-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez goskasos
-
A u nas noc jak każda ostatnio... już nie wiem jak ją podejśc. Dzisiaj przetrzymałam ją 5 godzin (do 23) żeby ją maksymalnie zmęczyć i żeby zasnęła już na noc. Tak więc wykąpałyśmy się, później kaszka - więc rytuał przed snem zachowany - padła w półtorej sekundy i... pospała 40 minut. Obudziła się przed północą i do teraz ani jej w głowie spanie. M siedzi z nią w pokoiku, buja, tuli, śpiewa, a ona gada. A ja siedzę w salonie, słyszę to wszystko i na przemian smieję się (z jej gadania) i wkurzam się że nie chce spać. Już nawet pomyślałam dzisiaj że może rzeczywiście chodzi o tańce (tak jak w Sylwestra), więc przed 23 zrobiłam jej mini dżamprezę, puściłam muzykę i potańczyłyśmy. Ale widać że albo było za mało, albo nie o to chodziło :):):) Mam chwilę jak oni się przytulają to poodpisuję trochę :) Karola wszystkiego naj naj dla półrocznej Majeczki :)))) mamaola, Ty i guga w aptece to jeszcze jestem w stanie pojąc, ale czemu Twoja mama kupowała tam bombki..?? :))) swoją drogą fajne są takie sny, bo czlowiek ma od razu lepszy humor jak się obudzi ;) Anoushka strasznie się cieszę z powrotu do 3 centyla!!!!!!!! Będzie dobrze No na tych zdjęciach niezbyt widać moje uszy, może na pierwszym troche...ale zeskanuję jeszcze inne zdjecia w wolnej chwili to Ci pokażę ;) A z tym że się nie zmienilam to chyba się nie zgodze...chociaż została mi jedna rzecz - ten zadzior na twarzy :))) kasiawawa nie smutaj się. Zawsze masz Anoushkę która rozumie CIę chyba jak nikt inny tutaj, i u niej wszystko wychodzi na prosta. U Haneczki też wszystko będzie dobrze, to przecież moja ulubienica, więc wszystko musi byc u niej ok :))) filipka, no niestety chyba muszę Ci przyznać rację, że ona jest niezmordowana... zastanawiam się skąd energię czerpie...chyba z mojej miłości :) adria... no mowę mi odjęło jak przeczytała o Twoim porodzie. Nie mialam pojęcia że miała zlamany obojczyk... najwazniejsze że wszystko jest ok, szkoda tylko że bidulka malutka tyle sie nacierpiała. No i cale szczęście że nie będzie tego pamiętać...wystarczy że wy z mężem będziecie niestety mieli to dość dlugo w pamięci. Buziaki dla Juleczki... A porpos karmienia - kiedyś pisałam że mam wyrzuty że nie karmilam, że nie mam takiej więzi.. i własnie chodzi mi o to stwierdzenie że "ona jest wtedy taka moja"... az się poryczalam... :/ (chyba hormony mi walą, bo rycze ostatnio na każdym kroku) :):):) rudzia, z tym mlekiem modyfikowanym to jest tak, że 2 od 1 rózni się tylko i wyłącznie kalorycznością. Ale jak podaje sie mleko poczatkowe, to należy przechodzić na mleko następne stopniowo, zaczynając od zamiany jednego posiłku (mlecznego oczywiście), i raz na 2-3 dni zwiększać ilość posiłków o 1. Dlatego własnie ta decyzja lekarza jest dla mnie trochę bezsensowna, bo przyzwyczaisz go przez 2-3-4 tygodnie do mleka 1, i za chwile bedziesz musiała znowu zaczynac zabawę, żeby zmieniać mu mleko i przywyczajać do nowego. Skoro lekarze twierdza że nie różnią się one składem, tylko wartościami energetycznymi, to po co dokladac sobie roboty...? Ale oczywiście skonsultuj to najpierw z kimś bardziej kompetentnym... Ja tylko tak sobie główkuję :) realne, fajne zdjęcia:))) Magdalenka ma takie mądre oczka... :) Pisałam ten post jakąś godzinkę, bo musiałam przelecieć przez caly dzisiejszy dzien żeby podpisywać, i moje dziecię w tym czasie usnęło. Ide w takim razie ją karmić i przymknę oko na trochę:) Dobranoc... hehe
-
kasiawawa wielkie buziaki dla Haneczki z okazji ukończenia pół roczku!!!!!!!!!! blumchen, obydwie z Martusią gratulujemy pierwszego ząbka :)))))))))
-
