Skocz do zawartości
Forum

goskasos

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez goskasos

  1. goskasos

    Lipiec 2010

    To jest nowy link do suwaczków (poprawione) http://www.filefactory.com/file/b52b307/preview/m/preview.jpg
  2. goskasos

    Lipiec 2010

    guga, jasne że da radę, poczekajmy jeszcze chwilę może na zatwierdzenie przez wiekszość mamuś i później zmienię. I tak Karoli na chwile obecna nie widze, więc jest czas:)) Przeslij mi mailem ostateczna wersję i wrzuce na stronę. No i dolfową popraw od razu ;)) Anusia.. ostatnio wielu rzeczy nie widzisz...starość :))) filipka, ty weź się nie wyglupiaj i nie zaliczaj gleby!!! Jeszcze bakuje, żebyś sie połamała!! A nad mężem to weź jakieś czary mary roztocz, bo przecież kolejna choroba to już chyba lekka przesada... A winyle mają swój czar... oj mają:))) A moje dziecko kolejny dzien z rzędu zbunotwalo sie na kaszkę. Już od jakiegos czasu wybrzydza, wciskam jej na siłę bo to przeciez kolacja - dość ważny posiłek, bo przed snem. To ja dzisiaj poleciałam i kupiłam jej jedna z owocami leśnymi od 6 miesiąca, drugą, z morelami, stwierdzilam że może ta "smaczna kolacja" z bananami jej sie przejadła... A ta dalej pluje... ręce mi opadly, bo najbardziej szkoda mi kasy wywalonej w błoto, mam już około 5 opakowań pootwieranych i sądzę, że na tym się nie skończy. Może rzeczywiście pójde za radą filipki i kupię kaszkę Hippa, może rzeczywiście jest mniej słodka, bo mnie sie wydaje że te kaszki ją zamulają. I będe musiała spróbować dodać kaszkę do mleka tak jak adria. Może wtedy nie będzie tak zamulać ta kaszka.. sama już nie wiem co robić. Najgorsze, że po kilku dniach takich manewrów i podchodów z kolacją, strasznie zaczęłam się denerwować. Niby nie krzyczę na nią, ale czuję że już jestem na granicy, że czuję sie bezradna bo chcę jej na siłe wcisnąć a ona pluje, zabiera to mnóstwo czasu, a po chwili kaszka robi sie taka rzadka, że wylewam do zlewu... realne, 300 zł tez kasa;))) zawsze będziesz miała na swoje potrzeby, tym bardziej jak się nie napracujesz przy tym zbytnio :) A ja tez dzisiaj zakupiłam farbę do włosów :))) wypróbuję Syoss - Miodowy blond. Chcę żeby wyszły takie lekko rude, poprzednie juz się spraly :)) o taki: SYOSS Professional Performance guga, a to wypadek przy pracy te suwaczki w suwaczku :))) Juz mam Tuśkę:) widzę że temat smoczków Ci sie rozwiązał, a ja nie miałabym nic nowego do dodania, bo ja tez używam NUKa. Mają różne wielkości i każda wielkość ma 3 przepływy, i trzymam sie ich jak na razie :) I gratuluję mężowi zdanego egzaminu!!! :) agatcha, ciesze się z moczem wszystko ok:) Na drugi raz leć od razu do laboratorium, ja tez już się przekonałam o różnych wynikach i bede chodzić bezpośrednio tam, gdzie badają:) mamaola, to mąż sie spóźnil troche z tą Szwecją, mógł chłopakom troche pokibicować:))) no to trochę upierdliwe będzie kąpanie Leośka teraz, ale wszystko jest do zrobienia. Ja bym spróbowała z wodą oligocenską. Kupić jeden wiekszy baniaczek, i raz na 2-3 dni przywozić. Chyba macie w Szczecinie gdzies ujęcie??? W warszawie teraz czasami natykam sie na ujęcia, ale kiedyś było to bardzo rozpowszechnione. Trzymam kciuki, ale ty zaradna babeczka jesteś, to sobie poradzisz:)))
  3. goskasos

    Lipiec 2010

    A nie możesz jej robić 180ml mleka, skoro po 150 jest nadal trochę głodna??? ale kaszka w sumie tez jest niezłym rozwiązaniem:)
  4. goskasos

    Lipiec 2010

    no fakt, kukurydziana tez jest ok. Zapomniałam o niej zupełnie:))) generalnie chodzi o to, żeby nie dodawać kaszki mleczno-jakiejś z innym mlekiem :)
  5. goskasos

    Lipiec 2010

    Adria, oczywiście że możesz zagęścić nocne mleko, ale musisz kupić kaszkę ryżową (bez mleka), ewentualnie zrobić normalnie kaszkę (np 30ml kaszki) i wtedy zrobić Nana o te 30 mniej. Ale ja bym kupiła kaszkę ryżową, żeby nie mieszać dwóch rodzajów mleka. Jak tylko troszke zagęścisz, tzn rozrobisz tylko 30ml, to myślę że przez normalny smoczek Ci przejdzie, ale może byc też tak, że Julcia może mieć problem z ciągnięciem. Musisz sobie wtedy kupić jeden smoczek z większym przepływem, specjalnym do kaszek.
  6. goskasos

    Lipiec 2010

    adria, ja też lubię kawkę;))) Co do tej marchewki to jest tak: jedna lekarka powiedziała, żeby ograniczyć. Dwa tygodnie później byłam w tej samej przychodni, ale u innej lekarki (to było w wigilię jak Marta miala gorączkę), babka okazała się fajna i wyglądala na kompetentną, więc przy okazji zapytałam o te marchewkę, żeby odniosła się do tego co powiedział inny lekarz. I ona stwierdziła, że oczuwiście, widać że dziecko jest śniade, ale nie ma w tym żadnej przesady jej zdaniem, i ona nie zaleciłaby odstawiania marchewki. Jej zdaniem Marta jest "normalna". U niej rzeczywiście tę pomarańczową skórę widać najbardziej na zdjęciach (pamiętajmy że zdjęcia wyciągają kolory i cienie), na żywo nie ma jakiejś tragedii z nią. Przynajmniej ja tak uważam. Ale stwierdziłam, że nic strasznego się nie stanie jak dam dania z marchewką co drugi dzień - przynajmniej skłoniło mnie to do różnicowania posiłków :)
  7. goskasos

