Skocz do zawartości
Forum

hiki

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez hiki

  1. Ja chyba wezmę następną tą płatną, bo myślałam, że mi serce pękne jak biedna płakała, najpierw w rączkę, potem nóżki. Normalnie to bym zabiła, że mi ktoś dziecko krzywdzi, a tu nie mozna.
  2. hiki

    Mecz Polska-Niemcy

    Po pierwszym golu przestałam oglądać. My chyba mamy jakiś kompleks wobec Niemców. Bo z Portugalią wygraliśmy, a z marnymi Niemcami nie potrafimy. Chociaż chcąc nei chcąc, to Polak nam te 2 bramki strzelił
  3. Niech bierze udział we wszystkim. Ja mojego M zabierałam wszędzie (na pierwszym USG to się popłakał, a to twardy facet, tak bardzo się wzruszył, że nie wytrzymał:)) i brał we wszysykim udział. Nawet idąc po rzeczy dla małej brałam jego, pytałam o zdanie. Czuł się niezastapiony przez to. Często powtarzałam, że bez niego nie dałabym rady. A jak Majka zaczęła kopać, to on zaczął sypiać z reką na brzuchu, bo wtedy stało to się takie realne. Przy porodzie, też oczywiście ze mną był i chyba bym sobie bez niego nie poradziła, o czym mu powiedziałam oczywiście, że był niezastąpiony. Bardzo się związał z brzuchem w czasie ciąży i z małą tez ma świetny kontakt. Jak miała kilka dni to jak M przychodził do szpitala i brał ją na ręce to zaczynała mlaskać:Uśmiech: A teraz M wie, że są wkoło małej czynności, które wykonuje tylko on i w których jest niezastąpiony. Chociaz potrafi przy niej robić wszytko i robi to chętnie. A my może częsciej się kłócimy, bo i zmartwień teraz więcej, ale chyba też bardziej jestesmy ze sobą związani.
  4. A tak w ogóle to ile ten Dove kosztuje, wiecie może? Bo M się nie przyznał.:Uśmiech:
  5. Ja zawsze używałam Ziaji i się super sprawdzał, a cena bardzo przystępna. W sobote mąż kupił mi ten Dove i nie wiem czy się za niego brać, czy nie?
  6. Ja jak to dałam przeczytac meżowi, to podejrzliwie zapytał, czy mu coś sugeruję ? :duren:
  7. Coś koło 30zł chyba. My mamy te Huggiesy 80sztuk, to ostatnio w Makro kupilismy za 37zł i chusteczki huggiesa (są super ekstra niesamowite) były gratis. A tak to kupujemy w aptece męża za 33zł, bo zniżkę mamy :)
  8. Wszyscy mówili "pierwszy miesiąc to jak dzisiąty w brzuchu. Będzie tylko spać i jeść" A tu nici. Jak ja w szpitalu zazdrościłam innym mamom, których pociechy nie dość, że cały czas spały, to jeszcze w tych wózeczkach. A moja non stop ze mną w łózku, inaczej był płacz i to jeszcze non stop na biegu. Zaraz po urodzeniu jak mi ja dali, to jadła przez 4 godziny, potem przespala z godzinkę i się obudziła i tak leżała się wierciła przez dobre 2 godziny. Teraz oczywiście się rozkręciła... Tak a propos, byłysmy ostatnio na szczepieniu i pytają się czy biorę zwykłą szczepionkę czy płatną. Oczywiście nikt mnie wczesniej nie uprzedził ile ta "przyjemność" kosztuje, więc wzięłam tą zwykłą. Mała sie biedna tak napłakała, że myślałam, że mi serce pęknie. Potem oczywiście zaczęła mi gorączkować i płaczliwa sie strasznie zrobiła. Po tej płatnej szczepionce ponoć dziecko tak nie choruje, wiecie coś może na ten temat??
  9. hiki

