-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez goskasos
-
Anusia, bądź dobrej myśli!!!!!!! wiesz przecież, że pozytywne myślenie czyni cuda !!! Poza tym ja wierzę, że Doberko Was nie rozszyfrowała, tylko była trochę mniej glodna dzisiaj!!! Zobaczysz... :)))
-
mamola, to fajnie że wyjedziecie sobie. Spędzisz czas z rodziną, i przede wszystkim odpoczniesz sobie. I Leo pewnie też bedzie wniebowzięty, bo nikt tak nie rozpieszcza i nie zabawia wnuków jak dziadkowie. Super:)))) realne, cierpliwości troszkę...:))))) no spotkanie jak najbardziej aktualne, ja się piszę najprędzej na sobotę, Kasiuli przekazalam, i też jej sobota bardziej odpowiada. Dla rudzi sobota tez ok... A kasiawawa??? Rudzia, ja o niczym innym nie marzę, jak o wiośnie...zrzucić te kurtki, kombinezony, koce, i patrzeć jak wszystko się zieleni... Generalnie zima jest ok, ale nie w mieści. Jak wyjeżdżam do Sącza to wtedy podziwiam, przepięknie wyglądają zaśnieżone lasy, góry... A w Warszawie caly snieg od razu jest czarny, wszystko sparaliżowane... i każdy odlicza do wiosny:)) Natalka, gospodynie w kole to jeszcze sobie haftują...:) A gdzie ty sie zatrzymasz w warszawie??? chodzi mi o ulicę... Do Placu Bankowego masz 3 przystanki tramwajowe (każdym tramwajem - a jest ich chyba 6 linii na tej trasie) i kawałeczek trzeba podejść (odcinek Złote Tarasy - przystanek tramwajowy). To ciasto wydaje sie być smakowite. A powiedz mi jak ono wygląda na wierzchu??? Niczym nie przykryta jest ta masa ananasowa?? Ona sie przypieka jakos ladnie??? mamaola, nie mialam pojęcia o tej książce. Tak naprawdę to strasznie mnie zauroczyły te zdjęcia prawdziwego Piotrusia z prawdziwym inspirującym Kubusiem:))) anna u Ciebie też nocki wroca do normy, Cierpliwości tylko troche potrzeba, nie ma co się załamywac i poddawać :) kasiawawa, niestety chcemy w tę sobotę, bo korzystamy z okazji kiedy natalia bedzie w Warszawie. realne, a kto Ci taki wykład strzelił o miksowaniu??? Wydawalo mi się że teściowa pojechala juz...? :)
-
Rudzia, Ty się zastanów co mowisz.... bo ja do ogrodu to jestem pierwsza:))) kasiawawa też się oferowała - nie wiecie co czynicie:))))))))
-
Rudzia, nic się nie stalo, wręcz przeciwnie... dla mnie to komplement że myli się moje posty z postami Anoushki...:)))))
-
rudzia, już Ci kiedys kilka osob odpowiedziało jak robi pomidorową:))) Ja robie tak jak Ty, dodaję czasami jeszcze łyżkę cukru, ale tylko wtedy jak rzeczywiście wyjdzie kwaśna.
-
rudzia, jesli lubisz to nie ma problemu. To taka mocno esencjonalna i kwasniejsza pomidorowa. Ja wole z kolei takie "stołówkowe"zupy, mocniej zabieloną pomidorową i łagodniejszą w smaku. I zawsze do zupy moje męża dolewam sobie mleka. On nie widzi, ja się zajadam i wszyscy są szczęśliwi:)))
-
dobra, ide na razie do dziecka, bo slyszę że obudzila sie i gada sobie w łózeczku. A matka przeciez musi posta napisac i wszystko przeczytać...nie??? :))))
-
PRAWDA !!! Tyż prowda, świento prowda i gówno prowda:)))))
-
Anoushka, nawet mnie nie strasz...:)))))))))))))) Ja się zastanawiam czy nie znaleźć forum "urodzone 13 czerwca" :)))))))))))) Ale bez obaw, wsiąkłam tu na maksa:))) A propos zup, to ostatnio gadałam sobie na Skypie z moja siostrą, i powiedziala że jak w lutym przyjedzie to liczy na pomidorową, ktorą zrobil jej mój mąż podczas ostatniego pobytu. Powiedziała że często śni po nocach o niej, jak zasypia to myśli o pomidorowej, budzi się i ma jej smak w ustach... no zabiła mnie normalnie:))) A musze dodac, że moja siostra nie jest bezmózgiem kuchennym, już od kilku lat (zaczęło się z nudów) praktykuje z książką Gordona Ramsey'a w rączce. I jest nim zachwycona:))) No i załamala mnie, jak przyjeżdża to ja skaczę, wymyślam potrawy, staram się fantazjowac, a ta mi walnęła o pomidorówce ze świderkami...!!!!!!!! :P Ale za to moj mąż chodzi dumny jak paw:)))
-
blumchen, ja niby tez raczej trzymam się cały czas tych samych rzeczy, które wprowadziłam na początku. A kupa cały czas jest zielona plastelinka, i z tego co pytalam już kilku osób i lekarza też (ale tego co jest od papierków), to taka kupa będzie przez bardzo dlugi czas, bo po prostu te rzeczy sa inaczej trawione niz mleko. A poza tym potrzeba czasu żeby jelitka się totalnie przestawiły. I długo jeszcze nie będziemy mieć normalnej, stałej kupki w ładniejszym kolrze, bo ciągle, co miesiąc, sukcesywnie, wprowadza się jakieś nowe rzeczy. A to kaszki, a to gluten, a to rybki, nowe owoce, nowe mięska, warzywa itd itd :) Przepraszam za obrazowość... :))
-
Rudzia, ja tez często mam takie wrazenie, ale to chyba każdy tutaj już przeżyl :))) Zobacz jak to wygląda z mojej strony - piszę referaty, a ktoś (jak juz odpisze) to skomentuje to jednym zdaniem:))))))))))))))))))) Dlatego z niecierpliwościa czekam na recenzje Anoushki, może napisze cos więcej:))) A tak poważnie, to jakbysmy miały rozwodzić się na kazdym postem każdej dziewczyny, to dnia by nam nie zabrakło:))
-
A no to jak nie to ok... nie wiem, wydawalo mi sie że kilka juz razy pisałam coś i pozostawało bez komentarza z Twojej strony. A z innymi w dyskusje sie wdawalas :))) ale jak wszystko jest ok to zapomnij, wolałam sie jednak upewnic, i wszystko wyjaśnić, a nie wbijać sobie później do głowy jakies abstrakcje ;)))))
-
rudzia, czy Ty jestes na mnie obrażona...?