rudzia, jak dla mnie to co najmniej dziwne jest zalecenie tego lekarza, żeby wprowadzić teraz mleko 1... No ale tak jak guguś pisze - nie jestem pediatrą i nie bedę podważać zdania lekarza (bo jeszcze awantura się wywiąże) :):):) guguś, ja tez już od dłuższego czasu myślę o spacerówce, i dawno bym zmieniła, gdyby nie to, że będzie do mnie siedzieć tyłem. Ale jak tylok zaczęła się zima to zaczęłam o tym myslec, bo mam taki cieply śpiwór do spacerówki, a nie pasuje on do gondoli. no i cały czas borykam się z tym pytaniem...:)
-
Witam mamusie :)) Dzisiaj robie trochę porządków ze starymi zdjęciami, i jak to znalazlam to musiałam zeskanować i Wam wrzucić :))) 1. Moja siostra ze mną na rękach (około 1 roku):) 2. Ukończenie przedszkola - 24.07.1981 :))))))) czyli za tydzień mialam skończyć 6 lat :) 3. Przedszkolne zabawy :)) ale miałam fajne kapciochy - welur pierwsza klasa;))) 4. Tu miałam ok 10 miesięcy :)) i niech mi ktoś teraz powie że moje dziecko jest podobne do tatusia... przeciez ona wygląda identycznie jak ja :)) Idę dalej do zdjęć, później poodpisuję:))) i może wrzucę jeszcze coś fajnego jak znajdę :)
-
Odlatuję w objęcia Morfeusza... :) Dobranoc :)
-
Moje dziecko wlasnie się zlitowało i zasnęło... dzisiaj postanowiliśmy sobie że przetrzymamy ją bez snu od 17 (jak się obudziła po drzemce) aż do 22, tak żeby już zasnęła i spała całą noc jak przed Sylwestrem. Namęczyliśmy się przez ostatnią godzinę, bo była już dość mocno marudna, w końcu nadeszła 22, położyłam ją, zasnęła w 3 sekundy... I co??? O 23.30 otworzyła oczy, uśmiechnęła się, zaczęła gadać i jest pierwsza do zabawy... I na co to się było męczyć, jak i tak nie spała...? Może ona liczy codziennie na zabawe i tańce takie jak były w Sylwestra?? Strasznie jej się podobało, ale przecież nie będę imprezować codziennie bo dziecko chce:))))))))
-
Ten tekst "stary już jest" to jest mój uwielbiasty od lat ...nastu. Nie wiem czy kojarzycie scenę z paputkiem (papugą) w filmie "glupi i glupszy"??? Zlodzieje włamali się do domu, a że nic nie znaleźli to się wkurzyli i urwali papużce łepek. Jim Carrey wrócił do domu, a jego przyjaciel (wlasciciel paputka) siedział z lepkiem w jednej dłoni, resztą paputka w drugiej, i ryczal. I Carrey chciał go pocieszyć i mówi "No wiesz, stary byl to lepek mu odpadl..." Umarlam ze smiechu jak to uslyszałam, i teraz sztandardowym tekstem moim i mojej siostry jest "no wiesz...stary był..." :):):):):):)
-
realne, nie wiesz na ile to prawda, że za naszych pra pradziadów nie było mikserów...?? :))))))))))) uwierz mi że to prawda, mieli moździerze jedynie :))) a pewnie że poczytam, chociaż z moim M przy boku to ja eksperymentów wprowadzic nie moge, on stary już jest:))) tradycjonalista znaczy chciałam napisac... :)) ostatnio miałam przeprawę bo chciałam jej dac kawałeczek skórki od bułki do pociumkania. Pracuję nad M w kwestii podania pieczywa już trzeci dzien, jestem na dobrej drodze:))) a jak mnie wk...rzy to bedzie leciał szybciutko do sklepu i kupował biszkopciki, bo chcę coś więcej dawac niż chrupki kukurydziane
-
witam mamuśki :))) Ja dzisiaj miałam dość intensywny dzien, i dopiero kompa odpalilam :) Do 15 zajmowałam się małą (wstałam ok 12.30 bo znowu panienka urzędowała do 4, a od rana M się nią zajął), i stwierdziłam że posiedzą sobie z tatusiem i pobawią się, a ja skoczę odmóżdżyć się trochę. Nie miałam konkretnego planu co robić jak wychodziłam z domu, i stwierdziłam że jadę do Tesco kupić jakieś pajace bo ze wszystkich wyrosła. Po Tesco naszło mnie jeszcze na auchan po drodze, i tym sposobem nakupowałam kupę super ciuszków za 100 zł: 3-pack pajacyków Disneya za 61, buty za 10, spodnie dresowe za 10, komplet spodnie z bluzką za 12, bluzkę za 8. Jak zobaczyłam jakie są przeceny to szok mnie ogarnął... Anoushka motoryzacja