    Lipiec 2010

    Karola, to jest link do strony z naszymi suwaczkami. Zrób edycję pierwszego postu na 1-szej stronie, i wklej go jako obrazek. Nie wieim na ile "komputerowa" jesteś, jakbyś miała problemy to pytaj. http://www.filefactory.com/file/b52a4d7/preview/m/preview.jpg
  8. goskasos

    Lipiec 2010

    Karola, odezwij się w sprawie wrzucenia tych suwaczków na pierwszą stronę. Bo nie mam nawet maila do Ciebie żeby Ci to wysłać
  9. goskasos

    Lipiec 2010

    A ja wróciłam ze sklepu dziecięcego, gdzie znowu zostawiłam 300 zł..wrrrrr ale smoczki wymieniłam, kupiłam niekapka, kosmetyki, linomagi, kaszki i inne pierdoły... mam nadzieję że na dłużej trochę wystarczy bo strasznie mnie serce boli jak taką kasę trzeba zostawiać :)) mamaola, ja Ci powiem, że z tą wodą to całkiem możliwe, ja bardzo reaguję na zmianę wody. Gdziekolwiek indziej się umyję (niż w domu), od razu mam suche i swędzące miejsca na skórze. Nie mówię że u mnie jest super woda w kranie, ale pewnie skóra się po prostu do niej przywyczaiła. A taki maluszek, który nie jest odporny, może reagować bardzo mocno... Anoushka, jestem z Tobą, ja też stara :))) włosy mi ostatnio wypadały, więc już bliżej niż dalej:) Jakie filmy lubię...? latwiej powiedzieć jakich nie lubię :) Nie znoszę horrorów, takich co to trupy czy duchy wstaja z grobów albo wampiry grasują - bez sensu. Nie lubię bezsensownych komedii (takich typu "Borat" czy "Lody na patyku" - Boże, że ja to pamiętam...:))) Nie lubię Chucka Norrisa i McGyvera :) A reszta mi podchodzi. Generalnie "dobry" film obejrzę bez względu na gatunek. A polskie filmy, nawet komedie romantyczne na jedno kopyto, lubię, bo mam jakiś sentyment że to NASZE i humor często też mi odpowiada. Lubię też ambitniejsze rzeczy (jak je zrozumiem oczywiście:))), byle nie byly ZBYT ambitne i powykręcane, takie, że autor sam mota sie jak mówi o swoim filmie;) A co do mojej małej aktorki... ona ma uśmiech doklejony chyba, caly czas banan na twarzy taki, ze ja się dziwię że szczęki jej nie bolą:)) Prawie jak amerykańskie gwiazdy :) I tak sie zastanawiam...chyba zrobię jej portfolio, pójdę do jakiegoś banku twarzy, i może zacznę zarabiać na tym jej usmiechu i talencie aktorskim :)))))))) Ja tez się zastanawiam jak duży wpływ na dziecko ma otoczenie, ale z tego co widze dookoła po dzieciach, to dość duży niestety... realne, no to niezly sajgon macie :))) aśku, niewiarygodnie silny jest Mateuszek!!! Ja moge sobie tylko pomarzyć, żeby mi dziecko leżało na brzuchu, później sobie na kolankach usiadło... aśku, wejdź w ustawienia swojego podpisu, skopiuj wszystko co tam masz, i wklej mi do wiadomości prywatnej. Ja ci utnę z tego to, co niepotrzebne, i będziesz miała jedno zdjęcie :)
  10. goskasos

    Lipiec 2010

    Witam mamusie :)) Kawa dla wszystkich!!! dolfowa, zdrowia przede wszystkim!!!!!!!!!!!! A dla Karolka wieeeeeeelkie buziaki, pół roku to już nie przelewki:))) poważny wiek!!! :)) guga, dzięki za maila. Nie bij i nie krzycz...odpowiedzialam... :)) Trzymam kciukasy za męża, ale napewno sobie poradzi!!! :) Co do Sinlacu to zupelnie sie nie znam, ale zaufałabym Filipce, ona zna Sinlac od podszewki:) A co do siedzenia... moja Marta wiekszośc czasu spędza juz na siedząco. oczywiście kladę ją jeszcze do leżaczka, ale żeby się nie zraziła to na zmianę czasami kladę na sofie na plecach i gadamy sobie wtedy. Ale najczęściej i najchętniej siedzi w krzeselku do karmienia. filipka... no to rzeczywiście niewesoło z tym jedzeniem Adaśka... ciężko mi cokolwiek radzić, bo doświadczenie moje jest zerowe. Pozostaje mi tylko połączyć się z Tobą w bólu i cierpieniu, i życzyć wytrwalości. Kiedyś przecież musi się to zmienić... NIe martw sie, jak zacznie mowic to powie CI o co mu chodzi:)))) blumchen, tylko u nas coś wisi w powietrz już dokladnie od 26 dni:))) codziennie od Sylwestra jest to samo ;) A jak Twoje samopoczucie dzisiaj??? mam nadzieję że chociaż trochę lepiej. mamaola, współczuję nocki. Może rzeczywiście on ma uczulenie na wodę, może sprobuj myc go jeszcze przez jakis czas po ściągnięciu plastrów, jak mu zejdzie prawie wszystko to sprobuj raz kapieli, i będziesz miała czarno na białym. Swoja drogą, ciekawa jestem co ta Pani alergolog powie na uczulenie na wodę lub kapiel. "Piksele" to komedia skladająca sie z kilku wątków, ściągnęlam bez przekonania (tylko ze względu na obsadę i na to, że to polski film) i nie żałuję :)Filmweb.pl - łeb pełen filmĂłw! A ja się zastanawiam nad wyjściem z domu dzisiaj. Zapowiadali opady sniegu, a tu nic z nieba nie leci. A chcialam pójśc i kupić Tuśce smoczki nr 2 do butelek - moze bedzie ładniej jadła jak więcej jej będzie leciało. I przydaloby sie zmienić smoka ciumkającego na kolejny rozmiar :)))
  11. goskasos

