-
Postów
278 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Treść opublikowana przez Cobra
-
nieobliczalnaivyCześć kobietki:) jak ja wam zazdroszczę że możecie już oglądać swoje pociechy. ja jestm w 41 tygodniu ciąży i za 2 dni mam się zglosić do szpitala. Strasznie się martwię i boję. wolałabym pojechać do szpitala z bulami niż leżeć tam i czekać.Doskonale cie rozumiem-ale nie bój sie, na pewno wszystko będzie dobrze i przynajmniej wiesz ze za te 2 dni zobaczysz swoje maleństwo :) no ale racja chyba lepiej pojechać już z bólami niż tak bez niczego i zeby wywoływali. Ja sie boje okropnie tego wywoływania porodu :/ Niestety na niektóre rzeczy nie mamy wpływu, a jeśli nie mamy wpływu to nie ma sie co martwić na zapas bo i tak tego nie zmienimy. BĄDŹ DZIELNA :) Nie wiem dziewczyny czemu tak się boicie wywoływania porodu? Ja pierwszy poród miałam wywoływany i wcale nie było gorzej niż teraz. Nawet lepiej wspominam pierwszya, ale to pewnie nie wywoływnie miało na to wpływ. Podali kroplówkę z oxytocyną co wywołało skurcze i tyle. Tym się te porody różniły, że tam łaziłam z kroplówką a teraz bez. Nie wiem tylko co to te tabletki o których ktoś już pisał. Może tego się boicie. Ja miałam tylko kroplówkę podawaną. perditta1 Ogroomne GRATULACJE. Dzieciątko duże było więc duużo radości życzę kaszkiet1990 Tobie również GRATULUJĘ słodkiego maleństwa Jak ja uwielbiam takie posty w których kolejna majóweczka cieszy się z dzieciątka Magartnieobliczalna Rodziłam w Katowicach w Klince na ul. Łubinowej. To prywatna klinika. Jestem mega zadowolona z wyboru. Położne anioły...naprawdę jestem im wdzięczna za to jak wyglądał mój poród mimo tego bólu. Były super cierpliwe w stosunku do mnie, chociaż mimo wielkich chęci średnio współpracowałam. Bardzo starały się mi pomóc. Po porodzie nie umiałam wstać, bo mdlałam i pielęgniarki też stanęły na wysokości zadania - postawiły mnie na nogi po 3 h, co 30 minut ktoś zaglądał, pytał się czy wszystko w porządku, czy czegoś nie potrzeba. Jak już udało się nie widzieć gwiazdek i nie odpływać to pielęgniarka zabrała mnie pod prysznic. Pomogła mi sie po nim ubrac, oporzadzic. Panie od nowrodkow tez kilka krotnie przychodzily tego pierwszego dnia same z siebie zapytac sie czy wszystko ok. Drugiego dnia chcialam zeby mi pomogly z Mlodym (Gargamel wdrugiej dobie nie chcial jesc 7-8h) i tez sie nie zawiodłam. Lekarzy mało widzialam Darek miał zrobione badanie słuchu, USG bioderek, został ukłuty w piętkę, zaszczepiony...pełen serwis. Poza tym miałam też to mega szczęście, że trafiłam na super koleżankę na sali więc cały pobyt wspominam bardzo dobrze Magart Mój poród wspominam mniej więcej tak samo (wykluczając czas porodu ) Ale pobyt w szpitalu i opieka położnych dokładnie na tym samym poziomie. Mały powiatowy i nie prywatny szpital ale naprawdę jest tam świetnie i czułam się bardzo dobrze. Też ciągle ktoś zaglądał, pytał czy wszystko OK ze mną, z dzieckiem i z laktacją... Też miałam małą przy sobie cały czas, ale gdy chciałąm iść pod prysznic nie było problemu i mogłam małą "podrzucić" na pół godzinki i się nią zajęli Oby więcej takich szpitali jak nasze Bo jak czasami słyszę opowieści innych kobiet to... masakra. Gosha Moja mała też kochaniutka jest Rozgląda się już dużo i szuka uwagi, ale nie płacze bez powodu i jest naprawdę słodka. Nie sprawia żadnych problemów choć czasami w nocy budzi się zbyt często jak na moje potrzeby, ale daję rady i nie narzekam Kochane te nasze dzieciaczki Jeszcze nie dawno w brzuszkach a teraz takie małe słodkie ślepka na nas patrzą. Zawsze mnie to rozczula. A po porodzie myślałam sobie gdzie się kurcze to dziecko w tym brzuchu mieściło? Przepraszam, że się tak rozpisałam ale miałam całe 4 strony zaległości A uwielbiam czytać Wasze posty i pisać własne oczywiście też. Maluchy dają nam tyle radości, że chcemy się tym dzielić. A jak jest ciężko to też dobrze jak mamy się gdzie wyżalić Dobra kończę już