to drugi konik mojego M. Myśl, myśl, może się uda. I dla cioci trzeba cś wymyśleć, bo nie uda mi się jej pozbyć:))) chociaż jej to lody czy jakaś Wuzetka wystarczą:) albo ptasie mleczko i eklerka:))) Trzeba bedzie znaleźć jakiś lokal SPOŁEM gdzie podają takie rzeczy, bo w nowocześniejszych knajpach to tiramisu podają albo ciastka marchewkowe (swoją drogą uwielbiam!!!!!!!) a ona wynalazków do ust nie bierze:))) JAk byłam u niej to walnęlam sałatkę z paluszków krabowych i mówię żeby zjadla. Ona oczywiście NIE, no to mówię że dobra, z paluszków krabowych, napewno cioci będzie smakowała, a ona że "robaków nie jada!!!". No to próbowałam jeszcze przetłumaczyć, że nie stać mnie jeszcze na prawdziwe kraby do sałatki, i że to co mamy to jest zrobione z ryby, tylko smak ma kraba, ale nie dało się już gadac... robaki i koniec ;)))) Tak że sama rozumiesz... tiramisu - jakieś wynalazki, i możliwe jeszcze że z robakami... :))) nie przejdzie:) annazAdria daje jej zupke jarzynową, nie mogę dawać barzdo marchewki zalecenie alergologa lekarz kazała mi wprowadzić mięsko ze względu na alergię tylko indyk i królik, więć daję np.warzywa z delikatnym królikiem Anna a musisz jej dawać coś innego niż mleko??? Może niech jedzie ile sie da na mleku skoro jej to odpowiada...? Jesli juz bardzo musisz, to na Twoim miejscu ugotowałabym ziemniaka, marchewkę i kawałek kurczaka, zmiksowała i podawała to do skutku. Najsmaczniejsze są jednak własne zupki, a ten zestaw to podstawa wszystkich dań, więc musisz próbować ją do tego przekonać. Nie ma rady. Poza tym może rzeczywiście ona nie jest jeszcze gotowa na jakieś inne rzeczy niż mleko. Założę się że jak bedzie gotowa i zalapie juz o co chodzi, to będzie wtrążalać wszystko co jej podasz :)) A swoją drogą nie dziwię się że Twoje dziecko nie chce królika, jak ja sprobowałam ziemniaki z królikiem z Hippa to mi się cofnęło. Mnie te słoiczkowe zupki z mięsem generalnie nie przeszkadzają, no ale z tym królikiem to przesadzili. Smierdziało to co najmniej jak stara baranina nie oprawiona. Jak możesz dawać drób, to znaczy że nie tylko indyka, ale i kurczaka. I są takie delikatne warzywka z kurczakiem, i z indykiem też zresztą. Ja teraz daję dynię z indykiem i się zajada. Dynię chyba możesz...? A jesli je marchewke z ziemniakami chcętnie, tylko mięsem pluje, to pozostan przy samych warzywach... zresztą musisz intuicyjnie podejść do tego i wyczuć co Twoje dziecko lubi a czego nie. A tak w ramach ciekawostki to podałam dzisiaj pierwszy raz brokuły (ze słoiczka). I już jak otworzyłam wieczko to mi się odechciało... pachniało identycznie jak kupa w pieluszce... sorki :)))))))))))))) ale powaznie, od razu mi się skojarzyło z kupą, chociaż mojemu dziecku smakowało:))))))) malena szok przeżyłam i muszę swoje trzy grosze wtrącić... nie za ostro trochę...? każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie czy opinię, Ty również, ale nikt nie ma prawa obrażać innych, ani mówić rzeczy które mogą urazić. A agatcha napewno nie miała na myśli obrażania Cię... Dziewczynki, strasznie mi sie nie podoba ta cała sytuacja, do tej pory nasze forum (a przynajmniej nasz wątek) byl przyjazny, ciepły, i panowała wręcz rodzinna atmosfera... a teraz zrobilo sie tak, jakby do tej rodziny wkroczyla teściowa (co najmniej teściowa aśku czy realne:)))). Puśćmy w niepamięć całe to zajście, i piszmy dalej to wszystko, co nam ślina na palce przyniesie :))) Nie chcę żeby to się zmieniło, przecież gdyby nie atmosfera panująca tutaj, to która z nas naginałaby niejednokrotnie obowiązki, zeby tylko tu zajrzeć...? Błagam Was, niech to sie nie zmienia, nie zacznijcie teraz ważyć każdego słowa i myśleć trzy razy czy nie obrazicie żadnych naukowców