-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez monikouette
-
za Supelkiem poszlam owczesnym trendem i zbieralam widokowki a potem tarcze szkolne oopsy, ktory rocznik jestes? chyba pisalas mi na innym watku ale mi sie nie chce isc sprawdzic
-
no jasne!!!!!!!! a kto sluchal w radiu SUPELEK, emisja dla mlodszych sluchaczy??? i bajek czytanych o 19.30???? bylam mega fanka
-
na dworze i na trzepaku! jak ja zazdroscilam wszystkim tego trzepaka bo mieszkalam w domu a nie na osiedlu i u mnie nie bylo a ksiazeczki "poczytaj mi mamo" jakie cudne wspomnienie gry nie znalam te kroki chociaz cos mi sie kojarzy....
-
gumy donald, oh jakie wspomnienie, i zabaki w pewexie na ktore nikogo nie bylo stac a jak dostalam 1 dolara od "wujka z ameryki" to wiecie co sobie kupilam???? pare skarpetek
-
no wlasnie malo kto pamieta i dlatego tak ciezko odnalezc nazwe, juz dziesiatki for przeszukalam i pare osob cos kojarzy ale nie nazwe
-
ptys byl bomba! a kto pamieta takie wapno w granulkach ze sloika o ciemnym szkle??
-
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
monikouette odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
witaj agha! na rocznice, jakos slabo z pomyslami, nic oryginalnego mi do glowy nie przychodzi.... ja mojemu ostatnio ekpres do kawy kupilam na urodziny -
wyciagam watek za uszy bo to dla mnie pekne wsomnienia i lubie do nich wracac, moze tez dlatego ze we Fr gdie mieszkam nikt nie moze sie do tego odniesc i jestem sobie taka samiutenka z tymi wspomnieniami :) a dzis wlasnie jem moje ostatnie opakowanie visolvitu nowa dostawa za poltorej miesiaca :)
-
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
monikouette odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
Slucham?? -
no wlasnie, dziewczyny! dzis dostalam smska nie wiem od kogo (przyznac sie jak ktoras z Was!!!! bo nr nie znam) DZISIAJ DZIEN KOBIET WIEC CYCKI W GORE I ODRZUC Z TWARZY GRADOWA CHMURE NIECH ZYJE CELULIT I KURZE LAPKI BO I TAK JESTESMY BOMBOWE BABKI
-
witam jest tyle rzeczy do ktorych chcialabym wrocic i napisac ale po prostu fizycznie sie nie da... przypomina mi sie czas jak bylam moderatorka tego forum (juz nie jestem z przyczyn czysto technicznych) niesnaski, nieporozumienia i rozne srednio ostre wymiant zdan i opinii to byla jedna z moich dzialek... teraz mialam tego przyklad bedac jedynie uzytkowniczka tego forum czyli jak my wszystkie moze juz problem zazegnany choc i tak wydaje mi sie ze marzenka wziela wszystko do siebie i sie najzwyczajniej w swiecie obrazila, mona Ty pewnie po prostu dalas sobie spokoj i pisesz dalej jak gdyby nigdy nic. Ale ja wiem i rozumiem doskonale to o czym pisaly wyzej dziewczyny . I przychylam sie do ich zdania, jedyna roznica to ta, ze mam jeszcze cierpliwosc i po raz enty mowie, pisze i tlumacze.... Ale czasem nie powinnam i nie tyczy sie to Ciebie ale pisze ogolnie. tak wiec ponizej kilka slow ode mnie do Ciebie mona i do marzenki, i moze do innych ktore kiedys tu przyjda i to przeczytaja bez wytykania palcem ale kilka wyjasnien.... nie chodzi o to ze jestesmy tu grupa osob, ktore sa ze soba zzyte od dawna, zobaczcie Marte, jako jedna z ostatnich do nas zawitala i wszystkie o niej pamietaja, kazda wie kto to Marta bo ona wlasnie porobuje skutecznie wejsc w konwersacje, pisze o sobie ale zawsze pisze o innych, co jest