Skocz do zawartości
Forum

hiki

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez hiki

  1. Wreszcie normalne kobiety z rozstepami:Uśmiech: Tak to wszędzie słyszę zdziwione głosy (zwłaszcza mamy) : "Jak to masz rozstepy? Pewnie żadnego kremu nie używasz!"
  2. Staram się jak mogę :Uśmiech: Może po urodzeniu małej, tez jej w odwecie jakąś klątwę rzucę, czy coś ?:Uśmiech:
  3. Ja uzywałam Ziajki (ponoć świetna na rozstepy), oliwki a potem kremów z Musteli. Pomimo tego rozstepy wyszły mi straszne, a mój brzuch wygląda jak poligon. Pani doktor stwierdziła, że taka juz moja natura i nic się na to nie poradzi :/ Po urodzeniu będę kombinować z solarium.
  4. To ja jakbym zostawiła kartkę, to po powrocie mama by mnie chyba zamordowała, bo by się wściekłość w niej zbierała przez te 2 dni. Czemu sie bałam powiedzieć, też nie wiem, zwłaszcza, że jestem starsza od mojej mamy kiedy ona rodziła.
  5. My też z Krakowa, jesli możne ?:Uśmiech:
  6. hiki

    Optymistycznie

    Tak mi przykro, naprawdę nie wiem co napisać. Pewnie powinnam "Będzie dobrze", ale czy nie brzmiałoby to naiwnie w takiej chwili? Naprawdę bardzo mi przykro:Smutny:
  7. To ja też ten nastrój z braku pomysłu na inny :) Moja mama tez się cieszy, że będzie babcią i odpowiada jej też rola teściowej (ostatnio powiedziała mojemu mężowi, że sobie zawiesi tabliczkę przed domem "uwaga dobry pies, ale zła teściowa":Uśmiech:. Mój młodszy brat w tym roku będzie miał 17lat i też się cieszy, tylko strasznie jest zazdrosny o mojego męża (i z wzajemnością :) ). A tata z głupią miną, ale twierdzi, że on za młody na dziadka i on będzie "mężem babci"
  8. Wybaczam i w pełni popieram tą opinię :Uśmiech:
  9. Wiem, wiem, że ja ani pierwsza, ani ostatnia, może dlatego, aż tak bardzo się nie denerwuje. Moje największe obawy, to żeby maleństwu sie nic nie stało podczas porodu i żeby zdrowe było.
  10. Tak was tu czytam i oglądam (troszke po łebkach :)) i stwierdziłam, że ja też chcę spróbować :Uśmiech: Tylko doradźcie, chciałabym zacząć na takim albumie tradycyjnym do wklejania z czarnymi kartkami, czy to dobry pomysł? I jeszcze czym wy to wszytko przyklejacie, żeby nie odpadało? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam:Uśmiech:
  11. Czoko to gratuluję normalnej teściowej. A moja to raczej jędza niż Baba Jaga. A do tego niby taka świątobliwa- 3razy w tygodniu do kościoła, a po mszy wraca, uroki rzuca, wróży, Tarota układa...potem sie dziwić, że spać po nocach nie może, bo ją coś straszy!
  12. Jej tak mi przykro, Malutki Aniołek:Smutny:
  13. Jeśli wszytkie mamy tu takie młode:Uśmiech: to pewnie ciężko było powiedzieć o ciąży rodzicom? Ja np. zwlekałam dobry miesiąc zanim się odważyłam zadzwonić do mamy, która to mnie strasznie zaskoczyła. Ja przerażonym głosem, aż ustać nie mogłam, a ona zaczęła mi się śmiać do słuchawki ze stwierdzieniem "Hahaha, wiedziałam! " Z tatą było troszkę trudniej, ale to już mama przekazywała, a zrobiła to tak (nieświadomie), iż tata myślał, że to ona jest w ciąży, więc jak usłyszał, że to jednak ja, to mu trochę ulżyło Jednak wydaje mi się, że to dobry okres na dziecko, ze względu na możliwość spędzenia z nim większej ilości czasu. Gdybym była już po studiach i pracowała, to 3 miesiące wychowawczego i dziecko co, do żłobka? A tak jak skończe studia, to ono będzie na tyle duże, żeby iść do przedszkola:Uśmiech: Same plusy A jak jest z wami dziewczyny?