-
blumchen, a nie wzięło mnie, tylko obrazka ladnego szukałam i sie tak przez przypadek natknęłam na zdjęcia Krzysia. A wcześniej nie mialam pojęcia o powstaniu postaci Kubusia, i może ktoś jeszcze się znajdzie kto nie wiedział, więc podzieliłam się znaleziskiem:))) U nas kupa jest przeważnie zielona, plastelinowa, ale, jak już wiemy, przy wprowadzaniu innych pokarmów to normalne. I ni stąd, ni zowąd potrafi być piekna, żółta, taka jak kiedyś. I nie potrafie wydedukować czy cos specjalnego tego dnia zrobilam (lub poprzedniego), że kupa nie jest zielona. Wydaje mi się że to tak samo z siebie sie zmienia. Więc nie przejmuj sie kupą i glowa do góry:)))))
-
Zosieńko Agatki - wszystkiego najlepszego !!!!!!!!!!!!!!!! Zobaczcie co znalazlam...oryginalny Kubuś z Krzysiem...!!!! Twórcą Kubusia Puchatka jest angielski pisarz Aleksander Alan Milne. Napisał on książkę dla swojego synka Krzysia, który urodził się w 1920 r. W sierpniu 1921 r. pani Daphne Milne, mama Krzysia, podarowała swemu synowi na pierwsze urodziny pluszowego misia ze sklepu Harrodsa w Londynie. Od tego właśnie momentu swój początek bierze historia Kubusia Puchatka. Pan Milne nie od razu dostrzegł potencjał literacki, tkwiący w pluszowej zabawce, ale Krzyś natychmiast pokochał Misia. Przypatrując się zabawie swojego synka i jego fascynacji misiem, ojciec wpadł na pomysł napisania książki dla Krzysia - książki, która stała się szybko nieśmiertelnym klasykiem literatury dziecięcej. Anoushka, czekam z niecierpliwością na recenzje, bo mam ochotę się pośmiać:))))))) mamaola, to było w kolorze żółtym, Warzywa z kurczakiem Bobovity:))) rudzia, ciesze sie że moje rady odnośnie Bebilonu2 dały taki efekt. W końcu troszkę odetchniesz i zmartwień mniej, ze Mikuś nie chce jeść :))) U nas noce się chyba normują, było całkiem ok. Oprócz tej jednej pobudki, o której pisałam w nocy, spała do 11. Więc ja też mialam okazje pospać. Kochane dziecko...wie że tata wyjechał i nie można mamusi za bardzo podokazywać :))))))
-
Witam mamusie po intensywnym dniu :))) na początku Anoushce chcę podziekować... to tak dobrze mi życzysz, kochana Ty moja????? Żebym elaboraty pisała o 4 nad ranem...??? No normalnie idzie się pociąć tylko :)))))))))))))))))))) Chcesz to masz! O!!! :)))) Dzisiaj od południa gościłyśmy się z Kasiulą i Hubciem. Efekt - dzieci się za ręce potrzymaly, oczka maślane do siebie porobiły, a my sie naplotkowałyśmy za wszystkie czasy. Tzn tak myslałyśmy, ale stwierdzilyśmy przy rozstaniu że to za mało i trzeba częściej się spotykać :))))) W ciągu dnia poszłyśmy na spacer, zahaczyłyśmy o Świat Dziecka, obejrzałyśmy krzeselka do karmienia i stwierdziłyśmy ze szukamy krzeselka Fisher Price'a :))) Ja ewentualnie spróbuje naciągnąć męża na Peg Perego - on przecież dla swojej królewny zrobi wszystko :) Po spacerku wrocilyśmy do domu, trochę posiedziałyśmy i poszlyśmy pod Pałac Kultury na Światełko do Nieba. Tam spotkałyśmy się z Kasi mężem i wróciliśmy do mnie na herbatki, kawki i poznawanie męża:))) Wyszło super, gdyby nie śpiący Hubcio i praca męża Kasi to skończyłoby się dużo później:) Moje dziecko dość dużo spało dzisaj w dzien, i myślałam że będą kłopoty z zaśnieciem, ale o dziwo ma dużo mniejsze kłopoty niż kilka dni temu. Może to rzeczywiście przez te zęby, chociaż jak ja bolaly i nie dawąly spać, to powinna być marudna i płaczliwa, a ona była uśmiechnięta każdej nocy od ucha do ucha...sama już nie wiem. Narazie śpi, zgasiłam jej światło jakby miała ochotę się przebudzac... I mam nadzieję że da mi już dzisiaj spokój. No i dzisiaj rano zostało naocznie stwierdzone - MAMY DWA ZĘBY NA WIERZCHU !!!!!!!! Próbowalam sfotografować, ale Marta się dotknąć do buzi nie da za żadne skarby. Dzisiaj Kasiula przyszła