Skocz do zawartości
Forum

lehrerin

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez lehrerin

  1. Witam I tak przeczuwałam dopadł Weronisię wstrętny suchy kaszel i do tego wczoraj zaplątała się gorączka. Lekarka ją zbadała, osłuchowo czysto i przepisała syrop Eurespal i Clemastinum i paracetamol. Udało się zbić stan podgorączkowy. Ale jeszcze ten kaszel. Dziś zaczęła kaszleć na mokro. Rano M. odwiózł ją do teściowej, by Niśka nie zaraziła Justysi swoim kaszlem. Bo jeszcze tego mi brakowało, by najmłodsza zachorowała. slonko udanej imprezki i wygranej w totka. monika4 jak zwykle teksty Kubusia są rewelacyjne. Monia gratulcaje 2000 posta.
  2. anula ja też wczoraj Housa oglądałam i jeszcze "Gotowe na wszystko" a później zaczął się "nocny koncert".
  3. Witam KAWY !!!! Nocka tragiczna, Niśka niezły koncert suchego kaszlu "odwaliła". Tak się męczyła w nocy, a ja nie mogłam jej pomóc. Syropki nie działały, herbatka nic nie pomogła. :36_2_52: Teraz smacznie śpi. Wychodzą skutki wczorajszego balu Niśka od dzisiaj, ma areszt domowy, przez najbliższe dwa tygodnie posiedzi w domku. Oby tylko nie zaraziła mi Justysi. M. wyzdrowiał, a żebym się nie nudziła zbytnio, to Niśka zaczęła chorować. :36_2_49: slonko2208 Wiutam czytam ale nie mam czasu pisac,robie pozradki w popzrednim mieszkaniu,wywalam,segreguje itp ech a musze zdazc do niedzieli za tydzien kodsmetyka jedynie. Wyprowadziłaś się? Muszelka my z M. też mamy konflikt serologiczny. I ryzyko było. Ale wszyscy lekarze mnie uspakajali, zwłaszcza że dostawałam wcześniej zastrzyki imunoglobuliny i na szczęście badania wykazywały brak przeciwciał. A co do córuchny - mama nadzieję, że rączka będzie się rozwijała i będzie sprawna. Trzymam mocno kciuki. Wiem, że tylko długa i zmudna rehabilitavja może przynieść pozytywne skutki. Mój brat ma problemy z nogą, jedna jest krótsza i słabsza i tylko żmudna rehabilitacja i operacja uratowały go od wózka. Sił zyczę i zdrowia. monika4 i jak wino poskutkowało na dlegliwości? Miłego dnia.
  4. Córuchna szczęśliwa z balu, tak się wymęczyła, że teraz smacznie śpi. Normalnie padła.
  5. Witam Weronisia na balu. Zdjęcia pokaże, ale potem, gdy będę miała więcej czasu. M. nadal chory. Justysia drzemia, a ja zafundowałam sobie odpoczynek. Obiadek prawie naszykowany, jeszcze tylko mięso ubić i usmażyć kotlety i wsio. gabalas ja myslałam, że też swojej dzisiaj nie puszczę, bo coś rano zaczęła kaszleć. Mam nadzieję, że to tylko niewinne kaszlnięcie po śniadaniu...jutro i przez ferie posiedzi w domu, by nic ją nie rozłożyło. Dziubala na wschodzie deszczowo i mglisto, po śniegu ani śladu. muszelka ja chciałam mieć drugie dziecko, by w przyszłości Niśka miała z kims się bawić i nie była sama na świecie, gdy nas zabraknie. manenka współczuję, sił życzę i zdrowia. monika i moja nie lubi budyniów. Zmykam, bo słyszę, że malutka się przebudza.
  6. monika4 ja też się wieczorem wk...na starszą. Karmię Justysię cycolkiem, a Niśka siedzi przy stole i mówi do mnie - "Nakarm mnie!" i buzię otwiera. No nie... i mówię: "Jedz sama, masz dwie ręce i proszę jedz." A ona - "Bolą mnie ręce i nie mogę sama jeść" i buzia znów otwarta...a ja dalej karmię i prosze by jadła sama, a ta się rozpłakała, wyła i .. zaczęła kaszleć i to co wcześniej zjadła zwymiotowała. I tekst uslyszałam "Twoja wina". Ja chyba przez jej teksty to pokarm stracę. muszelka i co na obiad podałaś? anula_73 u mnie jest odwrotnie - ja jestem "antytalenciem" do ciast. Piec ich nie lubię, a jeść uwielbiam. Ale za to lubię gotować zupy, eksperymentować z daniami. pradzia witaj i wkręcaj się. rena co z malym? Strój wróżki naszykowany na jutrzejszy Niśkowy bal. Ja dzisiaj kawał solidnej roboty wykonałam...i teraz padam. Jeszcze karmienie i potem spać, spać, spać. Jestem wykonczona. Pozdrawiam.