-
nieobliczalnaHej :)U mnie oczywiście bez żadnych zmian-czyli zero objawów :/ mam fatalny humor ale cóż trzeba czekać... do 25 maja jeszcze całe 2 dni więc może coś ruszy hehe A jak nie to 26 ide do gina-zobaczymy co on wymysli Już mam dosyć tego czekania-każde ukłucie, czy pobolewanie brzucha a ja juz sie wkrecam ze to moze "to"-jakas masakra, musze wyluzować. Wzięłam się ostro za sprzątanie po raz kolejny-jak nie urodze to przynajmniej dom będzie czysty hehe Czekam na łóżeczko-ma być dzisiaj ale jak na razie cisza, kurier nie dzwoni także nie wiem czy dzisiaj przywiezie je :/ co tam u was kochane?> mam nadzieje ze wszystko oki Ja Cię doskonale rozumiem... też miałam dosyć tego czekania zwłaszcza, że 4 dni ze skurczami chodziłam. Każdy mocniejszy to myślałam czy już jechać czy nie... ale zawsze albo słabły te skurcze albo były nieregularne. Jak tylko dostałam tych właściwych to byłam troszkę wystraszona ( w końcu miałam jechać rodzić ) ale byłam szczęśliwa, że wreszcie będziemy razem Ty też niedługo będziesz miała swoje maleństwo
-
bloomoowitajciew koncu w 41 +6 tyg ciąży urodziłam naturalnie Maję Mała urodzila sie o 19.13, 18 maja, wazyla 3870 wiec niezly z niej klocek,mierzyla 57 cm....spodziewalam sie ze 3 porod bedzie szybszy i ze nastapi szybciej ale niestety okazuje sie ze natura bywa zdradliwa:) gratuluje wszystkim rozpakowanym a nierozpakowane pozdrawiam i zycze szybkiego porodu!! bloomoo OGROMNE Gratulacje !!! Jak to się fajnie czyta, że kolejna z nas ma swoje maleńtwo już w ramionach Ewusia dorzucam swoje słowa otuchy Wszystko się ułoży, Kaśka szybko podrośnie i przestanie tyle płakać... Nasze dzieciaczki płaczą czy nie płaczą i tak są KOCHANE
-
wiolasek I MAGART Serdeczne moje gratulacje!!! Mamy dwie nowe majóweczki Super, bardzo się cieszę i jeszcze raz gratuluję. A Magart zazdroszczę troszkę takiego porodu, że miała 5 cm i nie wiedziała Poczekamy na opinię czy cały poród był taki fajny
-
little_blackregularnie do was zaglądam ale to racja-za cholere nie mam czasu pisac on tylko by jadl i jadl hehe Dokładnie Takie maleństwa a absorbują tyle czasu... Teraz tatuś z nią rozmawia to mam chwilkę Mała jest już taka ciekawska, że potrafi godzinę leżeć i patrzeć. Jeść nie chce, spać nie chce tylko patrzy i rejestruje wszystko Jest taka kochana W nocy marudziła troszkę. Budziła się często i nie dała się wyspać, ale nie narzekam. W końcu jest taką malutką istotką... Ewusia mam nadzieję, że niedługo Kasi przejdą te kolki i wreszcie odpoczniesz. Żal takiego maluszka jak tak płacze i żal mamusi... Zdrowiejcie i trzymajcie się mocno Magartnieobliczalna Jak nie czujesz w ogole ruchow od 12 h to lepiej sie przejedz. Nic sie nie stanie jak narobisz alarmu a u Małej będzie wszystko ok. Zgadzam się. Jeśli się rusza, ale mało to chyba wszystko OK. Przed porodem maluchy niewiele się ruszają, ale ja jakieś tam ruchy czułam conajmniej raz na godzinkę... Jeśli masz się zamartwiać to lepiej jedź i sprawdź bo po co masz się denerwować.
