Skocz do zawartości
Forum

Anuszka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anuszka

  1. Anuszka

    Lipiec 2010

    Wow, Filipka , jesteśmy mile zaskoczone, suwaczek wcale nie na widoku, a Ty pamiętasz - dziękujemy! Dobrusia ma genialną (no chiba) zabawkę. Polecam, jak byście gdzieś widziały taką piłeczkę. Dziś trzyma ją już w obu łapkach i oczywiście smakuje. Tylko się denerwuje, że nie można wziąć piłeczki do buzi, gdy jest zatkana smokiem :)
  2. Anuszka

    Lipiec 2010

    Goska jest jeszcze drugie Pepco PEPCO - Więcej za mniej... codziennie!
  3. Anuszka

    Lipiec 2010

    Blumchen nie zapominaj o mnie :) Ale ja myślę, że zarówno Tobie jak i Adrii uda się pokonać te trudności i będziecie karmić piersią bez problemów. Tego Wam życzę. Aha, czy próbowałaś podać Marysi dokładkę po jakichś 10 minutach przerwy w jedzeniu? Ja wczoraj załamana, że Mała zjadła mi 40 po dziesięciu minutach znowu spróbowałam i weszło jeszcze 60.
  4. Anuszka

    Lipiec 2010

    Guga gratuluję silnej woli, ale ciekawe jak długo będziesz się opierać NK... ;)
  5. Anuszka

    Lipiec 2010

    Hmmm... dziękuję dziewczyny, teraz wyglądałabym już co najmniej na bierzmowanie ;) A bus to nasz letni domek, niestety tego lata nieużywany :) Agatcha, a próbujesz przystawić ten laktator właśnie po paru takich ręcznych "naciśnięciach"? To ułatwia wypływ mleka, doradczyni mnie tak "doiła", jak miałam zastój. goskasos, dobrze trafiłam, jakiś czas temu wstukałam Twoje i mię i nazwisko i pasowałaś mi tylko Ty :)
  6. Anuszka

    Lipiec 2010

    Ja łapię doła, Doberko nie przybrała przez ostatni tydzień, ona je tak malutko, czekamy na posiew, po katarku morfologię zrobimy i nie wiem co dalej :( Mój profil http://nk.pl/profile/545656
  7. Anuszka

    Lipiec 2010

    Filipka, tak się zastanawiam, czy dwoje dzieci może zupełnie różnie przechodzić ten refluks? Czytałam, że objawami są m.in. brak apetytu, nerwowość podczas karmienia i ulewanie - to mi pasuje, ale na ogół Dobrusia jest spokojna. Może też powinnam zrobić usg brzuszka? Wybieramy się na usg główki, można od razu to i to? (taka głupia historia, na marginesie: neonatolog wzięła Małą w dniu wypisu na usg główki ze względu na to, że nie przyrastała w ostatnim miesiącu ciąży. Powiedziała, ze wszystko jest ok, a w książeczce napisała coś niewyobrażalnie małymi literkami, kompletnie nieczytelnie - ale jak ok, to ok. Teraz wzywaliśmy prywatnego lekarza i on się doczytał, że na obrazie była torbiel! I co, tak no coments? Idziemy to sprawdzić, a wcześniej spróbujemy złapać tę lekarkę)
  8. Anuszka

    Lipiec 2010

    Blumchen Właśnie wtedy uparłam się, że nie podam i teraz żałuję. Wtedy trzeba było kilka razy podać, żebym wyprzedziła ją z produkcją i się udawało apotem już nie było potrzeby podawać. Teraz nawet jakbym chciała, nie mogę. Myślę, ze zacznę mieszać, tylko wolałabym, żeby najpierw skończyły się problemy z jedzeniem w ogóle. Ale Marysia ma fajowe buciory :)
  9. Anuszka

    Lipiec 2010

    Blumchen Bo już nie umiemy normalnie jeść :( Przez pierwszy miesiąc Mała wisiała przy cycku po 4 godziny i wciąż płakała, myśleliśmy że to kolki i wciąż się bałam cokolwiek zjeść, a przyrost był poniżej normy. Acha, no i miała też problemy z brodawkami, jak Adria. Pediatra przepisała mleko a ja, zanim je podaliśmy, chciałam sprawdzić ile zjada. Wydudlała łapczywie 120 ml po czym spędziliśmy pierwszy sielankowy dzień, bez stresu. No i stwierdziłam, że nie chcę tak, by Mała jadła tylko tyle, ile jest sobie w stanie wyciumkać i odciągałam. Teraz jak ją przystawiam ssie i ssie i ssie, a w buzi ani kropli mleka :)
  10. Anuszka