do mnie juz ze spacerówką, i stwierdzilam że już wie jak to się robi, to niech mi pomoże zalożyć moją. Zdecydowalam że zmienię - przynajmniej będzie cieplej mojej myszce w śpiworku... No i okaząło się że za mało uroslam... nie dosięgam na pawlacz, i ze spacerówki dupa:(((( I znowu musze czekac na męża, który wiwecznie będzie mówił że jest zajęty albop zmęczony - i pewnie zmienię dopiero na lato :)) natalia - nie wiem czy doczytałaś, ale pisałam że może się spotkamy jak przyjedziesz do Warszawy??? Jakas kawka w Złotych Tarasach, może byc miło...? No i Adaśka muszę utulić osobiście przecież!!! Takiej okazji nie przepuszczę, a może się drugi raz szybko nie powtórzyć:))) co Ty na to??? Kasiula mówiła że jest chętna na spotkanie, myślę że realne tez. Kasiawawa i rudzia, a Wy jak??? adria, czekam na ząbki :))) I gratuluje piątki z egzaminu!!!!! Zdolniacha z Ciebie;)) Fotki Julci super - a ja ciągle zapominam sfotografować łazienkę.. obiecuję sie poprawić w najbliższym czasie:))) kasiawawa, dziękuję za uznanie - to ja jestem ta mądra:)))))Wolalam nie ryzykowac, więc zadzwoniłam i poprosiłam żeby skontaktowala się z lekarzem i zapytala. Stwierdzila że nie ma problemu, bo w tej mieścinie wszyscy się znaja, ona ma nawet komórkę pediatry, więc zadzwoni i zapyta. blumchen, trzymam kciukasy żeby Ci się dieta sprawdziła. I żeby przyniosła oczekiwany rezultat !!!! No i bylam zaskoczona jak przeczytalam że jutro z mopem współpracujesz...tak szybko?????!!!!!!! No to mialas ekspresowy remont, nie to co ja... Tylko pochwalić Twojego męża!!!!! agatcha, ostrożnie ze szpinakiem, może zawierać metale ciężkie. Nie dawaj go po prostu dużo i nie codziennie, wtedy będzie bezpieczniej;) Slodka ta zabawa Zosi :))))))) Tuska tez zaczęla cos podobnego wykonywac - ja mówię "nie ma Martusi, nie ma Martusi" - ona wtedy wtula głowę w moje ramię i się chowa:))) i jak mówię "a kuku" to podnosi głowe i śmieje się w głos :)))) Tez przekomicznie wygląda. aśku, i prawidlowo, nie ma co dzieciaka zatruwać - niech wyrzuca trochę częściej te toksyny!! :) Anoushka, i bardzo dobrze że przynajmniej Ty jedna potrafilaś sie postawić tym durnym dziewuchom (mówię o Szkocji). Nie znosze rasizmu, i szczerze zyczę takim osobom, żeby ktoś je wysmiewał i "poterroryzowal" trochę za to że mają pieprzyk na ramieniu czy wlosy blond... wrrrrrrrr.. ja bylam kiedyś 1,5 roku z mulatem (tym co przygrywa na fortepianie w "Jaka to melodia" i wiem co nieco, co znaczy rasizm dla tej drugiej strony... Niefajnie byc innym, szczególnie wśród zacofanych ludzi, szczerze mu współczulam. Słuchaj, plan ekstra, szczególnie ta wuzetka na pikniku mi się podoba:)))))))))))))))) Juz ja sobie wyobrażam, w upał, jakiś czas poleży w samochodzie czekając na nas, i ciocia dostanie rozpłynięta mase :)))) ale ona generalnie je wszystko, więc bez obaw, wciągnie i ciacho :))))))) Dodam że ma cukrzycę, i bierze insulinę...ale co tam:) A najbardziej ze wszystkich będzie zadowolona Martusia, ona nigdy nie ma dośc towarzystwa i podróży. I wszystkich obdarza szczerym uśmiechem:)))) Co do odgłosów... Moja robi dokładnie tak samo. Ostatnio zaczęła jeszcze wypychać język przez policzki, albo pociera językiem o dziąsła (przez swedzące dziąsła) i przekomicznie wygląda - jak starsza babcia której szczęka się zapodziała, i wargi jej się zapadaja ;))))) I jeszcze robi ustami takie "plum" - dokładnie jak osioł w Shreku 2 jak jechali karetą do Zasiedmiogrodu, i mu się nudziło :)) hmmmm.. teraz sprawa listu. Dziewczyny pewnie dobrze radzą, siedza w tym to wiedzą lepiej. A może jak chcesz mniej faktów ujawnić, po których można Cię poznać, to wywal tę Piłę z listu, napisz po prostu o poprzednim miejscu zamieszkania - zawsze to może być inna dzielnica