-
U nas też dzisiaj strasznie duszno i gorąco... Byłam z małą na spacerku i wróciłam tak wymęczona i mokra, że zaraz tylko pod prysznic się nadawałam. Mała też wymęczona, choć ciągle spała na spacerku Jest bardzo grzeczna, tak jak jej siostra w tym wieku Pępol nadal się jej trzyma, uparty taki...
-
MagartDzięki Dziewczyny za odpowiedź.Mam w sumie jeszcze jedno istotne pytanko. Jak kładziecie do łóżeczek swoje Maleństwa? Na boczku? Obkładacie czymś dzieci czy nie? (chodzi mi tu o robienie jakiś wałków z ręczników, układanie jakiś specjalnych stabilizujących podkładek itp itd). Mnie bóle męczą dosłownie cały dzień...no może z przerwą na godzinną drzemkę. Ileż to może tak męczyć? Długo miałyście takie atrakcje przed porodem? Pierwszy termin pojutrze w piątek...drugi w niedzielę... Naprawdę już nie mogę się doczekać. Ja miałam takie atrakcje (skurcze) w sumie 4 dni bo dopiero w nocy dostałam bóli typowo porodowych. Te poprzednie skurcze bolały dosyć mocno, ale były nieregularne. W ostatni dzień przed porodem żaliłam się na forum że mam już dość No bo ile można z takimi skurczami chodzić. No i po tych narzekaniach w nocy pojechałam na porodówkę Więc... może i z Tobą tak będzie? Życzę Ci tego, bo to nie fajnie gdy skurcze dają się we znaki o wiele za wcześnie... A Julkę do łóżeczka kładę przeważnie na boczek Podkładam jej pod plecki tylko kołderkę którą jest przykryta żeby jej było wygodnie. Żadnych ruloników z ręczników nie robię. I podkładam tylko z tej strony gdzie plecki żeby ją podtrzymać. Nie ograniczam jej ruchów
-
MagartHejka! Ja ciągle w dwupaku. Była już kawka. Teraz śniadanko i wyjazd do remontu. Mężulek będzie transportował płytki podłogowe. Ja oberwuję swoje skurcze trzymając kciuki, żeby się w końcu rozkręciły. Młody dzisiaj ruchliwy, ropycha swój domek a ja czekam na niego i już się tak strasznie doczekać nie mogę. Zobaczymy co w piątek powie Doktorek. Mam nadzieję, że chociaż jakoś rozwarcie się powiększa od tych skurczy...A tak z innej beczki to zastanwiam się co robiłyście z paznokciami Maluszków jak byłyście w szpitalu. U mnie położna na Szkole Rodzenia mówiła, żeby obcinać dopiero po 2 tygodniach, ale żeby do tego czasu też nie zakładać rękawiczek niedrapek, bo to dla Maluszka nic przyjemnego... Moja Mama i mój Mąż też są za takim rozwiązaniem. A ja się martwię, że będę miała całą buzkę synka podrapaną...Co myślicie? Ja też rękawiczek nie uznaję, a paznokci nie kazali obcinać i mówili że one są tak miękkie że same sę połamią. I tak było. Mała na szczęście się nie drapała (za dużo). A paznokcie po urodzeniu miała na 2 mm za palec! sTRRASZNIE DŁUGIE MIAŁA. Teraz ma już połamane, ale za parę dni będe jej ścinać bo sa jeszcze długie Po powrocie ze szpitala chciałam jej obcinać, bo naprawdę były strasznie długie. Ale okazało sie to niemożliwe. Były zbyt miękkie i pojawiło się zaczerwienienie tam gdzie obcinałam. Wolałam nie ryzykować i resztę zostawiłam.