    Lipiec 2010

    A Marta właśnie sie obudziła. O 22 dostala kolacje, była juz tak śpiąca i marudna, że wcierała sobie resztki kaszki w oczy, i nie dała rady zjeść wszystkiego. A po 40 minutach od uśpienia mogłam już kręcić ten film... :)) YouTube - Buszująca w łożu :)))
  12. goskasos

    Lipiec 2010

    Anuśka, no busik jest przekochany... kolorowy, wesoły i o to chodzi:))) A swoja drogą "All you need is love" to jedna z wielu moich ukochanych piosenek ukochanego zespołu :)) Nic nie poradze że ja taka malo nowoczesna jestem, i moglabym Beatlesów i tym podobnych sluchać non-stop ;) A co do Twojego wzroku i rozumu...no wiesz..stara już jesteś... :))) (ale jeszcze lepek nie odpada, to trochę przed Tobą:)))) kasia fajny pamiętnik:)) Tuśka mnie prosiła, żebym podziekowała w jej imieniu za umieszczenie wśród przyjaciół :) Ja zbieram sie do zrobienia tego pamiętnika już od kilku ładnych miesięcy, i nie wychodzi mi jakoś. A to idealna rzecz dla rodziny, z która dzieli mnie niezła odległość... filipka, najwazniejsze ze lekarka nie widzi żadnych nieprawidłowości. Sprawdzicie sobie wszystko u gastrologa, ale zakladam sie, że tam też będzie ok. A że szczupaczek... nie każdy musi byc małym Pudziankiem:))) Antoś bedzie z tych subtelniejszych mężczyzn:)) Najwazniejsze że generalnie jest ok. Może on po prostu jest niejadkiem? adria, powodzenia w nauce :) guga, może wkleimy tutaj dziewczynom, i niech zatwierdzą (do piątku np). I wtedy sie wrzuci. Albo, jeśli nie, to wyślij mi wersję poprawiona i wrzucę ją gdzieś na stronę, i wtedy poprosimy Karole o edycje pierwszego postu. Karola, a moze Ty masz miejsce na jakiejś stronie żeby wrzucić ten plik?? Jakaś wrzuta czy coś??? to wtedy nie bedzie trzeba już kombinować ?? A ja dzisiaj obejrzałam sobie polski film "PIKSELE" i bardzo mi sie podobał. Polecam. W ogóle ostatnio mnie cos zlapało na polskie filmy, i pościągałam rózne, jak lecialo, i mam zapas na kilka dni :)))
  13. goskasos

    Lipiec 2010

    goskasosAnusia, wrócił mąż i pyta co chcialaś...??? :)))Zapiekanka jest dziecinnie prosta. Gotujesz makaron (ja osobiście robię ze świderków - ale wiekszość się nadaje). Na patelni robisz szpinak tak jak lubisz. Ja wrzucam zawsze cale opakowanie fety (robię zawsze dwie torebki szpinaku), czosnek, sól, pieprz. reszta przypraw wg uznania tak jak robisz zawsze swoj szpinak. Ja daje fetę, bo nie chce używac smietany, a własnie dzieki fecie polubiłam szpinak. Układam w naczyniu żaroodpornym warstwami makaron, szpinak (u mnie wychodzą 3 warstwy: makaron, szpinak, makaron), każdą warstwę dodatkowo opruszam serem żółtym, i dużo sera żołtego na wierzch. Na końcu zalewam całą zapiekankę jajkiem rozrobionym z mlekiem, żeby się ładnie ścięła i nie rozwalała na talerzu. Jak robię tylko dla siebie, i nie dbam jak nalożę na talerz, to nie musze zalewać. Ale do tej zalewy tez można wrzucić jakiś tymianek, rozmaryn io bazylię, i wychodzi taka bardziej aromatyczna :) I do piekarnika aż sie ładnie zarumieni ser żółty. Przeważnie to jakieś 20 - 30 minut. Jest bardzo prosta, tylko może ja skomplikowanie to wszystko napisalam. Najwazniejsze jest to, żeby szpinak i zalewę dość mocno przyprawić, bo makaron jest łagodny. Napisałam że gotuje wcześniej makaron:)))) ale al dente tez jest ok, najwazniejsze zeby smakowała. Nastepnym razem spróbuj z ugotowanym makaronem, będzie sie wtedy rozpływala w ustach :))) Poodpisuję później, jak już Tuśka pójdzie spać :)
  14. goskasos

    Lipiec 2010

    Rudzia, ale na jaką zgodę??? ktoś tu się na kogoś gniewał??? ja nic takiego nie zauwazylam, była tylko wymiana zdań - konstruktywna mam nadzieję:))))
  15. goskasos

    Lipiec 2010

    mamaola, ja juz od bardzo dawna usypiam Tuśkę w jeden sposób - mianowicie pozycja jak do karmienia piersią: leży na moim przedramieniu przutulona do mojej piersi, drugą rękę mam pod jej dupką, w buzi smoczek, na twarzy pielucha, w dloniach miętoli te pieluszkę i momentalnie zasypia. Czasami musze z nią chwilę pochodzić i pobujać, ale jest to przewaznie moment. Jak nie zasypia, ewentualnie nie zamyka wtedy oczkek, to nie męcze się i nie usypiam jej, tylko idziemy sie jeszcze chwilke pobawić. Sporadycznie udalo mi sie odłożyć ja do wózka czy łóżeczka bez noszenia na rękach i spała jak zabita. Ale u niej obowiązkowo wtedy jest smoczek i pielucha przytulanka.
  16. goskasos

    Lipiec 2010

    heheheheh Anusia... to masz ćwieka z tym bebokiem:))) Ale sama znalazlas odpowiedź - Bebok je (nojczyńśći we Gůrnym Ślůnsku) bandurkym, kerym fatry straszům bajtlůw. Znaczy to taki duszek-chochlik, którym dorośli straszą dzieci :))) Ale nie tylko na Gornym Sląsku, mój chlop pochodzi z gór (malopolskie) i tam tez sa beboki:))) A u mnie wiąże się z tym fajna historia - Jak tuśka sie urodzila, moja siostra przyjechala do nas, stanęłam z dzieckiem przed lustrem i cos tam do niej mówilam. I mój mąż calkiem poważnie powiedział "nie można z dzieckiem stawać przed lustrem zanim nie zostanie ochrzczone, bo beboki do niego przyjdą". No i wpadłyśmy w atak śmiechu. Od tej pory jak cokolwiek w domu się zawieruszylo, np wyjęłam z pralki tylko jedna skarpetkę i szukałam usilnie drugiej, to mialyśmy z siostrą wytlumaczenie, że Bebok był i zapierdzielił :))))))))))) I ten Bebok caly czas się przewija przez nasze życie... :))
  17. goskasos