przecież. Ja i tak Cie podziwiam że tak "grzecznie" napisalaś, bo ja to jestem choleryk jesli chodzi o takie sprawy, i pojechalabym chyba ostrzej, a znowu w oficjalnym liście wypada zachować kulturę, lub chociaż jej namiastkę:)) Ale rzeczywiście lepszy efekt przyniesie przedstawianie faktów ktorych oni obalić nie mają jak, niż słowa złości i ironii. Strasznie sie ciesze, że Doberko zaczęła TYĆ:)))))) Moje dziecko, nie mając problemów z apetytem, zjadało na dobę ok 700ml melak + 190g obiadku. Więc nic, tylko się cieszyć!!! i niedlugo przywyknie do takich porcji - zobaczysz. Super, będziesz mogła chwilę odetchnąć od ciągłego zamartwiania się o jej wagę.. A mówiłam że wszystko będzie dobrze??? !!! :)) I nie trzeba miec apetytu i problemu Dobrusi, żeby rodzice tanczyli z grzechotkami jak indianie przy ognisku.... :)))) Mój mąż dość często ma nakazane stanąc na wprost Martusi (wtedy jest mi najwygodniej karmić jak nie przekrzywia głowy :)))) i robić z siebie wariata:)) swoją droga..poprosze o filmik z waszego zabawiania:) A uśmiech na zdjęciu - bezcenny !!!! :))) realne - to chociaż tym razem miałaś spokój i obylo sie bez kłótni... MOże jej sie tez już nie chce?? Tego Ci życzę :))) adria, mężowi zdjęcia się nie podobają, bo jest PERFEKCJONISTĄ!!!! Ma perfekcyjną żonę, perfekcyjną córkę, perfekcyjny aparat...na coś musi narzekać:))) powiedz mu żeby nie gadał glupot tylko niech zdjęcia pstryka!!!!!!! A jakby mu się nie chcialo, to powiedz że sam nie był z siebie zadowolony i powinien ćwiczyć. Wtedy wszyscy będziemy szczęśliwi:))) A dla nas wszystkich tutaj, jego zdjęcia są PERFEKCYJNE:))) Zdjęcia w załaczniku: 1. Coś dziwnego mi wyroslo w buzi... chyba trzeba będzie sie z tym oswoić :)) 2. Zabawy z bratem 3. Kichnęłam przy jedzeniu, a mama nagle dostała jakichś dziwnych żółtych plamek na twarzy... :)))) I jestem z siebie mega zadowolona...:) 4. Jakie masz delikatne dłonie... :))) 5. Hubcio się rozmarzył... :) Anusia kochanie...zadowolona jesteś??? Masz co czytać???? Cieszy mnie to bardzo, bo pisałam tego posta półtorej godziny - SPECJALNIE DLA CIEBIE :))))))))))))))))) A teraz idę spać, bo moje dziecię chyba już zasnęło snem sprawiedliwego... I w końcu moge odpocząć ;))) Dobranoc dziewczynki :)))
-
cześc mamusie:))) Noc wygladała trochę lepiej niż inne, ale jednak było kilka pobudek. Tylko już nie siedziala kilka godzin, od razu ją usypiałam. Raz (około 1.30) postanowiłam nie reagowac jak sie obudzila. Efekt - rozbudzila się gadaniem do siebie i śmianiem, i mialam godzinę zabawy i usypiania z głowy. Ale i tak bylo nieźle moim zdaniem. Może wracamy do normalności :)))) M włażnie wyjechał do Nowego Sącza odwieźć syna. Miałam jechać z nim, tym bardziej ze taka temperatura wysoka w najbliższych dniach ma być, ale okazalo się że dziecko jego chrześnicy, u której mialam spać, jest na antybiotyku. Zadzwoniła nawet do lekarza zapytać czy mała zaraża i czy ewentualnie może ugościc drugie dziecko, i lekarka zabronila. No trudno, pojedziemy za kilka tygodni. Żaluje tylko że sama zostaję z tym jej spaaniem, ale jakos sobie poradze. Na osłodę lecę dzisiaj z Kasiulą i Hubercikiem na ogladanie krzeselek do karmienia:))) P.S. Wielkie pozdrowienia od nich - ma zepsuty komputer i nie czytała nas już jakiś czas. No to milego dnia dziewczynki:)))
-