-
goshacobra a to nie szyja juz rozpuszalnymi? mnie tylko takimi szyli i juz mi sie zaczynaja rozpuszczac a ciagnely troszke tez, ale juz nic nie czuje, jeszcze troche brudze ale juz siedze i moge jezdzic samochodem z czego baardzo sie ciesze bo bede mogla sie ruszyc z domu, i jechac do parku na spacer z Małą :) kiedy zaczęlyscie wychodzic z maluchami?aa i po 10 dniach pepek odpadl hura One były rozpuszczalne, ale położna zapytała mnie czy chcę czekać aż się rozpuszczą czy ma wyciągnąć. Wolałam wyciągnąć własnie przez ten jeden ciągnący szew. Jeden szew mi zostawiła bo jest głęboko w pochwie i ten sam się rozpuści My wczoraj byłyśmy na spacerku, gdy szłam po starszą siotrę na przystanek jak wracała z przedszkola Dzisiaj u nas padało więc nic z tego. Julka też dość często ulewa, muszę spróbować sposobu aguski Zawsze biorę ją na ramię ale rzadko kiedy się odbija. Może pomoże to kładzenie i branie na ręce. Spróbuję A pępek uparty nadal się trzyma... już widzę, że się oddziela ale nadal uparcie trzyma się Julki. Mam nadzieję, że niedługo odpadnie. Dawno nikt się nie rozpakował... mamuśki i dzieciaczki - czekamy na was
-
bloomoo W takim razie życzę własnej akcji porodowej A jesli się nie uda to i tak wiesz, że w tym tygodniu to się stanie Cuudnie Gosha fajnie, że poród choć nie lekki wspominasz dobrze. Zupełnie jak ja Przy porodzie była jedna położna ale bardzo pomocna i miła. Szycie to faktycznie niemalże drugi poród brrr... No ale co zrobić. Ale nigdy nie zapomnimy tego pierwszego widoku naszego bobaska... Siny, umazany wodami płodowymi ale jakże słodki i najpiękniejszy na świecie Mnie położna wyciągała dzisiaj szwy troszkę szczypało, ale wreszcie mnie ten jeden już nie ciągnie.
-
ivonahej. Ja wlasnie lezei karmie juz od 1,5 godziny z jedna krotka przerwa.Maly possie i przysypia a kiedy chce mu zabrac cycusia nastepuje bunt:) Wczoraj tez zaobserwowalam chyba potowki u Stasia. Coprawda wystraszylam sie najpierw ze tomoze jakas wysypka od czegos co zjadlam, ale postanowilam nie wpadac w panike i w sumie teraz jestem przekonana ze to nie to. Jak u Was z dieta?? Co jecie?? A pępuszki jeszcze macie czy juz odpadly?? Jak sie wogole czujecie? Ja dopiero teraz bardzo powoli wracam do siebie... Dieta musi być Gotowane mięsko z kurczaka, biały sos, ogóreczek, serek itp... Cienko. Ale dobrze mi to robi bo w tydzień po porodzie założyłam spodnie sprzed ciąży Co prawda ledwo się dopiełam i brzuszek jeszcze zwisa, ale jak tak dalej pójdzie to niedługo będę mogła się w nich pokazać Pępuszek jeszcze mała ma, ale widzę że już się powoli oddziela. Lada dzień i odpadnie ivonaEwusiaDziewczyny a mieliscie juz miesiaczke bo ja juz mialam ale tylko przez 4 dni :( Bylam na wizycie i lekarz powiedzial ze jest wszystko dobrze i za 3 msc mam zrobic cytologie.szybko z ta miesiaczka... Ja po pierwszej ciazy mialamdopieropo 10 miesiacach! Ja ostatnio dostałam miesiączkę po trzech miesiącach... mam nadzieję, że teraz będę miała więcej "wolnego" Milkikarika Dziewczyny napiszcie co ile karmicie swoje maluchy. Mój Michaś to mały głodomorek i najchętniej