    Lipiec 2010

    Guga ale Twoja Isia, zdaje się, ładnie przybiera na tych pięciuset, a moja na około 600 mojego mleka chyba nic. Zobaczymy za parę dni, ale mam takie wrażenie. Może moje mleko to już jakieś siuśki są... Tracę motywację do odciągania, raz że wstaję w nocy kiedy mała słodko śpi, a sama wyciągam jakieś 5 godzin rwanego snu, dwa że Doberko ma od tygodnia katar, więc gdzie jest ta odporność, którą rzekomo jej daję (?). Chciałam się pochwalić sukcesem w komunikacji z córcią. Generalnie nie mam z nią problemów, żadnego płaczu niewiadomego pochodzenia, teraz to już nawet za jedzeniem nie woła. Przedwczoraj jednak pod wieczór zaczęła trochę marudzić i przeszło w płacz; o dziwo nie chodziło o smoka, o noszenie, pieluchę ani odłożenie do łóżeczka. Dopiero jak zaczęłam manipulować przy ubrankach (specjalnie zdejmowałam i podciągałam spodenki, przy czym na zmianę rozpłakiwała się i uspokajała), podałam witaminę D (!) załapałam, że chodzi o rozpoczęcie procedur związanych z kąpielą. I jaka potem była szczęśliwa... I wczoraj też sama zdecydowała, kiedy ma my ją kąpać, a potem do łózia i spać. super Blumchen widzę, że pozycja na brzuszku jest idealna do czytania :) Dobrze jest coś ciekawego przed oczkami postawić, wtedy troszkę dłużej maluszki wytrzymują.
  11. Anuszka

    Lipiec 2010

    Blumchen 12 tygodni. Dziękuję dziewczyny, też mi się podoba ;) A ja Gośkę znalazłam na NK, ale nie miałam śmiałości zaczepiać. Cieszę się, że się odezwie!
  12. Anuszka

    Lipiec 2010

    Guga Odciąganym mlekiem, jak chciałam włączyć choć jeden posiłek mm to była straszna afera, a chciałam podać coś treściwszego :) Na brzuszku lubi średnio na jeża, ale jak jest okazja, to ćwiczymy :)
  13. Anuszka

    Lipiec 2010

    Blumchen a ile karmień w ciągu dnia Wam wypada? Ja teraz eksperymentuję z wydłużaniem przerw do 3,5 ha i karmień wypada 6, ale za to chociaż po 110, 130 ml, czyli bilans dzienny się poprawił wczoraj i dziś też tak idziemy. Niestety ja mam wagę w domu i widzę, że jest kiepsko (a niedawno miała okres intensywnego przybierania). A, moja Dobrusia też robi kupę na 3 dzień i wtedy waga leeeeci w dół. To prawda, że to stresujące...
  14. Anuszka

    Lipiec 2010

    Blumchen witaj w klubie, moja ma teraz to samo i ze spaniem i z jedzeniem. Drastycznie obcięła sobie racje żywieniowe z 750 do 500-600 ml. Może to normalne... A Twojej Małej też zdarza się popłakać gdy tylko się ją ustawi w pozycji do karmienia? Kiedyś się darła, że chce jeść a teraz że nie chce :(
  15. Anuszka

    Lipiec 2010

    Oj, znowu o odciąganiu, nie mogę się nie odezwać :) Saradaria ja miałam podobnie, po problemach z brodawkami i kłopotach ze ssaniem przeszłam na laktator, z Małą od tego czasu nie ma żadnych problemów, wszystko jej się ładnie uregulowało, od 1.07 przybrała ponad 2 kg i nikt jej już o wcześniactwo nie podejrzewa (2600). Przystawiam ją kontrolnie co jakiś czas, ale jest niestety gorzej i pociągnę z laktatorem może do końca roku. Na początku kupiłam sobie BabyOno, którego nie polecam ze względu na tryb odciągania - nienaturalnie długie zasysanie. Wypożyczyłam Medelę Lactina (to ten szpitalny) i ten pomógł mi rozkręcić laktację. Teraz mam Medelę Swing i jest też tak dobry, tylko nie wiem czy tak długo ze mną wytrzyma, bo ja go eksploatuję często i długo. Ty dokonujesz rzeczy dla mnie niewykonalnej - ręczne odciąganie takiel ilości, więc podejrzewam, że nie musisz się szarpać na taki wydatek. Tylko ja innych już nie znam. Powodzenia z bioderkami, ja też mam nadzieję, że unikniemy tego homonta (tak nazywamy teraz wynalazek mojego męża, który uszył coś z pieluch tetrowych, tak by Dobrusia nie miała tego pod plecami - ortopeda nam kazał pieluchować :() Pozdrawiam
  16. Anuszka