z całego świata i USA :)) ...... Agatcha, proszę... :))) adria gratuluję drugiego zębolka:)))))) daj znać jak kupisz taki sliniaczek-fartuszek w pepco, ciekawa jestem ile kosztuje. dzisiaj widziałam takie w tesco i chcialam nawet kupić, 17 zł chyba kosztował (nie pamietam dokladnie, bo za duzo rzeczy ogladalam:))) ... A ja nie nadążam prać śliniaków, bo jak nie zaslini, to obiadek zje, a później kaszka do tego wszystkiego...:) I dzisiaj w H&M widziałam taki z folii (bez materiału) z kieszonka na to co wypadnie z buzi:))) - calkiem praktyczne;) chyba sie w takie dwa zaopatrze i będe miala spokoj z praniem:) kasiulka, a co z cyckiem???? odstawilas juz calkiem, czy ewentualnie możesz jeszcze rozbujać laktację?? I czemu nie dzwonisz tak w ogóle??? czekam i czekam, i tęsknię, i patrzę w ten telefon, a tu nic... W piątek jade do Sącza, wrocę pewnie w poniedziałek, może w końcu sie zobaczymy, co??? realne, mamaola, co to jest to całe BLW????? już kolejny raz piszecie o tym, a ja cały czas zapominam zapytać... mamaola ja stwierdziłam że zacznę gotować jakieś zupki. I tak naprawdę nasluchalam sie i naczytalam o ekologicznych i nieekologicznych (czytaj: normalnie dostępnych) warzywach i doszlam do wniosku, że prędzej czy później dziecko będzie jadło to samo co ja, więc będe gotowac warzywa z normalnego sklepu. Pytanie jeszcze tylko, kiedy zacznę:))) musze się zebrac w sobie. Ale dziękuję bardzo (nie pamiętam której mamusi) za stronę z przepisami!!!! Tego mi wlasnie brakowało:))) Bo ja generalnie ugotuję wszystko, tylko jak mam instrukcję (przynajmniej na pierwszy raz) :)))) A propos tego, że Leo sie nie kręci, to ja Ci powiem więcej: Martusia w ogóle nadal nie chce leżeć dlużej niż 15 sekund na brzuchu. I co za tym idzie, nie przekręca się z brzucha na plecy (a z pleców na brzuch to w ogole abtrakcja jakaś - po co ma się okręcać skoro nie lubi brzucha...:))) Nie leżąc na brzuchu nie ma mowy tez o pełzaniu, przesuwaniu sie czy innych podobnych akrobacjach... Czasami zastanawiam się, czy nie powinnam jej zmuszać pomimo płaczu, do lezenia na brzuchu. Ale z nerwami i płaczem na ustach to ona nic nie zrobi, tylko bardziej się zepnie i zero jakichkolwiek ćwiczeń... blumchen, piszesz że masz taka kupe od kiedy przeszłaś na butlę. A powiedz mi jakie mleko dajesz??? Ja mialam identycznie jak przestałam karmić i zaczęłam podawac NAN1. Może pamiętasz, pisałam o zielonych kupach (sluzu nie było, ale lekarka powiedziała, że to było tylko kwestia czasu) i zmienilam mleko na Bebiko. Podałam tez wtedy probiotyki. I jak ręką odjął - kupki ładne sie zrobily. Bardzo często mleko może nie odpowiadać organizmowi, i wtedy dobrze je zmienić. A pediatra w zaufaniu powiedziala mi, że NAN bardzo czesto wywołuja taką reakcję i że bardzo czesto "tuczy" dziecko (zupelnie niepotrzebnie). Zapamiętalam bardzo dobrze to co wtedy powiedziała... i po tym jakos nie chce nawet poeksperymentowac z kaszką Nestle (jest przeciez na mleku modyfikowanym, wiec pewnie też Martusi nie posłuży) oooooo temat porodu ;)))) Mi jak tylko przyłożyli Martusię do policzka (trzymali ją w powietrzu i podeszli do mnie od tyłu, więc malo widzialam bo glowy już bardziej nie mogłam odkręcić), to mi się niedobrze zrobilo i zabrali ją:((( i Zobaczyłam ja dopiero 12 godzin później:((( ale pamiętam ją małą, skuloną... I dopiero później dowiedziałam sie (czytając w domu kartę informacyjną ze szpitala) że urodzila się w zamartwicy. Za zadne skarby nie oddalabym jej wtedy, jakby mi to powiedzieli na sali operacyjnej... Chyba wiedzieli co robią :)
-
adria, najwyżej będzie wyglądał jak ten ze zdjęcia blumchen:)))))))) A swoja droga ja lubie Tuśkę w niebieskim:)))
-