Karola, zgadzam się w 100% odnośnie warunkow życia w Polsce. Ale wiesz co...? Mam siostrę która mieszka na stałe w Norwegii (od 25 lat), jeździlam jako dzieciak do niej na każde wakacje, ferie i nawet najkrótsze przerwy w szkole - mialam tam drugi dom. I jak dorosłam to moglam tam zostać, ba - nawet moglam po szkole podstawowej pójśc tam do średniej. Ale zawsze coś mnie tu trzymało. Tu jest mój dom, moi znajomi, praktycznie cale życie... I nigdy nie zdobylam sie zeby zostac tam. Jakoś czuję się zwiazana z Polską i chyba nie moglabym wyjechać. Chociaż teraz myslę troche inaczej niż jakiś czas temu. Sytuacje mam ustabilizowaną, i myślę że bylabym chyba bardziej przychylna do wyjazdu z mężem i Martusią. realne, slodko Magdusia wygląda na tym nocniczku:))) agatcha, tez zbieram się do gotowania Tuśce, dziękuję za przepisy :)))) zacznę od najprostsztch zupek, i jak sie wprawię to będę jej wymyślać zupy śnieżne i inne :) adria, ja kupiłam raz paczke pieluch Babydream, i uważam że nie są zle. Trochę mi przeszkadzalo że robily sie bardzo ciężkie i zbijaly się w wielka grudę jak były zasikane, ale nie jest to absolutnie wada, która je całkowicie skreśla. Obecnie uzywam Huggiesy i jest mi z nimi calkiem dobrze :):) (do Pampersów trochę sie zrazilam bo mialam wrażenie wilgotnej pupy po nocy - może jakas partia). blumchen mi tez chlustało, ale z kolei @ trwal przez to trochę krócej bo szybciej wszystko wylecialo. Teraz 3 dni i po krzyku, 4-ty jak jest to takie nie wiadomo co :))) A kiedyś 5 niewyjęte. Więc generalnie jest na + :) kasia, no nie tylko gorszym apetytem się to objawia, bo i ze spaniem nocnym jest porabane u niej od tygodnia. Ale i tak nie narzekam, ciesze się z tego co mam. I staram się nie nakręcać na nerwy, bo one tu nic nie pomogą. Cierpliwie staram się przeczekac gorszy okres:)) Poza tym mam duze wsparcie w mężu, jesli chodzi o usypianie dziecka. on uwielbia pójśc sobie d niej do pokoju, poprzytulać ją i pośpiewać. I nie musze go o to prosić, jak slyszymy ze Marta nie śpi, to M wstaje i mówi "ja pójdę, siedź, sprobuję ja uspic" :))) i mam czas dla Was - tak jak teraz zresztą:)))) Wlaśnie usłyszeliśmy ją po 40 minutach snu... znowu nocna powtorka z rozrywki... A z tym wypisaniem to mnie nie denerwuj...bo wiesz - ja do Piaseczna mam blisko, jak pojadę i kopnę w dupke, to zlapiesz zapał na kolejny rok siedzenia z nami, wariatko Ty!! :))) ogarnij się!!! :) realne, taka jej uroda po prostu, daj dziewczynie spokoj :)))) Mnie uprzedzano że mój wcześniak dogoni inne dzieci w okolicy roku, Twoja dogoniła na samym początku. Ona nie jest jakoś potwornie duża. Ciesz się :))) karola, super pamiętnik przedszkolaka, aż miałam przerwę w czytaniu Was, bo musiałam 5 dni z życia przedszkolaka zaliczyć:) To sie uśmiałam... :) natalia, karola, a ja w takich sytuacjach dzwonię po policję, mowię że jestem lokatorem i nie chcę podawać numeru mieszkania bo chce pozostać anonimowa, bo sie ich boję itd... mam taka gwiazde w swojej klatce - ma 16 lat i imprezy na całego robi... Wizyta patrolu zawsze pomaga :) Dobra..ide się kłaść, bo jutro spotykamy się z Kasiulą i Hubciem, i muszę wyglądać na wypoczętą na spacerku :))) A chcę pooglądać trochę rzeczy dla maluchów w sklepie... Trzymajcie kciuki żeby moje dziecko pozwolilo mi dzisiaj wypocząc... :))) Dobranoc:)
-
:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) no to ja już chyba wiem skąd te problemy z apetytem. Odchyliłam jej wargę, spojrzalam na dziąsła, a tam dwie białe pręgi na samym przodzie dziąsełek. No to lada dzień zęby nam wyjdą !!!! Tylko ma dwie identyczne pręgi - możliwe żeby szly 2 zęby naraz????? W sumie już mamy dzieci którym idą na samym pocatku jedynki górne, to czemu nie mają jej iśc 2 w tym samym czasie??:))))) Jeżeli to zęby są przyczyną jej problemów ze snem w nocy, to czemu w dzień śpi jak dawniej????
-
dziewczynki, co myslicie o tych ilościach jedzenia które Wam wypisalam w nocy?? tzn tych kiedy moje dziecko ma normalny apetyt, a nie okres niejadkowy :)) Ja wiem że kazde dziecko jest inne, ale tak obiektywnie powiedzcie, czy mam sie martwic i próbowac jej wciskac trochę więcej, czy te ilości sa całkiem ok??