doskonalym dowodem na to ze czyta o czym piszemy. Nie ma nas tu 50 wiec jest przeciez latwo skierowac jakies slowo do dziewczyn a nie tylko przychodzic napisac cos o pogodzie czy o dziecku i znikac, zapewniam Was ze ja na takie posty tez nie odpisuje bo jesli nikt sie do mnie nigdy nie zwraca, po co ja mam sie kims interesowac... jesli chodzi o te slynne wyjasnienia, za ktore mi dziekowalas mona, nie ma tak, ze ja jedna zrozumialam, wszystkie tutaj zrozumialysmy, tyle ze nie po raz pierwszy pisalas cos, potem ktos cos wyjasnial a na koncu okazywalo sie ze jednak to juz wiedzialas (ale po prostu zle nam to przekazywalas i mialysmy wrazenie ze piszemy po nic). Wiec chodzilo tylko o to co juz wczesniej napisane: moze to wynika z szybkiego pisania, moze zbyt lakonicznie a moze chaotycznie czasem piszesz i czlowiek juz nie wie z ktorej strony na to patrzec, nie bede cytowac bo juz tu bylo, ale fakt ze poronienia to ciezkie przezycia i kochana, kto jak kto ale ja wiem co to znaczy, za mna w sumie 7 ciazy a dzieci mam tylko dwoje wiec nie mnie musisz tlumaczyc jakie to przezycia... http://parenting.pl/poronienie/179-optymistycznie.html Ale jesli czlowiek chce i jesli wyznaczy sobie priorytety to wszystko sie uklada! Wiec nie miej dziewczynom za zle ze pisza ze jesli tak bardzo pragniesz dziecka to oczywiscie ze nie bedziesz mogla pracowac jako sprzataczka! Ze jesli tak bardzo go pragniecie oboje to i Twoj maz bedzie musial sie zmobilizowac do tego by szukac pracy!! i nie mowie ze jej nie szuka ale mowie, ze dla Waszego (Twojego i dziecka) dobra bedziesz musiala polegac na mezu! to ze ma karte pobytu na pol roku nie jest przeszkoda! bo jesli znajdzie prace gdzie zechca go zatrudnic to dzieki tej wlasnie pracy karta zostanie mu przedluzona!!! wiec trzeba sprobowac tak wszystko ulozyc zeby bylo jak najlepiej! Robisz cudne rzeczy z cukru!! kto jak kto ale wszystkie od poczatku mowimy ci ze masz talent! Wiec trzeba sprobowac cos z tym zrobic, maz mowi po fr wiec zawsze moze Ci pomoc przy zamowienach, chocby tylko od strony technicznej! a do samego robienia tortow jezyk nie jest potrzebny! Mowilas ze idziesz do banku i bylas ciekawa co zaproponuja bo dobrze zarabiasz, wiec kupuj piekarnik i dzialaj!! pierwsza inwestycja ktora moze sie zwrocic! podobnie jak z tym gdzie mieszkacie. Jasne ze rodzina jest tam blizej ale faktycznie jesli jest az tak drogo to dlaczego by nie pomyslec o innych regionach? moze wlasnie gdzies w okolicach Paryza udaloby ci sie realizowac zamowienia na torty??? jest tyle mozliwosci, masz zdolnosci, masz zapewne wsparcie meza, w ostatecznosci i w Paryzu szukaja pewnie sprzataczek wiec majac rekomendacje z poludnia zawsze bedziesz mogla poszukac i w Paryzu a moze i maz szybciej by cos znalazl w tych okolicach.... wiec widzisz, wszystkie tutaj czytamy i uwazamy na to co napisane ale czasami, czesto nawet jest troche sprzecznosci w tym co napisane, moze to jest zupelnie nieswiadome ale my tak to odbieramy, nie mniej jednak wszystkie dobrze Ci zyczymy i nie szukaj podtekstwo w tym co napisane szczerze i z dobrego serca Marzenko, nie wrzucaj nas do worka tych co nieambitne, dzieciate co caly czas w domu przy dzieciach i nie rozumieja nowoprzybylych na forum. Wcale tak nie jest. Nie siedzimy tu calymi dniami piszac non stop, ale zawsze chetnie