Anoushka heheheheheheheheheheheheheheheh no to się usmiałam :))))))))))) jak Ty to wykukałas???? :))) No mowię że po każdym Twoim poście mam usmiech na twarzy :)) blumchen też na mnie tak dziala:))) kocham Was:)))) No zatrzymam sie kochana w Bydgoszczy, wywalę ciocie z samochodu, na jej miejsce wsadzimy fotelik z Dobrusią, i porwiemy Cie do Szczecina :))) A tak poważnie to jak by moj M nie stawial oporów to mozemy jakąś kawe wypić po drodze do Szczecina, dziecko tez musi od jazdy odpocząc, nie?? :)))
-
natalia, to będę mocno o tym pamietac jak będziemy sie wybierać. Mój M juz zachwycony jak mu powiedziałam, że ewentualnie Twój mąz zabierze go w jakies miejsce na ryby. Bo my przeciez nic tam nie znamy... zapytał czy moze juz zacząć sie pakować...:) Może zorganizujemy jakieś szczecińskie spotkanie?? :)
-
blumchen, ja tez za każdym razem obiecuję sobie że nic więcej różowego...:))) M nic na razie nie mowi, ale ja sama widzę że trochę przesadzam. Jest tyle innych pieknych kolorów:)) Mi z chicco podoba się najbardziej kolor zielony w krówki. Jest tutaj, ale nie jest dostepny do kupienia, tylko są pokazowe zdjęcia. To te ostatnie zdjęcia na stronie. CHICCO KRZESELKO DO KARMIENIA POLLY 2w1 PROMOCJA! (1371085975) - Aukcje internetowe Allegro A te tansze odpowiedniki nie mają różowego, ani zielonego w krówki... i bije sie tak pomiędzy zielonym i bialym
-
Zapomnialam napisac babeczkom ze Szczecina - możliwe że w wakacje się wybiorę do Was:))) Mam do dyspozycji mieszkanie (dzielnica POGODNO...? dobrze napisałam??), ciocia mnie ciągnie zeby pojechac, a mojemu M aż się gały zaświeciły, bo on wędkarz amator ;) Możliwe że w ramach wyjazdu wakacyjnego wlasnie wybierzemy w tym roku Szczecin. chyba jest u Was jakas plaża...nie??:))
-
aaaaaaaaaaaa dobra, już się doczytałam, że jest "rozkładana torba na drobiazgi" :)))) No to nie ma dwóch zdań, biorę to krzesełko. Jest do odbioru w warszawie, to zobaczę jeszcze przy okazji na żywo. Jak myślicie, ktory kolor wziąć ?? :)
-
blumchen, ja tam widze tylko siatke rozpostartą pomiędzy dwiema nogami, a nie przyppomina mi to zupelnie półki czy torby na pierdólki.
-
blumchen, ja niedlugo bede tak wygladc jak te tanczące laski :)) stara juz jestem;)) ale kankana walnę, a co!! :) agatcha, moja tez ma takie dni lub okresy niejedzenia. Dzisiaj wytrąbiła mi w jeden moment 180ml, a ostatnio przez kilka dni miałam problem zeby pociągnęła więcej niż 50. nie wiem od czego to zależy, myslę że nasze dzieci mają juz swoje upodobania, reagują n pogodę, ciśnienie, maja lepsze lub gorsze dni, i różnie przez to jedzą. A jakby była głodna, to uwierz mi, dalaby Ci znać ;))) A może to nie jest zly pomysł z kolejnym posiłkiem z kaszki...? Jak mój robak mial gorączkę i nie chciała jeść, butelki w ogole nie uznawała, łyżeczką jeszcze cokolwiek można było jej podać, to własnie wykorzystywałam to i dawałam częściej kaszkę. adria, nie wyobrażam sobie co musiałaś przeżyć... ja w ogole nie potrafię zachować zimnej krwi, paraliżuja mnie takie sytuacje. Chociaż wiadomo - do swojego dziecka albo męża podchodzi sie w takich sytuacjach zupełnie inaczej, niż do obcej osoby która zaslabnie na ulicy. Wolę nie sprawdzać jakbym zareagowała na wypadek bliskiej mi osoby... ale współczuję i jestem pełna podziwu jak dałaś radę. Wielkie buziaki dla Was Ja daje caly słoiczek deserku jak ma na to ochotę. Myślę że nic się nie stanie jak dasz więcej. A obiadki kupuje jej już w większych sloiczkach, bo bez sensu było dawać półtora i przechowywać połowę otwartego na nastepny dzień;)
-
kasiulka, przejrzałam allegro, i chyba te co wklejałam najbardziej mi sie podobają. no i oczywiscie podobają mi się bardzo graco (modele sprowadzane ze Stanów), ale cenę też mają super. Najmniej 400 zł chyba.
