Cobra

Magart wiem co czujesz apropo spojonia... Brrr... W nocy gdy się przekręcałam na drugi bok, tak mi chrupnęło tam, że dzisiaj naprawdę nie mogę chodzić. Coś okropnego... Nie mogę podnieść pawe nogi do góry. Wchodzenie po schodach graniczy z cudem ( a mam mieszkanko na piętrze ) MASAKRA!!! Zastanawiam się, czy nie wziąć się ostro za naturalne przyspieszenie porodu (chyba wiecie co mam na myśli ;) ) Chciałabym wytrzymać do maja, ale momentami mam naprawdę już dosyć. W pierszej ciąży nie czułam żadnych dolegliwości do samego porodu. Nic. Mogłabym w takiej ciąży chodzić cały czas, a teraz... Niby organizm powinien już być trochę przystosowny do ciąży, a tutaj niespodzianka. Pierwsza ciąża - lajcik. Druga - mały koszmar... co mnie czeka za trzecią? Dobra, pożaliłam się troszkę i mi lepiej. Przynajmniej psychicznie. A fizycznie czeka mnie kolejna męcząca noc, bo o dobrym śnie to już dawno zapomniałam ...

little_black Trzymaj się! Wszystko będzie dobrze... już nie długo będzie po wszystkim. Mnie zostały równe 3 tygodnie do terminu i wygląda na to, że wcześniej nic się dziać nie bedzie Na szczęście, bo mój termin 5. 05. bardzo mi się podoba W poniedziałek 18-stego mam wizytę u gin. więc zobaczymy ile waży moje już duże maleństwo

Magart trzymam kciuki, żeby to była jakaś pomyłka. Niewesoło, gdy jest mała krzepliwość krwi... Daj znać jak tylko się dowiesz jakie są powtórzone wyniki.

aguska2205 dobrze, że Twój mężczyzna dba tak o Was Na kogo mamy liczyć, jeśli nie na nich? :) Ewusia cieszę się, że masz wreszcie Kaśkę w domu... Wreszcie spokojnie będzieci mogły cieszyć się sobą Ja nadal się kulam... do szpitala wielkiego pakowania nie mam, bo w naszym szpitalu wszystko dają. Muszę tylko wziąć koszulkę (jeśli chcę swoją) no i ręczniki, mydełko i kapcie Dla dziecka nic nie potrzeba... więc pakowania niewiele, ale i tak nie mogę się zebrać i tego zrobić. Mała tak mi się dzisiaj przeciąga, że mam wrażenie jakby chciała wyjść przez pępek Mój brzuch i ja mamy dzisiaij już tego dosyć... no ale no cóż... mała jest u siebie więc się rozpycha no nie?

MagartNa przełomie 32 i 33 tygodnia mój Darek ważył 2100-2200. U mnie torba już tak na 90% spakowana. Brakuje klapek pod prysznic, dokumentów i kosmetyków. No Magart... nieźle... Ja chyba troszkę wcześniej mam termin od Ciebie a jeszcze nie mam nic spakowane Kurczę, muszę się naprawdę wziąć za pakowanie torby bo przyjdzie mi to robić między skurczami

Witamy witamy!!! I gratuluję przecież Co do ZZO to nie wiem, bo nie miałam i nie planuję teraz też mieć, ale to chyba prawda, że bez anezstezjologa tego nie zrobią. Poza tym można je zrobić do jakiegoś momentu (rozwarcia) bo potem jest już za późno i nie ma to sensu. Myślę, że skoro robią je w szpitalu który wybrałaś, to nie powinno być problemu z anestezjologiem... Postaraj się tylko rodzić w dni pracujące i w ciągu dnia, bo potem z tymi weekendowymi i nocnymi dyżurami różnie bywa ;) Życzę powodzenia!

Annia2308gosha Ty szczęściaro ;)!! Nie wiesz co to zgaga, a ja mam takie dni, ze tak mnie pali w gardle, ze litr mleka dziennie mi schodzi lekko :)) tylko pozazdroscic hihi Oj tak... Jak tylko czuję, żę kwas zalewa mi gardło to już pędzę o mleko... choć czasami zgaga jest na tyle silna, że nawet to nie pomaga. Tabletki też nie. po prostu zaciskam zęby i jakoś to wytrzymuję :( Ja przytyłam już ponad 12 kg Ale większość z tego poszło mi w brzuszek, bo żebym się jakaś okrąglejsza specjalnie zrobiła to nie

Moje nocki bywają straszne... co godzinę się budzę, żeby się przekręcić bo to jest już naprawdę bardzo skomplikowana czynność Do tego dzidzia uciska mi na pęcherz i też czasami mi to utrudnia spanie. Mnie do terminu zostały jeszcze tylko 4 tygodnie

No rzeczywiście z 3 bąbli lekko nie bedzie, ale przecież dzieci dają tyle radości... ( zaraz obok nerwów ;)) Sezon piwowarsko - grillowy niestetty nie dla nas, ale jak już dzieciaczki wykarmimy to wtedy sobie odbijemy

bloomoowitajcie! czy mozna sie przylaczyc? chociaz to juz koniec ciazy ale chyba zawsze moge sie zapytac:) mam termin na 5 maja:) Witaj! Jasne, ze możesz się przyłączyć. Zapraszamy. Widzę, że masz termin tak jak ja Też 5 maja Opowiadaj, która to ciąża, jakie były początki no i jak się czujecie teraz?