odpisujemy tym ktorzy interesuja sie forum, watkiem i ludzmi, ktrzy tutaj pisza. Niestety od zawsze, ten watek byl pelen ludzi, ktorzy przychodzili tylko po informacje i znikali. Ty moze nie zniknelas ale zawsze jak przychodzilas to posty skupione na Tobie i tym co sie dzieje wkolo Ciebie. Wiec nie dziw sie, ze mamy wrazenie ze podtrzymujesz istnienie na watku tylko pro forma. Wymiana opinii to podstawa, nie musimy przytakiwac i zgadzac sie z tym co piszesz, zreszta wszystkie tutaj mamy rozne opinie (chocby na temat zywienia mauszkow), to nie sprawilo ze sie pozabijalysmy, wyrazajac wlasna opinie, robisz to ze swiadomoscia, ze nie musimy sie z Toba zgadzac, ale przeciez co za problem!!!! Nikt Cie nie atakuje tylko po prostu pisze ze sie nie zgadza i kropka..... popisalam, moze troche zamieszane to wszystko ale od dwoch dni troche mi sie tego w glowie nazbieralo, nie mialam czasu zajrzec wczesniej ale widze ze cisza nastala po tej wielkiej burzy tak wiec ode mnie to bedzie na tyle, teraz kto chce bedzie nadal pisal a kto stwierdzil ze robimy tu segregacje to znaczy ze nic nie zrozumial z tego co staramy sie wytlumaczyc i juz nic wiecej nie pomoge w tej kwestii.... pozdrawiam Was cieplutko!!!!
-
Dobra książka w wolnej chwili
monikouette odpowiedział(a) na monikouette temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
daffodil, Marie Laure Picat, nie wiem czy jest uscislone, ze to prawdziwa historia zupelnie niedawna, bo autorka zmarla w sierpniu 2009r, sledzilam te sprawe tutaj na biezaco... -
witam niedzielnie mona, widzisz do czego prowadzi posiadanie wielu skrzynek mailowych milej niedzieli wszystkim zycze, Dzien babci i dziadka dzis we Fr wiec my po poludniu do tesciow na kawe :) pozdrawiam cieplutko z deszczowej centralnej FR :)
-
ja tez witam i pozdrawiam paulina, jak czujesz ze jej przeszkadza w spaniu to mozesz podejsc do lekarza ale ja przy samym katarku i lekkim kaszlu nie chodze, psikam Sterimarem, i tyle :) mona, echographie to polskie USG czyli ultrafonografia, wiec jak na moj rozum to chodzi o jedno i to samo.... badania specyficzne krwi najlepiej jest umowic w laboratorium, zadzwon i sie dowiedz, ale jednoczesnie jesli nie masz cyklu regularnego to jak masz wiedziec kiedy sie umowic?? dziwne to.... ekg to electrocardiogramme czyli jak w PL jesli chodzi o takie badania to normalnie przy mutuelle albo placisz i zaraz Ci zwracaja albo nie placisz w ogole, zalezy czy laboratorium robi tzw tiers payant czy nie (ze oni placa za wszystko a Twoja mutuelle im zwraca) Kasiu, fajnie ze masz rodzicow w domku, korzystaj i ciesz sie nimi ile wlezie!!! marmi i u Ciebie goscie, tez sie dobrze baw, a wizyta babci to zawsze chwilka dla mamy bo wnusia lgnie do babci u nas dzieko jedno, Natanek tym razem wybyl do tesciow do jutra a w niedziele we FR jest DZIEN BABCI, pamietacie?? my pojedziemy pewnie po poludniu na kawe :) zmykam bo mnie Noas wola, buziole i milego week endu
-
pati!!!!! o rany!!!!!!!!!!!!!! jak dobrze ze nic Wam nie jest!!!! uffffffffffffff, przerazilam sie jak zobaczylam w podgladzie co napisalas.... dobrze ze jestescie w domu i ze po obserwacji niczego nie znalezli, sciskam Was mocno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