jadłby co godzinę, czasami pośpi trochę dłużej.Mój Wojtek je co trzy godziny średnio. A w nocy i cztery godziny potrafi przespać :) Powiem tylko.... zazdroszczę troszeczkę A co do smoczków to ja jakoś nie jestem zwolenniczką takiego oszukiwania dziecka. Moja starsza córa sama nie chciała i byłam z tego zadowolona. Teraz niby kupiłam smoka, ale nie daję małej skoro nie płacze bez powodu... Wydaje mi się, że jak płacze to potrzebuje mnie a nie jakiegoś "zastępnika"... Podobają mi się dzieciaczki ze smokiem.. są takie słodkie ale osobiście jakoś nie daję. Może gdy zacznie za dużo marudzić i płakać to się skuszę, ale jeśli nie muszę to nie daję. Tak myślę sobie ja
-
little_blackmoj ze wzgledu na swoje trudnosci adaptacyjne i wage musi byc dokarmiany, najpierw daje mu piers na żądanie a pozniej mleko modyfikowane (jedzac sama piers meczy sie bardziej niz inne dzieci) jak narazie nie zrazil sie do ssania piersi czego sie obawialam przy latwym dostepie dla niego mleka z butelki,w sensie ze latwiej mu ssac z niej ale ma dopiero pare dni wiec zobaczymy, po takim karmieniu spi 3 godziny a w nocy domaga sie 2 razy, dodam rowniez ze rzuca sie na jedzenie w jakiejkolwiek by nie bylo postaci jak bestia i mam zmasakrowane brodawki wiec musze sie nastarac zeby zlapal dobrze, pierwsze dni to byl horror, moj placz, jego placz, krew lecaca razem z mlekiem, teraz jest lepiej troche uzywam oslonek na brodawki ale i tak boli nawet przez nie, w kazdym razie bardzo chce zeby byl karmiony piersia lepiej tyle moim zdaniem niz w ogole, zglaszalam sie juz nawet z placzem o pomoc do poradni laktacyjnej pomogli jak mogli przystawiam dobrze ale on nawet przez kapturki rozgryza mi te brodawki wiec zaciskam zeby i czekam a nuz sie zahartuja, tak to wyglada u mnie Ja tak miałam przy pierwszym dziecku... Musisz to po prostu wytrzymać, jeśli chcesz karmić piersią. U mnie ból i pękanie trwało około 2 tygodni wtedy. Potem było już lepiej i karmienie było naprawdę bezbolesne i przyjemne. Teraz nie mam popękanych brodawek bo jestem już "weteranem" i wiem jak dziecko ma brodawkę chwytać. Ale jak ssie to troszkę boli jednak. Ale wiem, że to niedługo minie Życzę powodzenia i wytrwałości
-
kikarikaAguska Michałek jest cudny!!! Ale ten czas leci Dziewczyny napiszcie co ile karmicie swoje maluchy. Mój Michaś to mały głodomorek i najchętniej jadłby co godzinę, czasami pośpi trochę dłużej. Kochana, co godzinę to nie tak źle... Ja jeszcze dwa dni temu karmiłam co 20-30 min. Teraz jest lepiej ale też max co 1,5 godz. w dzień. W nocy jest trochę lepiej. Karmię tak często jak mała tego potrzebuje. To bajki, że dziecko je co 3 godz... może są niektóre takie grzeczne, ale pierwsze tygodnie to tak naprawdę musi się dzieciaczek "ustawić" ile i jak często musi jeść. Np. wczoraj wieczorem to co ją nakarmiłam i odłożyłam to po 5 minutach był płacz i szukanie cycusia I to trwało z godzinkę... Aż mnie bolało wszystko no bo ile można? Ale widocznie mała potrzebowała bliskiego kontaktu bo pocyckała tylko troszkę i było dobrze. A inne mamusie jakie mają wymagające dzieci?