Ewusia Co tu dużo móWić... Mała Kaśka jest przecudna!!! Zazdroszczę Ci, że masz ją już "po drugiej stronie" My musimy jeszcze poczekać. Wczoraj pogoda była cudna... Cały dzień przesiedziałam z małą w ogrodzie. Spacery niestety nie dla mnie, bo wysiadam na długich dystansach ;) A dzisiaj... masakra... leje jak z cebra. A miałam w planach pranko dla dzidziusia... ubranka, kocyk, pościel i wózek... Muszę to odłożyć. Ale przynamniej kwiatki i drzewka mają z deszczu pożytek Też własnie muszę się brać za pakowanie torby... To już prawie 36 tydzień więc wszystko się może zdażyć a ja w ogóle nie przygotowana. Chciałabym już mieć taką kruszynkę jak Ewusia...

CobraKikarika - Ja Wiktorię nauczyła nocniczka jak miała 2 latka. Poprostu ściągnęłam pieluszkę i po tygodniu zajarzyła, że lepiej robić na nocniczek niż w majtki Oczywiście każdy "sukces" czyli siusiu na nocniczek był oklaskiwany i odczyniony został taniec szczęścia Z kupką było gorzej bo zajęło nam t około miesiąca, ale nie poddawałam się. Naprałam się niemało, ale miesiąc męczarni i pieluszki poszły wek. Na noc jej jednak zakładałam, bo śpiąc nie wyczuwała kiedy jej się chce. Była na to za mała. Nocne pieluszkowanie odstawiłam dopiero wtedy, gdy sama budziła się z suchą pieluszkązywiście codziennie miała tłumaczone, że mama się ucieszy jak będzie rano sucha pieluszka Trzeba być po prostu cierpliwym i się nie poddawać. Jak dzieciaczek zobaczy, że zabrałaś pieluszkę a po jakimś czasie się poddasz i znów założysz, to stwierdzi, że nie warto się starać. Życzę powodzenia! Marlesia ja mam termin 3 dni po Tobie, ale wciąż tyrzymam się na 8 miesiącu Kwestia kilku dni widzę Jeszcze chwilka... Kikarika - Ucięło mi tekt... miało być w środku ... " Nocne pieluszkowanie odstawiłam dopiero wtedy, gdy sama budziła się z suchą pieluszką..." przez 7 dni z rzędu.

Kikarika - Ja Wiktorię nauczyła nocniczka jak miała 2 latka. Poprostu ściągnęłam pieluszkę i po tygodniu zajarzyła, że lepiej robić na nocniczek niż w majtki Oczywiście każdy "sukces" czyli siusiu na nocniczek był oklaskiwany i odczyniony został taniec szczęścia Z kupką było gorzej bo zajęło nam t około miesiąca, ale nie poddawałam się. Naprałam się niemało, ale miesiąc męczarni i pieluszki poszły wek. Na noc jej jednak zakładałam, bo śpiąc nie wyczuwała kiedy jej się chce. Była na to za mała. Nocne pieluszkowanie odstawiłam dopiero wtedy, gdy sama budziła się z suchą pieluszkązywiście codziennie miała tłumaczone, że mama się ucieszy jak będzie rano sucha pieluszka Trzeba być po prostu cierpliwym i się nie poddawać. Jak dzieciaczek zobaczy, że zabrałaś pieluszkę a po jakimś czasie się poddasz i znów założysz, to stwierdzi, że nie warto się starać. Życzę powodzenia! Marlesia ja mam termin 3 dni po Tobie, ale wciąż tyrzymam się na 8 miesiącu Kwestia kilku dni widzę Jeszcze chwilka...

Mnie też często boli krocze do tego stopnia, że jak leżę i wstaję to nie jestem w stanie zrobić kroku... muszę się rozruszać jak staruszka. Coś okropnego :/ Bóli nie mam w brzuszku, chyba że przejdę kilkaset metrów pieszo to wtedy tak. I kręgosłup i brzuch więc niestety wiosenne spacery nie dla mnie, bo nie jestem w stanie przejść kilkuset metrów. Musimy niestety te niedogodności przejść... w poprzedniej ciąży takich "wydziwiań" nie miałam. Teraz jest inaczej, choć i tak wiem że są kobietki, które mają gorzej więc nie narzekam aż tak bardzo

Ja też mam te majtki z siateczki I tak dobrze, bo po poprzednim porodzie w ogóle nie możnabyło mieć żadnych majtek :) a teraz się to zmieniło na szczęście. Ja też boję się porodu. Choć wiem co mnie czeka. Właściwie to boję się tego jak się zacznie. Poprzednio miałam dzień po terminie wywoływany poród więc wszystko odbywało się w szpitalu pod okiem położnych. Boję się, że teraz zacznie się w domu a ja nie będę wiedziała kiedy pojechać do szpitala I oby nie było gorzej niż poprzednio to jakoś to zniosę