ann, super prezent dla Uli :) w PL jest duzo informacji na temat scrapbookingu, podrzucam linka do forum na ktorym troche tego znajdziesz, ...:::Scrapbooking:::... :: Indeks tylko trzeba chyba sie zarejestrowac :) poza tym potem juz ogolnie rzecz ujmujac jest pelno blogow, naprawde kazdy z wyszukiwarki google bedzie dobry bo pelno tego w PL, zreszta bedac juz na forum kazda z uzytkowniczek ma w podpisie linka do swojego bloga wiec ta droga moze odnajdziesz cos fajnego (bez problemu na pewno)
-
nie bierz tego do siebie oczywiscie ja tylko probuje Cie przekonac zebys nie miala uprzedzen jak go kiedys obejrzysz :)
-
zagladam plan dnia prawie wykonany mona, co do filmu The Artist, nie chce sie tu powtarzac ale dla mnie film jest wspanialy, trzeba bylo miec odwage zeby taki film zrobic, styl, odwaga i pomysl, do tego temat bardzo interesujacy, mnie sie podoba i to bardzo, dla kinomanow to niezly brylancik kinowy, naprawde :) pati, co do podrozy, nie odradze primo, kazde dziecko potrafi sie skupic chocby na samym fakcie "nowosci", podroz autokarem i ludzie wkolo i to co za oknem, poza tym mozesz zainwestowac np 60e w dvd przenosne takie do samochodu i ewentualnie bajki na dvd zabrac, zawsze to czesc podrozy uplynie... ja bym sie nie martwila, duzo jest osob, ktore jezdza z dziecmi autokarami i to nawet na dluzsza trase. A jesli jeszcze godziny podrozy sa np poobiednie to mikro sjesta moze tez sie zdarzyc Annabelle :) tyle ode mnie co do porodu, nie wiem czy opinie o dwa razy szybszym porodzie sa prawdziwe, u mnie owszem byl szybszy, z 3h na 1.5h od pierwszego malutkiego skurczu :)
-
witam srodowo jakis rozwalony ten dzien mam, wstalam pozno (dzieci tez) mialam troche rzeczy do zrobienia i poslizg w programie, no ale nic to, dam rade! marmi, plan dzialania acie na porod a to najwazniejsze, dzidzia jak sie juz zdecyduje to hop siup i bedzie z Wami!!! co do domow, wiem ze ciezko, moi znajomi tez szukaja ciagle i nadal nie ma nic w ich budzecie... pauilna, fajnie ze Center Parc sie podobalo, nigdy nie bylam ale wiem ze jest super! tylko te ceny wszystkim milego dnia!!!!
-
hej po week endzie Jean Dujardin ma oskara!!!!! ciesze sie jak glupia botak mu kibicowalam do cezarow i nie dostal ze nie bylo innej opcji niz Oscar!!! pozdrawiam moje panie, zabiegana jestem choc mam dzis i jutro jedno dziecko mniej (u babci jest Noas) papatki
-
zagladam co do bicia czy klapsow, wlasnie tez sluchalam w TF1 o kych klapsach i mialam przyjsc o tym napisac no ale widze ze mnie uprzedzilyscie ja w dziecinstwie mialam i pas i klapsy wielkie lanie, takie jakiego nie powinno byc i mam traume ale nie az taka by byc przeciwna klapsom, tez wychodze z zalozenia ze on faktycznie pada w momencie bezsilnosci i choc nigdy dumna z siebie nie jestem to do wiezienia nie poslalabym zadnego rodzica co dal klapsa dziecku... co do butow, Marta, ja tez nie kupowalam nigdy butow co 3 miesiace, primo bo nozka az tak szybko nie rosnie, poza tym stopa sie dostosowuje do bucika i przeciez go nie niszczy wiec po kiego kupowac nowe jesli stare sa dobre wiec sie nie martw ja znam Kickersy z opinii i wiem ze sa dobre. My chlopcom kupowalismy polskie buty z Bartka jak bylismy w Pl, po promocji, czasem na wyrost zeby bylo na zapas bo od zawsze im pasuja, fajnie sa wyprofilowane i w ogole... poza tym to kupuje w La halle aux chaussures cos z Gepy np... obejrzelismy wlasnie Un monstre a Paris, super film-bajka!