-
aguska2205dzisiejsza sesja fotograficzna :) jutro skącze miesiąc :) Jeju jak ten czas leci... Moja Julcia kończy dzisiaj cały tydzień! Jest kochana Naje się i śpi. Tylko w drugi dzień w domku zjadałam zupę warzywną (kalafior tam był) i bolał ją brzuszek. trochę się napłakała ale to z mojej winy niestety :( Teraz jest już ok. Śpi w dzień nawet 1,5 godz W nocy budzi się 2-3 razy Siostrzyczka bardzo się o nią troszczy... opowiada bajki, śpiewa piosenki... podaje pieluszki (ale z kupą nie wyrzuci ) Muszę im popstrykać zdjęcia. Powiem szczerze, że troszkę tęsknię za ciążą... w końcu nie często mamy taki stan ;D Ale jestem szczęśliwa, że to już za mną i że mogę to maleńtwo tulić, karmić i kochać już tak bardziej fizycznie. Życzę wszystkim niewypakowanym jeszcze, żeby już niedługo mogły też to poczuć!
-
kropka0605dziewczyny mam do Was jeszcze takie pytanie, a mianowicie czy podczas porodu można miec pomalowane paznokcie, czy lakier musi być zmyty? słyszałam kiedyś że właśnie na paznokciach sprawdzają czy ciśnienie krwi jest odpowiednie ale nie wiem ile w tym prawdy...zawsze mam pomalowane paznokcie i boję się że jak zacznę rodzić to nie będę miała głowy do tego żeby akurat myśleć o zmywaczu do paznokci... może przestać malować na te ostatnie dni? jak myślicie? Ja osobiście nigdy o czymś takim nie słyszałam. Nikt mi nic na paznokciach nie robił więc to chyba kolejna taka teoria widmo
-
goshaHej dziewczyny nie ma mnie na forum bo zmagam sie bolem krocza musze dojsc do siebie, ladnie sie goi ale nie moge jeszcze siedziec dlatego nie pisze za czesto :( ale nadrobie niedlugo zaleglosci i kazdej pogratuluje malych szkrabow ktore przyszly na swiat !!! buziaki sle wam i zycze spokojnej nocy Mnie na szczęście aż tak bardzo nie boli Bolało strasznie po pierwszym porodzie przez tydzień. Teraz jest lepiej. Trochę szwy ciągną ale da się wytrzymać Gosha śliczny bobasek MagartSpokjnie...ja tam jeszcze chyba nie rodze:) Na razie tak sobie leze...nie nasilaja mi sie te skurcze, ale tez nie znikaja od 2,5h... Ja ze skurczami chodziłąm 3 dni i dopiero na 4 w nocy się rozkręciło więc możesz trochę z tymi skurczami pochodzić. Życzę Ci, żebyś szybko jednak trafiła tam, gdzie weźmiesz swoją maludę w ramiona
-
kaszkiet1990Chyba jako jedyna zdjęciem sie nie pochwaliłam jak narazie Wiec oto mój brzuch Jejku kaszkiet jaki ten twój brzuszek jest zgrabniutki i malutki Ja taki miałam w 4 miesiącu Ae na szczęście macica szybko mi się obkurcza i ju z prawie nie mam brzuszka Te moje rozstępy też nie wyglądają tak strasznie jak mi się wydawało w ciąży : Są małowidoczne.