    Lipiec 2010

    Natalia, ja poczekam jeden dzień dłużej na zdjęcia, ale upierz je wcześniej:))) wiesz...ja dostalam je od kuzynki, chyba jeszcze w ciąży byłam, i nie przygotowywalam ich do noszenia w najbliższym czasie więc leżaly sobie takie, jakie dostałam. A z jedzeniem w nocy musisz popróbowac - możliwe że ie będzie się budzil po 2 godzinach jak będzie najedzony.
  18. goskasos

    Lipiec 2010

    Witam mamunie :)))) U nas nocki coraz lepsze, znaleźlismy sposób na Martę, ale i tak jeszcze dużo przed nami. Nadal sie budzi najwyżej pół godziny po położeniu spać, ale wtedy mąż sobie rozklada łóżko, kładą się obydwoje, pociemku, z włączoną cicho muzyczką, i leżą spokojnie. wtedy Tuśka się wycisza, macha troche nóżkami, trochę pogada i zasypia o dziwo sama. Później , jak już mocniej zaśnie, wkraczam do akcji z butelką (żeby przypadkiem nie zachcialo jej się obudzić z glodu) i przekładam ją do łóżeczka. I śpi juz spokojnie do rana. Tak więc z 4 godzin walki zrobiła sie godzina gaworzenia z uśmiechem :)) Wczoraj byliśmy u lekarza rehabilitacji, stwierdził że wszystko jest ok, napięcie mięśniowe się bardzo poprawiło, zrównała trochę lewą stroną z prawą (wcześniej lewą miala lepiej rozwiniętą) i że nie ma co sie przejmować (szczególnie u wcześniaków) że ona nie przekręca się jeszcze z pleców na brzuch, bo nawet u normalnych dzieci nie zawsze rozwój psychiczny i fizyczny idą równolegle. I że z tego co widzi, u niej rozwoj intelektualny wziął górę. Ale to wszystko się unormuje. Reasumując - nie przedlużamy rehabilitacji bo nie ma takiej potrzeby, i idziemy do niego za 2-3 miesiące na kontrolę rozwoju. Anusia, miałam napisać "KILKANAŚCIE", ale coś mi zeżarlo "NAŚCIE" :)))) Jakiś Bebok czy co...??: ))) Dobra...ja zamykam temat AK i całej tej sprawy... no chyba że wyjdzie coś w praniu jeszcze - mam nadzieję że nie :))) Wszystko co mialyśmy powiedzieć zostalo powiedziane, każdy to przyjmie do wiadomości albo i nie, a drążyć tematu dłużej już nie ma sensu. A szczegolnie moich teorii spiskowych:))) Ja tylko musiałam wylac swoje przemyślenia, bo mi nie chciały same z głowy wyjść :) Adria, ja Martę często nazywam Moim Plastusiem:))) Tak pieszczotliwie, chociaż jak moja ciocia to usłyszała to sie obruszyła, jak ja moge tak mówić?? przeciez ona jest piękna!! itd... Powiedziałam jej, że Plastuś tez był piękny, a przynajmniej mnie sie podobal, i to wszystko z miłości :))) Ale może idąc śladem Anoushki, to będe ją nazywac elfem - jakoś ładniej brzmi :)))) Chociaż Trole tez mialy fajne, duże i odstające uszy, ale to już byłaby przesada :)) Małolatka - owszem, MNIE interesuje Twoj okres, więc pisz o nim heheh.... guga, dostałam maila z suwaczkami - mnie się podobają. Tylko mam jedno małe sprostowanie - ja miałam cc, a nie SN :) Świetnie że Isia siadać zaczęła - następny etap zaliczony :))) oby tak dalej !!! :) natalka, a nie możesz go nakarmic przez sen, jak przyjdzie jego godzina na jedzenia, i nie wybudzac go??? Ja kiedyś zapierałam sie rękami i nogami że Marta zawsze się budzi na jedzenie i przez sen nie zje, ale mówiłam to oczywiście nie spróbowawszy wcześniej. No i ku mojemu zaskoczeniu, jak kiedyś spróbowałam nakarmić ją nie wybudzając, to poszlo gladziutko, bez najmniejszych problemów. Może spróbuj raz czy dwa...może to akurat jest sposób??? Doszły kombinezony?? agatcha, dawaj firanki!!!!!!! Tzn zdjęcie miałam na myśli, firanek zabrać Ci nie chcę:))) A ja caly czas nie mam czasu zeby pomysleć i poszukać czegos o oknach dla adrii..przepraszam :(((( Poprawię się, ale n ie moge obiecać kiedy:( teraz będę miala urwanie głowy, bo przyjeżdża do mnie siostra z Norwegii, musze wcześniej trochę sprzątnąć, a jak przyjedzie to same rozumiecie...będzie tyle do zrobienia i nadrobienia, że doba okaże się za krótka ooooo guguś... to ja czegoś nie doczytałam chyba, czemu będziesz bez męża??? ale gapa ze mnie...a wydawalo mi sie że czytam dokladnie i post po poście odpisuję... mamaola, jeszcze nad dorzuć do grona "tych" nocek... nadal daleko im do normalności, chociaż juz tak tego nie odczuwam odkąd mąż został zaprogramowany, że "tylko on potrafi ją uśpić":))) agatcha, no i dopiero teraz doszlam do zdjęć firanek:))) Ja osobiście firanek nie lubię, no chyba że gładki tiul (ale to tez musi pasowac do wnętrza) ale muszę napisac jedna rzecz... Jak ja Ci zazdroszczę mieszkania w domku, i takiego widoku za oknem!!! szczególnie latem - zielono wszędzie, zero murów... bajka!!! A co do usypiania...moje dziecko tez zasypia kiedy chce, kiedy trze oczka i ziewa, i w ciągu dnia wszystko jest suoer, jak ja położe to w sekunde zaypia i spi po 2-3 godziny, a nocne położenie jest skuteczne na najwyżej 40 minut. I nie ma żadnej róznicy czy spala w dzien, czy (raz spróbowalismy) przetrzymaliśmy ja ponad pół dnia, i mysleliśmy że padnie wykonczona... gdzie tam...naładowała bateryjki w 30 minut :)) Próbowałam opracowac jakiś schemat, albo znaleźc regułę czy zależność jakąkolwiek....ale nic z tego Anuśka, na jagnięcinę nigdy nie zwrociłam uwagi, ale krolika w sklepach widzialam. Mam na mysli molochy oczywiście. Albo jakies mniejsze, ale dobrze zaopatrzone. Ja raz spróbowałam dac Marcie sloiczek Hippa ziemniaki z królikiem, ale nie podeszło jej. Mnie szczerze mówiąc tez nie, mialam wrażenie że śmierszi starym olejem z frytek - jesli taki zapach ma własnie krolik, to ja serdecznie za niego dziękuję:) filipka, głupia babo:))))) jak mogło Ci coś takiego do glowy przyjść??? :))))))) filipka, blumchen... dobra, nie ma co ukrywać bo i tak już dużo zostalo powiedziane. Ja mam na mysli Malenę. Tak nagle znikła po calym zajściu z Agatchą, a skoro nas podczytywała od czasów ciąży, to nie sądzę żeby w kilka dni wyleczyla się z nalogu forumowego. I tak naprawdę, jeżeli to ona, to nie zależy mi chyba już na tym co sobie o mnie pomyśli. Takie zachowanie bardziej przypomina mi chat dla gimnazjalistów, a nie forum doroslych i dojrzałych mamuś. Ale to tylko moje wolne przemyślenia, jeżeli się mylę to poproszę i ją, i Antosia Kosibę o wybaczenie ;) chociaż nikt chyba tego już nie sprawdzi... ;) natalia...policz do 10...później do 20... szkoda że nie palisz, bo wyszłabyś na papieroska i chociaż przez chwilę zresetowała... Mnie papieros bardzo w tym poamga, zreszta zawsze mi to koilo nerwy - takie 5 minut tylko dla mnie A tak powaznie, to współczuję...
  19. goskasos