    ...list do mamy

    Bardzo wzruszający...bardzo
  10. Mi się Dziuba na Happy uczuliła, bo w szpitalu je zakładali. Wciąż planujemy kupno tych Rossmanowskich bo ponoć dobre, więc trzeba wypróbować.
  11. dzięki za radę, to się trzeba bedzie wybrać :)
  12. hiki

    witam!

    witaj witaj, będzie fajnie
  13. hiki

    Witam

    Witaj, witaj! Ostrzegam, tu jest fajnie :)
  14. Ja się zorientowałam, że jestem w ciąży właśnie przez okres. Całe życie regularnie co 28dni, a tu nagle po 2 tygodniach, to od razu zrozumiałam co się święci
  15. Karmię piersią i ważyła we wtorek 4,720 kg. Rośnie skubana jak na drożdzach, nogi długie, musialam jej spiochy na 68 kupić, bo sie nózki przestały mieścic A skubana juz sie wycfaniła z tym spaniem w łóżku. W ogóle wprowadzilismy od samego początku wieczorne rytuały: najpierw kapiel, jesć, pół godziny lecą kołysanki i tata ja nosi a potem spac. I teraz jak słyszy kołysanki to sie nie da do łóżeczka połozyc, bo wie, że to czas spać i chce od razu do łóżka Poza tym gaduła z niej straszna, potrafi gużyc przez pól godziny bez przerwy, a głowę to juz sama podnosiła w pierwszym tygodniu zycia, dodam jeszcze, że pierwszy raz na bok obróciła się jak miała 4 godziny!! Taki mały brzdąc, a trzeba jej strasznie pilnowac, bo wiercipieta. A Twoje to 2 razy takie jak moje pewnie ??:)
  16. To za mną dzisiaj tak strasznie chodzi cos słodkiego, z tego wszytkiego nie poszłam kupic sobie hula hop, bo zaszłabym do spozywczaka, tylko zadzwoniłam do męża, że jak będzie wracał z pracy to, żeby zajrzał do zabawkowego. Jaką ja mam ochotę na czekoladę!!
  17. Wiesz ona tego nie zrozumie, kontroluje całą rodzinę. Np jego siostra która ma 28lat, męża i dziecko, boi sie jej powiedzieć, że będzie sie budować, bo ona sobie wymyśliła, że zamieszkają z nimi. A ma już działkę i kupiony projekt, a teściowa wciąż nie wie. Mąż się jej stawia i zawsze staje po naszej stronie, wiec ona jest strasznie zazdrosna o mnie i małą. To takie troszkę chore. Poza tym prowokuje mnie i to strasznie, żebym to ja zaczęła i żeby było, że to ja jestem ta zła. Mnie bardzo łatwo wyprowadzic z równowagi, a obiecałam mojemu M, że się nie dam do wakacji sprowokować...
  18. Mnie to wzrusza... Chociaż z drugiej strony od zajścia w ciążę, wszystko co związane z dziećmi lub rodzicielstwem mnie wzrusza
  19. Hehh, to jest taki typ jak to moja mama stwierdziła "krew wypije, a dziurki nie zostawi" Ten czerwiec jakos przetrzymam, a potem na wakacje jedziemy do moich rodziców, bo mają domek w lesie w zachodnio-pomorskim i zmiana klimatu małej dobrze zrobi. A potem idziemy do akademika od października. Ja bym tej kobiecie pokazała gdzie raki zimuja, ale męża mi szkoda. Bo on najmłodsze dziecko i strasznie ta swoją matkę kocha, a jak się obraziła i wnuczki nie chciała oglądac, to do syna też się nie odzywała i biedny taki smutny chodził...
  20. W poniedziałek będzie 7 tygodni. Trzeba przyznać, że to strasznie spokojne dziecko, bardzo uśmiechnięte (właśnie lezy w łóżeczku i usmiecha się do pluszowego słonia), a ja się tyle nerwów w ciąży najdałam, że myślałam, że będzie bardzo znerwicowana. W sumie to nie musi płakać, jak chce spać z nami w łóżku to przysuwa się do szczebelek i robi takie wielkie oczy. Wtedy mój M wstaje po nią a ona już się uśmiecha, że kolejna noc ( w sumie jak prawie wszytkie) na poduszce w łózku :)