-
little_blackzłapane w czasie nocnego karmienia Śliczny Ale ma naprawdę świetne włoski
-
I nowe zdjątko Mała niestety śpi ale jak się obudzi zrobię ładniejsze
-
bloomooMinusiaKIKARIKA i COBRA WIELKIE GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mi tez kolezanki mowily, ze drugi porod jest bardziej bolesny ale krotszy....zobaczymy jak to u mnie sie sprawdzi. Ja od kilku dni zaczelam miec bole kregoslupa i pomijam inne bolesci, ale skurczow jeszcze ni ma. Dalej czekamy....hej nie zgadzam się co do bolesności drugiego porodu:) pierwszy byl mega bolesny,bo w koncu pierwszy i nie zna sie swojej wytrzymalosci bolowej ani progu bolu,za to drugi trwal tylko dwie godziny(pierwszy az 12h) i bylam przygotowana na bol i skurcze wiec nie bylo tak zle:) zreszta kobiety sa twarde,gdyby to faceci mieli rodzic to sadze ze polowa z nich zdecydowala by sie na "dzieci z probowki" ..nie wytrzymali by bolu bo nie sa w stanie..my zniesiemy wszystko i taka jest prawda:) U mnie własnie na odwrót było. Pierwszy poród był można powiedzieć lekki choć trwał 10,5 godz. Drugi 8,15 ale bolało bardziej. Jak mówiłam, u każdej kobietki inaczej Podejrzewam, że to przez to, że przy pierwszym porodzie mnie nacinali przez co było "luźniej". Przy drugim nie (trochę pękłam sama) ale wydawało mi się, że jest dużo "ciaśniej" choć mała miała 3 cm główkę mniejszą niż ta starsza... Jakby nie było, gdy położyli to maleństwo na moim brzuchu byłam w niebie kikarikawitajcie Kobietki wpadłam tylko na chwilke pokazac Wam naszego Misia, Kikarika Przecudny maluszek !
-
MagartPs. Jak tak wszystkie piszecie, ze o porodzie nic nie powiecie, bo nie chcecie straszyc to ja sie chyba bardziej boje Daj spokój... Każda przeżywa to inaczej, może u Ciebie będzie raz dwa? Nie martw się na zapas. Jakby źle nie było, to naprawdę gdy weźmiesz maleństwo na ręce to wszystko mija Każdy poród musi się kiedyś skończyć Wiadomo, że boli... ale naprawdę warto!!!
-
Wróciłam A raczej wróciłyśmy... U mnie (nie licząc tych trzech dni męczących skórczy) regularne i dość silne skórcze pojawiły się jakoś koło północy. Wiedziałam już, że to to. W łazience odszedł mi czop czego byłam wreszcie pewna Postanowiłam przeczekać roszkę i dałam trochę pospać mężowi Po trzeciej sam wstał bo zobaczył, że mnie nie ma, więc przed 4 pojechaliśmy... Pomijając szczegóły o 8:15 mała przyszła na świat Była 300g mniejsza od swojej starszej siostry, ale poród był bardziej bolesny niż ten pierwszy. Dwie godziny krótszy, ale bardziej męczący... Szczegóły pomijam, bo nie chcę nikogo straszyć Mąż oczywiście cały czas mi towarzyszył i przeciął pępowinę Mała jest kochana Jestem taka szczęśliwa Szybkiego i szczęśliwego rozpakowywania A oto moja kruszyna Waga 3600 Wzrost 57 Apgar 10 Więcej zdjęć dodam później jak zrobię ładną sesję
-
nieobliczalnaKurcze tylko u mnie sie nic nie dzieje :/ Chociaz dzisiaj chyba mialam skurcze-złapało mnie w centrum handlowym taki bol brzucha az nie umialam isc-smiesznie musialam wygladac taka skulona :) ale jak szybko przyszlo tak szybko odeszlo no i cisza :/ Mała nadal bardzo ruchliwa-a podobno dzieci przed samym porodem sa mniej ruchliwe wiec u mnie sie raczej nie zanosi. Brzuch mam nadal wysoko. Czop mi nie odszedl-a przynajmniej nie zarejestrowałam go :) 12tego u gina sie dowiem czy mam jakies rozwarcie i czy wogóle to moje dziecko