-
aśku, w moim przypadku acidolac (tzn ja podawałam Dicoflor, ale to to samo) bardzo pomógł. Nie zwlekaj tylko kup jak najszybciej i podawaj z mleczkiem, niech dziecina się nie męczy. POwinno pomóc i uregulować prace jelitek
-
witam mamuśki sobotnio:)) Moje dziecię spalo do 11, później jedzonko, zabawa, gość z Nowego Sącza przy okazji sie trafił... i dopiero teraz chłopaki wyszli z domu, dziecko nakarmiłam i uśpiłam, i mam chwilę na forum:) guga wielkie calusy dla Isi :)))) A tu w prezencie maly przystojniak ode mnie i od Martusi :)))) agatcha, ja mam jeden smoczek z przepływem do kaszek, więc ma dużo wieksza dziurę niż normalny. Wczoraj była zmęczona i nie chciala jeśc łyżeczką, nie chciałam jej męczyć to przelałam kaszkę z miseczki do butelki i sprawdzilam czy przelatuje przez smoczek. Dolałam ociupinke wody i bylo ok. Ja robię gęstość na oko, ale jak widzisz jak ma się odpowiedni smoczek to nie trzeba zbytnio jej rozcieńczać. Poza tym dziecko też musi troszkę wysilku wlożyć w ciągnięcie (tak jak z cycusia), bo później są takie efekty jak u adrii, że poczula że nie musi się męczyć z butelki to cycuś już be :) adria, to chusteczki rzeczywiście tanio. Oby były dobre i nie uczulaly. Ja kupilam ostatnio Pampersa (do tej pory uzywalam Bambino) w promocji 6 opakowań za 25zł. Pakowane po 72szt. I jak wyjęłam pierwsza chusteczke z opakowania to juz wiedzialam, ze do Bambino na pewno nie wrócę:)))) Nie zeby byly złe, ale jednak dużo mniej nasączone, troche twardsze, no i wyciągają się po 4 szt. na raz :))) Jak dajesz Julci tylko 1 butelkę na noc, to nie masz czego stopniować:))) Wydaje mi się że jak Ci sie skończy opakowanie 1, to możesz spokojnie zacząć wtedy dawac 2. I przy jednym posilku na dobę to chyba go po prostu zamieniasz i obserwujesz. Ewentualnie możesz przez 2 dni podać część posilku z 1, a część z 2. Chociaż lepiej o takie mieszanie w ramach jednego posilku zapytaj lekarza, bo pewna nie jestem czy tak można... Ale przy jednym posiłku myślę że parcia mieć nie musisz, tydzien czy dwa jeszcze wytrzyma dolfowa, Karolek cudny:)))) naprawdę przystojniak Ci rośnie, i też taką poważna minę potrafi zrobić. Chociaż ona taka bardziej zadumana niz poważna... Melancholik jednym słowem :))) mamaola, nie sądze żeby to sie udalo, bo ona budzi sie z placzem. I usmiech ma na twarzy dopiero jak zobaczy kogoś przy łóżeczku. Próbowalam ostatnio nie reagować, to płakała 5 minut, i w koncu musiałam podejśc bo nie moglam znieść takiego lamentu.
-
witam mamusie :) dzisiaj miałam gości, cały dzień zajmowałam sie mała, w międzyczasie sprzatalam, później też jakoś nie miałam czasu, i dopiero teraz mam spokój i czas żeby do Was zajrzeć... Ręce mi już opadają - nie wiem co mam zrobić żeby ona spala normalnie. Czy możliwe żeby halny zaczął wiać już w Sylwestra, i utrzymał się do tej pory?? Muszę spytać górali jak pojadę...:))) Dzisiaj stwierdziłam że przetrzymam ją, zmęcze na maksa i może będzie spała całą noc. No i znowu niewypał... wstala rano o 10, zjadla, bawiła się, padła o 15 na 2 godziny, i od 17 udało mi się ją przetrzymać do 22... i znowu pospała 40 minut i do teraz była zabawa i ani jej w głowie sen. Już nie wiem co mam robić. A dzisiaj jeszcze do tego wszystkiego doszło niejedzenie. Teraz też musze czekać jakąś godzinkę żeby zasnęła dość mocno i ją nakarmić przez sen, może wtedy coż zje. Normalny schemat jedzenia to: 10 - 170ml mleka 14 - obiadek 190g 17 - 170ml mleka 22 - 170 ml kaszki 2 - 170ml mleka Czasami oczywiście wszystko przesunie mi sie o 1 godzinę wczesniej lub później, w zależności o której wstanie. A dzisiaj przez cały dzień: 8 - 50ml mleka (wymuszone) 12 - 50ml mleka (wymuszone) 15 - 2/3 obiadku wymuszone 18 - 170ml mleka 22 - 100ml kaszki (wymuszone) I od 22 próbowalam jej wcisnąć już 3 razy mleko - zero skuteczności. Ale przynajmniej wypiła ok 200ml herbatki dzisiaj, więc pocieszam się tylko tym, że się nie odwodni Powiedzcie mi w ogóle, czy ten plan jedzenia w normalne dni jest wg Was ok?? czy ona nie je trochę za malo? Może powinnam zwiekszyć porcje?? Jak myslicie?? natalia buziaków sto dla półrocznego Adasia :)))) A wlosami sie nie przejmuj, odrosną. I bedziesz mogla znowu byc piekna blondynka z burza loków:)))) Chyba nam wszystkim poleciały (z tego co pamietam) :):):) Jak bedziesz w Warszawie to daj znac, zorganizuje