  21. Moje maleństwo leży obok i właśnie marudzi, bo karuzela przestała grać. Ma dopiero 6 tygodni a dzisiaj przez pól godziny rozmawiała ze mną po swojemu i uśmiechała słodko gdy mówiłam, że ją kocham. Do porodu bardzo się bałam jak to będzie, jak sobie poradzimy, ale gdy się urodziła i położono mi ja na brzuch wszelkie watpliwości uleciały. Juz wiedziałam, że sobie poradzimy i że wszytko się uda, bo musi. Potrafiłam tylko powtarzać "Jaka malutka, Jaka ona malutka". Ten moment jest najwazniejszy na świecie i warto na niego czekać, dla neigo się poświęcić, pomimo wszelakich trudności. Monka jeżeli to nie jest prowokacja i Ty naprawdę planujesz usunąć to ciążę, to napisałaś o tym, bo gdzies w glębi pragniesz, aby ktoś Cię od tej decyzji odsunął. Zapewnim Cię, że moment kiedy przytulasz maleństwo, które urodziłaś, jest wart każdego poświęcenia.
  22. Ohhh, mój ulubiony temat :) Moja najdroższa teściowa mająca sypialnie za ścianą, była tak na mnie obrażona że przez pierwsze 5 tygodni małą widziała tylko raz i to przez przypadek (a obraziła sie, bo obgadała mnie do mojej mamy, moja mama sie wkurzyła, wyraziła pretensje do mojego męża a on do swojej mamy. Więc jak można miec do teściowej pretensje, że jest chamowata i wieśniara. To wszytko moja wina bo jestem złym człowiekiem i przeciez musiała to powiedziec mojej mamie) Tak czy siak, odwidziało jej się na początku tygodnia i teraz tęsknie do tych 5 tygodni ciszy i spokoju... Co chwilę wchodzi, coś poprawia, czegoś się czepia, przed wczoraj na siłe kąpała mi małą. Biedna się napłakała strasznie mokra i goła leżąc na przewijaku, jak babcia męczyła się z pieluszka. A ja usłyszałam, że ona tak płacze teraz bo wody jej do wanienki nalałam za gorącej!! To nic, że jak ją włożyła do wanienki to się cieszyła...az do czasu jak babcia zaczęła ją brutalnie szorowac.
  23. Cześć dziewczyny!! Ja właśnie korzystam z okazji, że Majka cudem usnęła w południe i zamiast sprzątać i prasować, to beszczelnie siedzę przy kompie Cieżko znaleźć na cokolwiek chwilę kiedy ma się brzdąca, który sypia tylko w nocy, a w dzień wymaga ciągłej obecności w zasięgu tej małej rączki (tak na wszelki wypadek:)).
  24. O chyba też się za to weźmiemy :) Czytając dzisiejsze forum coraz bardziej zwiększa mi się lista zakupów :)
  25. Majeczka to usypia tak koło 22 i śpi do 10 i tak było od początku. Oczywiście budzę ją na karmienie w nocy, najpierw po 6 godzinach a potem co 2,5. Czasami nei dotrzyma tych 6 i się budzi, ale grzecznie czeka, az ja się obudzę (kochane dziecko, byle tak dalej). Czasem włączy się jej pobudka o 5 rano, bo juz jasno i cos tam sobie guży i uśmiecha się do mnie żebym wstała, ale jak widzi, że ja idę spac dalej, to tez usypia. A rano to się ją staram wybudzić tak koło 7-8, to wtedy mi usnie jeszcze w południe, a jak śpi do 10 to potem szaleje cały dzień
×
×
  • Dodaj nową pozycję...