyszly i kolejne nie dawały sie we znaki filipka... no jak nie urok to...przemarsz wojsk. Czy y nie możesz mieć chwili spokoju bidulo??? Tulam Cie mocno, nie daj się. Kiedyś Ci będzie wynagrodzone, bo przecież podobno dobro powraca :)) Zdrowia dla wszystkich zagilańców w Twoim domu!! natalia, pogratulować męża... ja na swojego też nie narzekam, jeżeli chodzi oczywiście o kwestie związane z dzieckiem. O pozostalych rzeczach nie chce mi się wypowiadać ;))))) I swietnie że nocki sie trochę unormowały. agatcha, małymi kroczkami do przepdu, i u Was też sie ustabilizuje!! glowa do góry :) mamaola, jestem pod wrażeniem waszego BLW. Chyba też zacznę niedługo dawać jej rzeczy do gryzienia, bo widze że idziemy w zlym kierunku - jak zupka ma jakies drobinki (taka jak rozdrobniona widelcem a nie zmiksowana) to moje dziecko nie chce jeść. Niech się przyzwyczaja :) Agatko jak to gdzie sie mamusie podziewają??? wybywają z domu jak tylko trochę slonca jest :)) No ile można gnić w domu? :))) aaaaaa zapomnialam napisac, że do koleżanki dzisiaj wybralam się bez wózka - nie pomyślałam że możemy pójśc na spacer a nie uśmiechalo mi sie targac samej wózka na 4 piętro!!!! No i zaliczyłyśmy spacer w chuście:))) Koleżanka mi pożyczyła - taką zawiązaną gotową już, i chodziłyśmy tak ponad godzinę. Marcie nie przeszkadzalo, spała smacznie przytulona do mamusi ;)))
-
aaaaaa w koncu udało mi sie sfotografowac ząbki :)))
-
ooooj, zapomniałam o załączniku, już sie poprawiam:))) 1, 2, 3 - sesja mojego dziecięcia :))) 4. Znowu razem...:) 5. Hubercik szuka skarbów:)
-
Witam mamunie :))) U nas dość intensywne dni, moje dziecko domaga się coraz więcej uwagi. A dzisiaj mialam przez cały dzien gości (zdjęcia w załaczniku:))) i tak jakos brak mi czasu. Sprobuję poodpisywać - mam nadzieję że nikogo nie przeoczę. Jesli tak to z góry przepraszam.. :) Agatcha - gratuluje postępów Zosienki i zdanego egzaminu !!! jednak lipcówki sa zdolne bestie... ;)) dobrze że babcia daje sobie rade z Zosią, trochę zaplusowała w Twoich oczach -wszystkim to wyjdzie na dobre:) Mam nadzieję że kwestia dojazdów do pracy zpstanie szybko wyjaśniona, i wszystko się wyklaruje po Twojej myśli. adria, ale zdolna Twoja Juleczka jest... moje dziecko jakoś opornie podchodzi do nauki, leniuszek lubi leżeć brzuszkiem do góry, obserwować świat wokół i smiać się. Może i na nią przyjdzie czas;)) I dzisiaj kolejny raz stwierdzilam, że masz idealnego męża... Mojemu taki tekst o karmieniu nie przeszedlby przez gardło :) Pozdrów go mocno ode mnie i powiedz, żeby się nie zmieniał - jest naprawdę ewenementem. ooo, wlasnie przeczytałam że kolację robi. Potwierdza się wszystko co w/w :))) Zycze powodzenia z kapiela, oby sie Julci zmienilo!! aśku - dobrze że cebula pomaga, przynajmniej jakos przesypiasz. Fajne plany z domkiem... Ja chyba juz sie starzeję, bo coraz bardziej zgiełk miasta mi przeszkadza, i chcialabym mieć małą enklawę z ogródkiem do pielenia... a podobno takie zachcianki maja ludzie bliżej emerytury...:)) Stara d..pa już jestem;) Ja sama sie przestraszyłam tej zabawki, a dziwić się malenstwu... :)) guga, eeeech jak zazdroszczę tego powera!!! Ale dobrze że chociaz Ty go masz. Trzymaj mocno i nie puszczaj!!! I dmuchnij odrobinę w moja strone, może doleci i też mnie dopadnie. A tak powaznie to slyszałam na kilku róznych kanałach o nadejściu wiosny - na każdym oczywiście inny termin. Ale trzymam sie 5 marca!!! Oby oby!! mamaola, super że pomysl z mama wypalił, no i