    Lipiec 2010

    No dobra, moje towarzystwo sie usypia, więc ja mam wolne. Na poczatku muszę napisac, że każda z nas ma trochę racji i z każdą w wielu kwestiach bym się zgodziła. Nie będę teraz personalnie pisac co i kto (możliwe ze część moich przemyśleń wyjdzie w trakcie posta), napisze ogólnie co chodzi mi po głowie i zadręcza mój umysł od kilku dni. Nie możemy ganic czlowieka za to, że wchodzi i czyta - przeciez nasze forum jest ogólnie dostępne, nie mamy zablokowanego haslem wątku, a niejednokrotnie same chodzimy po innych forach szukając odpowiedzi na nurtujące nas pytania (chociażby ostatnio ilości zjadane przez dzieci). Ale oczywiście żadnej z nas chyba nie przyszłoby do głowy wtrącać się i pouczac te mamusie, że coś źle robią. Nie nasz cyrk, nie nasze małpy (my tutaj między sobą to co innego, znamy się już jakiś czas i traltujrmy to jako cenne rady - przynajmniej ja). Ale nie ulega tez wątpliwości, że Antoni Kosiba zrobił to bardzo kulturalnie, nie chamsko, możliwe że w dobrej wierze. Więc o jakies chamskie wtrącanie się akurat bym go nie oczerniała. Jednakże odnoszę w ostatnim czasie nieodparte wrażenie, że pod męską postacią Antosia kryje się jedna z naszych kolezanek, ktorych w ostatnim czasie na forum nie widać... Jak wiemy internet pozwala ludziom przybierać różne postaci, a jakos nie chce mi się wierzyć, że mężczyzna, zawodowo zajmujący się medycyną (lub rehabilitacją) (tak napisał: "z racji wykonywanego zawodu") bedzie tutaj siedział i czytal nalogowo co pisza jakies tam zwariowane mamuśki. A ona już nam się kiedyś przyznała, podczas pisania swojego pierwszego posta, że śledzi nasze losy juz od czasów ciąży. I kolejną rzecza jest styl pisania - jakże podobny... Nie wiem jaki cel ma dziewczyna, o ile to oczywiście ona - jeśli to nie ona, to z góry ja przepraszam:)))) Ale tak z drugiej strony...nie możemy nikomu zabronic czytać nas, czerpać jakichś korzyści z naszych doświadczen, bo przeciez już zakładając konto na forum wyrażamy zgode na to. Więc te mamuśki, które dopiero teraz zorientowaly sie że nas może wiele osob podczytywać to chciałabym zmartwić, że to chyba trochę za późno... I nie rozumiem jeszcze jednej rzeczy. W czasie trwania naszego wątku, nawet w ostatnim czasie, z nieukrywanym zadowoleniem przyjmowalyśmy do naszego grona nowe mamusie (dziabong, dolfowa itd). Czemu Antoś zostal wyklęty??? Bo powiedział co myśli??? Jeszcze raz podkreśle, że zrobił to bardzo kulturalnie, przeprosił za zwrócenie uwagi, wiedzial że może to byc róźnie odebrane i na wstepie zaznaczył to... grzecznie poprosił zeby zastanowic się nad konsekwencjami... Ja też zwrócilam uwagę realne na pierwszym spotkaniu, jak zobaczyłam że Magdalenka obrabia w buzi gazetkę promocyjną ze sklepu... Ja tez nie wychowuje dziecka w sterylnych warunkach, a wręcz do sterylności mi baaaaardzo daleko, ale przeraziłam sie jak wyobrazilam sobie farbę drukarską w buzi Magdalenki, że o brudnych łapskach ludzi, którzy macali tę gazetke wczesniej nie wspomnę. Dopiero później zastanowilam się (oczywiście po fakcie) że nie każdy życzy sobie słuchania dobrych rad. Realne mogla mi powiedziec, żebym sie nie wpieprzała i zajęła swoim dzieckiem, ale tego nie zrobiła:))) Sandra - z góry przepraszam, ale wiesz że to z czystego serca :))) Dobra... wyplułam wszystko co sie we mnie gotowało... pewnie wyszlo to dośc chaotycznie, i nie wiem czy udało mi sie przekazać sensownie o co mi chodziło, ale mam nadzieję że zrozumiecie wszystko :))) No i oczywiście przepraszam, jeśli kogoś uraziłam, nie miałam tego w zamiarze, pisalam wszystko prosto z serca - tak jak prosiła mamaola. I podpisuję się dziesięcioma palcami pod tym:mamaolaHej, - wyluzujcie troszkę - pamiętsjcie, ze znamy się nie od dziś - możemy sobie troche zaufać - NIE PRZESTAWAJCIE PISAĆ PROSTO Z SERCA - inaczej to wszystko straci sens No... to teraz czas odrobić pańszczyznę i krok po kroku poodpowiadać :) mamaola też mam coś dla Ciebie :)) filmik z Leosiem super, obejrzalam go od deski do deski, moj mąż oglądając go uśmiechał się, mam nadzieję że podłapał temat :)) Ja już nie mowię