ma zamiar wyjsc czy co Troche sie stresuje bo wy juz macie jakies symptomy chociaz zblizajacego sie porodu a ja NIC :( do 25 jest jeszcze troche czasu ale ja juz bym chciala urodzic niedlugo :/ EEeeh CZUJE ZE przenosze Majke do czerwca :/ Na tych zakupach dzisiaj kupiłam sobie juz staniczki do karmienia, koszule do szpitala, małej pare drobiazgów-taki kocyk sliczny różowy byłam w SMYKU-jakie piekne ubranka maja-cuda. Jakbym nie mialam tyle ubranek to pewnie bym tam wykupila pół sklepu ;) Dopakowałam torbe do szpitala także w sumie jestem w miare gotowa. Po popołudniowej 3 godzinnej "drzemce" znalazłam siły zeby sobie ufarbować włosy-wiec nareszcie wygladam jak człowiek. Byłam tez u kosmetyczki-od razu jakoś sie lepiej czuje. Marzy mi sie taki godzinny profesjonalny masaż całego ciała..... bo plecy to mnie non stop bola.. To tyle u mnie :) Trzymajcie sie dziewczynki Spokojnie masz jeszcze czas na te rewelacje Ja jestem już po 40 tygodniu... Powiem szczerze, że mam dość p otrzech dniach takich skurczy... wolałabym, żeby mnie wzięło raz a porządnie a nie takie męczarnie :( Pierwszy poród był lepszy, bo nie męczyłam się niepotrzebnie kilka dni tylko jak przyszły skurcze to był poród. Już mnie to dołuje :( Jak długo jeszcze? Ciesz się, że możesz jeszcze normalnie funkcjonować Ja wiszę w zawieszeniu. Coś się dzieje, a nic się nie dzieje... I jutro już 4 dzień taki będzie. JA CHCĘ JUŻ URODZIĆ!! Julka zdecyduj się wreszcie i choć do mnie na tą stronę brzuszka
-
Ja również nadal 2w1 Ale ale... miałam KTG. Wszystko OK. W ciągu 40 minut zapisały się 4 dość silne skurcze. Mała prawidłowo na nie reaguje więc wszystko OK. Lekarz powiedział mi, że szyjka jest już skrócona, główka bardzo nisko a rozwarcie na 1,5 cm Pan dr szacuje, że mąż najpóźniej w niedzielę zostanie szczęśliwym tatusiem Więc jestem przygotowana. Skurcze mam naprawdę silne co niektóre choć wciąż nieregularne. Nadal czekam, ale naprawdę to już długo nie potrwa. Mała waży wg usg 3550g Zobaczymy jak się urodzi czy się machina pomyliła Dziewczyny dzięki za numery tel Na pewno się odezwę gdyby coś
-
MagartCobra A co u Ciebie slychac Kochana? Jestem jestem... jeszcze w dwupaczku Męczą mnie te skurcze ale nic się nie rozkręca... Przy pierwszym porodzie nie miałam żadnych skurczy wcześniej... Pojechałam do szpitala, dali kroplówę, pojawiły się skurcze i potem dziecko. A teraz? Od dwóch dni skurcze męczą... czuję się, jabym już dwa dni rodziła, choć te skurcze nie są aż tak silne ale dokuczają. Jutro idę na KTG i do gina... może jakieś rozwarcie już jest itp... może będę następna Gosha Serdeczne, ogromne gratulacje majóweczko !!! Czekałam jak na szpilkach na te wieści little_black Tobie również gratuluję i równie bardzo się cieszę Wreszcie coś się w maju ruszyło TheGirlNextDoor Masz śłiczny i zgrabny brzuszek Taki malutki mi się wydaje... mój jest obromny, aż boję się co w nim siedzi Jutro się dowiem kaszkiet1990Gosha,gratuluje Twojej Majóweczki ...jak narazie spuchła mi moja kobiecość,nawet się siedziec nie da;/ ogólnie jestem już wykończona i bym chciała żeby Bartuś już się pokazał na świecie:) Jeśłi chodzi o moją "kobiecość" to jest też już spuchnięta do granic... masakra... Wszystko na ziemi i w moim ciele mówi mi, że to już naprawdę niedługo się wydarzy... Kto poda mi nr tel. żebym napisała smska jak już urodzę?