  14. A to gratuluję przedszkolaka:Uśmiech: Ja też spioch straszny, a teraz to dobra wymówkę mam: "odsypiam na zapas", a w rzeczywistości strasznie się lenię - korzystam póki mogę:Uśmiech: Ty Rekine chyba nie masz za bardzo jak się lenić, ale może coś sie uda jak małe do przedszkola wyruszy?
  15. Hmm wszędzie się czyta, czy słyszy, że mężczyźni chcą mieć synka, a tu czytam, że większość tatusiów chciałaby córeczkę. Mój też od początku mówił, że chce córeczkę, to jej będzie sukienki kupował:Uśmiech: Mam nadzieję, że się spełni i wszytko na to wskazuje :)
  16. Mój mąż jak tylko usłyszał imię Maja, stwierdził, że będziemy mieli Majeczkę i koniec kropka. Zadnego sprzeciwu nie uznaje i do brzucha praktycznie od początku mówił "Maja", nawet gdy nie mieliśmy pojęcia, czy to będzie chłopiec, czy dziewczynka. No i cóż poradzić? Tak się uparł, że nawet na USG się Maja pokazała :Uśmiech:
  17. Ze mną okropną gadułą, to może się jakoś rozkręci:Uśmiech: Zwłaszcza, że teraz większości sama w domku przesiaduję i nie mam do kogo się odezwać (poza psem, ale on jakoś mało rozmowny), a brzuch też nie chce ze mną rozmawiać. W ogóle muszę sie poskarżyć, miała mi dzisiaj wypłata przyjść i planowałam takie ostatnie zakupy, nawet lista gotowa, a tu nic, konto puste, wypłaty nie ma :Smutny:
  18. A to ja się też chętni dopiszę i tu :) Jestem z 12.02.1986, a moja mała (mam nadzieję) Majeczka, może urodzić się w każdej chwili (tylko cos jej się nie chce :/ )
  19. Witam wszystkie Panie i może też się dołaczę? :Uśmiech: Ja jestem 12.02.1986 A moje maleństwo może się urodzić w każdej chwili (od 2 tygodni:Uśmiech: ) Dodam jeszcze co do młodych tatusiów, to mój mąż jest 28.01.1987 (Dwa paskudne wodniki)
  20. My teraz tak troszkę bardzo modnie, ale słuchamy Feel, znaczy ja mam już dość, ale maleństwu się chyba nadal podoba, bo nawet jak w radiu leci to zaczyna się kopanie. No i brzuch uwielbia jeżdzić samochodem, co troszkę mi utrudnia życie, bo mam chorobe lokomocyjną i nie dość,że mi zielono to jeszcze małe w brzuchu miesza...:/
  21. Ojoj, to ja chyba na temat mojej "ukochanej" teściowej to mogłabym, jak chyba tu wiekszość, książkę napisać i na pewno znalazłaby się na szczytach popularności A do ogólnego wtrącania się w nasze życie i nie dopuszczania, aby cokolwiek mogłoby byc inaczej, niż ona robi lub sobie wymyśli (ja zła, beszczelna kroję ziemniaki na kawałki do gotowania, a ona gotuje całe! ), to szału dostaje tylko na sam pomysł teścia, aby nam coś pomóc materialnie (i awanturę robi nam! ), a do tego rzuca jeszcze klątwy i uroki - sypie solą i w ogóle czasem mam wrażenie, że na mnie. Nawet datę ślubu musielismy przełożyć bo jej nie odpowiadała i była awantura na całego, a wszystkiemu winna ja. A i tak na slubie się nie pojawiła, bo w tym czasie miała ważniejsze zajęcia!Kto da więcej :P
  22. Mam nadzieję, że będzie dobrze, tak się tylko troszkę stresuje, ale to chyba normalne:Uśmiech:
  23. 10razy? Jeśli jakis kawałek mi się spodoba, to słucham go non stop przez jakis tydzień, a potem jak usłysze pierwsze nuty to mi się nie dobrze robi :) Małej chyba też, bo jak usłyszy pierwsze nuty "znanej nam piosenki" to zaczyna kopać niemiłosiernie, bez względu na to czy spała sobie, czy nie :Uśmiech:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...