o BLW, ale zebym mogła dac wafelka czy chrupka legalnie, a nie tylko jak go nie ma albo chrapie!!! :))) Anusia, patrz, a ja nie wiem czemu sobie uzbdurałam, ze Ty co najmniej wegetarianką jesteś (jeśli w ogóle nie weganką)... :))) Chyba przez tę puszkę... No i jakże się zdziwiłam dzisiaj, jak przeczytałam o tych schabowych z zamrażalnika:) Ja kupiłam takie wafelki Hippa HiPP: Wafelki ryĹźowe i nie bylabym taka pewna, że dostaniesz je tylko w jakimś molochu. agatcha, jeszcze raz powtórzę, że sytuacja z Maleną była calkowicie dla mnie niezrozumiala. Nie powiedziałaś ani nie zrobiłaś nic takiego, za co musialabyś przepraszać albo czuć się winna. Takich tekstów jak ty wtedy piszemy setki miesięcznie, i absolutnie nie widze w tym nic złego. I tę sprawę powinnyśmy wszystkie zamknąc, bo to dopiero było chore... Ja tez podziwiam jak w kilku zdaniach Anoushka potrafi ująć całą istotę rzecz... no ale co polonistka to polonistka...:))) A zdjęcia Zosi jak zwykle slodkie... tak się przygladam i nasuwa mi się jedno pytanie, zakładacie PLASTUSIOWY PAMIĘTNIK tak jak my??? :)))) A co do laktacji to nie pomogę, bo u mnie szybko minęła, ale było to dośc dawno i nie pamiętam już nawet po jakim czasie nie mialam w ogole mleka. Poza tym to było 2 miesiace po porodzie a nie 6, więc dlugość okresu laktacyjnego tez ma tu pewnie znaczenie. blumchen, pogratuluj ode mnie Mańci kupska i sikacza:))) Jak tak Was czytam z tym łapaniem kup i przyzwyczajaniem do nocnika to sama miałabm ochote spróbować, ale tu przydałaby się systematycznośc, a u mnie z tym niestety krucho. Więc chyba dam dziecku troche więcej swobody i zaczniemy, kiedy już będzie najwyższy czas na przyjaźń z nocnikiem:) To żes pojechała z tym kopniakiem...:) ooooo Anusia, czytam ze wrócilas do nocnego ściągania?? czy to znaczy że nie będę osamotniona nocami tutaj??? :))) Natalia, ja mialam kiedyś tez obawy, że przeciez w sklepie kupie warzywa nafaszerowane chemią i innymi świnstwami, i bede dawać sloiczki albo kupowac warzywa z ekologicznych upraw. Ale tak naprawde to rozmowa z kasiąwawa wyprowadziła mnie z tego przekonania, powiedziała że przecież całe życie nie będe dziecku gotowac ekologicznych produktów, i trzeba je powolutku przyzwyczajać. I zgodzilam sie z jej zdaniem po głębszym przemyśleniu. Zacznę w najbliższym czasie gotować :)) tylko czekam na pieniądze ze sprzedanych mebli i muszę kupić blender (a chcialam może jakiś kombajnik żeby sokowirówka byla od razu) Zdjęcie mopa rewelka - musze się zakręcić za czymś takim, może w końcu czyściej by sie u mnie zrobilo :))) Ja tez lubię tchibo, często tam zaglądam, i kupilam u nich juz sporo rzeczy - przede wszystkim do domu - m.in. rewelacyjnego grilla elektrycznego. Teraz w domu sobie grilluję, i rzeczy wychodza naprawdę fajne;) A kosztował cale 80 zł :) Małolatka, to fajnie dzisiaj dzień spędzilas... i w koncu WIDZISZ!!!! :)))
  20. goskasos

    Lipiec 2010

    Witam mamuśki :)) Ja dopiero nakarmiłam sloiczkiem i uśpiłam mojego upierdliwca, od rana zajmowała mi czas niezwykle skutecznie. Udawało mi się jedynie Was podczytywac, i to tez na raty. Mam dużo do napisania, ale czas będe miała pewnie wieczorem dopiero. Chyba muszę wziąc kartkę i zapisywać wszystkie myśli, bo wylecą z glowy:))) Teraz chcę tylko napisać do blumchen... Kochana, ciesze się że Cię widze, i mam nadzieję że to choróbsko zostawi Was już w spokoju. I nie zostawiaj nas juz na tak długo, bo tęsknimy (przynajmniej ja, a z entuzjazmu po Twoim poście wnioskuję, że nie tylko ja:))) I prosze, wypowiedz się w "tej' kwestii, zawsze bardzo liczyłam się z Twoim zdaniem, i jestem strasznie ciekawa Twojej opinii. Teraz szykuję się do lekarza rehabilitacji, po powrocie w wolnej chwili napiszę... i chyba tym razem to będzie naprawdę dużo:)))) Musze w końcu wylać wszystkie swoje żale, najwyżej niektóre z Was mnie znienawidzą...ale nie jesteśmy tu od tylko i wyłacznie od miziania sie nawzajem, zawsze ceniłam ludzi którzy potrafią przyjąć czyjeś zdanie, nawet jeśli jest odmienne, i potraktowac je jako konstruktywną krytykę a nie atak na nich.
  21. goskasos