  7. Zapomniała się przywitać. Zatem witam. Nocka wspaniała, M. powoli wraca do żywych, jeszcze został katar. Niśka w przedszkolu, jutro ma bal, więc muszę strój naszykować. Córuchna zażyczyła sobie być na balu wróżką. Muszę coś pokombinować. Justysia śpi, a ja zadzieram kiecę i lecę do piwnicy. Trzeba by bylo w piecu rozpalić, bo jakoś chłodnawo. Pozdrawiam.
  8. gabalasMonika ciekawe po kim Kuba taki nocny marek A swoja droga cos chyba wczoraj w powietrzu było bo z moim 2 godz. walczylam żeby sie połozył. Najlepszy byl numer, jak polozyl do swojego lozka M i nawzajem sobie bajki czytali, a Krzys obok niego na stoleczku siezial M juz prawie zgona zaliczyl a Krzys go tylko przykrywal i "czytaj, czytaj' u nas też tak bywa, że Niśka nas upomina, żebyśmy czytali, a tu .... już człowiek marzy by w końcu zasnąć a tu trza czytać. I zdarza się, że zasypiamy a latorośl jeszcze funkcjonuje, gdy rodzice smacznie drzemią.
  9. anula masz rację, parenting uzależnia i to bardzo. monika4 oby nocka była lepsza od poprzedniej. Dziubala i jak się czułaś z 4 dzieci? Dałabyś radę, tak na dłuższą metę? rena no i my dzisiaj nie spacerkowałyśmy. Po południu podrzuciłam Justynkę do mamy, a sama skoczyłam na zakupy - skarpetowo-higieniczne M. powoli wraca do zdrowia, ale jeszcze ma mega katar, kaszel ustał, gorączki nie ma. Uff.
  10. gabalas sił życzę. A slodzenie i potem te dwugodzinne siedzenie jest naprawdę wykańczające. Pozdrawiam. mahakala cieszę się, że jesteś z nami. Miło się czyta Twoje posty. Co do zdrowej żywności - moi rodzice właśnie tak zrobili, tak jak Ci się marzy. Kilka lat temu kupili na wsi (akurat po sąsiedztwie z domkim moich ś.p. dziadków) niewielki, mały drewniany domek bez wygód, ale za to z piękną działką i dobrą ziemią. I do tego zaczęli hodować kury (spadek po śp babci). I tak codziennie - po pracy jeździ tam tato, by karmić kury. A gdy są wakacje, to rodzice uciekają z miasta na wieś i żyją tam spokojnie. W sumie to rodzinne strony tata. Mama zajmuje się ogrodem, a tato sadem i kurami. A my - tzn. dzieci korzystamy z tego bardzo - owoce i warzywa, jajka. Wiadomo, że trochę im pomagamy, ale czasami gryzie mnie sumienie, że za mało pomagamy, a dużo dostajemy. I ciagle mówią, że zrobili interes życia kupując ten domek. Bo gdy mają dość miasta wsiadają samochód i uciekają na wieś, gdzie nie ma korków.
  11. Witam A gdzie nasze slonko z kawusią?! To w takim razie ja stawiam dzisiaj kawę ew. herabtkę wszystkim potrzebującym. Nocka wspaniała Niśka do przedszkola została już oddelegowana. M. zaliczył jednak wczoraj przychodnię i okazało się, że ma zapalenie zatok. Mega przeziębienie to jednak zatoki. Na szczęście temperatura spadła. Już lepiej się czuje, mniej kicha i dzisiaj chyba do domku wraca. Córa tak się za nim stęskniła, że wieczorkiem nie mogła zasnąć bez tatusia. Trudno było, ale się udało. monika4 mojemu czasami oddzywa się żołądek, ale już z tym to do lekarza nie chce iść Monia i jak ząbek? nikanowak ja omijam dentystę szerokim łukiem, ale jak już trzeba to idę. Miłego dzionka.
  12. monika słów mi brakuje do mojego chłopa....jak dziecko....