-
blumchen, ja znalazlam to krzesełko taniej (to co wklejała Malena). Dziwi mnie trochę że chicco nie zaprotestuje, bo zbalazłam już chyba 2 czy 3 krzeselka zywcem zerżnięte z modelu Polly, tylko zamiast emblematu chicco mają "apollo sun" albo inne. Nie wiem jak z jakością i wykonaniem, bo trzeba by było postawić wszystkie obok siebie i porównać. Ale podoba mi się, żaluję tylko troszkę, że nie ma kosza na podręczne pierdólki, ale zauważylam że te "firmowe" w wiekszości nie mają. Przydalby mi się taki koszyk, mam lezaczek z pólką niżej i tam leża wszystkie grzechotki i pluszaki, a jak wprowadze krzeselko to juz leżaczek pójdzie w odstawke, i zabraknie mi miejsca na zabawki. Tu sa linki do tego samego krzeselka ale róznych firm:) AVANGARDE KrzeseĹko do Karmienia + NIESPODZIANKA (1378746810) - Aukcje internetowe Allegro 4 Kolory KrzeseĹko Do Karmienia ChuChu od SIDEON (1390544804) - Aukcje internetowe Allegro AVANGARDE NOWOCZESNE KRZESEĹKO DO KARMIENIA 4 KOL (1388126286) - Aukcje internetowe Allegro CHUCHU KRZESEĹKO DO KARMIENIA - '' FULL WYPAS '' (1393014739) - Aukcje internetowe Allegro Ja się zastanawiam teraz tylko nad kolorem, podoba mi się LIME z tej aukcji NOWOĹC !! MAXXX WYPOSAĹť KRZESEĹKA DO KARMIENIA (1395656665) - Aukcje internetowe Allegro i bialy z tej KRZESEĹKO DO KARMIENIA CHUCHU WYPOSAĹťENIE MAX (1391217782) - Aukcje internetowe Allegro a co Wy myslicie o tych kolorach???
-
Witam się poniedziałkowo :))) Kiedys pisało się "witam mamusie i brzusie", i nie raz ręka mi poleciała żeby tak napisac - odruch czy co...?:)) Moje dziecię w Sylwestra zasnęlo o 3.30 i już kolejną noc robi sobie podobny maraton, ku niezadowoleniu mamusi. Nie płacze, siedzi i chce żeby się z nią bawić, troszeczkę marudzi bo jest już zmęczona, ale za cholerę nie chce położyć się spać. I dzisiaj o 2 w nocy urządziła koncert histerii, bo wzięlam ją na ręcę i zaczęłam bujać do usypiania jak zazwyczaj. Pomogło dopiero jak tatuś włożył do wózka i bujał. Obudziła się o 11.30. Otworzyla oko na jedzenie, napełniła brzusio pasibrzusio i spała do 15. Ja wiem że też jestem przestawiona, i jestem nocnym markiem, ale bez przesady :))) Ja długo siedzę w nocy tylko dlatego, że wtedy mam spokój i czas dla siebie, więc nie uśmiecha mi się żeby mi ktoś zabieral :))) adria, ja nic nie kupiłam dla siebie, jakoś nie pomyślałam o tym:)) Zauważylam że w ostatnim czasie jak kupuje coś dla Martusi to traktuję to trochę jakby dla siebie;)) a przynajmniej mam z tego taką samą (o ile nie większą) radochę:) No i zazdroszczę męża :)) u mnie baterii nie ma kto wymienić od roku, nie mówiąc o skrzypiących zawiasach w drzwiach, które budza Martusie za każdym razem :))) No i ledwo napisałac że bedziesz lepsza dla swojeg męża, a dwa posty dalej piszesz że MUSI zrobić półki w pokoju Julii hehe... ale grunt to postanowienie :)) w wolnej chwili zrobie zdjęcia lazienki, bo mi moje dziecię brzęczy obok i musze sie jej najpierw pozbyć:) rudzia, bieeedny Mikuś, tak się wystraszyl... buziaki dla niego :( Anoushka, mam dokładnie to samo!!!!!! Jak uslyszałam od mojej przyjaciółki (ma byc chrzestną matką Martusi) żebym zastanowiła się i zaczęła coś robić z uszami bo unieszczęśliwię dziecko, to chcialam zacząć krzyczeć!!! Bo później bedzie miała kompleksy, bo to nie pasuje dziewczynce itd... Też były pomysly z taśmą, ewentualnie czpaeczkę żeby nosiła... No ile można siedzieć w czapce????!!!!! Ja jako dziecko mialam potwornie odstające uszy, taki mały radarek byłam, i jakoś samo wszystko doszło do normy. Moja siostra nawet zażartowała sobie jak bylam w ciąży (byla rozmowa do kogo