    Lipiec 2010

    Na poprawę humoru: Jaki jest najlepszy powód do śmiechu??? YouTube - Jaki jest najlepszy powód do śmiechu??? :) A tu Tuśka obrabia wafelki ryżowe - w tle słychać chrapanie moojego męża oglądającego mecz:))) Tylko wtedy mogę beztrosko (i bezstresowo) dać dziecku pociumkać:))) W ogóle fajna rzecz te wafelki - malutkie, specjalnie dla dzieci, bezglutenowe, twardsze od chrupek i nie rozmiękają tak szybko. Marcie smakowały :) YouTube - obrabiam wafelek :))
  22. goskasos

    Lipiec 2010

    Tak patrze na to co wyprodukowalam i stwierdzam z cała odpowiedzialnością.. ja chyba mało nie mogę... :)) Nawet jakbym bardzo chciala, to samo jakoś tak wychodzi:))) Nie gniewajcie sie :)))
  23. goskasos

    Lipiec 2010

    Witam dziewczynki :) U nas niedziela spokojnie, sielankowo i leniwie upłynęła, jak na niedzielę przystało:) Teraz tatuś walczy ze snem Tuśki, a ja mam wolne:) Tak sobie myślę...pewnie Antoni Kosiba (swoją drogą fajny nick - pasuje do tematu dyskusji:))) nie miał nic złego na myśli wyrażając swoją opinię, a pewnie wręcz przeciwnie - chciał dobrze. Nie ma co się denrwować, tylko albo wziąć sobie rady do serca i głowy, albo olać. Każda mamusia zrobi z tym co chce, wychowa swoje dziecko jak chce i jak uważa za stosowne, i przestanmy już się unosić... pliiiiiisssssss :) I ja nadal nalegam na to, żebyście bez ogródek zwracaly mi uwagę, ja się nie obraże tylko wyciągnę wnioski z każdej rady. Takie przecież było założenie naszego forum od samego początku, i nagle coś się pokielbasiło.... :))) Od razu mowię - chodzika nie będe miała, ale pchacz lub inną pomoc to pewnie zakupię :))) Małolatka, fajnie tak pobuszować po strychu :)))) A takie książki są też cenne, my byliśmy wg nich chowani i jakoś wyrośliśmy na całkiem zdrowych ludzi. wiadomo że czasy się zmieniają i metody wychowawcze tez ewoluują, ale np skorka od chleba przy wprowadzaniu glutenu jest nadal popularna :))) Ja cały cza snatykam się w domu na zdjęcia labo rzeczy z mojego dzieciństwa, a juz przy oporządzaniu dziecka to na każdym kroku - mam dużo ubranek po mojej 15-letniej siostrzenicy, sa w super stanie (np ta bluzka w granatowo-białe paski na zdjęciu z chrupkiem w buzi) i za każdym jak zakładam Tuśce coś po Julce, to wspominam:)))) No i uwieczniam na zdjęciu, i wysylam siostrzenicy, ona ma najlepszy ubaw:)) Kasiawawa, szerokiej drogi życzę. I wypocznijcie sobie!!!!!!! Kasiulka, zdrowia!!! i nie pałętaj się chora z mamą po hipermarketach, tylko połóż się do łózka i wykuruj bidulo!!! Bo jak Cię zetnie całkowicie, to kto się Hubciem zajmie?? D??? :))) Buziaki dla Hubcia w sam nosek;)) Natalka, paczka wysłana - niestety mąż wrócil z poczty i powiedzial że nie mieli dużej koperty i nie zmieściło się do jednego opakowania - i poszły 2 paczki. Ale najważniejsze że wysłał:))) agatcha, zgodze się z Tobą w 100%, to akurat nie ulega najmniejszej wątpliwości, że każda z nas pokazuje filmiki bo jest dumna ze swojej pociechy i chce się pochwalić. JA jeszcze czasami wrzucam bo chcę, żebyście sie pośmialy:)) ______________________________________________________________________ JA w ogole nie rozumiem po co jest dyskusja o jakimś przechwalaniu się, od pewnego czasu jest drażliwa atmosfera, każdy waży swoje słowa, a i tak odbierane sa one zupełnie inaczej, niż zamierzał autor. I szczerze powiem przestaje mi się to podobać, kiedyś potrafilyśmy być ze sobą szczere, dawac sobie rady i żadnej nie przyszlo do glowy odebrać ich źle. I wszystko było ślicznie, miło i jak w domu rodzinnym. A od jakiegoś czasu robi nam się niezdrowe powietrze, którym coraz mniej usmiecha mi sie oddychać. Przepraszam za szczerość, ale tak to wszystko odbieram i coraz częściej naciskam backspace żeby skasowac to co napisałam... i zastanawiam się czy takie pisanie ma w ogóle sens. oooo np teraz... przeczytalam to co napisalam, i przyszło mi do głowy, ze Agatcha może to wziąc do siebie. AGATKO - za nic w świecie nie pisałam personalnie do Ciebie, tylko do wszystkich. Ty akurat jesteś od jakiegoś czasu zestresowana pisaniem tu, a byłaś tak naprawde Bogu ducha winna:))) ________________________________________________________________________ no... to wyżaliłam się, lecę po dalszych postach na które muszę odpisac :))) mamaola, super że Leoś tak się rwie do przodu :))) Ja tez sie martwiłam, że moje dziecko siedzi samodzielnie, a jeszcze nie zaliczyło przewrotu :)) ale się doczekałam, a że taką kolejnośc sobie wybrala...no cóż - zawsze wiedziałam że jest oryginalna - od kiedy tylko wykluło się to 1800g mojego szczęścia:))) Najważniejsze to zachować zdrowy rozsądek - i tyle:) Małolatka, to świetnie że masz taki lajcikowy @ jak ja, bo juz myślalam że będę ewenementem :)) Dobrusiu, gratuluję pierwszego ząbka :)))) Anusia, możesz juz się chwalić!!!!!!!! zanim urośnie do 0,5cm to dluższa chwila minie, ale jak jest ostre dziąselko to znaczy że już sie przebił ząbek:))) Witajcie w klubie:)) A objawiały sie te ząbki w ostatnim czasie jakimś dziwniejszym zachowaniem Doberka, czy tak raczej bez anomalii większych sie obyło?? No i odpowiedz mi w końcu, czy zrobiłas tę zapiekankę ze szpinakiem??? adria, 4+ to bardzo dobra ocena!!!!! (jak to napisałam, to stanął mi przed oczami moj nauczyciel od chemii, ktory mówił "Bardzo dobrze, dostateczny" :)))))))) W każdym razie ja bylabym zadowolona, chociaż rozumiem wściekłość jeśli chodzi o porównanie z koleżankami. No ale przełknij to jakoś... I tak jesteśmy z ciebie dumne :)) I myślę że świetnie sobie dajesz radę z nauka przy dziecku. I zupelnie niepotrzebna Ci jest mama - no chyba że chcesz zdac z jakims wyróżnieniem szczególnym:))) widać tyle czasu na nauke ile poświęcasz teraz w zupełności wystarcza:))) I gratuluję sikania !!!:)) ---> to oczywiście gratki dla Julci, Ty chyba radzisz sobie z tym już całkiem nieźle :))) agatcha, a jak karmisz w nocy to dziecko sie budzi, czy dajesz przez sen??? mamaola, niecierpliwie czekam na filmik z BLW, bo z tym moim zacofanym góralem to ja do ładu nie moge dojśc!!! Stoi nad dzieckiem i trzyma jej chrupka, żeby przypadkiem nie zakrztusila się, nie ma mowy o czymś innym do łapki, chcialam ostatnio dac jablko, to draka była. Btw skórka od chleba nadal nie została zaakceptowana przez niego :))) Moze jak zobaczy na własne oczy to zmieni zdanie, bo mnie już ręce opadaja :))) realne, wielkie buziaki dla Magdalenki, dzielna dziewczynka!!! No i mama tez dzielna - nie daj sie tam rodzicom w ZD i wracaj do nas szybko:))) A powered by babcia jest najlepsze:)) Tylko nie zazdroszczę Ci jak wrocisz do domu i babci nie będzie, bedziesz musiala gotowac :))) podobno jak dziecko sprobuje domowego jedzenia to gardzi słoiczkami. Ale mówię tylko, co słyszałam - nie wypróbowalam tego jeszcze na własnej skórze. Oby u was bylo inaczej!!! No ... chyba że zamierzasz już sama gotować dla niej wszystko :) natalia, trzymam kciuki zeby Adasiowi sie poprawiło. Wiem co to znaczy maruda, szczególnie jak nagle, po paru miesiącach bycia aniołkiem, pojawia się nagle diabelek :))) Ale wyglądał na bardzo spokojnego na spotkaniu, więc napewno to tylko chwilowe. Główka do góry, bedzie dobrze!!! :)) dobra...przerobilam cały dzień, odpisałam wszystkim. Ide teraz filmiki zgrać na kompa, to wrzucę Wam jeszcze coś.
  24. goskasos