najważniejsze że Leo dał się poskromic przynajmniej na te jedna noc. Oby mu zostało i częściej byście mogly to praktykowac. Życze Ci z calego serca, bo od razu optymizm od Ciebie bije :)) 3nik wspólczuję migreny :(( niefajnie tak... ale może nie będą Cie łapac tak często. Co do pierwszej stronki - musisz wysłac gudze zdjęcie Antulka z tymi danymi co maja byc zawarte tam, guga aktualizuje, ja wrzucam na serwer, daje linka Karoli i ona edytuje post;)) troche skomplikowane, ale musimy przez to przebrnąć :)) Tak że skontaktuj się z gugą najpierw :) fajnie że Antoś tak sobie pomyka. Moja z tych wszystkich umiejętności tylko siedzi :) zaczęła się przemieszczać ale zupelnie nieświadomie leżąc na plecach. Za pare minut znajduję ja metr dalej. Ale to są efekty wyginania sie i sięgania po zabawki a nie pełzania:) Poza tym jak można pelzać, kiedy w ogóle nie leży się na brzuchu?? :) realne, Ty weź mamusi ściemnij że masz robote jakąś na kompie i bywaj częściej!!! Pokombinuj coś, nie wierzę że nie potrafisz nic wymyśleć :) Cieszę się że u neurologa wszystko dobrze. Ale szkoda tej renty, jakby nie było - to kilkaset złotych piechotą nie chodzi. No ale cóż...przecież masz ręce a nic więcej do pracy Ci nie jest potrzebne. Boże... co za polityka... kasiawawa, gratulacje dla Hanusi :))) Wiesz bidulo...tak sobie Ciebie czytałam, ten żal jak zazdrościsz mamieoli wizyty jej mamy, że pomyślałam że chyba przyjade do Ciebie ktoregoś dnia, posiedze z dzieciakami (twoimi i moim), a Ty sie położysz i porządnie wyśpisz. Mówię poważnie, jeśli tylko reflektujesz to daj znać. Mam nadzieję że nie przeceniam swoich możliwości i dałabym radę :) natalia, jak rozmowa??? slimcia - współczuję ospy!!! Mam nadzieje że Alusia przebrnie przez ten koszmar szybko i w miare bezswędząco!! rudzia, fotki Mikiego jak zwykle slodkie:)) Zadziwia mnie nasz mały bąbel, zresztą jak zawsze:) A my mamy kwiatka zamiast księżyca, stojąc w sklepie miałam ogromny dylemat co wybrać, ale zaplusował kwiatek... No cóż:) Sensownie brzmi to, co mowil ten lekarz. kasiamaj, zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia dla was wszystkich!!! Nie dajcie się !! Anusia, ja chyba wyraźnie napisalam, że Ci nie odpuszczam???!!! No więc gdzie się podziewasz??? ja znowu tęsknie - usycham!!! Niby przydaloby mi sie uschnąć troszeczkę tu i ówdzie, ale bez przesady!!! Zaraz znikne calkowicie:)))) filipka, małolatka, blumchen - Was tez się to tyczy!! POstawcie chociaz kropke że żyjecie. Blumchen częściowo usprawiedliwiona jest, ale tylko w malej części;)
-
Witam mamuśki :) Własnie wróciłyśmy ze szczepienia. Tzn od lekarza, bo szczepienia nie było. Pani doktor doszukała się czerwonego gardła i gorączki, i powiedziała żeby lepiej nie szczepić. Ja tam nie widze u niej gorączki, więc przyleciała pielęgniarka z termometrem i Tuśce wyszła z pupki te,peratura 37,4. Czyli odejmując te 5 kresek ma wzorcowe 37. No ale oczywiście zgodzilam sie na przełożenie terminu szczepienia, bo nie mam zbytniego parcia żeby kłuć skoro ma czerwone gardlo :)Nie widze zeby miała oznaki choroby, nie ma kaszlu ani kataru, ale lekarz powiedziała, że to może być ząbkowanie. No ale najważniejsze na czym mi zależało zostało wykonane - czyli ważenie i mierzenie:))) Marta waży 6700 i ma 66 cm. Przez 2 miesiące przytyła dokladnie 1kg, czyli wypada 500g na miesiąc. Pani doktor stwierdzila że stanowczo za mało... Więc ja już nic nie rozumiem - doczytałam sie przecież calkiem niedawno, że po 6 miesiącu życia