-
Dobra książka w wolnej chwili
monikouette odpowiedział(a) na monikouette temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
a z powiesci takich lekkich choc stron jest do przeczytania troche, to polecam Allison Pearson "Nie wiem jak ona to robi", ksiazke czyta sie fantastycznie (przynajmniej we fr tlumaczeniu, mam nadzieje ze w polskim rowniez), moze mialyscie okazje obejrzec juz jej adaptacje z S Jessica Parker o tym samym tytule... wlasnie ja koncze zeby obejrzec sobie film i czesto odnajduje sie w tym co napisane :) i nie wiem czy trzeba sie z tego cieszyc czy plakac -
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
monikouette odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
agha!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jak sie ciesze ze Cie czytam, blizniaczko Ty moja!!!!! jak mi Cie brakowalo! juz zaczynalam sie powaznie martwic, ale dobrze Cie przeczytac i ze juz u Ciebie lepiej...... wierze ze z dobra terapia i samozaparciem, ktorego Ci nota bene nie brakuje, wyjdziesz na prosta! sciskam mocno! moze czesto tu nie zagladam ale myslami zawsze z moja mieszana paczka jestem, o Flor tez sie martwie, ze znac nie daje... niby mam tel do niej ale az mi glupio dzwonic po tylu miesiacach bez znaku zycia... pozdrawiam wszystkie cieplutko -
witam marta, smieje sie z tym gryzieniem bo wiesz, we Fr czesto na to sie radzi jedno: jesli dziecko cie ugryzie to trzeba.... tez go ugryzc :) i jakby ie to nie wydawalo barbarzynskie, ja tak zrobilam z moimi i jeden jedyny raz mialam z tym problem a potem koniec :) no i oczywiscie nie jakies okrutne gryzienie tylko zeby poczulo no ale rozumiem doskonale oburzenie tych co takich metod drastycznych nie stosuja, dla niektorych to jak klapsy, ale u nas sie sprawdzilo :) co do wymiotow, czasem po prostu jak u nas, cos im nie podeszlo, nie koniecznie cos nowego ale po prostu siadlo "na zoladku" i tyle, tym bardziej ze po dwoch dniach macie juz powrot do normalnosci pati, kupuj gumofilce, bedzie szybciej taniej i prosciej w utrzymaniu!! kasia, co u Was?? dajecie rade??? co u reszty?? u nas spokojny tydzin, wczoraj rano weszlam do kuchni i zrobilam stos chrustu (faworkow), dzis zabralam czesc do pracy, jeszcze zostalo chyba z 40szt ale mi wyszly super :) jutro we Fr nasz polski tlusty czwartek, czyli tutejszy tlusty wtorek :) w piatek ceremonia Cezarow, kto oglada??? ja trzymam kciuki za intouchables bo Dujardin to pewnie dostanie oscara to niech zostawi cezara dla Omara Sy :) ide zmajstrowac jakas kolacje
-
hihi paulina, super ze taka dumna jestes z Milli! a jak sie za bardzo zapatrzysz to moze nam i jej rodzenstwo zmajstrujecie ?? a co do mojego awatarka, az mi jej zal tej mojej pomponiastej wieczor kinowy dzis, moze uda sie obejrzec Polisse z K, jak dzieci pojda juz do lozek, poki co chyba sie zapowiada na RIO, lubie te bajke, taka kolorowa wesola i radosna