    Lipiec 2010

    witam mamusie sobotnio :) Nie miałam wcześniej czasu żeby pisać, bo byłam umowiona z koleżanką. Miała przyjechać i kupic ode mnie łózko z komodą, i musiałam "się zrobić" przed jej przyjściem. No i właśnie zadzwoniłam zapytać czemu się spóźnia (miała być o 14),i powiedziała że nie przyjdzie (przynajmniej na razie) bo czeka na męża aż wróci z pracy. wrrrrr... nie znoszę tego, bo siedzialabym sobie wygodnie w dresie, nie stresowałabym sie jakąś wizytą, a tak to zostałam postawiona do pionu zupelnie niepotrzebnie. No nic... realne, miałam właśnie szukac numeru telefonu do Ciebie, żeby dzwonić i pytać jak Madzia, ale właśnie przeczytałam że wszystko ok. To dobrze, cieszę się:))) "ODPOCZYWAJ" w tej ZD :) natalia i reszta dziewczynek - a ja w przeciwieństwie do rudzi poprosze o komentarze jak zauważycie że coś źle robię:)))) Nie ma mnie kto "poprawiać" i uczyć jak się obchodzic z dzieckiem, więc liczę na Was :))) adria, nocki cały czas podobnie, z tą róźnicą że weszło nam już w krew, że mąż ją bierze do siebie i usypia, więc ja mam wtedy te 2 -3 godzinki dla siebie w drugim pokoju. Więc jak już mocno zaśnie, to zamykam kompa, karmię i idę spać. Rano też mąż się nią zajmuje (mniej więcej przez 1-1,5h) a ja dosypiam, i przed wyjściem mnie budzi. Oczywiście wolałabym żeby spała już od 22, ale jak mam pomoc to i tak jest ok. mamaola, to mam nadzieję że oględziny samochodu w dzień przyniosą wieści, że wszystko jest ok:) i ciesze się że imprezka się udała - przynajmniej najadłaś się smakołyków:)))) Karola, może jest jakaś inna przyczyna tego, ze Maja się budzi częściej w nocy, bo mleko następne jest bardziej kaloryczne i to nie ulega żadnej wątpliwości. Anusia, a ja stwierdziłam, że zrobię sobie szarlotkę duńską z puszki (nie mylić z opakowaniem) :)) Jadłam jak byłam w Norwegii, i jest super:))) tylko cynamonu dorzucę do jabłek i zastanawiam się nad wanilią wtedy... chyba nie bedzie potrzebna, bo może być zbyt mdłe. A robiłaś tę zapiekankę szpinakową w końcu?? guga 6 kg???? Szok.... ja wczoraj oglądałam w wiadomościach newsa o dzieciach, które rodzą sie ponad 6 kg... do tej pory rekord był w Rumunii, ale Polska ostatnio ich przebiła. Nie chcę skłamac,bo nie pamiętam dokładnie, ale cos ponad 7 kg się urodziło :) Biedne dziewczyny...pomijam że poród sn nie wchodzi w grę, ale noś teraz 7 kg samego dziecka w brzuchu...a gdzie reszta kilogramów??? Musi być chyba strasznie ciężko, chociaż ja nawet 2 kg nie nosiłam, więc trudno mi jest sobie to wyobrazić. W ogóle mało nosilam, bo kazali leżeć (nie zawsze skutecznie:)) aśku, nie wiem czy mi się chce iść na film do koleżanki, wolę sobie połazić po mieście bez stresu :)))
  25. goskasos

    Lipiec 2010

    Adria, tu profesor Freud miałby dużo do powiedzenia:))))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...