  13. mahakala fotkie obejrzane, fajnie wyglądałaś na zabawie sylwestrowej. rena superaśny ten Twój Bartuś. monika no niestety M. nie trafił do przychodni, pojechał do pracy (ponoś musiał). Dziś jeszcze przenocuje u teściowej, jutro wraca. anula zdrówka dla dzieciaczków.
  14. Monia38Dobry. A swoją drogą biedne te stworzenia, jak chuchnie to konisko kopytami do góry padnie Może aż tak źle to nie będzie
  15. Witam Wpadłam na chwilunię, kawusię wypić i się z WAMI przywitać. Zupka pieczarkowa już upichcona. Weronisia dziś w domu została, bo nie miałby kto ją rano zawieźć do przedszkola. M. nadal chory i kuruje się u swojej mamy. Ciekawe, czy w końcu poszedł do przychodni? gabalas piękny brzusio, aż się rozczuliłam. Przezcież, ja nie tak dawno z brzuszyskiem latałam, w szpitalu leżałam, a to już moja najmłodsza za 10 dni 3 miechy kończy. Ale ten czas leci. Gratuluję cyfrówki, zatem szalej i efekty pokazuj. monika4 miłego załatwiania spraw. Monia_38 masz rację, pić trza umieć. Dziubala dla Maciusia. Ale WAS mile zaskoczył. Muszelka a mi kurcze chyba zaczynaja włosy wypadać. Po Niśce tez tak miałam - zęby zdrowe, ale włosy garściami mi wychodziły.
  16. rena oby szybko malutki usnął po karmieniu. Spokojnej nocki.
  17. rena nie martw się damy radę. Jakby co, to będziemy się wspierać - slowami i kawą. Z racji z tego, że dziś M. u teściowej nocuje, Justysia śpi ze mną. A tak to śpi w łóżeczku. Oczywiście, tak samo jak u Ciebie zdarzaly się nocki, że po karmieniu w nocy malutka zostawała z nami i spaliśmy we trójkę do samego rana. Czasami, zwłaszcza na samym poczatku to na wpół przytomna byłam i zasypiałam podczas karmienia....a malutka "memłając" cyca też usypiała. Widok bywał komiczny.
  18. rena powtarzam się, ale liczę, że jej się to nie odmieni, zwłaszcza, że po urlopie macierzyńskim wracam do pracy...a nie wyobrażam siebie w pracy po nieprzespanej nocce.
  19. monika4to Ty prędka jesteś. Spokojnej nocki. Jeszcze posiedzę, szukam inspiracji na menu na chrzciny.
  20. Na razie moja ładnie śpi, ale boję się że może jej się to szybko odmienić, np. gdy zacznie ząbkować. Z pierwszą córą nie miałam żadnych problemów, jeśli chodzi o spanie....od 3 miesiąca zaczęła przesypiać całe nocki. Oczywiście zdarzały się spoaradyczne pobudki w nocy, ale zazwyczaj na picie, czy na sikundę. I tak po cichu ....mam nadzieję, że druga pójdzie w jej ślad i też będzie tak ładnie spała.
  21. Moja od dwóch dni wieczorem coś strasznie marudzi, może za dużo wrażeń miała i nie może usnąć. Sama nie wiem. Dobrze, że od dwóch tygodni przesypia całe nocki. Oby tak dalej. rena współczuję nocek.
  22. renasynus śpi? Moja przed chwilką usnęła....ale coś płakała i płakała aż w końcu padła i mam nadzieję, że do rana sobie pośpi.
  23. monika4anula_73Tak myślałam że to kłamstwo (polityka prorodzinna -artykuł sponsorowany)Ja generalnie wszystkiego po tej ciąży mam za dużo - kilogramów , zajęć, dolegliwości i momentami dzieci... podpisuje się pod wszystkim, noooooooooo może z wyjątkiem dzieci ja bym do tego jeszcze dodała - po ciązy za dużo wydatków.
  24. Moniaciekawe, jaką minę będzie miała jutro Aśka? Sporo gości? monika4udanego liczenia. Anulaspokojnej nocki.
  25. monika4anula_73lehrerin Też marzy mi się SPA. Na razie jednakowoż muszę sobie zorganizować masaże kręgosłupa, bo mi jakoś siadł po ciąży. A czytałam gdzieś,że ciąża to taka maksymalna regeneracja organizmua gdzie on ci siadł???? maksymalna regeneracja organizmu właśnie czyzby...bo ja po ciązy czuję się jakby walec po mnie przejechał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...