sie może jakieś małe spotkanko bo już się stęskniłam za dziewczynami!!! Obym tylko w tym czasie nie pojechała w góry, bo wyjazd nam sie przekłada codziennie - ostatni plan wyjazdu jest na niedzielę:) Zobaczymy czy zostanie zrealizowany:) Najgorsze ze Oskarowi szkola się zaczęła, i trzeba mu bedzie usprawiedliwić. A on szczęśliwy że ma ferie przedlużone, i mowi że najchętniej by został:))) mamaola, jak to suchej kaszki....? Tzn nie rozrabiac w wodzie, tylko suchą wsypać do buziaczka????? realne, ja używam i mogę z czystym sumieniem polecić Linomag. Nigdy nie zdarzylo mi sie żadne odparzenie, a całą noc nie przewujam i czasami rano mam grubsze sensacje w pieluszce. Ale Linomag nie zawiódł. W szpitalu uzywalam tez Alantan PLUS - też byl super, i Linoderm maść (jest tez krem ale rozsmarowuje sie źle jak sudocrem. Poza tym maść jest bardziej skondensowana chyba niż krem). Wszystkie trzy sie u mnie sprawdzily, ale myśle że maja podobny skład. NIe zgodze się że Linomag stosuje się zapobiegawczo - u kilku osób już widziałam efekty na odparzeniach. A u mnie linomag pomagał tez trochę w zrobieniu kupki, wsmarowałam patyczkiem trochę w odbyt i byl lepszy "poslizg". Ale takie zabiegi stosowalam u Martusi jak miala miesiąc i nie mogla sie zalatwić, teraz już dawno nie było takiego problemu. Teraz załatwilabym to czopkiem:) Karola, ja zawsze bylam zakochana w TT-ce, i usmiałam sie strasznie jak zobaczyłam to cudo :)))) wolę nie pokazywac mężowi, bo zakladam się że już jutro by kupił :))) blumchen, łączę się z Toba w bólu @. Chociaż ja musze powiedzieć, że teraz wlasnie skończył mi się chyba 4 czy 5-ty @ i jestem mile zaskoczona, bo rzeczywiście minęly bóle menstruacyjne, o ktorych zawsze mowiono ze mijają po pierwszym dziecku. I nie miałam nic takiego jak Wy, że 2 tygodnie wczesniej wszystko mnie bolało... Oby tak zostalo :) saradaria, ja trzymam Cię za slowo że niedlugo już bedziesz częściej.. a ja pamiętliwa jestem:)) malolatka, gratuluję pierwszej jazdy!!!!!! Widzisz... nie taki diabel straszny:)))) Ja uwielbiam jeździć samochodem, ale miałam super instruktora z którym wyjeździłam kilkakrotnie więcej godzin niż przewidywał kurs. Jeździlismy w weekendy z jego zoną kilkaset km nad jezioro na ryby, i ja oczywiście prowadzilam wtedy maluszka z wielka literką L :)))) Przy okazji nauczylam sie jak sie jeździ w trasie:)) Milo wspominam te czasy... bylam mloda, wysoka, piekna...:))))) Anoushka, wlasnie najśmieszniejsze jest to, że w dzień jest wszystko ok. Gdybym jej ekperymentalnie na siłę nie przetrzymywała, to spałaby mniej więcej co 3-4 godziny. I śpi w dzien minimum 2 godziny, czyli norma... ręce mi opadaja - po prostu noce zaczęły być chyba tak interesujące, że nie widzi powodów do spania!!! :) Kochana, w tym wieku o kurwikach jeszcze sie nie wypowiem:)))) Jak narazie ma tego kochanego łobuzerskiego zadziorka:)))) A ta zupa to dla maluchów, czy dla dorosłych??? :P filipka... no co ja moge powiedziec... przytule Cię po prostu i powiem, że życzę dużo sił w walce z Antosiem... I napewno mu nie szkodzisz, robisz wszystko żeby mu było jak najlepiej, nie wpędzaj się w paranoje bo zwariujesz... Nie moge jej klaśc wcześniej niż o 10 bo nie prześpi nam wtedy calej nocy. Ja tak naprawdę i tak nie śpię do 3, tylko zawsze miałam ten kawałek nocy dla siebie, na forum, na swoje pierdółki, allegro itd. A teraz dupa, nie mam chwili. Ale mam za to M, który usilnie razem ze mną buja i usypia Martusię, więc nie jestem z tym sama, a to dla mnie najwazniejsze. Dzisiaj siedział z nią w pokoiku i bujal przez jakies 1,5h. I niby moglam wtedy wejśc na forum i popisac. Ale glupio mi było że on sie męczy a ja beztrosko latam po necie - siedziałam na sofie i nasluchiwałam co robią - znaczy duchem bylam z nimi w pokoiku:)) adria, witaj w klubie niejadków:)) mam nadzieje że naszym gwiazdom szybko przejdzie to niejedzenie i wrócą do normalnego życia;) Ciebie też przytulam :))))
-