No naprawdę dzisiuaj miły dzień z dobrymi wieściami Cieszę się, że u Was wszystko wporządku. Trzeba chyba już zacząć odliczanie... Kilka tygodni i forum zapełni się małymi brzdącami

Ewusia - moje serdeczne gratulacje!!! Wiem, jakie to piękne uczucie Czekamy na dobre informacje, będziemy o Was myśleć gorrrąco!!! Pięknie... wierzę, że mała szybko upora się z oddychaniem. To duża i na pewno silna dziewczynka Pozdrawiamy i czekamy na informacje!

marlesiaJa z Miłoszem stosowałam przeważnie kosmetyki nivea, tylko oliwkę bambino. Małemu nic nie było, tylko teraz dużo ubranek mam żółte po tej cholernej oliwce i teraz przerzucę się na oilatum i bez oliwki się obejdziemy, bo podobno po kąpieli w oilatum już oliwką nie trzeba smarować. Kremu do pupy nie używałam (bo sudocrem się nie sprawdził u nas) tylko oliwki w niewielkich ilościach a jak mały miał z roczek to całkowicie przestałam smarować pupę i żadnych odparzeń nie było. Tyle tych kosmetyków dla jest dla dzieciaków, że trudno coś wybrać, najlepiej spróbować coś raz i jak dzieciątko ma ładną skórkę to zostać przy tym i nie kombinować. Zgadzam się. Nie warto kombinować z dużą ilością kosmetyków. Wypróbować i jak się sprawdza to tego się trzymać. Każde dziecko jest inne i musimy uczyć się na własnych błędach

Ja będę używać tych samych sprawdzonych kosmetyków co przy pierwszym dziecku Nie zawiodły, więc nie warto eksperymentować. A poza tym, co dziecko to inaczej... wcale nie powiedziane, że teraz będzie tak samo. Używałam oliwki, chusteczek i mydełka Bambino, a do pupy Sudocrem. I się nie zawiodłam, a jak bedzie teraz, to się okaże Wózek mam po córci, tak samo łóżeczko i parę innych rzeczy. A do szpitala biorę jedną torbę bo u nas dla dziecka nic brać nie potrzeba. Co szpital to wymagania, więc różnie bywa widzę.

gosha moja Julka też lubi słodkości Jak tylko zajadam coś bardzo słodkiego to od razu fika jakby garściami chciała łapać ;) Czkawkę ma dość często, więc nie wiem po czym, ale ją uwielbiam jak tak tak delikatnie fika i mnie to nie boli

Cześć mamuśki Ewunia trzymaj się ciepło, napewno wszystko będzie dobrze. Jesteśmy z Tobą i odezwij się, jak tylko będziesz mogła Jeśli chodzi o utratę dziecka w 35 tygodniu to powiem tylko, że nie wiem, jak można coś takiego przeżyć. To straszne i naprawdę żadne słowa nie są w stanie oddać tego co się stało :( Dieta po porodzie musi być lekkostrawna, ale to położna powinna Wam wszystko powiedzieć i wytłumaczyć. Mnie zabronili w szpitalu jeść mandarynek i cytrusów w ogóle bo uczulają. I orzechy niby też. Właściwie wiele rzeczy niby uczula, więc trzeba stopniowo wprowadzać produkty i obserwować maluszka. Z doświadczenia odradzam odtre pomidorowe zupki z paczki Ja miałam ogromną ochotę na to gdy córa miała jakieś dwa, może trzy miesiące. Skończyło się to ogromną wysypką na całym ciele małej, ale na szczęście szybko przeszło. Ja nie jadłam zupki przez kolejny rawie rok ;) Wczoraj byłam z mężem na zakupach. Kupiliśmy wanienkę, pieluszki, smoczek (moja córka nie tolerowała takich wynalazków jak smoczek, ale może teraz będzie inaczej) itp. oraz kilka rzeczy dla mnie do szpitala ... powoli trzeba się pakować Ale powiem szczerze, że ledwo dałam radę chodzić po mieście... wieszałam się na mężu jak na lasce jakiejś... jest ciężko, ale jeszcze troszke ......

Megart, zdolny tatuś że taki portret namalował Ja też czuję się coraz bardziej zmęczona... nic mi się nie chce, małeństwo rozpycha się w brzuchu jak nie wiem, i prawdę mówiąc chciałabym już mieć je na rękach Jeszcze troszkę...

No mamuśki... Mój brzusio z 32 tygodnia wygląda tak...

Cześć Mamuśki Miałam dzisiaj USG... Badanie mówi, że to 32t 4d a maleństwo waży 2100 Pupcię schowała, więc nie potwierdzono obecności dziewczynki... Termin porodu - 5 maja się kłania, więc 1 dzień wcześniej niż ostatnio. A zdjęcie brzusia mam, ale mam problemy z kablem USB :/ Ale jak tylko się z tym uporam, to pokażę Wam wieloryba ;)

gosha ja siary nie mam jak narazie. Poprzednio też nie miałąm, pierwszy pokarm pojawił się po porodzie. Wczesniej nic, więc może i teraz też tak będzie :)