    Lipiec 2010

    Adria, butelka do laktatora to najczęściej też pojemnik do przechowywania, na pewno ta Medeli. Ważne, by nie zawierała bisfenolu A i miała szczelnie zamknięcie. Koniecznie wygotowana. Nie mieszaj odciąganego w różnym czasie pokarmu, można dopiero przed samym podaniem wymieszać porcje mleka o tej samej temperaturze. Ze 3 godziny może postać w pokojowej, dłużej bym nie ryzykowała. Jak Julka nie wypije wszystkiego, trzeba wylać, ślina spowoduje skwaśnienie. Rozwarstwienie mleka, wytrącenie tłuszczu w butelce jest normalne, trzeba wstrząsnąć i znów się wymiesza. To chyba wszystkie wątpliwości, jakie możesz jeszcze mieć :)
  17. Anuszka

    Lipiec 2010

    No jest tu jedną z najstarszych, bo urodziła się 1 lipca :) Widać Julcia jest tak pogodna, że chyba nie musisz się o nią martwić. A co powiedziała lekarka o spaniu? I jakie są objawy przepukliny?
  18. Anuszka

    Lipiec 2010

    Karola To wychodzi na to, że te na alergie wszystkie tak śmierdzą :( Śliczny uśmiech :) My robimy kiepskie zdjęcia - patrzę na córeczkę i ciężko mi wyobrazić sobie piękniejszy widok, a na zdjęciach wygląda już inaczej. Ale mam już parę ulubionych, jak to w kąpieli
  19. Anuszka

    Lipiec 2010

    To nie ma tematu, masz najlepszy. A podajesz Antkowi mleko modyfikowane? Może teraz płacze, bo jest głodny. Wspominałaś o możliwości przejścia na Nutromigen, spytaj od razu o inne, bo my przy podejrzeniach o nietolerancję dostaliśmy to mleko i moja Mała za żadne skarby nie chciała go jeść (miała klasyczny grymas obrzydzenia) - ja tego nie smakowałam, za to czułam paskudny zapach.
  20. Anuszka

    Lipiec 2010

    Filipka a jaki masz laktator?
  21. Anuszka

    Lipiec 2010

    Witajcie, Filipko, pewnie wiesz, ale przypomnę, że jest coś takiego jak kryzys trzeciego miesiąca (po wpisaniu w google wyskakuje mnóstwo stron z opisem doświadczeń), być może to Ciebie dotyczy. Ja mogę coś powiedzieć na temat stymulacji laktatorem, bo robię to już trzeci miesiąc. Na początku wyniki były marne - 10, 30 mililitrów. Potem wyczułam to, o czym pisała już Natalia - jak przestaje lecieć, dalej odciągam na sucho, nawet z 10 minut i wtedy znowu leci. Podkręcanie trwało z jakiś tydzień, jak nie wyrabiałam, podawaliśmy mieszankę, zdarzyło się to może z 5 razy. Niestety moje sesje trwają bardzo długo - 40 minut co 3 godziny, ale odciągam 170 ml i robię zapasy (jak robię krócej albo żadziej, to następnym razem mam za karę 100 albo mniej, za mało na posiłek). Potrzebujesz tylko czasu... Powodzenia
  22. Anuszka

    Lipiec 2010

    Snoopy, nie, to co szpital robi to nie deklaracja, tylko zgłoszenie. Ja musiałam zadzwonić i "zaprosić" położną do siebie, ona przyniosła papiery i wypełniłam deklarację, ona zrobiła resztę. Może to standardowa procedura. Pozdrawiam
  23. Anuszka

    Lipiec 2010

    Natalia, dzięki za tak wyczerpującą odpowiedź :)
  24. Anuszka

    Lipiec 2010

    Mam pytanie do Natalii, nie czytam regularnie wszystkiego, ale z tego co pamiętam Ty teraz karmisz mlekiem odciąganym (?) Jak to wychodzi Wam organizacyjnie, ile udaje Ci się odciągnąć i w jakich odstępach czasu to robisz? Nadążasz z produkcją czy jeszcze dokarmiasz? Ja teraz karmię sposobem mieszanym, bo moja Mała nie przybierała jak należy, płakała i nie robiła kup (tylko jedną na 3 dni), okazało się, że cały czas była na głodzie (nieefektywne wielogodzinne ciumkanie) i dopiero gdy podaję odciągnięty (np. 120 na posiłek zjada, ale czasami więcej lub mniej) najada się, jest spokojna i kupy 2 dziennie. Ale organizacyjnie średnio wyrabiam, ja ściągam te 120 w około 45 minut, więc mega długo, coraz częściej muszę sięgać po mieszankę (1-3 dziennie). Ciekawa jestem, czy u Was lepiej to wygląda. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...