dzieci przybierają mniej niż na początki, a ona zawsze oscylowała w okolicach 500g na miesiąc, więc moim zdaniem jest całkiem ok. Ale Pani doktor kazała wciskać na siłę jedzenie, zamiast mleka dawać kaszki, generalnie spróbowac podtuczyć ją. I nie wiem już co mam o tym wszystkim mysleć - nie dam rady wciskać jej więcej niż dotychczas. Może mogę spróbować trochę cześciej, ale będa to wtedy mniejsze ilości - ona przeciez generalnie ładnie je, może tylko na jedzenie z butelki się trochę obraziła, ale i tak ze 150ml zawsze zjada minimum 120ml. Butelka jest 2 razy dziennie, do tego dwa razy dziennie 150ml kaszki, obiadek 190g i owoców mały słoiczek. Już mam mętlik w głowie... rudzia, współczuję Mikusiowi takiego przejścia, ale ciesze sie że szybko wróciło do normy. Buziaki dla niego :) adria, czekam z niecierpliwością na zdjęcia z sesji!!! :)) aśku, zdrówka!!! mamaola...tulam Cię mocno bidulko Ty nasza... Jakbym tylko była bliżej to usiadłabym z Leosiem, a Ty pospałabyś wtedy do oporu... A może rzeczywiście poproś amme o pomoc i wyśpij się - daleko tak nie zajedziesz, a nie zanosi sie na jakiekolwiek zmiany... A co do lekarzy... ja na szczepienia chodze zawsze do tego samego lekarza. I przy poprzedniej wizycie mówiła, że kontrolne badania krwi i moczu nalezy robić raz na 2-3 miesiące u wcześniaków. Sprawdziłam przed dzisiejsza wizytą, i ostatnie miała robione w październiku. Więc dzisiaj poprosiłam ją o skierowanie na pobranie krwi, i na badanie moczu - stwierdziła że nie potrzeba tak często robic, i zrobimy jak dziecko skonczy rok... konsekwencja lekarzy mnie zabija...:))))) Chyba pójde po prostu zrobic prywatnie, przynajmniej podstawowe, będe trochę spokojniejsza... :) natalia, ciesze sie że humorek wrócił:))) od razu inaczej bije od ciebie inna energia:)) Kasiamaj, Wam tez dużo zdrówka przesyłam!!!! A mała porządnisia widze za porządki sie wzięła... pomoc Ci rośnie :)))))) słodko :) No i lec szybciutko do dentysty, bo zeby lubia boleć coraz bardziej, a jak złapie Cie naprawde mocno to cholery dostaniesz z takim kociokwikiem w domu... Lepiej chyba zawczasu zrobic porzadek z zebem:/ Nie zdążyłam na wszystko odpowiedzieć, ale mój robaczek mnie wzywa... Wejde później:)
-
guga... ja naprawde kręćka dostaję w domu... jestem przeszczęsliwa jak jest spotkanie z dziewczynami, bo nawet na zakupy nie wychodzę - mąż wszystko kupuje. Dobrze, że umyć jeszcze mi się chce - chociaż też już widze że zaczynam odkładac, bo po co...? eeeeeh A u mnie spokój po Misiowych jogurtach (tfu tfu tfu, odpukać). Nawet na spotkaniu dałam Tuśce polizać deseru jogurtowego który sobie zamówiłam, i tez bez żadnych niepożądanych sensacji sie obyło. Ona tę możliwośc jedzenia wszystkiego ma chyba po mamusi :)
-
Witam mamusie:)))) Wlasnie moje dziecię zasnęło, a mamusia co zrobila...? myk i na forum:))) Noce unormowały się... Tuśka zasypia około 21-22 i śpi ciurkiem do godz. 9. Juz nie budzi sie w nocy, czasami niespokojnie śpi (zaraz po zaśnięciu) ale raczej nie budzi się. A jak już sie obudzi, to mąz jest blisko niej to pospiewa chwilę i jest ok. Dzisiaj w nocy obudziła sie podczas karmienia o 1, ale jak odbiła to położyłam ją do łózeczka, chwilę pogadała, pośmiała się i sama zasnęła. Ja tylko leżałam obok na swoim łóżku, i zerkała na mnie czy przypadkiem nigdzie nie zniknęłam. Dumna jestem z niej ;)))) Anusia, jak Ty mnie dobrze znasz... pewnie że nie odpuszczę:))) A na początek to opierdzielę, że nic nie powiedziałas że jedziesz do