Martu może być podobna), że obojętnie do kogo bedzie podobna, to uszy na bank bedą odstawały - z racji że mnie pamieta jako dziecko - jest14 lat starsza - a i mojemu M uszy zbytnio nie przylegają :)))) Takich sytuacji z radami mam setki - najbardziej lubie jak ktoś jest u mnie z wizytą, albo ja u kogoś (szczególnie zdarzało sie to u mojej cioci), i przygotowalam mleko, wchodze do pokoju żeby nakarmić dziecko, a ktoś mi mówi "tylko żeby nie było za gorące..." noż kur.... dziecko ma pół roku, i chyba do tej pory nauczylam się robić mleko, nie?????????? Mogłabym tu pisać i pisać o podobnych sytuacjach... eeeee blumchen, wolalam Twoje poprzednie wcielenie obrazkowe - ta Pani przy pralce jest zbyt elegancka:))) No ale rozumiem że po Świętach i Sylwestrze jesteś tak wypoczęta, i wygladasz jak nowonarodzona:)))))))) A ten pan na podlodze zbyt "różowy" jak dla mnie... ja lubie brzydkich facetów (ktoś musi ich kochać - tych ladnych kochają wszyscy) :)))))))) Chociaż móglby przyjśc posprzątać, tylko niekoniecznie bym chciała to oglądać:)
-
cześć laseczki :))) Dziękuję za troskę i trzymanie kciuków za sytuacje w domu - wyklarowała sie oczywiście :))) tatuś z wyrzutow sumienia dał pare stówek w łapkę i powiedział że posiedzi z córeczką (chyba się stęsknił po wczorajszym dniu separacji) i żeby mamusia poszła sobie do Złotych Tarasów, pochodziła, popatrzyła, pokupowała, zrelaksowała sie (dokładnie w takiej kolejności) :)))) No to wzięłam jego syna i połaziliśmy trochę :)) Efekt: 2 komplety z H&M (body z leginsami i czapeczką, i tunika z leginsami) dla Tusiaczka mojego, kurtka dla Oskara, spóźniony prezent gwiazdkowy dla bobasa koleżanki i bokserki dla M. Nie zaslużyl, ale niech mu tam będzie. Niby jest ok, ale ja wiem że to do następnego razu... Ludzie nie powinni pić jak wali im później w głowę, nie Kasiulka?? eeeeech ci facei... u was tez sie wyklaruje, ja wiem że nie powinno się reagowac, ale to latwo sie mowi. Mądra jestem po wszystkim, ale w trakcie, wtedy kiedy powinnam sie zamknąć i nie reagować to ja najbardziej pyszczę, bo mnie irytuje maksymalnie gadanie głupot :))) Filipka buziaków sto, albo i nawet ze 150 dla Twojego kochanego półroczniaka :)))))))))))) Anoushka, cos w tym jest, bo ja jak widzę Twój post to zawsze tez reaguje radością. A po przeczytaniu zawsze sie usmiecham:))) kasiawawa podoba mi sie ta zabawka. Mam podobny gust do Hani, bo mnie tez zauroczyła:) blumchen, cudne to krzeselko chicco. Od razu widac klasę ale cena też nie jest glupia:)))) Jestem na etapie urabiania mojego M na taki wydatek, jakby się nie udalo to muszę poszukać czegoś innego niestety. Ja nie mam takich fajnych babć :))) Malena kiedyś wklejała zdjęcie krzesełka które kupiła, i mówiła że jej chyba polecałaś i ze ma więcej zalet niż wad. Nie pamiętasz może które to było?? Zaproszenie na nk wysłane, przejrzalam zdjęcia i oprócz tego że slicznie wyglądałas na ślubie, to musze powiedziec Ci jedna rzecz - masz bardzo "pozytywną" twarz, tryskasz taką pozytywną energią :))) mamaola gratuluje zaręczyn, piękny gest. Najfajniej jest wlasnie jak sie nie spodziewasz. Ja swój pierścionek znalazlam w szafie jakies pół roku przed zaręczynami, jak byliśmy w sklepie to M mnie podszedł i ogladaliśmy "co mi się podoba" - tak zupelnie ad hoc :)) No i miesiąc później znalazłam ten pierścionek w jego szafie składając pranie. Więc zaręczyny nie były wielkim zaskoczeniem. Ale pomysł męża super, tylko pozazdrościć takiego romantyka:) anna śliczne zdjęcia:))) no i Oliwcia do Ciebie podobna jak nie wiem co :) adria, ja też sie zain teresowałam tym samochodzikiem co Mańcia dostala na gwiazdkę :)) Jakbyś znalazła coś fajnego to dawaj szybko znać :) sesja świetna :))) będziecie mieć fajna pamiątkę :))) I widze że mamy chyba taką samą glazurę w łazience. Czy to bambus??? Jak mi powiesz że kibelek masz cersanitu to bedą dopiero jaja:))) Jutro zrobie zdjęcie mojej łazienki to Ci wkleję :) guga, pięknego mam zięcia, nie??? rzeczywiście zakochana jestem w uśmiechu Hubcia;)))