witam mamuśki:) kolejny dzien próby spania mojego dziecięcia... położyłam ją o 23, zostawiłam ją samą w pokoju, zgasiłam światło i miałam zamiar wejśc dopiero jak będzie naprawdę płakała...ewentualnie juz jak będe szła spac :) No i pospała 30 minut, obudzila się, M poszedł ją polulać, zajęło mu to kolejne 30 minut, usnęła na 10 minut i do tej pory siedzi obok mnie i bawi się w najlepsze... Nie zdaje egzaminu ani usypianie jej, ani zostawianie i nie reagowanie na nic... małolatka, ja od lat używam Matrixa, ale nie fioletowego tylko pomaranczowego, wygladzającego. Ja kupuję 1,5 litrowe butle, w konsekwencji wychodzą tyle samo, co najnormalniejszy szampon w sklepie. Fioletowego nie używałam, i nie wiem czy się nie skuszę, bo muszę zmienić szampon. Włosy zwyczajnie się do niego przyzwyczaiły - jak do każdego kosmetyku zresztą. Ale jak chcecie szampon i odzywke do puszących się wlosów, to polecam własnie pomarańczowy. Fioletowy jest do włosów farbowanych, czyli po prostu jest nastawiony przede wszystkim na zachowanie koloru (ale absolutnie nie mówię że nie odzywia!!). Zresztą każdy profesjonalny kosmetyk będzie od razu przynosił super efekt, niezależnie od tego czy akurat do tego celu jest przeznaczony. MATRIX loreal SZAMPON + ODZYWKA SLEEK LOOK 1500ml (1389855513) - Aukcje internetowe Allegro I właśnie zobaczyłam ile przepłacałam w sklepie - teraz już będę kupować na allegro :) mamaola, skoro kaszki pszenne mają gluten, to mogę na posiłek kaszkowy zrobić 30ml kaszki pszennej i podać, oprócz normalnej ryżowej?? I moge to traktowac jako wprowadzanie glutenu??? realne, Magdalenka świetnie wyglada przed tym wielkim talerzem :) No i przynajmniej bedzie jadla to co lubi ;)) natalko, ja bylam pewna że Ty jesteś taka jasna blondynka z burzą loczków!!! Na nk chyba masz takie zdjęcie... I dzisiaj przeżylam szok :))) I dopiero teraz cos mi świta, że chyba wcześniej już wklejałas zdjęcia z ciemnymi włosami, ale jak myślałam o Tobie, to mialam cały czas przed oczami tę blondynkę wlasnie;)) to mnie zrobilas... :)))) adria, też zastanawialam się nad pojazdem, ale moja Tuśka jest daleko wzrostem za Twoją Julcią, więc sądze ze mam jeszcze chwilę czasu na ten bujaczek:))) albo po prostu muszę znaleźć mniejszy:) blumchen, poszlam sobie do sklepu "Świat dziecka" gdzie mają ogromny wybór wszystkiego dla dzieci. I oglądałam krzesełka do karmienia... Było chicco i ta podróba chicco. Staly nawet obok siebie. I musze Ci powiedzieć, że z daleka wyglądaja identycznie, zerżnięty żywcem model z chicco, ale jak podeszlam bliżej i dotknęłam obydwu, to dopiero zobaczylam róznicę... wykonanie i materiał po prostu sie nie umywa... Ale mnie chyba nie stać na chicco więc poprzestanę na tej podróbie, bo i tak w porównaniu z resztą tych tańszych jest calkiem ok. w tym sklepie kosztuje 349 zł, na allegro 229. Zawsze się dziwilam tym parom, które wyłażą z tego sklepu i ladują zakupy do samochodów bagażowych - kogo na to stać??? czy nie widzą ile przepłacają?? każda najmniejsza rzecz jest droższa tu o co najmniej 100 zl. Przekonalam sie jak ogladalam karuzelę, na allegro 159, a w sklepie 269. Zawsze tam ide podotykać i obejrzeć, bo wybów rzeczywiście mają nieziemski, a później jak mam rozeznanie to szukam taniej :) No i stało krzeselko za 749, zakochalam sie w nim... Peg Perego, ale piekne. No ale taka kase to ja wole dołożyć do lepszych wakacji... :) Takie: Wyniki Szukania w Grafice Google dla http://swiaturwisa.pl/kupic_img/7/b_x_img-12876652808581418-krzeselka-do-karmienia-__kopia__-__kopia__-peg-perego-prima-pappa-diner-arancio-krzeselko-do-karmienia.jpg I to tez mi sie podoba.. oczywiście kolor niekoniecznie ten, wkleilam przykładowy. chociaz ten jest całkiem niegłupi:) Dobra, spróbuje nakarmić moje dziecko urwisowate i połozyc spac:) Dobranoc :)
-
realne..jak moglam przeoczyć.. a jeszcze przy mnie nie raz rozmawialaś o porodzie 6 lipca. Ale ze mnie d... wołowa. Przepraszam!!! Magdalenko, wielkie buziaki i wszystkiego co tylko najlepsze od ciotki i Martusi :)))) natalia no własnie nie mam pojęcia co jej sie poprzestawiało... naprawde pomyślałam że ona czeka na tańce imprezowe, bo zaczęło się to wszystko w Sylwestra. Wczesniej mialam spokój od 22, i spała do 10, a czasami nawet do 12. Pomysłów mi już brakuje co się dzieje... I jak sie obudzi i próbuję ją położyć to ryk jest niesamowity, dopiero przestaje plakać jak sie ją posadzi do zabawy. filipka..nic mi nawet nie mów :))) mama przestala imprezować przed ukończeniem pelnoletności, to córka za nią nadrabia;))) Trzymam kciukasy za Was, napewno niedlugo sie wszystko poprawi Anoushka, doberko PRZEŚLICZNA!!!!!!!! MA tego zadziora w oku, którego tak uwielbiam u dzieci:))) no nie moge się napatrzeć na nią:)))