mamy, a ja tu sie martwię!!! I różne glupie pomysły przychodzą mi do głowy.. No dobra...troche odpuszczę, ale tylko trochę!! zaglądaj czasami. A Doberko jak zwykle przecudna...co ja będe tu dużo pisać, zresztą w kółko to samo - jest ślicznota i koniec!! adria, świetnie że rehabilitacja przynosi takie efekty!!! Oby tak dalej!!!! :))) Gratuluje i trzymam kciuki!!! kasiulka, pieknie się Hubi bawi swoimi kręciołkami :))) A u mnie stoi duża torba i czeka na Ciebie!!! :)))) mamaola, a jak się moze objawiac ta cała celiaklia??? alergii skórnej na gluten nie ma napewno, bo już dawno coś by wyskoczylo jakby miała. kasiamaj zdrowia!!! i cierpliwości z chorowitkami w domu...:/ Slim fajnie że się dobrze bawiłaś :))) Alunia ślicznie wyszła na zdjeciach :)) agatcha, w ciągu miesiąca 450g to chyba całkiem ok... z tego co wklejałam jakis czas temu, to po 6 miesiącu dzieci przybierają dużo mniej (300-600). Więc jak dla mnie to 450g to zupelnie niezły wynik...chocialabym żeby jutro Marcie na szczepieniu taki wyszedł!!! JA wiem że plastelinowe kupki top nic strasznego, gorzej jak z codziennej kupki nagle robi się 2,5 dnia przerwy, i jak ona już wyjdzie (niby podczas robienia Marta sie nie męczyła, ale wychodzilo po trochu i wkonsekwencji cały dzien robiła po kawałku małym) to jest dośc twarda. Ale bez płaczu czy wiekszego marudzenia, więc pomyślałam że może ułatwię jej trochę i ogranicze ryż :) guga, gośćcie sie ile wlezie!!! przynajmniej nie wariujesz w domu tak jak ja.. czekam tylko aż zelży trochę to -18 i zaczne dopiero latać!!! A wiosną to w ogole nie usiedzę...chyba kupie sobie mobilny internet:)))) kasiawawa, no gratki dla Hani że taka duża juz jest:)))) ja jutro na mierzenie i szczepienie ide, to zobaczymy czy nasze dziewczyny sie doganiają :) waga bedzie podobna, w domu pstatnio ważyłam ją i bylo na naszej wadze 6200. ciekawe jak ze wzrostem...?:) adria, wykorzystuj siostrzenice ile sie da!!!!! dla nich to sama przyjemnośc, a i Ty odetchniesz:))) No i narób zdjęć :) A jak już dostaniesz audiobooki to ja poprosze o przesłanie dalej :))))
-
No to co...? moge jej podac 150ml kaszy mannej czy za dużo na pierwszy raz?
-
ooooo...wywołałam wilka z lasu, znaczy Kasie z Hubciem:)))))))
-
Witam mamusie z kawka w łapce:)) mamaola strajkowanie zostalo Marcie do końca wczorajszego dnia. Do wieczornej kaszki musiałam ją wziąc na kolana - jedną ręką przytrzymywalam, druga karmiłam. Mąż stal obok i robil z siebie wariata:))) Jakos poszło, ale było bardzo opornie. Natomiast przy karmieniu nocnym (przez sen) wyjątkowo cała butla wybąblowana :)) Leoś przesłodki mężczyzna na zdjęciach :)) A spanie Wam sie jeszcze unormuje...trzymam kciuki :))) Mam małe pytanko. Ostatnio Marta zaczęła robić dośc zwarte plastelinowe kupki, i stwierdziłam że dwie kaszki mleczno-ryżowe w ciągu dnia to chyba troche za dużo, i one mogą troche zatwardzać. Jak juz pisałam wcześniej, obraziła sie na butelkę, i kaszka była jednym z niewielu posilków które ewentualnie w całości zjadała. I nie chcę z niej rezygnować. Mam w domu kaszke manną, ale przyznam sie szczerze że nie wprowadzałam glutenu dośc systematycznie. Dostała kilka razy ciasteczka Hippa zawierające gluten w ramach wprowadzania - nie miała żadnyc h alergicznych objawów... Czy mogę jej dac całą porcję kaszki manny od razu, czy tez wprowadzac jakos po jednej łyżce?? Pomóżcie, bo zaraz mi sie opbudzi i nie wiem co jej dac do jedzenia...:)) adria, ślicznie Julcia sie bawi, i jakie postępy!!! Między