-
c.d. 6. Sylwestrowy lans 7. Tańce z mamą :)
-
mamaola, mam to samo, chcę kupić niekapek ale nie mam pojęcia jaki. I to samo z krzesełkiem do karmienia. Dziewczynki, wklejcie mi linki do swoich krzeselek, jeśli jesteście z nich zadowolone lub nie to napiszcie dlaczego... pomóżcie bo sama się nie potrafię zdecydowac... :( A tu kilka zdjęć: 1. Ojej, będzie zdjęcie....?? 2. No to się ładnie uśmiechnę i pokażę jak jem chrupka :) 3. Tatusiowe pieszczoty przed Wigilią:) 4. Mała Mikołajka :) 5. Z ciocią przy choince
-
Witam mamusie i małe brzdące w Nowym Roku :) Przez kilka dni nie pisałam, bo zupełnie nie miałam weny, a poza tym mamy na głowie syna M i trzeba było troche chłopakiem sie zająć, niby ma 17 lat, ale nie może siedzieć ciągle przed kompem albo tv, więc trochę łaziliśmy po mieście, trzeba było przygotować Sylwestra i tak jakoś zleciało. Jak miałam jakąś wolniejszą chwilę to podczytywałam Was, ale ani nie starczało czasu na odpisywanie, ani weny większej nie miałam. Jestem potwornie wymęczona bo mam niezbyt ciekawą sytuację z M, i Nowy rok niestety zaczął się wielką awanturą. Nie mam ochoty już nawet rozmawiać i prosić ciągle o te same rzeczy, poprosiłam tylko dzisiaj Oskara (syna M) żeby może przemówił jutro swojemu tatusiowi do rozsądku, powiedział jak te wszystkie jego pretensje wyglądają z boku, i może w koncu chłop się zreflektuje i trafi coś do niego. A jeśli nie to cienko widzę nasz związek, bo nie mam już na to siły:( Sylwestra spędziliśmy w domku, przyszła do nas koleżanka z klatki obok z męzem, a o 24 dołączyła jeszcze moja sąsiadka (też młoda babeczka). Ja z natury jestem wróg alkoholu więc nie piłam, ale i tak bawiliśmy się świetnie. Poza tym zawiozłam córkę sąsiadki i Oskara na imprezę i odbieralam ich o 4. Martusia moja wniebowzięta, im więcej ludzi tym lepiej, a muzyka i tańce wywoływały u niej spazmy smiechu:))) Ale w pewnym momencie M włączyl sie agresor i pretensje, i trwają do obecnej chwili. Podczas imprezy jeszcze próbowałam łagodzić, żeby nie psuć zabawy wszystkim naokoło, ale dzisiaj już nie mam siły. Siedzimy z Martusia w swoim pokoju, wychodze tylko jak muszę wziąć jedzenie, i mam serdecznie dość. Mam nawet wyrzuty sumienia, bo kocham ją ponad życie, ale dała mi się we znaki po całym dniu, i juz kilka razy przeklęłam sobie w duszy i chciałam wszystko rzucić i wyjść jak najdalej... Do tego wszystkiego dochodzi niewyspanie i nerwy, Tuśka miała jakies 15minutówki podczas sylwestra, ale generalnie nie spała do 3, a oczka otworzyła o 9. Ja położyłam się około 7, więc nie wyspałam się w ogóle, a dzisiaj na poranną pomoc tatusia nie miałyśmy co liczyć. W ciągu dnia udało mi się załapać dwie drzemki razem z nią, więc już jest całkiem znośnie, a teraz uśpiłam ja o 22 i mam nadzieję że już na całą noc. chyba anna pytała o wit. D - ja podaję. Pediatra po dobrych wynikach badań kazała odstawić wszystkie pozostałe witaminy, a D podawać bez zmian. Anoushka wszystkiego naj naj naj dla Doberka. Niech się chowa zdrowo i ładnie rośnie :) Wybaczcie że nie poodpisuję personalnie, ale nie mam siły. Do sklikania w lepszym momencie i humorku :)
-
kasiula, no to strasznie sie ciesze z kupki Hubcia!!!!!!!!