Tuśką a Julcią jest wieeeeeeeelka przestrzen... :/ Jak ja bym chciała widziec takie postępy... kasiawawa, ja napewno skorzystam z zaproszenia do ogródka - bardziej mnie grill interesuje niż strych, nie mam miejsca na więcej ubranek:))))))))))) P.S. Całujesz Juleczka ode mnie codziennie??? :))))))) Natalia... no brak mi słów na sytuację z mężem - tzn nie na jego zachowanie (to typowa reakcja obronna) tylko na to, jak to sie mogło skonczyć. Na szczęście wszystko jest w porządku, a on tez ma nauczkę... Mój zapalony wędkarz na szczęście komentuje dość krytycznie wędkowanie na lodzie (jak widzi w tv albo na zdjęciach) więc mam spokojną głowę, ale serdecznie współczuję Ci strachu i nerwów :( A co do jedzenia Adasia... zupelnie nie mam pojęcia, bo nie miałam nigdy problemu żeby moje dziecko jadło za dużo. Ale nie wydaje mi sie żeby Adas jadł jakieś przeogromne ilości i trzeba go oszukiwac. Skoro potrzebuje... ja bym chyba nie oszukiwała. A picie w nocy niestety zdaje egzamin na dośc krótko, nie wypelnia brzuszka na długo i masz cyrk co chwila... JA bym chyba podała mleko - może nie 210ml jak w dzien, ale np 150 załatwiłoby sprawę. rudzia, no to Miki wariuje po calości :))))))) słodziak mały, przy tym pewnie ma ta swoją słodką mine rozbójnika, co?? jęzorek na wierzchu, iskierki w oczach...:)))) blumchen, pozdrowienia dla mamusi od nas wszystkich. I cieszcie się sobą!! :))) No ja mam nadzieje że humory mojego dziecka to skok... chociaż i tak złego słowa na nią nie mogę powiedzieć, nadal jest aniołek. Nawet mąz rudzi to zauważył, i zapytał czy ona tak zawsze spokojnie siedzi i obserwuje...?:)) A widok Mańci w kapeluszu - bezcenny :))))))) Ja tez niedługo zrobie sesję w takich gadżetach, bo jest ich trochę;))) znowu będę Was zarzucac zdjęciami i zanudzać:)) filipki to chyba przez dłuższą chwile nie zobaczymy... cieszą się soba:)))))))))) agatcha, przecudne zdjęcia małego łobuziaka :)))) I jak pieknie staje!!!! :) Natalia, fajnie tak wyskoczyć do Niemiec... tam rzeczywiście aż roi sie od okazji. I szkoda Pani Heni!!!! może Twoj mąż nie klepnął dość mocno???:))) kobiety w tym wieku więcej potrzebują:)))))))))) A tak poważnie, to naprawde szkoda, życze żebyś szybko znalazla kogoś równie fajnego...:) mamaola, wczoraj po tym jak wkleilaś demota, siedziałam od 22 do 3 w nocy i oglądałam wszystkie demotywatory po kolei :)) zapomniałam o ich istnieniu na śmierć, i przypomniałaś mi... doszłam do strony 40, jeszcze jakieś 1500 stron przede mną:)) Robie sobie na kompie galerię demotów:) Bede Wam wrzucać jakies perełki :) Anuszka...no zlituj się i wróć..:((((((((( Kasiula, Ty tez wracaj!! Małolatka, Ciebie tez się to tyczy!!!!
-
agatcha, widać po waszych twarzach że bawiliście sie świetnie:))))) Fajnie tak chociaż przez chwilę byc najważniejszymi osobami na sali :)) Cieszę się, że tak fajnie minęła Wam zabawa :)) a kasia musi się sama pokazać... nie mam przyzwolenia - rozumiesz... :) Moje dziecko dzis od rana strajkuje z jedzeniem. O 9 rano ze 150ml mleka zjadła 70, 12 - kilka lyżeczek kaszki, stwierdzilam że może owoc jej pojdzie - o 13 zjadła dokładnie 7 łyżeczek jablek z jagodami i pół małego misiowego jogurtu, 15 - pół słoiczka zupki jarzynowej - z wielkim bólem i w wielkim placzu. Po tym poszła spac, może jak sie obudzi to lepiej jej wejdzie jakaś normalna porcja jedzenia... A ja sobie legnę na sofie i obejrzę familijny film o piesku "Psim tropem do domu". Zawsze rycze na takich filmach o szczeniaczkach :))